„Otyłość staje się poważniejszym problemem zdrowotnym niż nałóg palenia tytoniu - uznała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Otyłych jest już ponad 300 mln ludzi na świecie, a za 25 lat ich liczba może się zwiększyć nawet dwukrotnie. Głównym celem zmagań w walce z chorobami cywilizacyjnymi powinna być jednak nie tyle otyłość, ile zaburzenia metaboliczne nazywane syndromem X” – czytamy w 30/06 tygodnika „Wprost”.

„Tego rodzaju zakłócenia biochemiczne u ludzi pozornie zdrowych, którym nic nie dolega, po 5-15 latach mogą doprowadzić do rozwoju cukrzycy, miażdżycy oraz zawału serca i udaru mózgu - mówi prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii. Syndrom X to epidemia naszych czasów. Jest nim dotknięta lub niedługo będzie co druga osoba w krajach uprzemysłowionych - ogłosiło Amerykańskie Towarzystwo Diabetologiczne na zakończonym niedawno dorocznym zjeździe.
O rozwoju syndromu X mogą świadczyć takie choroby, jak osteoporoza, początkowe stłuszczenie wątroby, zespół bezdechu nocnego, a także depresja, zbyt wysoki poziom androgenów (męskich hormonów) u kobiet i nasilenie wytwarzania wolnych rodników. Badania Grahame'a Hardiego i Dario Alessiego z University of Dundee w Szkocji sugerują nawet, że wysoki poziom insuliny, wywołany zaburzeniami metabolicznymi, zwiększa ryzyko nowotworów złośliwych jelita grubego, na które zresztą częściej chorują diabetycy i ludzie otyli. Zbyt wysokie stężenie insuliny prawdopodobnie sprzyja niekontrolowanym podziałom komórek, co początkuje rozwój raka. Uczeni sprawdzają teraz, czy w leczeniu nowotworów pomaga zażywanie leków przeciwcukrzycowych, takich jak metformina.”

No cóż, co nie zabije, to wzmocni. 

I.J.