W przeciwieństwie do Stylesa, z którym często bywa porównywany, Louis Tomlinson dopiero w 2020 roku wydał swoją debiutancką solową płytę. Krążek został ciepło odebrany i teraz pochodzący z Doncaster wokalista wraca z drugim albumem „Faith in the Future”. Czy Tomlinson okaże się przyszłością brytyjskiego popu?

W różnych kierunkach

Stając po raz pierwszy przed jury programu X-Factor, Louis miał 18 lat i grzywkę w stylu wczesnego Justina Biebera. Nie okazał się diamentem show, który w cuglach wygrałby całą edycję. Co więcej, gdyby nie pomysł Simona Cowella na stworzenie boysbandu z piątki uczestników programu, prawdopodobnie po prostu pożegnałby się z marzeniami o wielkiej karierze. Los zadecydował jednak inaczej, a One Direction stali się jednym z najpopularniejszych zespołów na całym świecie. Jednocześnie mimo ogromnego sukcesu, nadal członkami grupy byli indywidualiści, którzy przede wszystkim marzyli o idywidualnej karierze.

Jako pierwszy wyłamał się Zayn Malik, który już rok później nagrał niezwykle udany album „Mind of Mine”. Niedługo potem One Direction zawiesiło działalność, a każdy z członków obrał własny kierunek. Louis Tomlinson pierwszy singiel nagrał 10 grudnia 2016 roku, jednak była to specjalna piosenka „Just Hold On”, którą zaśpiewał w X-Factorze kilka dni po śmierci matki, Johannah Deakin.

 

 

Od tego czasu publikował pojedyncze utwory co kilka miesięcy, jednak nie oznaczało to zapowiedzi debiutanckiej płyty. Zamiast tego Tomlinson wrócił do X-Factora, tym razem w roli jurora.

Spokojny debiut

Większość byłych członków One Direction postanowiła pójść za ciosem i wydać swój pierwszy solowy album na fali popularności związanej z boysbandem. Tomlinson nie kuł gorącego żelaza, tylko powoli szlifował warsztat. Przez te kilka lat rozwinął się jako wokalista, co wyraźnie słychać na „Walls”. Jednocześnie podszedł do swojego solowego debiutu zachowawczo, nagrywając spójną, ale przy tym mało wyrazistą płytę.

 

Walls Louis Tomlinson

 

Spokojne britpopowe brzmienia są przyjemne dla ucha, ale poszczególne single dość szybko rozmyły się wśród innych utworów z tego gatunku. Mimo tego fani One Direction nie zapomnieli o jednym ze swoich idoli. „Walls” sprzedał się w liczbie 1,2 miliona egzemplarzy, stając się jednym z najpopularniejszych krążków w Wielkiej Brytanii i USA.

Brzmienie „Walls” naznaczyły osobiste tragedie rodzinne Louisa. W ich kontekście trudno dziwić się, że Tomlinson nie nagrał energicznego albumu w stylu Harry’ego Stylesa. Najwyraźniej była gwiazda boysbandu musiała zadbać przede wszystkim o siebie, ale nie tylko. W Wielkiej Brytanii Tomlinson ma opinię człowieka o złotym sercu. Intensywnie działa charytatywnie już od czasów One Direction.

Z optymizmem w przyszłość

Po solowym debiucie i intensywnej trasie koncertowej Louis Tomlinson wrócił do tworzenia. Do pracy nad drugim albumem zaprosił znamienitych gości: Roba Harveya, Dana Grecha (The Killers, The Vaccines, Halsey), Nico Rebschera (Alice Merton), Joe Crossa (Courteeners) i frontmana Hurts - Theo Hutchcrafta.

Pierwsze single płyty „Faith in the Future” ponownie oferują britpopowe brzmienie, jednak wokaliście towarzyszy zupełnie inna energia. Najlepszym tego przykładem jest „Out Of My System”, w którym Louis wyznaje głośno potrzebę wyrwania się z dotychczasowych ram i schematów. Wydaje się więc, że Tomlinson ponownie rozlicza się z przeszłością, która jak na 31-latka jest bardzo wielobarwna. Opublikowane dotąd piosenki są też ambitniejsze w porównaniu do „Walls”. Czuć większą dojrzałość i pewność siebie w kolejnych kompozycjach.

 

Faith in the Future Louis Tomlinson

 

„Faith in the Future”, czyli najnowsze wcielenie Louisa Tomlinsona może być krokiem milowym w karierze pochodzącego z Doncaster wokalisty. Jesteśmy ciekawi, czy fanom One Direction spodoba się taka odsłona ich idola? A jeśli chcecie być na bieżąco z wiadomościami ze świata muzyki, zapraszamy do sekcji Słucham.