- Jak doszło do koncertu, nagrania i wydania twojego "MTV Unplugged Brodka"?

- Zaczęło się oczywiście od zaproszenia ze strony MTV. Bardzo mnie to ucieszyło, że właśnie ze mną chcą zrealizować kolejny koncert, natychmiast zaczęliśmy rozmawiać i układać plan działania. Szukałam twórców, dobierałam współpracowników, reżysera, operatora, specjalistów od scenografii itd. Później przyszedł czas na wybór repertuaru, musiałam się dobrze zastanowić jakie utwory zagrać w takim koncercie, który miał być w jakimś sensie podsumowaniem mojej dotychczasowej kariery. Później zaczęły się próby i spinanie warstwy muzycznej i wizualnej w jedną całość. Trwało to mniej więcej rok.

- A kiedy już nagrywaliście, to całość powstała w czasie jednego koncertu czy robiliście powtórki i duble?

- Zrobiliśmy kilka powtórek. To jest absolutnie konieczne, żeby później mieć wybór przy montażu i zgrywaniu całego materiału.  Chcieliśmy mieć na przykład możliwość pokazania publiczności widzianej zza moich pleców, czy z boku sceny. Tego nie dałoby się zrobić w czasie jednej rejestracji. Zatem rejestrowaliśmy próbę generalną, sam koncert i później jeszcze kilka utworów dodatkowo.

- Opowiedz jakim zadaniem było dla Ciebie wybranie i wymyślenie od nowa piosenek, które złożyły się na ten koncert? Niektóre nie odbiegają daleko od wersji oryginalnych, ale inne mocno się różnią.

- Ostateczny kształt tych piosenek, to wynik energii całego zespołu i wielu prób, które zagraliśmy przed tym koncertem. Część starszych piosenek była już wcześniej zmieniona na potrzeby trasy promującej album "Clashes". Musieliśmy połączyć stary materiał z nowym i wiele wykorzystanych na Unplugged koncepcji narodziło się już wtedy. Wystarczyło tylko wymienić w niektórych przypadkach instrumentarium i nowe wersje były gotowe. Chociaż pojawiły się tu także kompozycje, które jakiś czas przeleżały w szufladzie i musieliśmy je aranżować całkiem od nowa. Na przykład "Varsovie" czy "Ten", w ich przypadku potrzebne było więcej pracy i pomysłu od zera. W wielu kompozycjach zmiany pojawiały się w wyniku działań instynktowych, niekiedy nawet przypadkiem (śmiech). Z "Ten" historia wyglądała tak, że najpierw wymyśliłam riff na gitarze a później reszta zespołu obudowała go całą resztą instrumentów i aranżacji.

- Fajnie, że wspomniałaś akurat o piosence "Ten" bo dla wielu fanów jej nowa wersja będzie sporym zaskoczeniem. Dodatkowo należy Ci się ukłon za odwagę i nie odcinanie się od własnej historii. Ta piosenka to wspomnienie zupełnie innej Brodki, niż ta którą wszyscy znają dziś.

- Jest kilka takich piosenek, z pierwszego okresu mojej kariery, których nie chcę grać. To takie utwory, które nie poddają się nawet licznym próbom przearanżowania, po prostu kompletnie nie pasują do nowego materiału. Jednak są też takie numery, do których mam spory sentyment i chętnie do nich wracam. Uważam, że są dobrymi kompozycjami i wytrzymują próbę czasu. A skoro ten koncert, tak jak wcześniej wspominałam, miał być przekrojowy i podsumowujący ten etap mojej kariery, to chciałam takim właśnie symbolicznym akcentem zakończyć całość - wrócić do korzeni i równocześnie zrobić krok do przodu.

- Format MTV Unplugged był dla Ciebie ważny i interesujący, kiedy zaczynałaś interesować się muzyką?

- Oczywiście. Kiedy jako nastolatka mieszkająca w małej miejscowości zaczęłam słuchać muzyki bardziej intensywnie, MTV i VIVA Zwei były moim oknem na świat (śmiech). Kontakt z muzyką pochodził wówczas z telewizji. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Nirvanę, to było właśnie Unplugged i później przez dłuższy czas żyłam w przekonaniu, że to taki rockowy zespół, który gra na akustycznych gitarach (śmiech). Znałam ten koncert na pamięć, nie tylko wszystkie piosenki ale nawet każde słowo, które Kurt Cobain wypowiadał w przerwach. Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że piętnaście lat później sama dostanę zaproszenie od MTV i nagram swoje Unplugged z pewnością bym nie uwierzyła (śmiech).

- Do udziału w koncercie zaprosiłaś dwóch bardzo interesujących gości. Dlaczego wybrałaś właśnie ich?

- Krzysiek Zalewski był częścią mojego zespołu przez wiele lat. Koncertowaliśmy razem, grał z nami, był organiczną częścią zespołu. Ostatnio współpraca wygasła, ponieważ jego solowe działania nabrały rozpędu i po prostu nie ma już czasu. Jednak nadal go traktuję jako ważną część całej grupy i zwyczajnie musiałam go zaprosić (śmiech). Dawid Podsiadło - po pierwsze wspaniały, bardzo pozytywny i niespotykanie utalentowany człowiek. Po drugie - jeden z najciekawszych męskich głosów ostatnich lat. Jest takim facetem, którego nie da się nie lubić. Więc jak łatwo zauważyć, wybrałam kolegów (śmiech).

- Planujesz więcej koncertów Unplugged?

- Tak, na początku przyszłego roku zagramy jeszcze kilka koncertów w tej wersji, jednak niezbyt dużo. Zależy mi na tym, żeby to było ekskluzywne wydarzenie.

- Na koniec powiedz jeszcze w jakich wersjach jest dostępna płyta "MTV Unplugged Brodka"?

- Podstawowa wersja to CD ze standardowym bookletem, oprócz tego mamy też specjalny, złoty box, w którym obok książeczki znaleźć można pojedyncze kartki, z jednej strony zdjęcia, z drugiej projekty scenografii Oli Wasilkowskiej drukowane na złotym papierze lustrzanym. Ostatni format to przepiękny podwójny winyl. Jest niebieski i naprawdę wspaniale się prezentuje.
 


 

ZAPRASZAMY NA SPOTKANIE Z ARTYSTKĄ:

Brodka
16 lutego, godz. 16:00
empik Junior
, Warszawa, ul. Marszałkowska 116/122

 

Album „MTV Unplugged Brodka” (Kayax) to zapis wyjątkowego, akustycznego koncertu, który odbył się 12 kwietnia 2018 w lubelskim Centrum Spotkania Kultur w ramach kultowego formatu MTV. Brodka to kolejna polska artystka zaproszona do wykonania swoich największych przebojów „bez prądu”. Wcześniej w projekcie udział wzięli Kayah, Hey, Wilki, Kult i O.S.T.R. Zapraszamy na spotkanie w dniu premiery płyty.

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i zbliżenie