5/5
18-07-2019 o godz 20:20 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Swietna polecam . Lekko sie czyta musicie ja przeczytac
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-10-2018 o godz 21:59 przez: Alicja Foltys | Zweryfikowany zakup
Wspaniala historia ❤ książki K.N Haner są cudowne ❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-09-2018 o godz 08:40 przez: Patrycja Rabazinska | Zweryfikowany zakup
Warta uwagi, polecam wszystkim z czystym sumieniem
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-09-2018 o godz 20:51 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Jestem zadowolona z realizacji zamówienia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-09-2018 o godz 22:06 przez: Evi | Zweryfikowany zakup
Świetna książka, Pełna emocji. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-04-2020 o godz 00:59 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Mega, bardzo dobrze się czyta, polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-08-2019 o godz 11:55 przez: Zofia Boniek | Zweryfikowany zakup
Co tu dużo pisać!! K. Haner... Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
24-09-2018 o godz 16:08 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam! Naprawdę warto przeczytać:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2019 o godz 09:26 przez: iczyk | Zweryfikowany zakup
Polecam. Warto przeczytać!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
26-04-2019 o godz 17:47 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Fajna książka Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-04-2020 o godz 09:09 przez: Zuzanna Konkol | Zweryfikowany zakup
Świetna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2018 o godz 20:41 przez: Reichel Katarzyna | Zweryfikowany zakup
:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-05-2019 o godz 14:23 przez: Anonim
„Historia każdego człowieka to zbiór kolorów, od tych najjaśniejszych do tych najciemniejszych. I złudne jest, że to my jesteśmy malarzami.” Jestem bardzo zaskoczona powieścią Kasi Haner. Pozytywnie zaskoczona. Nie będę ukrywać, że bardzo lubię powieści new adult. Wiele z nich ma nam do przekazania coś więcej niż tylko małostkowe romanse i problemy rozmieszczonych, bogatych dzieciaków. Tu tego nie spotkamy. Dodatkowo narratorem jest mężczyzna. Bardzo miała odmiana po damskich narracjach. Dodatkowo Marshall jest po bardzo ciężkich i trudnych przeżyciach w przeszłości. Swoją przygodę zaczynamy od momentu, gdy Shall zaczyna nowy etap w Nowym Jorku. Tu ma czystą kartę i stara sobie poukładać swoje nowe życie na tyle na ile potrafi. Z pomocą przychodzi mu przyjaciel z remizy strażackiej. „Nie wierzyłem w cuda, bo nawet jeśli się przydarzały, to nie mnie.” W nowym mieszkaniu poznaje Sare. Dziewczynę jeszcze bardziej tajemniczą niż on. Pokaleczoną psychicznie z blinami, które nadal jątrzą i zatruwają ją wciąż na nowo. Nie pozwalają żyć jej tak jak powinna. Żyje kłamstwami i tajemnicami. Nikt nie może jej pomóc. Bardzo zaskoczy Was tu styl autorki. Jest prosty, łatwo do nas trafia, nie ma zbędnych opisów. Bohaterowie są prości, ale nie płytcy. Żadne wymuskane „gogusie". Ludzie tacy jak my. Mający swoje problemy, podejmujący też źle decyzje, za które muszą ponosić konsekwencje. Tak jak w życiu. Nie zawsze jest wszystko piękne, a życie i los potrafi z nas zadrwić. Więcej na: https://libraryofvelaris.blogspot.com/2019/05/zapomnij-o-mnie-k-n-haner.html
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
28-08-2018 o godz 23:11 przez: ulus7777
W życiu każdego z nas nadchodzi czas, kiedy pragniemy zacząć coś od nowa. Decydujemy się na radykalne zmiany, stawiamy wszystko na jedną kartę i wierzymy, że życie przygotowało dla nas coś dobrego. Tylko, że życie to nie as z rękawa, królik z kapelusza czy złoty los... Ono rządzi się swoimi prawami, często bezwzględnymi i bardzo niesprawiedliwymi... Już niebawem przekona się o tym 28letni Marshall, który przeprowadza się do Nowego Jorku, aby zacząć wszystko od nowa. Pragnie zostawić przeszłość i dawne życie, zacząć w miejscu gdzie jest anonimowy i nikt nie ocenia go przez pryzmat minionych wydarzeń. Nowe życie to dla chłopaka nowe miasto, nowa praca i współlokatorzy. Shall zamieszkuje z dwójką studentów - Sarą i jej bratem. Już wkrótce pozornie zwykła relacja zmieni się w nienaturalne przyciąganie i uczucie tak intensywne, że ciężko będzie zapanować nad codziennością. Jednak Sara nie zalicza się do poukładanych dziewczyn z dobrze prosperującą przyszłością. Jej mroczne tajemnice i życie na krawędzi pochłoną również chłopaka. Tylko czy można pomóc komuś, kto obrał ścieżkę destrukcji przez własne życie? Do czego doprowadzą tajemnice Sary? Czy Shall będzie mógł uratować dziewczynę? Powiem tak - gdyby K.N. Haner nie stworzyła irytującej kobiecej postaci to nie byłaby sobą! Ale wtedy ta książka też nie miałby takiego klimatu! Sara to z pozoru zwykła młoda dziewczyna, która ma całe życie przed sobą i zamiar z niego korzystać. Jednak pod maską niewinnej i uśmiechniętej dziewczyny skrawa się wiele tajemnic i koszmarów. Jej poraniona dusza i sekrety tak precyzyjnie ukrywane sprawiają, że mimo irytacji i wkurzenia obdarzamy dziewczynę ciepłym uczuciem. Być może to zasługa empatii czytelnika, a może biorąc pod uwagę całokształt tej historii po prostu takie są moje emocje. Sara brnie przez mroczne obrzeża życia i wielokrotnie balansuje na krawędzi, nie tylko własnego ja... Jej nadzieją w tym wszystkim jest Shall... A może to właśnie egoizm dziewczyny sprawia, że postanawia wciągnąć chłopaka w niebezpieczną grę własnych kłamstw i tajemnic? Tutaj zdania mogą być podzielone... Z jednej strony mamy gorące uczucie i na prawdę emocjonalną relację między Marshallem, a Sarą. Doszukujemy się w tym czegoś więcej, czegoś prawdziwego i pozytywnego, bo jednak Sara nie może być aż tak zła. Z drugiej strony mając świadomość, jaką drogę wybrała ta młoda kobieta pojawiają się wątpliwości czy cokolwiek w jej zachowaniu było prawdziwe? Niestety będę zaliczała się do grona tych osób, które odbierają Sarę, jako egoistkę, która szybko zdała sobie sprawę z uczuć, jakie żywi do niej Shall i aż do samego końca będzie na tym korzystać. Jednak każdy egoista też ma swoje momenty słabości, chwile, kiedy ukazuje własne ja, swoją bezbronną duszę. I myślę, że do takich momentów zalicza się scena na dachu...;) Marshall to wbrew wszystkiemu dobry chłopak. Każdy ma prawo pogubić się w życiu, popełnić błędy młodości. Za wszelką cenę chce pozbyć się sie tej złej łatki, dlatego decyduje się na tak radykalny krok w swoim życiu i rozpoczyna nową historię w Nowym Jorku. To tutaj jego emocje zostaną wystawione na największą próbę. To miasto okaże się dla niego nie tyle próbą, co egzaminem z dojrzałości. Będzie się musiał zmierzyć ze swoimi emocjami, słabościami najtrudniejszymi wyborami. Czy będzie wiedział, kiedy odpuścić? A może jak przysłowiowa ćma poleci do ognia? Czy jego przeszłość wystarczy, aby wyciągnąć wnioski i ustrzec się przed nowymi życiowymi komplikacjami? Grzechem byłoby nie wspomnieć o Emily. To taki dobry promyk słońca w tej historii, taka radosna iskierka, która jest nadzieją na dobry czas. To jednocześnie taki dobry Anioł Stróż w ludzkiej postaci. Niejednokrotnie rozgrzewała moje serce i nadawała optymistycznych barw tej historii, kiedy umierałam z wewnętrznego bólu. A sama historia? Ja Wam powiem tak - nieprzewidywalna! Nie wiem, jakim cudem udało się zmieścić tyle emocji w jednej książce, ale jednak jest to możliwe. Myślicie, że uda Wam się tutaj złapać oddech? A nigdy w życiu! Kolejną istotną rzeczą, o której muszę wspomnieć jest dopracowana i dopieszczona forma tej książki. Widać ile pracy i trudu włożyła Kasia, aby stworzyć złożonych bohaterów, wielowymiarową fabułę, która ma swoje drugie dno i zmusza do na prawdę mocnych refleksji. Również jej warsztat pisarski wskoczył na wyższy poziom. Aż przyjemnie się nie tylko czyta, ale również patrzy jak rozwijają się nie tylko jej pomysły, ale również styl, język, kreowanie bohaterów, sytuacji, wydarzeń i emocji. Ja chcę więcej! Bardzo spodobał mi się zastosowany styl w książce - Zapomnij o mnie to historia opowiedziana przez Marshalla w narracji pierwszoosobowej. Mamy tu cały wachlarz jego emocji, znamy myśli, obawy, marzenia, wątpliwości... I bardzo mi się to wykonanie podoba! Męska perspektywa, która nie jest tak bardzo skomplikowana jak nasza kobieca, była bardzo udanym zabiegiem w tej historii. To zapewne dzięki temu tak bardzo emocjonalnie kibicowałam chłopakowi i wierzyłam, że mimo
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-09-2018 o godz 21:31 przez: Anonim
Sięgając po „Zapomnij o mnie”, zapoznajemy się z losami kilku bohaterów, ale przede wszystkim Marshalla i Sary. On jest dwudziestoośmioletnim facetem, który od kilkunastu lat dźwiga na swoich ramionach bagaż złych doświadczeń, jakie już na zawsze pozostaną w jego podświadomości, wpływając na to, jak postrzega samego siebie, czy też na to, jak ciężko uwierzyć mu w to, że każdy zasługuje na szczęście, bez względu na to, jaką ma przeszłość. Shall, chcąc rozpocząć nowy start w swoim niezbyt szczęśliwym życiu, przeprowadza się do Nowego Jorku i łapie się pracy przy sprzątaniu w jednej z tamtejszych remiz strażackich, gdzie poznaje Asha, z którym bardzo szybko łapie bardzo dobry kontakt. To właśnie Ash wspomina mu o tym, że jego znajomi szukają współlokatora. Tym sposobem Marshall wprowadza się do Matta i jego siostry Sary, nie spodziewając się tego, że ta jedna decyzja sprawi, iż przeprowadzka do Nowego Jorku, wcale nie okaże się ucieczką od problemów. Wręcz przeciwnie, przyciągnęła ona nowe, z którymi będzie musiał się zmagać, a wszystko za sprawą Sary, która podobnie jak on, ma swoje tajemnice, chociaż na oczach innych ludzi, stara się robić dobrą minę do złej gry, jednocześnie pozwalając na to, by jej życie było koszmarem, z którego boi się wyrwać. Shall szybko poznaje powód, dla którego Sara zachowuje się w taki, a nie inny sposób. Owładnięty rosnącym do niej uczuciem, dąży do tego, by pomóc dziewczynie wyrwać się z jej prywatnego piekła, oraz otwiera się przed nią, zwierzając z własnym demonów przeszłości. Sprawy zaczynają się komplikować, gdy poznaje Emily, która jest całkowitym przeciwieństwem Sary. Rozdarty pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, w której bliskie jego sercu stały się dwie dziewczyny, zmaga się z ogromną ilością problemów, które ostatecznie uświadamiają mu, że nie zawsze można pomóc sobie i jednocześnie tym, na których mu zależy, bez względu na to, jak bardzo nie chciałoby się tego osiągnąć. To książka inna od tych, które dotąd napisała K.N. Haner. Jest to pierwsza książka autorki z gatunku New Adult, a ja jako jego wielbicielka, muszę przyznać, że Kasia naprawdę bardzo dobrze poradziła sobie z tym wyzwaniem, dając nam cudowną historię, która jest inna od tych, jakie dotąd wyszły spod jej pióra. Nie jest to książka przesączona erotyzmem. Nie jest to lekka historia, którą czyta się tylko po to, by ją przeczytać i szybko zapomnieć. Czytając kolejne strony, szybko można pojąć, że jest to coś więcej niż lektura na jedno, może dwa popołudnia. Mamy tu styczność z historią, która daje do myślenia. Uświadamia, że bez względu na to, jakie błędy się popełni, to każdy zasługuje na to, by otrzymać szansę i doczekać lepszego jutra, a to czy się uda, w pewnym stopniu zależy od tego, jakimi ludźmi się otaczamy. Marshall jest naprawdę świetnie przedstawioną postacią. Widzę w nim sympatycznego faceta, który popełnił w swoim życiu błędy, za które przyszło mu płacić, ale takiego, który się nie poddał i jednak za wszelką cenę dążył do tego, by zmienić swoje dotychczasowe życie, oraz nastawienie, jakim kierował się zdecydowanie za długo. Polubiłam go bardzo podobnie jak i innych bohaterów. Szczerze przyznam, że spotkałam się z wieloma opiniami osób, które twierdzą, że Sara jest bardzo irytującą postacią. Oczywiście miała swoje momenty, w których trakcie sama chciałam, żeby dała sobie spokój, spakowała rzeczy i zniknęła z tej historii do czasu, aż się nie ogarnie, ale były to chwilowe odczucia, jakie szybko zastępowało zrozumienie dla tej postaci. Dziewczyna swoje przeżyła. Ma ona styczność z osobami, które ukształtowały jej charakter w taki, a nie inny sposób, ale wydaje mi się, że nie można powiedzieć, by była ona złą dziewczyną, czy bardzo denerwującą postacią. Co ważne, najbardziej polubiłam Emily. Tego, co biło od tej postaci, nie da się opisać słowami w taki sposób, by w pełni odzwierciedlić moje odczucia względem niej. Jest to bardzo sympatyczna postać, która całej historii dodała tego czegoś, co ostatecznie sprawiło, że czytanie tego tytułu, było przyjemnością w najczystszej postaci. To ile wiary w innych ma ta dziewczyna, jak bardzo wyrozumiała potrafi być i jak świetnie radzi sobie z ciężkimi momentami, robi olbrzymie wrażenie i ze swojej strony mogę powiedzieć, że liczę na to, iż w kolejnych książkach Kasi Haner, takie postacie jak Emily będą się przewijać o wiele częściej, bo to jest to, czego brakowało mi w trakcie czytania jej innych książek. Podsumowując, książka jest cudowna. Okładka robi wrażenie. Jest przepiękna, a co ważne, na swój sposób oddaje nam to, co kryje się na tych ponad czterystu stronach zapełnionych wspaniałą, poruszającą i wzbudzającą wiele najróżniejszych emocji historią. Zdecydowanie polecam. Nawet tym osobom, którym dotychczasowa twórczość autorki nie przypadła do gustu, bo wierzcie lub nie, ale jest to książka inna od tych, które już zostały wydane i naprawdę warto po nią sięgnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2018 o godz 21:09 przez: Anna Rydzewska
Nim zacznę zachwycać się tą powieścią, chciałabym najpierw pogratulować autorce. Doskonale pamiętam, jak wiele czasu potrzebowałam, by otrząsnąć się i zagoić moje poranione serce po lekturze Serii Mafijnej. Byłam wtedy przekonana, iż żadna książka nie będzie w stanie równie mocno mnie emocjonalnie poturbować. Jaka ja byłam naiwna. Chyba na chwilę zapomniałam, że Kasia z każdą powieścią ewoluuje i zaskakuje. Każda jej kolejna pozycja jest jeszcze lepsza, bardziej dopracowana, mocniej przesycona skrajnymi, obezwładniającymi emocjami, które dosłownie przeszywają czytelnika na wskroś. "Zapomnij o mnie" to dowód na to, iż K.N Haner jest mistrzynią w graniu na uczuciach i nie sądzę, że ktokolwiek mógłby ją pod tym względem przegonić. "Już wiem, co dostrzegałem w niej od samego początku. Strach. Mur emocji. Zagubienie. Krzyk o pomoc, ale tak niemy i słaby, że wyrażała go prowokacją." Należy również wspomnieć o tym, że zmianom uległ też sam warsztat pisarki. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać twórczości Kasi, bo podchodzicie do niej sceptycznie po przeczytaniu jakiejś negatywnej recenzji, po prostu musicie zacząć od tej pozycji. Nie znajdziecie tu żadnych niedociągnięć, zbędnych opisów czy przerysowanych, zbyt wulgarnych dialogów. Ta książka to przede wszystkim emocje, porażające, pobudzające i uzależniające. Pióro autorki jest nienaganne, nadzwyczaj przyjemne i ekspresyjne. Czytelnik płynie po kolejnych stronach, jakby był w transie. Napięcie nie odpuszcza do samego końca, frapujące dialogi angażują niezwykle silnie, a rozterki głównego bohatera dosłownie rozbijają serce w drobny mak. "My nie mogliśmy planować. Nie mieliśmy szans na to, by coś szło po naszej myśli. Byliśmy z góry przegrani, a mimo to ja nadal chciałem walczyć." Akcja powieści jest niezwykle wartka, nie daje czytającemu ani chwili ukojenia. Życie Sary to przykład istnienia piekła na ziemi, co gorsze, ucieczka naprawdę wydaje się niemożliwa. Bezradność naszych bohaterów przytłacza, jednak ciągle tli się nadzieja na szczęśliwy koniec. Niestety ta historia jest nieobliczalna, nie sposób przewidzieć, co wydarzy się na kolejnej stronie, a gdy już wszystko pomału zaczyna się układać, zwykle rozgrywa się kolejny dramat, jeszcze gorszy od poprzedniego. Los bywa okrutny i niesprawiedliwy, cierpią nawet Ci, którzy są wolni od błędów. Mowa tu o przyjaciołach Marschalla, którzy byli dla niego niczym prawdziwa, dawno utracona rodzina. Okazali mu wiele wsparcia i serca, niestety dobroć i szlachetność nie zdołały ich obronić przed własnymi tragediami. Wszyscy nakreśleni bohaterowie są autentyczni, wyraziści, ujmujący. To zdecydowanie osoby pokrzywdzone przez życie, starające się rozpocząć nowy etap. Nie jest to zadanie łatwe, los rzuca pod ich nogi kolejne kłody, daje namiastkę szczęścia, by po chwili brutalnie to odebrać. Prześladujące ich demony przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć ani na sekundę, wracają, by zrujnować wszystko, co dotychczas udało im się zbudować. Choć pragną z całego serce stać się ludźmi dobrymi, życie z nich drwi i udowadnia, że nie zasługują na szlachetność czy szczęście. Bardzo przywiązałam się do postaci nakreślonych przez K.N. Haner, kibicowałam im gorliwie, cierpiałam razem z nimi, płakałam, i tak jak oni stopniowo traciłam nadzieję, że wszystko się ułoży, a miłość pokona wszelkie przeszkody. Choć uczucie do Sary doszczętnie wyniszczało Marschalla, z pewnością było czymś wyjątkowym, wartym każdego poświęcenia. Z czasem jednak sama zaczęłam wierzyć, że będzie lepiej, jeśli o niej zapomni. Czy miałam rację? Czy spotka kogoś, kto ukoi jego ból? "Historia każdego człowieka to zbiór kolorów, od tych najjaśniejszych do najciemniejszych. I złudne jest, że to my jesteśmy malarzami. To los robił z nami, co tylko chciał. Drwił z nas, oszukiwał, dawał nadzieję, a potem ją brutalnie odbierał. Nie wiem, czym sobie na to zasłużyliśmy." "Zapomnij o mnie" jest nieprzewidywalną, poruszającą, pełną napięcia, wręcz bolesną historią o sieci pozornie drobnych błędów, mających w rzeczywistości dramatyczne konsekwencje. To również powieść o zakazanej miłości, marzeniach o nowym, lepszym życiu, wewnętrznej walce między uczuciem a powinnością, lecz także o podłym, bezlitosnym losie, który starannie zwodzi nadzieją, by po chwili odebrać namiastkę szczęścia w najbardziej brutalny sposób. Gwarantuję, że ta porywająca powieść was totalnie obezwładni, gdy tylko przekroczycie pierwsze strony, nic nie będzie w stanie was od niej oderwać, ale również nic nie ukoi waszego złamanego serca. To jedna z tych pozycji, które bez litości miażdżą emocjonalnie. Przygotujcie się na nieopisaną dawkę przeszywających, niszczących emocji, jakie zawładną waszą duszą na bardzo długo! "Zapomnij o mnie" jest książką, którą zarówno pokochacie, jak i znienawidzicie! Polecam gorąco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-09-2018 o godz 07:53 przez: KobieceRecenzje365
„Linia życia każdego człowieka wygląda jak wykres wzlotów i upadków. Niektórzy mają jednak wyjątkowo albo mniej, albo więcej szczęścia. Ja należałem do tej grupy ludzi, którzy właściwie zawsze mieli pod górkę. Pozornie się do tego przyzwyczaiłem, ale męczyło mnie to. Jedna chwila radości nie równoważyła kolejnych złych emocji i nieprzyjemnych wydarzeń. Starałem się nie myśleć o sobie jako o nieszczęśliwym człowieku, ale właśnie to określenie coraz częściej kołatało mi się po głowie. Poza tym wszystkim jednak wiedziałem, że nie jestem jedyny.” Życie dwudziestoośmioletniego Marshalla to pasmo samych niepowodzeń i porażek. By zapomnieć o przeszłości, mężczyzna przeprowadza się do Nowego Jorku, by w tym wielkim mieście zacząć wszystko od nowa. Znajduje pracę na posterunku straży pożarnej i wynajmuje pokój u dwójki studentów. I w tym momencie zaczynają się jego kolejne problemy. Jedną z jego współlokatorek jest Sara, dziewczyna dziwna i tajemnicza. Pomiędzy tą dwójką bardzo szybko rodzi się pożądanie, a mężczyzna zakochuje się w młodej studentce. Jednak Sara ma swoje tajemnice, które niszczą ją od środka i ściągają na samo dno. Dziewczyna nie chce pomocy, a Shall wie, że związek z nią nie jest możliwy. Jednak jak wiemy serce to nie sługa i bardzo rzadko słucha rozumu. Na całe szczęście, a może i nieszczęście na jego drodze staje Emily, która także zawraca mu w głowie… Kogo wybierze Marshall? Słodką i kochaną Emily, czy może jednak toksyczną Sarę, którą pokochał całym swoim poranionym sercem? Tego już musicie dowiedzieć się już sami. „Byliśmy z góry przegrani, a mimo to nadal chciałem walczyć” „Zapomnij o mnie” to pierwsza książka Kasi, której nie czytałam wcześniej. Jak dobrze pamiętam miałam focha, o to, że pisze coś nowego, a nie kończy starych teksów. Zawzięłam się i postanowiłam, że przeczytam ją dopiero wtedy, gdy ukaże się w papierze i naprawdę nie wiedziałam, że będzie to tak szybko. Tak prawdę powiedziawszy, to cieszę się, że czekałam i mogłam poznać tę historię od razu w całości, bo emocje towarzyszące mi podczas lektury, były po prostu czasami miażdżące. Kasia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, bo historia Marshalla jest zupełnie inna, od tego, do czego mnie przyzwyczaiła. Jest bardziej delikatna, mniej wyuzdana i zdecydowanie mniej mroczna. Jak widać, nie tylko erotyki są mocną stroną Kasi, bo napisała genialną i niesamowitą powieść z gatunku New Adult. Kocham jej wszystkie książki, ale Zapomnij o mnie jest zdecydowanie najlepszą i najbardziej doszlifowaną historią, która wyszła spod jej pióra. Brawo Kasiu! Fabuła książki kręci się wokół trójki bohaterów, Marshalla, Sary oraz Emily. Tym razem nie napiszę, że polubiłam ich wszystkich, bo niestety Sary nie dało się polubić. Już dawno nie miałam tak negatywnych emocji w stosunku do jakiegoś bohatera, ale Kasia ma smykałkę do tworzenia denerwujących i wkurzających postaci. Sara wzbudzała we mnie tak ogromną irytację, że od samego początku miałam ochotę ją zabić. Myślę, że gdybym miała taką możliwość, to wbiłabym jej nóż w serce i ręka by mi nawet nie zadrżała. Nawet gdy dotarłam na sam koniec książki i poznałam wszystko od jej strony, nie zmieniłam o niej zdania. Jeżeli zaś chodzi o Marshalla i Emily to ci bohaterowie zyskali moją sympatię. Marshall to taki bohater, który zaskarbi sobie niejedno kobiece serce. To mężczyzna poraniony z bolesną przeszłością, która go niszczy i mężczyzna czuje się przez nią gorszy. Dopiero Emily uświadamia mu, że jest dobrym i wartościowym człowiekiem i powinien raz na zawsze rozliczyć się z demonami przeszłości, bo dopiero, gdy to zrobi, będzie mógł ruszyć naprzód. Emily jest takim promykiem nadziei, to dziewczyna tak wspaniała, że aż trudno uwierzyć, że stworzyła ją Kasia. To naprawdę cudowna dziewczyna, która pokochała Marshalla takiego, jakim był. Była dla niego wsparciem i opoką w trudnych sytuacjach oraz nadzieją na lepsze jutro. Ale niestety była jeszcze Sara... O Zapomnij o mnie, mogłabym rozwodzić się przez cały dzień, ale przecież nie o to chodzi w recenzjach. Moim zadaniem jest tylko zachęcenie Was do lektury tej książki, bo uważam, że naprawdę warto. Ta historia jest niczym emocjonalne tornado, które złamie niejedno serce. Wzrusza, chwyta za serce i dostarcza ogromu emocji. To książka pełna bólu, ale i nadziei na lepsze jutro. Zapewniam Was, że podczas lektury nie zabraknie Wam wrażeń, pojawią się łzy wzruszenia, a zakończenie poruszy Was do żywego. To najlepsza książka, jaką przeczytałam w tym roku! Jestem z Ciebie dumna Kasiu! Gorąco, gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-08-2018 o godz 18:09 przez: Zaczytana Anielka
Marshall pragnie odciąć się od swojej przeszłości i zostawić za sobą wszystkie swoje błędy. Aby tego dokonać, przeprowadza się do Nowego Jorku. Tam zaczyna pracę w straży pożarnej i wynajmuje pokój u pary studentów. Niedługo później poznaje piękną Sarę. Dziewczyna próbuje uwieść młodego mężczyznę, a w nim buzują uczucia, o których do tej pory nie miał pojęcia. Niedługo później okazuje się, że młoda Sara skrywa wiele sekretów. Marshall rozumie, że dziewczyna potrzebuje pomocy... "Zapomnij o mnie" to tytuł, po który mogłabym sięgnąć w ciemno. Poznałam już pióro K.N. Haner i wiem, czego mogę się po niej spodziewać, w dodatku jest to książka od Wydawnictwa Kobiecego więc dla mnie to oczywiste, że będzie to dobra pozycja. I tak właśnie się stało! Muszę też wspomnieć, że na tę powieść czekałam z zapartym tchem, ponieważ bardzo zaintrygował mnie opis z tyłu okładki. Byłam niesamowicie szczęśliwa, gdy paczka z tą lekturą dotarła do mnie praktycznie na miesiąc przed oficjalną premierą. A teraz już przejdźmy do książki! Początkowo kompletnie nie mogłam wciągnąć się w tę książkę. Nie mam pojęcia, o co chodzi, ale zaczynała mnie ona nudzić. Już miałam ochotę ją nawet odłożyć i sięgnąć po coś innego, ale później stwierdziłam, że muszę ją przeczytać. Dobrze się stało, że dalej czytałam, bo gdybym zaczęła coś innego, to pewnie nie wróciłabym do tej pozycji tak szybko, a okazała się ona naprawdę świetnym romansem z mnóstwem emocji. Jestem zaskoczona tym, że cała książka została napisana z perspektywy głównego bohatera. Chyba jeszcze nie czytałam pozycji, która w całości miałaby tylko punkt widzenia męskiej postaci. Jestem zaskoczona, bo bardzo mi się to spodobało. Miło się czytało i właściwie nie brakowało mi rozdziałów z perspektywy kobiety. Cieszę się, że autorka w swojej książce poruszyła ważne tematy. Uwielbiam, gdy w książkach porusza się coś ważniejszego. Tutaj mamy do czynienia z demonami przeszłości oraz wykorzystywanie seksualne. K.N. Haner wspomniała też o innych istotnych sprawach, ale te wydają się dla mnie po prostu najważniejsze. Muszę wspomnieć też o bohaterach. Niestety kompletnie nie polubiłam Sary. Znaczy, początkowo ją polubiłam, niestety im dalej zagłębiałam się w lekturę, to zaczynałam ją postrzegać inaczej i moje uczucia wobec tej postaci się zmieniły. Marshall natomiast jest idealnym męskim bohaterem. Przystojny, umięśniony z masą tatuaży. Uwielbiam takich bohaterów i Shall również trafia do grona moich ulubieńców. Chłopak ucieka od przeszłości, stara się od niej odciąć i zacząć nowe życie. Uważam, że był on odrobinkę za bardzo skomplikowany. Chciałabym wspomnieć też o Ash'u najlepszym przyjacielu Shall'a, którego po prostu nie dało się nie lubić. Postać idealna, oddany swojemu przyjacielowi, zawsze służył pomocną dłonią i dobrą radą. Tych Bohaterów mogłabym jeszcze wymieniać, ale nie chcę Was zanudzić... „Zapomnij o mnie” to niesamowita książka, która trzyma w napięciu do samego końca. Jest ona naładowana przeróżnymi emocjami, uczuciami, a także jest nieprzewidywalna. Trzyma w napięciu praktycznie do ostatnich stron. Jestem zdecydowanie na tak! Początek może odrobinkę nieudany, ale obrót spraw, fabuła i nieprzewidywalność zdecydowanie na tak! Poruszająca historia dwójki zagubionych ludzi. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o okładce. Oczywiście jest niesamowita. Jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza od Wydawnictwa Kobiecego. Zresztą śmiało mogę stwierdzić, że może jest ona jedną z najlepszych, jakie widziałam do tej pory! Bardzo mi się podoba i myślę, że wiele osób nie przejdzie obok niej obojętnie. „Zapomnij o mnie: to pierwszy tytuł K.N. Haner z kategorii New Adult i mam nadzieję, że nie ostatni. Dziewczyna udowodniła, że polscy autorzy też piszą świetne książki i że zdecydowanie warto po nie sięgać. Osobiście muszę częściej czytać książki naszych pisarzy. K.N. Haner cechuje się prostym i zrozumiałym dla każdego językiem. Mimo że jej książki są naładowane emocjami, czyta je się całkiem szybciutko. W tej książce jak w większości romansów pojawiają się sceny erotyczne. Spokojnie! Nie są one niesmaczne i wyszukane dlatego spokojnie możecie sięgać po tę pozycję. Myślę, że ta lektura powinna spodobać się większości fanek romansów, erotyków, a także książek new adult. Ja już nie mogę się doczekać kolejnych książek tej autorki. Najbardziej czekam na „Sponsor” oraz „Ring Girl".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-08-2018 o godz 19:24 przez: Dorota Grabowska
Macie takie książki, których zakończenie sprawia, że wciąż myślicie tylko o tej jednej książce? Dla mnie taką książką jest teraz „Zapomnij o mnie” K.N. Haner. Cieszę się, że zakończenie jest właśnie takie, jakiego oczekiwałam, ale nie daje mi spokoju sposób, w jaki do tego zakończenia doszło. Książka od samego początku zaczyna się bardzo emocjonalnie. Głównym bohaterem jest 28-letni Marshall, który postanawia zerwać ze swoją bolesną przeszłością, odciąć się od niej i zacząć od nowa. Książka jest opowiadana w perspektywy Marshalla, więc czytelnik ma wgląd do wszystkich emocji i uczuć chłopaka. Przeprowadzka do Nowego Jorku ma być szansą na nowy start. Wprowadza się do mieszkania rodzeństwa i od tego momentu wszystko się zmieni. Shall (dla znajomych) poznaje współlokatorkę Sarę, uroczą i śliczną młodą dziewczynę, która od pierwszego spotkania wywiera na chłopaku duże wrażenie. Postawiony uczuciowy mur pęka, bohater zakochuje się w Sarze. Tych dwoje zaczyna prowadzić ze sobą grę, Sara prowokuje chłopaka, pojawia się również seks. Marshall jednak nie wie, że nie tylko on posiada sekret, którego nie chce ujawnić. Dziewczyna wplatana jest niebezpieczny układ, który może okazać się groźny także dla Marshalla. Czy chłopak zdoła pomóc Sarze? Historia Marshalla od samego początku mnie poruszyła. Chłopaka poznajemy, gdy przeprowadza się do nowego miasta, by uciec przed przeszłością. Nie miał lekko, bardzo trudna relacja z ojcem doprowadziła do tego, że jako nastolatek popełnił wielki błąd, za który wciąż płaci i którego sobie jeszcze sam nie wybaczył. Uważa, że po tym, co zrobił, nie zasługuje na szczęście. Z tego powodu nie chce się tez wiązać z żadną kobietą, bo przecież nie można pokochać złego człowieka. Wszystko się jednak zmienia, gdy poznaje Sarę. Niestety dziewczyny od początku nie polubiłam, byłam zła, w jaki sposób traktuje Marshalla i jaką prowadzi z nim grę. Wcześniej od Shalla odgadłam tajemnicę dziewczyny. Z tego tez powodu kilka razy miałam ochotę potrząsnąć bohaterem i wykrzyczeć, żeby nie pchał się w bagno, jakim jest związek z Sarą, bo źle się dla niego to skończy. Niestety, bohater się zakochał a ja z niedowierzaniem w oczach czytałam. Właściwie już miałam odłożyć książkę, bo nie chciałam czytać o grze między Sarą a Marshallem, ale wtedy autorka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Wprowadziła do fabuły bardzo ważną postać – Emily. Spotkanie Marshalla z Emily uważam, że nastąpiło w romantycznych okolicznościach, a chłopak zyskał tylko w moich oczach. Nowa bohaterka to zupełne przeciwieństwo Sary – dziewczyna jest idealna! Ma serce na dłoni, jest szczera, zabawna i wydaje się taka normalna. Z wielkim zainteresowaniem śledziłam akcję, nasuwało mi się tylko jedno pytanie: którą z dziewczyn wybierze Marshall? „Zapomnij o mnie” nie jest zwyczajnym romansem. Nie brakuje tu opisów scen miłosnych, jednakże to przede wszystkim także wątek rozliczenia się z przeszłością, wybaczeniem. Książka opowiada o trudnej miłości, bohater nie wie, który związek ma wybrać. Plusem są bohaterowi drugoplanowi – przyjaciel Marshalla Ash i jego żona Missy. Mający własne problemy stanowią związek idealny, którego zazdrości i pragnie Shall. Książka porusza jeszcze jeden problem, związany z Sarą, mianowicie wątek prostytucji, wykorzystywanie przez partnera oraz przemoc. Czy Marshall zdoła pomóc Sarze jednocześnie nie przekreślając związku z Emily? „Zapomnij o mnie” to także książka poruszająca temat wybaczenia samemu sobie. Marshall nie może się pogodzić ze swoją przeszłością, nie może też wybaczyć swojemu ojcu tego, w jaki sposób był traktowany. Jak na dłoni widzimy cały wachlarz emocji, które odczuwa bohater. Nie jest w stanie ukryć niczego przed nami. To nie jest słodka historia. Bohaterowie posiadają bolesny bagaż doświadczeń i nie da się czytać tej książki bez emocji. Nie da się także przewidzieć tego, co dla swoich bohaterów przygotowała autorka. A będzie się działo! Bardzo dużym plusem było wprowadzenie Emily i jej postać bardzo pozytywnie wpłynie na głównego bohatera, pod jej wpływem Shall zacznie się zmieniać i akceptować samego siebie. Czy można kochać jednocześnie dwie kobiety? Czy można dostać od losu drugą, a nawet trzecią szansę? Przekonajcie się sami! Może i dla Was „Zapomnij o mnie” okaże się książkowym „kacem”. A jeśli jesteście „okładkowymi srokami” – będziecie zadowoleni podwójnie ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-08-2018 o godz 19:16 przez: Izabela Wyszomirska
Przeprowadzka do Nowego Jorku jest dla 28-letniego Marshalla szansą na odcięcie się od dawnego życia i błędów, które popełniał w młodości. Nowa praca, nowe miejsce, nowe życie. Kiedy Marshall dowiaduje się, że para studentów szuka współlokatora, nie zastanawia się długo i w ten sposób poznaje piękną Sarę. Dziewczyny nie odstraszają tatuaże i groźny wygląd Marshalla, wręcz przeciwnie, zaczyna go prowokować i budzić w nim uczucia, których nie wzbudziła w nim dotąd żadna kobieta. Okazuje się jednak, że Sara skrywa wiele sekretów i że wkrótce wciągnie Marshalla w niebezpieczną grę. Odkrywając kolejne tajemnice Sary, chłopak szybko zrozumie, że dziewczyna jest na krawędzi i że potrzebuje pomocy. Jednak w tej grze pozorów i sekretów nie będą sami. Czy dziewczyna, która rozpaliła jego ciało, zdobędzie też jego serce? "Byliśmy z góry przegrani, a mimo to ja nadal chciałem walczyć." Muszę powiedzieć, że jestem w pewien sposób zszokowana tą historią. Z drugiej strony nie spodziewałam się, że mogę wynieść z niej tyle wartościowych rzeczy. I to najbardziej mnie w tej powieści zaskoczyło. Chyba każdy z nas wie, jak czasem trudno poradzić sobie z trudnymi przeżyciami z przeszłości lub emocjami. Bohaterowie pokazują nam, że można przezwyciężyć przykre doświadczenia i z nadzieją iść do przodu. "Nigdy na nikim nie zależało mi tak bardzo jak na niej. Poświęcenie podobno jest jednym z etapów przebaczenia. Ja chciałem pomóc jej, a ona, nawet jeśli nie była tego świadoma, mogła sprawić, że poczułbym się w końcu wolny. Rozgrzeszony. I kochany." Uwielbiam w książkach narrację z punktu widzenia mężczyzny. Tu z taką właśnie mamy do czynienia. No a jak facet, to wiadomo że będzie konkretnie, ale oczywiście miejsce na uczucia również się znajdzie, bo to najważniejsze, prawda? Przynajmniej ja tak mam. Bardzo, ale to bardzo polubiłam Marshalla, choć czasami powodował u mnie rozstrój nerwowy... Uciekając przed przeszłością i bojąc się przyszłości stara się żyć tu i teraz, jednocześnie obwiniając się i myśląc, że nie zasługuje na nic dobrego przez to co zrobił, gdy był młodym chłopakiem, a z drugiej strony marząc o miłości, szczęściu i spokoju. Ogólnie wszyscy bohaterowie zostali wspaniale wykreowani, zarówno ci pierwszego, jak i drugiego planu. Są podobni do nas, posiadają wady i zalety, dokonują niewłaściwych wyborów. Historia ta jednak uświadamia czytelnika, jak ważne jest to, by wyciągnąć właściwe wnioski i spróbować naprawić popełnione błędy. "Była jak wiatr. Wymykała mi się z rąk, i choć czułem ją, to nie mogłem jej złapać i zatrzymać przy sobie." Dłużej podczas lektury zatrzymałam się przy tym jak ciekawie ujęty został wątek dotyczący tego, jak postrzegani są ludzie z przeszłością kryminalną. Jak łatwo osądzają takie osoby inni i jak trudno im zdobyć zaufanie, szacunek czy zatrudnienie. Nie można przekreślać osoby nie znając wszystkich okoliczności danego zdarzenia. Ona i tak musi do końca życia zmagać się z tym, co zrobiła. To jest dla niej największą karą za popełniony błąd. Autorka wystrzegła się nadmiernych, niepotrzebnych opisów, natomiast skupiła się na zbudowaniu akcji, która, co tu dużo mówić, intryguje, niepokoi i trzyma w napięciu od początku do końca. Zaskakujące zwroty akcji i liczne tajemnice sprawiają, że chce się, aby ta historia trwała i trwała, nie można oderwać się nawet na chwilę. Na uwagę zasługuje cudowna okładka, a wiecie jak mają sroki okładkowe? To pierwsze, co je chwyta za serce, a raczej wpada w oko. A jeśli dołożyć do tego przewrotny, choć idealnie odzwierciedlający treść tytuł, otrzymujemy zgrabną całość, którą po prostu trzeba przeczytać. Bardzo lubię gatunek, jakim jest New Adult. A ta książka jest jego kwintesencją. Chciałabym poznać więcej powieści tego rodzaju w wykonaniu Kasi Haner. "Zapomnij o mnie" to to powieść, w której uczucia i emocje grają pierwsze skrzypce. To książka o sile miłości, prawdziwej przyjaźni, marzeniach, o zmaganiu się z przeszłością, o której chce się zapomnieć, o poczuciu bezpieczeństwa, trudnych relacjach rodzinnych i wykorzystaniu seksualnym w związku. Powiem Wam krótko - to lektura perfekcyjna od pierwszej do ostatniej strony!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji