Kiedy w ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy listę 10 najlepiej sprzedających się płyt tego roku aż dwa razy pojawiło się na niej nazwisko Zbigniewa Wodeckiego. Wykonawca takich przebojów jak „Zacznij od Bacha”, „Chałupy welcome to” czy piosenki z dobranocki „Pszczółka Maja” – to jedno jego oblicze. Wybitny skrzypek, kompozytor i improwizator – to drugie. Każde ma wielu miłośników.

 

Czy można wrócić do własnej młodości?

Zbigniew Wodecki rozpoczął muzyczną przygodę już w wieku 5 lat. Z wyróżnieniem ukończył Państwową Szkołę Muzyczną II st. w Krakowie w klasie skrzypiec Juliusza Webera. Talent do gry na skrzypcach prezentował w zespole Anawa, tworzonym m.in. przez Marka Grechutę i Jana Kantego Pawluśkiewicza. Jakiś czas później wykorzystał również zdolności wokalne, które rozwinął w Krakowskiej Orkiestrze Symfonicznej. W 1972 roku na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu zaśpiewał utwór „Znajdziesz mnie znowu”, za który został wyróżniony nagrodą za debiut. A cztery lata później, w 1976 roku, wydał debiutancką płytę, która w 2013 roku – dała mu drugą młodość.

To po krążek „Zbigniew Wodecki” sięgnęli muzycy z zespołu Mitch & Mitch, młodsi od Wodeckiego o jedno pokolenie. Namówili legendarnego artystę do ponownego zarejestrowania materiału z debiutu. Odświeżone przeboje można było usłyszeć na OFF Festivalu w 2013 roku. Natomiast w 2015 roku zarejestrowano koncert w Studio Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, podczas którego artystom towarzyszyła 43-osobowa orkiestra – efekt tej współpracy wydano na płycie „1976: A Space Odyssey”. To jest normalna płyta, bez cudów. Znalazły się na niej rzetelnie wykonane, uczciwie nagrane aranżacje z tamtych czasów" – mówił Wodecki.
 


 

Płyta stała się przebojem, a na koncerty Wodeckiego i Mitchów przychodziły tłumy nowych słuchaczy. Właśnie ta druga młodość była punktem wyjścia do napisania książki ,,Wodecki. Tak mi wyszło”. Łączy ona wywiad - rzekę zrobiony przez Wacława Krupińskiego, oraz opowieść reporterską autorstwa znanego już czytelnikom z książki „Wszystkie dzieci Louisa” Kamila Bałuka.

- W reportażu opowiadam głównie o latach 2010-2017: jak to się stało, że młodzi muzycy poznali debiut Wodeckiego z 1976 roku, zagrali go znowu, wyszła płyta? Dlaczego album, o którym mało kto słyszał, po czterdziestu latach stał się hitem, a piosenki z niego – przebojami radiowymi? Czy można po sześćdziesiątce wrócić do dwudziestokilkuletniej wersji siebie samego? – mówi Kamil Bałuk. - Wodecki dla mojego pokolenia był kimś innym niż dla moich rodziców i dziadków. To oczywiście reporterska wizja, jedna z wersji, a nie prawda objawiona. Wodeckiego opisuję oczami trzydziestolatka, ale jestem pewien, że nie tylko dla trzydziestolatków – dodaje.
 

 

 

Legenda nie umiera

Po śmierci artysty powstała fundacja im. Zbigniewa Wodeckiego, która prowadzi działalność edukacyjną, wspiera młode talenty oraz opiekuje się spuścizną kompozytorsko-wokalną. Fundacja oraz Good Taste Production zorganizowali serię koncertów „Tribute to Zbigniew Wodecki by Wodecki Twist Festiwal”, na których usłyszeć będzie można największe przeboje wykonawcy. Nie zabraknie muzycznych niespodzianek i wyjątkowych materiałów archiwalnych. Na scenie wystąpią m.in.: Kayah, Kuba Badach, Alicja Majewska, Sławek Uniatowski, Ania Rusowicz i Beata Rybotycka. Koncerty odbędą się w 9 polskich miastach: Lublinie, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Toruniu, Szczecinie, Gdyni, Katowicach.

A o tym, że ta twórczość jest ciągle doceniana i artysta darzony gorącymi uczuciami, świadczy też hit ostatnich dni – w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” Mateusz Ziółko odtworzył Zbigniewa Wodeckiego śpiewającego „Lubię wracać tam gdzie byłem” - zapis tego występu na YouTube ma już ponad milion wyświetleń!