W ostatnim czasie pisaliśmy sporo o zamieszaniu wokół transmisji telewizyjnej najnowszej edycji WOŚP Jurka Owsiaka. Otrzymaliśmy tej sprawie list od jednego z członków Orkiestry. W związku z nim publikujemy oficjalne oświadczenie WOŚP i jednocześnie nie komentując go zamykamy cała sprawę. W końcu nie samą Orkiestrą człowiek żyje.

No i się zakręciło. Zostaliśmy zapytani przez dziennikarza Gazety Wyborczej, co z czasem telewizyjnej transmisji Finału, który został poważnie skrócony w odniesieniu do lat poprzednich.

O tym skróconym czasie dowiedzieliśmy się niecałe trzy tygodnie temu. Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba, ponieważ kiedy od września rozmawialiśmy o Finale z Telewizją, nikt i w żaden sposób, w żadnych rozmowach nie podał takiej propozycji. I nie jest to nasza fanaberia, że o ten czas walczymy. Jest to związane z całym scenariuszem telewizyjnego widowiska, do którego przygotowujemy się bardzo starannie już od wielu tygodni. 20 ośrodków telewizyjnych, plany lokalnych sztabów i władz różnych miast, które często bardzo się w Finał angażują, scenariusz studyjnych łączeń, gdzie mamy gości, których często zapraszamy ze świata, aby pochwalili działalność Fundacji, a także, by wzięli udział w tym niesamowitym przedsięwzięciu. To zaproszeni do studia artyści, którzy grają żywą muzykę, to ogromna ilość materiału filmowego, który przygotowujemy wcześniej do emisji, aby w ten sposób podsumować nasze roczne działania.

I kiedy nagle odpada nam ponad 2 godziny, to z jednej strony najnormalniej w świecie z wielu rzeczy trzeba rozsądnie zrezygnować, aby nie ponosić kosztów, a z drugiej strony – jak podzielić 25-minutowe wejście między 20 ośrodków, komu odmówić, kogo pokazać przez minutę, kogo przez dwie… Poprzednie lata nauczyły nas, a przede wszystkim fantastycznie pracującą technikę telewizyjną, jak dzielić czas, jak prowadzić Finał, na czym się skupić bardziej, jakie „obrazki” przekazywać telewidzom, aby widowisko miało swoje napięcie, kolor, a także wartości edukacyjne, bo kiedy mówimy o pierwszej pomocy, to natychmiast nasza skrzynka mailowa się zapycha pytaniami o konkretne działania.

Krótko mówiąc – czas został obcięty, a argumenty dla nas, współtwórców tego widowiska, bardzo bolesne, przekazane zimno i bezwzględnie. Nie będziemy tu ich teraz przytaczali, przełknęliśmy ogromną kulę goryczy i zabraliśmy się do dzielenia tego czasu, który mamy. Po raz kolejny sprawę poruszyły media – nie było to naszą intencją, ale także po raz kolejny odpowiedź na nasze dylematy otrzymali dziennikarze, a nie my. Okazuje się, że mimo, że czasu ciągle jest mniej niż to było chociażby rok temu, to w wypowiedzi radiowej przedstawiciela Telewizji okazuje się, że czasu jest więcej. No po prostu tak zakręconej odpowiedzi jeszcze nie słyszałem. Więcej wejść, więcej czasu i jeszcze w poniedziałek – godzinna powtórka. Ale my mamy zgodę na zbiórkę pieniędzy w niedzielę, nie w poniedziałek…

Generalnie – niewiele się zmieniło i niepotrzebne to tłumaczenie telewizji, że jest więcej, jak jest mniej.

My zrobimy i tak to co do nas należy, nawet jak dostaniemy godzinę. Proszę tylko pamiętać to, co powiedziałem jednej z gazet – telewizja jest państwowa, a to właśnie Państwo najbardziej korzysta z grania Orkiestry.

Padło też, po raz pierwszy, stwierdzenie, że Telewizję Polską Finał WOŚP kosztuje to 2 mln. złotych. Cieszę się, że wreszcie, namawiana na to przeze mnie od lat Telewizja potwierdziła, że wydatki Telewizji są drobną częścią efektów, jakie Orkiestra przynosi. Nawet z tego tylko względu warto w taki całodzienny program zainwestować. Obecni szefowie Telewizji muszą zrozumieć, że tak wielkie widowisko nie może być utkane z powietrza i z dekoracji wyciągniętych z magazynu. Rozumiałbym grozę, gdyby taki finał kosztował 200 mln złotych. Czy chociażby 20. Ale rozumiejąc materię telewizyjną, tak wielkie widowisko, które ogląda kilkanaście milionów ludzi, ma prawo kosztować. W tym przypadku kosztuje bardzo, bardzo, bardzo rozsądne pieniądze.

I gwoli ścisłości, co podkreślam kolejny raz – i tak cieszymy się z tego, co mamy, a nikt z naszej ekipy fundacyjnej nigdy nie wziął złotówki jako honorarium za Finał Orkiestry.

Szkoda, że przyszły czasy, kiedy w tej sytuacji musimy się spierać i szukać różnych argumentów na poparcie swojej racji. Wydawało mi się, że Orkiestra to jeden z największych sukcesów Telewizji Polskiej i to Telewizja powinna dbać o to, by ten sukces w nie okrojonej formie raz w roku pomykał przed naszymi oczami.


(Jurek)