Na początku złośliwi nazywali go produktem popkultury, jednak z czasem Harry Styles udowodnił, że jest pełnoprawnym artystą, o czymś świadczyć może trzykrotna nominacja do nagrody Grammy. Jak wyglądała droga z Redditch na największe sceny świata?

 

 

Oko i ucho Simona Cowella

W 2010 roku 16-letni wówczas Harry wziął udział w siódmej edycji popularnego w Wielkiej Brytanii talent show X-Factor. Jego wykonanie „Isn’t She Lovely” Steviego Wondera spotkało się z uznaniem jurorów, którzy zaprosili nastolatka do drugiego etapu. Niemniej w dalszej części programu przygoda Stylesa z show była zagrożona i wydawało się, że wokalista odpadnie z dalszej rywalizacji. Wtedy jednak twórca X-Factora, juror i producent muzyczny w jednym, Simon Cowell, postanowił wykorzystać potencjał pięciu młodych uczestników, których połączył pod szyldem One Direction. Harry wraz z Zaynem, Liamem, Niallem i Louisem dotarli do finału programu i rozpoczęli międzynarodową karierę.

Mogłoby się wydawać, że w 2010 roku moda na boysbandy była w odwrocie, ale stworzenie zespołu złożonego z pięciu utalentowanych i przystojnych nastolatków okazało się strzałem w dziesiątkę. Za sprawą Cowella One Direction pobili światowy rynek muzyczny. Już debiutancki singiel „What Makes You Beautiful” dotarł na pierwsze miejsca list przebojów, co było zwiastunem fenomenu grupy. Wydawane co roku albumy sprzedawały się w rekordowych ilościach, a koncert w 2013 roku w Madison Square Garden wyprzedał się w niespełna 60 sekund.

One Direction wydawało się przepisem na sukces. Początkowo ich muzyka skierowana była przede wszystkim do nastoletnich słuchaczy, którzy dorastali wraz ze swoimi idolami. Z czasem jednak piosenki były bardziej uniwersalne, niemniej grupa cały czas miała precyzyjnie obrany kurs, uwzględniający oczekiwania widowni.

Nastolatkowie szybko jednak dorośli i zaczęli marzyć o solowej karierze. Najpierw po pięciu latach One Direction opuścił Zayn Malik, a rok później zespół oficjalnie zawiesił działalność. Dziś najgłośniej jest o Stylesie, który nie tylko z powodzeniem prowadzi swoją solową ścieżkę, ale również coraz częściej pojawia się na ekranie jako aktor. Jak zmienił się obraz młodej gwiazdy pop po opuszczeniu One Direction?

 

 

Na własny rachunek

Jak możemy przeczytać w nieoficjalnej biografii Harry’ego Stylesa autorstwa Danny’ego White’a, wokalista z czasem przestał czerpać radość z występów w One Direction, a sztywne ramy kierunku obranego przez producentów, ograniczały jego kreatywność. „Chciał dotrzeć do szerszej publiczności. Marzył, by nie ograniczać się do jednego stylu śpiewania, ale móc zaprezentować skalę swoich możliwości wokalnych.” – czytamy w książce „Harry Styles. Nieoficjalna biografia”.

Niedługo po opuszczeniu One Direction, Harry zaczął pracować nad własnym materiałem. Był już bardzo rozpoznawalny, dzięki czemu bez trudu znalazł wytwórnię, która pozwoliła mu rozwinąć artystyczne skrzydła. Efektem tego był debiutancki album „Harry Styles”. Fani od razu zauważyli znaczące różnice między brzmieniami One Direction, a solową twórczością Brytyjczyka. Podobnie jak wielu wokalistów na wczesnym etapie kariery, pierwsza płyta była pełna muzycznych poszukiwań. Nie zabrakło klimatycznych ballad, ale również wyraźnych inspiracji muzyką ostatnich dekad XX wieku. Tym samym Harry Styles pokazał nie tylko większą dojrzałość artystyczną niż to miało miejsce w boysbandzie, ale także sporą muzyczną wiedzę oraz chęć rozwoju.

 

Harry Styles. Nieoficjalna biografia

 

Harry w stylu retro

Inspiracje muzyką minionych lat słychać jeszcze wyraźniej na drugim solowym krążku Harry’ego, czyli „Fine Line”. Album, który m.in. w USA i Polsce pokrył się trzykrotną platyną, jednoznacznie pokazuje zamiłowanie Stylesa do klimatów funk i retro. W swojej recenzji magazyn „Guardian” wskazał na liczne podobieństwa do twórczości takich tuz muzyki jak David Bowie, zespół Queen czy Pink Floyd. Jednocześnie kawałki takie jak „Lights Up” czy „Watermelon Sugar” posiadają świeży rytm, który szybko przyniósł wokaliście jeszcze większy rozgłos.

Styles znakomicie połączył ciekawe, muzyczne inspiracje z beztroskim stylem, który najlepiej zauważalny jest w teledyskach do singli z „Fine Line”. Co równie istotne, album powstał w harmonii z wizerunkiem kreowanym od początku solowej kariery przez Stylesa. Wokalista nie bał się ekstrawaganckich strojów, eksponowania ciała czy własnej wrażliwości. Zwrócił na to uwagę magazyn „Rolling Stone”, w którego recenzji możemy przeczytać, że „Jeśli istnieje coś takiego jak męskość pozbawiona toksycznego elementu, jej formułę wciela w siebie Harry Styles.”

 

 

Jak się żyje w domu gwiazdy?

Trzeci solowy album Harry’ego Stylesa nosi tytuł „Harry’s House” i bez wątpienia jest niezwykle ważnym dla artysty projektem. Media wciąż w dużej mierze utożsamiają Harry’ego z One Direction, chociaż dwie poprzednie płyty pokazały, jak wiele ma do powiedzenia Brytyjczyk bez pomocy wpływowych producentów. Z całą pewnością jest to bardzo intensywny czas muzyka. Najpierw z powodu pandemii musiał opóźnić dużą trasę koncertową, a w międzyczasie tworzył materiał na nową płytę. Teraz ponownie będzie intensywnie koncertował, promując najnowsze dzieło. W sieci krążek promuje singiel „As it Was” z energicznym synth-popowym podkładem, który jest tutaj w pewnym stopniu przeciwieństwem wobec dość nostalgicznego tekstu.

 

Harry's House

 

Harry Styles jest coraz bliższy odnalezienia swojego, oryginalnego brzmienia i warto mu w tej drodze kibicować, gdyż dotychczasowe efekty są co najmniej obiecujące. My z kolei mamy poważne podejrzenia, że „Harry’s House” będzie częstym towarzyszem wielu z nas w trakcie tegorocznych wakacji.

Po więcej doniesień ze świata muzyki zaglądajcie do działu Słucham.