Działalność grupy Breakout zakończyła się w momencie, kiedy Tadeusz Nalepa zdecydował, że chce rozpocząć karierę solową. Członkowie zespołu grali potem okazjonalnie podczas koncertów, lecz nie nagrali wspólnie nowej płyty. Teraz ich dorobek ujrzy nowe światło dzięki aranżacjom Rity Pax.

Zaczęło się od Męskiego Grania

W 2019 roku obchodziliśmy 50. rocznicę debiutanckiego albumu Breakoutu, czyli „Na drugim brzegu tęczy”. Trwała też, znów jubileuszowa, 10. trasa Męskiego Grania, która obejmowała także specjalne aranżacje kultowych, polskich piosenek. W czasie jednego z występów Paulina Przybysz wraz ze swoim zespołem Rita Pax, zaśpiewała z Wojciechem Waglewskim utwór „Modlitwa”, pochodzący z krążka „Kamienie” z 1974 roku. Była to próbka tego, co niedługo potem miało stać się pełnoprawną płytą. Występ w ramach Męskiego Grania 2019 spotkał się z dużym uznaniem, co jeszcze bardziej zachęciło muzyków zrzeszonych w Rita Pax do dalszej pracy nad albumem.

 

 

Zespół na wskroś alternatywny

Rita Pax obecna jest na scenie od 2012 roku, kiedy to muzycy znani ze składów m.in. z Brodki, Mroza, Łąki Łan, Ani Rusowicz czy Edyty Bartosiewicz postanowili stworzyć coś własnego. Za „Piękno. Tribute To Breakout” odpowiadają zatem: Kasia Piszek – instrumenty klawiszowe i śpiew, Piotr Zalewski – gitara basowa, Paweł Zalewski – gitary, Jerzy Markuszewski – perkusja i Paulina Przybysz – wokal. Połączyły ich muzyczne gusta. Inspiracja rockiem lat 60., muzyczną wolnością i bezkompromisowością. Trudno się więc dziwić, że akurat muzyka zespołu Breakout tak mocno trafiła do każdego z nich.

W muzyce Nalepy oraz twórczości Pauliny Przybysz można znaleźć więcej podobieństw. Zarówno Breakout, jak i zespoły, które współtworzyła wokalistka znana chociażby z Sistars, nie uznawały sztywnych, gatunkowych ram. Tak jak Breakout swobodnie czerpał z bluesa, rocka czy jego odmian, jak chociażby big-beat, tak Paulina Przybysz znana jest z inspiracji soulem, rockiem czy hip-hopem. W teorii więc style obu zespołów pasują do siebie idealnie, a jaki jest tego efekt?

 

 

Z szacunkiem i pomysłem – Rita Pax gra Breakout

Naturalnie największym wyzwaniem, z jakim musi zmierzyć się album „Piękno. Tribute To Breakout” jest porównanie z oryginałem. Jak zatem wypada dwanaście kompozycji w wykonaniu Rity Pax? Zacznijmy od warstwy muzycznej. Bez względu na to, po który utwór sięgniemy, słyszalna jest przewaga nowych aranżacji pod względem instrumentalnej różnorodności oraz dodatków w postaci elektroniki. W ten sposób kolejne piosenki zyskują świeżą dynamikę, która znacząco różni się od nieco statecznego blues-rocka.

W utworach Breakoutu, w których oryginalnie śpiewała Mira Kubasińska, to jej wokal dodaje nierzadko piosenkom energii. Tymczasem w przypadku aranżacji Rity Pax można odnieść wrażenie, że jest wręcz odwrotnie. To soulowy głos Pauliny Przybysz studzi nieco intensywne, gitarowe brzemienia. Czy to minus po stronie płyty „Piękno”? Na pewno nie. Można raczej stwierdzić, że muzycy wykazali się niemałą odwagą, nadając kultowym piosenkom tak wyraźny, autorski sznyt.

 

„Piękno.  Tribute To Breakout” Rita Pax

 

Jakie jest zatem „Piękno”? Fani Breakoutu nie powinni być oburzeni. W muzyce Rity Pax czuć szacunek do oryginalnych utworów oraz chęć oddania hołdu artystom, którzy ich inspirowali. Jednocześnie młodsi słuchacze również nie będą zawiedzeni. „Piękno” nie zabiera bowiem słuchaczy do minionych dekad, a raczej przenosi dawne piosenki w nowe czasy.

Po więcej doniesień ze świata muzyki zaglądajcie do działu Słucham.