„Mexican gothic” Silvia Moreno-Garcia - powieść grozy

Rok temu ta niezwykle uzdolniona meksykańska pisarka podbiła swoją gotycką opowieścią serca amerykańskich czytelników, którzy uznali „Mexican gothic” za najlepszy horror 2020 w plebiscycie organizowanym przez portal Goodreads. W tym roku jej groza trafiła do Polski i rozpanoszyła się na dobre. Nic w tym dziwnego – historia młodej kobiety, która trafia do posiadłości pełnej niepojętych sekretów ma w sobie wszystko to, co sprawia, że nie można się od niej oderwać. Takich opowieści właśnie brakowało na polskim rynku. Uniwersalnych, mrocznych historii z kobiecym pazurem.

Posiadłość na wzgórzu

Noemi Taboada to młoda kobieta z wyższych sfer, której dni mijają na koktajlach, flirtach i ogólnej beztrosce. Pewnego dnia jednak w jej ręce trafia niepokojący list od ukochanej kuzynki. Noemi wie, że musi rzucić wszystko, by ruszyć jej z pomocą. I tak trafia do posiadłości na meksykańskim odludziu, angielskiego azylu pewnego dziwnego rodu, którego częścią stała się kuzynka. Noemi konfrontuje się z niepokojącymi zasadami tej rodziny, z ich ukrytym stylem bycia, ze światem pogrążonym w mroku i milczeniu. Wkrótce zrozumie co spotkało jej krewną i spróbuje uwolnić z tego przeklętego miejsca.

Z kobiecym pazurem

Silvia Garcia-Moreno kontynuuje tradycje kobiecego horroru zapoczątkowane przez takie mistrzynie gatunku jak Daphne du Maurier czy Shirley Jackson. Oczytani czytelnicy wyczują tu nuty „Rebeki” czy „Nawiedzonego Domu na Wzgórzu”. Nawiązuje też w naturalny sposób do klasyków grozy, jak Henry James i jego „W kleszczach lęku” czy opowiadań H.P. Lovecrafta. To groza subtelna, pulsująca i niepokojąca. Sącząca się niespiesznie, obserwowana przez bohaterkę, która stara się zrozumieć, co naprawdę dzieje się wokół niej i jak obronić swoją niezależność, po którą tajemniczy dom wyciągnął swoje lepkie pazury. Próbuje ją również ujarzmić, okiełznać, splątać swoimi niezrozumiałymi zasadami, cichą z początku przemocą, która czai się w ciemnościach korytarzy. Obserwujemy ten kontrast, ten przyczajony miazmatyczny mrok i z przyjemnością stajemy się świadkami walki o duszę młodej kobiety, która musi stawić mu czoła.

Silvia Garcia-Moreno hipnotyzuje nas swoim stylem, wciąga w wir opowieści, nawet jeśli można w pewnym momencie domyślić się rozwiązania zagadki tajemniczej posiadłości.

Mexican gothic

„Płomień” Magdalena Salik - science-fiction

Science-fiction to jeden z tych gatunków literackich, do których wielu czytelników podchodzi z dystansem, spodziewając się opowieści o niekończących się kosmicznych bitwach, zielonych ludzikach i asteroidach niszczących Ziemię. Warto porzucić te stereotypy, bo sci-fi od dawna już serwuje porywające opowieści, w których za metaforami kryją się obawy, lęki i wielkie marzenia ludzkości.

Sen o Nowej Ziemi

Kepler-973d. Nowa Ziemia. Obietnica bezpiecznej przyszłości. Oddalona jednak od nas o ponad 100 lat kosmicznej podróży. Podróży, której ma się podjąć dwoje śmiałków, operatorów nowoczesnego statku zwanego Płomieniem. Światowy projekt inicjuje ekipa naukowców pod wodzą charyzmatycznego Alberta Townsenda. Wkrótce do zespołu dołącza też psycholożka moralności dr Evelyn Brin. Wspólnie zaangażują się w misję, będą śledzić przygotowania i… podejmą dyskusję nad tzw. wariantem drugim misji, najbardziej kontrowersyjnym aspektem Płomienia.

Wielki projekt i wielkie dylematy

W „Płomieniu” nie ma nic banalnego – jest wielka wizja i ludzie, którzy niczym mrówki dążą do jej ziszczenia. Ogólnoświatowy projekt, wspólne marzenie, idealistycznie łączące całą ludzkość, bo wszystkim daje nadzieję. A w tle zwykli śmiertelnicy o wielkich marzeniach i odważni naukowcy gotowi przekraczać granice, zmierzający „tam, gdzie żaden człowiek jeszcze nie dotarł”, prosto w przestrzenie, które tylko czekają na zdobycie. Zagapieni w puste miejsca na nowych mapach, szukający poklasku pośród pustki kosmosu i ciszy gwiazd, zapominają, że największą niewiadomą nadal pozostaje czynnik ludzki. A ten – wciąż potrafi zawieść.

Powieść czyta się z zapartym tchem i z prawdziwą przyjemnością, rozmyślając o odwiecznych marzeniach podbijania kosmosu. Nic w tym dziwnego – nie od dzisiaj science-fiction porusza tematy tak uniwersalne, bliskie i intensywnie działające na wyobraźnię.

Magdalena Salik płomień

„Kod róży” Kate Quinn - powieść historyczna

Od lat podziwiam Kate Quinn za umiejętność splatania ze sobą losów kobiet niezwykłych, nietuzinkowych, ale też zęsto moralnie skomplikowanych. Płynnie łączy elementy prawdy z wytworami swojej wyobraźni, w taki sposób, że czytelnik aż do samego końca i objaśnień stricte historycznych nie jest pewny, co autorka wymyśliła, a co zaczerpnęła z życia. Chociaż opisane w „Kodzie róży” wydarzenia są fikcyjne, jej bohaterki inspirowane są prawdziwymi postaciami historycznymi. Przed czytelnikiem literacki hołd złożony wszystkim kryptologicznym geniuszom II Wojny Światowej.

Za murami Bletchely Park

Osla, Mab i Beth nigdy nie spotkałyby się, gdyby nie wojna, ich niezwykłe umiejętności i zrządzenie pokrętnego losu. Trzy młode kobiety z różnych środowisk, o różnych pozycjach trafiają do tajnej placówki wywiadowczej Bletchley Park, by tam, pośród tysięcy innych zdolnych brytyjskich umysłów, łamać szyfry Enigmy i rozsądzać o losach świata. Ich praca jest ściśle tajna, a misja niebezpieczna, oddają się jednak nowym obowiązkom z niezwykłą pasją i poświęceniem. Nie wiedzą jeszcze, że przyjaźń wkrótce rozerwie zdrada, ich ścieżki rozejdą się, a jedna z nich trafi do zakładu dla obłąkanych. Teraz, po wojnie, to właśnie ona prosi o pomoc – tajna misja jeszcze się nie skończyła.

Porywający kawał historii

Trzy fascynujące kobiety, a wokół nich niezwykłe, ekscentryczne grono wojennych bohaterów i bohaterek. Prawdziwy kocioł osobowości i intelektów. W końcu każdego dnia tysiące mężczyzn i tysiące kobiet, w służbie Królewskiej Mości, na kilku zmianach pracowało nad rozpracowaniem rzekomo niemożliwych do złamania szyfrów Enigmy, by wreszcie dokonać niemożliwego. Gdyby nie oni, możliwe, że II Wojna Światowa mogłaby zakończyć się inaczej. „Kod róży” to powieść historyczna, szpiegowska, zdradziecka, pysznie kobieca, w której zamknięty jest niezwykły kawał naszej europejskiej historii.

Prawdziwy majstersztyk, a jednocześnie napisana lekkim, przyjemnym językiem lektura, która porwie wszystkie miłośniczki historii i nie tylko.

Kod róży

Więcej recenzji znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.