Gry planszowe to rozrywka dla każdego – wiadomo o tym od naprawdę dawna, bo już ponad 4500 lat temu grano w Królewską Grę z Ur – protoplastę popularnego głównie w krajach arabskich Tryktraka. Szachy czy go – to tytuły znane na całym świecie (choć w zależności od tego, w której części tego świata jesteśmy, będziemy znać jedną bardziej, a drugą mniej). Dlaczego tak jest? Co sprawia, że człowiek właściwie od początku swojej cywilizacji potrzebuje grać?

Proste, łatwe i przyjemne

Nasz mózg ma dość nieskomplikowane potrzeby – naprawdę lubi, kiedy jest mu miło i bezpiecznie. Jednym z najprostszych sposobów na zapewnienie mu takiego stanu jest kąpiel w endorfinach – zwanych molekułami szczęścia. Co ciekawe, „kran” z tymi substancjami naprawdę łatwo odkręcić – wystarczy śmiech. I właśnie tutaj wkraczają gry planszowe, zwłaszcza te, które nazywamy „imprezowymi”. Są to tytuły o nieskomplikowanych zasadach, w które może zagrać wiele osób – czasem nawet dziesięć! Mowa o taki grach jak 5 sekund, w których w tak krótkim czasie musimy znaleźć trzy dobre odpowiedzi na proste pytanie – na przykład „Wymień trzy sporty drużynowe” albo „Podaj trzy kraje graniczące z Niemcami”. Pytania są pozornie proste, ale pod presją czasu łatwo o pomyłkę, nierzadko bardzo zabawną. Tajniacy z kolei mają banalne zasady – na stole leży dwadzieścia pięć słów – my gramy w drużynach i staramy się w jak najmniejszej liczbie podpowiedzi dać znać naszym współgraczom, które hasła są „nasze”. Jednocześnie musimy uważać, żeby niechcący nie naprowadzić ich na hasła przeciwników albo, co gorsza, na kończące grę hasło-zabójcę. Naprawdę trudno uwierzyć, jak zabawne i niezwykłe skojarzenia mogą łączyć takie słowa jak „stół”, „rekin”, „dąb” i „osesek”. Wybuchy śmiechu gwarantowane! Endorfiny zaaplikujemy też sobie grając w Alias: Kobiety vs. Mężczyźni, czyli tytuł, który stawia na dobrą stronę stereotypów dotyczących obu płci – zamiast je wyśmiewać, pokazuje jak ciekawe dzielą je różnice. W trakcie partii zwykle dzielimy się na drużyny męskie i damskie, a następnie przyglądamy się jak faceci próbują sobie wytłumaczyć, czym jest zalotka, a dziewczyny starają się w prostych, żołnierskich słowach opisać lewoskręt.

Kup teraz

Zwycięstwo to wspaniała nagroda

Nie samą kąpielą w hormonach szczęścia nasz mózg żyje. Jedną z jego ewolucyjnych zdobyczy jest układ nagrody – ukryty w korze mózgowej system połączeń, który „zapamiętuje” co przyjemniejsze doświadczenia. Takie rozwiązanie pozwalało skutecznie wytrenować nas na przykład do rozpalania ciepłego ognia, a jednocześnie do niewkładania głowy do ogniska – układ nagrody przypominał nam, co warto robić, by było nam przyjemnie. W skrócie mówiąc – nasz mózg nagradza naukę. Dlatego właśnie warto sięgnąć po gry logiczne – proste w zasadach, krótkie w czasie rozgrywki, stymulują nasz układ nagrody praktycznie przy każdej rozgrywce, każdym nowym rozwiązaniu, czy zagraniu, którego się nauczymy. Szachy są doskonałym przykładem gry logicznej, ale w dzisiejszych czasach pojawiło się wiele równie ciekawych tytułów, w które znacznie szybciej nauczymy się grać naprawdę nieźle. YINSH to jedna z moich ulubionych gier logicznych. Zasady tłumaczy się w dwie minuty, na stole prezentuje się w przepiękny, minimalistyczny sposób, a rozgrywka trwa kwadrans. Jeśli myślicie, że ułożenie trzy razy pięciu pionów w swoim kolorze jest prościutkie – koniecznie sprawdźcie ten tytuł. Ubongo to z kolei „Tetris” na czas – wszyscy mają te same kolorowe elementy i identyczne zadanie przed sobą – ułożyć je na swojej planszy szybciej niż inni. Brzmi prościutko? Sprawdźcie, a zobaczycie, jak przyjemnym wyzwaniem jest znalezienie poprawnego układu. A może wolicie w coś zagrać samemu? Escape Room: Podróż w czasie to idealna gra dla jednego gracza – seria logicznych zagadek, które musimy rozwiązać, by wyrwać się z tytułowego Escape Roomu. Warto tu dodać, że to tylko jedna z gier z całej serii tych kieszonkowych pokojów zagadek.

Kup teraz

Graj zespołowo!

Kolejnym ewolucyjnym odkryciem naszych szarych komórek jest fakt, że w stadzie jest nam lepiej. Oczywiście, gry planszowe w założeniu polegają na spotkaniu dwóch lub więcej osób, jednak jest rodzaj gier, który pozwala nam grać NAPRAWDĘ razem – są to gry kooperacyjne. W tych tytułach nie ma jednego zwycięzcy – albo wszyscy wygramy albo gra nas pokona. Takie podejście sprawia, że ćwiczymy współpracę, słuchanie innych oraz poznajemy różne sposoby patrzenia na rozwiązywanie problemów. Doskonałym przykładem mądrej, a wcale nie trudnej gry kooperacyjnej jest Zakazana Wyspa – gra wydana w pięknym, metalowym pudełku, w której musimy wspólnie uciec z tonącej wyspy. Jeśli jednak któremukolwiek z graczy nie uda się uciec przed bezlitosnym żywiołem – wszyscy przegrywają! Stopniowalna trudność gry i niezłożone zasady sprawiają, że będzie doskonałą pierwszą grą kooperacyjną na waszym stole. Trudniejszym wyborem będzie z pewnością Pandemia: Lekarstwo, czyli kościana odsłona bardzo popularnej serii gier kooperacyjnych. Tutaj już musimy się porządnie wysilić, żeby gra nas nie pokonała, więc Lekarstwo polecamy bardziej zaawansowanym graczom. Prawdziwi wyjadacze powinni zainteresować się Imperium Atakuje – ogromną, przepiękną grą w świecie Gwiezdnych Wojen, w której możemy zagrać całe kampanie, czyli połączone fabułą serie scenariuszy.

Kup teraz

Nieważne jednak, na jaką grę się w końcu zdecydujecie – istotne jest tylko to, żebyście bawili się przynajmniej tak dobrze, jak wasz mózg!