Z piłkarzem Robertem Lewandowskim o karierze, piłce i grze FIFA 10 rozmawia Maciej Baranowski.
Wayne Rooney, Frank Lampard, Xavi i Robert Lewandowski - co łączy te nazwiska?
Wszyscy jesteśmy na okładkach FIFA 10. Ja, Rooney i Lampard na polskiej edycji. Co tu dużo mówić, to strasznie fajna sprawa, powód do dumy.
Wierzysz, że kiedyś z tym słynnym triem będziesz miał jeszcze coś wspólnego: ogólnoświatową sławę i sukcesy?
Po to poświęca się większość życia piłce, żeby znaleźć się na szczycie. Oczywiście nie twierdzę, że będę tak dobry jak Rooney, ale zrobię wszystko, by się zbliżyć do jego poziomu.
Jesteś na dobrej drodze. W ciągu roku zrobiłeś olbrzymi postęp. Uchodzisz za największy piłkarski talent w Polsce. Wielu kibiców martwi się czy nie zmarnujesz się jak większość naszych młodych gwiazd.
Spokojnie. Nie jest tak, że jestem zadowolony z tego co już osiągnąłem, że czuje się gwiazdą i ani myślę pracować dalej. Kto mnie zna, ten wie, że nic się nie zmieniłem. Kolejne sukcesy raczej motywują mnie do pracy, by być jeszcze lepszym, a nie sprawiają, że czuję się spełniony.
Trzy lata temu nic nie wskazywało, że będziesz gwiazdą ekstraklasy. Legia uznała, że nic z ciebie nie będzie i bez żalu z zrezygnowała z Roberta Lewandowskiego.
To był cios, naprawdę bolesny. Trochę czasu zajęło mi dojście do siebie, ale wtedy pomyślałem, że może czasem trzeba zrobić dwa małe kroki w tył, by potem jeden wielki do przodu.
Przez głowę nie przebiegła myśl „może poważny futbol nie jest dla mnie”?
Ani przez moment. Paradoksalnie może dzięki temu dostałem mocnego bodźca i jeszcze mocniej wziąłem się do roboty. Napewno miało to wpływ na moją późniejsza postawę w Zniczu Pruszków. Chciałem paru osobom pokazać, że się pomylili. Ale szczerze? Nie chcę już do tego wracać. Nie lubię żyć przeszłością. Najważniejsze co będzie w przyszłości.
Może transfer do silniejszej ligi?
Nie jest tajemnicą, że o tym myślę, ale nic na siłę. Oferta musi być dobra, a ja muszę wiedzieć, że mam szansę na grę. Ulubiona liga? Nie jestem wybredny, a specjalnych preferencji też nie mam. Spokojnie czekam.
Na prawdziwym boisku idzie ci świetnie, co z wirtualny placem gry? W Polsce tysiące ludzi gra w FIFA w różnych ligach. Czujesz się na siłach, żeby zagrać z którymś z nich?
Wiem, że nie brakuje graczy robiących prawdziwe cuda w FIFA, ja jednak nie czuję się tak mocny. Potrenuję parę miesięcy i wtedy pogadamy.
W meczach Lecha i reprezentacji czarujesz techniką, umiesz te triki zrobić także w grze?
Powtórzę: potrenuję parę miesięcy i wtedy pogadamy (śmiech).
Piłkarzom jest łatwiej grać w FIFA 10, niż zwykłym kibicom, amatorom?
Wątpię. Może nawet trudniej? Piłkarze myślą jak na boisku, gracze bardziej wirtualnie.
A kto z polskich piłkarzy gra najlepiej w FIFA?
Ja nie jestem taki zły (śmiech), a na serio to wyrównane pojedynki toczyłem najczęściej z Rafałem Murawskim.
Wielki talent polskiej piłki, gwiazda z okładki FIFA 10 – wiemy o Tobie sporo, ale nic o tym, jaki jesteś poza boiskiem. Kolorowa prasa „nic na ciebie nie ma”. Słyszałem tylko, że fanki Roberta Lewandowskiego nie będą zachwycone. Masz piękną dziewczynę. W dodatku... zna karate.
Wszystko się zgadza. Ania jest piękna, trenuje karate tradycyjne i właśnie przygotowuje się do pucharu świata.
Możesz więc czuć się przy niej bezpiecznie?
W sumie tak (śmiech). Jednak to ja staram się, żeby to ona czuła się przy mnie bezpiecznie. W końcu jestem facetem.
Rozmawiał Maciej Baranowski
Zobacz stronę dedykowaną grze FIFA 10 TUTAJ>
Premiera gry FIFA 10 już 2 października 2009.

Wywiady
Być jak Wayne Rooney
Z piłkarzem Robertem Lewandowskim o karierze, piłce i grze FIFA 10 rozmawia Maciej Baranowski.
Komentarze (0)