5/5
14-02-2018 o godz 20:54 przez: KobieceRecenzje365
„Jeśli przegapia się miłość, przegapia się życie.” „Jack pojawił się u mnie w nocy, po sześciu miesiącach braku kontaktu. Trzymał dwanaście czerwonych róż. Powiedział, że jest mu przykro, że mnie kocha i chce wszystko naprawić. Cała moja złość o jego planowane małżeństwo i udawaną ciążę z Chrystle, postanowienie, że nie chcę więcej widzieć tego faceta, ulotniły się na sam jego widok. Zapragnęłam zaprosić Jacka z powrotem do swojego życia, ale musiałam wiedzieć jedno – że tym razem zostanie ze mną na zawsze.” Po zakończeniu „Rozgrywki” byłam święcie przekonana, że to już koniec i nie ma więcej żadnych tomów. Na całe szczęście się pomyliłam, bo okazało się, że autorka na prośbę fanów napisała kolejną część. Ja jestem z tego zadowolona, ale wiem, że niektórzy twierdzą, że jest to część napisana na siłę. Nie zgodzę się z tym, bo w tym tomie autorka bardzo dużo nam wyjaśniła i uzupełniła istotne luki z tomu pierwszego. Książka zaczyna się w momencie, w którym Jack kolejny raz pojawił się w życiu Cassie i w pierwszej kolejności dowiadujemy się co się z nim działo przez ostatnie sześć miesięcy, jak tęsknił oraz w jaki sposób starał się unieważnić swoje małżeństwo, by z czystą kartą wrócić do ukochanej. Pomiędzy wspomnieniami obserwujemy, jak ich związek rozkwitał na nowo i widzimy kolejne przeszkody, jakie los rzucał im pod nogi. Bo choć Jack to teraz zupełnie inny człowiek, to nie miał wpływu na wiele spraw i nie zawsze mógł chronić Cassie. Jack dostał się NY Mets, a jego życie stało się pożywką dla tabloidów i szukających sensacji paparazzi, na każdym kroku był obserwowany, a co za tym idzie także i Cassie. Kobieta nie mogła sobie z tym poradzić, a gwoździem do trumny okazało się pojawienie byłej żony Jacka. Czy ich związek przetrwał? Czy poradzili sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu? Tego oczywiście Wam nie zdradzę. „Zmiana” to powieść, która na pewno jest bardziej dojrzała niż „Rozgrywka”, przede wszystkim za sprawą głównych bohaterów, którzy dojrzeli do pewnych decyzji i postanowili na nowo sobie zaufać i zbudować trwały i pewny związek. Największa zmiana zaszła w Jacku, który dla Cassie był w stanie zrobić naprawdę wiele. To ona była kobietą jego życia, dla której był nawet gotów zrezygnować z własnych marzeń. Jeżeli chodzi o Cassie, to dziewczyna, która mimo tego, że miała u swojego boku miłość życia, nie potrafiła się odnaleźć w jego świecie. Ciągle śledziła portale plotkarskie i przejmowała się każdą niepochlebną opinią na swój temat. Nie raz było mi jej szkoda, bo każdy z nas wie, jak okrutni potrafią być ludzie w internecie. Oczywiście w książce nie mogło zabraknąć brata Jacka i przyjaciółki Cassie, pomiędzy którymi także zrobiło się gorąco, ale to już chyba temat na inną książkę. Książka napisana jest lekko i z ogromną przyjemnością płynie się przez jej karty. To idealna powieść na długie zimowe wieczory, która opowiada o prawdziwej miłości, która potrafi znieść wiele, która uskrzydla i dodaje siły. To także opowieść o nowym niełatwym początku, o przyjaźni, która jest równie ważna, jak miłość, o zaufaniu oraz walce z przeciwnościami losu. Wszystko to zostało okraszone ogromną dawką namiętności i pożądania, które nie raz doprowadzało moją krew do wrzenia. W książce dużo się dzieje, jest wiele zawirowań i kilka dramatów. We mnie historia tej dwójki bohaterów wywołała wiele emocji i nie potrafiłam odłożyć jej na półkę. Mam nadzieję, że z Wami będzie podobnie. Gorąco polecam! Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
26-02-2018 o godz 15:33 przez: Agnesja
Na samym stępie trzeba to przyznać - "Rozgrywka" oraz "Zmiana" J. Sterling to książki, które idealnie wpasowują się w schematy i niczym nie wyróżniają z masy podobnych powieści. Już sam opis mówi nam o historii praktycznie wszystko i nie każe się za wiele spodziewać. Ale po kolei, zacznijmy od bardzo ogólnego nakreślenia sytuacji, na której opiera się głównie tom pierwszy. Cassie, młoda, ułożona artystka, poznaje w college'u Jacka Cartera. Chłopak nie pozostaje obojętny żadnej dziewczynie, Cassie natomiast zamiast uganiać się za przystojnym baseballistą, postanawia nie mieć z nim nigdy nic wspólnego. Jack zawsze dostawał to, czego chciał, więc zakazane uczucie jeszcze bardziej go pociąga. Czy faktycznie chodzi tylko o chęć zdobywania? Co kryje się za zainteresowaniem Jacka i czy odważy się zaufać dziewczynie i podarować jej swoje serce? W tej rozgrywce może ucierpieć sportowa kariera lub gorące uczucie. Czy można liczyć na remis? "Rozgrywka" wpadła w moje ręce przypadkiem. Pewnego nudnego wieczoru, dla odstresowania, po prostu przeczytałam tę książkę, na raz. I to chyba największe atuty tej historii - czyta się ją niezwykle lekko, szybko, zapewnia ona odpoczynek i oderwanie od codziennych spraw. Za to jestem jej wdzięczna, umiliła mi wieczór i jeśli szukacie takiej powieści, niezobowiązującej, to "Rozgrywka" się sprawdzi. Natomiast nie ma co więcej oczekiwać od tej historii, bo jest dokładnie taka sama jak reszta powieści z gatunku. Schematyczność wyziera z każdego zakamarka i mimo że nie czytałam NA nie wiadomo jak dużo, to każdy tą powtarzalność w historii Cassie i Jacka zauważy. Jeśli zaś chodzi o "Zmianę", mamy tutaj sztandarowy przykład słabego drugiego tomu. Już "Rozgrywka" oscylowała na granicy koszmarku i quilty pleasure, a jej kontynuacja to totalne sięgniecie poziomu dna i wodorostów. Cała akcja jakby rozwleczona na siłę, i chociaż jest to lektur cienka i lekko napina, wyczekiwałam końca z utęsknieniem. Historia opisana w dwóch tomach spokojnie mogłaby zmieścić się w jednym, ale i tak wymagałaby dużej korekty. Powiewu oryginalności, świeżości, wywołania u czytelnik większej sympatii do postaci. A właśnie... Żeby chociaż bohaterowie byli interesujący, historia tylko na tym zyskałaby naprawdę dużo. Niestety, zapewne już sami znacie Jacka od podszewki, po samym opisie. Standardowy playboy, pewny siebie, niegrzeczny, przystojny, uwodzicielski... I do tego dziewczę, które z założenia miało być artystką, a jednak tej kreatywności i artyzmu w książce nie ma. Autorka mogła bardziej skupić się na ubarwiających historię szczegółach, dać tym bohaterom coś, co sprawiłoby, że byliby wyjątkowi. Rozwinąć temat fotografii i sportu, sięgnąć po relacje rodzinne i przyjacielskie, a nie wysuwać na pierwszy plan denny wątek miłosny, który w znacznej mierze jest czytelnikowi obojętny. Kartki same się przewracały, a ja pozostawałam niewzruszona i bierna w całej historii. "The perfect game" to kolejny słaby "zapychacz" sklepowych półek pod szyldem "dla młodych dorosłych". O ile pierwszy tom był jeszcze znośny, to drugi skutecznie dobił całą serię. Nie ma tutaj bowiem nic nowego, odkrywczego, a nawet przyjemność z lektury maleje wraz z rosnącą liczbą przeczytanych stron. Trochę mam wrażenie marnowanie papieru, czasu i pieniędzy. Istnieje wiele lepszych romansów sportowych, daleko szukać nie trzeba. A wybór pozostawiam już Wam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
13-08-2018 o godz 19:00 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
3/5
17-02-2018 o godz 14:19 przez: Anonim
15 lutego 2018 roku za pośrednictwem wydawnictwa Sine Qua Non (SQN) do sprzedaży trafiła powieść zatytułowana "The Perfect Game #Zmiana". Jest to druga książka J.Stearling jaką mamy przyjemność przyjemność przeczytać w naszym kraju. Jak już wcześniej wspominałam, poza nią, w księgarniach możemy znaleźć pierwszy tom serii The Perfect Game zatytułowany "Rozgrywka". Druga część serii zaczyna się wtedy kiedy kończy się pierwsza, a dokładnie dzień po tym jak Jack przysyła Cassie paczki niespodzianki, a następnie przychodzi pod drzwi mieszkania dziewczyny wraz z tuzinem czerwonych róż. Nastolatek tłumaczy swojej wybrance co robił przez ostatnie pół roku kiedy nie dawał znaku życia. Historię poznajemy z perspektywy Jacka, ale jest ona przeplatana scenami z życia codziennego, dlatego pierwsze ponad 100 stron śledzimy z trzech perspektyw - przeszłego i teraźniejszego Jacka oraz Cassie. Dzięki temu możemy lepiej przyjrzeć się sprawie małżeństwa przystojnej gwiazdy baseball'u oraz drogę jaką przemierzył aby teraz móc być z osobą, którą naprawdę kocha. Ale, aby ich związek nie był aż tak prosty, los postanawia sprawdzić oboje głównych bohaterów. Na przeszkodzie staną im nie tylko fani Jacka ale także żony kolegów z zespołu czy fotografowie stojący na każdej ulicy Nowego Yourku. "The Perfect Game #Zmiana" przeczytałam w ciągu jednego dnia. Kiedy tylko paczuszka z powieścią do mnie dotarła, wzięłam do rąk książkę i zaczęłam ją czytać. Jeśli mam być szczera spodziewałam się czegoś "wow" co powali mnie na kolana jak pierwszy tom, ale niestety się zawiodłam. Akcja, moim zdaniem, jest dosyć przewidywalna. Na początku aż tak bardzo mi to nie przeszkadzało, ale później, kiedy byłam w stanie przewidzieć co drugi rozdział, zaczęło mnie to trochę denerwować. Dodatkowo, nie wiem czy tak także jest w oryginale czy to sprawka tłumacza, ale kiedy ktoś zadawał jakieś pytanie, zamiast odpowiedzieć, bohater mówił "aha". Jest to mega irytujące, nie tylko w książkach, ale i w życiu codziennym. Mimo powyżej wymienionych wad znalazły się również zalety. Jedną z nich jest to jak Cassie walczy o swoje marzenia oraz podchodzi do swojej pracy. Bardzo podobało mi się to, iż kobieta nie podchodziła do życia "Jack dużo zarabia, rzucę pracę i będę żyła jak jakaś laleczka z Victoria's Secret" (oczywiście nie chce tu nikogo urazić). Kobieta podchodziła do życia na swoich zasadach i nie robiła czegoś ze względu na innych. Książka została napisana dla młodzieży, która nie spodziewa się jakiejś skomplikowanej historii z tysiącami zwrotów akcji. Autorka napisała prostą powieść z łatwym słownictwem na jeden wieczór przy kubku herbaty. Nie jest to nic ambitnego. Wypożyczyć z biblioteki, przeczytać, oddać, zapomnieć. Jeśli nie szukacie jakiegoś świetnego romansu, czytaliście pierwszą część i wam się podobała - polecam sięgnąć również po drugi tom. Moja ocena wynosi 6,5/10 ♥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-08-2018 o godz 19:13 przez: verna
Tak jak sobie postanowiłam po przeczytaniu "Rozgrywki" J. Sterling, tak przeczytałam jej kontynuację pt.: "Zmiana". Z tymi książkami mam pewien problem. Z jednej strony podczas czytania książka ta mnie irytowała, z drugiej strony, kiedy ją odkładałam byłam bardzo ciekawa jak fabuła potoczy się dalej. Ale dziś skupie się właśnie na kontynuacji tej historii... Książka zaczyna się dziwnie. Poznajemy na nowo całą historie z pierwszego tomu z perspektywy Jacka. Tak jakby nie można było tej części wpleść w pierwszy tom. Jest to przedstawione dosyć ciekawie bo poznajemy jego odczucia w całej tej sytuacji w jakiej się znaleźli razem z Cassie i możemy go lepiej zrozumieć, ale przez to bardzo dłuży się początek książki. Niestety trochę mnie to wynudziło i przewracałam kartki z nadzieją, że w końcu poznamy dalsze losy bohaterów. Nastąpiło to po około 100 str i akcja w końcu troszkę się rozkręciła. Niestety nie na tyle na ile liczyłam. Akcja "Zmiany" w większości toczy się w Nowym Yorku, gdzie zamieszkała Cassie po zdobyciu wymarzonej pracy w renomowanym czasopiśmie. Tam również przenosi się Jack, gdyż postanawia już nigdy nie opuszczać swojej ukochanej. Związek ich pomału na nowo się rozkręca i rozwija. Wszystko zaczyna się układać. Aż do momentu kiedy Cassie zaczyna mieć wątpliwości... Związane nie tylko z samym Jackiem, ale również z jego grą i jej konsekwencjami. Akcja tej książki nie wnosi właściwie nic nowego. Jednak o ile w pierwszym tomie jeszcze się coś działo, o tyle tym razem po prostu wieje nudą. Dla urozmaicenia pojawia się nowa postać - Matteo, któremu Cass wyraźnie wpada w oko. Niestety ten ciekawy wątek w pewnej chwili zostaje przerwany. Nad czym ubolewam. Na dodatek zamiast właśnie rozwinąć jakiś nowy wątek autorka sięga po raz kolejny do postaci, która mogłaby już sobie odpuścić, czyli Chrystle, która powraca niczym bumerang i znowu pragnie pogrążyć Jacka i przy okazji coś na tym zyskać. Jak dla mnie książka była mdła, nijaka, nudna. Bohaterowie trochę bardziej dorośli, ale jednak nie do końca. Można było fajnie poprowadzić fabułę, ale autorka chyba nie do końca miała na nią pomysł. Uważam, że książkę powinny przeczytać osoby, które na prawdę wciągnęły się w losy głównych bohaterów bo J. Sterling sama przyznaje, że napisałam kontynuacje specjalnie żądanie czytelników. Co na prawdę wiele wyjaśnia. Plusy książki: - Styl autorki, który w miarę pozwala na płynne czytanie fabuły - nowa postać Matteo - postacie drugoplanowe - okładka i wydanie Minusy książki: - przede wszystkim jak dla mnie początek książki - poprowadzone wątki - nudna i nijaka akcja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
18-09-2018 o godz 19:45 przez: Anonim
O tym, że Jack wrócił do Cassie dowiadujemy się z epilogu na końcu pierwszego tomu. O czym więc miałby być drugi tom? Czy coś jeszcze może zaskoczyć bohaterów? Drugi tom ma w sobie 2 opowieści: o tym co się działo, gdy Jack nie miał kontaktu z Cassie oraz o życiu głównych bohaterów w Nowym Jorku. Po zażegnaniu kryzysu wydawać mogłoby się, że już wszystko będzie dobrze, a młodzi będą mogli cieszyć się swoim towarzystwem. Niestety. Życie to nie bajka, a zamiast różu bohaterowie częściej widzą czerń. Autorka zadbała o odpowiednią dawkę wrażeń w tej historii. Dlaczego Cassie musi mieć ochroniarza? Z jakiego powodu Jack został zdjęty z boiska? Co zmusiło Cassie do rezygnacji ze swojej pracy marzeń? I czego od bohaterów chcą tabloidy? Na te pytania odpowiedź na pewno znajdziecie w drugiej części "The perfect game" Moja ocena: 3/6. Nie sądziłam, że autorka zgodzi się na drugi tom. I obawiałam się, że kolejna część będzie gorsza niż pierwsza. Tak się jednak nie stało. Nie jest to może majstersztyk lub książka, do której się wróci w chwili nudy, ale nie można napisać, że jest to zła powieść. Autorka wraz z czytelnikami cofa się w akcji książki, dzięki czemu znana już historia nabiera nowych szczegółów i kolorów. Żałuję, że tych szczegółów nie poznałam w pierwszej części - wtedy książka może wydawałaby się pełniejsza. W tej części na pewno nie można też narzekać na brak wrażeń. Wręcz przeciwnie: pojawia się dużo nowych wątków, wiele "przeszkód" na drodze do miłości i sporo zmian w życiu bohaterów. Momentami zastanawiałam się, czy to już nie przesada. Czytając niektóre wątki od razu wiedziałam jak one się zakończą. Do przewidzenia też była rola babci i dziadka w sytuacjach problemowych. Podchodziło to pod rutynę :) Bohaterowie w tej części na pewno są bardziej dojrzalsi niż w "Rozgrywce". Niemniej nadal nie są oni stabilnymi, dorosłymi osobami. Ich życiem ciągle rządzą emocje, hobby i pasja. Nadal zdarzają się sytuacje, w których o wiele szybciej robią niż pomyślą, a skutki takiego zachowania autorka rozdmuchuje do wielkich rozmiarów. Nie raz i nie dwa miałam wrażenie, że aż za wielkich. Podsumowując: druga część "The perfect game" była dla mnie ciekawsza niż pierwsza. Jednak nadal seria ta nie wpisała się na moją listę książek, które chciałabym mieć na swojej półce. Recenzja opublikowana na blogu: https://www.mammapchela.pl/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
06-09-2018 o godz 00:16 przez: Anonim
Tym razem wkraczamy w świat Cassie i Jacka, w którym ostatnim ich wspólnym punktem jest ich spotkanie gdzie dziewczyna wypowiada swoje sławetne 'Udowodnij!' (na zapewnienia Jacka, że mu na niej zależy) i wyjeżdża do Nowego Jorku. W nowym mieście na Cassie czekają nowe wyzwania; spełnia się w swojej wymarzonej pracy, uczy się żyć sama w wynajmowanym mieszkaniu. Przy jej boku próbuje pojawić się nowy adorator, jednak ta myśli o Jacku. To myślenie zajmuje jej pół roku. W momencie, w którym odpuszcza, on niczym rycerz na białym koniu pojawia się w jej drzwiach. Teraz już nic nie jest oczywiste. „Pragnęłam przyjąć go z powrotem do swojego życia, musiałam jednak mieć pewność, że tym razem to już na zawsze”. Sceny seksu przeplatają się z opowieścią jaką snuje mężczyzna o sześciomiesięcznej drodze do swojej wybranki. O trudach, wyzwaniach i przeszkodach jakie go spotkały. Okazuje się nawet, że bliscy dziewczyny brali czynny udział w tej tułaczce. Kiedy mamy już nadzieję na happy end, następuje zmiana. Cassie nie wytrzymuje bycia pod ciągłym ostrzałem mediów- taka jest cena za bycie z kimś sławnym. Jest śledzona przez paparazzich, a niepochlebne nagłówki brukowców spędzają jej sen z powiek. Walczy ze sobą i walczy z nową pokusą, która pojawia się u jej boku. Czy ta miłość przezwycięży kolejną próbę? Ponownie mam mieszane uczucia. Nie mogę odmówić autorce, że ma całkiem niezły styl- przyjemny dla oka i wciągający. Jednak jest to kolejna pozycja do przeczytania i zapomnienia. W tej części Cassie jest niewiele, a jeśli się pojawia to znowu wyolbrzymia problemy. Jack znowu mnie rozczarował. Wewnętrzne dialogi są płytkie. Często decyzje czy przemyślenia wprowadzają w zażenowanie i zamiast mężczyzny z charakterem, mamy chłopca. Jest to powieść młodzieżowa, ale ciężko mi ją tam sklasyfikować przez sceny seksu: „Liżę ją, zataczając językiem kółka wokół jej łechtaczki, a potem zaczynam mocniej ssać… aż znów dochodzi z krzykiem”. To nie są opisy, które pozwolą na takie zaszufladkowanie. Myślę, że autorka sama nie wiedziała, w która stronę pójść. Pikantnego romansu, czy banalnej historii miłosnej- to połączenie nie zdaje niestety rezultatu. Dostępna jest jeszcze trzecia część pt. Słodkie zwycięstwo, ale na ten moment nie czuję potrzeby by się w nią zagłębiać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-08-2018 o godz 18:44 przez: Dominika Stryszowska
"Ta zdrada, moja wiedza o niej, generalnie akceptacja i przyjęcie go z powrotem z otwartymi ramionami - cóż, to wszystko rzeczywiście się wydarzyło." Ten jeden cytat mógłby być streszczeniem całej fabuły tej powieści. Ale zacznę od początku. Zmiana to drugi tom serii i kontynuacja Rozgrywki, którą miałam "przyjemność" czytać. O ile w pierwszej części fabuła niczym nie zaskoczyła, ot standardowy schemat romansu. Niby nic wybitnego, ale czytało się szybko, to tym razem mogę powiedzieć że czuję się zaskoczona. Cassie, po przeprowadzce do Nowego Jorku, próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Lecz kiedy mija pół roku od odejścia Jacka, ten pojawia się w jej drzwiach. Oczywiście ona przyjmuje go z otwartymi ramionami, bo przecież zdrada, małżenstwo z inną i domniemana ciąża to nic takiego. Jack przez ten czas próbował uporać się z rozwodem i stał się pierwszoligową gwiazdą baseballu. Co dalej z ich losami? "Żeby była jasność: ja nie zmywam. Ale dla Cassie gotów byłbym pozmywać naczynia całemu miastu." Przez 300 stron dzieje się dużo. Tak dużo, że nie dzieje się nic. Cała akcja opiera się na problemach Cassie z popularnością Jacka. Mała Cassie czyta sobie portale plotkarskie, gdzie ludzie mieszają ją z błotem, jeździ na mecze wyjazdowe chłopaka, gdzie paparazzi robią jej zdjęcia. Nie wiadomo dlaczego próbuje zaprzyjaźnić się z żonami innych graczy, które ją ignorują. Ogółem jest sfrustrowana i niezadowolona. Czuję się bardzo zaskoczona, że autorka tego gniota, w żaden sposób nie rozwinęła się pisarsko. Jest gorzej niż w pierwszym tomie. Przy czytaniu okropnie się nudziłam i wręcz zmuszałam do tej strasznej analizy uczuć Cassie. Postacie są schematyczne i płaskie, wydarzenia przewidywalne, a całe uczucie między bohaterami opiera się na seksie na zgodę. Jeśli chcecie przeczytać tylko dla zasady, bo czytaliście pierwszy tom, to może warto odpuścić. Bynajmniej nie odczujecie braku tej słabej historii. 22 sierpnia wychodzi trzeci tom tej trylogii. Będzie miał 250stron, co daje dużo do myślenia. Czy tym razem J. Sterling da radę wypaść jeszcze gorzej?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-02-2018 o godz 17:05 przez: Honorata Jamroży
Chociaż pierwsza część nie do końca spełniła moje oczekiwania to z chęcią sięgnęłam po kolejny tom. Czy ten tom spodobał mi się bardziej? Moja odpowiedź brzmi tak. Pierwsza część książki to przeszłe wydarzenia widziane oczami Jacka. Opowiada on Cassie co czuł przez ostatnie pół roku, jaką walkę musiał stoczyć z Chrystle by móc w końcu być ze swoją ukochaną . Tłumaczy jej dlaczego wszystko tak długo trwało. W drugiej części wracamy do teraźniejszości. Wydawać by się mogło, że główni bohaterowie w końcu będą szczęśliwi, bo w końcu długim czasie w końcu są razem. Cassie ma wymarzoną pracę, wybaczyła Jackowi, on dostał unieważnienie małżeństwa, gra dla klubu, dzięki któremu może być blisko Cassie. Niestety nic bardziej mylnego. Świat w którym przyjdzie żyć bohaterom nie jest taki różowy. Cassie odkrywa, że bycie dziewczyną celebryty nie jest takie łatwe i, że ciągła uwaga mediów może bardzo męczyć. Nie pomaga też fakt, że, żony innych graczy nie chcą jej w żaden sposób pomóc. Jack w tym samym czasie próbuje wynagrodzić Cassie wszystkie krzywdy jakie jej wcześniej wyrządził. Tylko czy ich miłość wystarczy, gdy cały świat będzie przeciw nim? Tego musicie przekonać się już sami. Co do samej historii wydaje mi się, że do wszystko co miało być opowiedziane o głównej parze bohaterów, zostało już powiedziane. I następna książka, która miałaby być to będzie to historia Deana i Melissy. Książka została wydana w taki sam sposób, jak tom pierwszy. Okładka jest miękka, ale posiada skrzydełka, dzięki którym książka tak szybko się nie zniszczy. Ilustracja na okładce natomiast podoba mi się bardziej niż przy Rozgrywce. W tej części również na początku każdego rozdziału jest podpisane kto będzie narratorem danej części.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
16-10-2018 o godz 18:58 przez: Anonim
Po 6 miesiącach brak kontakt Jack pojawia się w mieszkaniu Cassie. Byli oni parą jednak intryga jednej kobiety sprawiła, że sławny baseballista porzucił kobietę swojego życia aby poślubić inną, która udawała, że jest z nim w ciąży. Gdy kłamstwo Chrystle wyszło na jaw, Jack chciał unieważnić ślub i wrócić do dziewczyny, która naprawdę kocha. Czy mu się to udało? „Jeśli przegapia się miłość, przegapia się życie”. Bohaterowie powieści zostawili wystawieni na kolejną próbę swoich uczuć. Musieli zrozumieć, że miłość powinna być dla nich najważniejsza i że jest ona najsilniejszą bronią w walce z przeciwnościami losu. „O przeszłości nigdy nie da się naprawdę zapomnieć” – tak! Wydarzenia z przeszłości ciągną się za Cassie i Jackiem i wciąż przysparzają kłopotów. Pod koniec czytania nasunął mi się cytat z bajki którą pewnie każdy z zna „Przeszłość często boli. Można od niej uciekać lub też wyciągnąć z niej jakieś wnioski” (Król Lew). Jedna trzecia książki to opis tego co można było zawrzeć w maksymalnie jednym rozdziale. Monotonna opowieść Jacka z przerwami na seks. Kolejne strony książki były mało interesujące. Zero wydarzeń, które zachęcałyby czytelnika do kontynuacji opowieści. Wydaje się jakby aktorka pisała tę książkę z przymusu. Nagle pod koniec książki zaczyna się coś dziać. Tak samo jak nagle cała akcja się uspokaja, wyjaśnia i następuje koniec powieści. Autorka znowu skupiła się na mało znaczących wydarzeniach, którym poświeciła sporo stron, a ciekawą historię zawarła w garstce końcowych kartek książki. Skoro istnieje kolejna część przygód tych bohaterów to na pewno po nią sięgnę mimo, że nie wciąga mnie ona bez opamiętania. Chciałabym jednak dowiedzieć się co jeszcze autorka wymyśliła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
16-10-2018 o godz 18:56 przez: Anonim
Po 6 miesiącach brak kontakt Jack pojawia się w mieszkaniu Cassie. Byli oni parą jednak intryga jednej kobiety sprawiła, że sławny baseballista porzucił kobietę swojego życia aby poślubić inną, która udawała, że jest z nim w ciąży. Gdy kłamstwo Chrystle wyszło na jaw, Jack chciał unieważnić ślub i wrócić do dziewczyny, która naprawdę kocha. Czy mu się to udało? „Jeśli przegapia się miłość, przegapia się życie”. Bohaterowie powieści zostawili wystawieni na kolejną próbę swoich uczuć. Musieli zrozumieć, że miłość powinna być dla nich najważniejsza i że jest ona najsilniejszą bronią w walce z przeciwnościami losu. „O przeszłości nigdy nie da się naprawdę zapomnieć” – tak! Wydarzenia z przeszłości ciągną się za Cassie i Jackiem i wciąż przysparzają kłopotów. Pod koniec czytania nasunął mi się cytat z bajki którą pewnie każdy z zna „Przeszłość często boli. Można od niej uciekać lub też wyciągnąć z niej jakieś wnioski” (Król Lew). Jedna trzecia książki to opis tego co można było zawrzeć w maksymalnie jednym rozdziale. Monotonna opowieść Jacka z przerwami na seks. Kolejne strony książki były mało interesujące. Zero wydarzeń, które zachęcałyby czytelnika do kontynuacji opowieści. Wydaje się jakby aktorka pisała tę książkę z przymusu. Nagle pod koniec książki zaczyna się coś dziać. Tak samo jak nagle cała akcja się uspokaja, wyjaśnia i następuje koniec powieści. Autorka znowu skupiła się na mało znaczących wydarzeniach, którym poświeciła sporo stron, a ciekawą historię zawarła w garstce końcowych kartek książki. Skoro istnieje kolejna część przygód tych bohaterów to na pewno po nią sięgnę mimo, że nie wciąga mnie ona bez opamiętania. Chciałabym jednak dowiedzieć się co jeszcze autorka wymyśliła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-07-2018 o godz 13:33 przez: Anna Kocol
„Dawno temu się nauczyłam, że nikt za mnie niczego nie zrobi. Jeśli o czymś marzyłam, musiałam to sobie wyszarpać od losu.” Ostatnio przeczytałam drugą część serii The Perfect Game, ale najpierw przypomniałam sobie jakie wydarzenia towarzyszyły bohaterom w pierwszej części. Książka zaczyna się od powrotu Jacka po sześciu miesiącach. Na początku dowiadujemy się jak ten czas wyglądał z perspektywy baseballisty. Później akcja toczy się wokół związku Jacka i Cassie. On stara się za wszelką cenę ją ochronić, ona ma ciągle problem z zaufaniem i nie jest przyzwyczajona do tego, że ktoś zwraca na nią tyle uwagi. W książce przedstawione są trudności bycia osobą publiczną i jaki wpływ na życie ma przeszłość. Bohaterowie często traktują się przedmiotowo, głównie Jack, który myśli bardzo często tylko o wyglądzie zewnętrznym. Często mówił o swoim pożądaniu. Czy na tym polega miłość? Baseballista wydaje mi się zaborczy i chciałby mieć Cassie tylko dla siebie, chciał by rzuciła pracę i jeździła z nim na mecze. To o czym czytam w tej książce nie kojarzę z miłością. Jest to uczucie, ale nie zawsze dobre. Ich zachowanie często jest dziecinne, kłótnie nazywane wyjaśnieniami. W pewnym momencie dziewczyna obarczana jest winą, że źle się zachowuje. Dla mnie jest zrozumiałe, że Cassie straciła zaufanie do Jacka i nie chciała się mu zwierzać ze wszystkiego. Wiem, że chciał zrobić wszystko by ona mogła znów na nim polegać, ale zdrada to nie jest coś o czym się szybko zapomina. Książkę polecam zwłaszcza tym którzy spotkali się z bohaterami pierwszego tomu, ja ją pochłonęłam w ciągu dwóch dni. Jednak nie jest to pozycja o której długo się rozmyśla.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
01-03-2018 o godz 11:05 przez: Anonim
‚Zmiana‚ to już drugie spotkanie z bohaterami serii The Perfect Game, czyli z Cassie i Jackiem. Czy było ono zaskakujące? Owszem, ale niestety nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. ‚Zmiana’ jest po prostu mdła. Niechętnie odnoszę wrażenie, że autorka nie miała na nią konkretnego pomysłu, a jedynie napisała ją pod naciskiem fanów pierwszej części. Sto pierwszych stron opowiada o tym, jak wyglądało półroczne rozstanie bohaterów z perspektywy Jacka. ( W pierwszej części była to perspektywa Cassie.). Odgrzewanie tego samego tematu po raz kolejny było, uważam, średnim pomysłem. Historię można było opisać w maksymalnie kilkunastu zdaniach. Nic nowego to nie wniosło. Dalej wcale nie było lepiej. Bardzo niedojrzałe zachowanie Cass aż ‚biło po oczach’. Ciągle czekałam na jakąś intrygę, nagły zwrot akcji… może coś o chłopaku, który zaczepił ich w barze podczas pierwszej randki w ‚Rozgrywce’ ? Może coś więcej o rodzicach Cassie? Według mnie, historii można by dopisać wiele, jednak autorka zdecydowała się pójść na łatwiznę i trochę ‚na siłę’. Aby nie wyjść na taką osobę ‚na nie’ to zagłębiłam się w oceny tej książki na innych stronach internetowych. Niestety większość komentujących ma podobne zdanie do mojego. O ile pierwszą część książki przeczytałam w kilka godzin, tak z drugą męczyłam się dwa tygodnie. Niestety nie jest to pozycja, po którą sięgnę ponownie. Jestem zawiedziona i lekko zażenowana kontynuacją Rozgrywki. Mam nadzieję, że Jenn Sterling weźmie sobie niektóre rady swoich czytelników do serca i jej kolejna książka ( niekoniecznie z serii The Perfect Game) będzie już dużo lepsza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
01-03-2018 o godz 11:02 przez: Anonim
‚Zmiana‚ to już drugie spotkanie z bohaterami serii The Perfect Game, czyli z Cassie i Jackiem. Czy było ono zaskakujące? Owszem, ale niestety nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. ‚Zmiana’ jest po prostu mdła. Niechętnie odnoszę wrażenie, że autorka nie miała na nią konkretnego pomysłu, a jedynie napisała ją pod naciskiem fanów pierwszej części. Sto pierwszych stron opowiada o tym, jak wyglądało półroczne rozstanie bohaterów z perspektywy Jacka. ( W pierwszej części była to perspektywa Cassie.). Odgrzewanie tego samego tematu po raz kolejny było, uważam, średnim pomysłem. Historię można było opisać w maksymalnie kilkunastu zdaniach. Nic nowego to nie wniosło. Dalej wcale nie było lepiej. Bardzo niedojrzałe zachowanie Cass aż ‚biło po oczach’. Ciągle czekałam na jakąś intrygę, nagły zwrot akcji… może coś o chłopaku, który zaczepił ich w barze podczas pierwszej randki w ‚Rozgrywce’ ? Może coś więcej o rodzicach Cassie? Według mnie, historii można by dopisać wiele, jednak autorka zdecydowała się pójść na łatwiznę i trochę ‚na siłę’. Aby nie wyjść na taką osobę ‚na nie’ to zagłębiłam się w oceny tej książki na innych stronach internetowych. Niestety większość komentujących ma podobne zdanie do mojego. O ile pierwszą część książki przeczytałam w kilka godzin, tak z drugą męczyłam się dwa tygodnie. Niestety nie jest to pozycja, po którą sięgnę ponownie. Jestem zawiedziona i lekko zażenowana kontynuacją Rozgrywki. Mam nadzieję, że Jenn Sterling weźmie sobie niektóre rady swoich czytelników do serca i jej kolejna książka ( niekoniecznie z serii The Perfect Game) będzie już dużo lepsza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
05-09-2018 o godz 17:22 przez: Weronika
,, Dawno temu się nauczyłam, że nikt za mnie niczego nie zrobi. Jeśli o czymś marzyłam, musiałam to sobie wyszarpac od losu'' Zmiana jest to druga część trylogii J. Sterling The perfect game. Odnoszę wrażenie że twórczość autorki w tych książkach została podzielona, albo czytelnikowi książka bardzo się podoba albo jej nienawidzi. Ja należę do tej pierwszej grupy, dla mnie czytanie to przede wszystkim przyjemność, oczywiście dobrze jeśli książka czegoś uczy i pozytywnie wpływa na nas. Spotkałam się z opiniami że ta książka jest nijaka i nic nie wnosi. Moim zdaniem to nieprawda, ta książka owszem jest lekka i przyjemna ale, występują w niej wątki psychologiczne, możemy poznać przeczucia bohaterów z obu perspektyw. Autorka ukazuje wam swoją definicję prawdziwej miłości, może Cassie I Jack to nie jest zwykły związek ale, uczą nas jak ważne jest zaufanie i wzajemna szczerość , bo ich brak nie prowadzi do niczego dobrego. To może teraz trochę o książce: Jack pojawia się w progu domu Cassie z bukietem dwunastu czerwonych róż, mówi że jest mu przykro . Wszystkie źle emocje nagle wyparowują z Cassie I postanawia poznać całą historię z perspektywy gracza. Jednak jak to w życiu nie będzie tak kolorowo, pojawiają się problemy ciągnące jeden za drugim, a brak zaufania próbuje przekreślić całą historię dwojga kochanków. Czy znowu sobie zaufają ? Czy Jack już na stałe zamieszka w sercu Cassie ? Tego dowiecie się po przeczytaniu tej książki. weronika_book
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
25-02-2018 o godz 18:04 przez: Karolina Radlak
Jak to zawsze u mnie bywa po przeczytaniu pierwszej części z niecierpliwością czekam na część drugą, oczekuje od niej jeszcze więcej akcji żeby wynagrodzić mi czekanie. Niestety nie zawsze tom drugi jest lepszy od pierwszego i z przykrością stwierdzam że tu tak jest. "Zmiana" J. Sterling, The Perfect Game #2 to niewypał. Książka rozpoczyna się tym że Jack i Cassie się zeszli chociaż pod koniec powieści przez wielki błąd Jacka się rozstali, on jej wytłumczył wszystko a ona mu wybaczyła. Potem akcja nie idzie wogule do przodu, cały czas opisywana jest ich wielka miłość, słodzenie sobie aż za bardzo i nic więcej. Tyle niedomówień z przeszłości, sześć miesięcy bez kontaktu, zdrada i oszustwa a ona mu tak po prostu wybacza. Jest wiele możliwości skomplikowania im życia, wprowadzenia smaczku do ich historii a niestety autorka cały czas pisze o tym samym, takie przedłużenie pierwszej części, masło maślane masłem smarowane. W tej części rola Cassie gdzieś ginie, jest zdominowana przez Jacka kiedy on się samorealizuje idzie do przodu to ona kroczy gdzieś krok za nim, jest po prostu pod ręką gdy jest potrzebna Jackowi. Dla chłopaka liczy się jego kariera i dużo wrażeń seksualnych dlatego robi to bardzo często gdzie się tylko da, a dziewczyna za każdym razem mu ulega. Muszę stwierdzić że czas na przeczytanie tej części to czas stracony, seks wylewający się z każdej kartki, mało emocji i zwrotów akcji, wielkie rozczarowanie po pierwszej części.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-02-2018 o godz 22:50 przez: anonymous
Druga część książki zaczyna się tak, jak kończy się pierwsza część. Jack powrócił, to pewne. Jednak czy razem dadzą sobie radę utworzyć ponownie coś niezwykłego? Coś co w pierwszej części wydawało się mieć ogromną siłę. Co na to Cassie? Czy wybaczy Jackowi to co miało miejsce wcześniej? Takie pytania należy sobie zadawać po pierwszej części, a zaś w drugiej zaczynamy znajdywać sobie na nie odpowiadzi. Zaufanie to bardzo kluczowa rola i oboje doskonale o tym wiedzą. Jednak Cassie nadal się broni i boi się w pełni zaufać. Na początku książki mamy świat przedstawiony z perspektywy Jacka. I w tym też momencie zaczynamy odczuwać pewnego rodzaju zrozumienie. Mamy wgląd w to jak się czuł, co przeżywał i jak to przechodził. Gdy już wszystko między nimi zostało wyjaśnione, mogłoby się wydawać, że ich życie nabierze koloru i zacznie się lepiej układać. Jednak autorka ksiażki daje nam niezłego kopa, gdyż na ścieżce tych dwojga ludzi stale coś idzie nie po ich myśli, Ewidentnie widać, że oboje o siebie walczą, jednak czy dadzą radę? Na ile silna jest ich miłość? Co może przetrwać? Czy niechęć otoczenia jakoś na nich wpłynie? Myślę, że odpowiedź na te pytania musicie znaleźć sami, w tej jakże lekkiej literaturze. A na zakończenie przytoczę Wam cytat, który znajduje się na okładce książki i świetnie oddaje jej całość. „Jeśli przegapia się miłość, przegapia się życie”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
24-09-2018 o godz 19:14 przez: _zabookowana
Cassie i Jacka poznałam dopiero teraz, w drugiej części ich "Perfekcyjnej Gry". Jeszcze przed opisem samych bohaterów i sytuacji w jakiej się znaleźli, poznajemy ich zwierzęcą chemię 😎. Autorka informuje nas, że Jack w 1 części zdradził Cassie, a teraz wrócił ją przepraszać. Co na to dziewczyna? Cóż... Facet tak dobrze wygląda nago, więc najpierw seks, potem wyjaśnienia. 😉 --- Jack chce wszystkim dawać w mordę, natomiast Cassie jest męczennicą, która z osoby poszkodowanej (zdradzonej) staje się tą, która musi przepraszać za to że żyje. Całość dopełnia ich stała ochota na igraszki i ciągły wzwód Jacka: ➡"Moje spojrzenie zatrzymało się na jej piersiach. Jedno zerknięcie, a penis od razu zaczął się budzić" 😂. Im bardziej dziewczyna jest wkurzona, tym bardziej on staje się napalony. -------------- Przyznaję, kilka razy uśmiechnęłam się pod nosem, czytając ich dialogi, a na koniec nawet wzruszyłam! Jednak infantylne opisy skutecznie zniechęciły mnie do lektury. No i nazywanie Cassie "Kicią" nawet przez dziadka Jacka było lekko creepy 😉. ----- Ciekawym zabiegiem jest przedstawienie historii oczami każdego z bohaterów. Rozdziały przeplatają się i możemy zrozumieć motywacje kochanków i poznać ich punkt widzenia. Książka średnia, szybko się czyta i jeśli bardzo chcecie możecie po nią sięgnąć. Ostatecznie 😀.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-09-2018 o godz 13:59 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
3/5
25-03-2018 o godz 19:07 przez: rudablondynkarecenzuje
Dalsze losy Jack'a i Cassie. Czy tym razem los im sprzyja? Czy przeszłość ich zostawi w spokoju? Dalsze losy Jack'a i Cassie oraz te, w których nie byli razem. Pokazują one jak wiele musieli przejść by znów być w swoim życiu. Książka ujawnia jak trudne jest życie i jak ciężko jest podjąć właściwe decyzje. Jak widać w ich przypadku, nie każda decyzja jest odpowiednia i nie każde słowo powinno być powiedziane. Jak dla mnie książka ta była irytująca i pełna zagubień. Jack pokazał mi, że nawet facet potrafi płakać i ma uczucia. Natomiast Cassie bardzo mnie denerwowała swoimi głupimi pytaniami i niezdecydowaniem. Oboje nie wzbudzili we mnie tak silnych emocji jak w piereszej części. Choć książka mi się spodobała to jednak bardziej jestem za tym, że druga część nie powinna powstać. Według mnie zakończenie pierwszego tomu było idealnym zakończeniem całej tej miłosnej historii. Książkę oczywiście polecam, ale jednak z mniejszym entuzjazem niż jej poprzedniczke. Moja ocena: 7/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji