Mówiąc o historii współczesnej muzyki rozrywkowej, myślimy przede wszystkim o zachodniej scenie i wymieniamy Elvisa Presleya, The Beatles, Rolling Stonesów, Abbę, Davida Bowiego i kolejne nazwiska, które zmieniły oblicze światowej muzyki. Tymczasem zapominamy o naszym rodzimym podwórku, którego najjaśniejsze gwiazdy świeciły na muzycznym firmamencie na przekór niełatwej rzeczywistości i zawirowaniom politycznym. Dziś czas je przypomnieć.

 

W czasach, gdy na amerykańskich parkietach królował rock & roll, a nastolatki mdlały na widok Elvisa Presleya, polska muzyka rozrywkowa zaczęła dopiero nieśmiało odżywać na powojennych zgliszczach i ruinach. Artystyczną radość z odzyskanej niepodległości szybko zaprzęgnięto w idee odbudowy kraju i kształtowanie nowego społeczeństwa. Pod czujnym okiem cenzury polscy wykonawcy zagrzewali naród do pracy dziarskimi piosenkami o budowie trasy W-Z, czerwonym autobusie mknącym ulicami miasta, małym mieszkanku na Mariensztacie. Radiowymi powerplayami były ckliwe piosenki Mieczysława Fogga oraz skoczne polki z podtekstem socjalistycznym w wykonaniu Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca "Mazowsze".

Znalezione obrazy dla zapytania mazowsze zespół

 

Lata 60. czyli dancingi, festiwale i szalony bigbit

Kiedy świat szalał na punkcie Beatlesów, na polskiej estradzie królowały liryczne frazy Ireny Santor, skoczne kawałki Haliny Kunickiej, anielski głos Anny German, nienaganna dykcja Marii Koterbskiej oraz niepokojący teatralny wokal Ewy Demarczyk. Kroku dotrzymywała im męska część polskiej sceny muzycznej: król dansingów od Bałtyku po Tatry czyli Jerzy Połomski czy młody wrażliwiec Piotr Szczepanik. Festiwale w Sopocie, Opolu, Kołobrzegu czy Zielonej Górze - uznawane za ogólnopolskie “święta polskiej muzyki” - lansowały wykonawców miłych oku i przyjemnych uchu. Pośród tego nobliwego towarzystwa rozlegały się jednak pierwsze odgłosy polskiego bigbitu

Ponoć prawdziwy rock&roll przybył do Kraju nad Wisłą w 1959 roku, kiedy to w gdańskim klubie Rudy Kot zadebiutował polski zespół Rhythm and Blues, wzbudzając aplauz publiczności, przerażenie krytyków i ostrą reakcję cenzury, która niemal natychmiast zakazała zespołowi koncertowanie dla szerszej publiczności. Na szczęście muzycznej rewolucji nie dało się już zatrzymać i kolejne bigbitowe zespoły zaczęły wyrastać na polskiej ziemi jak przysłowiowe grzyby po deszczu.

W 1960 roku powstali Czerwono-Czarni, którzy wylansowali takie przeboje jak „Malowana lala”, „Chłopiec z gitarą”, „Nie bądź taki szybki Bill”, „O mnie się nie martw” czy „Jedziemy autostopem”. Zaraz potem, bo w 1965 roku, na scenę wkroczyli “polscy beatlesi” czyli Czerwone Gitary z Krzysztofem Klenczonem i Sewerynem Krajewskim, a chwilę później cała Polska śpiewała „Nie zadzieraj nosa”, „Dozwolone od lat 18.”, „Takie ładne oczy” czy „Maturę”.

Obok typowo bigbitowych formacji lata 60. to także powrót do fascynacji rodzimym folklorem - czerpali z niego zarówno Skaldowie, jak i Trubadurzy. Prawdziwym fenomenem był także zespół Breakout z Tadeuszem Nalepą i Mirą Kubasińską oraz Czesław Niemen, którego wydana w 1967 roku płyta “Dziwny jest ten świat” otworzyła zupełnie nowy rozdział polskiej muzyki.

Podobny obraz

 

Niepokorne lata 70. i 80. oraz nowa fala polskiej muzyki

Kolejna dekada - mimo że na festiwalowych estradach królowała niepodzielnie Maryla Rodowicz - należała do zespołów rockowych, których muzycy do dziś świetnie radzą sobie na polskiej scenie, zyskując przez lata miano kultowych oraz nosząc zaszczytne tytuły dinozaurów polskiego rocka. Mowa tutaj chociażby o Budce Suflera z Krzysztofem Cugowskim, która powstała w 1973 roku; założonym w 1975 roku Maanamie z Korą Jackowską albo istniejącym od 1977 roku zespole Perfect z Grzegorzem Markowskim czy powstałym w 1978 roku Bajmie z Beatą Kozidrak. W 1981 rozpoczyna karierę Lady Pank z tandemem Borysewicz/Panasewicz, Republika z nieodżałowanym Grzegorzem Ciechowskim oraz Lombard z Małgorzatą Ostrowską. Czy ktoś jeszcze ma wątpliwość, że te dwie komunistyczne dekady były jednym z najbardziej twórczych i dynamicznych okresów w polskiej muzyce?

Lata 80. to także czasy festiwalu w Jarocinie, podczas którego debiutowały takie zespoły jak: TSA, Dżem, Dezerter, Armia czy Oddział Zamknięty, rozpoczynając w polskiej muzyce nową falę punkowo-rockowych inspiracji. Wtedy także na polską scenę muzyczną wkroczył Kult z Kazikiem Staszewskim, Kobranocka z Andrzejem Kraińskim czy T.Love z Muńkiem Staszczykiem.

Podobny obraz

 

Nowa rzeczywistość lat 90.

Zmiany ustrojowe w Polsce po 1989 roku nie ominęły sceny muzycznej. Pojawiły się wtedy niezależne wytwórnie płytowe (np. Pomaton, Izabelin Studio, Zic Zac, MJM Music PL, BMG Poland), które promowały nowych artystów i zespoły. Największe sukcesy w latach 90. odnosił Hey z Kasią Nosowską, Varius Manx z Anitą Lipnicką, Edyta Bartosiewicz, Natalia Kukulska, Kayah, Kasia Kowalska czy O.N.A. z Agnieszką Chylińską. Wtedy także pojawił się fenomen “muzyki chodnikowej” oraz disco polo z Shazzą i zespołami typu Boys czy Bayer Full. Pech chciał, że skoczne rytmy i nieskomplikowane teksty tak mocno poruszyły czułe struny słowiańskiej duszy, że - choć minęło ponad 30. lat - dźwięki disco polo nadal nie chcą zamilknąć. Może czas na kolejną rewolucję w polskiej muzyce?

Podobny obraz

 

A Wy jaką muzykę polską lubicie najbardziej? Która epoka do Was przemawia?

Muzyczne perełki odnajdziecie na empik.com, a także na specjalnie przygotowanych dla Was składankach :

Mój Empik Polska Vol. 2Mój Empik FilmoweWinyLove Muzyka Polska z przeglądam najlepszych polskich hitów z ostatnich lat. Wasze ulubione przeboje, muzyczne klasyki, taneczne i nastrojowe kawałki, miesznka rocka i popu - wszystko w jednym miejscu. Polecamy!

Oto przedsmak tego, co znajdziecie na naszych składankach: