Jeden świat, ale nie jedyny możliwy

Teatr Powszechny w Warszawie ponownie stał się centrum i główną sceną festiwalu. To tutaj odbędą się wszystkie zaplanowane przez kuratorkę tegorocznej edycji Apostrofu, Olgę Tokarczuk, debaty i stąd będą transmitowane przez internet najważniejsze spotkania z gośćmi festiwalu.

 

 

 

Ale scena żyje nawet wtedy, gdy nie ma na niej ludzi. Także przy zupełnie pustej widowni, a nawet w pustym nocą teatrze. Wszystko dzięki żywej scenografii skonstruowanej na cały festiwalowy tydzień: to mównica opleciona bluszczem i zielona roślinna ściana umieszczona pośrodku sceny. To nie jest jedyny możliwy świat – myśl przewodnia tegorocznego Apostrofu wyraża się już w tej prostej konstrukcji: nawet, gdy nas już nie będzie, życie na Ziemi wciąż będzie możliwe. Nasza planeta może sobie bez nas świetnie poradzić.

 

Jeśli historia Ziemi trwa dobę, to nasza obecność na tej planecie jest ostatnią tej doby sekundą – to kolejna metafora przywołana przez Olgę Tokarczuk, która w otwierającym festiwal wystąpieniu wyjaśniła, skąd jego temat i nakreśliła ramowy program. Istniejemy tak krótko w ziemskiej historii jako gatunek, a zdążyliśmy zmienić klimat i doprowadzić do zagłady mnóstwo innych gatunków zwierząt i roślin. W jakim miejscu teraz jesteśmy? Co nas czeka? Nie mamy innego świata niż ten, ale może powinniśmy sprawić, by stał się inny?

 

 

Przyszłość świata zależy od naszego pokolenia

Stacja końcowa czy stacja przesiadkowa? Pod takim tytułem odbyła się pierwsza festiwalowa debata. – Dosyć stacji – oświadczyła zdecydowanie zajmująca się filozofią języka i nauki profesor Ewa Bińczyk. – Poruszamy się coraz szybciej, a zmierzamy donikąd. Trzeba się zatrzymać!

 

Profesor Bińczyk nie była jedyną uczestniczką panelu bijącą na alarm. – Docieramy do granic możliwości utrzymania życia na planecie – oświadczył zdecydowanie profesor Szymon Malinowski, fizyk atmosfery. Problem zaczyna się już na poziomie naszej wiedzy o świecie. – Kto potrafi wskazać, gdzie jest północ? Skąd dzisiaj wieje wiatr? To proste pytania, ale większość nie umie na nie odpowiedzieć, ponieważ przestaliśmy zauważać rzeczywistość – uważa Malinowski.

 

Zmiany w świecie zachodzą coraz szybciej. W ciągu ostatnich 50 lat podwoiła się liczba ludności, potroiła produkcja żywności, a handel wzrósł aż 10-krotnie. – Mamy gospodarkę nadmiaru i sztucznie sterowany popyt – mówił reporter Marek Rabij. W ciągu roku wyprodukowano 100 miliardów sztuk odzieży, po kilkanaście sztuk na osobę, a w dostarczenie do klienta każdej jednej sztuki było zaangażowanych 80 osób! Ile to zmarnotrawionej energii!

 

 

 

Z danych przytaczanych przez uczestników debaty prowadzonej przez publicystę Edwina Bendyka wyłonił się obraz współczesnego człowieka zachodniej cywilizacji jako rozkapryszonego dzieciaka, który chce mieć nie to, co jest mu niezbędne do życia, ale to, co podyktują mu sztaby marketingowców.

 

Nadciąga kataklizm. To nie jest wiedza tajemna. Wiemy o tym i możemy spać spokojnie. – Może rolą poezji jest wybicie nas z tego snu? – zastanawiała się poetka Barbara Klicka. Na razie jednak ludzie reagują na krzyk o zbliżającym się końcu naszego świata owijaniem się w watę bezpieczeństwa. – Nie słyszymy o katastrofie, bo powstrzymują nas przed tym mechanizmy obronne, to podstawowa wiedza psychologiczna – zauważyła reporterka Katarzyna Boni.

 

Jak się więc ratować? – Nie musimy się uganiać za wzrostem. Przyszłość świata leży w usługach i rozrywkach niskoemisyjnych – wyliczała profesor Ewa Bińczyk. – Zmiana stylu życia już nie wystarczy. Niezbędne są zmiany systemowe, a debata na temat zmian powinna się toczyć wszędzie. – Używajmy rozumu – zaapelował profesor Szymon Majewski. Zaiste, ważny to apel w świecie, w którym więcej jest ludzi posiadających smartfona niż szczoteczkę do zębów.

 

 

Premiery! Premiery!

Jak co roku Apostrof to bogaty program wydarzeń w największych miastach Polski, a także premiery literackie. W tym roku będzie ich aż 26. Autorzy nowych publikacji będą spotykać się z czytelnikami w Teatrze Powszechnym w Warszawie oraz w salonach Empiku w pięciu innych festiwalowych miastach: Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu.

 

W pierwszym dniu Apostrofu 2019 część twórców cieszyła się symbolicznym oddaniem nowego dzieła w ręce odbiorców w swoich matecznikach: Marek Krajewski opowiadał o „Dziewczynie o czterech palcach” – swojej pierwszej szpiegowskiej powieści – we Wrocławiu (Empik Renoma), Magdalena Witkiewicz świętowała pierwsze chwile książki „Jeszcze się kiedyś spotkamy” w Gdańsku (Empik Galeria Bałtycka), a Łukasz Orbitowski pojechał na premierę „Kultu” do rodzinnego Krakowa (Empik Bonarka).

 

 

Spektakularna przedpremiera miała miejsce w Katowicach, gdzie miłośnicy powieści sensacyjnych Vincenta V. Severskiego mogli cieszyć się „Odwetem” i rozmową z jego autorem miesiąc przed oficjalną premierą książki! Do Poznania z kolei zawitał Michał Rusinek ze swoim poradnikiem doradzającym, jak się nie dać poradnikom – książką „Niedorajda, czyli co nam radzą poradniki”.

 

Dzień drugi: jeden świat i kolejne premiery

Tematem dyskusji zaplanowanej przez Olgę Tokarczuk na wtorek 21 maja – drugi dzień Apostrofu – jest nasza planeta, która kiedyś jakoś sobie bez nas poradzi. Koniec czasów człowieka może być dla niej nowym początkiem. W mowie inauguracyjnej kuratorka festiwalu zwróciła uwagę, że socjalizacja i nauka mordują w człowieku animistyczne postrzeganie świata: „im bardziej jesteśmy cywilizowani, tym bardziej widzimy świat martwym”. Może trzeba zmienić optykę? Czy jest to w ogóle możliwe? Dyskusję „Jeden świat” Olga Tokarczuk miała poprowadzić osobiście, ale, jak powiedziała, z przyczyn nie do końca od niej zależnych musiała z tego zrezygnować. Oddała więc stery w ręce Anny Marchewki, która będzie moderowała debatę z udziałem: zanurzonej w ekopoetyce poetki Julii Fiedorczuk, pisarza i publicysty poszukującego przyrodniczych tropów w literaturze Stanisława Łubieńskiego, filozofa, publicysty i blogera badającego relacje między ekonomią a przyrodą Andrzeja W. Nowaka oraz badaczki mechaniki ruchów roślin, a także poetki i artystki wizualnej Urszuli Zajączkowskiej.

 

 

Nowe postaci drugiego dnia Apostrofu 2019:

- amerykański pisarz i reporter Charlie LeDuff, laureat wielu literackich wyróżnień, m.in. Nagrody Pulitzera będzie świętować z czytelnikami polskie wydanie książki „Shitshow! Ameryka się sypie a oglądalność szybuje" (Warszawa, Teatr Powszechny);

- Robert J. Szmidt z „Riese. UM2035” – kolejną powieścią napisaną w ramach postapokaliptycznego uniwersum Metro (Gdańsk, Galeria Bałtycka);

- Areta Szpura – współautorka światowego sukcesu polskiej marki modowej, która odeszła z biznesu, by zająć się zmienianiem stylu życia; elementem tej działalności jest książka „Jak uratować świat?” (Wrocław, Empik Renoma).

 

Marek Krajewski i Vincent V. Severski byli dziś gośćmi Empiku w Krakowie, Łukasz Orbitowski w Katowicach, a Magdalena Witkiewicz w Poznaniu. Szczegółowy program, listę premier i biogramy gości Apostrofu można znaleźć na stronie festiwalu Apostrof.

 

Aut. Magdalena Walusiak