5/5
30-07-2018 o godz 18:44 przez: Livingbooksx
Marshall to młody mężczyzna o ciężkiej przeszłości. Jego dzieciństwo ani późniejsze życie nie było łatwe, a on stale wpadał w nowe kłopoty. Przeprowadzka do Nowego Jorku miała go zmienić, chciał rozpocząć nowy rozdział i spróbować odnaleźć szczęście. Udaje mu się zamieszkać z Sarą oraz Mattem, rodzeństwem studentów. Shall szybko orientuje się, że Sara wywołuje w nim szereg różnych emocji i chce poznać ją bliżej. Jak się jednak okazuje, nie tylko Marshall ma mroczną i problematyczną przeszłość - Sara również skrywa w sobie wiele demonów. Nie potrafi się od nich uwolnić, stały się one jej życiem, jednak całkowicie niedostępnym dla innych - to jest wyłącznie jej problem i tak jak Shall, stawia wokół siebie mury nie do przejścia. Nagle w życiu mężczyzny zupełnym przypadkiem pojawia się Emily. Co teraz? Czy Marshall poradzi sobie ze swoimi demonami przeszłości? Czy uda mu się pomóc Sarze? Która z kobiet jest mu pisana? Oraz czy Shall uwierzy. że on również zasługuje na szczęście? Pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłam uwagę od razu po otworzeniu książki była narracja z męskiego punktu widzenia. Całą opowieść czytelnik obserwuje oczami Marshalla, poznaje jego przemyślenia oraz myśli kotłujące się w jego głowie. Autorka w perfekcyjny sposób pokazała także uczuciowość owego bohatera, jego problemy i serce, które niejednokrotnie zostało złamane. Pomimo jego hardości i zewnętrznej siły, wewnątrz jest cierpiącym i potrzebującym wsparcia i miłości mężczyzną. Jego wywody nie są przesadzone ani zbyt rozwlekłe, niemniej jednak autorka przekazała jego uczucia krótko, lecz niezwykle konkretnie i dosadnie, co bardzo mi się spodobało. W powieści jedynie jeden rozdział przedstawiony jest z punktu widzenie bohaterki, jednak jest to rozdział zakańczający, bez którego cała historia nie miałaby tak szokującego finału. "Wybudowałem wokół siebie mur, który zaczął mnie przytłaczać. Czułem jego ciężar i chłód. Chłód zimnej nasiąkniętej nienawiścią cegły, która zamiast się kruszyć, rosła w siłę. Błądziłem. Szukałem światła, ale nie było wokół mnie osób, które przeprowadziłyby mnie przez gęstą mgłę. Byłem sam. Zupełnie sam." Powieść "Zapomnij o mnie" zaliczana jest do gatunku new adult, jednak uważam, że jest to książka niezwykle dojrzała i boryka się z naprawdę poważnymi problemami, których bohaterowie doświadczają. Autorka porusza w niej chwilami ciężkie tematy i problematyczne sytuacje, jednak również dzięki temu książka ta jest tak bardzo emocjonalna i nie pozwala się odłożyć nawet na chwilę. Bohaterowie wykreowani zostali idealnie do swoich ról, nie są przesadzeni ani nierealistyczni. Nie są również w żadnym wypadku płytcy, a ich emocje i wewnętrzne rozterki trzymają czytelnika w napięciu. Z jednej strony chciałam, aby ta opowieść jak najszybciej się skończyła, bo tak bardzo chciałam już poznać zakończenie i dowiedzieć, jak cała ta historia się rozwinie - z drugiej strony jednak nie chciałam jej końca i starałam się delektować każdym rozdziałem i wczuwać się w panujący w nich klimat. Uważam, że książka "Zapomnij o mnie" była na swój sposób piękna. To opowieść o walce o siebie, o odzyskiwaniu wiary, pokonywaniu uprzedzeń oraz godzeniu się z przeszłością. To całkowicie nowy start, który bohaterom może przynieść dosłownie wszystko. Akcja powieści była świetnie rozłożona, a niektóre rozdziały nie pozwały na spokojny oddech. Bardzo wczułam się w tę historię i wbrew tytułowi - długo o niej nie zapomnę. Tej książce należy się miejsce w czołówce moich ulubionych i najbardziej emocjonujących dla mnie powieści. Była niezwykła, wzruszająca, pouczająca i szokująca. Zakończenia, jakie zaserwowała Kasia Haner, w ogóle się nie spodziewałam... i do tej pory nie mogę uwierzyć, że stało się właśnie tak. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, jednak z całą pewnością wkrótce nadrobię poprzednie tytuły. Zachęcam do lektury, bo powieść ta jest bardzo emocjonalna i na swój sposób piękna. Dodatkowo, na samym końcu książki wklejona została playlista, która idealnie sprawdza się podczas czytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-07-2018 o godz 12:33 przez: Iskierka_czyta
Najbardziej mylący tytuł w ostatnim czasie! Tej książki, tej historii zdecydowanie nie uda Ci się zapomnieć po przeczytaniu! A co z bohaterami? Myślisz, że człowiek jest zapomnieć o swojej przeszłości, bądź co gorsze, o najważniejszym uczuciu w życiu, jakim jest miłość? Ta historia to niesamowicie emocjonujący przykład gatunku new adult. To powieść, która szokuje, ale też uczy. Uczy jak radzić sobie z trudnymi emocjami oraz jak ruszyć naprzód, kiedy wydaje Ci się, że lepiej już być nie może. Choć losy bohaterów nie są lekkie, to historia pokaże Wam ich przeżycia, te negatywne, jak i pozytywne. Jesteście gotowi na lekturę, od której nie będziecie mogli się oderwać? Po cudownych przeżyciach z "Serią mafijną" od K. N. Haner wiedziałam, że przeczytam tę książkę, jak tylko zobaczyłam jej zapowiedź. Punktem kulminacyjnym, który utwierdził mnie w tej decyzji stała się okładka. Świetna kolorystyka, delikatna wstawka męskiego ciała, efekty graficzne... zdecydowanie to wszystko robi wrażenie! Powiedziałabym, że takie okładki to bardzo dobry, wręcz światowy poziom. Dla uważnego czytelnika okładka okazuje się być też nawiązaniem do całości historii, co stanowi piękną całość. MARSHALL to chłopak, który pragnąc uciec od przeszłości przeprowadził się do Nowego Jorku. Znajduje mieszkanie u pary studentów oraz podejmuje nową pracę. Wszystko to, aby zacząć od początku, stać się innym, lepszym człowiekiem. Liczył na spokój i stabilizację. Nie przewidział jednak tego, że jego współlokatorką okaże się piękna SARA, dziewczyna z własnymi tajemnicami i demonami. Chłopak traci dla niej głowę i akceptuje ją pomimo problemu, w jaki jest wplątana. Na podstawie własnych doświadczeń pragnie jej pomóc wrócić na właściwą ścieżkę. Co jednak, gdy okazuje się, że Sara nie jest w stanie skorzystać z jego pomocy? W tym samym czasie w jego życiu pojawia się druga kobieta, EMILY. Marshall przeżywa trudny okres. Czy człowiek, który uważa, że nie zasługuje na miłość jest w stanie wybrać jedną z tych dwóch kobiet? To, co najbardziej spodobało mi się od samego początku to narracja z punktu widzenia faceta. Występuje ona prawie w całej książce (wyjątkiem jest tylko malutka wstawka pod koniec). Autorka świetnie poradziła sobie z "zamianą ról", czyli wcieleniem się w męski punkt widzenia. Podobał mi się dobór słownictwa, kreacja bohaterów i opis wydarzeń. Nie było tutaj kobiecego rozwodzenia się nad wyglądem mieszkania (a wazon takiego koloru, zasłony za ciemne, stół zbyt duży, a kuchnia luksusowa...). Było fajnie, konkretnie i na temat, że mieszkanie było fajne i tyle. Kasia Haner postawiła na dialogi, akcję i fabułę. Nie znajdziecie tutaj zbędnych zapychaczy miejsc, jakimi są nudne opisy. Co najważniejsze: facet jako facet posiada też uczucia, a nie stereotypowo nawija tylko o seksie. Z kartki na kartkę akcja intryguje i sprawia, że trudno się oderwać. UWAGA: nie polecam tej książki, jeżeli nie macie naprawdę wolnego czasu. Jeżeli macie jakieś ważne plany i zaczniecie ją czytać to... zapomnijcie o planach! Ta książka to skarbnica emocji. Kasia prezentuje nam historię młodych ludzi, którzy stawiają czoła niemałym problemom. Porusza kwestie tatuaży w społeczeństwie, postrzegania kryminalistów, trudnych relacji rodzinnych oraz wykorzystywania seksualnego w związkach. Te trudne tematy oplecione są w intrygującą fabułę i dobrze skonstruowanych bohaterów. Nie obiecam Wam, że książka jest lekka i relaksująca. Ta historia to prawdziwy roller coaster, który dostarczy mnóstwa emocji oraz przeżyć razem z bohaterami. Zakończenie totalnie zmiecie Was z podłogi. Kasia Haner przez całą historię buduje napięcie po to, by na koniec wyciągnąć "ciężki kaliber". Nie chciałabym wyolbrzymiać, ale uważam, że to najlepsza do tej pory książka tej autorki. Jej fani powinni być oczarowani, a jeżeli ktoś jeszcze nie zna jej twórczości, to zapewne ją pokocha!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-08-2018 o godz 13:17 przez: NikoN
Nic lepiej nie smakuje niż ogromne pozytywne zaskoczenie książką, co do której nie miało się wcale dużych oczekiwań. K.N Haner, która dała się poznać w erotycznych i mafijnych klimatach, przychodzi do nas dzisiaj z tytułem odrobinę innym. Pokazuje, że nie strasznie jej nowe wyzwania, a w gatunku New Adult czuje się niczym ryba w wodzie. 28- letni Marshall chcąc odciąć się od trudnej przeszłości i błędów młodości postanawia przenieść się do Nowego Jorku. Znajduje nową pracę i wprowadza się do mieszkania pary studentów. Tak poznaje piękną Sarę. Między tą dwójką szybko zaczyna iskrzyć, lecz dziewczyna skrywa wiele sekretów, które znacznie komplikują ich relacje. Marshall szybko uzmysławia sobie, że Sara znajduje się w trudnej sytuacji i potrzebuje pomocy. Czy uda mu się ją ocalić? Zapomnij o mnie to historia, której, paradoksalnie, na pewno się nie zapomni! K.N. Haner oferuje nam gorący tytuł NA, w którym rodząca się miłość będzie musiała zmierzyć się ze sporymi problemami oraz demonami przeszłości. Od pierwszych stron akcja nabiera tempa, nie spuszczając z tonu aż do samego końca. Nie ma tutaj miejsca na 'lanie wody', a wszystkie wydarzenia mają swoje ważne miejsce w fabule, poruszając przy tym najskrytsze zakamarki naszych serc. Pisarka stawia na uczucia i emocje, i można to wyczuć już od pierwszych stron. To historia, która zawładnie naszym umysłem, sprawi, że będziemy nią żyli, płakali i cieszyli się na zmianę. Jak na autorkę erotyków przystało K.N. Haner nie wyzbyła się zamiłowania do scen łóżkowych, także jest ich całkiem sporo (szczególnie na początku). Mimo to Zapomnij o mnie to książka zdecydowanie bardziej delikatna, niż chociażby wydana parę miesięcy wcześniej, Seria Mafijna, przy czym sprawia wrażenie dojrzalszej, posiadającej głębię, przekaz i przekazująca ważne życiowe wartości. Pisarka postawiła na pierwszoosobową narrację, zatem całą historię poznajemy okiem Marshalla. Muszę przyznać, że autorce udało się w idealny sposób nakreślić osobowości. Dylematy sercowe, życiowe rozterki, rozważania głównego bohatera nie przytłaczały, nie były wyolbrzymione, za to pozwoliły doskonale go poznać oraz przeżywać wraz z nim dramaty, jak i chwile szczęśliwe. Również reszta znaczących postaci nie może narzekać na brak dopieszczenia. Są wyraziści, barwni i zwyczajnie naturalni. Sara świetnie oddała charakter osoby znajdującej się nad życiową przepaścią. Zamknięta w sobie, zastraszona, bez wiary w poprawę swojego losu. W życiu Marshalla pojawia się jeszcze jedna ważna osoba - to Emily. Dziewczyna niczym promyk słońca rozjaśni mroczne życie głównego bohatera. Kobieta idealna, bez skazy, zabawna i pomocna. Tylko czy Marshall będzie umiał zapomnieć o Sarze? Sposób w jaki pisarka poprowadziła finałowe sceny zasługuje na wiekiem uznanie, gdyż takiego obrotu spraw trudno było się domyślać. K.N Haner kolejny raz udowadnia, że jest Królową Dramatów, a jej zakończenia łamią serca rozsypując je na miliony kawałków. 'Ekscytująca, seksowna, dramatyczna, nieprzewidywalna' - tym razem okładka nie kłamie. Zapomnij o mnie to nie słodkie love story z banalną fabułą, a książka o skomplikowanym uczuciu, trudnych wyborach oraz godzeniu się z własną przeszłością. Pisarka pokazała się w nowej, subtelniejszej odsłonie pokazując, że nie jest autorką jednego tematu, przy czym nie zatraciła swojej bezpośredniości oraz umiejętności manipulowania emocjami czytelnika. Zapomnij o mnie to istna kopalnia uczuć oraz mieszanka zaskakujących wydarzeń. Pozycja idealna dla fanów gatunku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2018 o godz 09:48 przez: Anonim
,Empatia, miłość, dobroć, przyjaźń-te pojęcia znałem tylko z teorii. W praktyce nie obchodził mnie los innych ludzi, miłości się bałem, a przyjaźnią gardziłem. Wybudowałem wokół siebie mur, który zaczął mnie przytłaczać. Czułem jego ciężar i chłód. Chłód zimnej nasiąkniętej nienawiścią cegły, która zamiast się kruszyć, rosła w siłę. Błądziłem. Szukałem światła, ale nie było wokół mnie osób, które przeprowadziłyby mnie przez gęstą mgłę. Byłem sam. Zupełnie sam." Marshall to 28-letni mężczyzna, który po ciężkich doświadczeniach życiowych, postanawia odciąć się od nich i ucieka do Nowego Jorku. Po przybyciu do tej wielkiej metropolii, z czystą kartą, anonimowy dla wszystkich zatrudnia się w straży pożarnej przy czyszczeniu sprzętu i wozów strażackich. Dzięki znajomemu wynajmuje pokój u dwójki rodzeństwa i tam poznaje młodą i piękną Sarę. Shall oczarowany jest dziewczyną, między tym dwojga zaczyna iskrzyć, a zwykłe pożądanie przeradza się w miłość. Niestety dziewczyna ukrywa przed nim mroczne sekrety, a mężczyzna mimo miłości do niej postanawia odsunąć się na bok. Po jakimś czasie poznaje Emily, którą wybawił z opresji, totalne przeciwieństwo Sary. Miła, słodka i sympatyczna dziewczyna. Coraz bardziej podoba się Marshallowi, jednak serce nie sługa a uczucie do Sary cały czas jest żywe. Jakie sekrety ukrywa Sara ? Czy Emily zawładnie sercem Shalla ? Serce czy rozum, jaką decyzję podejmie mężczyzna ? ,,Zapomnij o mnie" to przede wszystkim historia Shalla. Jednak to także opowieść o dwóch kobietach. Emily, to osoba, którą polubiłam natychmiast, za jej dobre serce i empatię. Dziewczyna, która ma swoje pasje, uwielbia pizzę i na świat patrzy przez różowe okulary. To taki promyk słońca i nadziei dla Marshalla, nadziei na lepsze jutro. Sara to już zupełnie inna bajka i nie ukrywam, że nie pałam do niej sympatią. Dziewczyna pogubiła się w życiu, nie potrafiła przyjąć pomocy, wręcz przeciwnie ciągnęła Marshalla na dno, w którym była. Dopiero utrata czegoś najbliższego, była dla niej jak kubeł zimnej wody, niestety było już za późno. Co do samego Marshalla mam mieszane uczucia, naprawdę miałam ochotę nim wstrząsnąć. Mężczyzna każde niepowodzenie traktował jako karę za przeszłość, od której chciał się odciąć. Był troszkę jak zagubiony chłopiec, który nie zauważał, że szczęście ma na wyciągnięcie ręki. K.N.Haner to miła, ciepła osoba, której nazwisko jest niczym znak reklamowy i w ciemno można brać jej powieści, ponieważ wszystko, co wyjdzie spod jej ręki, jest rewelacyjne. ,,Zapomnij o mnie" to jej dziesiąta książka i pierwsza z gatunku new adult. Jak jej to wyszło? Co tu dużo mówić- po prostu mistrzostwo. Książka wciąga nas do granic możliwości, dosłownie nie zauważamy, kiedy się kończy. Mamy tu dużo zwrotów akcji i prawdziwych dramatów. Jeśli chodzi o sceny erotyczne, nie ma ich dużo, ale opisane są ze smakiem. Autorka po raz kolejny nie zawiodła, serwując nam olbrzymią dawkę emocji, już przywykłam, że czytając jej książki, bez łez się nie obędzie. Kasia z każdą powieścią nas zaskakuje coraz bardziej, widać jak jej styl pisania się zmienia i staje się coraz lepszy. Jestem naprawdę oczarowana tą książką. Podsumowując ,,Zapomnij o mnie" to piękna opowieść o miłości i o wyborach, które każdy z nas musi codziennie dokonywać, nie zawsze tych dobrych, ale również tych wbrew własnemu sumieniu. Z całego serca polecam. Marietta https://girlsbookslovers.blogspot.com/2018/08/k.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-09-2018 o godz 11:45 przez: Kinga Łuczyńska
Cóż mogę powiedzieć na temat tej książki? A no jednak wiele! Nie będę tylko na jej temat słodziła, ponieważ to nie miałoby sensu. Powiem wprost, samą historią jestem zachwycona. Była naprawdę przemyślana, dopracowana i dobrze przedstawiona... Bardziej jednak przyczepiłabym się do tego właśnie, że książka nie była taka bez skazy. Nigdy nie czytałam książek pani K.N.Haner, to była pierwsza pozycja z jaką przyszło mi się zmierzyć. I co mam na ten temat do powiedzenia? Pomysły Autorka ma naprawdę bardzo dobre, wręcz fenomenalne. Ta historia przypadła mi w stu procentach do gustu, ale jeżeli chodzi o język i styl jakim się posługuje, to niestety już tak kwieciście nie jest. Od razu na wstępie powiem, że nie jest to w żadnym wypadku literatura górnolotna, więc w sumie nie ma się co dziwić, że nie jest ona aż tak precyzyjna. Bohaterowie i wątki, które były ukazane w powieści były fenomenalne. Wszystko było ciekawie zaprezentowane i przedstawione, wszystko na każdym kroku było jasne i przemyślane, ale te elementy były zarysowane po prostu w bardzo banalny sposób, jeżeli chodzi o warsztat pisarki Autorki. I jeszcze jednym minusikiem były dla mnie sceny erotyczne w książce. Ja ich po prostu nie lubię! Rzadko się zdarza, że w jakiejkolwiek historii pikantne wątki są przedstawione zachęcająco. Słowa typu kutas, cipka... Naprawdę? To mnie odpycha. Czy nie można tego ująć jakoś inaczej, aby te sceny były magiczne, piękne i żeby się je aż chciało czytać? No ale niestety, obecnie po 50 twarzach Greya tak to na chwilę obecną wygląda i wątpię żeby się w najbliższej przyszłości zmieniło... 28- letni Marshall jest głównym bohaterem, który niestety wiele już przeżył. I to niekoniecznie nic dobrego, przez okropny wypadek, w którym to brał udział, jego życie zmieniło się o trzysta sześćdziesiąt stopni. Marshall zabił pewną dziewczynę, choć nie zrobił tego specjalnie, był to wypadek, ale jednak... To wydarzenie zmieniło cale jego życie,sprawiło, że stale to przeżywa. Postanawia jednak odmienić swoje życie i przeprowadza się do Nowego Yorku, aby jednak dokonać jakiś zmian i zrobić coś pozytywnego. Postanowił zmienić dosłownie wszystko, porzucić pracę, zmienić mieszkanie, poznać nowych znajomych, na nowo otworzyć się na świat. I tak też udaje mu się wynająć pokój, który załatwia mu znajomy. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że w tym mieszkaniu mieszka jeszcze jedna osoba - Sara. Pewna dziewczyna, która już od samego początku sieje zamęt w głowie Marshalla. Z początku wydaje się być idealną partnerką dla głównego bohatera, jednak z czasem, w miarę postępowania fabuły, możemy zorientować się, że nie wszystko jest idealne. Sara coraz bardziej kusi Marshalla, sieje zamęt w jego głowie, ale oboje wiedzą, że nie mogą być niestety razem, ponieważ jedno i drugie ma nieciekawą przeszłość, z tym, że Marshall może zostawić to wszystko, ale Sara niekoniecznie, nie potrafi wyswobodzić się z pułapki losu. Na drodze, całkiem przypadkowo pojawia się również jeszcze jedna kobieta, która na początku będzie dla bohatera obojętna, ale kto wie czy z czasem nie zaiskrzy pomiędzy nimi?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-08-2018 o godz 15:59 przez: Miasto Książek
Marshall przeprowadza się do Nowego Jorku, by zacząć wszystko od nowa. Zupełnie inne otoczenie, praca i ludzie, mają mu pomóc poradzić sobie z błędami młodości. Wiadomość, że dwoje studentów poszukuje współlokatora, jest dla mnie jak zbawienie. Jednak nie wie, że mieszka tam tajemnicza Sara, która zawróci chłopakowi w głowie. Czy chłopak odnajdzie w końcu spokój? Jakie sekrety skrywa Sara? Czy w życiu Marshalla pojawi się ktoś jeszcze? Zanim ta książka miała zostać wydana w wersji papierowej, wiele osób mówiło, że to najlepsza książka Kasi. Jak tylko ją otrzymałam, nie mogła się powstrzymać i nie sięgnąć po nią w pierwszej kolejności. No i cóż trochę się przejechałam, ponieważ trylogia Morfeusza czy Mafijna miłość o wiele bardziej przypadły mi do gustu. Ale już Wam opowiadam, dlaczego mam takie zdanie. Po pierwsze zirytowało mnie to, że na głównego bohatera ciągle spadały problemy. Wiem, że aby była akcja coś takiego musi się dziać, ale szczerze, to Marshall ściągał kłopoty na siebie kłopoty jak magnes. Nie było praktycznie niczego, co było dobre. Naprawdę w każdym aspekcie jego życia musiało być coś złego. Dalej nie czułam tych samych emocji, co przy innych książkach autorki. Może nie wiecie, ale nie licząc tej książki, to na pięć, które przeczytałam, płakałam na czterech. Kasia potrafiła poruszać moje najczulsze aspekty, a tutaj bardziej czułam irytacje i znużenie niż wyciskacza łez. Nie rozumiem tego, ale po prostu tak wyszło. Poza tym, nie miałam takiego czegoś przy tej pozycji, że nie mogłam się od niej oderwać i po prostu musiałam jak najszybciej poznać zakończenie. Tutaj spokojnie mogłam przerwać w dowolnym momencie. Następnie bohaterowie, którzy byli przerysowani i bardzo schematyczni. Główny bohater to osoba pokrzywdzona przez los, która chce zacząć wszystko od nowa i nagle zakochuje się w nowo poznanej osobie. Sara za to, to osoba która skrywa wiele tajemnic, a jak wychodzą na jaw, to nie chce nic z tym zrobić. No i Emily, która jest uosobieniem ideału. Miła, kochana, czuła, normalnie kobieta bez wad. Naprawdę, ci bohaterowie nie wzbudzali we mnie większych emocji. Wolałam poznawać historię bohaterów drugoplanowych, jak np. Asha, który był dla mnie najlepiej wykreowaną postacią i jego problemy były najbardziej realne i narzucone. Co do stylu pisania, to nie mogę nic zarzucić. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, mimo poruszanych trudnych problemów. Autorka nie boi się poruszać tematów ciężkich, niełatwych do opisania i wywołujących kontrowersje. Za to naprawdę podziwiam Kasię, że dla mniej żaden temat nie jest straszny. Podsumowując, no cóż, ja się na książce mocno zawiodłam. Spodziewałam się wyciskacza łez, którego niestety nie dostałam. Jednak nie chce Wam tej powieści również odradzać. Wydaje mi się, że wiele osób odnajdzie się w tej powieści i bardziej przypadnie do gustu, niż mi. Tym bardziej, że Kasia słynie z literatury erotycznej, a tutaj mamy New adult. Także jeżeli macie ochotę zapoznać się z prozą tej autorki, a nie za bardzo przepadacie za erotykami, to zdecydowanie polecam tą pozycję :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-09-2018 o godz 16:46 przez: ksiazkanawsi
"Nikt nie nauczył mnie, jak kochać kogoś, z kim łączy cię wszystko, a dzieli cały świat". Marshall po bolesnych wydarzeniach przeprowadza się do Nowego Jorku. Niestety nie ma pieniędzy na nowy start dlatego wynajmuje mieszkanie z Mattem i Sarą. Mężczyzna odkrywa, że jego współlokatorka skrywa wiele tajemnic, a z pozoru spokojna i poukładana dziewczyna, pokazuje powoli jak wygląda jej życie. Shall pragnie rozgrzeszenia i w jakiś sposób chce pomóc Sarze. Niestety nie jest to takie proste. Zaczyna się gra o najwyższą stawkę. O miłość. "Poświęcenie podobno jest jednym z etapów przebaczenia. Ja chciałem pomóc jej, a ona, nawet jeśli nie była tego świadoma, mogła sprawić, że poczułbym się w końcu wolny. Rozgrzeszony i kochany". "Zapomnij o mnie" to wyjątkowa książka. Pierwsza z kategorii New Adult od K.N.Haner. Jestem totalnie zaskoczona. Od pierwszej strony da się wyczuć, że to coś nowego, coś świeżego, totalnie inny kierunek niż zawsze. Przeczytałam wszystkie wydane książki od Kasi, ale ta jest najbardziej dojrzała. To właśnie tutaj widać jak wielki talent posiada Autorka i jak się rozwinęła od swojej pierwszej serii. To jej najlepiej napisana powieść. Koniec kropka. Emocje jakie towarzyszą przy czytaniu są nie do opisania. Znowu atakuje nas duża doza uczuć ponieważ książka jest napisana z perspektywy FACETA!!! Kto nie lubi powieści gdzie narratorem jest mężczyzna? No właśnie, nikt :D Ja jestem totalnie oczarowana. Nie brakuje tutaj również czegoś, co znajdziemy w każdej książce Haner. Czyli? Drama dramę dramą pogania. Dzieje się tutaj dużo, ale nie tak, żeby czytelnik czuł się przytłoczony. Jest to dobrze wyważone. Czyta się lekko i szybko. Bardziej wrażliwe czytelniczki będą potrzebować jednak chusteczek i dobrego wina. Ewentualnie dwóch. "Życie przecież nie jest czarno-białe. Historia każdego człowieka, to zbiór kolorów, od tych najjaśniejszych do najciemniejszych. I złudne jest, że to my jesteśmy malarzami. To los robił z nami, co tylko chciał. Drwił z nas, oszukiwał, dawał nadzieję, a potem brutalnie ją odbierał". Jeśli nie przypadły Ci do gustu erotyki, sięgnij po tę powieść. Jest delikatniejsza pomimo, że posiada sceny łóżkowe, ale one nie są tak dosadne jak w powieściach erotycznych. Fabuła tym razem uwodzi seksapilem, zaskakuje zakończeniem i trzyma w napięciu przez cały czas. Nie muszę chyba mówić, że polecam tę książkę. Ja wręcz zachęcam do jej przeczytania i gwarantuję świetną zabawę. Chyba, że nie lubisz dramatów, to inna sprawa. Wydawnictwo Kobiece postarało się jeśli chodzi o okładkę. Czyż ona nie jest piękna?! Okładkowe sroki pewnie będą usatysfakcjonowane, ja jestem. Jest taka milutka w dotyku, gładziusia i w ogóle :D Tylko tulić i głaskać. "W życiu najważniejsze jest, by nie tracić wiary w ludzi, którzy są dla nas bliscy, bo każdy może się pogubić. Każdy z nas musi znaleźć swoją drogę, swój kompas, by iść ścieżką, która prowadzi we właściwym kierunku".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-09-2018 o godz 14:33 przez: nevermajnd
Czy człowiek może jednoczenie kochać dwie osoby? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć 28-letni Marshall, który z dosyć trudnych dla siebie powodów, przeprowadza się do Nowego Jorku. Chce uciec od swojej przeszłości. Zaczynając praktycznie od zera, znajduje mieszkanie z dwójką studentów, rodzeństwem: Sarą oraz Mattem. Dziewczyna okazuje się bardzo skrajną dziewczyną. Co to znaczy? Momentami potrafi być bardzo spokojną osobą, a chwilę potem staje się wulkanem energii. Najwyraźniej ten zbiór cech sprawił, że Marshall nie jest w stanie przestać o niej myśleć. Między bohaterami dochodzi do licznych gorących sytuacji, które zdecydowanie ubarwiają tę książkę. Sarę i Marshalla połączyło ogromne uczucie. Od samego początku możemy się domyślić, że Sara, tak samo, jak Shall, walczy ze swoimi demonami, lecz z czasem okazuje, że Sara skrywa bardzo dramatyczny, straszny sekret. Jej serce nawiedza ogromny bólu, który tylko Marshall potrafi zagłuszyć, ale niestety nie odebrać. Gdy Marshall zdał sobie sprawę, że będąc Sarą, nie dość, że jej nie pomoże, to zaszkodzi również samemu sobie. Pomimo tego, że ją kochał, postanowił odejść. Autorka ukazała w tej książce dojrzałego mężczyznę, podejmującego trudne życiowe decyzje. Marshall jest odpowiednim przykładem bohatera, który za wszelką cenę walczy o siebie i o lepsze jutro. Pożegnał się z przeszłością, by móc w stu procentach skupić się na swojej przyszłości. Sara z drugiej strony jest bohaterką, której współczułam z całego serca. Czytając książkę, można było doświadczyć jej dobrej strony, lecz toksyczny związek z Jacem kompletnie ją zniszczył i wprowadził w bardzo zły tryb życia. Jakiś czas później, tragiczny wypadek, jak się potem okazało, stał się dla Marshalla ogromną życiową szansą. Los na jego drodze postawił Emily. Spokojną, miła, szaloną, odpowiedzialną dziewczynę. Dziewczyna ta pokazała Shallowi zupełnie inne znaczenie miłości oraz życia. Czytając tę książkę, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Jest to druga książką od K.N. Haner, więc mogę powiedzieć, że widzę kilka podobieństw. Na pewno jedną z nich jest to, że szokuje. Szokuje i to bardzo. W książce możemy spodziewać się wielu wątków, takich jak narkotyki, prostytucja, seks czy też niebezpieczne związki. Czytałam ją z zapartym tchem, od pierwszych stron bardzo kibicowałam Marshallowi, by nareszcie ułożył sobie życie, gdyż patrząc na to, przez co w życiu przeszedł, naprawdę na to zasłużył. Rozdarty między dwiema kobietami: Emily oraz Sarą. Miłością oraz miłością swojego życia, z którą pomimo tragicznego końca i tak łączyła niewidzialna emocjonalna więź. Jeżeli chcecie dowiedzieć się, jak zakończyła się historia Marshalla, z kim ułożył sobie życie i przede wszystkim, a jakich kolorach zapowiada się jego przyszłość - koniecznie przeczytajcie "Zapomnij o mnie", a gwarantuje Wam, że długo o tej historii nie zapomnicie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-08-2018 o godz 12:17 przez: slowamiksiazek
Jeszcze chyba nigdy mi się nie zdarzyło tak, żebym nie polubiła ŻADNEGO z bohaterów.. i mam to na myśli. Nikt z nich nie wzbudził we mnie sympatii. Marshall jest naszym głównym bohaterem, to chłopak z problemami, który stara się wyjść na prosto, tajemniczy, z jednej strony próbuje grać grzecznego chłopaka, a zaś z drugiej strony jest typowym 'bad boyem'. Do pewnego momentu nawet go lubiłam.. a potem wychodzi na jaw, że nasz Shall jest damskim bokserem. Tak, dobrze czytacie. Prawdą jest to, że z każdym rozdziałem zaczynał się zmieniać na lepsze, ale to nie sprawiło, że go polubiłam. Ciężko jest lubić kogoś, kto kiedykolwiek podniósł rękę na kobietę i mówi otwarcie o tym, że zrobił to nie jeden raz. Sara jest współlokatorką, kokietuje go i po części nim manipuluje. Jest ona postacią dość kontrowersyjną. Z jednej strony było mi jej szkoda i chciałam, żeby ktoś wyciągnął wobec niej pomocną dłoń, uwolnił od tego całego koszmaru, a z drugiej strony doprowadzała mnie do szału. Myślę, że gdyby tylko chciała. to miałaby wiele możliwość na wyjście z tej sytuacji, w której się znalazła. A jeżeli zastanawiacie się dlaczego nie polubiłam postaci drugoplanowych czyli np. Asha, który jest kumplem Marshalla z pracy a zarazem jego przyjacielem? To już się śpieszę wam z wyjaśnieniem. Teoretycznie nie zrobili nic złego i wobec Shalla wszyscy zachowywali się w porządku. Ale wtedy Shall zdradza im co się dzieje z Sarą. Spodziewałam się reakcji, w której każdy z nich wykaże się empatią i będzie chciał jej pomóc, a tymczasem oni wzruszyli ramionami i powiedzieli 'zapomnij o niej'. Ta obojętność na ludzką krzywdę, pilnowanie własnego tyłka było tak bolesne i sprawiło, że miałam ochotę ich wszystkich zabić. Jak można być tak nieuczuciowym.. O samej książce nie mogę powiedzieć nic złego. Myślę, że w to jaki sposób zostali przedstawieni bohaterowie jest samo w sobie genialne i bardzo przemyślane. Zgaduję, że mieli oni wzbudzać w czytelniku ten szereg przeróżnych emocji, niekoniecznie pozytywnych. Ogromny plus za męską narrację. Rzadko się zdarza, żeby książki z gatunku NY czytało się jedynie z punktu widzenia mężczyzny - to była bardzo miła odmiana. Autorka może się pochwalić oryginalną i wciągającą fabułą. Mimo tego, że bohaterowie momentami doprowadzali mnie do białej gorączki, to od całości nie mogłam się oderwać. Książka poruszała bardzo wiele ważnych tematów m.in przemoc czy też wyżej wspomnianą manipulację człowiekiem. Sama historia Marshalla i Sary oraz pozostałych osób, którzy mieli w niej ogromne znacznie, była na tyle interesująca, że z wielkim entuzjazmem czekałam na rozwiązanie całej sytuacji. Zostałam mocno zaskoczona zakończeniem. Po części pękło mi serce, ale z drugiej strony byłam nim też usatysfakcjonowana. Ale nie ukrywam, że bym była zadowolona z kontynuacji albo przynajmniej z epilogu #2.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-08-2018 o godz 16:03 przez: Sylwia
Przeprowadzka do Nowego Jorku jest dla 28-letniego Marshalla szansą na odcięcie się od dawnego życia i błędów, które popełniał w młodości. Nowa praca, nowe miejsce, nowe życie. Kiedy Marshall dowiaduje się, że para studentów szuka współlokatora, nie zastanawia się długo i w ten sposób poznaje piękną Sarę. Dziewczyny nie odstraszają tatuaże i groźny wygląd Marshalla, wręcz przeciwnie, zaczyna go prowokować i budzić w nim uczucia, których nie wzbudziła w nim dotąd żadna kobieta. Okazuje się jednak, że Sara skrywa wiele sekretów i że wkrótce wciągnie Marshalla w niebezpieczną grę. Marshall to bohater, który jest pełen sprzeczności. Z jednej strony to prawdziwy mężczyzna, twardy i taki, który dostaje to, czego chce, trochę taki typ „złego chłopca”. Z drugiej są momenty, gdzie bardzo się nad sobą użala, rozdrapuje stare rany, rozpamiętuje swoją nieciekawą przeszłość. Może miało to na celu pokazanie jego drugiej, wrażliwej strony osobowości? Tego nie rozgryzłam, ale Marshall niekiedy zachowuje się jak przysłowiowe ciepłe kluchy. Do pionu stawia go pewna osoba, którą jestem pewna, polubicie tak jak ja. Nie będę zdradała o kogo chodzi, ponieważ została pomnięta w opisie.  Przeczytacie, to się dowiecie o kim myślę :) Sara jest bohaterką samą w sobie trudną, ponieważ tkwi w toksycznym związku, jest wykorzystywana i poniżana przez partnera, ale nie chce się z nim rozstać ani nie pozwala sobie pomóc. Mimo tego mnie ciężko ją było darzyć sympatią, nawet wtedy, kiedy poznałam jej historię prawdziwą historię. Było w niej coś odpychającego, to manipulantka i przez większość powieści ja tak ją odbierałam. W „Zapomnij o mnie” znajdziemy wątki, które na pewno nie pozostawią nas obojętnymi, relacje rodzinne, które ciężko naprawić, bezwarunkowa przyjaźń i miłość. To również powieść o dawaniu sobie drugiej szansy, o próbie naprawienia błędów, rozliczeniu się z przeszłością tak, by dać szansę przyszłości. W powieści Kate Haner nie brakuje emocji, ona wręcz nimi kipi. Autorka znana jest jako „królowa dramatu” i jej bohaterów osobiste dramaty nie omijają. „Zapomnij o mnie” z dotychczasowych książek Kate Haner, jest jej najlepszą powieścią. Nie ma w niej powtórzeń, które pojawiały się w „Zakazanym układzie”, ciekawym zabiegiem jest narracja poprowadzona tylko z męskiego punktu widzenia. Spójna i dobrze prowadzona fabuła, tajemnice, które skrywają bohaterowie, zwroty w biegu wydarzeń, a także odważne i pikantne sceny, sprawiają, że książka wciąga. Czytałam ją z przyjemnością :) Fani Kate Haner oraz gatunku new adult będą zachwyceni, choć przyznam szczerze, że i mnie autorka tą książka do siebie przekonała. „Zapomnij o mnie” polecam, nie zawiedziecie się :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-08-2018 o godz 23:33 przez: coffee_cup90
Pełna wersja recenzji na: https://coffee-cup90.blogspot.com/2018/08/k-n-haner-zapomnij-o-mnie.html Powiem Wam szczerze, że historia w Zapomnij o mnie bardzo mnie zaskoczyła, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Ta książka jest inna od pozostałych powieści napisanych przez tę autorkę, jednak nadal można odnaleźć w niej pazur charakterystyczny dla Kasi. W Zapomnij o mnie nie mogło zabraknąć szemranych typków, irytującej głównej bohaterki oraz przekochanego głównego bohatera. No i oczywiście musiał się też pojawić jakiś dramat. W końcu Haner to KRÓLOWA DRAMATÓW, więc jak mogłoby tego zabraknąć w Zapomnij o mnie?? No hello!! Zauważyłam też, że Kasia uwielbia poruszać w swoich książkach tematy mroczne, które często wzbudzają kontrowersje. Jestem też świadoma tego, że niektóre osoby mogą je odebrać jako niesmaczne. Dla mnie w Zapomnij o mnie takim wątkiem jest historia Sary. Tylko, że ja doskonale zdaję z tego sprawę, czego mogę się spodziewać akurat po tej autorce. Natomiast, jeżeli ktoś rozpoczyna dopiero przygodę z książkami Kasi Haner to może być w ogromnym szoku. Nie wiem też, jak to się dzieję, ale mam straszną słabość do męskich bohaterów wykreowany przez Kasię. Zachwycałam się już Sedem z Na szczycie, uzależniłam się od Adama z Morfeusza i twierdziłam, że Marcus z serii Mafijnej to mój kolejny książkowy mąż. Jednak kiedy poznałam Marshalla wszystko się zmieniło. Nadal uwielbiam wyżej wymienionych mężczyzn, ale niestety Shall zdetronizował ich wszystkich. Boziu, ile ja bym dała aby spotkać tak fajnego faceta w rzeczywistości. W Zapomnij o mnie podobało mi się wiele rzeczy. Przede wszystkim fajne jest to, że cała historia jest opisana z perspektywy głównego bohatera, bo tak naprawdę zaczynają mnie już nudzić książki, gdzie narracje prowadzi główna bohaterka. Czasem też warto poczytać, co czuje i myśli facet w pewnych sytuacjach. Uważam, że Kasia idealnie to odzwierciedliła w tej książce. Niewątpliwie plusem Zapomnij o mnie są też fantastyczne zwroty akcji, które potrafią zaskoczyć czytelnika, bo niektórych rzeczy nie można było przewidzieć. Historia Marshalla pokazuje, że ludzie z nieciekawą przeszłością też mogą się nawrócić, ale jest to trudne, ponieważ społeczeństwo bardzo często nie chce dać im drugiej szansy. Dlatego czasem jest łatwiej takim osobom zacząć od nowa z czystą kartką, w innym miejscu, tak jak to zrobił Shall. Jednak nie każdy potrafi się na to zdecydować, ale warto czasami podjąć ryzyko i dać sobie szansę na normalne życie. Według mnie tę książkę należy przeczytać. A o tym przekonuję Was w swojej rekomendacji, którą uważam za idealne podsumowanie Zapomnij o mnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-10-2021 o godz 20:24 przez: anonymous
Marshall, główny bohater książki nie miał w życiu łatwo, a kiedy pomyśle co przeszedł stwierdzić mogę jednoznacznie, że nie każdy jego upadek był rekompensowany wzlotem. Nie wszystko co nas w życiu spotyka jest od nas zależne, jednak niektóre złe uczynki ciągną za sobą jeszcze gorsze następstwa. Trzeba mieć odwagę, by spróbować to zmienić, by zostawić swoją przeszłość daleko za plecami. Wyjazd z Dallas do Nowego Jorku to była szansa, której nie mógł zmarnować. Znajduje pracę jako „ja tu tylko sprzątam” w jednostce straży pożarnej, a dzięki nowym znajomym udaje mu się wynająć tani pokój. Jedną z jego współlokatorek staje się Sara. Nie jest trudne do wydedukowania, że ta kobieta staje się TĄ Sarą. I teraz zaczynają się „schody”. Jak się okazuje jest ona jedną wielką tajemnicą. Mówi się, że miłość jest ślepa, jednak czujność Shalla pozwoliła mu na odkrycie tak dobrze maskowanej prawdy o życiu Sary i jej … narzeczonego. O tak, narzeczonego, który od lat zmuszał ją do prostytucji. Sara nie potrafiła mu się przeciwstawić i choć dobrze wiedziała, że potrzebuje pomocy, nie pozwalała sobie pomóc. Shall nie potrafił tego zrozumieć i powiem szczerze, że sama nie byłam w stanie tego pojąć. Co robi człowiek w takiej sytuacji? Tak macie rację – chce zapomnieć. Shall w przeszłości często topił smutki w alkoholu i podczas powrotu z baru z Ashem – przyjacielem z remizy, uratował z pożaru Emily. Od tego momentu historia przypomina mi pleciony warkocz w jaki zaplatam włosy córki. Dzielisz włosy na 3 z pozoru równe pasma, pleciesz co róż poprawiając niesforne loki i dbasz by było wszystko dobrze. Wykonując te ruchy co rusz pasma się krzyżują, lekko ściskasz i pleciesz dalej. Tylko po to by na końcu okazało się, że nie ma żadnych szans na to by pasma skończyły się na równi. Na bank jedno kończy się szybciej. „Zapomnij o mnie” to niesamowita książka trzymająca w napięciu do samego końca, który przyznam się powitałam z płaczem. Naprawdę nie spodziewałam się takiego zakończenia. To historia o przebaczeniu, ale samemu sobie, o daniu szansy … kolejnej i kolejnej, jeśli tylko dostrzegasz w człowieku coś czego nikt inny, nawet on sam nie widzi. „Każdy z nas musi znaleźć swoją drogę, swój kompas, by iść ścieżką, która prowadzi we właściwym kierunku” – i tego się trzymajmy. Na koniec wspomnę tu o okładce, która przyciąga wzrok – także mój – choć nie potrafię odnieść jej do samej książki. Jeśli miał to być Shall – to gdzie są te jego boskie tatuaże? Też bym się na nie pogapiła :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2018 o godz 11:17 przez: Agnieszka Caban
W chwili kiedy poznajemy Marshalla, ten układa sobie życie od nowa. Chłopak próbuje zapomnieć o tym co było kiedyś, wyjeżdża do Nowego Yorku, wynajmuje pokój w mieszaniu które ma dzielić z rodzeństwem Sarą i Mattem. No właśnie...Sarą. Ta dziewczyna to kłopoty w czystej postaci, ma w sobie to coś, które niczym magnes przyciąga Shalla, a z drugiej strony oboje wiedzą że to co jest między nimi, nie ma prawa się dziać. Oboje są niezwykle skomplikowanymi osobowościami. Marshall kiedyś buntownik sprawiający mnóstwo problemów, Ona dziewczyna w samym środku osobistego piekła. Czy uczucie które ich łączy ma szansę stać się czymś na poważnie? I kim jest Emily? To wszystko na kartach ksiązki "Zapomnij o mnie". **** "Linia życia każdego człowieka wygląda jak wykres wzlotów i upadków. Niektórzy mają jednak wyjątkowo albo mniej, albo więcej szczęścia. Ja należałem do tej grupy ludzi, którzy właściwie zawsze mieli pod górkę" **** Kasia Haner to osoba o której usłyszałam przy okazji wydawania jej pierwszej książki. Przyznaję szczerze, że jej dotychczasowy dorobek był dla mnie nie do przebrnięcia, jednak mimo to, mam do niej szacunek za to, co udało jej się osiągnąć. Walka o kolejne książki by znaleźć wydawcę, aż po obecne szczyty topek i list bestsellerów o czymś świadczy. Mimo młodego wieku spełnia swoje marzenia i wydaje w coraz lepszych wydawnictwach. Dlatego też kiedy tylko usłyszałam że napisała powieść z gatunku New Adult, wiedziałam że po nią sięgnę. To była dobra decyzja. Historia Marshalla, chłopaka z trudną przeszłością który sam bierze życie w swoje ręce i postanawia je uporządkować, podbije serce niejednej dziewczyny (kobiety). Postać stworzona prze autorkę, jest niezwykle wyrazista. Jego stosunek do przyjaźni, pewnych zasad pokazuje że nie warto osądzać ludzi po tym jacy byli. Sylwetka Sary to dla mnie zagwozdka. Niby jej współczułam, ale jakoś nie potrafiłam polubić. Mam wrażenie że sama jest winna powstałej sytuacji i wydarzeniom z jej udziałem. Za to od początku kibicowałam Emily. Kobiecie z krwi i kości, realistce która wie czego chce ale nie za każdą cenę. Dziewczynie z którą jak mówi przysłowie można kraść konie. Kochającej szczerze i prawdziwe. Bardzo dobrym pomysłem są fajnie rozbudowane wątki przyjaźni Shalla z Ashem i jego żoną Missy. Niby to postaci drugoplanowe, a jednak są fajnie wyeksponowane. Jest to przyjaźń idealna, bez fałszu, zbędnego kolorowania sytuacji, na dobre i na złe.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-10-2018 o godz 18:26 przez: Zakładki made by A.
Marshall to mężczyzna z przeszłością. Wydarzenia sprzed lat ciągną się za nim niszcząc go od środka. Lekarstwem na destrukcyjne życie ma być przeprowadzka z dala od domu, do większego miasta, gdzie Marshall zatrudnia się w jednostce straży pożarnej jako sprzątacz. "Nie chciałem wegetować. Nie chciałem zamieniać się w zimny kamień. Bałem się, że umrę na pustyni obojętności i nigdy nie będę w stanie normalnie funkcjonować." Szybko znajduje miejsce dla siebie - pokój w mieszkaniu studenckim. Jego współlokatorami są Matt i Sara. Od początku Sara wpada Marshallowi w oko, jednak jej zachowanie wydaje się być dziwne. Z czasem okazuje się, że to skomplikowana i trudna osoba, która ewidentnie ma coś do ukrycia. Gdy para zbliża się do siebie, na jaw wychodzi, że Sara jest w związku. Związku na tyle toksycznym, że ciężko nawet pomyśleć, że mogłaby się z niego wyrwać. Z dnia na dzień Marshall odkrywa kolejne mroczne sekrety dziewczyny, ale nawet one nie są w stanie zmienić jego uczuć. Z każdą kolejną chwilą coraz bardziej pragnie uwolnić Sarę od zła, które ją otacza. Ich znajomość od początku spisana na porażkę, zacieśnia się, by z czasem przeistoczyć się w coś więcej. Czy przeciwności losu, które niesie każdy kolejny dzień rozdzielą tych dwoje bezpowrotnie? "My nie mogliśmy planować. Nie mieliśmy szans na to, by coś szło po naszej myśli. Byliśmy z góry przegrani, a mimo to ja nadal chciałem walczyć." "Zapomnij o mnie" to książka dla ludzi o mocnych nerwach. Niesamowite emocje, podnosząca ciśnienie fabuła i postaci tak wyraziste, że czasem trzeba było odłożyć książkę by chwilę odetchnąć. Marshall to świetny facet, który od samego początku zyskał moją sympatię. Pod maską twardego gościa, skrywa się naprawdę wartościowa osoba. Sara natomiast to wulkan sprzecznych emocji. Bardzo charakterystyczna i mocna postać, która chwilami może zajść nam za skórę swoim zachowaniem. „Zapomnij o mnie” to historia pełna namiętności, miłosnych zawirowań, przeciwności losu, problemów i dramatów, która weszła głęboko w moje myśli i serce. Mam wrażenie, że autorka pisze coraz lepiej i ciekawiej ukazuje nam, co w duszy danych bohaterów gra. Przeczytanie nowej książki K.N. Haner to czysta przyjemność, a chwile przy niej spędzone, to bardzo dobrze zainwestowany czas. Jak dla mnie to do tej pory najlepsza książka Kasi. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-11-2018 o godz 23:49 przez: O-czytane
Czy da się zapomnieć o przeżyciach i relacjach, które łączyły nas z ukochanymi osobami? Ile jest w stanie znieść człowiek brutalnie doświadczony przez los? Jak o wszystkim zapomnieć?... Przedpremierowo o uczuciach, namiętności, miłości, przeszłości i przyszłości w najnowszej książce K. N. Haner „Zapomnij o mnie”. Głównym bohaterem powieści jest Marshall – prawie trzydziestoletni chłopak. Przystojny, tajemniczy, inteligentny. Wydawać by się mogło, że jest w sile wieku i jest w stanie podbić świat. Oprócz fascynujących tatuaży, które zdobią jego ciało z zewnątrz, to nosi wewnątrz coś, co nie daje mu spokojnie żyć... Jak demony krążą w jego pamięci obrazy z przeszłości. Czy kiedykolwiek coś lub ktoś będzie w stanie zmienić ten stan rzeczy? Dać wiarę we własne siły i podnieść poczucie wartości? Na swojej drodze chłopak spotyka wiele osób. Ludzi wyjątkowych, jak i toksycznych... Może z tego wyniknąć niezła mieszanka wybuchowa! Ale więcej zdradzić nie mogę, gdyż zepsułoby to finalne odczucie i nie byłoby efektu „wow”. :) O wszystkim przekonacie się sami, kiedy sięgniecie po nową książkę K. N. Haner „Zapomnij o mnie”. Gdy otrzymałam przedpremierowy egzemplarz recenzencki do swoich rąk do końca nie wiedziałam, czego się spodziewać. Czytałam powieści Kasi z serii mafijnej i miałam pewien ogląd, w jakim stylu może być utrzymana omawiana dziś książka. Jednak „Zapomnij o mnie” to książka, która należy do gatunku New Adult, czyli ma troszeczkę inną specyfikę niż dotychczasowe powieści autorki. Wiecie co? Nie zawiodłam się. Mimo, że książka przeznaczona jest bardziej dla młodzieży to znalazłam w niej elementy, które mi się spodobały. Książka z pewnością trzyma w napięciu do samego końca. Jest bardzo emocjonująca, z nagłymi zwrotami akcji. Czytając nie miałam pewności, jak sytuacja bohaterów ostatecznie się potoczy. Typowałam inne zakończenie tej historii, ale na szczęście pozytywnie się rozczarowałam. „Zapomnij o mnie” to książka, która z pewnością zawładnie młodymi sercami i zapadnie w pamięć czytelnikom, którzy szukają zaskakującej i emocjonującej powieści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-08-2018 o godz 08:08 przez: Olaa95
Czy znacie ten moment gdy odwracacie ostatnią stronę w książce ze łzami w oczach i mówicie wow... co to KURDE było?! Czujecie wielką pustkę i nie wiecie co myśleć? Tak własnie było ze mną gdy skończyłam czytać książkę "Zapomnij o mnie". O czym jest ta historia ? To każdy może przeczytać z tyłu książki, dlatego ja nie chcę tutaj powielać opisów. Pierwsze co naprawdę mnie zachwyciło to piękna okładka, jedna z lepszych jakie widziałam. Cieszę się, że treść książki była też taka wspaniała! Po drugie bardzo spodobało mi się to, że treść książki jest przedstawiona oczami mężczyzny. Rzadko można trafić na takie książki. "Zapomnij o mnie" nie należy do łatwych i słodkich historii, akcja rozkręca się od pierwszych stron i ani na chwile się nie zatrzymuje. Autorka z strony na stronę mnie zaciekawiała i zaskakiwała. Historię Marshalla przeżywałam całą sobą. Nie umiałam się od niej oderwać, a jednocześnie nie chciałam jej kończyć, bo bałam się zakończenia. Oczywiście zakończenie rozwaliło moje serce na milion małych kawałeczków i na pewno szybko nie zapomnę o tej historii. Autorka stworzyła świetnych bohaterów, których polubiłam od pierwszych stron, a całą historią ogromnie mnie poruszyła. To co znajdziemy z tyłu na okładce : "Ekscytująca, seksowna, dramatyczna i nieprzewidywalna" to wszystko prawda. Jest to moje drugie udane spotkanie z twórczością K.N. HANER i z pewnością sięgnę po inne książki tej autorki. Serdecznie polecam tą książkę wszystkim !! Tylko pamiętajcie nie nastawiajcie się na słodką i miłą historię! A jak już ją przeczytacie to pokochacie i będziecie tak jak ja przeżywać całym sobą tą historię i nie będziecie wiedzieć co myśleć. Nie zastanawiajcie się i zamawiajcie tą książkę! Bardzo się cieszę, że miałam możliwość poznania tej pięknej historii szybciej niż inni bo prawie miesiąc przed premierą.Za mój egzemplarz przedpremierowy dziękuję bardzo Wydawnictwu Kobiece. Moja ocena to 10/10. Od teraz ta książka należy do jednych z lepszych jakie przeczytałam w tym roku. Serdecznie polecam!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-08-2018 o godz 23:23 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
02-12-2021 o godz 21:13 przez: zaczytana_sowka
Miałam przyjemność przeczytać moim zdaniem bardzo emocjonującą i wzruszającą książkę K.N. Haner "Zapomnij o mnie" Książka jest świetnie napisana z perspektywy mężczyzny co rzadko się zdarza. W tej historii jest tyle niepewności, namiętności, cierpienia, mrocznych tajemnic i nadzieji, że po prostu czyta się ją zdecydowanie za szybko. Autorka świetnie stworzyła fabułę oraz to, że stopniowo odkrywało się tajemnice bohaterów. Opowiada o trudnych przejściach głównego bohatera Marshalla. Jest on niepewnym siebie chłopakiem, który skrywa w sobie pewną tajemnicę. Postanawia się wyprowadzić z rodzinnego miasta do Nowego Jorku. Wszystko zaczyna się układać znalazł pracę, przyjaciela i mieszkanie .... tak ale, też poznał dziewczynę Sarę. Sara, przyznam szczerze ta postać od razu mi się nie spodobała, jednak gdy czytałam dalej zaczynałam rozumieć jej zachowanie. Jedynie Marshall umiał do niej dotrzeć i to nie zawsze. Dziewczyna, też miała tajemnicę, którą odkrył chłopak i to chyba ich do siebie zbliżyło. Chciał jej pomóc, uwolnić ją z problemów, nad którymi już nie miała kontroli. Ona jednak go odpychała. Tylko jak pomóc osobie , która nie chce pomocy, więc mężczyzna odpuścił. Tylko nie mógł pozbyć się jej z głowy ani z serca. I tu pojawia się jeszcze jedna dziewczyna Emily- czuła, ciepła, szczera i gadatliwa - moja ulubiona postać. Uratował ją z płonącego budynku pomimo, że dziewczyna miała wszystkie te cechy, które szukał aby stworzyć z kimś związek to nie mógł zapomnieć o Sarze. Czy, Marshall uratuje Sarę z piekła, w które wpadła ? A może wybierze Emily i zapomni o Sarze? Moja ocena 10/10 Zdecydowanie polecam 🥰 "...Chciałem, by była normalna, a jednocześnie właśnie ta "zła" strona przyciągała mnie do niej. Wiedziałem, że to wszystko fatalnie się skończy, ale granica już została przekroczona, a ja nie mogłem się wycofać."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-10-2020 o godz 09:17 przez: life_on_shelf
Marshalla poznajemy w momencie, gdy wyjeżdża do Nowego Jorku, by rozpocząć nowy etap w swoim życiu, które nie było do tej pory najłatwiejsze. Los nie szczędził mu ciosów, co odbiło się na jego charakterze. Zbuntowany i nieokrzesany chłopak wyrasta na agresywnego mężczyznę. Szczególnie jedno wydarzenie z mrocznej przeszłości nie daje mu spokoju i sprawia, ze nie wierzy w sens życia. W wielkim mieście trafia do mieszkania studenckiego pewnego rodzeństwa, gdzie poznaje Sarę. Dziewczyna, która zaintrygowała go od początku nie jest jednak dobrym połączeniem z jego osobowością i czym niebawem ma się przekonać. Rośnie między nimi zakazane uczucie, pełne sprzeczności. Zarówno goryczy jak i namiętności z którym walczą oboje. . "Nikt nie nauczył mnie, jak kochać kogoś, z kim łączy cie wszystko, a dzieli cały świat." . Kiedy wydaje się, że już wszytko stracone, na horyzoncie pojawia się Emily. Dziewczyna zupełnie odmienna od Sary, bezpieczna przystań dla jego serca. Kogo wybierze chłopak i czy będzie to łatwa droga? Jakie jeszcze niespodzianki szykuje mu los? 📚 Kasia przekazuje nam historię o trudach życia młodego człowieka. O tym jak jedno wydarzenie może mieć wpływ na dalsze życie, zaburza funkcjonowanie i poczucie własnej wartości. Dodatkowo jest to powieść o miłości w wielu jej odsłonach. Miłości bezwarunkowej, jakiej powinno doświadczać dziecko od rodzica, ale w tym przypadki niespełnionej. O miłości zakazanej, destrukcyjnej, pełnej bólu i braku nadziei. W końcu o miłości bezpiecznej i ciepłej, podtrzymującej na duchu, dzięki której patrzy się z nadzieją w przyszłość. Jest to romans, z elementami erotyku , bo opisy namiętnych scen również tutaj znajdziemy, jednak całość ma przesłanie i głębię, dzięki której historia na pewno pozostanie w pamięci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-08-2018 o godz 21:58 przez: Ada9910
Marshall przeprowadza się do Nowego Jorku, aby uciec od swojej przeszłości i w końcu zmienić coś w swoim życiu. Znajduje mieszkanie u pary studentów i w ten sposób poznaje piękną Sarę, dla której traci głowę. Dziewczyna budzi w nim uczucia, których nie wzbudziła jeszcze żadna kobieta. Sara skrywa w sobie wiele tajemnic i demonów, a Marshall pragnie pomóc jej w ułożeniu sobie życia. Niestety dziewczyna nie może skorzystać z jego pomocy i właśnie w tym momencie pojawia się kolejna kobieta- Emily. Dawno nie czytałam książki, w której głównie występuje narracja z punktu widzenia mężczyzny i muszę przyznać, że autorka świetnie poradziła sobie z wcieleniem się w męski punkt widzenia. Kasia Haner stworzyła naprawdę świetne postacie, których nie można nie lubić, a szczególnie Marshalla, którego losy śledziłam z ogromnym zainteresowaniem. Życie bohaterów nie jest zbyt łatwe, ani kolorowe. Akcja toczy się szybko i niczego nie można być pewnym. Tutaj napięcie trzyma od początku do samego końca. Zakończenie było dla mnie totalnym zaskoczeniem. K.N. Haner jak zwykle zafundowała nam wiele emocji i stworzyła historię, o której trudno będzie zapomnieć. Jak dla mnie to jedna z najlepszych historii new adult, poruszająca tematy miłości, zmagania się z własną przeszłością i akceptacją siebie. Polecam ! https://adabooksandfood.blogspot.com/2018/08/zapomnij-o-mnie-kn-haner-przedpremierowo.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji