Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Jej ojciec miał rację. Potwory istnieją... By pomścić śmierć rodziny, Alicja musi się nauczyć, jak walczyć z zombi. Nie spocznie, dopóki nie odeśle każdego żywego trupa z powrotem do grobu. Na zawsze.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1079959747 |
Tytuł: | Alicja w krainie zombi. Kroniki Białego Królika. Tom 1 |
Seria: | Kroniki Białego Królika |
Autor: | Showalter Gena |
Tłumaczenie: | Kabat Jan |
Wydawnictwo: | Mira |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 512 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2013-09-11 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 211 x 27 x 145 |
Indeks: | 13533496 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Alicja w krainie zombi. Kroniki Białego Królika. Tom 1
Jej ojciec miał rację. Potwory istnieją... By pomścić śmierć rodziny, Alicja musi się nauczyć, jak walczyć z zombi. Nie spocznie, dopóki nie odeśle każdego żywego trupa z powrotem do grobu. Na ...Całą książkę przeczytałam w 2dni bo nie mogłam się od niej oderwać :)
Już zamówiłam następną cześć i nie mogę się doczekać :D
Alicja Bell nigdy dotąd nie sprzeciwiała się ojcu, który nie pozwalał po zmroku wychodzić z domu twierdząc, że na świecie istnieją potwory. Dziewczyna nie wierzyła w jego opowieści, ale szanowała jego zakazy. Jednak w dniu urodzin Alicji, jej siostra - Emma miała w szkole ważny dla niej występ. Dziewczyna bardzo chciała go obejrzeć dlatego namówiła matkę by ta porozmawiała z ojcem. Ku jej zaskoczeniu ten zgodził się opuścić dom po zmroku, jednak nie wszystko potoczyło się tak jak chciała tego Alicja. Wracając do domu zmienia się całe życie dziewczyny. Bohaterka traci swoją rodzinę i zaczyna wierzyć w to co mówił jej ojciec. Dziewczyna przeprowadza się do dziadków i zmienia szkołę, w której poznaje Cole'a.
Wiele razy czytałam książki o wampirach, wilkołakach czy o innych nadprzyrodzonych stworzeniach, jednak nigdy nie miałam okazji zapoznać się z powieścią, w której postaciami będą zombi. Miałam pewne obawy, że książka może nie przypaść do mojego gustu, ale po przeczytaniu kilku pierwszych stron wiedziałam, że nie będę mogła oderwać się od tej książki. Przeczytanie tych pięciuset stron nie zabrało mi dużo czasu, ponieważ są one napisane bardzo lekkim językiem, którego czytanie sprawia przyjemność i nie wymaga większego wysiłku. Przychodząc ze szkoły zabierałam się za czytanie i naprawdę mogłam się świetnie zrelaksować. Akcja książki płynie dosyć szybko i co chwilę coś się dzieje dzięki czemu nie było mowy o nudzie. Fabuła tej książki jest naprawdę ciekawa i bardzo mi się spodobała.
Muszę przyznać, że spodziewałam się większego podobieństwa do Alicji w Krainie Czarów, jednak tak naprawdę tylko kilka elementów zgadza się z tamtą wersją. Moim zdaniem nie jest to jednak minusem książki, a nawet wręcz przeciwnie. Cieszę się, że autorka wykreowała swój własny świat i bohaterów, których naprawdę polubiłam. Duże wrażenie wywarły na mnie momenty, w których Alicja walczyła z zombi. Byłam bardzo zaskoczona, że autorka wzbudziła we mnie takie napięcie.
Bardzo polubiłam bohaterów, których wykreowała Pani Showalter. Alicja okazała się świetną postacią z wyrazistym charakterem. Obawiałam się, że Ali może okazać się uległą dziewczynką bez własnego zdania, ale na szczęście okazało się, że potrafi postawić na swoim. Cole również okazał się ciekawą postacią, która naprawdę wzbudziła moją sympatię. Ogromnie zaskoczyła mnie przyjaciółka Alicji - Kat, która okazała się bardzo barwną postacią. Dziewczyna swoimi wypowiedziami za każdym razem wywoływała u mnie napady śmiechu. Muszę przyznać, że autorka naprawdę umie tworzyć świetnych bohaterów, z którymi bardzo ciężko było mi się rozstać.
Oczywiście nie mogę pominąć świetnej okładki, która zdobi tę książkę. Gdy tylko na nią zerknęłam od razu mi się spodobała i jestem pewna, że przyciągnie nie jednego czytelnika. Jeśli macie jeszcze jakieś wątpliwości czy zabrać się za czytanie "Alicji w Krainie Zombie" to mogę tylko napisać, żebyście zrobili to jak najszybciej i dłużej nie zwlekali. Ja już nie mogę doczekać się momentu, w którym ukaże się druga część Kronik białego królika, którą na pewno przeczytam.
Na początku muszę powiedzieć, że jest to pierwsza książka o zombi jaką w życiu przeczytałam i jestem mile zaskoczona. Z zombi w tej książce nie jest tak, że bierzesz pistolet, miecz lub topór i idziesz na walkę z nimi. O nie. Tutaj dochodzą moce, wychodzenie z ciała, rozpalanie ręki. Mamy także ludzi, którzy chcą te zombi utrzymać przy życiu i zniszczyć grupę "zabijającą" je.
Zaczynają tą książkę, miałam nadzieję, że nie będzie jakiegoś wątku miłosnego, który znajduje się w każdej książce. A jednak. Pojawia nam się tutaj tajemniczy chłopak z fiołkowymi oczami. Cole. To on dowodzi grupą rozprawiającą się z zombi, a Ali, która zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia, chce się dowiedzieć o Cole'u jak najwięcej. Wątek ich znajomości był trochę nużący i przewidywalny. Dziewczyna się zakochuje. Chłopak widzi w niej coś ciekawego. Chłopak mówi, że ją odwiezie do domu. Ta odmawia stanowczo, bo nie chce żeby chłopak widział, że jest taka uległa. Typowe. Ich przyjaźń chyba dopiero pod koniec nabiera ciekawego obrotu, bo przez większość książki to albo ze sobą są albo nie są.
"Dlaczego nie miałbym tańczyć? Bo uważasz, że to głupie?
Coś co pozwala chłopakowi dotykać wszędzie dziewczynę, nie jest głupie.
To genialne."
Patrząc teraz na sprawę bohaterów.Osobą, którą najbardziej polubiłam jest chyba Kat, przyjaciółka Ali, która zawsze potrafi ją rozśmieszyć, ale także porozmawiać z nią na poważne tematy. Kat także jest powiązana w jakiś sposób z Cole'em, ponieważ chodzi z chłopakiem z jego paczki, Szronem. Choć czy Szron i Kat są razem? Zależy w jakim momencie książki. Bardzo polubiłam także dwie postacie, mianowicie babcię i dziadka Ali. Gdy Ali zjawia się z chłopakiem, dziadkowie zabierają go na serię tradycyjnych pytań. W rozmowach pojawiają się także próby użycia slangu przez jej dziadków. Reszta bohaterów, jak Cole, Ali, Szron, Mackenzie, Bronx... jakoś nie przywiązałam się do nich. W tej książce wyjątkowo ważniejsze są dla mnie postacie poboczne.
Książka ma wiele plusów, lecz znajdą się także minusy. Książkę czytałam naprawdę długo i to nie z powodu braku czasu, ale z braku akcji. Większość książki to "normalne" życie Ali, szkoła itp lub po prostu nudzące opisy wchodzenia Ali w świat zombi. Akcja nabiera tempa dopiero gdy zaczynają się walki z potworami. A czy jest tych walk w książce wiele? Nie powiedziałabym. Zgadując, jest ich może z 6 maksymalnie. Owszem, niektóre wątki są ciekawe, ale nie jest ich wiele.
"Gdyby ktoś mi powiedział, że całe moje życie
zmieni się między jednym uderzeniem serca a drugim,
parsknęłabym śmiechem. Od szczęścia do tragedii,
od niewinności do upadku? Żarty.
Ale tyle wystarczyło. Jedno uderzenie serca.
Mgnienie oka, oddech, sekunda-
i wszystko, co znałam i kochałam, zniknęło."
Podsumowując, książka bardzo ciekawa, choć zdarzyły się autorce czasem potknięcia. Jednak to moja pierwsza książka o zombi i muszę przyznać, że Gena zachęciła mnie by przeczytać więcej książek o tej tematyce. Więc jeśli także nie spotkaliście się z opowieściami o zombi, ta książka na 100% was w to dobrze wprowadzi.
Sam tytuł jest już wskazówką odnośnie zagrożenia oraz z czym przyjdzie zmierzyć się bohaterom. Zombi to wróg numer jeden i bohaterowie robią wszystko aby go zniszczyć. Nie wiedzieć czemu, myślałam, że akcja książki rozgrywa się w innym świecie, jednak moje mylne wyobrażenie szybko uległo sprostowaniu. Świat przedstawiony w książce jest jak najbardziej współczesny.
Samo zagadnienie zombi bardzo mi się podoba. Autorka stworzyła potwory odrażające i przerażające, a nie jakieś tam miękkie stworzenia. I tutaj zdradzę, że początkowo podeszłam do wielu kwestii związanych z nimi sceptycznie i wiele spraw było dla mnie mało realnych, naciąganych i nie spójnych. Kolejne plus i to ogromny dla Alicji, która miała milion pytań, czyli tyle co ja i zadawała je Cole’owi. Najdziwniejsze, że były to pytania które nurtowały mnie a odpowiedzi okazały się sensowne i przemyślane.
Jeśli chodzi o Alicje, a właściwe Ali, bo tak woli być nazywana, kupuję ją całkowicie razem ze swoimi wadami oraz zaletami. Podoba mi się jej postać, wzbudza sympatie i można się do niej przywiązać. Jest nieustępliwa i gwałtowna a między tym dziewczęca i normalna. Ma po trosze z wojowniczki i dziewczynki, co wypadło bardzo korzystnie. Cole natomiast jest niebezpiecznym facetem i już na pierwszy rzut oka to widać. Po pewnym czasie można dostrzec w nim czułość oraz lojalność. Pojawiło się coś co mi się nie podobało i chciałabym aby ta sprawa została do końca wyjaśniona i to szczegółowo. Jego postać jest w książce kluczowa, ale czegoś mi tu brakło, chciałabym więcej prywatnych rozmów oraz szczegółów z przeszłości. W powieści spotkałam wielu bohaterów, zarówno ze strony Cole’a jak i Ali. Wszyscy czymś się odznaczali i wyróżniali, co wpłynęło na to, że łatwo można ich zapamiętać.
Akcja książki nie jest dynamiczna, jest błyskawiczna! Nieustannie coś się dzieje. Walki, treningi, bójki, i co równie ważne, namiętne pocałunki. Bohaterowie są w ciągłym ruchu, co nie pozwala się nudzić. Pani Gina Showalter pisze przyjemnie i plastycznie. Opisy walki ożywały na stronach powieści a kartki mijały w zastraszającym tempie. Drobne zastrzeżenie mam do zakończenia a mianowicie do ostatecznego starcia, ponieważ brakło mi w nim mocnego akcentu a starcie to było hmmm… łatwe?
Zdrajca, wtyczka, szpieg! Zwał jak zwał. Kim jest? Podejrzeń miałam kilka i podejrzewałam nawet tych niepozornych i mało znaczących, co było błędem. Tego przebiegłego złoczyńcę poznałam, dopiero w chwili ujawnienia go w książce. Najwidoczniej moje zdolności detektywistyczne nie są na najwyższym poziomie, lecz dzięki temu czytając, ogarniało mnie nieustanne napięcie.
„Alicja w krainie zombi” okazała się bardzo dobrą książką. Wartka akcja, perfekcyjnie wykreowane postacie oraz potwory wywołujące gęsią skórkę. Czego chcieć więcej? Jestem zachwycona.
Polecam 5+/6
"Alicja w krainie zombie" to dziwna, w pozytywnym sensie, powieść Geny Showalter, wobec której nie da się przejść obojętnie. To mieszanka romansu, akcji, do tego mnóstwo zabawy i trochę nerwów, bo autorka bardzo lubi utrzymywać w czytelniku napięcie. Czytając śmiałam się, ale też i denerwowałam, momentami byłam zła na bohaterów, ale bywały i chwile gdy współczułam im. Ta
Nazwisko autorki jest mi znane, to jednak pierwsza jej książka, jaką miałam okazję przeczytać. Styl jest prosty, co stawia na pierwszym miejscu rozwój akcji. Zdarzają się tutaj i pięknie prawdziwe zdania, pełne przemyśleń. To historia, która mimo swoich epizodów walki z trupami-duchami, skupia się na relacjach dwojga młodych ludzi. W czasie lektury i poznawania świata tej opowieści pojawia się też szacunek dla młodych wojowników, wyglądających tylko z pozoru jak licealna grupa z problemami.
Tytuł tomu drugiego "Through the Zombie Glass" także nawiązuje do kontynuacji przygód Alicji, czyli "Po drugiej stronie lustra". To historia luźno inspirowana "Alicją w Krainie Czarów".