Kompleksy, złamane serca, brak wiary w siebie, uleganie presji społeczeństwa, podwójne standardy, porównywanie się z innymi, tęsknota, poczucie beznadziei, silne pragnienie akceptacji i miłości – niech podniesie rękę ten kto nigdy nie doświadczył choć jednej „atrakcji” z tej listy. Czas wytańczyć wszystkie dramaty i z podniesioną głową rozliczyć się z nimi raz na zawsze. Otwórzcie się na erotik erę z dziewczyną, która głosi, że chce jej się wszystkiego. Mery, Marysia czy Maria? Przeczytajcie, jak wyglądała muzyczna droga jednej z najbardziej wyrazistych postaci polskiej sceny muzycznej.
 

Erotik Era Mery Spolsky
 

Dzień dobry very much!

Maria Żak czyli Mery Spolsky od dzieciństwa uwielbiała występy, stylizacje i pisanie wierszy. Nic dziwnego skoro jej tata – Arkadiusz Żak grał na gitarze basowej zarówno jako muzyk sesyjny jak i koncertowy m.in. z takimi gwiazdami jak Maryla Rodowicz, Krystyna Prońko czy Andrzej Zaucha.  Mama, Ewa Żak była projektantką mody i właścicielką marki Leo Lazzi. Dorastanie w artystycznym domu sprawiło, że Mery zaczęła grać na gitarze i uczęszczać do szkoły muzycznej w klasie skrzypiec.  Zachęcana przez mamę szybko zaczęła eksperymentować ze swoim wizerunkiem.

Rockowy zespół Makijaż i popowe Różowe Okulary przetarły szlaki Marysi w podjęciu decyzji do stworzenia w 2014 roku postaci Mery Spolsky. Pod tym pseudonimem brała udział w wielu przeglądach i konkursach m.in. na Grechuta Festiwal, gdzie zajęła drugie miejsce czy w słynnym wrocławskim Przeglądzie Piosenki Aktorskiej. Na scenie opolskiej zdobyła nagrodę za najlepszy debiut od Stowarzyszenia Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych (SAWP).
W 2017 roku podpisała kontrakt z Kayaxem.

 


 

Muzyczno-modowa sanitariuszka

Czerwień, czerń i biel, paski i krzyż, oryginalne zabawy słowne i płyta w formie piosenkowego listu do pewnego pana, ubrania i grafiki spolsky – Mery dopracowała swój debiut w najmniejszych szczegółach. Dziewczyna z klawiszami, gitarą i złamanym sercem okazała się być prawdziwą selfmade woman, która napisała i wyprodukowała album „Miło Było Pana Poznać”. Promował go tytułowy singiel, „Alarm”, do którego teledysk nagrano w …Tokyo oraz „Liczydło”. Mery dostała nominację do nagrody Fryderyk w kategorii Fonograficzny Debiut Roku i Album Roku Elektronika. Akustyczna wersja live piosenki „Miło Było Pana Poznać” zagrana podczas koncertu z cyklu Sofar Sounds Warsaw zgromadziła ponad 4 mln wyświetleń. Dużo pozytywnych recenzji zebrał również koncert Mery w radiowej Czwórce.
 

Miło było pana poznać
 

Amen Ramen, bigotki i mazowieckie kiecki

Odpowiedź na pytanie „Jak żyć?” przyszła 27 września 2019 r. Drugi album artystki – „Dekalog Spolsky” to zbiór 10 piosenek-zasad jakimi kieruje się w swoim życiu. Pod producencką ręką No Echoesa twórczość spolsky dostała więcej elektronicznych brzmień i tanecznych bitów. Mery wokalnie potwierdziła swoją perfekcyjną dykcję, a w tekstach jeszcze częściej puszczała oko do słuchacza („Bigotka”, „Sorry From The Mountain”). Singiel „FAK” był pierwszą piosenką promującą album ale i pierwszym manifestem „Nie mówi się nigdy o sobie źle/nie wolno tak/ fak fak fak fak”.  Kolejnym, też pochodzącym z tej płyty był „Sorry From The Mountain” i zdanie, które jest już nierozłączne z artystką: „Każda dziewczyna ma wierzyć w siebie” – co nie było tylko pustymi słowami, bo do wzięcia udziału w teledysku zaproszono fanki piosenkarki. Płyta ponownie zdobyła nominację do Fryderyka w kategorii Album Roku Elektronika. W newonce.radio pojawiła się autorska audycja Mery „Alfabet Spolsky”. Z Kayah nagrały wspólnie piosenkę „Królestwo Kobiet” na potrzeby serialu o tym samym tytule. Utwór stał się nieoficjalnym hymnem siostrzeństwa w Polsce.
 

Mery Spolsky
 

Jestem Marysia

„Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj” – literacki debiut Mery Spolsky wzbudził kontrowersję już samym tytułem. Książka, w której dwudziestokilkulatka rozlicza się z ciemną stroną swojej osobowości, z Marysią, która ma kompleksy, nie umie mówić nie, przeżywa rozterki miłosne, tęskni za zmarłą mamą , robi tatuaże i cierpi na te same wątpliwości co każda z nas. Fizyczna forma książki, to przede wszystkim świetna graficzna oprawa Tomka Kuczmy, zabawa kolorem, czcionką, rozmiarem liter i ich rozmieszczeniem. Audiobook dostępny był w dwóch wersjach: czytanej przez samą autorkę oraz w  formie rozdziałów czytanych przez gości m.in. Margaret, Ralpha Kaminskiego czy Marię Peszek. Mery Spolsky i No Echoes nie byliby sobą, gdyby nie wykorzystali tekstów z książki w muzyczny sposób. Nagrana spontanicznie „Najsmutniejsza Dziewczyna Roku” zapoczątkowała powstanie całego albumu i trasę. Cykl live-actów i „śpiewania książki” był czymś, czego w branży muzycznej nikt wcześniej nie zrobił, połączenie koncertu ze spektaklem teatralnym, wcielenie się w rolę Marysi i odpowiednia scenografia wyniosły Mery Spolsky na kolejny artystyczny level.
 

Jestem Marysia Mery Spolsky
 

Chce mi się wszystkiego!

Po czterech latach od „Dekalogu Spolsky” Mery powróciła z nowym albumem i nowym wizerunkiem. Teledyski do singli „SUKA” i „Maria Przed Ołtarzem” wywołały burzę w mediach, podobnie jak  żartobliwy występ w Dzień Dobry TVN. Artystka wyznaje wprost, że nie zamierza się wstydzić i chce głośno mówić o tym co przeżywa. „Erotik Era” to hymn ku hedonizmowi, miłości do siebie, niezależności i życiu na własnych zasadach. Świeżo upieczona 30-latka śpiewa o cielesności w sposób otwarty, odzierający ze zbędnego tabu i normalizujący sprawy, które dotyczą wszystkich z nas. No Echoes odpowiadający za produkcję wymienia jako inspiracje takie zespoły jak Daft Punk, Justice, Moderat i Kraftwerk. Zaskoczenie gwarantowane! Pytamy zatem, czy jesteście już w swojej erotik erze? Posłuchanie płyty i seksowna stylówka, to najlepszy pomysł by ją rozpocząć!
 


 

Więcej artykułów znajdziecie na Empik Pasje w dziale Słucham.

Zdjęcie okładkowe: źródło: materiały promocyjne Kayax.