26,06 zł
34,90 zł
*
* Porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy
w
24 godziny
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Keiji Kiriya jest jednym z tysięcy żołnierzy ubranych w automatyczny kombinezon i wysłanych na wojnę, którą Ziemianie toczą z Obcymi. Chłopak ginie podczas swojej pierwszej bitwy, ale budzi się następnego ranka, by stoczyć tę samą walkę jeszcze raz i jeszcze raz. Podczas sto pięćdziesiątej ósmej próby odbiera sygnał od tajemniczego sprzymierzeńca, dziewczyny nazywanej Stalową Suką. Czy to dzięki niej Keiji uniknie ostatecznej śmierci?
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1095356056 |
Tytuł: | Na skraju jutra |
Autor: | Sakurazaka Hiroshi |
Tłumaczenie: | Horikoshi Anna |
Wydawnictwo: | Galeria Książki |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | japoński |
Liczba stron: | 280 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2014-06-04 |
Rok wydania: | 2014 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 24 x 202 x 127 |
Indeks: | 14658730 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Na skraju jutra
Keiji Kiriya jest jednym z tysięcy żołnierzy ubranych w automatyczny kombinezon i wysłanych na wojnę, którą Ziemianie toczą z Obcymi. Chłopak ginie podczas swojej pierwszej bitwy, ale budzi się ...Ziemię zaatakowali mimowie: stwory, których zadaniem jest dostosowanie naszej planety dla innego gatunku. Niszczą przy tym wszystko, co pozwala ludziom na przeżycie, ich samych skazując na zagładę.
Keiji Kiriya to młody rekrut, który ma właśnie przeżyć swoją pierwszą bitwę. Nie spodziewa się, że przypadkiem zostanie wplątany w pętlę czasu, z której wcale nie tak łatwo będzie się wydostać.
Na skraju jutra jest pierwszą light novel, którą udało mi się przeczytać. Ale czym właściwie jest ten gatunek...? To po prostu japońskie młodzieżówki, które często klimatem zbliżone są do anime i mangi. Zwykle mają również okładki rysowane w tym stylu, jednak książka wyraźnie miała wybić się na premierze filmu, dlatego to aktorów, a nie bohaterów tej nowelki wydawca na niej umieścił. Ale spokojnie, wewnątrz da się znaleźć kilka oryginalnych rysunków.
Jako, że wcześniej miałam okazję poznać film na bazie tej książki to jej fabuła nie była dla mnie żadnym zaskoczeniem. Jeśli jednak tak jak ja oglądaliście już tamto dzieło wiedzcie, że tekst Sakurazaki jest zdecydowanie skromniejszy: mniej tu wybuchów i epickich chwil. Ale wiecie co? To dobrze. Gdyby było inaczej książka pewne wypadłaby głupio. A tak mamy fajną, lekką młodzieżówkę, idealną dla fanów Japonii, albo science-fiction.
Na skraju jutra nie wyróżnia się niczym szczególnym. Opis świata i sytuacji jest po prostu w porządku, a tekst czyta się przyjemnie i bardzo szybko. To doskonała lektura na jeden wieczór w chwili, w której chcemy po prostu się rozluźnić.
Naszym głównym bohaterem jest Keiji, młody rekrut, świeżak w armii, który właśnie idzie na swoją pierwszą bitwę. Muszę przyznać, że jest dobrze zbalansowaną postacią: nie jest zbyt głupi, jak to często w młodzieżówkach bywa, ale z drugiej strony nie potrafi wszystkiego i cały czas się uczy. Przy okazji chociaż mamy w książce damską postać, Stalową Sukę, to wątek romantyczny jest tu praktycznie niewidoczny: owszem, jak na młodzieżówkę przystało pojawia się, ale nie jest irytujący, ani nachalny. Po prostu jest, autor nie skupia się na nim i na rozwijaniu go.
Muszę dodać, że Stalowa Suka i jej historia chwilami wydawała mi się nieco naciągana, ale... chyba nie mogę zbyt wiele wymagać od młodzieżówki, zwłaszcza, ze ta jest naprawdę dobrze poprowadzona. Mimowie to stosunkowo ciekawy motyw, a opisy bitwy i walki chyba wielu czytelników interesują.
Czy coś typowo japońskiego rzuciło mi się w oczy w czasie czytania tej nowelki? I owszem, choć to bardziej ciekawostka, niż coś co wpływa na moją ocenę tej historii. Mianowicie, w naszych książkach, gdy bohater milczy autor pisze, że umilkł, albo milczał, czekając na ciąg dalszy. W przypadku tej nowelki w takich chwilach mamy po prostu myślnik i bardzo wymowne trzy kropki :D
Nie łatwo jest znaleźć dobrą młodzieżówkę z gatunku science-fiction. Tym razem jednak autor wywiązał się ze swojego zadania, dlatego jeśli lubicie taką literaturę naprawdę nie bójcie się po nią sięgnąć
Chłopak strasznie stresuje się bitwą zaplanowaną na następny dzień. Połączone siły ludzi mają zaatakować rasę obcych próbującą przejąć naszą planetę. Mimy, bo taka ich nazwa funkcjonuje na świecie same w sobie nie przejawiają inteligencji, nie można się z nimi skontaktować. Potrafią za to świetnie zaadoptować się do panujących warunków. Jeśli przegrają bitwę to wracają silniejsi i odporniejsi na przyczynę klęski z ostatniego razu.
Po 20 latach wojny ludzkość stworzyła pancerze wspomagające siłę, wytrzymałość, skoczność - coś w rodzaju egzoszkieletu. Dzięki zbroi ludzie są w stanie walczyć z Mimami, nie są dla nich już tylko robakami.
Nadchodzi dzień bitwy, a Keiji... ginie na samym początku. Ginie, a następnie budzi się w swojej pryczy. Wszystko wydaje się snem do momentu, gdy wydarzenia mające miejsce znów się powtarzają. Kolejna bitwa i Keiji ginie znów... i znów budzi się na pryczy. Dzień Świstaka?
Stworzenie opowieści z pętlą czasu okazało się genialnym pomysłem. Mieliśmy już wspomniany Dzień Świstaka z Billem Murrayem, wyśmienity thriller Kod Nieśmiertelności z Jake'em Gyllenhaalem korzystający z podobnego pomysłu, a teraz mamy Na Skraju Jutra. Od wspomnianych tytułów różni się tym, że tutaj mamy do czynienia z wojną na wielką skalę. Ludzkość walczy o przetrwanie, ginie tysiące żołnierzy w nierównej walce z przeciwnikiem. Każde działanie Keiji'ego ma wpływ na tysiące istnień, a nie grupkę osób.
A jak się to czyta? Fenomenalnie! W każdej pętli czas restartuje się do dnia poprzedzającego bitwę. Keiji ma cały dzień na trening, zdobywanie nowego wyposażenia i przygotowywania się do walki. Chłopak nie mając innego wyjścia, niejako z nudów zaczyna mocno trenować. Pomaga przy tym obserwacja weteranki walki z obcymi, żywej legendy Rity Vrataski. Znana jako Stalowa Suka zabiła podczas jednej bitwy ponad 100 mimów. Dodatkowo dziewczyna zamiast broni palnej używa ważącego ponad 250kg topora, a dzięki ezgoszkieletowi jest w stanie sprawnie go unieść.
Najfajniejsze są momenty gdy Keiji znów pojawia się na polu bitwy i stara się zrobić wszystko z pamięci. Trzy kroki do przodu, unik na atak z prawej, cios w obcego po lewej i znów unik. Z każdym razem potrafi więcej. Przypomina to trochę zabawę w gry komputerowe. Autor nawet wspomina, że jest fanem gier, więc coś w tym jest. Tak zabawa wyglądała w dawnych grach, a teraz możemy doświadczyć tego w serii Dark Souls. Odradzasz się, walczysz, giniesz, odradzasz się. Idealny przykład.
Polecam każdemu zapoznać się z książką Na Skraju Jutra (All You Need is Kill). W Japonii można czytać już mangę na podstawie książki, może za jakiś czas powstanie anime? Oby, bo pomysł jest zacny. Raz jeszcze POLECAM!!!
Keiji Kiriya to żołnierz w automatycznym kombinezonie, który staje naprzeciw Obcych. Niestety już w pierwszej potyczce ginie… by następnego dnia obudzić się ponownie, i ponownie i tak ponad sto pięćdziesiąt razy. Dopiero za sto pięćdziesiątym ósmym razem odbiera sygnał od dziewczyny nazywanej Stalową Suką. Czy to ona pomoże mu uniknąć ostatecznej śmierci, jeśli taka w jego przypadku istnieje?
Początkowo wydawało się, że to będzie nudna fabuła, powtarzające się wydarzenia codziennie to samo? Jednak powtórką jest jedynie przebudzenie, a następujące po nim wydarzenia zawsze różnią się jakimś elementem. Ten zabieg powoduje, że historię pochłania się wręcz niesamowicie szybko z ciekawością, co też może się wydarzyć kolejnego dnia.
Hiroshi Sakurazaka stworzył niesamowicie ciekawą i „twardą” fabułę, ze świetnie nakreślonymi bohaterami z krwi i kości. Fabuła już od samego początku przyśpiesza, i mknie w tym tempie aż do samego końca.
Wspomniałam wcześniej o filmowej okładce. Zgrzyta ona niestety z rysunkami wewnątrz książki, przedstawieniem bohaterów w stylu mangowym – nijak to do siebie nie pasuje, ale cóż jest jak jest i przymknęłam na to oko.
Nie powiem, lektura była wielką przyjemnością, chociaż nie koniecznie zapałam do tego typu gatunku wielką miłością.
Wielkim plusem powieści są oryginalne, mocno zarysowane sylwetki bohaterów, które poznajemy już na początku książki i oryginalne, trochę mangowe, ryciny zdobiące strony powieści. Nadaje to książce oryginalności i przyciaga uwagę. Słabą stroną są dość kiepskie dialogi, sztuczne i mało rzeczywiste.
Trzeba przynać, że książka jest bardzo oryginalna i na pewno przyciąga wzrok, jednak nie do końca jest to ten typ literatury, który mnie zachwyca. Jednak wolę fantasy... :)
Ale jestem przekonana, że "Na skraju jutra" znajdzie wielu zwolenników.
Czytałem ją raz, ale nie wykluczam, że przeczytam po raz kolejny... Może też wpadłem w pętlę czasu?