Autorka: Ewa Świerżewska

Przecinek i Kropka

Książki papierowe czy kartonowe?

Dzieci dzielą się na te, które nie niszczą książek (podobno są w mniejszości) i te, które książki niszczą (na pewno jest ich więcej niż tych pierwszych). Doskonale pamiętam, jak drżałam, widząc małe rączki moich pociech, zbliżające się do pięknie wydanych tomów, które niestety miały cienkie papierowe stronice. Zanim przekonałam się, że obie córki należą do mniejszości, czyli destrukcyjne zapędy realizują na innych obszarach, bałam się jak będą wyglądały „czytane” przez nie książki. Moje miały szczęście, czego nie mogę powiedzieć o pięknych wydaniach kolekcjonowanych przez koleżanki. Widok poszarpanych stron, a także – co gorsze – zadrapań i sińców u dzieci będących skutkiem kontaktu z ostrymi rogami okładki, był impulsem, by rozejrzeć się za bardziej trwałymi i bezpiecznymi rozwiązaniami. Muszę dodać, że było to kilkanaście lat temu, a ładne, mądre i kartonowe książki były towarem deficytowy. Już po pierwszej wizycie w księgarni przekonałam się, że sprawa nie będzie prosta. Wśród mało estetycznych, pstrokatych i po pierwszym dotknięciu rozpadających się propozycji książkopodobnych, ze świecą było szukać czegoś wartościowego. A jednak poszukiwania się opłaciły.
Debiutujące w tamtych czasach Wydawnictwo Muchomor, które z powodzeniem do dziś publikuje wyjątkowe książki dla młodszych i starszych, było chyba pierwszym, którego oferta zawierała ciekawe książki kartonowe dla dzieci, pięknie ilustrowane, stworzone na podstawie ludowych przyśpiewek, takie jak „Jedzie pociąg z daleka”, „Ptaszek z Łobzowa” czy „Miała baba koguta”. Część z nich mam na półce po dziś dzień, co przekonuje mnie, że książki kartonowe wygrywają z tymi klasycznymi, jeśli chodzi o trwałość i bezpieczeństwo.

Jedzie pociąg z daleka

Serie wydawnicze książek kartonowych

Od tamtych czasów rynek wydawniczy bardzo się zmienił, dotyczy to również, a może przede wszystkim, kategorii książka dla dzieci. Pojawiły się na nim liczne ambitne wydawnictwa lilipucie (takie określenie ukuła w 2005 roku Joanna Olech), które postawiły na mądrą, piękną zarówno pod względem językowym, jak i graficznym literaturę dla dzieci. W ich ofercie nie brakowało i nadal nie brakuje książek kartonowych dla dzieci.

Prócz wspomnianego już Muchomora, na uwagę z pewnością zasługuje wydawnictwo Bajka, które w latach 2009-2010 wydało, cieszącą się nadal niesłabnącą popularnością, serię pt. „Bajeczki dla maluszka”, a w niej takie tytuły duetu autorsko-ilustratorskiego: Małgorzata Strzałkowska i Beata Zdęba, jak: „Mały Duszek”, „Stworki z norki” czy „Piłka”.

Stworki z norki

Kilka lat później w Bajce ukazały się kolejne piękne i warte uwagi książki kartonowe dla dzieci, tym razem autorstwa Doroty Gellner, pt. „Myszka”, „Przygody zwierzaka z wieszaka”, a ostatnio „Przygody zwierzaka zza krzaka”.

Historia zwierzaka z wieszaka

Nie można mówić ani pisać o książkach dla dzieci, nie wspominając wydawnictwa Dwie Siostry, które z lilipuciego, stało się potężnym wydawnictwem, w każdym razie pod względem liczby ukazujących się tytułów i liczby egzemplarzy publikowanych na całym świecie. Oczywiście w jego ofercie również znaleźć można wiele książek kartonowych. Poczynając od „Miasteczka Mamoko” Aleksandry i Daniela Mizielińskich, przez światowy bestseller pt. „Księga dźwięków”, po uwielbiane przez najmłodszych książki z serii „Ulica Czereśniowa”.

MIasteczko Mamoko

Pucio i Kicia Kocia królują

Wymienione powyżej tytuły są zaledwie niewielką częścią tego, co obecnie znaleźć możemy w księgarniach. Mimo że cieszą się popularnością, nie mogą konkurować z dwiema seriami, które od lat nie schodzą z list bestsellerów. Mowa tu o serii „Kicia Kocia”, w której, prócz tych cienkich książeczek w miękkiej oprawie, od których wszystko się zaczęło, są też książki kartonowe dla najmłodszych, w cyklach „Kicia Kocia i Nunuś” czy „Akademia Kici Koci”. No i oczywiście trzeba wspomnieć o wielkim wygranym, czyli Puciu, tytułowym bohaterze serii książek logopedycznych i edukacyjnych Marty Galewskiej-Kustry. Znają go chyba wszystkie dzieci w wieku przedszkolnym, a na pewno wszyscy rodzice, którzy dbają o rozwój swoich pociech. W kolejnych tomach sporych rozmiarów, takich jak: „Pucio uczy się mówić”, „Pucio mówi pierwsze słowa” czy „Pucio na wakacjach. Ćwiczenia wymowy”, mały czytelnik wraz z bohaterem zgłębiają tajniki mowy. A w niewielkich kwadratowych książeczkach dzieci znajdą Pucia w rozmaitych codziennych sytuacjach, dzięki czemu stanie się on im jeszcze bliższy.

Pucio uczy się mówić

 

Jak wybrać kartonowe książki dla dzieci?

To nie jest łatwe pytanie, gdyż w ostatnich latach liczba tego typu książek przerosła najśmielsze oczekiwania. Myślę, że warto kierować się zainteresowaniami dziecka, biorąc jednak pod uwagę również szatę graficzną, tekst i sposób wydania. Zaokrąglone rogi, lakierowane, grube stronice gwarantują zarówno bezpieczeństwo, jak i długie użytkowanie. Nic, tylko czytać i oglądać razem z najmłodszymi!

O tym, jak sprawić, by dziecko zaprzyjaźniło się z książkami i literaturą, przeczytasz w artykule „Jak zachęcić dziecko do czytania. Fakty i mity o wychowaniu mola książkowego".