Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Znaleźć miłość w najmniej spodziewanym momencie. Odkryć w sobie pasję i pozwolić, by marzenia stały się rzeczywistością. Odrzucić schematy, w które wtłoczyło nas życie, i wreszcie nabrać wiatru w żagle. Otworzyć się na pojawiające się na naszej drodze możliwości i odnaleźć siebie.
Nic nie zapowiadało takiego rozwoju wypadków. Pochopnie podjęta decyzja o małżeństwie postawiła 30-letnią Maję na życiowym rozdrożu. Papierowe małżeństwo, praca nie dająca prawdziwej satysfakcji, samotność, poczucie wypalenia. Wszystko zmieniło się jednak podczas krótkiego wypadu z przyjaciółką na Mazury. To tamtejsze spotkanie dało Mai i Moni impuls do życiowych zmian. Życie nie zawsze toczy się jednak liniowo, a konsekwencje pewnych decyzji ujawniają się w najmniej spodziewanym momencie, ku zaskoczeniu otoczenia, a nawet samych zainteresowanych.
"Trawa bardziej zielona" to pogodna i ciepła książka o odnajdywaniu zagubionej pasji życia, o potrzebie bliskości, którą odczuwa każdy z nas.
ID produktu: | 1117585240 |
Tytuł: | Trawa bardziej zielona |
Autor: | Kołosowska Magdalena |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Feeria |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 312 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-01-14 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 34 x 215 x 150 |
Indeks: | 18471397 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Trawa bardziej zielona
Znaleźć miłość w najmniej spodziewanym momencie. Odkryć w sobie pasję i pozwolić, by marzenia stały się rzeczywistością. Odrzucić schematy, w które wtłoczyło nas życie, i wreszcie nabrać wiatru w ...Trzydziestoletnia Maja czuje że znalazła się na życiowym zakręcie. Jej małżeństwo zaczyna się sypać. Mąż wyjechał do Szwecji i nie zamierza prędko wracać. Samotność coraz bardziej daje się jej we znaki, a niezbyt satysfakcjonująca praca jeszcze bardziej ją przygnębia. Gdy jej przyjaciółka Monika proponuje jej kilkudniowy wyjazd na Mazury, Maja nie zastanawia się ani chwili. Obie kobiety nie spodziewają się, że podczas tego krótkiego pobytu ich życie zmieni się nie do poznania, a przypadkowe znajomości jakie uda się im nawiązać, zmienią się w coś dużo bardziej poważnego, niż mogłyby przypuszczać.
„Trawa bardziej zielona” to najnowsza książka Magdaleny Kołosowskiej, której twórczość miałam okazję poznać podczas czytania książki „Dlatego mnie kochasz”. Już wtedy autorka oczarowała mnie swoim lekkim piórem i niepowtarzalnym stylem. „Trawa bardziej zielona” znacznie różni się od poprzedniej książki, choć trzeba przyznać, że obie prezentują się rewelacyjnie. Magdalena Kołosowska pisze fantastycznie, z niezwykłą precyzją i skrupulatnością nakreśla nam losy swoich bohaterów. Historia Mai i Moniki tchnie realnością, jest niezwykle prawdziwa i życiowa. Widzimy przez co muszą przechodzić bohaterowie i tak naprawdę zdajemy sobie sprawę, że sami zmagamy się z podobnymi problemami na co dzień. Życie ma wiele barw, od tych pięknych i niezwykle intensywnych, do tych przygnębiających, smutnych i czarnych jak smoła. Magdalena Kołosowska w swoich książkach pokazuje nam życie takim jakie jest, nic nie ubarwia i nie koloryzuje. Nie szczędzi przy tym swoim bohaterom przykrości, by później pozwolić im cieszyć się szczęściem, które pojawia się na ich drodze.
„Trawa bardziej zielona” to opowieść przede wszystkim Mai i Moniki i to na nich skupia się czytelnik. Wydarzenia śledzimy z perspektywy obu kobiet, co daje nam dokładny obraz sytuacji w której się znalazły. Widzimy z jak wielkimi dylematami muszą się zmagać i jak wielkie emocje nimi targają. Poznajemy również Kubę i Pawła, którzy również dzielą się z nami swoją historią. Każdy z bohaterów nakreśla nam swoje życie, dzieląc się swoimi uczuciami i rozterkami.
Autorka świetnie wykreowała swoje postacie, dopracowując je w każdym szczególe. Potrafią wzbudzić w czytelniku ogrom emocji i sprawić, że ich losy nie są nam obojętne. Choć można przypuszczać jak zakończy się historia, absolutnie nie psuje to pozytywnych wrażeń jaką gwarantuje lektura. Przyglądanie się zmaganiom bohaterów i zmianom jakie w nich zachodzą pod wpływem zdobytych doświadczeń, jest niezwykle ciekawe i intrygujące. Należy również zwrócić uwagę na fabułę, która choć wydaje się prosta, to jednak skrywa w sobie głębię. Magdalena Kołosowska stworzyła historie która mieni się niezliczoną ilością barw i zmienia się jak w kalejdoskopie. Potrafi zaskoczyć, wzruszyć, rozśmieszyć i nakłonić do głębszych refleksji i przemyśleń. Muszę również wspomnieć o akcentach humorystycznych, które pojawiają się w książce, zwłaszcza motyw z Piratami z Karaibów i z pewnym niezwykle przystojnym piratem. Wszystko świetnie ze sobą współgra, tworząc genialnie skonstruowaną całość.
Książka Magdaleny Kołosowskiej opowiada o sile miłości, o poszukiwaniu szczęścia i dążeniu do realizacji swoich pragnień. Pokazuje nam, że zawsze warto walczyć o siebie i o swoje marzenia. Każdy z nas ma jakieś pasje i tylko od nas zależy, czy pozwolimy im stać się rzeczywistością, nawet pomimo tego, że u sąsiada trawa jest dużo bardziej zielona. Jeśli chcemy coś osiągnąć, nie warto tego odkładać na później, a powoli dążyć do celu.
„Trawa bardziej zielona” to pełna humoru i ciepła książka która oczaruje was swoją prostotą i lekkością. To niebanalna historia, która skłania do zmian i zastanowienia się nad swoim życiem. Gorąco polecam i zachęcam do sięgnięcia po tę wyjątkową książkę. Jestem pewna, że nie będziecie zawiedzeni.
Tak właśnie było w przypadku Majki, a właściwie Marii, która po ślubie w wieku dwudziestu lat, porzuciła marzenia o karierze pisarskiej na rzecz różnorakich prac, aby móc utrzymać siebie i męża, który praktycznie przez cały czas szuka TEJ właściwej posady. Gdy w końcu Jacek podejmuje decyzję o wyjeździe do pracy za granicę na trzy miesiące, Majka nie rozpacza z tego powodu, bo w głębi serca zdaje sobie sprawę, że ich małżeństwo jest sztuczne. Dlatego dość szybko przystaje na propozycję swojej przyjaciółki Moni, aby wyjechać na tygodniowe wakacje na Mazury. Nic nie zapowiadało tego, że spontaniczny wyjazd na zawsze odmieni życie tych dwóch kobiet.
"Trawa u sąsiada zawsze jest bardziej zielona.."
Magdalena Kołosowska – gaduła, niepoprawna optymistka, która nade wszystko ceni sobie dobre książki. „Trawa bardziej zielona” to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Już po pierwszych kilkunastu stronach spodobał mi się styl pisania pani Magdaleny. Lekki, nieprzeciętny, czasami wypowiedzi bohaterów aż ociekały sarkazmem. Nie brakowało wielu zabawnych momentów i niekiedy nie mogłam się powstrzymać by nie roześmiać się na głos :D
Historia Majki i Moni jest niezwykle realistyczna, coś takiego mogło się przydarzyć każdemu. Na przykładzie bohaterek można zauważyć, że życie to jedna wielka zagadka – w jednej chwili się śmiejemy, a kilka minut później możemy płakać. Magdalena Kołosowska pokazuje życie takim, jakie jest, bez zbędnego koloryzowania, przy czym nie pozwala wieść Moni i Majce się nudzić – zawsze coś się wokół nich dzieje.
Akcja powieści skupia się głównie na dwóch kobietach – Majce i Monice. Historię poznajemy z perspektywy obu kobiet, dzięki czemu jest ona spójna i kompletna. Widzimy ich radości, rozterki, smutki, chwile załamania oraz wiele innych emocji, które nimi kierują. Pojawiają się również rozdziały napisane z punktu widzenia Pawła i Kuby, którzy opowiadają nam swoje losy, które w pewnym momencie uzupełniają historię przyjaciółek. Same postacie są genialne i o żadnej z nich nie można powiedzieć, że jest nijaka. Najbardziej spodobała mi się Monia, która potrafiła we właściwy dla siebie sposób załatwić wszystko. Przebojowa, szalona, jednak w głębi serca nie pragnęła niczego innego, jak tylko prawdziwej miłości. Niezwykle dynamiczna postać, u której można zaobserwować największą zmianę.
"- Mój zegar biologiczny tyka.
- Jakoś nie słyszę. - próbowałam obrócić wszystko w żart.
Bo ci twój przeszkadza. - odparowała."
No i ostatni plus – motyw Piratów z Karaibów! Cytaty z filmów i nieustannie przewijający się Jack Sparrow xd Nic dodać, nic ująć – serio!
Minusy? Chyba tylko jeden. Na samym początku powieści wypowiedzi głównej bohaterki są tak chaotyczne, że czasami musiałam dwa lub trzy razy przeczytać dany fragment, by go zrozumieć. Na szczęście później było już tylko lepiej.
Podsumowanie: „Trawa bardziej zielona” na pierwszy rzut oka może wydawać się lekką powieścią, idealną na zimowe wieczory. Historia Majki i Moni pokazuje siłę miłości, przyjaźni oraz marzeń. Autorka ukazuje jak ważne jest realizowanie marzeń i podkreśla, że nie powinno się z nich nigdy, pod żadnym pozorem, rezygnować. Sama powieść jest niezwykle ciepła, pełna humoru, co sprawiło, że przeczytanie tej książki zajęło mi zaledwie kilka godzin. Gorąco polecam!
Miłość to "towar" deficytowy, poszukiwany przez ludzi od lat. Szukając prawdziwego uczucia łatwo jednak o pomyłkę. Miłość bez trudu można pomylić z zauroczeniem i pożądaniem. Skutki mogą być niemiłe i wyprowadzić nas w życiu uczuciowym w przysłowiowe maliny. Ale mimo to warto szukać swojej drugiej połówki, warto wypatrywać tej jedynej czy jedynego bo inaczej życie ma tylko połowiczny smak.
Powieść "Trawa bardziej zielona" to lektura o zawirowaniach w życiu uczuciowym czwórki głównych bohaterów - ludzi w okolicach trzydziestki, którzy mają już pewien bagaż doświadczeń a wciąż nie są szczęśliwi w miłości. Dlaczego? W pewnym stopniu i ze swojej winy. Bo na ich koncie są nietrafione decyzje i nieprzemyślane wybory. Los nie dał im w prezencie poznać prawdziwego uczucia, albo oni sami go nie dojrzeli i nie docenili.
Majka jest papierową żoną. Jej mąż wyjechał do pracy do Skandynawii, ale ich związek i szybciej nie należał do udanych. Monika, najlepsza przyjaciółka Majki, liże rany po rozstaniu, którego się nie spodziewała. Liczyła, że jej wybranek będzie tym, który zaprowadzi ją do ołtarza, ale tak się nie stało. Dziewczyny wspólnie jadą na tydzień na Mazury. Wypocząć, nabrać wiatru w żagle, wyluzować się. W pensjonacie spotykają dwójkę przyjaciół, którzy wybrali się na motorach na urlop. Nawiązana znajomość to tylko letnia przygoda, a może coś poważnego? Wakacyjny romans czy początek wielkiej miłości?
Książkę Magdaleny Kołosowskiej czytało mi się lekko i łatwo. Jednak główni bohaterowie nie zaskarbili mojej sympatii. Denerwowało mnie nieco ich zbyt swobodne podejście do życia. A już o rumieńce przyprawiało mnie zachowanie Majki i Moniki odnośnie relacji męsko-damskich. Może jestem zbyt konserwatywna, ale jak można w kimś się podkochiwać a z kimś innym iść do łóżka? Autorka przedstawiła realny, dzisiejszy świat. Taki pędzący nie wiadomo gdzie, z jego współczesnymi problemami, bolączkami i pozornie bezstresowym podejściem do życia. Ma być lekko i łatwo, a w gruncie rzeczy jest byle jak. To właśnie dokładne ujęcie współczesnych czasów jest atutem tej książki. Sama lektura ma przewidywalne zakończenie, nie trzeba być geniuszem by się domyśleć jak skończą się pewne sprawy, mimo to czyta się ją miło. Jest to dobra powieść na urlop, weekend, na to by złapać oddech. Książka to lektura realna, prawdziwa i bardzo życiowa. Pokazuje świat dokładnie taki jaki nas otacza, jaki jest za oknem. Pokazuje współczesność, która jest taka inna od czasów młodości choćby naszych rodziców. Ale i pokazuje, że pewne wartości wobec zmian które się dokonują pozostają niezmienne i warte zachodu. Po skończeniu czytania zastanawiałam się czy Majka i Monia podołają wyzwaniu bycia z kimś na dłużej, staną się wierne, konsekwentne i poważne. Czy życie ich zmieni się, a one same dojrzeją i wreszcie wydorośleją?!
Autorka ujęła mnie dobrymi dialogami, nienudnymi opisami, wartką akcją. Dobrym odrysowaniem rzeczywistości i ukazaniem realnych spraw, które cieszą lub smucą młode osoby. Ujęła mnie też mocno zielona okładka. I morał - to prawda, że zawsze potrafimy docenić dobra innych, a nie dostrzec tego, co nam dał los. Ciekawa lektura dla Pań, Panom raczej jej nie polecam.
JEDNO JEST PEWNE, NIEKIEDY MIŁOŚĆ NIE CZEKA, ONA PO PROSTU PRZYCHODZI...
Najnowsza powieść Magdaleny Kołasowskiej jest pozycją, która wprowadza mnie w twórczość autorki. Patrząc na recenzje wcześniejszych pozycji tej pisarki, nie mogłam przejść obojętnie obok tej lektury. Poznanie losów Maji i jej przyjaciółki, było dla mnie miłą odmianą dnia codziennego.
Już na wstępie zaznaczę, że autorka ma bardzo lekki, przejrzysty i dobrze przystosowany do odbierania styl oraz język, który nadaje książce pozytywnego brzmienia. Do tego dochodzą dobrze wykreowane postacie oraz ciekawie okrojona fabuła, a to wszystko połączone w jedno nadaje tej książce niewyobrażalnego kopa! Przy tej powieści nie w sposób jest się nudzić. Szybkość czytania z jaką miałam sposobność obcować przy tej książce, jest zawrotna! Jak dla mnie Trawa bardziej zielona jest wspaniałą obyczajówką, którą warto polecać i często do niej wracać.
"No właśnie! Moja Monika nie miała szczęścia do facetów. Pojawiali się i znikali, zabierając ze sobą kawałek Monikowego serca. Nie wiem, czy w ogóle coś jej jeszcze zostało. I jak układało jej się życie zawodowe, tak nie miała szczęścia w prywatnym i częściej była singielką niż w związku."
W tej pozycji dobrze odebrałam narrację i opis historii poszczególnych bohaterów. Każdy z nich ukazał czytelnikowi coraz to mroczniejsze, smutniejsze ale zarazem prawdziwe historie ze swojego życia. Zarówno Maja jak i Monika ubarwiły akcję swoimi problemami co sprawiło, że czytelnik się z nimi utożsamił. Ich rola w akcji jest bardzo ważna. Gdyby ich problemy nie zainteresowały czytelnika, to tak na prawdę nie ma po co zagłębiać się w tę lekturę. Bohaterowie w tej lekturze wzbudzają wielkie emocje. Ich styl bycia oraz sposób postępowania spaja fabułę. Mogę śmiało powiedzieć, że Pani Magdalena dobrze dopasowała poszczególne cechy swoim bohaterom.
Choć książka jest lekka, prosta a zarazem ciepła, nie należy jej lekceważyć. Niekiedy można poczuć łzy pod powiekami. Czasem będą one spowodowane wydarzeniami bardziej tragicznymi, a czasem humorem jaki niesie za sobą ten tytuł. Osobiście bardzo żałuje czasu poświęconego tej książce. Stanowczo był on za.... krótki! Książkę przeczytałam zbyt szybko! Ahh, teraz dopiero zdałam sobie sprawę, że mogłam się nią delektować tylko po to by starczyła mi na dłużej. Mam jednak nadzieję, że pomimo zapracowania, będę do niej często powracać. Polecam ją bardzo gorąco wszystkim fanom książek lekkich, z dużą dawką pozytywnego nastawienia oraz lubiących romantyczne zawirowania miłości.
Majka, a właściwie Maria – bohaterka „Trawy bardziej zielonej” jest trzydziestoletnią kobietą, która od dziesięciu lat pozostaje w związku małżeńskim. Ślub wzięła spontanicznie, w młodym wieku. Bardzo tego żałuje czując, że z mężem ma już niewiele wspólnego, zwłaszcza od kiedy wjechał zagranicę. Monikę – swoją przyjaciółkę poznała przed ośmioma laty w pracy i choć spedycja długo się jej nie trzymała, to ich znajomość przetrwałą lata. Pewnego dnia kobiety spontanicznie postanowiły udać się na Mazury, gdzie poznały dwóch przystojnych mężczyzn. Nic nie zapowiadało tego, że ten wyjazd na zawsze odmieni ich życie.
„Trawa bardziej zielona” jest uroczą opowieścią skierowaną raczej do żeńskiej części czytelników. Uważam jednak, że nie każdemu się spodoba. Przepełniona jest długimi opisami. Dialogi zredukowane zostały do minimum. To opowieść o niespełnionych miłościach dwóch kobiet, które równie szybko się skończyły, jak i zaczęły. Powieść czyta się szybko. Zdania nakreślone zostały w sposób składny, obdarzony bogactwem przymiotników opisujących wewnętrzne odczucia bohaterów. Spodobało mi się to, że Maja i Monika bardzo różnią się od siebie. Pierwsza z nich jest spokojna, nieco nostalgiczna, poukładana, druga natomiast przebojowa, szalona i spontaniczna. Osobiście wolę, gdy książka zawiera więcej akcji, niż wspomnień, rozmyśleń, ale mimo wszystko ma ona coś co sprawiło, że nie mogłam się od niej odebrać. W pozycji tej mamy do czynienia z wielorakim narratorem. Historia została przedstawiona z perspektywy czterech głównych bohaterów, dzięki czemu mamy okazję poznać ją z każdej strony i zrozumieć jej sens.
Pomyśleć można, że fabuła przedstawiona w „Trawie bardziej zielonej” jest nieco banalna i przewidywalna, ale pozycje takie jak ta są miłą odskocznią od dnia codziennego. Warto czasem pomarzyć o Johnnym Deppie lub innym piracie. Polecam serdecznie zwłaszcza czytelniczkom lubiącym wszelkiego rodzaju romanse i książki obyczajowe.
Życie Marii, znanej jako Maja potoczyło się bardzo szybko. Ślub w wyniku zakładu i obowiązek na wiele lat. Teraz jest już po trzydziestce, mąż wyjechał do Szwecji i tam układa sobie życie, a ona czeka na lepszy los. Pewien wypad na Mazury razem z przyjaciółką zupełnie odmieni ich los i rzuci nowe światło na życie.
Opis może nie jest zbyt odkrywczy. Ot, obyczajówka. Życie w stagnacji. Wyjazd, który zmienia światopogląd. Coś jednak tkwi w prozie tej autorki, że udało jej się stworzyć absolutnie wyjątkową opowieść, którą będzie się przyjemnie czytało zarówno w zimowy wieczór jak i na plaży.
Znowu trawa u sąsiada wydawała się bardziej zielona, gorzej, u mnie nie było żadnej trawy!
Świetnym pomysłem jest z pewnością umieszczenie tutaj wątku z cytatem, który mówi nam, że trawę u sąsiada postrzegamy jako tę bardziej zieloną. Życie wybrało nam określone role. Nieudane życie towarzyskie, praca, która nie daje nawet najmniejszego cienia satysfakcji, brak życiowej pasji. Zazdrościmy innym, a tak naprawdę brakuje nam siły i ambicji żeby odmienić swój los.Nie czujesz się szczęśliwym człowiekiem? Zrób coś aby było odwrotnie. Do mnie ten przekaz trafia. Mam coraz więcej pomysłów na siebie i to w jakim kierunku chcę się rozwinąć. Czy się uda? Nie wiem. Przecież nic nie tracę.
Historia Majki i Moniki, dwóch przyjaciółek jest niezwykle rozgrzewająca i kojąca, taka swojska i ciepła. Mogłaby przydarzyć się każdemu z nas. Autorka nic nie przekombinowała. Daje nadzieję i sprawia, że chcemy wziąć życie za bary.Polubiłam główną bohaterkę. Nie miotała się tak jak jej przyjaciółka. Ona naprawdę przeszła wielką przemianę.
Czytało się szybko choć w książce nie ma tak wielu dialogów. Okładka jest mocno wakacyjna. Podoba mi się jednak może być trochę myląca jeśli chodzi o treść i przekaz książki. ,,Trawa bardziej zielona" to mądra, ciepła i otulająca obyczajówka z przesłaniem.
Główną bohaterką powieści jest trzydziestoośmioletnia Maja, która zbyt pochopnie podjęła decyzję o zamążpójściu, dlatego teraz dusi się w papierowym małżeństwie. Ona w Polsce ledwo wiąże koniec z końcem, natomiast mąż mieszka i pracuje w Szwecji w dodatku nie wiadomo kiedy wróci. Ich małżeństwo ewidentnie zmierza ku końcowi. Przyjaciółka namawiam Maję na krótki urlop na Mazurach, chcąc ją podnieść trochę na duchu. Tam Majka i Monika nawiązują znajomość z Kubą i Pawłem. Żadne z nich nie spodziewało się tego jak ich życie się zmieni od tej chwili.
Trawa bardziej zielona to najnowsza powieść autorki. Przyznaję, że było to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Książka napisana jest lekkim i przystępnym językiem, czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Bohaterowie są wykreowani bardzo dobrze i w sposób realistyczny, natomiast fabuła jest ciekawa. Muszę tutaj na chwilkę się zatrzymać i pochwalić szatę graficzną książki, która przywodzi na myśl ciepło letnich dni i wakacje, aż się milej robi od samego patrzenia, i już chciałoby się mieć wiosnę czy też lato.
Cała historia opowiedziana jest z perspektywy Majki, Moniki, Kuby oraz Pawła. Autorka opisuje ich życiowe problemy i dylematy, z którymi się zmagają, dlatego powieść wydaje się bardzo realistyczna. To ciepła lektura przedstawiająca, że każdemu pisana jest tak zwana druga połówka jabłka. Niestety jestem realistką i nie do końca mogę uwierzyć w przeznaczenie, aczkolwiek nie przeszkadzało mi to w odbiorze całej historii. Choć można przypuszczać jakie będzie zakończenie, to absolutnie nie psuje to pozytywnych wrażeń z lektury.
Książka jest lekka i przyjemna w odbiorze, idealna na odprężenie się po całym dniu ciężkiej pracy. Wieczorem można zatopić się w fotelu, i z lampką wina zrelaksować się czytając Trawę bardziej zieloną. Dobra, niezobowiązująca lektura, która wywołuje uśmiech na twarzy, i z którą miło spędziłam czas. Polecam.
Może się wydawać, że jest to bardzo przewidywalna książka i w pewnym sensie tak faktycznie jest, ale jednak nie do końca. Ogromnym zaskoczeniem był dla mnie charakter Majki oraz Moniki. Te dwie bohaterki w pewien sposób mnie zafascynowały ze względu na to, że twardo kierowały się swoimi poglądami i nie chciały odpuścić. Jednocześnie były szczere i wytrwałe w działaniu. Bardzo mi się to spodobało, że nie siedziały z założonymi rękami, ale dążyły do tego, żeby spełnić swoje marzenia, a przede wszystkim zajmować się tym, co naprawdę daje im radość i satysfakcję.
Do gustu przypadło mi także to, że historia była przedstawiana z perspektywy kilku osób. Pewne niedomówienia mogły zostać wyjaśnione, inne informacje powodowały dodatkowe zamieszanie, ale taki właśnie jest urok tej książki. Finał łatwo było przewidzieć, ale nie przeszkadzało mi to. Gdy dotarłam do ostatniej kropki zrobiło mi się wręcz dziwnie, że to już. Sama historia była po prostu sympatyczna w odbiorze, nie brakowało w niej humoru i właśnie takiej książki potrzebowałam.
Cieszę się, że miałam okazję poznać twórczość Magdaleny Kołosowskiej. Nie znam jej wcześniejszych książek, ale mam wrażenie, że muszę koniecznie nadrobić te braki. Nie wiem jakie one są, lepsze czy gorsze od tej, którą przeczytałam kilka dni temu, ale wiem, że Trawa bardziej zielona zasługuje na uwagę.
http://krokusoweprzemyslenia.blogspot.com/
"Trawa bardziej zielona" to świetna lektura na jeden wieczór. Czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Podejrzewam, że spędzicie przy niej miłe chwile. To świetny sposób na oderwanie się od otaczającego nas świata. Być może po skończeniu powieści dojdziecie do podobnych wniosków, jak ja, że nie ma przypadków i wszystko ma swoje znaczenie.
Cała recenzja na:
http://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/2016/01/trawa-bardziej-zielona-magdalena.html
Jeśli chodzi o to jakim stylem została napisana powieść... Tutaj mam jedno "ale". Nie podobają mi się te wtrącenia w nawiasach, takie jakby myśli głównej bohaterki Mai, które mnie osobiście denerwowały. Rozumiem, że w postach na blogu można takich nawiasowych własnych komentarzy używać, ale w książce nijak mi to nie pasuje. Poza tym książkę czyta się całkiem szybko, bo prócz tych wtrąceń, autorka ma przyjemny styl.
Opisy nie są zbyt dopracowane, a wydarzenia dzieją się zbyt szybko. Ja lubię, kiedy mogę (nie w ślimaczym tempie) powoli poznać bohaterów, ich historię i to, jak nawiązują relację z innymi. Tutaj to wszystko było w całkiem ekspresowym tempie i trochę mnie to oszołomiło. Jednak jeśli lubicie szybką akcję, to na pewno przypadnie Wam do gustu.
Ogólnie rzecz biorąc "Trawa bardziej zielona" jest lekkim, niezobowiązującym, kobiecym czytadłem o miłości. Dlatego też, polecam ją tylko i wyłącznie kobietom.
Całość na: sol-shadowhunter.blogspot.com
"Nie sądziłem jednak, że się tam zakocham... i nie o widoki mi chodzi."
Można zatracić się w tej historii i na chwilę zapomnieć o otaczającym nas świecie. Lekkość i swoboda zapraszają do historii z pozoru banalnej, a w rzeczywistości uroczej i pełnej ukrytych wartości. "Trawa bardziej zielona" motywuje do szukania własnego miejsca na ziemi, pokazuje jak silna jest miłość i jak istotne marzenia. To ciepła i pełna humoru opowieść dla każdego, bez względu na wiek. Gorąco polecam!
Maja tkwi w małżeństwie w którym tak naprawdę nie ma miłości a sam związek już naprawdę nie istnieje. Gdy jej mąż wyjeżdża do Szwecji do pracy ona wraz ze swoją przyjaciółką Moniką jadą na Mazury wypocząć. Krótki pobyt odciska w nich swój ślad i w jakiś sposób zmienia życie a przypadkowa znajomość sprawi, że obie dojdą do pewnych wniosków. Maja powraca do swojej pasji jaką jest pisanie książek i nawet udaje jej się znaleźć wydawcę, który wyda jej książkę. Monice udaje się stworzyć w końcu stały związek. Do czasu gdy na jej drodze los znów postawił Pawła, którego poznała na Mazurach. To spotkanie wszystko zmienia....
cd http://nieprzeszkadzac-czytam.blogspot.com/2016/02/autor-magdalena-koosowska-wydawnictwo.html
Głównym celem powieści, przesłaniem wręcz, jest uzmysłowienie nam, że powinniśmy odrzucić utarte od wieków schematy, zerwać niepotrzebne więzi, uwolnić się od tego co nas ogranicza i z wolnym ciałem i duszą wyruszyć na poszukiwanie siebie, by spełniać swoje najskrytsze marzenia. Każdy z nas ma jakąś pasję, która jest dla niego całym życiem i nie powinniśmy z tego rezygnować, za żadne skarby! Mimo, że nie jest to takie łatwe... może jednak to nasza trawa będzie bardziej zielona...
całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/01/magdalena-koosowska-trawa-bardziej.html
Historia stworzona przez Magdalenę Kołosowską roztacza wokół siebie urok, któremu czytelnik nie jest w stanie się oprzeć. Autorka porusza w swojej książce wiele niezwykle istotnych kwestii oraz zmusza nas do refleksji nad swoim życiem. Książka jest idealną odskocznią od rzeczywistości, dzięki której choć na chwilę możemy zapomnieć o naszych troskach. Autorka ma niezwykle lekki oraz przejrzysty styl pisania, dzięki któremu lektura tej książki to naprawdę czysta przyjemność. Zdecydowanie polecam!
Autorka pisze o prawdziwym życiu, nie wyidealizowanym schemacie ludzkiej egzystencji. To prosta historia, która porusza serca. Już dawno nie spotkałam się z książka, której historia nie jest naciągana, wymyślana na siłę, by tylko zapełnić kolejne strony. Książkę czyta się bardzo szybko, na każdej stronie widać, że pisanie sprawia autorce dużo radości.
„Trawa bardziej zielona” to książka godna polecenia każdemu czytelnikowi. Do tej książki można wracać, by odkryć na nowo, dlaczego warto odnajdywać pasję, spełniać marzenia i pozwolić przeznaczeniu zagnieździć się w naszym życiu.
Całość na: http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/
Premiera: 14 stycznia 2016r.
Kiedy przychodzi nowy rok, przychodzą nowe książki, schemat się powtarza, ale żaden książkoholik na to nie narzeka, nawet ja. Uwielbiam, gdy kurier dzwoni do drzwi i przekazuje kolejną paczuszkę (tylko mój pies nie lubi kurierów, bo ośmielają się dzwonić, pukać, stukać....). Takimi nowościami zasypuje mnie Wydawnictwo Feeria, a ja ich za to kocham, tę książkę na Weekend... przeczytałam w grudniu i od tamtej pory marzyłam by zrobić dla Was z nią zabawę. Namówiłam Autorkę, która z wielką chęcią we wszystkim się udziela, a ja jestem spokojna, bo i ona i my wszyscy będziemy zadowoleni. Nie ma jednak dużo co tutaj mówić, musicie tylko przeczytać tę recenzję i zapoznać się z książką, z którą spędzimy cały Weekend!!!!
Zapraszam do rozwinięcia i czytania! http://dominika-szalomska.blogspot.com/2016/01/weekend-z-magdalena-koosowska-recenzja.html
Temat całkiem niezły, czyli jak przenieść na nasze realia znaną od wieków prawdę, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Nie ma nic złego w tym, że chcemy żyć inaczej, gdzieś indziej, w inny sposób. Jasne, zazwyczaj się to kończy na marzeniach jeśli mówimy o szarym zwykłym człowieku, ale skoro jesteśmy w temacie fikcji literackiej, autorka pozwoliła sobie wprawić słowo w czyn.
Wszystko było było ok, ale to nie jest opowieść o nieodpowiedzialnych nastolatkach, tylko o dojrzałych kobietach. Jedna noc i nigdy więcej się nie zobaczymy? Jak kto woli, ale żeby od razu po tym wzdychać i mówić o miłości? Tego już było dla mnie za wiele...
Jestem rozczarowana
Cała recenzja na blogu: http://ksiazki-milki.blogspot.com/2016/01/trawa-bardziej-zielona-magdalena.html
Powieści obyczajowe i romanse, traktuje, jak odskocznie od codzienności. Nie inaczej było z „Trawą bardziej zieloną”. I był to strzał w dziesiątkę. Od pierwszej strony pokochałam autorkę i jej styl pisania. Ma bardzo lekkie pióro, a przede wszystkim dobre poczucie humoru. Nie raz ani dwa, śmiałam się podczas czytania. A gdy zbliżałam się do końca powieści, nie wiele mi brakowało, aby najpierw przeczytać ostatnią stronę. Zakończenie pozostawiło mnie z wieloma rozterkami, przede wszystkim zastanawiałam się, dlaczego to już koniec i w dodatku, w takim momencie. Chciałam więcej! Może kiedyś autorka zdecyduje się napisać dalsze losy obu przyjaciółek.