Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy, piękną, pewną siebie przewodniczącą samorządu obracającą się w popularnych kręgach. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o którym tyle opowiadała znajomym, i wszyscy wreszcie mieli go poznać. Ale tuż przed balem maturalnym, podczas którego miała nastąpić prezentacja, już na parkingu, Bradley z nią zerwał. Jak on mógł? Jak mógł postawić ją w takiej sytuacji?! I co tu zrobić, żeby wyjść z twarzą?
Nagle Gia wypatruje w jednym z samochodów nieznajomego, a w jej głowie rodzi się sprytny plan. Przecież nikt nie będzie wiedział, że to nie Bradley, a ona nie okaże się kłamczuchą, która tak bardzo chciała mieć chłopaka, że go sobie wymyśliła…
Co jednak, jeśli przedsięwzięcie wymknie się spod kontroli? W końcu pomysł jest dość ryzykowny, a w życiu nie da się wszystkiego precyzyjnie zaplanować. Skutki tego planu mogą sięgać dalej, niż ktokolwiek by przypuszczał...
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Chłopak na zastępstwo |
Tytuł oryginalny: | The Fill-in Boyfriend |
Autor: | West Kasie |
Tłumaczenie: | Irzykowski Jarosław |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Feeria Young |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 400 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-07-06 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 32 x 208 x 148 |
Indeks: | 19603469 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Chłopak na zastępstwo
Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy, piękną, pewną siebie przewodniczącą samorządu obracającą się w popularnych kręgach. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o ...Na początku lektura jakoś mnie nie zaciekawiła. Rzuciłam tylko okiem na opis i okładkę, jednak nie skupiłam na niej zbyt długiej uwagi. Ot książka, która nie pozostawi głębszych wspomnień. Nie na długo zainteresuje swoją fabułą. Jednak coraz częściej natrafiałam na pozytywne recenzje tej powieści, czytelnicy intrygowali mnie, co w niej jest takiego świetnego, że chcą ją czytać. Więc nie zastanawiając się długo, postanowiłam się z tą pozycją zapoznać. A nóż mnie zaciekawi, a jak nie to przynajmniej szybko o niej zapomnę. Gdy tylko wpadła w moje ręce spakowałam książkę do plecaka i wyruszyła ze mną na podbój szczytów.
Gia Montgomery ma siedemnaście lat. Jest bardzo popularną nastolatką, należy do samorządu uczniowskiego i trzyma nad nim pieczę. Jej świat kręci się wokół idealnego prezentowania się, gnębienia innych, którzy są w niższej hierarchii istnienia. W jej domu też nie ma kolorowo. Wszyscy na pozór udają, że są idealną i szczęśliwą rodziną, jednak za maską obojętności skrywają uczucia o których otwarcie nie rozmawiają.
Wszystko zaczyna się dopiero sypać tuż przed balem maturalnym. Bradley- chłopak Gii z którym spotyka się od dwóch miesięcy zrywa z nią na parkingu tuż przed zabawą. Dziewczyna przyparta do muru, nie widząc wyjścia z sytuacji postanawia jak najszybciej działać. Zaczepia obcego chłopaka i nakłania go do tego, by wcielił się w Bradley'a. Gia miała przedstawić lubego swoim przyjaciółkom tak, by udowodnić im, że jego postać istnieje, jednak po komplikacjach poznają ,,niby Bradley'a''. Co z tego wyniknie?
Opowieść zachwyciła mnie swoją lekkością, płynnością. Czyta się ją bardzo szybko, z zainteresowaniem. Zastanawiałam się jak potoczą się dalsze losy bohaterów i nim się obejrzałam zakończyłam czytać tę historię. Jestem z niej bardzo zadowolona, jest piękna, prawdziwa, zawiera w sobie życiowy morał, który coraz częściej widzimy w rzeczywistości. W powieści znajdziemy miłość, radość, szczęście, a także ból, smutek, żal i złość. Nie zabraknie humoru, który napawa optymizmem, oraz interesujących spostrzeżeń. To idealna lektura na lato, odpręża po ciężkim dniu, ładuje akumulatorki pozytywną energią, a także uczy.
Autorka w powieści poruszyła bardzo ciekawy temat: uzależnienie od mediów społecznościowych. Coraz częściej zauważa się ten przypadek, że młodzież słucha opinii obcych ludzi i na ich podstawie buduje swoją wartość. Ich samoocena jest bardzo niska, nie zauważają siły, jaka w nich drzemie, że pomimo kłopotów potrafią sobie poradzić, bez ciągłego pytania, czy działać, czy raczej sobie odpuścić. Porównywanie siebie do innych, ta potrzeba dowartościowania nie służy naszemu zdrowiu psychicznemu, a tym bardziej nie dodaje wiary w siebie i swoje możliwości. Częste wrzucanie postów, czy teetów może doprowadzić do tego, że mamy coraz więcej lajków, ale co z tego, gdy w głębi siebie i tak wciąż czujemy się źle?
Także ulgowe traktowanie wybryków dzieci przez rodziców przysporzyło kilka problemów. Przymykanie oczu, zamiatanie problemów pod dywan, a także skrywanie tych pozytywnych jak i negatywnych emocji sprawiła, że relacje dziecko- rodzic były na poziomie zero. Udawanie, że wszystko jest idealne, skrywanie emocji pod maską nie pomagają w budowie samooceny, lecz bardziej ją zaniżają. Taka osoba boi się później odkryć przed innymi swoje prawdziwe ,,ja", gdyż może zostać poniżona i wyśmiana.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, są barwni, mają ciekawe charaktery. Widać, że autorka dużą uwagę im poświęciła, dlatego łatwo ich polubić i się z nimi utożsamić. Dialogi są proste, z humorem, dobrze przemyślane. Opowieść ukazuje przemianę bohaterki, a także chęć walki, by stać się kimś innym, kimś lepszym.
Pomimo, że książka na pierwszy rzut oka mnie w ogóle nie zaciekawiła, okazała się niezwykłą powieścią godną polecenia. Pozytywnie mnie zaskoczyła, przedstawiła ciekawą historię z morałem. Dobrze się przy niej bawiłam, wiele nauczyłam i przekonałam się, że ci literaccy bohaterzy mogą mieć podobne problemy do nas samych. Gorąco polecam.
Jednak jest jeszcze trzecie rozwiązanie. Wykorzystała je Gia. Dziewczyna w szkole uchodzi za gwiazdę, jest przewodniczącą, może mieć każdego chłopaka, jednak chodziła ze starszym z odległego uniwersytetu. Nie może pokazać się przed sowimi koleżankami bez mężczyzny, o którym tyle opowiadała, tym bardziej, że jedna z dziewczyn, wciąż pyta ją, czy Bradley na pewno istnieje. Gia wypatruje na parkingu siedzącego w aucie chłopaka i prosi go o przysługę, by na ten wieczór udawał jej byłego chłopaka. Ale czy ta znajomość potrwa tylko jedną noc?
"Słowa mają w sobie moc."
Opis powieści był dla mnie głównym bodźcem, dlaczego sięgnęłam po lekturę powieści Chłopak na zastępstwo. Wydawało mi się, że będzie ona przepełniona humorem, gdyż już wydarzenia z pierwszych stron były niezwykle zabawne. Przyznać muszę, że Kasie West miała doskonały pomysł na zainteresowanie czytelnika, pewnie nie jedną dziewczynę podobny koszmar, obudził w noc przed balem...
Styl Kasie West jest niezwykle lekki, młodzieżowy, nieprzesłodzony. Pierwszoosobową narrację w powieści otrzymała Gia, maturzystka, szkolna gwiazda. Jedna z tych, które w serialach grają złe charaktery lub panie perfekcyjne, o które są zazdrosne inne bohaterki. Gia może nie jest złośliwa, ale jej pewność siebie może być początkowo przytłaczająca. Na szczęście w trakcie czytania powieści postać ta ulega diametralnym zmianom. Staje się bardziej ludzka, naturalna i nie ukrywa już swoich emocji, za grubą barierą.
"Co widziane, co znane, topnieje w roziskrzeniu, staje się ułudnym ciałem światła, którego nie było, które było, jest zawsze."
Pozostali bohaterowie zostali nakreśleni dobrze, choć nie można tu pozbyć się schematów. W końca sama główna bohaterka jest schematem, schematem jednak z rysami, dzięki którym ta bariera pęka. Mamy chłopaka na zastępstwo, który okazuje się świetnym aktorem i którego bardzo polubiłam, nie zakochałam się w nim jednak po uszy, to nie ten typ. Mamy też z pozoru idealną rodzinę Gii, która jak dla mnie, była jedną z gorszych, o jakich czytałam. Kompletny brak uczuć, chłód, brak zainteresowania, rozmowy, to naprawdę przerażające. Są również przyjaciółki, jedna prawdziwa, jedna prawie nieistniejąca(naprawdę w ogóle jakby jej tam nie było), a jedna nowa, zołza z piekła rodem. Do tego mamy charyzmatyczną siostrę chłopaka na zastępstwo(nie zdradzam imienia, bo wynika z tego ciekawa gra pomiędzy bohaterami), którą chyba z całej tej ekipy najbardziej polubiłam. Jak widać panuję różnorodność, czasem schematyczność, ale w ogólnym rozrachunku, można uznać, że autorka w tym aspekcie podołała zadaniu dobrze i sprawiła, że czytelnik może polubić bohaterów i w trakcie lektury nie gubić się w nich.
"kłamstwo nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem."
Problemem powieści jest zmiana, jaka obecnie zaszła w ludziach. Wszechobecna technologia oddaliła nas od siebie i sprawiła, że obecnie ilość komentarzy pod postem, czy lajków pod zdjęciem jest najważniejsza. Może się tu wydać błahe, ale popatrzy na siebie, czy my również tak nie robimy. Wtedy może zaboleć mocniej, czego przykry przykład również pojawił się w powieści.
Głównym wątkiem historii jest jednak uczucie pomiędzy głównymi bohaterami. Dość jasne i klarowne, wszyscy wiemy jak to się skończy. Nie obyło się jednak bez problemów, bez kłótni, nieporozumień. Młodzi ludzie dopiero poszukują prawdziwego uczucia, nie są w pełni świadomi, popełniają błędy i tu właśnie możemy to odnaleźć.
"Nie jesteśmy doskonali i wcale nie powinniśmy tacy być."
Chłopak na zastępstwo to lekka historia idealna na wakacyjny wieczór. Czytałam ją w tempie błyskawicy, więc zajęło mi to raptem kilka godzin. Przy książce można przysiąść i się w nią zagłębić, a dopiero potem, patrząc na zegarek, dostrzegamy upływ czasu... Wielkie brawa dla autorki za pomysł na tę opowieść. Będę czekać na kolejne książki Kasie West.
Ocena: dobra+ [4+/6]
Ten szalony pomysł to zaledwie początek zmian, jakie zaczynają się pojawiać w życiu Gii Montgomery. Jej maleńkie kłamstewko nie tyle burzy życie odznaczające się brakiem najmniejszej rysy niepowodzenia, ale odsłania znacznie więcej. Gia zaczyna dostrzegać swój brak zaufania do przyjaciółek, brak zainteresowania ze strony jakże doskonałych rodziców czy brata, z którym nie ma najlepszych relacji. Ale chwila, chwila! Czy te elementy aby na pewno należą do idealnego, bajkowego wręcz życia?
Też odnieśliście wrażenie, że czytacie scenariusz filmu Disneya? Nic w tym dziwnego! Nie zdziwię się, jeżeli pewnego dnia ktoś pokusi się na ekranizację Chłopaka na zastępstwo autorstwo Kasie West. I mówię to całkowicie szczerze! To powieść, od której trudno się oderwać, a która przynosi nie tylko uśmiech, ale też taką chwilkę zastanowienia, czy może i my sami nie tworzymy tego przyjemnego, choć przecież fałszywego obrazu własnego życia.
Nie zrozumcie mnie jednak źle - Chłopak na zastępstwo to nie jakaś filozoficzna powieść, która całkowicie zmieni wasz światopogląd. Jest to miła, sympatyczna historia, której akcja toczy się swoim spokojnym tempem. Dzięki temu nawet ten mniej uważny czytelnik dostrzeże stopniowe zmiany zachodzące w głównej bohaterce. Każdy kolejny ruch tej początkowo rozpieszczonej bohaterki jest logiczny - nie ma nagłych metamorfoz, nie ma nagłych przeskoków. Zamiast tego mamy prawdziwy portret psychologiczny i szczere relacje między postaciami. No Disney, mówię Wam!
Bowiem postacie to klucz do sukcesu Chłopaka na zastępstwo! Na karach powieści przewijają się dziesiątki bohaterów, a na pierwszym planie wcale nie stoi osamotniona Gia Montgomery, lecz także jej rodzina oraz chłopak na zastępstwo wraz ze swymi bliskimi! I naprawdę chciałabym, by każdy z Was poznał ich osobiście, ponieważ postacie na początku a na końcu historii są niczym niebo i ziemia - wszyscy zmieniają się na naszych oczach. Gia z rozpieszczonej księżniczki staje się dziewczyną z krwi i kości, natomiast chłopak na zastępstwo (specjalnie ukrywam jego imię!) jest nie tylko idealnym kandydatem na partnera zastępczego... ale przede wszystkim przyjacielem.
Otóż to! Przyjacielem! Miłym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że to właśnie to silne uczucie, jakim jest przyjaźń, jest na pierwszym miejscu. Nie miłość, nie droga do sławy, nie zemsta, lecz właśnie przyjaźń. I spoglądamy na nią z dwóch różnych perspektyw, dzięki czemu nie tylko mamy porównanie, ale także wraz z główną bohaterką zaczynamy się zastanawiać, jakie wartości związane są z tym wielkim określeniem. I wierzcie mi - to wcale nie jest tak oczywiste! Tutaj nie ma niczego typowo podzielonego na dobro i zło; czerń i biel!
Historię poznajemy z perspektywy głównej bohaterki, dzięki czemu jest nam bliższa. Czytelnik identyfikuje się z uczuciami Gii i zadaje te same pytania do danego wydarzenia, co ona. Kasie West idealnie opisała młodzieńczą duszę - młodzieżowym językiem - która cały czas szuka swego miejsca na ziemi. A podczas tych poszukiwań nie zabraknie śmiechu i wzruszeń - emocji, które kryją się za tą przepiękną okładką!
Chciałabym, żebyście mi zaufali i dali szansę tej lekturze (zdecydowanie nie tylko na lato!). Jeżeli lubicie produkcje Disneya, jestem pewna, że Chłopak na zastępstwo Was nie zawiedzie. Czasami warto przeczytać coś lekkiego - coś, co przeniesie nas do naszych własnych wspomnień. A na podstawie wypowiedzi mojej mamy wiem, że ta oto historia spodoba się także starszym czytelnikom!
http://wymarzona-ksiazka.blogspot.com/2016/07/przedpremierowo-chopak-na-zastepstwo.html
GIA MA DWIE NAJLEPSZE PRZYJACIÓŁKI, ORAZ STARSZEGO CHŁOPAKA. NIESTETY JEDNAK W DNIU BALU JEJ ZWIĄZEK SIĘ KOŃCZY. ABY WYJŚĆ Z TWARZĄ, GIA DECYDUJE SIĘ ZAPROSIĆ NA BAL PRZYPADKOWEGO CHŁOPAKA. TEN ZAŚ MA UDAWAĆ JEJ EKS I UMIEJĘTNIE PRZEKONAĆ DO SIEBIE JEJ PRZYJACIÓŁKI.
JEDNO KŁAMSTWO ZMIENIAJĄCE TOŻSAMOŚĆ NIEZNAJOMEGO POWODUJE, ŻE DZIEWCZYNA POPADA W NIEMAŁE TARAPATY. KIEDY JEDNAK POWIEDZIAŁO SIĘ JEDNO, NALEŻY ZROBIĆ DRUGIE.
CO STANIE SIĘ ZE ZWYKŁĄ I PRZYPADKOWĄ ZNAJOMOŚCIĄ? CZY MOŻNA OSZUKIWAĆ SWOICH NAJLEPSZYCH PRZYJACIÓŁ? JAK ODBIJE SIĘ TO NA GII?
"Przekonałam się, że jestem najpłytszym człowiekiem na ziemi. Nie ma we mnie absolutnie żadnej głębi i nawet nie mam pojęcia, jak ją osiągnąć. Mam normalne życie. Moi rodzice są razem. Nie biją mnie ani nic takiego. Śmierć nie odebrała mi nikogo bliskiego. Dobrze sobie radzę w szkole. Nie jesteśmy ani biedni, ani bogaci. Nigdy poważnie nie chorowałam, nie przeżyłam żadnego niebezpiecznego dla życia wypadku. Ominęły mnie wszelkie tragedie i przez to nie ma we mnie żadnej mądrości ani głębszego wejrzenia w cokolwiek."
Po raz kolejny nie zawiodłam się na pozycji wydanej przez Wydawnictwo Feeria Young. Niestety nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, czy raczej po prostu jestem jeszcze zbyt młoda, ale lubię takie lekkie i świeże pozycje. Chłopak na zastępstwo jest typową lekturą jakich wiele. Poznajemy losy nastolatki kończącej liceum oraz chłopaka który pojawia się w jej życiu. Do akcji dochodzą nam również intrygi i dość wyraźne uczucia, a całość dopełniają wspaniale wykreowani bohaterowie. Tą lekturę czytało mi się tak szybko, że niemal czułam jakbym oglądała film. Mało tego, jej poznanie zajęło mi stosunkowo niewiele czasu, a odkładanie jej na bok z powodu innych obowiązków, było strasznie męczące. Miałam tak, że ilekroć ją odkładałam wtedy czułam, że muszę wiedzieć co będzie dalej.
Cała powieść pisana jest świetnym językiem i stylem. Kasie West stworzyła udaną historię, która porywa. Niby znana i oklepana historia, ale za to bardzo lekka i przyjemna. Bardzo mnie do siebie przekonuje. Przy tej lekturze znajdą ukojenie nie tylko nastoletnie dusze, ale i nieco bardziej dojrzałe osoby. Odnalezienie się w niej nie sprawia problemu. Bohaterowie są na tyle żywi, że niemal czułam ich obecność. Niecodziennie czytam tak relaksujące powieści. Dokładam wszelkich starań aby je sobie wybierać i dopasowywać tak, aby dały mi wszelką frajdę. Ta lektura należy do udanych.
Wspominając o bohaterach, zwrócę uwagę na Gię( nie wiem czy dobrze odmieniłam :D). Dziewczynę poznajemy jako zadufaną w sobie, prawdziwą osobę, która jest uznawana za snobkę. Interesuje ją jedynie popularność, wpisy na Twitterze, Instagramie czy Facebooku. Z natury jest miła, ale tylko kiedy ma w tym interes. Dochodzi jednak do pewnej widocznej zmiany w jej zachowaniu, która intryguje. Jej charakter przekształca się w coś o wiele lepszego, kiedy tylko poznaje tajemniczego chłopaka.
Jeżeli chodzi o głównego bohatera płci męskiej, to dopowiem, że zastępczy chłopak Gii jest świetną osobą. Jego wrażliwość, pomysłowość i smykałka do aktorstwa, wspaniale barwią akcję. Nic dziwnego, że mocno mu kibicowałam. Tego chłopaka dodałam do mojej listy ulubionych męskich bohaterów fikcyjnych! Będę o nim pamiętać.
Chcę całkowicie powiedzieć, że książkę polecam na te lekkie i słoneczne dni. Pozycja ta miło skradnie wam serce i zakorzeni się w waszym umyśle na długo. Mnie bardzo zaskoczyła. Spodziewałam się tego, że ją poznam i po prostu uznam za fajną. Tutaj jednak muszę powiedzieć, że tak się nie stało. Jest lepiej niż myślałam. Na długo ją zapamiętam i wysoko ją oceniam. Jest warta wszelkiego zaciekawienia i polecenia! Dorwijcie ją szybko i cieszcie się nią!