Letnie miesiące dla fanów rocka i metalu są bogate w nowości i zapowiedzi muzyczne. Pojawiają się reedycje kultowych albumów, ale jest też kilka gorących premier, w tym jedna wyjątkowa.

Iron Maiden „Senjutsu”

Na początku pojawiły się tajemnicze zwiastuny, potem opublikowano pierwszy singiel i udostępniono informacje o rozpoczęciu przedsprzedaży. Dziś nadszedł ten wielki dzień, czyli premiera długo wyczekiwanego krążka. Trudno mówić o większym wydarzeniu na metalowej scenie niż powrót Iron Maiden z nowym materiałem.

 

„Senjutsu” Iron Maiden

 

Ikony ciężkiego grania prezentują „Senjutsu”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „taktykę i strategię”. Strategia na najnowszą płytę Iron Maiden to dziesięć utworów, ze świetnym „The Writing On The Wall” na czele. Znakomity animowany klip do tego kawałka rozwikłał też tajemnicę zwiastunów, zapraszających na „Belshazzar’s Feast”. Z pewnością jest to jedna z najgorętszych premier całego roku. Rozgrzała nas ona tak bardzo, że postanowiliśmy sprawdzić, jakie jeszcze metalowe wydawnictwa ujrzą niebawem światlo dzienne. Okazuje się, że będzie tego sporo!

 

 

Powerwolf „Call Of The Wild”

Powerwolf należą do przedstawicieli tzw. nowoczesnego metalu, chociaż jako swoje inspiracje wymieniają Iron Maiden czy Black Sabbath. Od 2003 roku wydali siedem albumów, a tego lata pojawił się ósmy studyjny krążek, zatytułowany „Call Of The Wild”.

 

„Call Of The Wild” Powerwolf

 

Niemiecki zespół z pewnością przykuwa uwagę ze względu na swoje zamiłowanie do wilkołaków, wampirów i innych postaci rodem z gotyckich powieści grozy. Tym razem również nie zabrakło ich w tekstach, które czerpią z licznych, oczywiście mrocznych, legend.

Vader „De Profundis”

„De Profundis” to wyjątkowa płyta – potwierdzi to każdy fan Vadera. To na niej pojawiły się takie utwory jak „Sothis” czy „Silent Empire”. Album pierwotnie ukazał się w 1995 roku, ale teraz możliwe jest wydobycie z tego materiału jeszcze więcej. Zremasterowana wersja to prawdziwa gratka dla fanów ciężkiego grania.

 

„De Profundis” Reedycja Vader

 

Równie ważnym wydarzeniem jest decyzja o wydaniu płyty na winylu. Zważywszy, że do niedawna myślano, że odzyskanie oryginalnej ścieżki dźwiękowej, która zaginęła w studiu, jest niemożliwe, takie dodatkowe nagrania cieszą podwójnie. Na szczęście materiał udało się odtworzyć dzięki nowoczesnej technologii i wszyscy fani Vadera mogą cieszyć się twórczością swoich idoli w doskonałej jakości.

Inhaler „It Won’t Always Be Like This”

Zejdźmy na chwilę na nieco lżejsze tony i posmakujmy trochę klasycznego, brytyjskiego rocka. Dla formacji Inhaler „It Won’t Always Be Like This” to fonograficzny debiut, jednak grupa już teraz jest niezwykle popularna w serwisach streamingowych, gdzie ich kawałki hurtowo gromadzą polubienia.

 

„It Won’t Always  Be Like This” Inhaler

 

Plany kapeli pokrzyżowała pandemia, gdyż krążek miał pojawić się w 2020 roku. Fani czekali, ale warto było, gdyż muzycy nagrali na tę płytę aż pięć nowych utworów w czasie lockdownu.

The Rolling Stones „A Bigger Bang. Live on Copacabana Beach”

Już samo połączenie The Rolling Stones i Copacabany brzmi niesamowicie, prawda? Na koncercie w 2006 roku, na tej najsłynniejszej plaży na świecie oprócz legend rocka zgromadziła się półtoramilionowa publiczność. W ten sposób wydrzenie przeszło do historii, jako jeden z największych darmowych występów w dziejach.

 

„A Bigger Bang. Live on Copacabana Beach” Edycja rozszerzona The Rolling Stones

 

Przedsięwzięcie odbyło się w ramach promocji wydanego w 2005 roku albumu „Bigger Bang”, ale na płycie „A Bigger Bang. Live on Copacabana Beach” usłyszymy również najważniejsze klasyki zespołu. Oprócz szlagierów największym atutem tego krążka jest niepowtarzalny klimat, jaki stworzyła tak liczna publiczność.

Darkthrone „Eternal Hails”

Chociaż Norwegowie z Darkthrone obecni są na heavymetalowej scenie już czwartą dekadę, nie spuszczają z tonu. Ich najnowszy materiał, czyli „Eternal Hails” to solidna dawka ciężkiego brzmienia, tak charakterystycznego dla skandynawskich kapel.

 

„Eternal Hails” Darkthrone

 

Muzykę Darkthrone dziś określa się już mianem vintage metalu, ale energia, jaką serwują nam muzycy, jest wyjątkowo świeża. Według fanów zespołu, spora w tym zasługa producentów – Ole Ovstedala i Silje Høgevolda. Miłośników ciężkiego brzmienia zachęcamy do zanurzenia się w tę 41-minutową podróż.

Helloween „Helloween”

A oto propozycja, która być może bardziej pasuje do jesiennych klimatów (bo Helloween brzmi jak Halloween, rozumiecie?), ale swoją premierę miała niedawno, a konkretnie w czerwcu. Ten album to list miłosny do tych z was, którzy lubują się w surowym i bardzo tradycyjnym brzmieniu z gatunku heavy metalu. 

 

„Helloween” Helloween

 

Ciekawostką, która może zrobić wrażenie na najwierniejszych fanach grupy Helloween jest fakt, że do nagrań użyto zestawu perkusyjnego, z którego korzystał Ingo Schwichtenberg. To z jednej strony piękny gest i sposób na upamiętnienie nieżyjącego muzyka, a z drugiej bardzo świadomy zabieg stylistyczny.

Mayhem „Atavistic Black Disorder / Kommando”

Norwegowie są tego lata wyjątkowo aktywni. Po Darkthrone czas na blackmetalowych wyjadaczy, czyli Mayhem. Jeden z najmroczniejszych zespołów na metalowej scenie w tym roku raczy nas EPką zatytułowaną „Atavistic Black Disorder / Kommando”, która choć krótka – ma w sobie olbrzymią dawkę czarnej energii.

 

„Atavistic Black  Disorder / Kommando” Mayhem

 

Muzycy przedstawiają fanom swoje inspiracje, tworząc coś na kształt metalowej odysei. Z pewnością jest to podróż pełna mocnych wrażeń.

Opeth „Blackwater Park”

Ponownie umieszczamy w naszym zestawieniu reedycję, ale dwudziesta rocznica albumu „Blackwater Park” szwedzkiej grupy Opeth to niebagatelne wydarzenie. Wtedy krążek był niezwykłym eksperymentem, który z czasem zyskał ogromną renomę.

 

„Blackwater Park” Reedycja Opeth

 

Większość fanów Opeth uważa „Blackwater Park” za najważniejszy album w historii zespołu. Chociażby z tego względu warto mieć u siebie specjalne, okolicznościowe wydanie tej płyty.

Fleetwood Mac „Live”

Na koniec jeszcze jedna reedycja. Zespołu Fleetwood Mac przedstawiać nie trzeba. Założona w 1967 roku kapela ma na koncie wiele szlagierów, z których większość możemy usłyszeć na płycie „Live”. Jest to album koncertowy, a materiał zarejestrowano podczas trasy koncertowej promującej płytę „Tusk”, jednak prawdziwym rarytasem jest ponad godzina niepublikowanych nagrań, zarejestrowanych między 1977 a 1982 rokiem.

 

„Live” Reedycja Fleetwood Mac

 

Warto też dodać, że to pierwsze oficjalne wydawnictwo Fleetwood Mac od dziesięciu lat, kiedy to ukazał się archiwalny album „Preaching The Blues”. Zremasterowane utwory kapeli zawarte na krążku „Live” polecamy zwłaszcza w wydaniu winylowym.

Jak widać fani ciężkiego grania tego lata nie będą zawiedzeni. Po więcej rockowych i metalowych płyt zapraszamy do zakładki Ciężkie brzmienia na empik.com oraz do działu Słucham.

 Źródło zdjęcia okładkowego: Shutterstock