Dla Ellison (okładka  miękka, 07.2019)

Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Gdy miałem dziewiętnaście lat, interesował mnie tylko seks, narkotyki i imprezy. Miałem wszystko – wygląd, szybki samochód, gorącą dziewczynę. Nic w życiu nie było dla mnie ważniejsze. Dopóki nie spotkałem Ellison James… Kiedy spotkałem ją po raz pierwszy, była jak rozwścieczony byk. Wepchnęła mnie do błota i obrzucała wyzwiskami tak szybko, że ledwo nadążała z ich wymówieniem.

Była złośliwa. Była nieuprzejma. Wyprowadzała mnie z równowagi jak żadna inna kobieta. Spędziłem z nią lato i towarzyszyłem jej przez trzy miesiące...

Otworzyła mi oczy. Zmieniła moje życie. Sprawiła, że stałem się lepszym człowiekiem.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1227459172
Tytuł: Dla Ellison
Autor: Willis M.S.
Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwykłe
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 302
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-07-24
Rok wydania: 2019
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 30 x 141 x 206
Indeks: 32788716
średnia 4,5
5
22
4
11
3
4
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
25 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
07-08-2019 o godz 17:54 przez: Snieznooka
„Dla Ellison” jest książką z przesłaniem, chociaż nie kojarzę autorki, postanowiłam jej się przyjrzeć baczniej i objąć jej książkę patronatem, dlaczego? Lubię historię, które mają do przekazania coś istotnego, wartości, o których może i na co dzień pamiętamy, jednak nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że dla kogoś wcale nie są takie oczywiste, jak dla nas. Młodość ma swoje prawa, ale także i zasady, jeśli zapomni się o ich przestrzeganiu, nie pilnuje się cienkiej granicy, można wpakować się w nie małe tarapaty. Dążenie do autodestrukcji nie zawsze przybiera mroczne barwy dla tego, kto się zatacza w jej kierunku. W życiu spotykamy wiele różnych osobowości, jedne nie zagrzeją w niej miejsca na dłużej, drugie będzie nam miło wspominać, o innych nie będziemy w stanie sobie przytoczyć nic barwnego. Są też takie, które swoją energią i światłem potrafią je zawojować, przekształcić i pociągnąć ze sobą w miejsce, w którym nigdy wcześniej nie chciało się przebywać. Takim światłem tej powieści dla głównego bohatera była Elisson James, dziewczyna, która zmieniła wszystko. „Moje serce nie było tutaj, nie było go w murach tej szkoły, czy w murach tego mieszkania. Ono było w małym, drewnianym domku w środki niczego na Florydzie i właśnie TAM powinienem teraz być”. Książka rozpoczyna się prologiem, który sam w sobie chwyta za serce, dorosły mężczyzna o genialnym umyśle odnajduje lekarstwo na raka. Wreszcie ludzkość tego dokonała, jest szansa na to, aby godnie żyć i go zwalczyć, to wielkie poruszenie w całym, nie tylko w medycznym świecie. Mężczyzna miał wygłosić przemówienie dla całej społeczności, opowiedzieć o swoich badaniach, które w końcu zaowocowały tym, czego ludzkość od tak dawna poszukiwała. Odniósł sukces, spektakularny sukces, stał się człowiekiem, który będzie poważany, o którym młodzi ludzie będą się uczyć w szkole. Znał tą presje, chciał wypaść, jak najlepiej, jednak kiedy przyszło mu dojść do głosu nie liczyły się skomplikowane wzory, skrupulatnie przygotowana wypowiedz zapisana na pliku kartek. Liczyła się ona, to zawsze chodziło o nią i zawsze będzie. Mężczyzna był szczery zgodnie ze swoimi przekonaniami i sercem, dlatego powiedział wprost, kto był powodem, dla którego tak ciężko pracował, kto go nakierował na właściwą drogę, a była to Ellison James, a starszym mężczyzną był nie kto inny, jak Hunter. „Nasze życia są jak książki, Hunter. Każdy dzień jest kolejną stroną, każdy rok kolejnym rozdziałem. Tak jak książki nasze życia się kończą, ale nasze historie… nigdy nie zostaną zapomniane. Żyjemy w sercach i w myślach tych, którzy nas kochają”. Hunter to bardzo inteligentny nastolatek pochodzący z bardzo zamożnej rodziny, miał na wyciągnięcie ręki wszystko, co chciał, czego nie chciał, a także to, czego nie potrzebował. Był znużony swoim życiem, o nic przecież nie musiał się starać, imprezy stały się jego integralną częścią, a z nimi alkohol i mocniejsze używki. Niezbyt inteligentne panienki pchające się do łóżka i liczące na stanie się częścią jego rodziny, przygodny seks, rozładowanie emocji. Narkotyki i alkohol sprowadziły go na samo dno, a już na pewno jego samochód na dno basenu. Czara goryczy została przelana, chłopakiem trzeba było potrząsnąć, aby w końcu się obudził. Hunter słuchał kazań rodziców bez większych emocji, dopiero, kiedy przyszło do odebrania wszelkiej elektroniki i plastików, czyli kart kredytowych, a jego wakacje miały się przenieść na Florydę do wuja i to wcale nie na plażę, a do fizycznej pracy. Rodzice liczyli, że taka zmiana korzystnie wpłynie na ich syna. „Ta dziewczyna była lepsza niż jakikolwiek narkotyk, którego próbowałem, a jeszcze nawet do niczego między nami nie doszło”. Styl życia jego wuja tak bardzo różnił się od tego, którego znał i przywyknął w domu, był bardziej skromny, swojski, zmianą, która była na tyle znacząca, że przewróciła jego światopogląd było poznanie Ellison James. Było dość zabawne, a następne chwile, które z nią spędził głównie były kłótniami. Elle była niesamowitą osobą, która pragnęła coś zmienić, studiować leśnictwo, obawiała się tego, że stanie się nieistotna, nie zostawi niczego po sobie. Dbała o przyrodę i o ludzi, w życiu poszukiwała czegoś więcej niż alkohol i imprezy. Ellison była niezwykle energiczna i żyła pełnią życia. Tak bardzo się różnili, a mimo wszystko los skrzyżował ich drogę. To było przeznaczenie. Popchnęła Huntera do działania, aby stawiał sobie wyzwania, a nie balansował po wyznaczonym torze, którego tak naprawdę nie chciał. Bez wątpienia byli jak ogień i woda, pochodzili z innych środowisk, wiedzieli, ze czas, który otrzymali nie był wieczny. Zbliżały się studia, a wraz z nimi powrót w rodzinne strony i duży krok w dorosłość, tylko, co jeśli to drugie zbyt mocno wyryło się w myślach i sercu? Czy znajdą odwagę by zawalczyć o to co piękne i wartościowe? „Leniwie przesuwał dłońmi w górę i w dół moich łydek. Nie chciałam tego przyznać, ale jego dotyk robił dziwne rzeczy z moim ciałem i czerpałam przyjemność z tego kontakt
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-08-2019 o godz 11:26 przez: _my_world_book_
Na początku napiszę jedno... cholernie dawno nie czytałam tak emocjonującej książki, że z całego serca dziękuję wydawnictwu Niezwykłe za wydanie czegoś tak NIEZWYKŁEGO! <3 A przy okazji, dziękuję również za egzemplarz. :) "Wspomnienia słonecznych dni spędzonych na wędrówkach oraz wędkowaniu obudziły się w jego myślach i maltretowały umęczoną duszę, gdy wchodził po schodach. Uśmiech tak jasny, że mógł oświetlić najciemniejszą noc, rozjarzył się w umyśle, przywołując podobny wyraz na jego twarz. Stare popękane wargi nie mogły się powstrzymać od unoszenia ku górze na wspomnienie o niej. [...] - Jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego miliony ludzi zostaną teraz ocalone, będę z wami szczery i przyznam, że jest tylko jedna prosta odpowiedź... Dla Ellison. Każdy na swojej drodze życia spotkał osobę, dzięki której chciał coś w sobie zmienić, coś poprawić, stać się dla tej osoby idealny. "Gdy miałem dziewiętnaście lat, interesował mnie tylko sex, narkotyki i imprezy. Miałem wszystko - wygląd, szybki samochód, gorącą dziewczynę. Nic w życiu nie było dla mnie ważniejsze." Cytat idealnie wpasowujący się w wizerunek "bad boya", który nie ma w życiu żadnych zasad. Lekkoduch żyjący z dnia na dzień, nie przejmujący się niczym tylko swoimi przyjemnościami, jednak gdy taki hulaka natrafi na kogoś wartego uwagi, jest szansa, że stanie się lepszym człowiekiem i osiągnie w życiu więcej, niż tylko dobrą zabawę, postawi sobie w życiu cel, do którego będzie chciał dążyć. Hunter McCormick to typowy utracjusz, który w szale imprezowania trwał w zupełnym zapomnieniu o świecie rzeczywistym. Jego wybryki zaczynały wymykać się spod kontroli, a jego rodzice widząc u syna postępującą degrengoladę postanowili wysłać go do wujka na Florydę, by nauczył się odpowiedzialności. Hunter jest niezadowolony z zaistniałej sytuacji i szybko zdaje sobie sprawę, że całe lato spędzi na pracy w zalesionej wiosce na Florydzie bez szansy na odwołanie się od wyroku. Pogodzony ze swoją porażką i zbliżającą się karą, pakuje się i zmierza ku nowej rzeczywistości. Mimo gorszącego zachowania głównego bohatera, jedno trzeba mu przyznać - jest nad wyraz inteligentny, co udowadnia fakt, iż dostał pełne stypendium i szansę ukończenia uczelni znajdującej się w czołówce światowej - Harvardu. Pierwszy raz, gdy Hunter wyznacza sobie cel - dotyczy on, wzięcia się w garść i przetrwania na odludziu do końca wakacji, jednak wszystko się zmienia, gdy na jego drodze staje piękna, a zarazem pewna siebie i bezkompromisowa blondynka - Ellison James, która jednym zdaniem potrafi wyprowadzić go z równowagi. To właśnie dzięki niej, Hunter przewartościowuje swoje intencje, w konsekwencji przestając tylko egzystować, a zaczynając prawdziwie żyć. Książka "Dla Ellison" to zdecydowanie pozycja, której nie sposób zapomnieć. Porusza każdą strunę uczuć, wywołując tym samym w głowie niesamowitą eksplozję, dzięki której masz ochotę, by historia ta stała się urzeczywistnieniem, a nie tylko fantazją. Autorka świetnie wykreowała postacie, w które czytelnik z łatwością się wczuwa, podzielając i doświadczając każdej emocji. Pierwszoosobowa narracja pozwala nam poznać myśli bohaterów. Dlaczego bohaterów, a nie bohatera? ponieważ narracja jest dwutorowa. Poznajemy od środka Huntera McCormicka, jak również Ellison James. Uważam, że jest to świetne p[osunięcie ze strony M.S. Willis, gdyż nie omija nas żadna istotna chwila, żadna istotna myśl, a znając punkt widzenia głównych bohaterów, historia nabiera wyraźnego kształtu, nie pozostawiając miejsca na wątpliwości, zwątpienie i pytania typu: ale dlaczego on/ona tak postąpił/ -ła? Pomimo oklepanego schematu, jaki występuje w tej pozycji - bad boy poznający dziewczynę pod wpływem, której staje się lepszym Ja - autorka przełamuje tą konfigurację , wplatając w historię, sytuacje, przy których czytelnik wpada w konsternację, zastanawiając się, czy kiedykolwiek coś z tego, co jest opisane w książce - w szczególności w prologi i epilogu - stanie się urzeczywistnieniem, a wierzcie mi, ze każdy człowiek chodzący po tej planecie, by tego chciał. Pani Willis umiejętnie prowadzi sieć zdarzeń, prowadzących do preludium epilogu, w której słowa głównego bohatera wywołują wzruszenie. Przyznaję, że łzy płynęły znacząc moje policzki mokrym szlakiem. I to niejedyna sytuacja, która poruszyła mnie tak bardzo. Jeżeli "Jesienna miłość" Nicholasa Sparksa, której ekranizację znamy jako "Szkoła uczuć" podbiła Twoje serce to ta pozycja, również to zrobi. Książkę "Dla Ellison" polecam każdemu bez wyjątku, bo ona jest po prostu zniewalająca i zasługuje na to, by znaleźć miejsce w każdym domu. Zdecydowanie i z niezachwianą pewnością daję jej najwyższą notę!!! Gratuluję autorce tak pięknego stylu i mam nadzieję, że takich pozycji jak ta, wywołujących lawinę emocji, będzie coraz więcej. Tak więc - jeżeli zastanawiasz się nad "Dla Ellison", nie rób tego dłużej, a po prostu po nią sięgnij.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-08-2019 o godz 08:05 przez: Detektyw Książkowy
Dobra materialne nie są w życiu najważniejsze. Możemy mieć piękne auto, ogromną pensję i mieszkać w pięknym domu, ale jeżeli nie mamy miłości to nie mamy niczego. Hunter główny bohater powieści myślał, że wygrał los na loterii, bo ma seksowną dziewczynę, zniewalający uśmiech i co tydzień może balować na szalonych imprezach. Pije, ćpa i uprawia seks przy każdej okazji. Ale czy jest szczęśliwy? Czy jego przyjaciele są prawdziwymi przyjaciółmi? Czy gorąca laska jest tą jedyną? Co się wydarzy kiedy na drodze lekkoducha stanie niepokorna dziewczyna? Gdy Hunter pozna Ellison cały jego świat przewróci się do góry nogami. Chłopak zacznie inaczej patrzeć na świat, ale czy to wystarczy, żeby zdobyć serce silnej blondynki? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią! Gdy miałem dziewiętnaście lat, interesował mnie tylko seks, narkotyki i imprezy. Miałem wszystko – wygląd, szybki samochód, gorącą dziewczynę. Nic w życiu nie było dla mnie ważniejsze. Dopóki nie spotkałem Ellison James… Kiedy spotkałem ją po raz pierwszy, była jak rozwścieczony byk. Wepchnęła mnie do błota i obrzucała wyzwiskami tak szybko, że ledwo nadążała z ich wymówieniem. Była złośliwa. Była nieuprzejma. Wyprowadzała mnie z równowagi jak żadna inna kobieta. Spędziłem z nią lato i towarzyszyłem jej przez trzy miesiące… Otworzyła mi oczy. Zmieniła moje życie. Sprawiła, że stałem się lepszym człowiekiem. Wiecie co? Nie wiem co się dzieje na rynku czytelniczym, ale ostatnimi czasy trafiam na same perełki czytelnicze. Znowu chciałabym ponarzekać na przeczytaną książkę, wytknąć błędy autorowi i "pojechać" po bohaterach, ale nie mogę tego zrobić. Muszę i chcę być uczciwa wobec Was i siebie. Kilka dni temu skończyłam czytać "Dla Ellison" i zakochałam się w tej historii. Początkowo myślałam, że będzie to kolejna pozycja z nurtu new adult, którą szybko przeczytam i rozgryzę, ale jak widać troszeczkę się pomyliłam. Po pierwsze teraz po przeczytaniu powieści M.S.Willis nie zaliczyłabym jej do pozycji z tego gatunku, lecz do bardzo dobrej obyczajówki. Po drugie z całą pewnością nie jest to przewidywalna i łatwa historia do rozgryzienia. Czytałam tę powieść i nie wiedziałam co może mnie czekać na kolejnych stronach. Nie miałam pojęcia w którą stronę pójdzie kreacja Huntera i kiedy nastąpi jego przemiana. Byłam ciekawa kim dla niego była Ellison i jak zakończy się ich opowieść. Czy będą razem? A może Ellison ucieknie z innym? Miałam tyle pytań w głowie i żadnych odpowiedzi, dlatego kiedy tylko książka do mnie przyszła wzięłam się za jej czytanie i.......musiałam przerwać. Nie chciałam szybko przeczytać "Dla Ellison", bo pragnęłam delektować się tą historią. Czy dobrze zrobiłam? Oczywiście, że tak! Nie czytajcie tej książki, bo dużo stracicie. Teraz kiedy piszę tę opinię zastanawiam się co najbardziej podobało mi się w książce. Kreacja bohaterów była na szóstkę z plusem, fabuła również, ale moje serce najbardziej skradła przemiana głównego bohatera. Obserwowałam jak Hunter dojrzewa i inaczej patrzy na otaczający świat. Od początku widziałam w nim dobrego, lecz zagubionego młodego człowieka, który próbuje odnaleźć się w trudnym świecie. Z łobuza, lekkoducha i rozpieszczonego chłopaka zamienił się w mądrego, odpowiedzialnego i silnego mężczyznę. A dzięki komu taki się stał? Jak myślicie? Oczywiście dzięki pięknej, inteligentnej i tytułowej Ellison. Jestem pewna na tysiąc procent, że zakochacie się w postaci Elisson, bo jest to naprawdę intrygująca i silna postać kobieca. Ta dziewczyna nie mdleje na widok pierwszego i przystojnego faceta. Gdy poznaje Huntera od razu zwraca mu uwagę i ustawia go do pionu. Lubię takie charaktery, bo dzięki nim książka nabiera charakteru i szczerości. A ile można czytać o słabych i naiwnych bohaterkach, prawda? W każdym razie na pewno polubicie się z silną osobowością Ellison i przemianą Huntera. Ta dwójka chwyci Was za serducho, bo nie są irytujący i wyidealizowani. Popełniają błędy, żyją chwilą i kochają całym sercem. Takie postacie moglibyście poznać nawet w prawdziwym życiu, bo niesamowicie realistyczni i szczerzy w swoich wyborach. Powinniście przeczytać "Dla Ellison" z wielu powodów, ale ja wymienię tylko kilka. Każda czytelniczka odnajdzie się w tej historii, ponieważ jest to piękna opowieść o wielkiej miłości i ogromnej przemianie. W chwili kiedy Hunter poznaje tytułową dziewczynę, zaczyna inaczej spostrzegać otaczający świat. Seks, narkotyki i niezdrowe imprezy przestają być dla niego interesujące. Chłopak zaczyna dostrzegać piękno w najmniejszych uczynku, w dobrym słowie i w uśmiechu bliskich. Ta opowieść udowadnia nam, że w każdym momencie życia możemy się zmienić. Nigdy nie jest za późno na zmianę i na prawdziwą miłość. Jeżeli chcecie przeczytać coś pięknego, silnego i trwałego to powinniście przeczytać "Dla Ellison". A! Jeszcze jedno. Dla niektórych osób warto się zmienić. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-11-2019 o godz 12:42 przez: GirlsBooksLovers
Hunter to dziewiętnastoletni przystojniak, który właśnie skończył liceum. Interesują go tylko imprezy, seks i narkotyki. Po jednym ze swoich wybryków zostaje wysłany na wakacje do wujka na Florydę. Tam poznaje Ellison James. Ich pierwsze spotkanie do udanych nie należało, była na niego wściekła, a wyzwiska wylatywały z jej ust z prędkością światła. Była inna niż wszystkie, które spotkał na swojej drodze Hunter – złośliwa, niemiła i drażniła go jak nikt inny. Spędzili razem trzy miesiące... „Od momentu naszego spotkania zachowywała się, jak wściekły byk, walczyła ze mną i obrzucała wyzwiskami tak szybko jak tylko potrafiła mówić. Prychający kot byłby bardziej ugodowy niż ta nieugięta, wpatrująca się we mnie blondynka. Uniósłszy przekornie brew, marszczyła usta i próbowała się nie roześmiać. Moje zakłopotanie wyraźnie mieszało się z szokiem. Nie odezwałem się – czekałem, aż wybuchnie śmiechem i powie, że tylko żartowała.” Czy Hunter wytrzyma trzy miesiące na Florydzie? Czy znajomość tej dwójki zakończy się wraz z końcem wakacji? „Była niesamowita. Jak wszystko, co z nią związane. Jej wygląd. Jej zapach. Sposób, w jaki mówiła i te jej szalone pomysły. Ale gdy jej zasmakowałem, kurwa, jej smak... Był nieporównywalny z czymkolwiek, czego wcześniej doświadczyłem. Był idealną mieszanką słodyczy i pikanterii, od której uzależniłem się już po pierwszej dawce.” M.S. Willis to autorka, która lubi bawić się tematami tabu w erotyce. Na polskim rynku wydawniczym niedawno pojawiła się jej pierwsza powieść „ Dla Ellison”, która jest jej delikatniejszą wersją. Opowiada ona historię dwojga ludzi pochodzących z całkowicie odmiennych światów. On z bogatej rodziny, nieposiadający żadnych priorytetów w życiu, interesuje się głównie tym, co jest tu i teraz. Ona szalona dziewczyna mająca całkowicie odmienny pogląd na świat, przyrodę i inne podejście do życia. Przyznam się szczerze, że po opisie, spodziewałam się otrzymać słodko pierdzący romansik, w którym życie tej dwójki będzie usłane różami. Nawet nie macie pojęcia, jak bardzo się myliłam, dostałam przepiękną historię o przemianie, jaką może przejść człowiek, o woli walki i cierpliwości. Jest to tak piękna historia, że niejednokrotnie płakałam nad losem bohaterów, którzy pojawiają się w tej książce. Całą sobą przeżywałam ich rozterki, obawy, szczęście, a także żal. Tak naprawdę ciężko jest mi ubrać w słowa to, jak bardzo podobała mi się ta historia. Kilkakrotnie musiałam odłożyć tę historię, ponieważ musiałam ochłonąć, tak dosłownie ochłonąć, ponieważ niektóre sytuacje spowodowały, że czułam się przytłoczona tymi wszystkimi emocjami, które towarzyszyły mi podczas czytania. Ta powieść zrobiła na mnie naprawdę ogromne wrażenie. Bohaterowie zarówno Ci pierwszo, jak i drugoplanowi tworzą idealną całość dla tej książki. Cała fabuła jest idealnie przemyślana i skonstruowana. Nie ma tu ani chwili nudy. Postać Ellison pokochałam od samego początku, pomimo wielu cierpień, które jej towarzyszą, jest to tak pozytywna i bezpośrednia osoba, która życie każdego człowieka z pewnością by ubarwiła. Tak samo Hunter, który przemianą, jaką przechodził, zdobył moje serce, podobało mi się to jak zaczęły zmieniać się jego poglądy na wiele spraw, a niektóre sytuacje z jego osobą rozbawiły mnie do łez. Znakomitym urozmaiceniem była kuzynka Huntera Lily, która w momencie jak się pojawiła w książce, od razu skojarzyła mi się z moją przyjaciółką Kasią, która jest taką samą pozytywną gadułą jak ona, oczywiście w pozytywnym znaczeniu. :) Autorka w tej powieści kładzie nacisk na wiele spraw, które pojawiają się w naszym codziennym życiu, uzależnienia, choroby i pokazuje, jaką wartość ma pieniądz, wartość to może zbyt wiele, ale jaką ma władzę. Niestety, ale to jest nasza rzeczywistość, która niejednego z nas potrafi porządnie przytłoczyć. Ta historia zmusza przede wszystkim do refleksji, abyśmy chociaż przez chwilę zastanowili się, co jest ważne w naszym życiu? W jakim miejscu widzimy siebie za rok? Dwa? Czy nawet za pół roku? Podsumowując „Dla Ellison” to cudowna historia o miłości, trudzie codziennego życia, o tym, że coś, co z pozoru może wydawać się idealne, niekoniecznie zawsze takie jest, ale co najważniejsze jest o przyjaźni. O tym, że w najcięższych chwilach dowiemy się, na kim możemy polegać, a na kim nie, a w takich okresach wsparcie najbliższych osób jest dla nas najważniejsze. Ja tę powieść pokochałam już od pierwszych stron i niejednokrotnie do niej z ogromną przyjemnością powrócę. A Was już dziś gorąco zachęcam do przeczytania tej książki, gwarantuję, że się nie zawiedziecie. Jedynie czego żałuję to, że ta historia skończyła się tylko na jednym tomie. Gorąco polecam!! Paula https://girlsbookslovers.blogspot.com/2019/11/m.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-08-2019 o godz 20:22 przez: Weronika Rybak
❤"To mnie właśnie przeraża. Świadomość, że kochane osoby znikną z mojego życia i już nigdy więcej ich nie zobaczę." . . Życie niektórych nastolatków to wieczna impreza. Uważają, że młodość to czas na szaleństwa i zdobywanie nowych doświadczeń. Nie zdają sobie sprawy, jak swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem marnują czas, swoje cenne chwilę, na używki, które uważają w swojej egzystencji za najważniejsze. Ale czasem potrzebujemy tylko jednego bodźca, jednej osoby, aby pokierowała nami i obdarzyła nas uczuciem, żebyśmy mieli dla kogo tej zmiany dokonać i w niej trwać. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że życie dziewiętnastoletniego Huntera jest proste i pozbawione jakichkolwiek problemów. Od szesnastego roku życia mieszka sam, ma najpiękniejszą w szkole dziewczynę a jego codzienność wypełnia seks, narkotyki i imprezy. Ma pieniądze i rodziców, którzy nie zwracają na niego zbytniej uwagi a troszczą się jedynie o to, aby jego karta platnicza była zapełniona. Można sądzić, że ma wszystko, czego współczesny nastolatek pragie, ale to nieprawda. Hunter nie doświadczył jednej jedynej rzeczy ważniejszej niż wszystko inne. Nie poznał oblicza prawdziwej miłości, nawet tej rodzicielskiej. Ale to zmienia się w chwili, gdy poznaje Ellison... Pierwsze spotkanie tej dwójki jest dość wybuchowe i niecodzienne. Ale dziewczyna zaczyna coś w nim zmieniać. Jego priorytety i wartości życiowe ulegają przewartościowaniu, bo wreszcie ma kogoś dla kogo, chcę stać się lepszym człowiekiem. To dzięki Ellison zaczął dostrzegać rzeczy naprawdę w życiu ważne. Ona otworzyła mu oczy i zmieniła jego egzystencję. . Nie jestem osobą, która często się wzrusza. Trzeba naprawdę wiele, aby jakiś film czy książka wywołały we mnie ogromne emocje. Ale pani M. S. Willis udało się mnie zmiękczyć. "Dla Ellison" to pierwsza w tym roku powieść na której uroniłam łzę a moje serce zostało złamane. Nie tego spodziewałam się po tym tytule. Myślałam, że Hunter będzie typowym bad boyem, któremu po wyjeździe na wieś da się w znaki brak imprez czy używek, ale nie. On wziął się do pracy, zaczął pomagać wujkowi. Nie siedział bezczynnie, za to zabrał się wreszcie za przemyślenia dotyczące swojego jak dotąd bezwartościowego życia. Nigdy nie doznał prawdziwej, rodzicielskiej miłości. Został pozostawiony sam sobie, bez nadzoru i bliskości bliźniego. Dzięki swojej znajomości z Ellison nauczył się doceniać ciszę, przyrodę oraz dary natury. Piesze wędrówki stały się dla niego codziennością. Wziął sobie do serca słowa ale też postępowanie dziewczyny. Nie zmienił się gwałtowanie, ale jego stopniową metamorfozę było widać gołym okiem. Dla Ellison pragnął stać się lepszy, chciał być jej godzien. Starał się ją wspierać w trudnych chwilach, mimo iż ona była uparta i nie dopuszczała go do siebie. Pragnął z jej strony jakiego kolwiek uczucia, nie musiała być to miłość, ale chciał, żeby była jego przyjaciółką, żeby mieć jakiś cel w życiu. Tytułowa bohaterka była osobą wybuchową, silną i temperamentną. Od razu ją polubiłam, tę jej determinację i prawdziwość. Kochała naturę, troszczyła się o bliskich bardziej niż o siebie. Nie chciała pokazać komukolwiek swoich słabości, ze wszystkim próbowała radzić sobie sama. Historia tej dwójki jest złożona z takich problemów, jakie mogą spotkać i dotknąć każdego z nas, przez co staję się powieścią uniwersalną. Jeśli chodzi o epilog to nie mam słów. Były i śmiech i łzy, po prostu piękne zakończenie tej niesamowitej historii. . "Dla Ellison" niewątpliwe jest bolesną, głęboką i prawdziwą lekcją życia. Chłopak zakochuje się w dziewczynie, która zmienia jego życie. Jest osobą, dla której wykorzysta swoje intelektualne zdolności do wyższych celów naukowych. To dla niej staje się lepszym człowiekiem, a ona pokazuję mu za to jak wygląda prawdziwa miłość. Ta piękna, niosąca naukę historia mówi, że należy cieszyć się każdym dniem i wykorzystywać go w pełni. Ale trzeba mieć też na uwadze to, że nasze życie na ziemi to nie koniec. Bo gdzieś tam wysoko zaczniemy wszystko od początku z osobami, których już nie ma ale ciągle darzymy ich miłością. Mogę powiedzieć tylko tyle: przeczytajcie! Bo to taka powieść, po którą trzeba samemu sięgnąć, żeby zrozumieć jej wyjątkowość i poznać bolesną lekcje jaką daje. @werka_books
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-09-2019 o godz 22:09 przez: Anonim
"To nie tak, że boję się zostać sama. Potrafię sobie poradzić, co do tego nie mam wątpliwości. Ale samotność oznaczałaby, że straciłam każdą osobę, na której mi zależało. To mnie właśnie przeraża. Świadomość, że kochane osoby znikną z mojego życia i już nigdy więcej ich nie zobaczę." Hunter jest dosyć "kłopotliwym" dziewiętnastolatkiem. Dzięki bogatym rodzicom posiada wszystko, czego zapragnie, oprócz miłości, bo jej nie da się kupić za największe pieniądze. Interesują go jedynie narkotyki, alkohol i imprezy. Wszystko się zmienia, w momencie gdy wyjeżdża do rodziny na wieś na okres trzech miesięcy. Tam poznaje dziewczynę huragan - Ellison James. Jest nieustraszona, mściwa, okropnie złośliwa, a do tego z ciętym językiem. Gdy pojawia się Hunter, swoim zachowaniem niemal od razu sprawia, że dziewczyna obrzuca go chyba wszystkimi istniejącymi wyzwiskami świata. Chce dać mu nauczkę, więc stał się obiektem zemsty. Mimo to, otworzyła mu oczy na pewne rzeczy. Dzięki niej zmienił się, stał się lepszym człowiekiem. Jest 2064 rok, a on wynalazł sposób, by zmienić ten świat, na lepsze. Dla Ellison. W momencie, gdy ta powieść pojawiła się w zapowiedziach na stronie wydawnictwa poczułam, że ta książka będzie wyjątkowa. Mam czasami tzw. "czuja", więc moje serce zdecydowanie zabiło mocniej przy tytule "Dla Ellison". Wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę, poznać historię Huntera i Ellison, dwójki młodych ludzi, którzy właśnie wkraczają w dorosłe życie. Powieść intryguje od samego początku, bowiem wydarzenia z prologu mają miejsce w 2064 roku! Ale było moje zdziwienie, serio! :) Pomijając czas akcji... przeczytałam kilka stron i już wiedziałam, że to książka z kategorii "wyciskacz łez". On - łobuz obracający się w złym towarzystwie, wychowujący się w rodzinie, dla której pieniądze i reputacja grają pierwsze skrzypce. W krytycznym momencie swojego życia wyjeżdża do wujka na wieś, gdzie ma pomóc w odnowieniu jednego z budynków. Diametralna zmiana otoczenia ma być karą za naganne zachowanie chłopaka. Czy ta taktyka okaże się być pozytywna w skutkach? Po mocno obiecującym prologu sytuacja się nieco uspokaja, zaznajamiamy się z codziennością dwójki skrajnie różnych młodych ludzi. Mój zapał trochę opadł, zaczęłam myśleć, że mam przed sobą historię jakich wiele. Myliłam się, na szczęście! Mimo tego, że momentami pominęłabym kilka "epitetów", które skutecznie odciągały mnie od całej historii, to książkę czytało mi się całkiem przyjemnie. Nie spodziewałam się, że "Dla Ellison" aż tak mnie zaskoczy. To książka z przesłaniem, dająca nadzieję, skłaniająca do refleksji. Sama zaczęłam się zastanawiać, co przyniesie przyszłość, w jakim świecie będzie żyło moje dziecko. Co do samych postaci... dają się lubić, choć Hunter zyskuje przy bliższym poznaniu :). Podobno kobiety kochają łobuzów, a łobuz o złotym sercu to całkiem niezłe połączenie ;). Kreacja Ellison... magia! Brakuje silnych młodych kobiet w książkach, tu dostaniecie twardo stąpającą po ziemi dziewiętnastolatkę. Daleko jej do szarej myszki, która ze spuszczoną głową zrobi to, co jej się każe. Ta historia... to nie jest zwykły romans. Nie z cyklu "przeczytam i zaraz zapomnę". Piękna, wzruszająca powieść, która zostanie w mojej głowie na długo. Poznając zakończenie miałam ciarki na plecach, na policzkach łzy wzruszenia, a na ustach delikatny uśmiech. Bardzo polecam! "(...) zawsze dobrze mieć kogoś, kto pomoże ci się podnieść po upadku. A tak na pewno się stanie. Nie myśl, że w swoim życiu od czasu do czasu nie nawalisz. Pomyłki są tak samo ważne jak sukcesy i bez nich nie byłabyś tym, kim jesteś. Więc kiedy te błędy nadejdą, dobrze będzie mieć przy sobie ludzi, którzy pomogą ci przez nie przebrnąć."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
13-08-2019 o godz 17:39 przez: charlotte
Recenzja pochodzi z bloga https://www.whothatgirl.pl/2019/08/dla-ellison-mswillis.html Hunter ma wszystko - pieniądze, zapewnione stypendium na Harvardzie, dziewczynę, znajomych, imprezy. Jego styl życia jest bardzo rozrywkowy. Kręci się wokół alkoholu, narkotyków i seksu. Dziewczynę traktuje przedmioto i wcale nie zachowuje się jak prawdziwy facet. Po kolejnym wybryku jego rodzice postanawiają wysłać go do wujka i kuzynki, którzy żyją dużo biedniej niż oni. Zabierają mu karty, telefon, laptop i liczą, że dostanie szkołę życia, kiedy będzie musiał sam o siebie zadbać. Spodziewał się, że to będzie dłuuugie ciężkie latwo. Zwłaszcza, że wujek od razu zagania go do roboty. Nie sądzi jednak, że pewna dziewczyna tak bardzo go zainteresuje. Ellison jest nieprzewidywalna. Trzeba brać na nią poprawkę i uważać, bo człowiek nawet nie wie, kiedy dziewczyna na nim się odegra. W stosunku do Hunter'a jest złośliwa i nieuprzejma, choć sytuacje w jakich się znajdują to czyste przypadki. Jednak to właśnie w jej towarzystwie Hunter spędza cale lato, a dziewczyna pokazuje mu, że może stać się lepszym człowiekiem. Hunter zaczyna w to wierzyć i dostrzega, że takie życie wcale mu nie odpowiada. Wszystko dzięki Ellison, która sprawiła, że stał się lepszym człowiekiem. *** Liczyłam na naprawdę dobrą książkę, kiedy tylko przeczytałam zapowiedź. W rzeczywistości uważam, że czytelnik dostaje średnią pozycję. Niestety. Zacznę od tego, że nie podobał mi się początek tej historii. Już na wstępie wiemy, co się stanie z główną bohaterką. Zastanawiamy się jedynie kiedy to będzie miało miejsce i co dokładnie się wydarzyło. Nie wiem dlaczego, ale to już bardzo mnie zniechęciło. Wbrew pozorom nie polubiłam postać Ellison. Muszę przyznać, że dla mnie była to bardzo irytująca postać. Niby żywiołowa, pewna siebie laska, która sobie nie da, a w rzeczywistości wychodziło to trochę gorzej. Nie lubiłam jej zagrywek ani zachowania. Zachowywała się czasami jak rozkapryszona dziewczynka. Nie bezpowodu nazywała się suczą księżniczką (o ile dobrze zapamiętałam). Sądziłam, że się z nią polubię, ale się przeliczyłam. Dopiero w obliczu tragedii pokazuje jakieś emocje, ale wtedy też zachowuje się jak kretynka (według mnie). Hunter trochę się pogubił. Nie dziwota, skoro rodzice wiecznie zajęci sobą, on ma dostęp do pieniędzy i ma dzięki temu wszystko, co dusza zapragnie. Imprezy, seks, narkotyki ma na co dzień. Pewien wybryk sprawia, że rodzice posyłają go do wujka. Z początku Hunter chce stamtąd uciekać, ale szybko się przekonuje, że to miejsce wcale nie jest takie złe. Oczywiście Ellison od razu wpada mu w oko, a jej zachowanie sprawia, że Hunter w końcu dostrzega, jakie błędy w życiu popełnia. Oczywiście, wbrew pozorom, chemia jest obustronna. Choć życie sprawia, że Ellison wcale nie chce być z Hunter'em, to los ma inne plany co do tej dwójki. Według mnie za dużo było tutaj narracji Hunter'a, za dużo jego przemyśleń, za dużo opisów sytuacji. Nie lubię czegoś takiego, więc przez to trochę ciężej mi się czytało. Oprócz tego nic innego raczej nie mam do zarzucenia. Z pewnością znajdą się osoby, którym ta książka bardzo się spodoba. Ja oceniam ją na taką trójkę, bo naprawdę liczyłam na coś lepszego. Dla Ellison to historia dwójki osób, które się odnalazły przez przypadek i tak naprawdę nawzajem nauczyły się czegoś od siebie. Życie bywa przewrotne, a ta pozycja pokazuje, że warto czasami rzucić wszystko i podążyć za sercem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
22-08-2019 o godz 11:18 przez: Monika Celej
Główny bohater - Hunter - za ćpanie oraz inne krzywe akcje zostaje zesłany przez rodziców do ubogich krewnych na Florydzie. Generalnie ma tam pomagać wujowi przy odnawianiu rozpadającej się chałupy oraz przemyśleć swoje zachowanie. Wykonując owe zadania chłopak praktycznie na dzień-dobry łapie kosę z Ellison - sąsiadką i najlepszą przyjaciółką swojej kuzynki. Fama głosi, że z tej dziewczyny jest twarda zawodniczka i lepiej z nią nie zadzierać. Pech jednak prześladuje Hunter'a i znów zupełnie przypadkowo wchodzi jej w drogę. No cóż. Istnieje realna szansa, że będą to trzy najboleśniejsze miesiące w jego dotychczasowym luzackim życiu. Przeczytałam "Dla Ellison" błyskawicznie. Naprawdę dobrze mi 'wchodziła' ta książka. Nie ślimaczyła się, nie nużyła, choć pochłaniałam ją z duszą na ramieniu. A to dlatego, że po lekturze blurba i kilku opinii miałam poważne obawy odnośnie losów bohaterki po tych trzech spędzonych wspólnie miesiącach. Nie chcę spoilerować, powiem więc tylko - ufff :D Na plus zaliczam rozdziały z perspektywy Huntera, gdyż odpowiadało mi jego poczucie humoru. Był też przez większość tak uroczo nieporadny, a tego kompletnie się nie spodziewałam. Byłam przekonana, że trafił mi się tym razem jakiś zdegenerowany opryszek :D I właśnie. Nadszedł moment na składanie zażaleń. Przecież u mnie rzadko kiedy bywa cukierkowo :D Jest w tej książce sporo kwestii, do których mam zastrzeżenia: - Przemiana Huntera nastąpiła zbyt szybko. Co ja mówię?! Ona nastąpiła błyskawicznie! Na co komu trzy miesiące, koleżka w trzy dni przeszedł swoiste katharsis. Stał się automatycznie empatyczny, cierpliwy, domyślny, współczujący. I co tam jeszcze chcecie. Wypada to dość naiwnie, kiedy weźmie się pod uwagę jaki to młody gniewny był z niego przed przyjazdem. - Relacja Huntera i Ellison. I dokładnie ten sam problem, jak wyżej. Bohater już po kilku dniach był oczarowany i zaczął do niej smalić cholewki. Dość zabawne były momenty, kiedy Hunter zwyczajnie się jej bał i ciągle oglądał przez ramię. Ale trwało to krótko. Liczyłam, że dłużej i intensywniej będą się nie lubić. Że ona znacznie bardziej da mu się we znaki. A on nie będzie się temu przyglądał jak ostatnia pierdoła. - No i dochodzimy do samej Ellison. Czy ona serio okazała się aż tak niezwykła i fantastyczna? Moim zdaniem nie. Dziewczyna lubiła zwierzęta i piesze wędrówki, miała swoje zasady i posiadała również mózg. Z drugiej strony dusiła w sobie emocje i szła w zaparte nawet przy zwykłych głupotach. Bohaterka, jak bohaterka. Faktycznie na początku dala Hunterowi bobu, ale zadziwiająco szybko i chętnie przystała na jego zaloty. Ja raczej wolę relacje rodzące się powoli i w bólach :D - Prolog i epilog. To było na maksa dziwaczne. Rzekłabym nawet, że lekko przerażające. Prawdopodobnie jestem zbyt dużym cynikiem, by docenić płynącą z nich głębię. Pardon ;) Dobra, myślę, że wymieniłam wszystkie swoje 'ale'. Podczas czytania nie zwracałam na to uwagi, a potem naszły mnie takie refleksje. Mimo to nadal uważam, że to dobra lektura na wakacje. Ma fajny letni klimat, pokazuje, że pogoń za pieniądzem nie jest najważniejsza. Uczy też, aby wykorzystywać swój potencjał i nie marnować życia na szkodliwe i uwsteczniające rozrywki, ponieważ nikt nie wie, ile nam go pozostało.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-08-2019 o godz 14:26 przez: Anonim
Wciągająca opowieść o dwójce nastolatków, którzy różnią się od siebie prawie wszystkim, są jak ogień i woda. Powieść zaczyna się prologiem, którego treść bardzo wzrusza. Oto starszy, zmęczony życiem mężczyzna, staje na podium, ma wygłosić mowę. Zaczyna opowiadać swoje życie, ukazuje jak doszło do tego, że prosta dziewczyna z nieciekawego miasteczka, zupełnie nieświadomie przyczyniła się do wynalezienia lekarstwa na raka... "Kobieta, która przez samo swe istnienie wniesie coś do mojego życia". Hunter ma dopiero dziewiętnaście lat, jest przystojny, zdolny, ma prawie wszystko. Jego rodzicami są bardzo bogaci ludzie dla, których liczy się przede wszystkim "być i mieć". I tego uczą swojego syna. A ten używa do woli. Narkotyki, alkohol, gorące dziewczyny, szybkie samochody, imprezy, bycie na haju - to jego codzienność. Przy tym jest bardzo inteligentny, nauka przychodzi mu niezwykle łatwo. Wydaje się być w czepku urodzony. Czy jest tak rzeczywiście? Szkoła go nudzi, ma bardzo zdawkowe relacje z rodzicami, którzy zwracają się do niego wyłącznie przez pryzmat jego wyników w nauce. A gdzie w tym wszystkim miłość rodzicielska, zainteresowanie, rozmowa? Za ostatnie wybryki zostaje odesłany na wieś do rodziny, bez dostępu do internetu, telefonu, kart płatniczych. Zostaje całkowicie odcięty od swojego dotychczasowego życia. W pewnym momencie na jego drodze staje Allison, ona staje się jego kotwicą. Akcja w książce mknie bardzo szybko, wywoływała przeróżne emocje, od głośnych wybuchów śmiechu, radości, zadumy, smutku, po złość i wzruszenie. Narracja w książce prowadzona jest z perspektywy naszych młodych bohaterów. Dzięki czemu mamy całkowity wgląd w ich myśli i serce. Widzimy bardzo dokładnie co nimi kieruje, dlaczego są jacy są, co ich ukształtowało. Momentami opowieść była trochę słodka. Ale cóż z tego skoro czytanie było dużym relaksem, przyjemnością wywołującą uśmiech. Miłość, poszanowanie dla przyrody, zwierząt - pięknie autorka to ukazała, bardzo realnie, namacalnie. Powieść zdecydowanie zmusza do refleksji. Co tak naprawdę jest w życiu ważne? Pozytywne zmiany jakie dokonują się w Hunterze pod wpływem Ellison są bardzo realne. Ile jest w stanie zrobić człowiek z miłości? Mamy tu bogatego dzieciaka, który jest na równi pochyłej aby stoczyć się w życiu. Samotność, zawieszenie, brak sensu i celu w życiu. Choroba, śmierć najbliższych, bezradność, niemoc. O pięknie przyjaźni, szacunku do otaczającego nas świata i drugiego człowieka. Ta historia, to kawał dobrej obyczajówki. Dobrze mi było w poplątanym świecie Ellison i Huntera. Gdzie uczucie eliminuje podziały, łagodzi osobowości i ujawnia dobre cechy. Gdzie nieuchronność losu przyjdzie sama i zrobi swoje. Była to ciekawa wędrówka w zakamarki młodych serc. Polecam :) Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-08-2019 o godz 17:31 przez: Heather
Nieszczęścia podobno chodzą parami. Nie pytają o zgodę, nie rozczulają się nad ofiarami. Po prostu są, przychodzą w zgodzie z losem i zawsze dopełniają dzieła. Czy zatem można je pokonać? W poszukiwaniu powieści pełnej emocji i mocno bazującej na prawdziwym życiu trafiłam na lekturę M.S. Willis. To miała być lekka, niezobowiązująca lektura w sam raz na lato i faktycznie taka się okazała. W bonusie jednak otrzymałam sporo emocji, momentów wzruszeń oraz niepohamowanego śmiechu wywołanego codziennymi perypetiami głównych bohaterów. Spędziłam przyjemne chwile w towarzystwie tej powieści i przyznaję: to był bardzo dobrze zainwestowany czas. Gdyby nie wcześniejsze wybory Huntera, być może nigdy by się nie spotkali. Jego młodzieńcze nastawienie do świata niemal doprowadziło go do zguby. Alkohol i narkotyki były jego towarzystwem równie często co piękne kobiety. W końcu był młody i bogaty - dlaczego miał z tego nie korzystać? Rodzice odesłali go zatem do wuja, na Florydę, by tam zrozumiał, że życie to coś więcej niż jedna wielka impreza. I tak poznał Ellison, dziewczynę z pazurem, która pokazała mu jak można cieszyć się dniem. Czasami nie potrzeba wymyślnej fabuły. Wystarczy zwyczajna historia przypominająca prawdziwe życie. Takie książki lubię najbardziej - mogę wyobrażać siebie na miejscu głównych bohaterów, zastanawiać się jak ja postąpiłabym na ich miejscu i łatwiej rozumieć ich wybory. Willis to wszystko mi umożliwiła zbliżając do bohaterów tak bardzo jak to tylko możliwe. Polubiłam tą dwójkę od pierwszych stron, z przyjemnością brałam udział w ich słownych potyczkach i na własnej skórze odczuwałam posmak przeszłości, która nie chciała ich opuścić. Nawet nie zauważyłam, kiedy zamknęłam ostatnią stronę a już miałam ochotę otworzyć książkę ponownie i rozpocząć ją na nowo. Na początku myślałam, że to niepozorna lektura z gatunku romansu obyczajowego, podobna do wielu. Autorka jednak szybko rozwiała moje podejrzenia prezentując przede mną książkę o życiu, o uczuciach i oczekiwaniach, o prawdziwych wydarzeniach które być może miały faktycznie miejsce w świecie. Śmiałam się i płakałam razem z bohaterami, uczyłam się wraz z nimi jak czerpać od życia to co najważniejsze i z przyjemnością patrzyłam jak zagubienie Huntera ustępuje miejsca zrozumieniu. Miłość, która pojawia się nieoczekiwanie. Przygoda, której nie sposób zapomnieć. "Dla Ellison" to powieść, która bawi do łez, zmusza do myślenia i chociaż nie zauważa się tego na pierwszy rzut oka - jest wielką lekcją życia. Jednak to co zapamiętam z niej najbardziej to emocje: przeróżne i dojrzałe, świadome każdego kroku. Pozostaję pod wrażeniem książki M.S. Willis i mam nadzieję, że i Wy zdecydujecie się dać jej szansę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-08-2019 o godz 11:05 przez: Anonim
Hunter nie stronił od alkoholu i innych używek. Był niesamowicie przystojny i nie miał problemu z bliższymi kontaktami z płcią piękną. Do czasu. Jego rodzice bardzo wzburzeni pewnym incydentem wysyłają go na wieś do wujka, by nauczył się, czym jest ciężka praca i sumienność. Na miejscu okazuję się, że młody chłopak ma za zadanie odnowienie domu wujka, ale nie zabraknie mu też dobrej rozrywki. To wszystko za sprawą Ellison James. Tak. To właśnie zasługa Ellison. Z pozoru można myśleć, że to wakacyjna powieść i oczywiście jak najbardziej świetnie się ją czyta podczas lata. Wręcz pochłania. Myślałam, że to coś lekko i przyjemnego. Dużo się nie myliłam, bo książka jest fantastyczna. W momencie, gdy poznajemy głównych bohaterów, wszystko się zmienia. Nasz pogląd na książkę o raz jej przesłanie, które utkwi nam w głowie na długi czas. Do czego zmierzam? To żaden wakacyjny romans, to genialna powieść pełna emocji, nadziei, zabawnych momentów i wzruszeń. Fabuła jest intrygująca, a każda sytuacja opisana w taki sposób, że niemożliwością jest odłożyć jej, chociażby na chwilę. Autorka porusza wiele tematów i wplata je idealnie, tak że wszystko tworzy niezwykłą całość. Najważniejszym tutaj jest nasz pogląd. Każdy myśli to, co chce i wybiera, to co dla niego najważniejsze. Niekiedy jednak trzeba spojrzeć też dalej. Musimy zdawać sobie sprawę z konfekcji naszych czynów i tym, kim chcemy być. Nie chodzi o to, żeby liczyć się z każdym lub się też nie interesować każdym, ale znaleźć w tym wszystkim równowagę. Nadzieja to kolejny wątek, który jest dość istotny. Ona jest zawsze, każdy z tym się zgodzi. Staramy się nie myśleć o najgorszym, aż do momentu, gdy coś tracimy. Jednak nasze życie na tym się nie kończy. Bohaterowie mnie urzekli. Jednych poznajemy bardziej, innych mniej i to wystarczy. Dzięki temu Książka nas nie przytłacza, a przez świetny styl autorki pobudza naszą wyobraźnię. Przez opis miejsc i ludźmi, wydawać się może, że znajdujemy się w jej środku. Kolejna ważna sprawa, to jak pod wpływem Ellison zmienia się Hunter. W jaki sposób zmienia swoje poglądy i jak się przewartościował. Autorka zakończyła wszystko w idealny sposób, dzięki temu książka zyskała na swojej wartości jeszcze więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-09-2019 o godz 12:34 przez: Pośredniczka książek
Po tę powieść sięgnęłam zachęcona bardzo pozytywnymi opiniami osób, które miały okazję czytać tę powieść w oryginale. Bardzo lubię książki, które długo nie dają o sobie zapomnieć, a przy tym wywołują całą burzę emocji, które towarzyszą mi podczas czytania. Jak to często bywa, książka nie pochłonęła mnie tak jak inne czytelniczki, bo co tu dużo mówić... gusta są różne. Ja niestety nudziłam się przez pierwsza jej część okrutnie. Do brnięcia przez fabułę zmusiło mnie tylko to, że podjęłam się jej zrecenzowania, w innym wypadku z pewnością odłożyłabym ją na półkę „może kiedyś do niej wrócę". Z pewnością szybko bym o niej zapomniała, bo początek był naprawdę rozczarowujący. Sytuacja zmieniła się, gdy Hunter już po przebojach z Ellison wraca na studia całkowicie odmieniony. To, co drażniło mnie w nim na początku powieści, czyli jego ignorancja, butność i niezdecydowanie, zmieniło się w cechy, którymi pragnie się pochwalić każdy dojrzały mężczyzna. Hunter zapragnął walczyć o to, na czym mu zależy wszelkimi dostępnymi środkami. Nie było to łatwe, bo na drodze stawała mu równie uparta i bezwzględna Ellison. Jak już wspomniałam, początek powieści był raczej mało ciekawy. Historia sprawiała wrażenie lekko zabawnej powieści obyczajowej, w której niewiele niespodziewanych rzeczy może się zdarzyć. Na szczęście później fabuła nabiera rozmachu i obiera całkowicie inny kierunek, niż można się tego spodziewać. Myślę, że głównym powodem tak wysokich ocen powieści jest właśnie jej druga połowa i zakończenie, dzięki którym ta lektura z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci. „Dla Ellison” jest piękną książką, która w ogólnym rozrachunku, sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Nie jest to opowieść wciągająca od pierwszych stron, nie jest to historia, której nie można przestać czytać, ale niewątpliwie jest to książka bardzo życiowa, którą warto poznać. „Dla Ellison” to powieść bardzo smutna i jednocześnie niosąca pociechę. Bywa zabawna, irytująca, a czasem niestety niezbyt porywająca, ale jednocześnie jest to książka, z której wiele można się nauczyć, a jej zakończenie sprawia, że odkłada się ją z uśmiechem na ustach.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-08-2019 o godz 19:51 przez: Zaczytana Anielka
Bardzo podoba mi się to, że akcja książki rozgrywa się w małej, malowniczej i klimatycznej przestrzeni. Niewielkie miasteczko, gdzie wszyscy znają siebie nawzajem, a także każdy zakamarek w swoim miejscu zamieszkania. Nadało to fajny klimat książce, a w dodatku autorka postawiła na wiele pieszych wycieczek, dzięki czemu jeszcze lepiej można było poznać i poczuć to spokojne otoczenie. Historia dzieje się podczas wakacji co wprowadza jeszcze lepszą atmosferę. Nie tylko małomiasteczkowy klimat wprowadził taką wyjątkową atmosferę w książce, ale też zachowanie bohaterów. Ellison i Hunter mieli do siebie dystans. Potrafili z siebie żartować, dogryzać sobie czy robić dowcipy co naprawdę mi się spodobało, bo dzięki temu książka stała się zabawniejsza. W pozycji pojawia się motyw od delikatnej nienawiści poprzez przyjaźń aż do miłości, a te ich żarty tylko to wszystko umacniały. Kolejnym z plusów, jaki pojawia się w tej pozycji jest to, że Hunter zmienia się na naszych oczach. Nie jest to nagła przemiana, a dzieje się to stopniowo, dzięki czemu wygląda to naprawdę naturalnie. Chłopak z zagubionej i zepsutej osoby staje się innym człowiekiem. Odkrywa swoje uczucia, odnajduje samego siebie, a także dowiaduje się, co chciałby robić w życiu. Jeśli mam być szczera to nie spodziewałam się takiej przemiany, ale jestem zadowolona, że jednak autorka zdecydowała się na coś takiego. W tej pozycji M.S. Willis pokazuje nam, że pieniądze to nie wszystko. Jest takie przysłowie „Pieniądze szczęścia nie dają” i zgadzam się z tym w stu procentach. W „Dla Ellison” rodzice Huntera są zamożni, przez co nie zauważają innych, ważniejszych rzeczy. Nie zwracają uwagi na to, że tak naprawdę pieniądze szczęścia nie dają (jedynie w nim pomagają) i to nie wszystko, by być bogatemu. Najważniejsza jest rodzina i najbliżsi. Całą opinię znajdziecie na moim blogu! Zapraszam!| www.zaczytanaanielka.blogspot.com ~Zaczytana Anielka~
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-08-2019 o godz 10:34 przez: marta.k
Gdzie strumyk płynie z wolna i rosną piękne drzewa, tam z ukochanym ojcem mieszka Ellison. Dziewczyna wprost ubóstwia naturę, kocha piesze wędrówki, lodowate kąpiele w źródle i swoje dwa rozbrykane psiaki. Bohaterka jest niezwykle inteligentna, ogarnięta życiowo i nie brakuje jej poczucia humoru. Chodzący ideał - by można rzec było. Hunter jest pewny siebie, może odrobinę arogancki i nieokiełznany. Jego codzienność wypełniają imprezy, używki i.. dziewczyny. Gdy po jednej z balang jego nowe auto ląduje na dnie basenu, chłopak zmuszony jest wyjechać do wujka mieszkającego na wsi. Na miejscu czeka na niego sporo wyzwań - jak chociażby odnowienie starego domu krewnego - które jednak w obliczu znajomości z Ellison okażą się być bułką z masłem. Gdy ta dwójka po raz pierwszy się spotka od razu zacznie pałać do siebie niechęcią. Docinkom słownym podszytym sarkazmem nie będzie końca, ale dziewczyna nie poprzestanie jedynie na słowach. Honor i zadziorność staną się siłą napędową do działań mających na celu uprzykrzanie życia Hunterowi i starcia z jego ślicznej buźki czarującego uśmiechu. I tak jak uwielbiam relacje hate-love, tak w przypadku tych bohaterów czegoś mi tutaj jednak zabrakło. Historia sama w sobie nie jest zła. Jest naprawdę ładna, mądra i na pewno wzruszająca, ale spodziewałam się, że moje serce zostanie roztrzaskane (😁) a ono zostało jedynie odrobinę nadszarpnięte. Może to wina Ellison, która chwilami mnie swoim zachowaniem irytowała? A może to wina Huntera, który sprawiał wrażenie 'bad boya' a w rzeczywistości okazał się być trochę taką 'ciepłą kluchą' i praktycznie bez żadnego sprzeciwu porzucił dotychczasowe życie i przeszedł gwałtowną przemianę? Nie wiem.. Przy tej powieści: nie ma łez, nie ma nawet delikatnego pochlipywania pod nosem i nie ma fal. A ja po raz kolejny trafiłam na książkę z ładną okładką, której treść mnie nie porwała. (Chlip, chlip).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-08-2019 o godz 00:15 przez: coffee_cup90
Pełna wersja recenzji na: https://coffee-cup90.blogspot.com/2019/08/m-s-willis-dla-ellison.html „Dla Ellison” nie jest sztampowym romansidłem, w którym wszystko jest oczywiste i proste. Już sam prolog jest inny od tych wszystkich, z jakimi do tej pory miałam okazję się spotkać. Zdecydowanie jest on wiele bardziej intrygujący. Potem, gdzieś ta książka traci, ponieważ pojawia się w niej rozpieszczony Hunter i wszechwiedząca Ellison, no i ta historia wydaje się zwyczajna. Na całe szczęście, z czasem autorka decyduje się w tej książce na takie zwroty akcji, że człowiek nie wierzy, że coś takiego mogło się wydarzyć. Czytając pewne sceny w powieści „Dla Ellison” odnosiłam wrażenie, że M. S. Willis pisze to na podstawie własnych doświadczeń, ponieważ w cudowny sposób opisuje ona emocje, które towarzyszą wszystkim bohaterom tej powieści. Było to dla mnie tak realistyczne, że niejednokrotnie zakręciła się mi łezka w oku. Były momenty, gdzie śmiałam się z zachowań poszczególnych bohaterów i działało to na mnie zbawienne, ponieważ gdyby wszystko w tej książce było bardzo poważne, to najprawdopodobniej na koniec tej historii leżałabym zasmarka oraz zapłakana w stercie chusteczek. Natomiast, gdy już dotarłam do epilogu to byłam zawiedziona, że moja przygoda z Ellison i Hunterem dobiegła końca. Muszę Wam też powiedzieć, że ten epilog jest jednym z najpiękniejszych, jakie czytałam w swoim życiu, a troszkę ich przeczytałam. Chyba mogę stwierdzić, że przy czytaniu tego epilogu wylałam o wiele więcej łez, niż przez pozostałą część tej książki. Postacie opisane w „Dla Ellison” są naprawdę ciekawe. I nie chodzi mi tutaj wyłącznie o parę głównych bohaterów, ale również o te drugoplanowe postacie, które są jakieś i nie robią za tło w tej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-08-2019 o godz 09:24 przez: natalia włodyka
Hunter ma 19 lat. Jest z  baaaardzo bogatego, pozbawionego uczuć domu, jest zadziwiająco inteligentny i czeka na niego stypendium w Harwardzie. Czeka, bo już dwa lata temu powinien skończyć szkołę średnią ale zamiast do niej uczęszczać woli dragi, seks i szybkie samochody, słowem pieniądze swoich rodziców. Tolerowanie z ich strony się kończy, po nocy, w której Hunter swoje bmw "parkuje" w ich luksusowym basenie. I tak zaczyna się jego przygoda (hmm, zsyłka) na dziką Florydę. Rodzice pozbawiają go kart kredytowych i elektronicznych zabawek a ubogi wujek ma "zrobić z niego człowieka". Tam poznaje Ellison. Dziewczynę, która nie daje sobie w kaszę dmuchać, kocha naturę a przy tym jest mądra i piękna. Wiadomo! Nie zdradzę więcej. Napiszę, tylko, że oprzytomnieje, zacznie czerpać ze swoich możliwości intelektualnych a skorzysta na tym wielu ludzi na świecie. Ckliwe? Pewnie tak. Ale droga do tego wcale nie jest oczywista a  mnie się zwyczajnie podobało. Choć wiem, że popyt jest, ja osobiście nie chwyciłabym za tę książkę w księgarni. Ale dobrze, że ją mi sprezentowane, bo to jest naprawdę przyjemna obyczajówka. Nie nudziłam się, fabuła wciąga. Czasami jest z humorem. Jest też mądrze, o ważnych wartościach w życiu. Treść bez większych wulgaryzmów. Seksem nie ocieka. Wiadomo, że musi być trochę lukru bo "ten typ tak ma", ale jest i smutno, i budująco. Nie mam porównania ale raczej nie jest sztampowo i przewidywalnie. No i ok, sucz ze mnie niemała ale łza się zakręciła🙈 Jeszcze dodam; mam przed sobą książkę zapisaną po brzegi. 300 stron, ze śladowym marginesem, bez wielkiej czcionki. Jak dla mnie, wydawnictwo czytelnika nie oszukało.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-07-2019 o godz 10:52 przez: Wioleta Kuflewska
Jeśli kiedykolwiek,jakakolwiek książka rozwaliła wasze serce na kawałki to nie mieliście jeszcze okazji czytać tej. Moje serce jest milionem malutkich kawałeczków,które dopiero za jakiś czas powrócą na swoje miejsce.Niesamowita to zbyt banalne słowo, chyba nie ma takiego słowa,żeby określić jaka jest ta książka. Jest zdecydowanie numerem jeden na liście moich przeczytanych książek i pewnie szybko się to nie zmieni. Dziewczyna, która pokazuje jak żyć,uczy miłości,otwiera oczy na otaczający świat. Świat to nie tylko imprezy i niekończąca się hulanka.To coś więcej.To rodzina, przyjaciele,marzenia oraz szczęście. „Za każdym prawdziwym mężczyzną stoi kobieta” To właśnie ona pomogłam mu odnaleźć samego siebie,pokazała jak może niesamowicie wyglądać świat,jak można kochać drugiego człowieka i być z nim pomimo jego wad i niedoskonałości. „Moje serce nie było tutaj, nie było go w murach tej szkoły,czy w murach tego mieszkania.Ono było w małym,drewnianym domku w środki niczego na Florydzie i właśnie TAM powinienem teraz być.” Niezapomniana, chwytająca wprost za serce opowieść dwóch serc, które uczą się siebie wzajemnie pokazując,co w życiu jest najważniejsze.Pokazują mądrość,wytrwałość,walkę,zawziętość,śmierć oraz niepowtarzalną miłość. W tej książce nic nie trzeba dodawać, wszystko jest perfekcyjne. Zakończenie, cóż…nie można sobie wymarzyć innego. Piękne! Zachęcam, aby poznać historię El i Huntera,gwarantuję,że nie pożałujesz. @wioletreaderbooks
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-08-2019 o godz 11:10 przez: natala_reads
Hunter to trochę taki rozpieszczony, a za razem "porzucony" przez rodziców nastolatek, który jest bardzo inteligentny. Nauka idzie mu bez problemów. Interesują go tylko imprezy, narkotyki i seks. Gdy miarka się przebrała został wysłany na Florydę do wujka i kuzynostwa. Bez telefonu i komputera. Tam poznaje Ellison James. Ellison jest dziewczyną z ostrym charakterem i wybuchowym temperamentem. Jest złośliwa, uszczypliwa, pamiętliwa i niemiła. Ich pierwsze spotkanie wygląda jak przejście dwóch tornad w jendym miejscu. Hunter mimowolnie zakochuje sięw Ellie, która nieświadomie zmienia jego życie na lepsze. Bardzo lekka i przyjemna historia. Bohaterowie mają bardzo wyraźnie określony charakter. Czytając tę pozycję mogłam się pośmiać, a chwilami rozczulić nad zachowaniem bohaterów. Jest to książka o życiu i o problemach, z którymi my, ludzie, borykamy się na co dzień. Miłość, przyjaźń, nienawiść, choroba i popełnianie błędów. To główne tematy, jakie są poruszane w tej powieści. Autorka swoją książką w bardzo prosty i łatwy sposób pokazuje nam, jak trudne do podjęcia są decyzje, i jak łatwo popełnić błąd, który może sporo kosztować. Hunter i Ellison to zupełne przeciwieństwa. On rozpuszczony i rozwydrzony. Ona spokojna, dobrze wychowana i ostra. Razem tworzą mieszankę wybuchową. Jednak mówią, że przeciwieństwa się przyciągają, prawda? Rewelacyjna pozycja! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-10-2019 o godz 12:34 przez: wolęKSIĄŻKI
"Dla Ellison" leżała i czekała na swój czas, na lepsze dni. Czekała i to bardzo długo. Po przeczytaniu tej historii żałuję... Żałuję, że nie sięgnęłam po nią wcześniej. Dawno nie czytałam książki z takim motywem przewodnim i przyznam szczerze, że tęskniłam. . Młody chłopak, Hunter swój czas spędza na piciu, ćpaniu i imprezowaniu. Za karę zostaje zesłany do wujka, którego prawie nie zna i ma pomóc mu w remoncie domu. Nikogo teraz nie zaskoczę pisząc, że poznaje tam dziewczynę. Pełną życia i pasji Ellison. . Możliwe, że historia Huntera i Ellison nie jest niczym nowym, czasami przewidywalna, a czasami nieobliczalna, ale przede wszystkim jest też bardzo prawdziwa. Porusza różne tematy. Uzależnienie. Choroba. Przyjaźń. Miłość. Książki, w których pojawia się motyw śmierci zawsze mnie poruszają, boleśnie uświadamiają, że nasza przygoda w końcu dobiegnie końca i możliwe, że nie będziemy mieć czasu na spełnienie wszystkich swoich marzeń, więc nie możemy odpychać od siebie ludzi, a każdą decyzję podejmować w zgodzie z samym sobą. Jaki to ma związek z książką? Przeczytajcie, a sami zobaczycie. Polecam też ominąć prolog i przeczytać go z epilogiem. Jako wstęp za dużo zdradza, a czytelnik wie zbyt wiele... szkoda. Niemniej jednak zachęcam do przeczytania tej książki! Spędziłam z nią miło czas! . Za egzemplarz, dziękuję @wydawnictwoniezwykle ❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-08-2019 o godz 14:01 przez: PolecamGoodBook
Kolejna dobra pozycja na lato. Tak, na wstępie przyznam, że jest to książka dobra. Nie wywołuje tylu emocji, ponieważ jest dość przewidywalna. Może nie do bólu, ale w jakimś stopniu jest. Prolog nakierowuje nas na to, z jakimi bohaterami mamy do czynienia. Nie można spodziewać się romantyków. To para nastolatków – młody, rozpieszczony geniusz oraz zadziorna, chamska dziewczyna z prowincji. Nie podobała mi się kreacja Ellison. Jej zachowania wydawały mi się dziecinne i niewyjaśnione. Ale to nie było tak, że nie lubiłam jej ani trochę. Nieprawda. Ta dziewczyna miała w sobie pewną charyzmę, która sprawiła, że dało się przymknąć oko na wady. Jeśli chodzi o styl pisania autorki, to nie jestem zawiedziona. Nie przedłużała tego, co nudne i nie omijała fragmentów, w których powinny zostać poprowadzone odpowiednie dialogi. Jestem usatysfakcjonowana ze sposobu wykonania książki. Uważam, że to bardzo ważne w powieściach. Nie liczy się tylko fabuła, a warsztat. Dla Ellison nie porwała mnie, nie poruszyła mną, ale zabrała w dość ciekawą podróż i nie żałuję, że po nią sięgnęłam w ten letni okres. Dobra, lekka powieść, przy której nie będziecie się nudzić. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego