Prostytutki. Tajemnice płatnej miłości (ebook)

Ciekawa pozycja. Warta przeczytania. Świat zupełnie mi nie znany jest trochę bardziej zrozumiały. Problemy kobieta są takie same niezależnie jaką profesję uprawiają.

Naprawdę świetnir napisana książka. Otwiera oczy na najstarszy zawód świata. Przestawia ten świat z każdej perspektywy, czasami brutalna nie pozdrawia obojętnym.

Książka warta przeczytania, chociaż niektóre opisy są dość drastyczne.

W tej książce tyle się dzieje, że aż nie wiem, od czego zacząć. Zacznę od najważniejszego: polecam!!! Przede wszystkim dlatego, że otwiera oczy na zagadnienia, o których mało wiemy, o których się nie mówi. Handel ciałem opisany jest z różnych perspektyw - nie tylko samych kobiet pracujących w tym zawodzie, ale również lekarzy, terapeutów, alfonsów, klientów. Zyski i straty.. . Najszybsze skojarzenie z najstarszym zawodem świata? Łatwy pieniądz! Tak bywa. Jeśli jakieś dziewczę znajdzie sobie sponsora, bo chce mieć lekkie życie - sprawa jest prosta. Oboje dorośli, świadomi, decydują się na taki układ i są zadowoleni - ok. Jeżeli inna uzna, że w zwykłej pracy umrze z nudy i to za śmieszne pieniądze, więc woli taką pracę - jej sprawa. . Przestaje być fajnie, gdy kobieta jest zmuszana do prostytucji, jest bita, zastraszana, staje się ofiarą. To jest dramat! W roku 2016 na świecie udokumentowano ok 24.000 przypadków handlu ludźmi w 142 krajach, 59% dotyczyło wykorzystywania seksualnego!!! (raport Biura Narodów Zjednoczonych). To jest prawdziwy dramat! . Jeśli jednak pracują dobrowolnie - owszem, zarabiają dużo i nawet mogą mieć z tego przyjemność, wszystko zależy, gdzie pracują, na jakich warunkach, z jakimi klientami. Zawód ten obarczony jest traumami, zdarzają się przecież pobicia, przekraczanie umówionych granic, zarażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową. Prostytutki piją, by się znieczulić przed pracą, biorą narkotyki podawane przez klientów i alfonsów, coraz silniej się uzależniają i przestają mieć wybór. To samobójstwa rozłożone w czasie. . Ciekawostki: 25% prostytutek ma męża, który akceptuje to zajęcie (bo często jest utrzymywany przez żonę). Branża daje zajęcie 150.000 osób! . Znajdziecie tu mnóstwo historii ciekawych, czasem strasznych, czasem niesmacznych, czasem śmiesznych - choć tych akurat najmniej. Brutalnie prawdziwych. Smutnych. Takich, po których będziecie czuć gulę w gardle. Boicie się o swoje córki? Słusznie. Ale synowie też nie są bezpieczni. Ile syfu i zła nas otacza... Naprawdę można się załamać. .

Ta książka to szokujący reportaż, ukazujący bezmiar piekła prostytucji. Tak kompletnej pozycji jeszcze nie było. Małżeństwo dziennikarskie (Magda i Piotr Mieśnikowie) na podstawie akt policyjnych i sądowych, rozmów z osobami praktykującymi najstarszy zawód świata, ich menadżerami i klientami pisze o kulisach sex-biznesu. Solidnie, rzeczowo, bez koloryzowania i przejaskrawiania, posiłkując się będącym w drugim obiegu slangiem. Brutalna rzeczywistość bez pudru i przerażający zasięg zjawiska. Niby każdy z nas coś tam wie, ale po tej lekturze mocno się zdziwi. Poczuje szok, obrzydzenie i ogromne współczucie. To nie jest opowieść w stylu "Pretty woman". To przerażające fakty. Stereotyp "łatwych" pieniędzy kontra ludzkie dramaty. Świadome wybory z przyczyn finansowych czy wabienie ofertą dobrej, uczciwej pracy wyjazdowej, a potem zderzenie z realiami - zastraszanie, bicie, gwałty. Bez wyboru i bez paszportu. Handel ludźmi i niewolnictwo. Ku przestrodze. Podstępnych ofert jest pełno. To nie wyczerpuje dramatów. Znęcanie fizyczne i psychiczne, kary pokazowe, znakowanie, poniżanie, narkotyki, alkohol, odrzucenie społeczne, choroby, depresja, morderstwa i nierzadko samobójstwa. Ludzie znani z ekranu, celebryci i ci niepozorni, spotykani na codzień. Kobiety i mężczyźni. Niepełnoletni. Galerianki. Zorganizowane grupy przestępcze, nowoczesne domy uciech, salony masażu erotycznego, nawet z zainstalowanym bankomatem znanej sieci, ekskluzywne wyprawy do Dubaju, zwykłe domówki i tirówki. Wiele scen budzi obrzydzenie i przerażenie. Ale to trzeba przeczytać. Niewyobrażalne rzeczy, niewymierne krzywdy i dramaty. Coś tam słyszymy w mediach. A to dzieje się obok nas! Gdy ktoś brutalnie zamordował tancerkę, jeden z klientów skwitował to tak: "Jedne odchodzą, ale dzięki Bogu wciąż przychodzą nowe". Mroczna wizja. Bez komentarza.