Złączeni obowiązkiem (okładka miękka)

Nie macie pojęcia, jak długo czekałam na kolejny tom powieści autorstwa Cory Reilly, mam tutaj na myśli cykl Born in Blood Mafia Chronicles. Po przejmujących losach poprzednich bohaterów przepadłam w klimacie powieści, który zaserwowała nam autorka. Muszę Wam powiedzieć, że jest on brutalny, czasami wręcz zbyt mroczny, przesiąknięty śmiercią, rozlewającą się krwią i przemocą. Czy w takich okolicznościach jest miejsce na miłość? W otoczeniu małżeństw, które nie są zawierane z miłości, ale z konieczności, z poczucia obowiązku, aby umocnić dwa silne rody, które wspólnie są w stanie stawić czoło jeszcze większym rywalom, którzy nie zawsze grają fair. W świecie mafii kobieta staje się własnością mężczyzny, swojego męża, który może z nią zrobić wszystko, co tylko mu się podoba. Wyładować frustracje ciężkiego dnia, wszystkie niepowodzenia, nikt się nie liczy z jej uczuciami, kolejnymi ranami, czasami jest traktowana, jak przysłowiowa kula u nogi. Worek treningowy, który czeka w domu z kapciami, aż pan i władca wróci, czy tym razem jego humor będzie znośny? Świat mafii to nie tylko blaski, ale także i cienie, wymieszane tworzą szarość, która zalewa świat Chicago. Bohaterem książki „Złączeni obowiązkiem” jest Dantego Cavallaro, który pełni funkcję głowy rodziny chicago’wskiej mafii. Przed czterema latry choroba odebrała mu ukochaną żonę, którą szczerze kochał. Do dnia dzisiejszego na jego palcu spoczywa obrączka, a sam stroni od kobiet. Nadszedł jednak czas, aby u jego boku stanęła kobieta, która da mu upragnionego syna, dziedzica. Dante jako don posiadał swoje własne obowiązki, nie tylko względem zapewnienia bezpieczeństwa swojej rodziny, ale także zapewnieniem jej ciągłości. Chociaż wielkiemu przywódcy nie przystoi opłakiwanie żony, jego serce wciąż jest zamknięte dla innych kobiet. Mężczyzna ma zaledwie czterdzieści lat, a już został skorupą wypraną z emocji, dostał dzięki temu przydomek bycia zimną rybą, zupełnie jakby był stworzony z lodu. Wszystko przez to, że jego serce nie zdążyło się jeszcze zabliźnić, co niestety nikogo nie obchodziło. Cztery lata to kawał czasu, został zmuszony do tego, aby ruszyć do przodu, tego oczekiwano od Dantego Cavallaro. Kogo wybierze? Kobiety niezamężne, młode, a także wdowy marzą o takim mężczyźnie. Valentina niedawno owdowiała, jej małżeństwo nie było takie za jakie miało uchodzić. Jej maż Antonio zginął, chociaż tak naprawdę nigdy nie rościł sobie praw do żony. Może i próbował, ale nie było to tym, czego pragnęło jego serce, dlaczego? Małżeństwo z Valentiną miało być zaledwie przykrywką, ponieważ jej małżonek spotykał się z Frankiem. Homoseksualizm w mafii był niedopuszczalny, dlatego też oboje tkwili w tej farsie, która ją po części unieszczęśliwiała. Antonio był jej prawdziwym przyjacielem, a także kimś, kto nigdy nie da jej tego, czego pragnęła. Miłości pożądliwej rozpalającej ciało i serce. Nawet po jego śmierci Valentina trzymała jego sekret dbając o to, by nie ujrzał światła dziennego. Tym razem miała zostać żoną głowy Chicago’wskiej mafii, człowieka, który był chłodny, zdystansowany, jednak traktował ją z szacunkiem. Ich małżeństwo miało przypieczętować i umocnić pozycję mężczyzny, nikt nie chciał, żeby uchodził za słabego w oczach swoich ludzi, a także za przywódcę pogrążonego w wiecznej żałobie. Valentina została wychowana w silnym poczuciu obowiązku, wiedziała, jakie będzie w przyszłości jej zadanie, co ważniejsze godziła się ze swoim losem, mając nadzieję, że trafi na dobrego mężczyznę. Każdy przecież ma pewne obowiązki, którym musi sprostać, odpowiedzialność za rodzinę i jej przyszłe pokolenia. Każdy wybór stanowi podstawę do kolejnych wydarzeń. Valentina pragnie miłości, w małżeństwie z Dante widzi szansę na szczęście, ze wszystkich sił pragnie w końcu skonsumować małżeństwo. Antonio nigdy jej nie tknął, nawet jej rodzice nie wiedzieli, jak sprawa wygląda. Tylko, jak wybrnie z tego przed mężem? Ten świat rządzi się własnymi prawami, innymi, takimi, które tak naprawdę nie rozumiemy, nie znamy w pełni systemu wartości, który został wpojony bohaterom za młodu. Co zrobi bohaterka, kiedy jej małżonek nie okaże zainteresowania jej ciałem? Jedna noc, druga, a potem kolejna spędzona w zażenowaniu bez bliskości? Dante Cavallaro jest chłodnym, zdystansowanym mężczyzną, który nie okazuje swoich uczuć. Serce otoczył murem o wyjątkowo gładkiej tafli, który trudno będzie Valentinie sforsować, nie mówiąc o wspięciu się na wyszlifowaną teksturę, na której nie ma najmniejszej krawędzi, której mogłaby pochwycić. Czy Valentinie uda się sprawić, że serce Cavallaro zabije dla niej? Czy może pochwyci okazję do pozbycia się męża, który nie reaguje na jej wdzięki? Komu w decydującej chwili będzie lojalna Valentina? „Złączeni obowiązkiem” jest wspaniała lekturą, w moim odczuciu jeszcze lepszą niż historia Arii w „Złączeni honorem”. Dante był wspaniałym mężczyzną, który szanował nowo poślubioną żonę, ludzi, którzy na to zasłużyli. Dla tych chciwych, knujących za jego plecami ukazywa

🔫"Jeśli miało się osiągnąć jakiś rodzaj szczęścia, to czasami trzeba było zadowolić się mniejszym złem." . . Obowiązki. Jest to pojęcie wszystkim dobrze znane. Każdy je ma i stara się wypełniać. Ślub w większości przypadków jest własną i świadomą decyzją ale w mafii funkcjonuje całkowicie inna rzeczywistość. Tam rody właśnie z obowiązku łączą się ze sobą przez małżeństwa, zazwyczaj młodych osób. To swoista transakcja biznesowa dwojga ludzi, którzy są dla siebie nieznajomymi. Dziewczyny z rodzin mafijnych od maleńkości mają ustalone z góry, kogo poślubią za paręnaście lat. Ale sytuacja Valentiny i Dantego była zgoła inna. Oboje byli już w związkach, jednak tak bardzo od siebie różniących się. Teraz są samotnymi wdowcami, których ścieżki się przetną. Dante spędził życie z kochającą żoną. To z nią doświadczył najlepszych i najpiękniejszych lat życia. To z nią przeżył wzloty i upadki. Towarzyszył jej ciągle, aż do ostatniego tchu. Kochał ją bez granic, całkowicie i dalej darzy ją ogromnym uczuciem. Ślub z Val był koniecznością, a wybór Dantego okazał się nieprzypadkowy. Mężczyzna, jest przekonany, iż młoda wdowa nie będzie chciała rozpoczynać z nim żadnej relacji, da mu spokój, a on dalej będzie mógł żyć miłością do zmarłej żony. Nie spodziewa się, że Val nie była w prawdziwym związku. Nie kochała męża, tylko żyła z nim w przyjacielskich relacjach. Nigdy nie miała okazji stać się prawdziwą kobietą, teraz ma nadzieję, iż nowy małżonek to zmieni. Jest przepełniona pożądaniem, a wręcz zdesperowana, by skonsumować ich związek. Ale Dante jest oschły i w ogóle nią nie zainteresowany. Czy Val uda się roztopić zimne serce swojego męża? Czy stworzą szczęśliwą i kochającą parę czy ciągle na przeszkodzie będzie stała im zmarła żona Cavallaro? . Świat mafii rządzący się brutalnymi prawami jest dla mnie jednym z ulubionych książkowych tematów. Cora Reilly to niezaprzeczalna mistrzyni w kreowaniu rzeczywistości pełnej intryg, niebezpieczeństw, krwi i brutalności. "Born in Blood. Mafia Chronicles" to seria zapierająca dech w piersiach. Każda książka z cyklu, bez wyjątku, została przyozdobiona genialną fabułą, napisaną mistrzowskim stylem. Mimo iż, "Złączeni obowiązkiem" znam już na pamięć, to czytając ją po raz kolejny przeżywałam wszystko na nowo. O takiej mafii uwielbiam czytać, to jest dla mnie jej idealny obraz. Groźny, krwawy świat i bezwzględni mężczyźni, którzy uczą się kochać. Valentina to młoda kobieta, która przedwcześnie została wdową. Jednak, jej pierwsze małżeństwo było czystą fikcją. Poślubiła Antonia, aby pomóc mu zataić pewną tajemnicę. Obiecała mu, iż nawet po jego śmierci, zabierze ją ze sobą do grobu. Val pragnie ciepła, miłości, prawdziwego związku. Chcę stworzyć z nowym mężem szczęśliwą i kochającą parę. Pragnie stać się prawdziwą kobietą w ramionach Dantego. Nie wyobraża sobie, aby jej kolejne małżeństwo, też było fikcją. Jest osobą spokojną, wytrwałą, wierną i lojalną. Sekrety i wszelakiego rodzaju tajemnice są u niej bezpieczne. Nie boi się pracy, nie zamierzała być panią domu i ciągle siedzieć w nim siedzieć. Pracowała i gotowała, mimo iż nie powinna. Starała się szukać pozytywów związku z Dante. Pragnęła dotrzeć do wnętrza wykutego z lodu serca męża. Ale Dante jeszcze długo pozostał bierny wobec niej i potrzebował ogromnego impulsu, aby zmienić swoją postawę... Dante to bezlitosny, oziębły i przystojny mężczyzna dzierżący władzę. Młody capo stara się wprowadzać nowe zasady w szeregi mafii. Zakazuję gwałtów, nie popiera przemocy w związkach i nakazuję szacunek wobec żon i rodzin. Cztery lata temu zmarła jego ukochana małżonka, a teraz ponownie musi zawrzeć związek małżeński. Tego wymaga jego pozycja wiążąca się rownież z koniecznością spłodzenia potomka. Jednak mężczyźnie się do tego nie śpieszy. Nie jest w żaden sposób zainteresowany Valentiną. Dostrzega jej ciało i piękno, ale nie zamierza wchodzić w nią w głębsze relację. Ma nadzieję, że kobieta przeżywa żałobę i ona również nie będzie chętna do skonsumowania związku. Dante otacza się murem, ciągle żyje wspomnieniami o zmarłej żonie. Skrywa w sobie mnóstwo emocji. W innych budzi respekt i strach. Valentina jest przerażona perspektywą nocy poślubnej z mężem, ale jej obawy okazują się bezpodstawne. Młody don chicagowskiej mafii, okazywał od początku chłód w stosunku do Val, przez co, jego zachowanie wywołało we mnie ambiwalentne uczucia. Czasami traktował żonę jak szmatę, zrobił z niej swoją własną, prywatną dziwkę dobrą do odstresowania po trudnym dniu. W ich relacji nie było intymności, a właśnie tego pragnęła młoda kobieta. Dante ciągle wracał do przeszłości, w jego sercu ciągle żyła inna kobieta. Zarzucał Val okropne czyny, wywołał tym we mnie gniew i flustracje. Był świetnym zabójcą ale i aktorem. Potrafił przywdziewać maski, kiedy mu się żywnie podobało. Trudno było go rozgryźć, co do uczuć jakimi obdarzył Val. Ciąg dalszy Instagram @werka_books

Złączeni honorem okazało się fenomenem. Nie tylko w naszym kraju, ale na całym świecie. Większość czytelników pokochało Lucę i Arię, ale czy złączeni obowiązkiem są w stanie dorównać swojej poprzedniczce? „Jestem gnojkiem bez serca, Valentino. Nie próbuj dostrzec we mnie czegoś innego. Garnitur i twarz bez emocji to cienka warstwa zakrywająca pier*** otchłań, jaką są moja dusza i serce. Nie próbuj dostrzec co znajduje się za nią. Nie spodoba ci się to, co tam znajdziesz.” Ich związek był kierowany rozsądkiem. Oboje samotni, wdowa i wdowiec. Oboje mają zobowiązania względem rodziny. Ich małżeństwo było najodpowiedniejszym krokiem, ale czy miłość ma szansę zrodzić się na siłę ? Czy dwoje totalnie obcych sobie ludzi jest w stanie pokochać się, jak już raz miłość ich zawiodła i opuściła ? Valentina jest pełna nadziei, wierzy że jest w stanie wzbudzić w swoim przyszłym mężu pożądanie, ale nic bardziej mylnego. Dante jej nie chce. Dla niego był kolejny krok, aby zadowolić ród i kierować mafią. Jego największa miłość odeszła i nigdy nie wróci. Drugi bohater tej serii nie był dla mnie osobą, która polubiłam. Był zimnym i wyrachowanym sukinsynem, który nie ma w sobie ani ociupinki ciepła. Był bohaterem najbardziej bezpłciowym, jakiego ostatnio spotkałam. Valentina natomiast była ganiającą za nim dziewczyną, która postawiła sobie za cel aby się w niej zakochał. Pomimo wszystko. Akcja zdecydowanie za szybka, za zwykła, bez większych zaskoczeń i wybuchów. Trochę ciągnące się flaki, które nie mają końca. Cieszę się, że przez nią przebrnęłam, bo prawdę powiedziawszy nudziłam się. Zdecydowanie nie zasługuje na miano „godnej kontynuacji”, autorka całkowicie spartoliła tą część. Czym ? Bohaterami, zdecydowanie. Jeżeli bohaterowie mieliby więcej ikry byłoby zdecydowanie lepiej i ciekawiej. Niemnie jednak bardzo czekam na część trzecią, która według tego co do tej pory przeczytałam, może okazać się prawdziwą petardą, bo już po lekturze tych dwóch części można wyczuć, że Gianna i Mateo są tutaj wulkanem emocji i osobowości. Część drugą oceniam słabiutko. Bezosobowa historia, słabo rozpalająca w czytelniku emocje. Takie wygaśnięte ognisko, którego za cholerę nie można rozpalić bez zapałek. Złączeni honorem okazało się fenomenem. Nie tylko w naszym kraju, ale na całym świecie. Większość czytelników pokochało Lucę i Arię, ale czy złączeni obowiązkiem są w stanie dorównać swojej poprzedniczce? „Jestem gnojkiem bez serca, Valentino. Nie próbuj dostrzec we mnie czegoś innego. Garnitur i twarz bez emocji to cienka warstwa zakrywająca pier*** otchłań, jaką są moja dusza i serce. Nie próbuj dostrzec co znajduje się za nią. Nie spodoba ci się to, co tam znajdziesz.” Ich związek był kierowany rozsądkiem. Oboje samotni, wdowa i wdowiec. Oboje mają zobowiązania względem rodziny. Ich małżeństwo było najodpowiedniejszym krokiem, ale czy miłość ma szansę zrodzić się na siłę ? Czy dwoje totalnie obcych sobie ludzi jest w stanie pokochać się, jak już raz miłość ich zawiodła i opuściła ? Valentina jest pełna nadziei, wierzy że jest w stanie wzbudzić w swoim przyszłym mężu pożądanie, ale nic bardziej mylnego. Dante jej nie chce. Dla niego był kolejny krok, aby zadowolić ród i kierować mafią. Jego największa miłość odeszła i nigdy nie wróci. Drugi bohater tej serii nie był dla mnie osobą, która polubiłam. Był zimnym i wyrachowanym sukinsynem, który nie ma w sobie ani ociupinki ciepła. Był bohaterem najbardziej bezpłciowym, jakiego ostatnio spotkałam. Valentina natomiast była ganiającą za nim dziewczyną, która postawiła sobie za cel aby się w niej zakochał. Pomimo wszystko. Akcja zdecydowanie za szybka, za zwykła, bez większych zaskoczeń i wybuchów. Trochę ciągnące się flaki, które nie mają końca. Cieszę się, że przez nią przebrnęłam, bo prawdę powiedziawszy nudziłam się. Zdecydowanie nie zasługuje na miano „godnej kontynuacji”, autorka całkowicie spartoliła tą część. Czym ? Bohaterami, zdecydowanie. Jeżeli bohaterowie mieliby więcej ikry byłoby zdecydowanie lepiej i ciekawiej. Niemnie jednak bardzo czekam na część trzecią, która według tego co do tej pory przeczytałam, może okazać się prawdziwą petardą, bo już po lekturze tych dwóch części można wyczuć, że Gianna i Mateo są tutaj wulkanem emocji i osobowości. Część drugą oceniam słabiutko. Bezosobowa historia, słabo rozpalająca w czytelniku emocje. Takie wygaśnięte ognisko, którego za cholerę nie można rozpalić bez zapałek.

Mafijne życie wcale nie należy do najprostszych. Jak się okazuje to świat nie tylko niebezpieczeństw, ale i niepodważalnych reguł. Cora Reilly zaprasza nas do bezwzględnego świata niebezpiecznych mężczyzn w którym wszystko jest możliwe. Brzmi intrygująco, prawda? Również skusiłam się na serię właśnie przez wątek główny, którym kieruje się autorka i muszę przyznać, że to strzał w dziesiątkę, ponieważ temat jest jeszcze świeży, pozbawiony schematów a i dobra wyobraźnia autora może zdziałać cuda. Pierwszy tom ("Złączeni honorem") okazał się lekturą pomysłową i zaskakującą, kontynuacja natomiast trzyma poziom swojej poprzedniczki. Widzę, że Reillly podąża znaną już modłą nowej pary bohaterów w każdym tomie, więc niekoniecznie musicie trzymać się chronologii chociaż uważam, że lepiej byłoby zacząć serię od początku. To opowieść o mafijnych mężczyznach, którzy w swoim świecie zajmują konkretną rolę i by w tym wszystkim dobrze się połapać warto być na bieżąco. W dodatku cała historia (szczególnie dla romantyczek) jest warta uwagi, silna, szalona i niezależna, więc przyjemność z czytania pojawia się na każdej stronie. Drugi tom wraca także do momentu, gdzie wszystko się zaczęło, czyli do Chicago, więc jest tutaj powiązanie, którego nie da się obejść. Dante poszukuje żony, po tym, jak cztery lata temu zmarła jego pierwsza wybranka. Teraz przyszedł czas na tytuł najmłodszego dona chicagowskiej mafii, więc czas ponownie się ustatkować. Valentina wydaje się kandydatką idealną, chociaż nie jest już panną a wdową. Dziewczyna jednak skrywa pewien sekret, którego nie ujawniła nawet po śmierci swojego męża. Jej małżeństwo bowiem było fikcyjne, zawarte tylko na znak przyjaźni i chęci chronienia bliskiej osoby. Tylko, że teraz wyjdzie na jaw, że nigdy nie skonsumowała swojego związku. Czy przerażający Dante odkryje prawdę? A może tęsknota za pierwszą żoną nie pozwoli mu sięgnąć po to co jego? Podoba mi się, ze autorka tworzy różnorodnych bohaterów. Każdy z nich to odrębna osobowość, inna historia a co się z tym wiąże - nowe emocje. Mimo, że w fabule pojawia się sporo postaci a przecież mamy już za sobą silne charaktery z pierwszego tomu to z przyjemnością poznaje się nowe osoby, chłonie ich opowieść o błędach, doświadczeniach i trudnych wyborach a wiarygodność płynąca z ich działań nie jest kwestią do podważenia. Odnoszę również wrażenie, że w tej części nawet bardziej zżyłam się z głównymi bohaterami, ponieważ Valentina to dziewczyna pełna energii, która od samego początku skupia na sobie całą uwagę. Reilly świetnie się spisała budując tą postać i aż żal mi się z nią rozstawać przeskakując w kolejnym tomie do nowej pary. Jeden punkt widzenia, jedna konstrukcja, spójna całość. Ten tom znacznie lepiej wypada pod względem dopracowania. W tekście nie wkrada się chaos przy zmianie narracji a emocje wydają się bardziej zrównoważone. Pamiętajcie, że nie jest to grzeczna książka, dużo w niej przekleństw i balansowania na granicy erotycznych zagrywek, ale jeśli lubicie właśnie takie tematy - dajcie jej szansę. "Złączeni obowiązkiem" to kontynuacja przy której warto się zatrzymać. Intrygujący romans w świecie niebezpiecznych mężczyzn to motyw, który dopiero kiełkuje w literaturze, ale dla mnie to dobry kierunek. Lubię, gdy coś się dzieje a Cora Reilly bez wątpienia nie zwalnia tempa. Wspaniale bawiłam się podczas lektury i już wypatruję kolejnego tomu!

Mafijne życie wcale nie należy do najprostszych. Jak się okazuje to świat nie tylko niebezpieczeństw, ale i niepodważalnych reguł. Cora Reilly zaprasza nas do bezwzględnego świata niebezpiecznych mężczyzn w którym wszystko jest możliwe. Brzmi intrygująco, prawda? Również skusiłam się na serię właśnie przez wątek główny, którym kieruje się autorka i muszę przyznać, że to strzał w dziesiątkę, ponieważ temat jest jeszcze świeży, pozbawiony schematów a i dobra wyobraźnia autora może zdziałać cuda. Pierwszy tom ("Złączeni honorem") okazał się lekturą pomysłową i zaskakującą, kontynuacja natomiast trzyma poziom swojej poprzedniczki. Widzę, że Reillly podąża znaną już modłą nowej pary bohaterów w każdym tomie, więc niekoniecznie musicie trzymać się chronologii chociaż uważam, że lepiej byłoby zacząć serię od początku. To opowieść o mafijnych mężczyznach, którzy w swoim świecie zajmują konkretną rolę i by w tym wszystkim dobrze się połapać warto być na bieżąco. W dodatku cała historia (szczególnie dla romantyczek) jest warta uwagi, silna, szalona i niezależna, więc przyjemność z czytania pojawia się na każdej stronie. Drugi tom wraca także do momentu, gdzie wszystko się zaczęło, czyli do Chicago, więc jest tutaj powiązanie, którego nie da się obejść. Dante poszukuje żony, po tym, jak cztery lata temu zmarła jego pierwsza wybranka. Teraz przyszedł czas na tytuł najmłodszego dona chicagowskiej mafii, więc czas ponownie się ustatkować. Valentina wydaje się kandydatką idealną, chociaż nie jest już panną a wdową. Dziewczyna jednak skrywa pewien sekret, którego nie ujawniła nawet po śmierci swojego męża. Jej małżeństwo bowiem było fikcyjne, zawarte tylko na znak przyjaźni i chęci chronienia bliskiej osoby. Tylko, że teraz wyjdzie na jaw, że nigdy nie skonsumowała swojego związku. Czy przerażający Dante odkryje prawdę? A może tęsknota za pierwszą żoną nie pozwoli mu sięgnąć po to co jego? Podoba mi się, ze autorka tworzy różnorodnych bohaterów. Każdy z nich to odrębna osobowość, inna historia a co się z tym wiąże - nowe emocje. Mimo, że w fabule pojawia się sporo postaci a przecież mamy już za sobą silne charaktery z pierwszego tomu to z przyjemnością poznaje się nowe osoby, chłonie ich opowieść o błędach, doświadczeniach i trudnych wyborach a wiarygodność płynąca z ich działań nie jest kwestią do podważenia. Odnoszę również wrażenie, że w tej części nawet bardziej zżyłam się z głównymi bohaterami, ponieważ Valentina to dziewczyna pełna energii, która od samego początku skupia na sobie całą uwagę. Reilly świetnie się spisała budując tą postać i aż żal mi się z nią rozstawać przeskakując w kolejnym tomie do nowej pary. Jeden punkt widzenia, jedna konstrukcja, spójna całość. Ten tom znacznie lepiej wypada pod względem dopracowania. W tekście nie wkrada się chaos przy zmianie narracji a emocje wydają się bardziej zrównoważone. Pamiętajcie, że nie jest to grzeczna książka, dużo w niej przekleństw i balansowania na granicy erotycznych zagrywek, ale jeśli lubicie właśnie takie tematy - dajcie jej szansę. "Złączeni obowiązkiem" to kontynuacja przy której warto się zatrzymać. Intrygujący romans w świecie niebezpiecznych mężczyzn to motyw, który dopiero kiełkuje w literaturze, ale dla mnie to dobry kierunek. Lubię, gdy coś się dzieje a Cora Reilly bez wątpienia nie zwalnia tempa. Wspaniale bawiłam się podczas lektury i już wypatruję kolejnego tomu!

Dante Cavallaro 4 lata temu stracił żonę i teraz w związku z objęciem stanowiska dona chicagowskiej mafii potrzebuje nowej kobiety. Jego nową żoną ma zostać Valentina, która jest wdową. Jej pierwsze małżeństwo było fikcją, o czym nie wie nikt. Jej pierwszy mąż Antonio był gejem i kochał kogoś spoza środowiska mafijnego. Valentina nawet po jego śmierci nie ujawiła tej tajemnicy nikomu, aby nie narażać dobrego imienia zmarłego, a także chronić samą siebie. Niestety wszystko wyda się, gdy przyjdzie jej skonsumować małżeństwo z Dantem. Dante ma 36 lat i wzbudza strach i szacunek w środowisku mafijnym. Zawsze dostaje to, czego chce. Valentina panicznie boi się nocy poślubnej, jednak okazuje się, że niepotrzebnie, gdyż jej nowy mąż nie jest nią w ogóle zainteresowany. Jej serce wciąż należy do zmarłej przed czteroma laty żony. Kobieta bardzo pragnie się do niego zbliżyć, nawet jeżeli on nigdy jej nie pokocha. . . Pierwsza część serii mafijnej Cary Reilly bardzo przypadła mi do gustu, więc koniecznie musiałam przeczytać jej najnowszą powieść. Czytałam już trochę książek o tej tematyce i stwierdzam, że ta jest jedną z najlepszych na rynku. Autorka świetnie oddaje klimat tego specyficznego środowiska. Fabuła jest bardzo ciekawa i nie da się przy niej nudzić. Książkę pochłonęłam błyskawicznie, bo jest napisana bardzo przystępnym językiem i nie chce się jej w ogóle odkładać. Akcja pędzi przez cały czas i dzieje się naprawdę dużo. Bohaterowie są bardzo zróżnicowani. Valentina jest bardzo odważną młodą kobietą, która wie, czego chce i stara się wytrwale do tego dążyć. Ma świadomość, że ciężko będzie jej zdobyć serce twardego i zimnego Dantego i nie chce zajmować miejsca jego ukochanej zmarłej żony. Pragnie tylko w końcu mieć kogoś, kto by ją kochał i stworzył z nią wreszcie szczęśliwe małżeństwo. Poza tym chce, aby jej nowy mąż się do niej zbliżył i spróbował żyć normalnie. Dante zaś ma twardą skorupę, którą ciężko jest zburzyć, jednak im dłużej czytamy tą powieść, poznajemy go jako czułego mężczyznę o dobrym sercu, który stracił kogoś kogo bardzo kochał i nie chce ponownie tego przeżywać. W tym celu zbudował wokół siebie mur i nikomu nie pozwala go rozbić. Sceny łóżkowe przedstawione przez Autorkę są opisane ze smakiem i nie gorszą. Wszystko jest idealnie wyważone. Jedynym małym minusem jest dla mnie to, że akcja jest opisana tylko z perspektywy Valentiny, bo bardzo lubię, gdy możemy poznawać obojga bohaterów. Podoba mi się natomiast to, że gdzieś tam w głębi dowiadujemy się również co nieco o bohaterach pierwszej części i wszystko fajnie się łączy. „Złączeni obowiązkiem” są pozycją naprawdę godną uwagi. Pełna cierpienia, krwi, tajemnicy i grozy, ale również nadziei na to, że będąc cierpliwym możemy osiągnąć swój cel. Autorka pokazuje, że w każdym, nawet na pozór złym i zimnym człowieku, w głębi tkwi człowiek o sercu, które jest zdolne pokochać kogoś bezwarunkowo. Zdecydowanie polecam Wam tą serię całym moim serduszkiem!

Główna bohaterka powieści jest lojalną, gotową do poświęceń kobietą wychowaną w mafijnych kręgach i obytą z regułami tego środowiska. Dalego jej jednak do charakteru dowódczyni czy dominantki, powiedziałabym raczej, że na co dzień odcina się od spraw związanych z brudnymi interesami, próbując kierować się zwyczajną prozą codziennego dnia. Nieszczęśliwie zakochana w swoim mężu (ależ to brzmi), który odrzuca jej bliskość, pozostaje nieugięta w zdobywaniu jego serca. Może i delikatnie nachalnie, ale z klasą, zachowując przy tym moją absolutną sympatię i całkowite zrozumienie. A Dante… ach. Władczy, zimny, zdystansowany. Zupełnie nieprzypominający kompletnego dupka czy pozorowanego bad boya, a jednak budzący respekt i jakże daleki od czułego i kochającego mężczyzny. Wszak jego serce zostało pochowane wraz z ukochaną żoną. A moje serce? Już dawno nie miało okazji tak mocno przyspieszyć u boku książkowej historii, a już na pewno historii klasyfikowanej jako erotyk. Jestem zakochana! Małżeństwo zawarte w celach praktycznych, trochę z przymusu, trochę dla tradycji. Ale nie z miłości. Nie ma zwad, nie ma naciąganych dramatów, jest za to… brak dialogu i błaganie o uwagę. Główna bohaterka popada w kompleksy czując, że w swoim mężu budzi tylko niechęć. Tymczasem, wraz z każdą kolejną stroną namiętność coraz bardziej wisi w powietrzu. Choć autorka wymaga od czytelnika cierpliwości, za co ją uwielbiam, narastające napięcie tylko rozbudza apetyt i potem odpowiednio smacznie go karmi. Ależ tam się działo! W drugiej połowie następuje przełom, zwrot akcji związany z pewnym nowym wątkiem, a właściwie wątkiem reaktywowanym. Takim, który kompletnie mnie oszołomił. Przyznam, że autorka wiedziała jaką kartą zagrać, żeby nie było nudno. W efekcie czego na pewno nie można powiedzieć, że mamy do czynienia z historią „monowątkową”. Cora Reilly wie, jak obudzić uśpione emocje. Na pewno wie, jak pokierować bohaterami tak, by było wiarygodnie i by zdobyć serce odbiorcy. W tle rysuje naturalnie wypadający świat mafii, może nie rozpisując bezpośrednio krwawych scen, ale dając ich zarys mający miejsce gdzieś na drugim planie. Konsekwentnie, przez cały czas, aż do wspomnianego apogeum, na pewno nieprzewidywalnego. Co tu dużo mówić. Miałam już przesyt erotyków, teraz na nowo uwierzyłam w ten gatunek. Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz z takim zaangażowaniem śledziłam losy bohaterów przy okazji książkowego romansu. Polecam wszystkim fankom gatunku, a już na pewno wielbicielkom mężczyzn mafii o lodowatych sercach, w których nie tak łatwo rozpalić płomień miłości. Już nie mogę się doczekać na kolejne powieści autorki. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/12/zaczeni-obowiazkiem-cora-reilly-best.html

Za mną drugi tom z serii ,, Born on Blood Mafia Chronicles ". Muszę Wam przyznać, że Cora Reilly przygotowała dla nas po raz kolejny zresztą, znakomitą książkę z mafijnym wątkiem. Autorka przenosi nas na chwilę w niedostępny, niebezpieczny i okrutny świat, w którym władzę dzierżą silni, twardzi i niedostępni mężczyźni. W tej części poznajemy losy Valentine, dwudziestotrzylatki, która przez cztery lata żyła w mistyfikacyjnym związku. Jej partnerem w "zbrodni" był przyjacielem rodziny, homoseksualista. Dziewczyna od dziewięciu miesięcy żyje ze statusem wdowy, gdyż jej małżonek został zamordowany. Dante Cavallaro ma trzydzieści sześć lat, właśnie został nowym Capo w Chicago. Ten status zobowiązuje go do nowego związku i spłodzenie dziedzica. Dante jest również wdowcem. Minęły już cztery lata od chwili, gdy pochował żonę. Nie jest mu jednak łatwo pogodzić się z jej stratą. Ślub z Valentine jest z góry ustalony. Valetnine, marzy o tym, aby w końcu stać się prawdziwą kobietą. Pragnie w końcu poczuć smak pożądania i miłości. Nie otrzymuje jednak tego od swojego nowo poślubionego męża, gdyż ten jest w stosunku do niej oziębły. Mężczyzna nie jest w ogóle zainteresowany swoją nowo poślubioną żoną. Valentina nie poddaje się tak łatwo i za wszelką cenę próbuje uwieść męża. Czy ma szansę stopić lodowy mur, którym otoczył się Dante? Czy uda się jej rozgrzać serce nieczułego drania? Czy zdobędzie jego zaufanie? A może skrywane przez dziewczynę sekrety zaważą na życiu zarówno jej, jak i jej małżonka? Mafia rządzi się swoimi prawami. Niestety w ich świecie kobiety nie mają prawa głosu i mają być jedynie ładnym dodatkiem. Nie mają prawa głosu i nie mogą przekraczać granic, które nasza bohaterka próbuje zatrzeć. Chłopcy od małego szkoleni są na bezlitosnych, pozbawionych skrupułów morderców. Bywają, bici i poniżani tylko po to, by pozbawić ich uczuć. Mają nauczyć się budzić respekt i szacunek. Bycie w mafijnej rodzinie bez względu na płeć jest życiem od początku zaplanowanym przez starszyznę. Po pierwszej części powieści Pani Reilly miałam duże oczekiwania co do kontynuacji, czyli ,, Złączeni obowiązkiem ". Absolutnie się nie zawiodłam. W tej powieści znalazłam nawet więcej, niż oczekiwałam. Autorka w wyśmienity sposób rozgrzewa czytelnika, budzi w nim niepokój, podziw i rozkosz. Czytanie tej powieści jest jak słuchanie dobrej muzyki — wywołuje ekscytację i daje spełnienie. Do samego końca nie wiedziałam, jak potoczą się losy bohaterów, co dla mnie jest ogromnym atutem. Książka nie jest przewidywalna, ale zaskakuje i po przeczytaniu jej nie sposób sięgnąć po coś nowego. Tu wraz z ostatnią stroną nie kończy się życie bohaterów, bo oni w dalszym ciągu żyją — w czytelniku.

“ To dar wszystkich mężczyzn z oddziału. Jeśli dorastało z przemocą oraz śmiercią, uczyło się odgradzać serce od świata. Dlaczego uczyli tego samego kobiet? “ Jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym, aby to kobieta uganiała się za mężczyzną, od którego na kilometr po prostu biło obojętnością! Jest to druga część serii Born in Blood Mafia Chronicles, w której tym razem poznajemy historię małżeństwa Valentiny i Dantego. Nie miałam okazji zapoznać się jeszcze z pierwszym tomem ale po przeczytaniu tego, na pewno niedługo się to zmieni. Dante i Valentina oboje byli już wcześniej w związku małżeńskim. Dante stracił żonę 4 lata wcześniej, lecz nadal żywi do niej ogromne uczucia, byli małżeństwem z miłości, natomiast mąż Valentiny zmarł stosunkowo niedawno, lecz kobieta nie kochała go tak, jak powinno kochać się swoją drugą połowę. Pod przymusem ojca Dante zgadza się ponownie ożenić, spośród wielu młodych i niezamężnych kobiet, wybiera owdowiałą Valentinę, licząc na to, że niedawna śmierć pierwszego męża nie będzie mogła pozwolić jej na miłość lub chociaż zainteresowanie nowym mężem. Jakże bardzo w ocenie pomylił się Dante, kiedy okazuję się, że jego nowa żona wcale nie przechodzi jeszcze żałoby, a wręcz stara się o jego zainteresowanie. Dante niestety nie chce korzystać z swoich “przywilejów” małżeńskich, nie ma również ochoty poznawać osobowości Valentiny. Po pewnym czasie Valentina zaczyna rozumieć, że nie za darmo nazywają jej nowego męża “Lodowym księciem”. Nie jestem jednak w stanie dokładnie rozszyfrować Dantego, byłam zawiedziona że nie dostałam chociażby prologu lub epilogu z jego perspektywy, przez co książka dostaje ode mnie małego minusika. Oprócz samej historii miłosnej, autorka zapewnia nam kilka niespodziewanych zwrotów akcji, których naprawdę się nie spodziewałam, a które wbiły mnie w fotel! Autorka również zmysłowo opisuje sceny intymności między bohaterami, naprawdę dobrze jej to wyszło, Vivi była wykreowana po prostu świetnie, uwielbiam jej temperament, co do Dantego wolałabym czegoś więcej. Każda książka opowiada nam o innej parze, także bez problemu możesz sięgnąć po drugi tom bez konieczności czytania poprzednie, tak samo jak zrobiłam to ja. Wszystko było dla mnie zrozumiałe i nie było żadnych momentów w których czułam, że czegoś nie wiem. Polecam gorąco tą niespotykaną jak dla mnie historię, zakochacie się w niej!

"Wybrałam książkę z podstawami rosyjskiego. Znał tylko włoski i angielski. Równie dobrze mogłam zaznajomić się z językiem wroga w czasie, gdy Dante będzie zajęty ignorowaniem mnie." . Z mafijnymi małżeństwami już tak bywa, że prawie nigdy nie są zawierane z miłości. Nie inaczej jest w przypadku Dantego i Valentiny. Oboje mają już za sobą jeden ślub i oboje przedwcześnie stracili swoich małżonków. Ich związki jednak bardzo się od siebie różniły. Dante był szaleńczo zakochany w swojej żonie i chociaż minęły już cztery lata od jej śmierci, wciąż nie umie o niej zapomnieć i zbliżyć się do innej kobiety. Valentina natomiast, poślubiła swojego przyjaciela, ale ich małżeństwo od początku do końca było czystą fikcją, ponieważ jej mąż tak naprawdę był gejem, a jego przyjaciółka zgodziła się pomóc mu w zatajeniu prawdy. Bo musicie wiedzieć, że w rodzinach mafijnych nie toleruje się homoseksualizmu. I chociaż to Dante jest tym, który zawsze dostaje to, czego chce, tym razem to Val postanawia postawić na swoim i sprawić by jej mąż zaczął ją zauważać. Chociaż "Złączeni obowiązkiem" to druga część serii Born in Blood Mafia, to spokojnie możecie ją czytać bez znajomości tomu pierwszego (chociaż zachęcam Was żebyście jednak przeczytali oba). Autorka po raz drugi wprowadziła mnie w historię, która mnie wciągnęła, niejednokrotnie zaskoczyła, ale i zdenerwowała, głównie za sprawą podejścia mafijnego kręgu do kobiet (chociaż powinnam być do tego przyzwyczajona po przeczytaniu pierwszej części) i homoseksualizmu. Wydawało mi się, że domyślam się, w jakim kierunku zmierza historia, aż tu nagle Autorka zsyła na mnie "bombę", która sprawiła, że nie wiedziałam, czy zbierać szczękę z podłogi, czy może jednak zaczekać, co jeszcze wymyśliła Autorka. Wybrałam tą pierwszą opcję i to był błąd, bo czekała na mnie jeszcze jedna "bomba". Cały czas zastanawiałam się, czy bardziej lubię bohaterów z pierwszej czy drugiej części, która historia bardziej przypadła mi do gustu i w sumie oceniłabym to jako remis, ale ze wskazaniem na tom drugi (bez protestów, wymyślam swój własny system oceniania 😁) bo po prostu wydaje mi się, że pomysł na historię jest minimalnie ciekawszy. Sięgając po tę serię musicie jeszcze pamiętać, że sporo w niej scen erotycznych, ale spokojne: wszystko z umiarem.