„5 sekund” doczekało się trzech wersji gry podstawowej, dwóch dziecięcych i trzech dodatków tematycznych. Pierwsze wydanie pojawiło się w trzynastu językach, nawet bardzo egzotycznych jak na światek gier planszowych – greckim i rumuńskim. Co takiego kryje się w tym kolorowym pudełku i sprawia, że kolejne jej nakłady rozchodzą się jak ciepłe bułeczki?
Zasady gry
Zacznijmy od początku – o co chodzi w „5 sekund”? W pudełku znajdziemy niewielką „skrzyneczkę”, mieszczącą w sobie 362 dwustronne karty (to oznacza w sumie 724 pytania!), do tego 16 kart, na których możemy zapisać pytania wymyślone przez siebie, kilkanaście kart funkcyjnych (Następny i Zmiana), planszę do gry, sześć pionków i clou programu: specjalną „klepsydrę” odmierzającą równe pięć sekund za pomocą metalowej kulki, zjeżdżającej po plastikowej spirali.
Rozgrywkę zaczynamy od umieszczenia pionków na początku toru planszy, a następnie zadajemy pytania znajdujące się na kolejnych kartach ze stosu. Osoba, która odpowiada musi w ciągu pięciu sekund wymienić określone rzeczy, na przykład trzy warzywa korzeniowe albo trzech polskich piłkarzy. Jeśli uda jej się odpowiedzieć na zadane pytanie, przesuwa swój pionek o jedno pole do przodu, w przeciwnym wypadku stoi w miejscu. Następnie odpowiada kolejny gracz (oczywiście na nowe pytanie). Kto pierwszy dotrze swoim pionkiem do mety, wygrywa! Prawda, że nieskomplikowane?
Wymień trzy wersje gry „5 sekund”
No dobrze, a po co nam te różne wersje i dodatki? Oczywiście, dla zwiększenia puli pytań! „5 sekund” i „5 sekund 2.0” marki Trefl to już razem tysiąc czterdzieści osiem haseł! Prawda, że może się od tego zakręcić w głowie? Jeśli nie chcemy kupować dwóch wersji osobno, warto sięgnąć od razu po „5 sekund Duo”, które zawiera w sobie pytania z obu części. Jeżeli wciąż nam mało, warto sprawdzić dodatki do 5 sekund.
Osobiście bardzo lubię „5 sekund Podróże”, ponieważ jest to dodatek najbardziej uniwersalny. Każde z nas posiada jakąś wiedzę na temat geografii i samej sytuacji podróżowania, więc dołączenie do gry tego dodatku nikogo nie odsunie na margines. Być może zwłaszcza w czasie pandemii warto wrócić myślami do wycieczek z dawnych, „normalnych” czasów.
Kolejnym dodatkiem, który spodoba się zwłaszcza tym aktywniejszym graczom oraz oczywiście fanom sportów wszelakich jest „5 sekund Sport”. To tutaj znajdziemy pytania o sportowców, kluby piłkarskie, rekordy czy popularne stadiony. Jeśli w naszej grupie sport to codzienny temat, ten dodatek sprawi wszystkim mnóstwo radości.
Ostatnim dodatkiem (samodzielnym, nie musimy mieć do niego podstawowej wersji gry) jest „5 sekund bez cenzury”. Oczywiście, jest to wersja wyłącznie dla osób powyżej osiemnastego roku życia, a pytania w środku potrafią być naprawdę pikantne! Dodajmy, że nie chodzi tu wyłącznie o seks, pojawiają się też pytania w stylu „Wymień 3 miejsca, w których można ukryć ciało”, co sprawia, że „5 sekund bez cenzury” może być doskonałym uzupełnieniem wieczoru w gronie dorosłych znajomych.
Dzieciaki też grają!
„5 sekund” ma swoje wersje dla dzieci. Są to „5 sekund Junior” oraz „5 sekund Junior 2.0”. Tu oczywiście możemy spodziewać się pytań dostosowanych do wieku maluchów. Znajdziemy więc karty z pytaniami o postaci z bajek, przedmioty szkolne czy zabawy, które znamy z dzieciństwa. Jest to o tyle fajne, że w wersję Junior mogą grać dorośli razem ze swoimi dzieciakami. Muszą się tylko przygotować, że ich pociechy rozłożą ich swoją wiedzą na łopatki! Jeśli młodzi planszówkowicze już samodzielnie czytają, „5 sekund” będzie idealnym sposobem na spędzenie sobotniego popołudnia z rodzeństwem czy klasowymi przyjaciółmi.
„5 sekund” to wspaniała zabawa – zarówno dla małych, jak i tych zdecydowanie większych graczy. Jeśli podoba się wam koncept gier na czas, zachęcam do przeczytania mojego artykułu o grach, w których liczy się refleks!
Zdjęcie okładkowe - źródło: Shutterstock
Komentarze (0)