„Orient” Maciej Siembieda

Walka cywilizacji, zaginiony Orient Express (o którym nawet znów zrobiło się głośno!) i Agatha Christie w kolejnej fenomenalnej odsłonie przygód Jakuba Kani. Dawno temu w czeluściach przygranicznej mgły zatopiły się wagony luksusowego pociągu kierunek Paryż-Istambuł. I to jest oś fabuły, która nie tylko jest bardzo aktualna i współczesna, ale napisana dokładnie tak, że mogłaby się wydarzyć. Zresztą, znakiem rozpoznawczym pisarza jest łączenie fikcji literackiej z faktami historycznymi. I jest w tym prawdziwym mistrzem. Można pochłonąć jednym tchem i… najlepiej w pociągu!

„Furia” Alex Michaelides

Przeklęta malutka wysepka na Cykladach, zjawiskowy dom, ruiny nieopodal i wiatr. Wiatr, który hula tylko w tym miejscu. Szalony i nieokiełznany, niosący za sobą obłęd i pragnienie mordu. I do mordu dochodzi, bo w jedynej posiadłości na wyspie, teraz odciętej od świata, spotyka się siedmioro znajomych i jedna z nich umiera w bardzo podejrzanych okolicznościach. Kto zabija? Kto opowiada tę historię? Kim są obecni tam goście? Całość napisana z pomysłem, podzielona na pięć aktów jak w tragedii greckiej, z nawiązaniem do Agathy Christie.

„Guguły” Wioletta Grzegorzewska

Cierpkie, ale czasami zaskakująco słodkie chwile z życia pewnej dziewczynki z polskiej wsi. Przypominają miejscami scenki rodzajowe zaklęte w butelkach, jak te pieczołowicie budowane stateczki znad morza, czy w szklanych kulach, niczym baśniowe śnieżne obrazki. Uchwycone momenty, których nie chce się zapomnieć, których nie można zapomnieć, bo to właśnie one tworzą czasową linię życia. Nieco niewyraźne to wszystko, jak pod słońce, jak w upalny, duszny dzień zza firanki, jak za mgiełką porannych zórz. Króciutkie i smakowite.

Guguły
Guguły
4.2/5
20,15 zł
Megacena

„Tożsamość” Nora Roberts

Przejmujący thriller, który łączy się spójnie z powieścią obyczajową z dreszczykiem. Czyli niedoszła ofiara seryjnego mordercy staje się jego obsesją, której nie potrafi odpuścić. I słabością, która wciągnie go w pułapkę. A wszystko to spod pióra jednej z najpłodniejszych i najpoczytniejszych pisarek na świecie. Niebywała satysfakcja z lektury.

„Zdrój” Barbara Klicka

Niepokojąca, miejscami oniryczna powiastka (130 stron), która zabiera czytelnika do świata polskich sanatoriów rodem z majaków sennych. Miejsc, w których wciąż panoszy się ustrój poprzedniej epoki, wśród pensjonariuszy panuje prawo dżungli, a personel medyczny zgrywa mniejszych bogów. Zaskakująca lektura! Obezwładniająca, tak jakbyśmy razem z bohaterką wpadli w kokon przeszłości. Ma w sobie coś z Kafki, i z Manna, i z Virginii Woolf nawet, tak po łyżeczce dla smaczku. Uwielbiam takie opowieści na jeden chaps! I przepadam za świetną polską prozą.

„Gościni” Marcin Napiórkowski

Uśniejów. Małe miasteczko pośród beskidzkich lasów i wzniesień. Idealne miejsce na rodzinny wypad. Szkoda tylko, że nie za bardzo można stamtąd uciec, o czym przekona się pewna rodzinka popularnych youtuberów, którym przyjdzie stawić czoła czemuś więcej niż tylko miejscowym. To zabawa horrorową konwencją, ale jednocześnie bolesna to wiwisekcja współczesności. Napiórkowski spogląda przez lupę na relacje międzyludzkie pod wpływem presji technologii, snując historię, która mrozi krew w żyłach, nawet jeśli nie straszy do nieprzytomności. Ma w sobie ten pazur, te zębiska, które chwytają nas i trzymają wpatrzonych, zatopionych w lekturze.

„Hotel” Wojciech Zawioła

Nastrojowy thriller sensacyjny, opowieść o facecie, który tylko chciał odpocząć, ale… trafił do pewnego hotelu. Mateusz jest zmęczonym życiem, wypalonym pustą karierą facetem po czterdziestce, wdowcem, który szuka azylu, szuka schronienia. Wybiera hotel w sercu lasu, cichy, spokojny, zanurzony pośród zieleni. Nie wie jednak, że hotel skrywa swoje sekrety… Thriller sensacyjny, rozpędzony tak, że ani się obejrzymy, a kolejne strony obracają się same. Na chwilę moment można się całkowicie zapomnieć i chociaż nasz bohater wciąż tęskni za oazą wypoczynku i szuka swojej nirwany, to my wypoczywamy przy lekturze przednio.

„Ślepnąc od świateł” Jakub Żulczyk

Snuje się pośród neonów, rozgrzanych parkietów imprezowni, po ciemnych ulicach, wołany głosami tych, którzy potrzebują ukojenia, potrzebują odlotu. Spragniony ich pieniędzy, głodny ich poniżenia. Handlarz złudną radością, ten, który wiele obiecuje, a więcej odbiera. Diler, który śpi dniami, wstaje nocami, wampir swojej zdeprawowanej codzienności. Jakub Żulczyk hipnotyzuje miastem zepsutym, gnijącym, rozpadającym się w szwach, pełnym snujących się bez celu ludzi, uwięzionych w samych sobie, poszukujących czegoś, czego nigdy nie znajdą. Zostaje w czytelniku.

A jakie książki do pociągu wy najchętniej byście zabrali? Dajcie znać! Więcej artykułów znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.

Zdjęcie okładkowe: źródło: shutterstock.com