Palec pod budkę, kto byłby za tym, by wykreślić listopad z kalendarza? Ten najmniej lubiany miesiąc w roku, kojarzący się z szarością nostalgicznych dni, przeszywającym chłodem i mokrymi od kałuży butami, co roku owiany jest tą samą złą sławą. A gdyby tak – go odczarować? Nadać mu kolorów barwnymi dźwiękami, rozgrzać taneczną energią lub otulić subtelnymi kompozycjami niczym najmilszym w dotyku kocem? Rodzimi artyści postanowili nam to ułatwić, bo listopad obfituje w polskie premiery. Sprawdźcie na czyj nowy album możemy liczyć w tym miesiącu.

Rubens – „Piosenki, których nikt nie chciał”

Jeden z najbardziej oczekiwanych debiutów tego roku. Rubens, znany dotychczas jako gitarzysta w zespole Darii Zawiałow, wiosną wydał EPkę, zaskakując wszystkich, tym że…śpiewa. Utwory napisane i skomponowane przez Piotrka podczas pandemii, posłużyły także jako materiał na album długogrający, a on – prawdziwy self-made man – nagrał wszystkie partie instrumentalne (oprócz bębnów) sam.

 

Piosenki, których nikt nie chciał Rubens

 

Jeśli jesienne wieczory kojarzą się wam z mrokiem za oknem, światłem świec, kubkiem kakao lub herbaty miękkim kocykiem i oddaniem się melancholii płynącej ze smutnych wersów, nowa płyta Rubensa idealnie wpasowuje się w nastrój. Szczere, wtapiające się w najgłębsze zakamarki serca teksty zostały opatrzone tym, czego coraz częściej brakuje w nowych produkcjach, czyli melodyjną muzyką. Nie może też ujść waszej uwadze oprawa wizualna, za którą odpowiada Tomek Kuczma i Karol Gustavv Małecki – spójrzcie sami, zdecydowanie jedna z najpiękniejszych okładek w tym roku.

Viki Gabor – „ID”

Tak mocnego wejścia do branży muzycznej jak Viki Gabor dawno nikt nie miał. Wygrana w Eurowizji Junior była szansą na swoje pięć minut, ale Viki nie spoczęła na laurach – nagrała duet „Ramię W Ramię” z królową polskiej sceny – Kayah, który stał się niekwestionowanym hymnem siostrzeństwa, a debiutancki album „Getaway (Into My Imagination)” zagwarantował jej miliony odsłon klipów.

 

ID Viki gabor

 

Mówi się, że prawdziwym testem dla artysty jest jego drugi album. „ID” to nic innego jak próba ucieleśnienia własnej tożsamości, odkrywanie etnicznych korzeni, wizerunkowe eksperymenty i rozliczenie się z emocjami towarzyszącymi życiu na świeczniku. Muzycznie Gabor sięga do inspiracji latami 90./00., co sprawia, że ta płyta ma duże szanse poszerzyć grono jej fanów również o millenialsów, tym bardziej, że udział w pracy nad albumem miał m.in. Tribbs, Michał Kush czy Margaret. Wizualnie Gabor udowadnia, że jest jedną z najlepiej ubranych artystek – możecie to sprawdzić w teledyskach do singli: „Napad na serce”, „Barbie” czy „Toxic Love”.

Igo – „Igo”

Po spektakularnym sukcesie projektu Bass Astral x Igo, wyprzedanych koncertach zespołu Clock Machine i dwóch niezapomnianych edycjach Orkiestry Męskiego Grania­ – Igor Walaszek prezentuje solowy album.

 

Igo Igo

 

Na debiutanckim krążku z jednej strony Igo pokazuje nowe – romantyczno-liryczne oblicze, a z drugiej czerpie z doświadczeń, które dała mu wieloletnia praca w branży muzycznej i setki zagranych koncertów. Eklektyczny zestaw dwunastu piosenek, to również duet z kolegą z Męskiego Grania­ – Błażejem Królem, a także nieco bardziej zaskakująca współpraca ­– z Mrozem. Charakterystyczny głos Igora jako rozgrzewający soundtrack na jesienne poranki? Czemu nie!

Paweł Domagała – „Narnia”

Aktor, muzyk, mąż, tata, a przede wszystkim człowiek o dużej empatii – tak można by określić Pawła Domagałę, który wydaje w listopadzie swój czwarty album. Jak sam mówi, Narnia jest dla niego stanem wewnętrznym, o który każdy musi stoczyć swój własny bój, by rozprzestrzenić w swej duszy dobro. Nie będą zatem zawiedzeni ci, którzy oczekują piosenek zmuszających do refleksji, traktujących o różnych emocjach – także trudnych, jak i romantycznych, w kojącym anturażu gitary akustycznej i ciepłej barwy głosu Pawła.

 

Narnia Paweł Domagała

 

Ponownie za produkcję odpowiada Łukasz Borowiecki i ponownie single skutecznie podkręcają ciekawość fanów (Łe, Łe, Dzieci u dziadków, Po co ten krzyk).

Alicja Majewska – „Piosenki Korcza i Andrusa”

Kiedy słyszymy Alicja Majewska, mózg od razu dopowiada: Włodzimierz Korcz. Ten nierozłączny od lat duet, do pracy nad premierowym materiałem zaprosił równie ikoniczną postać – Artura Andrusa.

 

Piosenki Korcza  i Andrusa Alicja Majewska

 

Spodziewać się zatem możemy piosenek refleksyjnych, acz z nieodżałowaną porcją poczucia humoru, który jest znakiem rozpoznawczym całej trójki. To jednak nie koniec wspólnych przedsięwzięć. Wisienką na torcie niech będzie fakt, że w kilkutygodniowym odstępie czasu ukaże się również książka będąca podsumowaniem barwnej działalności artystycznej pary Majewska – Korcz, spod pióra Andrusa. Czeka nas zatem podwójna przyjemność, która mimo pogody za oknem, wywoła uśmiech na twarzy.

Ania Wyszkoni – „Z cegieł i łez”

Jeśli trzeba byłoby określić jednym słowem supermoc Ani Wyszkoni, na pewno wybór padłby na „wrażliwość”. Od lat sukcesywnie podąża własną drogą, odsłaniając przed fanami cały wachlarz emocji. Jej twórczość jest delikatna, subtelna, skłaniająca do wzruszeń i podążania za marzeniami oraz bezkompromisowości w miłości.  

 

Z cegieł i łez Anna Wyszkoni

 

Na nadchodzącym albumie „Z cegieł i łez” Wyszkoni ponownie łączy siły m.in. z Robertem Gawlińskim i Jakubem Galińskim. Swój wkład włożyli również – po raz pierwszy na wspólnej drodze z Anią – Michał Wiraszko, Jamal czy Leski. Znając styl wokalistki, jednego możemy być pewni, ta płyta będzie idealną propozycją, by zatańczyć do niej w objęciach ukochanej osoby.

Michał Bajor – „No, a ja?”

Rok przed wielkim jubileuszem pięćdziesięciolecia pracy artystycznej, Michał Bajor nie może narzekać na brak muzycznych pomysłów. Najnowszy album obfituje w gości: Kayah, Irena Santor, Chór Akademii Muzycznej w Warszawie oraz nowe aranżacje dawnych hitów: „Barwa Twoich słów” „Panie który jesteś”. Pojawi się tu także kilka całkiem nowych utworów.

 

No, a ja? Michał Bajor

 

Nie jest również tajemnicą, że do trzech napisał słowa samodzielnie. Można więc rzec, że na debiut nigdy nie jest za późno! W pełni autorski singiel „Nie pozwalam na tę miłość” obrazuje doskonale to, że doświadczenie w śpiewaniu miłosnych piosenek nie poszło na marne.

Różni Artyści – „Męskie Granie 2022”

Nie ma chyba w Polsce drugiego tak mocno wzbudzającego emocje festiwalu jak Męskie Granie. Kto z was chociaż raz nie brał udziału w wyścigu o kupno biletów, a w przypadku zwycięstwa, nie skreślał dni w kalendarzu do tego osławionego już przez lata wydarzenia? Męskie Granie, prócz tego że gromadzi śmietankę polskich artystów, wspiera również uzdolnionych debiutantów i przypomina największe przeboje. Dzięki temu, co roku oddaje w ręce fanów zapis tych dzieł w formie dwupłytowego wydawnictwa.

 

Męskie  Granie 2022

 

Będąc pod sceną i słysząc niecodzienny duet, człowiek od razu zadaje sobie pytanie, czy nadarzy się jeszcze okazja na ponowne usłyszenie tego w zarejestrowanej formie, czy może to pierwszy i ostatni raz, kiedy ta dwójka ludzi razem wykonuje dany utwór? Podobnie z pojedynczymi kawałkami, granymi na festiwalu. O ile CD numer jeden zawsze zawiera aranżacje wykonane przez wybieraną co roku Męskie Granie Orkiestra, to zawartość płyty numer dwa pozostaje niespodzianką, aż do momentu startu przedsprzedaży. Album ten ma też jedną, bardzo ważną zaletę – w chłodne, deszczowe dni pozwala powrócić wspomnieniami do koncertów, na których i temperatura powietrza, i atmosfera są nadzwyczaj gorące.

Więcej muzycznych inspiracji znajdziecie w dziale Słucham.