Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Dawno temu, zgodnie z dobrą i piękną tradycją, na święta Bożego Narodzenia pisarze obdarowywali wiernych czytelników „opowieścią wigilijną”. Dzisiaj Carlos Ruis Zafón ofiarowuje swoim czytelnikom opowieść "Książę Parnasu".
Prezent to swoisty, bo uchylający rąbka niejednej tajemnicy. I tej wskazującej na groźne i niejasne powiązania początkującego poety Miguela de Cervantesa z diabolicznym wydawcą Andreasem Corellim. I tej związanej ze spotkaniem w roku 1569 przyszłego autora Don Kichota z barcelońskim drukarzem Antonim de Sempere i przedziwnym łazikiem Sanchem Ferminem de la Torre. Być może, gdyby nie to spotkanie, Barcelona byłaby uboższa o Cmentarz zakazanych książek.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1062424650 |
Tytuł: | Więzień Nieba. Książę Parnasu |
Tytuł oryginalny: | El prisionero del cielo |
Autor: | Zafon Carlos Ruiz |
Tłumaczenie: | Okrasko Katarzyna, Marrodan Casas Carlos |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo MUZA S.A. |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | hiszpański |
Liczba stron: | 480 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2012-10-31 |
Rok wydania: | 2012 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 210 x 43 x 152 |
Indeks: | 12106066 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Więzień Nieba. Książę Parnasu
Dawno temu, zgodnie z dobrą i piękną tradycją, na święta Bożego Narodzenia pisarze obdarowywali wiernych czytelników „opowieścią wigilijną”. Dzisiaj Carlos Ruis Zafón ofiarowuje swoim czytelnikom ...Szczerze powiedziawszy, kiedy pojawiła się ona w sprzedaży w zestawie wraz z Więźniem nieba (który nota bene mam przed sobą), to trochę się zdziwiłam. Lecz gdy zobaczyłam w końcu jej o s z a ł a m i a j ą c e gabaryty moje emocje troszkę opadły, ale ciekawość dalej mi dokuczała – na szczęście nie tak mocno, aby lecieć do najbliższej księgarni z językiem do pasa. Stwierdziłam, że przeczytam ją wtedy, kiedy nadejdzie odpowiedni moment. A ten czas nadszedł właśnie teraz…
Książę Parnasu to (niestety) krótka opowieść o pisarzu, którego zna każdy, szanujący się czytelnik – o Miguelu de Cervantesie z Saavedry, twórcy don Kochota z La Manczy. Zafón w swój własny, wyjątkowy sposób snuje opowieść, jak baśń, o pisarzu, który podobnie jak wielu wielkich twórców musiał pożegnać się ze swoją ukochaną. Autor wplata w historię także ten wyjątkowy czar i magię, występującą w Grze anioła i Księciu Mgły. Tajemnice i niedomówienia sprawiają, że opowieść ta (równie dobrze stwierdzenie to może dotyczyć w/w książek) ewoluuje, przenosi czytelników jakby na jakiś wyższy poziom „wtajemniczenia”, prawie mistyczny. Po raz kolejny, dzięki Zafónowi poczułam magię z czytania. Wstyd się przyznać, ale spowodowała także, iż moje poczucie wartości/wyższości wzrosło nad tymi osobami, które w ogóle nie czytają książek. Książę Parnasu, podobnie jak w/w tytuły, wlał we mnie wiadro pozytywnej energii i nadziei, którą staram się rozdawać na prawo i lewo. Równie dobrze tą opowieść, jak i Księcia Mgły, i Grę anioła, mogę porównać do narkotyku – po spożyciu przenoszą one do innego wymiaru, do świata, gdzie wszystko jest możliwe, a wygląd czy też nasze wady i słabości nie mają tam znaczenia.
Historia opowiedziana przez Zafóna w Księciu Parnasu nie jest jakaś oszałamiająca i wyszukana. Nie ma w niej fajerwerków, czy też niespodziewanych zwrotów akcji. Dodatkowo liczy zaledwie 62 strony, więc trudno wymagać od niej rozbudowanej akcji. Nie można jej jednak odmówić specyficznego charakteru, który tworzy nie tylko sam styl autora, ale także i język, wyjęty jakby z przełomu XVI i XVII wieku. To prosta historia o człowieku takim jak ja czy ty, ale Zafón w swój sposób ją maluje, dodając kilka tajemniczych elementów sprawiających, iż włączają się w głowie czytelnika pewne trybiki. Ale niestety nie poruszyła mnie tak mocno, i nie rozkochała jak wcześniej wymienione przeze mnie tytuły. Styl – owszem, rozpływałam się przy każdym zdaniu, ale treść… jak dla mnie mogłoby być jej więcej…
Fajnie było ponownie wznieść się z Zafónem na wyżyny i poszybować w jego świecie, tylko szkoda, że tak krótko. Jednak z niecierpliwością będę oczekiwać na kolejny „ten moment” na twórczość tegoż autora.
[http://dzosefinn.blogspot.com/2016/01/zafon-carlos-ruiz-ksiaze-parnasu.html]