5/5
23-03-2024 o godz 14:24 przez: Grzegorz | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-02-2023 o godz 11:27 przez: ema79 | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-10-2022 o godz 02:52 przez: Monika Lewkowicz | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-08-2022 o godz 19:01 przez: Marcin | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-08-2022 o godz 08:57 przez: dodka32 | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-11-2022 o godz 22:10 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-07-2022 o godz 16:05 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-05-2022 o godz 17:45 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-05-2022 o godz 20:53 przez: Anonim
IG: zaczytana_archiwistka „Aby określić, co jest prawdopodobne, należy wiedzieć, co jest prawdą.” Dzisiaj kilka słów o najnowszej książce Katarzyny Bondy, której premiera już za chwilę - dokładnie 18 maja! Muszę przyznać, że z lekką obawą zgłosiłam się do recenzji kolejnego tomu przygód z psychologiem śledczym - Hubertem Meyer’em. (Niestety poprzedni tom spowodował u mnie dość mieszane uczucia i bałam się kolejnego zawodu ze strony tej Pani.) Jedyne co skusiło mnie do sięgnięcia po tę książkę to okładka - byłam zaskoczona jej kolorystyką, poprzednie tomy tej serii były koloru jasnego, wręcz białego, a tutaj mamy zupełny kontrast! Jednak nie odpływajmy od brzegu i skupmy się na recenzji treści, a nie okładki... „Zimna sprawa” sprawiła, że na nowo zakochałam się w twórczości Katarzyny Bondy! Autorka zaserwowała mi tak świetną intrygę, że pochłonęłam tę historię w jeden wieczór, (licencjat musiał chwilkę poczekać - są rzeczy ważne i ważniejsze). Po przeczytaniu tego tomu mogę Was zapewnić, że chyba w końcu wróciła do nas stara i dobrze nam znana Katarzyna Bonda - mistrzyni kryminałów. Tym razem nasz Hubert Meyer zajmie się sprawą tajemniczej maskary na Sołaczu. W podziemiach zabytkowej willi, policja odkrywa zwłoki kobiety oraz trójki dzieci. Dość specyficzny sposób pochówku wskazuje na mord rytualny - mieszkańcy tego domu od lat uznawani byli za zaginionych. Śledczy wszczynają poszukiwania ojca zamordowanej rodziny - Gustawa Garbarczyka, który - jak wynika z nieoficjalnych informacji - był członkiem sekty... Niestety to dopiero początek tej dziwnej i makabrycznej historii... Pewnego dnia siostra Gustawa otrzymuje przesyłkę z odciętymi dłońmi. Tajemnicze zgromadzenie religijne, które łączy wszystkie ofiary, okazuje się być zarazem rodzajem syndykatu. Meyer wraz ze swoim pomocnikiem napotyka mur milczenia, a kolejni przesłuchiwani giną w rytualnych kokonach. Czy nasz profiler jest w stanie doprowadzić tę sprawę do końca nim będzie za późno? Jeśli chodzi o sam początek historii, to muszę przyznać, że nowy tom zaczął się dość powolnie - aż przez chwilę żałowałam mojej decyzji o zgłoszeniu się do zrecenzowania tego tomu... Jednak czym dalej w las, tym było już tylko lepiej i lepiej. Autorka stworzyła świetną i oryginalną fabułę - uwielbiam sięgając po historię z wątkiem rytuału, czy różnego rodzaju sekt. Pomimo mojego dość długiego stażu w czytaniu kryminałów, Bondzie udało się mnie zaskoczyć. Niby miałam swoich podejrzanych, jednak moje przepuszczenia okazały się błędne - autorka trzymała mnie w niepewności aż do ostatniego rozdziału, co w książkach bardzo cenię. Podczas czytania dało się wyczuć ogrom pracy, który Pani Katarzyna włożyła w tę powieść. Wszystko zostało w stu procentach zaplanowane oraz doprowadzone do końca - w przeciwieństwie do poprzedniego tomu, przez który kilka razy musiałam zgrzytać zębami. Bonda zaserwowała nam małą ilość bohaterów, co odrobinę mnie zaskoczyło, jednak w tym przypadku uznam to nie za wadę, ale zaletę. Mała ilość postaci zaowocowała brakiem natłoku informacji - jednak radze Wam w pełni skupić się na lekturze, ponieważ przeczuwam, że większość z Was może mieć problem z połączeniem niektórych informacji. Czy książkę polecam? Jest to zdecydowanie must have dla fanów tego gatunku! W historii znajdziecie motyw rytuału, tajemniczego zaginięcia sprzed lat, cold case oraz... kotów... No powiedzcie, czy można chcieć czegoś więcej? I na koniec rada: pamiętajcie każdy ma coś na sumieniu, nawet Ty, czy bohaterowie tej książki, którzy są w stanie zrobić wszystko by tylko ich sekrety nie ujrzały światła dziennego...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-05-2022 o godz 11:03 przez: Aneta Sokowicz
Główny bohater serii, Hubert Meyer, powoli dochodzi do siebie po ostatniej tragedii, jaka wydarzyła się w jego życiu. Pomaga mu w tym praca i skupienie się na nowym projekcie WERA. Program ma pomóc w powiązaniu ze sobą różnych spraw, również tych bardzo starych, które nigdy nie doczekały się rozwiązania. Miało by to bardzo ułatwić oraz przyspieszyć pracę policji. Tuż przed publicznym zaprezentowaniem nowego projektu, na prośbę swojego podwładnego, Hubert angażuje się w sprawę tajemniczego pochówku matki i trójki dzieci na terenie zabytkowej willi w Poznaniu. Jej mieszkańcy zniknęli siedem lat temu i to oni byli tytułową "zimną sprawą" - zakończoną, ale nie rozwiązaną. Od początku wiadomo, że sprawa morderstwa z Sołacza będzie wyjątkowa. Zarówno śmierć jak i pochówek ofiar jest bardzo rytualny. Do tego dochodzi powiązanie ze sprawą sprzed siedmiu lat, która również była bardzo tajemnicza, oraz kolejnymi makabrycznymi wydarzeniami, które wydają się być czyjąś reakcją na odkrycie z Poznania. Huber Meyer jest psychologiem śledczym i oficjalnie zaczyna pomagać poznańskiej policji rozwikłać zagadkę tajemniczych kokonów z ciałami. Bierze udział w przesłuchaniach oraz tworzy teorie, a czytelnik zaczyna się gubić. Postaci przybywa, praktycznie każdy jest o coś podejrzany. Wątków jest tak wiele, że tworzy się z nich prawdziwy węzeł gordyjski. Przyznam szczerze, że zupełnie nie zrozumiałam w jaki sposób Meyer doszedł do rozwiązania zagadki. Miałam wrażenie, że jestem kilkanaście kroków za nim, ciągle jeszcze układam sobie w głowie wydarzenia a ten już nagle wie kto co zrobił. Być może czytałam za szybko i coś przeoczyłam kilka razy? Sama nie wiem, ale poczułam się trochę zirytowana tym. Jakby Meyer miał dostęp do informacji, do których ja nie miałam, i rozwiązał zagadkę beze mnie. Z plusów chociaż tyle, że historia nie jest ani odrobinę przewidująca i naprawdę nie da się odgadnąć całej tej intrygi i motywów. Sama historia zbrodni to prawdziwe mistrzostwo. Jest to skomplikowana i rozbudowana opowieść, jaką tylko prawdziwa królowa kryminałów mogła ją wymyślić. Śledztwo jest naprawdę trudne, ponieważ w rzeczywistości składa się na nie kilka osobnych przestępstw, jest mnóstwo tropów i osób, które kłamią i zaciemniają obraz całości. Trzeba się naprawdę skupić, żeby wszystko zrozumieć, nie polecam więc czytać w komunikacji miejskiej - chyba, że potraficie się całkowicie wyłączyć. Ja czytałam w spokoju a i tak momentami w mojej głowie panował chaos. Być może jeszcze nie do końca jestem zaznajomiona ze stylem Katarzyny Bondy, i dlatego nie mogłam nadążyć za akcją. Dla mnie to był jedyny minus "Zimnej sprawy" - że niektóre odpowiedzi brały się z powietrza, brakowało mi wyjaśnień i sama chętnie zadałabym pytania przesłuchiwanym, by wszystko mi się wyklarowało. Może gdyby wątków było trochę mniej, więcej miejsca zostałoby poświęcone opisom i wyjaśnieniom. Zimną sprawę czytałam bez znajomości poprzednich części cyklu o Hubercie Meyer, i zupełnie nie odczułam, że potrzebuję znać ich treść by zrozumieć tom 7. Pojawiały się wzmianki o jego przeszłości, ale tak naprawdę w całej książce niewiele było życia prywatnego psychologa śledczego, prawie całkiem została zdominowana przez śledztwo. To, czego się o nim dowiedziałam, w zupełności mi wystarczyło, by móc śledzić jego działania. Książkę oceniam jako dobrą, ale nie jestem do końca przekonana czy w moim stylu. Spróbuję czy z pierwszym tomem serii pójdzie mi lepiej i bardziej się wczuję w śledztwo. Tego po prostu nie do końca nie zrozumiałam i dlatego czuję pewien niedostatek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-07-2022 o godz 15:45 przez: ewfor
Żeby ocenić to, co jest prawdopodobne, musisz najpierw wiedzieć, co jest prawdą. Innej drogi nie ma. Stawiasz hipotezę, sprawdzasz przesłanki i wykluczasz. Eliminujesz. Wyrzucasz. To co zostanie, zwykle okazuje się prawdą. Kiedy zobaczyłam, że zostanie wydana kolejna część z Hubertem Meyerem nie mogłam sobie odmówić jej przeczytania. Sam Hubert, nie jest typowym bożyszczem kobiet, pali jak smok, bywa arogancki, nie należy do super przystojniaków, ale jest w nim coś co przyciąga. Z całą pewnością należy do odważnych mężczyzn i bardzo wnikliwych osób i nie odpuszcza, dopóki nie zakończy sprawy. Moim zdaniem autorka po raz kolejny stworzyła mistrzowską intrygę, od której nie mogłam się oderwać, ponieważ fabuła jest bardzo wciągająca, chociaż mocno skomplikowana. Jeżeli chodzi o mnie to chciałam jak najszybciej dowiedzieć się kto i dlaczego… W tej części jest wyjątkowo mrocznie, tajemniczo i niepokojąco co powoduje, że podczas czytania towarzyszy nam spora ilość różnych emocji. Być może jedną z przyczyn wywołujących ogrom emocji jest poruszony w książce temat sekt, praktyk zgromadzeń religijnych i związanych z tym manipulacji człowiekiem, w dużej mierze manipulacji kobietami. A to wiadomo, z całą pewnością musi mieć poważne skutki w przyszłości. Fabuła jest wielowątkowa, chociaż dotyczy konkretnego śledztwa, ale myślę, że jest również bardzo dobrze przemyślana. Moim zdaniem nie ma w niej niedociągnięć i wprowadzenia nieprzemyślanych faktów, które nie byłyby spójne z całością. I chociaż od początku nic nie jest jednoznaczne i oczywiste i w myślach czytelnika ma prawo rodzić się sporo pytań, to jednak nie powoduje to nudy, a książkę naprawdę ciężko jest odłożyć na bok. Po raz kolejny autorka funduje swoim czytelnikom zagadkę kryminalną na (moim zdaniem) wysokim poziomie, chociażby przez wprowadzenie w fabułę wątku odnoszącego się do tajemniczego, rytualnego mordu, który jest zarówno zagadką jak i czymś co wywołuje przerażenie, głównie dlatego, że jednymi z ofiar są dzieci. Poza wątkami dotyczącymi makabrycznej zbrodni, tajemniczych zniknięć, niewyjaśnionych śmierci (na przykład teoretycznego samobójstwa niepełnosprawnego księdza) poznajemy nowy system pracy profilerów policyjnych, który wprawdzie dopiero jest „w powijakach”, ale może być przyszłością dla policyjnych psychologów. WERA to wbrew pozorom nie imię kobiety, chociaż może nazwa ta została nadana, aby upamiętnić jakąś kobietę (kto czytał wcześniejsze książki z serii z Meyerem, może się domyślać) ale to program, który ma pomóc profilerom w rozpoznawaniu osobowości sprawcy. Myślę jednak, że powieść jest tak napisana, że każdy kto nie zna poprzednich tomów, śmiało może po nią sięgnąć. Mnogość tropów i wątków może być nieco skomplikowana, ale wielobarwność osobowości bohaterów z pewnością zrekompensują wszelkie niedogodności podczas wciągania się w fabułę. Mnie powrót Meyera bardzo ucieszył, chociaż facet ma dość trudny charakter i nieco skomplikowaną przeszłość, ale jest świetny w tym co robi zawodowo, czyli w mocnej, konkretnej analizie ludzkich umysłów. Myślę, że zakończenie książki zaskoczy wielu, jest bowiem dość nieprzewidywalne. Spodziewałabym się wszystkiego, ale nie tego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-06-2022 o godz 21:15 przez: bookaholic.in.me
Są sprawy, które pomimo usilnych starań śledczych nie zostają rozwiązane. Poszlaki prowadzą donikąd, dowody są niejednoznaczne, wokół panuje zmowa milczenia, a wszelkie środki dociekania prawdy już dawno zostały wyczerpane. Nie pozostaje wtedy nic innego, jak po prostu zamknąć śledztwo i pozostawić je nierozwiązanym. Nie można jednak nigdy narzucać sobie nie odkrycia prawdy- czasem jest to niewykonalne, ale też zapominać o tym, co nie znalazło finalnego wyjaśnienia. Bo czasem dopiero po latach można uzyskać odpowiedzi na dręczące pytania, połączyć fakty, spojrzeć na wszystko chłodnym okiem i znaleźć winnych. Hubert Meyer powraca, jednak odrobinę zmieniony. Wydarzenia z życia prywatnego i śmierć Wery sprawiły, że jest cieniem samego siebie. Nie można mu się dziwić, zwłaszcza, że zemsta i wymierzenie sprawiedliwości ciągle odkładane są w czasie, a jego samego zjadają wyrzuty sumienia. Choć to słynny profiler to zupełnie po ludzku podchodzi do śmierci ukochanej mu kobiety. Jedynym sposobem jest ucieczka w pracę, która wystarczająco zajmie jego myśli. I choć priorytetem ma być dla niego rozwój elitarnego wydziału dochodzeniowego oraz programu WERA (Weryfikacja Eliminacja Rozkład Analiza) to zawodowy los ma dla niego jeszcze coś w zanadrzu. Kokony, koty i koraliki. Brzmi dziwnie i tajemniczo? Bo tak właśnie jest. Dodatkowo trudno pojąć czy w sprawie, którą zajmuje się Meyer mamy do czynienia z sektą, piramidą finansową, a może zwykłymi utarczkami rodzinnymi, które zaszły za daleko. Odnalezione zwłoki budzą kolejne podejrzenia, odkrywają mroczne karty z życia głównych postaci tego brutalnego aktu przemocy oraz rodzą całe mnóstwo pytań. Ludzie, teoretycznie ze sobą niepowiązani, historie, które trudno pomieścić w umyśle, wierzenia, sprawiające, że włos jeży się na głowie. A do tego oczywiście pieniądze i uczucia, które jak zwykle stanowią napęd do czynów zabronionych. Akcja gna, lawirujemy wraz z Meyerem między kolejnymi półprawdami, wchodzimy w świat specyficzny, budzący skrajne uczucia. A odpowiedzi wcale nie są tak blisko jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Czy zabójca jest jeden? Czy kolejne ofiary są jakimś rytualnym narzędziem w imię większego dobra? Jak bardzo zaangażowani w sprawę są ludzie, którzy teoretycznie nie są sobie bliscy? Ile wiedzą i kto ukrywa najwięcej? Na te i inne wątpliwości, które zrodzą się w trakcie lektury należy szukać odpowiedzi w kolejnym, świetnym kryminale od niezastąpionej Katarzyny Bondy. Dużym atutem, oprócz interesującego wątku głównego, jest wprowadzenie nowych postaci do świata Meyera, niemniej intrygujących jak on sam. Ciekawie skonstruowani i pełni skrajności są także bohaterowie głównej zagadki kryminalnej. Ponadto intrygująco zapowiada się nadal niedokończony kontekst prywatnych spraw profilera, które skutecznie spędzają mu sen z powiek. Jedno jest pewne - "Zimna sprawa" zapewni cały ogrom gorących emocji czytelniczych. Miłośnicy kryminałów, a już przede wszystkim Huberta, nie mogą przejść obok tej pozycji obojętnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-05-2022 o godz 12:29 przez: Marta
”Zimna sprawa “ Katarzyna Bonda, to dla mnie już sprawdzona i godna zaufania autorka, po którą po raz pierwszy sięgnęłam w ubiegłym roku i z każdą kolejną książką jej twórczość podoba mi się coraz bardziej. Niedawno poznaliśmy nowego bohatera , kolejnej serii - Jakuba Sobieskiego. Ale tu , w "Zimnej sprawie" wracamy do naszego "starego" znajomego - Huberta Meyera. Lecz i nowych bohaterów tu także nie zabraknie. Zostaje powołany Wydział Wsparcia Dochodzeń, z pozoru zarządzany przez Meyera, obsadzony jego podwładnymi,których wybrał z grona tych najlepszych. Czemu pisze, że z pozoru rządzi nim Hubert? Po drastycznych wydarzeniach z "Balwierza" i śmierci Weroniki, minister Czajkowski, ma Huberta wręcz pod pantoflem i profiler jest tego świadomy. Jednak to nie znaczy, że będzie potulny i posłuszny. Gdy jeden z jego nowych pracowników - aspirant Grzegorz Kaczmarczyk, zwraca uwagę na sprawę znalezionych zwłok, pochowanych w osobliwych kokonach, profiler rozpoczyna kolejne, intrygujące dochodzenie. A sprawa , jak zwykle do prostych nie należy. Mam wrażenie, że już tradycją tej serii jest to, że czytając podejrzewam dosłownie każdego, a i tak nie daje rady przewidzieć tego jaki okaże się finał śledztwa. Mamy tu sektę oraz wątek religijny . Autorka pokazuje kościół katolicki z tej niechlubnej perspektywy, jako sprawnie działającą instytucję, w której wszelkie podejrzane sprawy są szybko zamiatane pod dywan i kamuflowane. Rodzina, której śledztwo dotyczy, też nie ułatwia sprawy. Podejrzanych jest wielu ale odnaleźć ich niełatwo. Gdzie podziała się zaginiona w tajemniczych okolicznościach 7 lat wcześniej, rodzina Garbarczyków ? Czyje ciała odnaleziono tuż pod ich domem? Co ma wspólnego z tym sekta Izaaka Haselhofa i kilku zakonników ? Prawda będzie zaskakująca. Im więcej faktów odkrywamy wraz z Meyerem i jego ekipą, tym miałam wrażenie, że wiedziałam coraz mniej. Lecz finał pozostawia nas usatysfakcjonowanych i zapoznanych z każdym szczegółem. Po raz kolejny autorka prezentuje nam świetny kryminał, gdzie każdy najdrobniejszy wątek i szczegół jest przemyślany i wszystko uzupełnia się , układa w logiczną, sensowną jednak nie oczywistą, całość. Nie brak elementów zaskoczenia, chwil niepewności, błędnych tropów. Nie można narzekać na nudę. A co z Meyerem i jego prywatnym dochodzeniem ? Też będziecie zaskoczeni i po raz kolejny będę się martwić co będzie z nim dalej. Czy uda mu się wykaraskać z problemów jakich nazbierał przez ostatnie tomy ? Czy śmierć Weroniki zostanie pomszczona a winni ukarani ? Na odpowiedzi na te pytania, jeszcze musimy poczekać. I z niecierpliwością będę wyglądać kolejnego tomu tej wyjątkowej serii. A Wy poznaliście już Meyera ? Znacie twórczość Kasi Bondy ? Jeśli nie , a lubicie wyjątkowo zawiłe kryminały ze świetnie wykreowanymi bohaterami - polecam serdecznie. I dziękuję @muza.shadows oraz autorce za kolejny genialny tom do recenzji 🔥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-06-2022 o godz 10:57 przez: MrsBookBook
To już siódmy tom o psychologu śledczym Hubercie Meyerze. Tym razem po tym, co się stało pod koniec ostatniej części z tej serii, nasz główny bohater postanawia uciec w pracę. Jeden z detektywów prosi właśnie Huberta o pomoc w sprawie z Poznania, gdzie zostały odnalezione cztery ciała, kobietę i trójkę dzieci, w domu, którego mieszkańcy od wielu lat są uznani za zaginionych. Zadanie polega na tym, że trzeba odnaleźć pana tego domu Gustawa Garbarczyka, bo to właśnie on jest głównym podejrzanym. Jego siostra otrzymuje również przesyłkę z odciętymi dłońmi. Wszystko wydawałoby się proste gdyby nie to, że wszystkie ofiary łączy sekta. Gdy Meyer stara się dowiedzieć czegoś więcej o tym zgromadzeniu, wszyscy dziwnie milczą, a ofiar robi się coraz więcej. Czy Hubert rozwikła i tę sprawę? Czy ucieczka w pracę to dobre rozwiązanie? Gdy zobaczyłam, że ukazała się kolejna część o Hubercie, już z sentymentu musiałam ją przeczytać. Tym razem autorka mnie naprawdę zaskoczyła. Rytualne morderstwa, sekta, i wielka niewiadoma, kto za tym wszystkim stoi. Niektórzy na początku twierdzili, że to samobójstwo, jednak to wszystko wcale nie było takie proste. Autorka po raz kolejny w swoją książkę wplątała naprawdę wiele bohaterów, co czasem bywa uciążliwe. Wiadomo sięgamy po książkę dla relaksu, jednak tutaj nasz umysł musi pracować na najwyższych obrotach by się połapać, kto, z kim i dlaczego. Odniosłam też wrażenie, że niektóre postaci można by było pominąć, by się wszystko tak nie mieszało. Ale dla uważnego czytelnika nie pogubienie się w tej historii to żaden problem. Przyznam, że w tę książkę naprawdę się wciągnęłam. Nie mogłam się oderwać, dopóki nie poznam sprawcy. I tu kolejny plus dla autorki, bo zupełnie nie przewidziałam takiego zakończenia. Jednak ogromny minus niestety za szatę graficzną książki. Wszystkie poprzednie tomy a jest ich sześć, które zostały wydane na przestrzeni około pięciu lat mają kremową okładkę, pasują do siebie idealnie. A tu BUM! Czerń! Zupełnie nie wiem skąd pomysł by nagle zmienić kolor. Niestety nie będzie to wyglądało estetycznie na regale. Czy polecam tę książkę? Jak najbardziej, jeśli lubicie kryminały to oczywiście musicie po nią sięgnąć. Kilka osób pytało mnie również czy można zacząć czytać tę serię od najnowszego tomu czy jednak trzeba od pierwszej części. Moim zdaniem wszystko zależy od czytelnika, bo z każdym tomem coraz bardziej poznajemy naszego Huberta Meyera, każda część w minimalnym stopniu nawiązuje do poprzedniej, jednak dla upartego nic trudnego. Tak więc to do was należy decyzja czy sięgniecie po najnowszą książkę czy zaczniecie od samego początku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-06-2022 o godz 12:31 przez: Grażyna a Czyta
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, choć jej książki zachwalała mi moją mama, która jej powieści już czytała, ja nie miałam okazji jeszcze po nie sięgnąć. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza mogłam zapoznać się z „Zimną sprawą”.  Profiler Hubert Meyer, angażuje się w sprawę odkrycia zwłok w jednej z poznańskich willi. Wszystko wskazuje na to, że doszło do rytualnego mordu. Najdziwniejsze jest to, że siedem lat wcześniej, z tego samego domu zniknęła cała rodzina, a jej członkowie nadal uważa się za zaginionych. Podczas prowadzenia śledztwa Meyer wraz ze swoim pracownikiem Grzegorzem Kaczmarkiem, który znał zaginioną rodzinę, odkrywają, że brutalne znalezisko to dopiero początek tej zawiłej historii. Czy uda się im ustalić kto stoi za zbrodnią i co się stało z rodziną Garbarczyków? Przede wszystkim zaznaczę od tego, że jest to już siódmy tom serii „Hubert Meyer psycholog śledczy” i choć bardzo jestem ciekawa co wydarzyło się wcześniej, bo autorka w „Zimnej Sprawie” nawiązuje do wydarzeń z poprzednich tomów, to mimo wszystko, nawet w najmniejszym stopniu nie odczułam braku znajomości poprzedzających części. Wręcz przeciwnie, te zabiegi pobudzają ciekawość, a nie zniechęcają do lektury wiec moim zdanie spokojnie możecie sięgnąć po ten wolumen nawet jeśli nie czytaliście poprzednich. Bohaterowie są fantastycznie wykreowani, to złożone postacie, które intrygują i stopniowo poznajemy ich charaktery, sposób postępowania. Fabuła od pierwszej strony wzbudza zainteresowanie czytelnika, co chwilę pojawiają się nowe wątki, które zaskakują oraz wprowadzają w dezorientację, bo jeszcze chwilę wcześniej "już wiedzieliśmy" kto jest tu czarnym charakterem. Kolejne bomby zrzucane strona po stronie trzymają w napięciu do ostatniego rozdziału by totalnie zszokować nas w finale. O tak, autorka potrafiła tak rozkręcić akcje, że nie byłam w stanie oderwać się od lektury, a między czytaniem a codziennymi obowiązkami odtwarzałam przeczytane przez siebie strony i próbowałam rozwikłać wszystkie zagadki. Historia jest mroczna, autorka od pierwszej strony wprowadza czytelnika w zgrabnie przemyślany, pełen tajemnic świat. Kolejne sekrety z przeszłości wychodzą na jaw, coraz więcej różnych informacji wkrada się do śledztwa, a Hubert ze swoją ekipą musi wyłuskać z nich te, które są prawdą i pomogą doprowadzić do rozwiązania zagadek. Choć dawno nie sięgałam po żaden kryminał - cieszę się, że po tak długim czasie od sięgnięcia przeze mnie po ten gatunek, padło właśnie na tę książkę. Polecam 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-08-2022 o godz 23:13 przez: Zaneta Liniatura
Status związku: to skomplikowane. I zakończone. Raz na zawsze. Ja i książki Katarzyny Bondy… To bardzo skomplikowana historia. Pamiętam, jak zobaczyłam tę cudowną autorkę na Targach Książki w Warszawie i zachwyciły mnie jej sukienki. Podziwiam jej warsztat, opasłe kryminalne tomy, błyskotliwe wypowiedzi w wywiadach. Ale do jej książek mam zawsze mieszane uczucia. Niewątpliwie jest to ważne nazwisko na polskiej scenie literackiej, ale coś mi tutaj zawsze nie pasuje. I najgorsze jest to, że nie potrafię nawet tego dokładnie określić. Nie ma chemii. Nowa seria Już o niej wspominałam, a niedawno ukazał się kolejny tom, na którym ja swoją przygodę z Katarzyną Bondą zakończę. No nie moja bajka, aczkolwiek książki warto poznać, jeśli taki styl Wam odpowiada. Głównym bohaterem serii jest Hubert Meyer – człowiek, któremu dość daleko do ideału, jego sumienie nie jest czyste, można byłoby o nim mówić długo, namiętnie i przerażająco. Dręczy go poczucie winy, a naturalną ucieczką staje się oczywiście praca. Nasz bohater zaangażowany jest w specjalnym Wydziale Wsparcia Dochodzeń, który zrzesza wybitnych detektywów i profilerów. Do rozwiązania jest bardzo trudna zagadka. Na poznańskim Sołaczu dochodzi do prawdziwej masakry. W podziemiach zabytkowej willi odkryte zostają zwłoki kobiety i trójki dzieci – makabryczna zbrodnia, która wskazuje na rytualny mord. Mało tego – rodzina od lat była na liście zaginionych, a ojciec zamordowanej rodziny należał do sekty. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie Gustaw Garbarczyk jest zamieszany w zbrodnię. Jest głównym podejrzanym. Nie wierzy w to Grzegorz Kaczmarek, który należy do specjalnej grupy dochodzeniowej. Jego osobiste zaangażowanie jest jednak także mocno podejrzane. „Wychodził tam palić i karmił je paellą albo naleśnikami z awokado, myśląc przy tym, że tak naprawdę nie pragnie odkupienia, lecz śmierci”. Tajemnica za tajemnicą Jeśli lubicie śledzić zagadki, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Gdy nasi bohaterowie pojawiają się w Poznaniu, okazuje się, że czeka na nich tutaj duże zaskoczenie. Odkrywanie kolejnych elementów zagadki prowadzi do następnych tajemnic. Historia jest bardzo brutalna, więc i ostrych wrażeń nie braknie. Świadkowie na pewno nie będą zbyt chętni do współpracy, a Hubert Meyer będzie musiał się mocno wysilić. Jeśli jesteście fanami Katarzyny Bondy, to ta książka z pewnością Was nie zawiedzie! „Obiecaj, że ich nie zostawisz. Poza tobą nie mam nikogo, komu mogłabym ufać”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-05-2022 o godz 14:26 przez: Heather
Kryminał w rękach Katarzyny Bondy bywa dla mnie wyzwaniem. Nie zawsze zgadzam się z perspektywą autorki i czasami jej powieści wydają mi się bardziej obyczajowe niżbym tego chciała, ale jednak pasuje mi jej styl oraz spojrzenie na świat, więc każda kolejna powieść jest dla mnie swojego rodzaju sprawdzianem. Lubię cykl z Hubertem Meyerem, ponieważ kreacja tego bohatera bardzo przypadła mi do gustu. To postać z którą łatwo można się utożsamić a on sam nie jest skory do wyjawiania swoich prywatnych problemów, więc tym ciekawsze wydaje się odkrywanie jego życia poza pracą. Trzeba jednak przyznać, że Hubert rewelacyjnie radzi sobie z prowadzeniem śledztwa i zawsze potrafi wpaść na nieoczywisty trop, więc to zawsze podsyca atmosferę niepewności i pozwala zagłębić się w kryminalnej zagadce. Tym razem autorka serwuje nam silną w przekazie fabułę. Już na wstępie stajemy oko w oko z brutalnym morderstwem kobiety i trójki dzieci. Kto odważył się dokonać tego czynu? I gdzie podziało się jego sumienie? Sposób pochówku wskazuje na mord rytualny, ale najbardziej dziwi pojawienie się rodziny, która od dawna uchodziła za zaginioną. Czy zawinił ojciec i mąż? A może sprawa ma znacznie głębsze dno? Bohaterowie rzucają się w wir poszukiwań, by jak najszybciej rozwiązać tajemnicę, ale nikt nie spodziewa się, że odkryta prawda okaże się nie tylko szokująca, ale i dla wielu bardzo osobista. Katarzyna Bonda z dbałością o szczegóły prowadzi nas przez śledztwo, pozwala zajrzeć za kulisy policyjnych działań i nie zanudza a intryguje detalami związanymi z prowadzoną akcją. Czasami czułam się niczym członek zespołu, ale to momenty w których Hubert wychodził do ludzi były dla mnie najciekawsze. Wydawało się, że sąsiedzi i otoczenie związane z ofiarami nabierało wody w usta i chowało się za tajemnicami, które przyciągały mnie niczym magnes, więc przerzucałam strony bardzo szybko, by w końcu sięgnąć po wyczekiwany finał. "Zimna sprawa" to kawał dobrze napisanego kryminału. Autorka zawarła wszystko co niezbędne, by skupić na sobie uwagę czytelnika i kilka razy w niebanalny sposób zmieniała bieg wydarzeń. Nic więc nie mogło być tutaj oczywiste a pozornie typowa sprawa morderstwa zmieniła się w zagadkę pełną wyzwań. Dynamiczna akcja, wyraziści bohaterowie oraz wszechobecne sekrety sprawiły, że czytałam lekturę z rosnącą przyjemnością i analizowałam wszystkie fakty, które i tak ostatecznie wyprowadziły mnie w pole.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-06-2022 o godz 09:17 przez: z ksiazka w plecaku
„Zimna sprawa” to już 7 tom z detektywem Hubertem Meyer i wstyd się przyznać, ale dla mnie to pierwszy tom, który przeczytałam z tym bohaterem. I nie żałuje, bo czas spędzony na lekturze, był miło spędzonym czasem. Tym bardziej, że ostatnio głównie powieści obyczajowe czytałam i ten kryminał, był miłą odmianą. Wiecie co znaczy Cold case? To zamknięta sprawa kryminalna, której nie udało się doprowadzić do końca. Autorka zabiera nas do Sołacza, części miasta Poznania, gdzie dochodzi do morderstwa kobiety i trójki dzieci. Ciała zostały odnalezione w podziemiach zabytkowej willi. Jak się później okazuje osoby te były od dawna poszukiwane, a sam sposób pochówku wskazuje, że był to mord rytualny. Śledczy rozpoczynają poszukiwania ojca rodziny. Gustaw Garbarczyk, bo o nim jest mowa nie był przykładnym obywatelem. Podczas śledztwa wychodzą na jaw różne dziwne rzeczy z nim związane jak również fakt, że należał do sekty. Cała sprawą zajmuję się znajomy Gustawa – Grzegorz Karczmarek, który nie wierzy w jego winę. Prosi o pomoc Huberta Meyera i razem próbują rozwiązać zagadkę morderstwa. Poznajemy tutaj również ciekawą osobę, siostrę podejrzanego – Klarę. Rodzeństwo po śmierci ich ojca ostatnie czasy ze sobą nie rozmawiało. Przyczyna był fakt, że kobieta dziedziczy po zmarłym dom w Polsce i nic specjalnie z nim nie robi. Jest rozwódką, a jej mąż również był powiązany ze sektą. Obecnie nie wiedziała co się z nim dzieje co wzbudza to podejrzenia policji. W trakcie śledztwa Klara dostaje dość specyficzne przesyłki jak odcięte dłonie. Czy będzie więcej ofiar? Kto w tak brutalny sposób zabił rodzinę? Dlaczego proboszcz rezygnuje z swojej funkcji i staje się zwykłym cywilem? Może również ma cos wspólnego ze sprawą lub sektą? Książkę czyta się szybko i z wielkim zainteresowaniem. Akcja nie zwalnia nawet na moment i co chwilkę jesteśmy świadkami nowych, drastycznych scen i faktów jakie wychodzą na jaw. Czasami jest tak szybko, że można pogubić się, ale na szczęście co jakiś czas autorka podsumowuje nam wynik śledztwa. „Zimna sprawa” to książka, która ma wszystkie cechy dobrego kryminału: wciąga, trzyma w napięciu, dostarcza dużo emocji i nie pozwala o sobie zapomnieć przez dłuższy czas. Bohaterowie jak przystało na dobry kryminał są przez panią Bondę świetnie wykreowani. Jeśli jesteś fanem tego gatunku i Pani Katarzyny Bondy, to na pewna ta książka nie rozczarowuje Cię. Polecam!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-06-2022 o godz 09:17 przez: z ksiazka w plecaku
„Zimna sprawa” to już 7 tom z detektywem Hubertem Meyer i wstyd się przyznać, ale dla mnie to pierwszy tom, który przeczytałam z tym bohaterem. I nie żałuje, bo czas spędzony na lekturze, był miło spędzonym czasem. Tym bardziej, że ostatnio głównie powieści obyczajowe czytałam i ten kryminał, był miłą odmianą. Wiecie co znaczy Cold case? To zamknięta sprawa kryminalna, której nie udało się doprowadzić do końca. Autorka zabiera nas do Sołacza, części miasta Poznania, gdzie dochodzi do morderstwa kobiety i trójki dzieci. Ciała zostały odnalezione w podziemiach zabytkowej willi. Jak się później okazuje osoby te były od dawna poszukiwane, a sam sposób pochówku wskazuje, że był to mord rytualny. Śledczy rozpoczynają poszukiwania ojca rodziny. Gustaw Garbarczyk, bo o nim jest mowa nie był przykładnym obywatelem. Podczas śledztwa wychodzą na jaw różne dziwne rzeczy z nim związane jak również fakt, że należał do sekty. Cała sprawą zajmuję się znajomy Gustawa – Grzegorz Karczmarek, który nie wierzy w jego winę. Prosi o pomoc Huberta Meyera i razem próbują rozwiązać zagadkę morderstwa. Poznajemy tutaj również ciekawą osobę, siostrę podejrzanego – Klarę. Rodzeństwo po śmierci ich ojca ostatnie czasy ze sobą nie rozmawiało. Przyczyna był fakt, że kobieta dziedziczy po zmarłym dom w Polsce i nic specjalnie z nim nie robi. Jest rozwódką, a jej mąż również był powiązany ze sektą. Obecnie nie wiedziała co się z nim dzieje co wzbudza to podejrzenia policji. W trakcie śledztwa Klara dostaje dość specyficzne przesyłki jak odcięte dłonie. Czy będzie więcej ofiar? Kto w tak brutalny sposób zabił rodzinę? Dlaczego proboszcz rezygnuje z swojej funkcji i staje się zwykłym cywilem? Może również ma cos wspólnego ze sprawą lub sektą? Książkę czyta się szybko i z wielkim zainteresowaniem. Akcja nie zwalnia nawet na moment i co chwilkę jesteśmy świadkami nowych, drastycznych scen i faktów jakie wychodzą na jaw. Czasami jest tak szybko, że można pogubić się, ale na szczęście co jakiś czas autorka podsumowuje nam wynik śledztwa. „Zimna sprawa” to książka, która ma wszystkie cechy dobrego kryminału: wciąga, trzyma w napięciu, dostarcza dużo emocji i nie pozwala o sobie zapomnieć przez dłuższy czas. Bohaterowie jak przystało na dobry kryminał są przez panią Bondę świetnie wykreowani. Jeśli jesteś fanem tego gatunku i Pani Katarzyny Bondy, to na pewna ta książka nie rozczarowuje Cię. Polecam!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-05-2022 o godz 08:27 przez: Niegrzeczne_literki
Na świecie istnieje wiele religii i cała masa sekt. Nie musimy daleko szukać informacji, aby dowiedzieć się o rytuałach, jakie stosowane są w tych stowarzyszeniach. Na jednej z dzielnic Poznania, zostają odnalezione zwłoki kilku osób. Sposób ich pochówku wskazuję, że był to zgon rytualny. Zawinięte w kokon ciała trójki dzieci i dorosłej kobiety, monety na oczach i trzy czerwone koraliki, nie pozostawiają wątpliwości. Profiler Hubert Meyer zostaje postawiony przes sprawą, która z każdym kolejnym odkrytym dowodem, nawarstwia pytania, jakie będą kołatały się w głowie mężczyzny. Dom, w którym odnaleziono denatów, od lat stanowił zagadkę, spędzająca polskiej policji, sen z oczu. Tytułowa "Zimna sprawa" pojawiła się, kiedy to mieszkańcy z dnia na dzień zniknęli, nie pozostawiając po sobie ani śladu. Szereg plotek był jedyną deską ratunku, jakiej mogli chwycić się najlepszy detektywi w kraju. Niestety, kolejni świadkowie umierają, zabierając swoje tajemnice do grobów. Kiedy policja zaczyna docierać do coraz liczniejszej grupy świadków, osoby te giną, pochowane w rytualnych kokonach. Czy zawziętemu profilerowi uda się rozwikłać najdziwniejsza sprawę, z jaką przyszło mu się zmagać? Kim okaże się być człowiek, odpowiedzialny za śmierć tyłu istnień? To było moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, czego pożałowałam już po pierwszych stronach powieści. Gdzie ja byłam do tej pory? Nie wiem. Ale jestem pewna, że nie przepuszczę już ani jednej książki, która wyjdzie spod rąk @katarzynabonda. Niesamowicie przyjemny styl pisania, będzie prowadził nas przez całą powieść. Po raz pierwszy nie miałam czasu na wysuwanie oskarżeń w kierunku bohaterów. Akcja toczyła się niesamowicie szybko, nie pozwalając odetchnąć choć na moment. Czy spodziewałam się takiego zakończenia? Nie! Jednak to sam klimat sekty sprawił, że czytałam lekturę z ogromną przyjemnością. Autorka z niesłychaną lekkością, operuje kryminalną terminologią, sprawiając, że czytelnik czuje się, jakby towarzyszył ekipie niebieskich w dochodzeniu. Gratuluję wspaniałej powieści i dziękuję @wydawnictwomuza za egzemplarz recenzencki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji