Urszula Jabłońska ukończyła Polską Szkołę Reportażu i orientalistykę. Pisze m.in. dla „Dużego Formatu” czy „Pisma”. Na swoim koncie ma nagrodę Grand Press za reportaż prasowy, a w 2017 roku wydała swoją debiutancką książkę „Człowiek w przystępnej cenie. Reportaże z Tajlandii”.

Recepta dla świata

Niedawno premierę miał reportaż „Światy wzniesiemy nowe”, którego tematyka skupiała się wokół współczesnych komun. Autorka już na pierwszych stronach dzieli się z nami powodem, dla którego sięgnęła po ten temat. Jest nim bezsilność i ciekawość. Bezsilność wobec sytuacji na świecie i w Polsce. Wobec podziału polskiego społeczeństwa, globalnego kapitalizmu oraz zbliżającej się katastrofy ekologicznej. Ciekawość, czy da się inaczej zorganizować rodzinę i społeczeństwo.

Książka ma konstrukcję sinusoidy. Definicje i ciekawe fakty przeplatane są z ludzkimi historiami wywołującymi bardzo silne emocje. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to czytelnik z coraz większym zaciekawieniem wertuje reportaż strona po stronie, czekając, co będzie dalej.

Konsensus

Autorka zabiera nas w różne miejsca. Odwiedzamy z nią komuny, które od dawna nie istnieją i te, którym udało się przetrwać. Najpierw poznajemy Christianię znajdującą się w Danii. Ten nowy świat powstał, by udowodnić, że można funkcjonować unikając fizycznego i psychicznego obciążenia. Życie toczy się tam swoim rytmem. Podjęcie jakiejkolwiek decyzji dotyczącej społeczności musi być zaakceptowane przez każdego członka. W Christianii decydują ludzie, nie system. Autorka spędza tam kilka tygodni. Stoi z boku i obserwuje. Wyłapuje mieszkańców, niejako za kulisami, rozmawia z nimi, przez pryzmat indywidualnych mieszkańców próbuje zbudować obraz całej społeczności. Wychodzi jej to dobrze, bo czytając czułam, że znajduję się wewnątrz, a bohaterowie i ich problemy zaczynają mnie obchodzić.

 

„Światy wzniesiemy nowe" - Urszula Jabłońska

 

Nowy wspaniały świat

Autorka zabiera nas do holenderskiego kurortu Humaniversity. Miejsce to założył sannjasin Veeresh. Jabłońska wykorzystuje swój pobyt do zgłębiania historii sannjasinów, skupiając się na działaniu oregońskiego rancza, które zbudowali w latach 80. W tamtym świecie nie było miejsca na demokrację, rządy sprawował guru Bhagwan Shree Rajneesh, który zbudował wokół siebie kult. Chciał stworzyć niereligijną religię na miarę XX wieku. Do tego świata trafia Mathilde, młoda dziewczyna, absolwentka psychologii, wychowywana w rodzinie patologicznej. Jak zwierza się Jabłońskiej, to właśnie w tej komunie poczuła po raz pierwszy, że wreszcie ma swój dom. Z założenia miał to być świat, gdzie rządzi miłość i kontakt z drugim człowiekiem, każdy jest równy, a wszystko jest wspólne. I choć na początku wydawało się, że żyją w utopijnym świecie, to jednak prawda była zupełnie inna. Kiedy mieszkańcy, tacy jak Mathilde, oddawali wszystko na rzecz wspólnoty, jej władze bogaciły się. Nie powstał jeszcze świat, w którym nie ma pęknięcia. W świecie Mathilde nie było inaczej, dostrzegła to jednak dopiero po pewnym czasie.

Autorka analizuje co przyczyniło się do powstania kłopotów w raju. Cofa się do ważnych i często wstrząsających wydarzeń, analizuje następstwa decyzji, ale nie daje jasnej odpowiedzi. Zadaje też pytanie: kiedy kończy się wolny wybór, a zaczyna manipulacja i jak się przed nią uchronić?

Czytając reportaż Urszuli Jabłońskiej w mojej głowie pojawiła się analogia. Przypomniałam sobie „Nowy wspaniały świat”, wybitną książkę Aldousa Huxleya, która wstrząsnęła mną nie mniej niż reportaż Jabłońskiej. W świecie Republiki twierdzono, że „szczęśliwi ludzie, to tacy, którzy (…) żyją we własnych światach skrojonych do ich możliwości”. Czy antyutopia, opisana w latach 30. XX wieku, nie odzwierciedla się na naszych oczach w komunach, które opisała autorka?

 

„Nowy wspaniały świat" - Aldous Huxley

 

Zakazana miłość

Jabłońska, chcąc by czytelnik poznał temat z każdej strony, cofa się do lat 60. i 70., gdzie powstała komuna założona przez wiedeńskiego akcjonistę Otto Muehla. Ten świat miał być nowym modelem życia, obaleniem kapitalistycznego systemu, miał zatrzeć stare schematy. Panowała tam hierarchiczność i radykalne podejście do seksu. Piętnowano związki monogamiczne czy zakochanie się w drugiej osobie. Takie zachowania groziły spadkiem w hierarchii. Teraz nie mam już wątpliwości, to świat Huxleya jeden do jednego. Muehl chciał stworzyć społeczeństwo bez uszkodzeń, które powstawały w małych rodzinach. A jednak w jego komunie tworzyły się takie same, jak nie większe pęknięcia. Dzieci nie miały rodziców, były bite, poniżane i molestowane przez Muehla. Od małego musiały walczyć o pozycję w grupie, choć tak naprawdę nie było wiadomo, co wpływa na awans, a co degraduje. Metodą na przetrwanie było pozostawanie w cieniu i zgadzanie się na wszystko.

To z czym chciał walczyć twórca tej sekty, stało się tym, czemu podporządkował siebie i swoją społeczność, a utopijny świat przerodził się w huxleyowską antyutopię.

 

„Światy wzniesiemy nowe" (ebook) - Urszula Jabłońska

 

Co zrobisz, kiedy zgaśnie światło?

W swoim reportażu autorka porusza temat związany z największym problemem, z jakim borykamy się we współczesnym świecie, z kryzysem ekologicznym. Jabłońska zaciekawia i trafia do czytelnika zdając mu proste pytanie: gdzie będziesz, kiedy zabraknie prądu czy wody? W domu oglądając Netfliksa? Robiąc kawę w ekspresie? Szykując się do kąpieli? Jabłońska opisuje hipotetyczne scenariusze, które już za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat mogą spotkać każdego z nas. Zmusza do refleksji nad tym, co bierzemy za pewnik, uświadamia, że niemalże każda codzienna czynność opiera się na zasobach, których niedługo może zabraknąć. Jak wtedy będziemy żyć?

Autorka odwiedza portugalską ekowioskę Tamerę. System, który funkcjonuje w tej wspólnocie, oparty jest przede wszystkim na zaufaniu. Wszystkie decyzje podejmowane są za pomocą konsensusu. Jak podkreśla autorka, ekowioski nie są sektami. Nie chodzi w nich o izolację od społeczeństwa, a o edukację, uczenie zrównoważonego stylu życia. Jednak u podstaw ich działania nie znajduje się ekologia, a budowanie relacji. Jak powiedział mieszkaniec Tamery: „żeby zatrzymać w ziemi wodę, potrzebujemy systemu społecznego, który zatrzyma w sobie miłość”.

Poznając nowe światy

Przechodzę przez światy razem z autorką, która staje się przewodnikiem. Kiedy nasuwa mi się pytanie, za chwilę otrzymuję na nie odpowiedź. Urszula Jabłońska bardzo rzetelnie podeszła do tematu. Czytając jej reportaż widać, że zgłębiła temat najbardziej jak to możliwe, zarówno od strony merytorycznej jak i praktycznej. Mam wrażenie, że nie ma książki, filmu czy gazety dotyczących komun, których by wcześniej nie przestudiowała. Przy tak mnogiej ilości materiałów udało się jej dokonać trafnej selekcji. Przekazała nam informacje pozwalające spojrzeć na temat z szerszej perspektywy, pomagające zrozumieć skąd wzięły się te małe światy i dlaczego ich historia potoczyła się tak, a nie inaczej. Polecam ten reportaż wszystkim osobom, które podobnie jak autorka czują bezsilność, ale też strach i niepewność, co przyniesie przyszłość.

Więcej recenzji znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.

Zdjęcie okładkowe: mat. promocyjne wyd. Dowody na Istnienie, fot. Monika Bereżecka