Globalna popularność Drake’a nie jest jedynie skutkiem jego muzyki. Obserwując rapera dziś, można odnieść wrażenie, że każdy jego ruch jest przemyślanym zabiegiem, którego efektem ma być kolejny sukces. Niebawem do sprzedaży trafi jego siódmy studyjny album, wobec czego sprawdziliśmy, jak przebiegała droga artysty na szczyt.

 

Honestly, Nevermind Drake

 

Perspektywa marsjańska

Na swoje premierowe nagrane demo albo pierwszą wizytę w profesjonalnym studiu młody artysta może patrzeć z perspektywy dotychczasowych dokonań. Wydanie debiutanckiej płyty można podsumować jako efekt pracy nad sobą, talentem i umiejętnościami, które doprowadzają do podpisania umowy z wytwórnią.

W docenianiu pierwszych sukcesów i cieszenia się z nich nie ma nic złego. Niemniej niektórzy tam, gdzie jedni widzą szczyt, dostrzegają jedynie pierwszy stopień drabiny. Jeżeli przyjmiemy bardziej odległy punkt widzenia, tak znaczące wydarzenie jak debiutancka płyta, nagle traci na wartości, gdyż w kolejce czeka wiele bardziej ambitnych wyzwań. Owo szersze spojrzenie na niektóre sprawy bywa nazywane perspektywą marsjańską i obserwując dokonania muzyczne Drake’a, można odnieść wrażenie, że właśnie w ten sposób raper postrzegał swoją karierę, kiedy zaczynał w Toronto.

Dla wielu młodych ludzi angaż w popularnym serialu młodzieżowym oznaczałby spełnienie marzeń. W przypadku Drake’a rola w kanadyjskiej produkcji „Degrassi: Nowe Pokolenie” była w głównej mierze źródłem dopływu pieniędzy, które z czasem wydał, a właściwie zainwestował w nagranie i wydanie trzeciego mixtape’u „So Far Gone”. Czy dziś raper myśli o sobie jako o artyście spełnionym, czy może jego perspektywa marsjańska wciąż roztacza przed nim nowe horyzonty?

 

So Far Gone Drake

 

Ucho do muzyki, nos do biznesu

Wspomniane „So Far Gone” Drake nagrał w 2009 roku, kiedy w czołówce rocznego zestawiania singli Billboard 100 znajdowały się takie kawałki jak „Boom Boom Pow” Black Eyed Peas, „Right Round” Flo Ridy czy „Heartless” Kanye Westa. Drake bezbłędnie wpisał się w trendy, nagrywając mixtape będący mieszanką rapu i R&B. Ten przykład świetnie obrazuje to, jak powstają kolejne przeboje Kanadyjczyka.

Oczywiście naturalnym środowiskiem Drake’a jest rap, jednak stylistyka kolejnych albumów mocno łączy się z tym, co w danej chwili jest na topie. Dziś Drake kojarzony jest przede wszystkim z wielkomiejskim trapem, co nie przeszkodziło mu nagrać „Honestly, Nevermind” w mocno klubowych klimatach, jakby chciał wypełnić lukę swoją muzyką, której dotychczas brakowało w jego repertuarze.

 

 

Jakie są efekty takiego prowadzenia muzycznej kariery? Poza wąskim gronem malkontentów, którzy zarzucają Drake’owi kierowanie się przede wszystkim zyskiem ponad artystyczną autentyczność, sukces Kanadyjczyka jest oszałamiający. W ostatnich latach nie ma roku, w którym nie słyszelibyśmy o pobiciu kolejnego rekordu odtworzeń, wyświetleń czy sprzedaży.

Drake znakomicie odnalazł się w świecie serwisów streamingowych, w których króluje w różnego rodzaju zestawieniach. Najlepszym tego dowodem jest projekt z 2017 roku, kiedy zamiast wydawać nowy album, opublikował playlistę w streamingu. Tylko na Apple Music została ona odtworzona blisko 90 milionów razy w ciągu pierwszej doby obecności w sieci.

Drake otacza się też właściwymi ludźmi. Na początku kariery starał się być  jak najbliżej znaczących postaci w muzycznym biznesie, dlatego jako 22-latek kiedy tylko nadarzyła się okazja, podpisał kontrakt z wytwórnią Young Money Entertainment Lila Wayne’a. Z kolei teraz, kiedy zbliża się do czterdziestki, coraz częściej współpracuje z przedstawicielami młodszego pokolenia. Nierzadko sam pełni rolę mentora i promotora młodych talentów, co również w sporym stopniu przekłada się na jego popularność.

 

Scorpion Drake

 

Numer jeden na scenie i w sieci

Drake bardzo szybko zrozumiał, że największy ruch wokół współczesnych artystów napędzany jest w sieci. I chociaż w mediach społecznościowych wciąż stosunkowo mało znajdziemy prywatnego Drake’a, raper świetnie zarządza swoim wizerunkiem w internecie. Można odnieść wrażenie, że pokazuje tylko tyle, ile opłaca się mu pokazać. Podobnie jest z informacjami, jakie na jego temat przedostają się do innych mediów.

Przykładem tego, jak sprawnie Drake potrafi płynąć z nurtem aktualnych trendów może być fakt, że jako jeden z pierwszych celebrytów gromadził rzeszę widzów, streamując granie w „Fortnite” na Twitchu. Kiedy rosła popularność TikToka, Drake również już tam był, a w przypadku niektórych jego piosenek mówi się, że zostały nagrane specjalnie z myślą o krótkich filmikach na tej platformie.

Te wszystkie zabiegi pracowały na zainteresowanie jego muzyką. A te biło kolejne rekordy. Informacje o przekroczeniu nieosiągalnych dla większości artystów progów pojawiają się w ostatnich latach regularnie. W 2021 roku raper mógł pochwalić się tym, że stał się pierwszym muzykiem w historii, którego kawałki (własne i gościnne) były odtwarzane łącznie ponad 50 miliardów razy. Kosmiczna liczba? Jak najbardziej, tylko że na początku stycznia tego roku Drake miał już na koncie 75 miliardów odtworzeń swoich utworów tylko na Spotify. Przedsiębiorczy raper skwitował to krótko „Powinniśmy otrzymywać premie, takie jak sportowcy, aby motywować  przyszłych artystów do dalszych wysiłków. Nie krępujcie się, wyślijcie  mi czek na miarę LeBrona” – apelował Drake na swoim Instagramie.

 

If You’re Reading This Is Too Late Drake

 

Jak skrupulatnie wyliczono, cały majątek Drake’a przekroczył niedawno 260 milionów dolarów, z kolei tylko w 2022 roku raper zarobił ponad 40 mln dolarów. Kanadyjczyk jest niewątpliwie zarówno muzycznym, jak i biznesowym fenomenem, a o jakości jego twórczości możecie przekonać się, słuchając już niebawem „Honestly, Nevermind”.

Po więcej wieści ze świata muzyki oraz portretów jego przedstawicieli zajrzyjcie do działu Słucham.