28 listopada do sklepów trafi krążek „Grabaż 30”, na którym znajdziemy 14 piosenek wybranych przez Krzysztofa Grabaża Grabowskiego z okazji 30 lat pracy scenicznej artysty znanego nam z kapel takich jak Pidżama Porno czy Strachy na Lachy. Ten wyjątkowy album już teraz dostępny jest w przedsprzedaży na empik.com

Osiem piosenek przypada na lata działalności Grabaża w Pidżamie Porno. Kolejnych sześć pochodzi z repertuaru Strachów na Lachy. „Grabaż 30” jest bardzo osobistym wyborem artysty. Dla wielu, nawet jego zaprzysięgłych fanów, ów wybór może być zaskoczeniem. Brakuje na tej kompilacji najgłośniejszych utworów Grabowskiego „Katarzyna ma katar", „Twoja generacja", „Dzień dobry kocham cię" czy „Żyję w kraju". Są za to piosenki, które - co przyznaje sam autor -  dla niego wyjątkowo ukochane i trochę też niedocenione, piosenki, które zawsze śpiewa ze szczególnym napięciem i koncentracją:

„Wyobraź sobie, że akurat stuka ci 30 lat na scenie, i pojawia się idea, by udokumentować ten czas, okolicznościowym wydawnictwem, z piosenkami w roli głównej...  Trzydzieści lat te piosenki piszesz i śpiewasz, więc nie jest to zadanie ponad twoje siły. Pierwsza myśl? Nic trudnego. Gorzej... zaczyna się dopiero, gdy się usiądzie, twarzą w twarz, z pustym ekranem komputera. Bądź tu dobry i daj się lubić... Lubisz wszystkie swoje utwory, które ujawniłeś światu... tych innych nie ma, nie wytrzymały testu „dnia następnego”, zapomniałeś o nich, nie chcesz ich pamiętać... Dobrzy ludzie z Centrali sugerują, że ma ich być więcej niż trzynaście, a mniej niż piętnaście... I tu problem się zaczyna.  Najpierw wybrałem pięćdziesiąt utworów, następnie skróciłem listę do trzydziestu... i znalazłem się w kropce.

Siedziałem, główkowałem i... doszedłem do wniosku, że by móc stworzyć listę 14 własnych piosenek, które mają dać pojęcie, o tych trzech dekadach z nimi - w studiu, na scenie, w pamięciach i emocjach własnych i słuchaczy, trzeba posłużyć się kluczami.

Pierwszy klucz był prosty. Rezygnuję z utworów, które znalazły się strachowej Dekadzie. Nie powiem, że nie bolało, kiedy skreślałem „Dzień dobry kocham cię” czy „Żyję w kraju” - dwie piosenki, którym zawdzięczam najwięcej. Ale klucz jest kluczem. Bez dyskusji.

Klucz drugi... wynikał z pierwszego ... skoro piosenki Strachów na Lachy doczekały się swojego Best of, to nagrań pidżamowym powinno być ciut więcej.

Klucz trzeci wynikał z mojej wrodzonej przekory, zjawisku, które towarzyszyło mi przez te wszystkie lata, bez przerwy. Pomyślałem, skoro to ma być mój wybór, to zdecyduję się na utwory z których jestem szczerze dumny, które najbardziej lubię śpiewać i które nigdy nie miały szczęścia by zostać tzw. „hitami”. Okazało się, że przekora pokryła się z moimi faworytami. Drodzy Państwo, dostajecie czternaście utworów dla mnie szczególnych, ukochanych i trochę też przez Was niedocenionych, czternaście nagrań, z których nikt z Was, nigdy, nie ułożyłby własnego The Best of Pidżama i Strachy. Nikt z Was, oprócz mnie. Życzę miłego słuchania” G.

Jeśli jednak dogłębnie przyjrzeć się owej liście - z łatwością można na niej dostrzec - tzw. koncertowe pewniaki, które były i są z Grabażem na scenie niemalże od zawsze. Piosenki, które być może pomogą odkryć jeszcze inne oblicze artysty, dalekie od jego popularności, list przebojów czy nieustającego podziwu fanów.

Fot. kadr.org.pl

Krążek „Grabaż 30” jest już dostępny na empik.com – tutaj.