5/5
24-06-2023 o godz 23:43 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Kc Chris
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-06-2023 o godz 20:02 przez: zuzia | Zweryfikowany zakup
Cudowna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2023 o godz 12:23 przez: a_wolowicz | Zweryfikowany zakup
Kocham
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-07-2023 o godz 20:36 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Spoko
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-12-2022 o godz 16:23 przez: Hanna
Myślisz, że pieniądze dają szczęście? W pewnym sensie tak, ale ich nadmiar może prowadzić do pewnego rodzaju znieczulicy. Kiedy życie rzuca nam kłody pod nogi, należy wziąć się w garść i to przetrwać. Rodzice Anabelle wolą jednak wpaść w wir pracy, w ten sposób starać się zapomnieć, a córkę oddać opiekunce. Dodajmy, że kompletnie do tego niewykwalifikowanej. Ana zostaje prawie sama w wielkim domu, a jej hobby staje się wojna z Rebeccą. W końcu skoro rodzice i tak na nią nie zwracają uwagi, Rebecca ma ją za nic niewartego śmiecia, to co ma do stracenia? Anabelle wyrasta na dość niesympatyczną, zimną i arogancką dziewuchę. Jest szalenie wkurzająca, irytująca i samolubna. Trochę to smutne, że musiała wyrobić u siebie taki pancerz, aby przetrwać we własnym domu. Jej historia zaczyna się rozkręcać, kiedy doprowadza do szału kolejną prywatną nauczycielkę i Rebecca w ramach zemsty zapisuje ją do publicznego liceum. Uważam, że było to to, czego potrzebowała ta dziewczyna. Kubeł zimnej wody był obowiązkowy i ludzie, których powoli poznawała, zaczęli kruszyć ten brzydki kokon. Do motyla jest jej jeszcze daleko, ale powoli, bardzo powoli możemy śledzić, jak Bell się zmienia w normalną nastolatkę. Uważam, że cała książka to mocne slow burn, jeżeli chodzi o jej zmianę, przyjaźnie i pierwsze trochę romantyczne zainteresowania. Bardzo podeszła mi do gustu końcówka, ponieważ Ana zrozumiała, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Czasami nie my jesteśmy na pierwszym miejscu i jeżeli nasz przyjaciel potrzebuje pomocy, warto czasem odmówić sobie trochę przyjemności. W końcu Kathe jest tym kimś kim Enid dla Wednesday. Sam pomysł na historię przypadł mi do gustu i książkę przeczytałam bardzo szybko. Nie miałam przy niej większego zastoju. Nie mogę napisać, że jest to najlepsza książka, jaką w tym roku przeczytałam, ale wskakuje do tych, które będę wspominać bardzo pozytywnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
3/5
04-01-2023 o godz 17:30 przez: Magdalena
Anabelle Williams jest rozkapryszoną i obojętną na całe otoczenie nastolatką. Dziewczyna nauczana jest w domu i wychowywana przez opiekunkę, gdyż jej skupieni na pracy rodzice są wiecznie nieobecni. Jakby zapomnieli o tym, że mają córkę. Ana, odczuwając ten dystans, nauczyła się żyć po swojemu, choć w pamięci nadal ma chwile, gdy byli szczęśliwą rodziną. Nie należy jednak do spokojnych nastolatek, wręcz przeciwnie – notorycznie przysparza mnóstwa problemów. Po kolejnym z wybryków, kiedy to następna już nauczycielka ucieka z płaczem, zapada decyzja... Anabelle ma zacząć naukę w publicznym liceum. Dziewczyna jest zdruzgotana, lecz postanawia zacisnąć zęby, przetrwać kilka nadchodzących miesięcy i mieć nadzieję, że na kolejny rok wróci znów do nauczania domowego. W końcu jej przyszłość od dawna jest przesądzona. Już pierwszego dnia poznaje uśmiechniętą i rozgadaną Kathe, którą początkowo odtrąca, lecz z czasem ulega jej pozytywnej osobowości. W szkole Ana wzbudza zainteresowanie, zwłaszcza męskiej części populacji. W jej otoczeniu kręci się Liam, szkolny playboy, który zdecydowanie ma coś do jej nowej przyjaciółki, a także wkurzający chłopak z imprezy, Nathan. Ten drugi budzi w Anabelle zainteresowanie, choć dziewczyna walczy z nim jak może. Nie jest jednak w stanie zaprzeczyć, że w jego towarzystwie czuje rzeczy, których tak bardzo jej dotąd brakowało. Na pierwszy rzut oka oboje dzieli wszystko, jednak szybko się przekonują, że zrozumienie czasem przychodzi z najbardziej nieoczekiwanej strony. Kolejna historia o nastolatkach już za mną. Powoli zaczynam się zastanawiać, czy cokolwiek jest mnie w stanie zaskoczyć w tego typu literaturze. I chyba nadal czekam na ten moment przełomowy. „The Most” rozpoczyna całkiem intrygujący prolog, a wydarzenia tam opisane, zdecydowanie odcisnęły piętno na życiu głównej bohaterki. To tam należy doszukiwać się przyczyny tego, jak bardzo zmieniła się dynamika rodziny Williamsów. Z kochającej i szczęśliwej rodziny zamienili się w pełną obojętności i dystansu jej imitację. Pierwszy rozdział doskonale pokazuje nam, jaka zmiana zaszła w Anabelle. Widzimy, że dziewczyna próbuje sobie radzić z kłębiącymi się w niej uczuciami na swój sposób. Arogancją i nieposłuszeństwem. Choć początkowo miałam wrażenie, że nie polubię się z główną bohaterką, to jednak zagłębiając się dalej w tę historię, zaczynałam ją rozumieć. Musiała radzić sobie z naprawdę wieloma okropieństwami i szczerze się Wam przyznam – zabolało mnie to, czego doświadcza w domu, w miejscu, gdzie powinna czuć się bezpiecznie. Kiedy idzie do szkoły i poznaje Kathe, co prawda opornie, ale zaczyna się otwierać. Jej uczucia też wypływają na powierzchnię, w tym chęć korzystania z życia. I jeśli chodzi o ten aspekt, to przypadł mi do gustu, tak cała otoczka już mniej. Jak dla mnie za mało tam konkretnej akcji. Jedyne co śledzimy, to przepychanki bohaterów, chodzenie na imprezy i upijanie się na nich, no i wiadomo szkoła. Na początku byłam mega zainteresowana wątkiem Liama i Kathe, ciekawiło mnie, co takiego wydarzyło się między nimi, lecz z czasem zaczęłam odczuwać znużenie tym pojawiającym się między nimi schematem. Jeśli chodzi o ostatnią scenę z nimi, to sama nie wiem, co na jej temat sądzić. Z jednej strony czuję zniesmaczenie, a z drugiej jednak w jakiś sposób mnie zabolała. Będąc już po lekturze, przekonałam się, że potrzebuję czegoś więcej, jakiejś dojrzałości w zachowaniu bohaterów. Tu jej nie mamy. Pozwolę sobie jeszcze wrócić do głównej bohaterki tej powieści, a mianowicie do jej relacji z Nathanem. Tutaj też mi czegoś zabrakło. Gdzieś odczuwalne było to napięcie między nimi, ale po jakimś czasie zaczęło mnie irytować rozkapryszenie Any względem Nathana. Z jednej strony czuła pociąg do chłopaka, by po chwili zdeptać jego uczucia, gdy starał się jakoś do niej dotrzeć. Zabrakło mi jakiejś przemiany, głębszej ewolucji tej relacji, tymczasem na koniec dostajemy schemat, gdy ona nagle go zostawia. Biorę pod uwagę, że to dopiero pierwszy tom i pewnie autorka rozwinięcie pewnych wątków zostawiła na później, lecz ja na ten moment odczuwam po prostu solidny niedosyt. Pióro Julii jest przyjemne, ale nieidealne. Rozumiem, że to debiut, ale moim zdaniem pewne rzeczy powinny zostać wyłapane na etapie redakcji. Znalazłam jeden błąd („nie prawda” zapisana rozdzielnie, kiedy powinno być łącznie), odczuwalne również były liczne powtórzenia. Wyłapałam też jedną sytuację, gdy fabularnie coś się nie stykało. Ana, kiedy poznaje Kathe, mówi, iż oprócz angielskiego razem mają także geografię i psychologię. Kilka rozdziałów później, lądują razem na biologii, o której nie było mowy. Niby nic, a jednak nie mogę nie wziąć tego pod uwagę. Mimo moich zastrzeżeń zachęcam Was do zapoznania się z tą powieścią. Zdecydowanie ma potencjał, by wkupić się w łaski młodych czytelników.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
2/5
14-06-2023 o godz 16:52 przez: Milena
Ledwo przebrnęłam przez tą książkę, a do tego stworzyła u mnie zastój czytelniczy. Fabuła gdyby była dobrze napisana, byłaby okej, ale nie jest. Tak samo jak bohaterowie. Bardziej mnie zainteresowała relacja pobocznych bohaterów niż tych głównych.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
20-04-2023 o godz 15:51 przez: Marta
Każdy czytelnik ma swojego ulubionego, książkowego bohatera (względnie całą listę takowych). A macie takiego, którego najbardziej nienawidzicie ? Mi zwykle w takich momentach przychodzi do głowy Dolores Umbridge z Harrego Pottera. Już nawet Voldemort wydaje mi się fajniejszy od niej :D Ale tu, w książce Julki Rejent, jest bohaterka, przy której nawet Dolores może czuć na karku oddech konkurencji… Wciąż jestem zdania, że nigdy nie będę za stara na młodzieżówki. Jestem młoda duchem i lubię takie książki. Do “The Most” podeszłam ostrożnie. Debiut, coś mi się o uszy obiło, że bez rewelacji, poza tym nie jestem fanką okładek graficznych choć ta ma swój urok. Zaczęłam czytać i… to naprawdę mnie wciągnęło. Po pierwsze co zwróciło moją uwagę, to kreacja głównej bohaterki - Anabelle Williams. 17 latka z dobrego domu, można odnieść wrażenie na podstawie grafik i zapowiedzi, że zarozumiała paniusia co to będzie się miała za niewiadomo kogo i ciężko będzie ją polubić. Ale to mylne wrażenie. Bardzo fajna postać choć stara się być oziębła, nietowarzyska, zamknięta w sobie. Czemu ? Jej dom to nie miejsce, w którym czuje się bezpieczna, kochana i wyjątkowa. Wie, że nic nie znaczy, wie że jej przyszłość jest z góry zaplanowana i nie ma sensu zawierać znajomości, przywiązywać się do innych. Nie dość, że nikt dotychczas nie pokazał jej, że jest ważna, jest wartościowa, to w jej planach życiowych nie ma miejsca dla innych osób. Przykre, a nawet przerażające. Ana ma rodziców, ma nawet mimo, że już nie jest małym dzieckiem, opiekunkę. Ale żadna z tych osób się o nią nie troszczy. Mało tego, wspomniana opiekunka, Rebecca, to kawał zołzy, przez którą ciśnienie skacze i zęby zgrzytają w trakcie czytania. Niezmiernie żal mi naszej bohaterki i wielokrotnie podziwiałam jej opanowania, dojrzałość i empatię, którą zdecydowanie posiada mimo warunków w jakich została wychowana. Ma jednak przy sobie osoby, które starają się ją wspierać. Ochroniarz i jej osobisty kierowca - Chris, to taki jakby starszy brat, czy wujek - dobra rada. Marcus, niby nauczyciel sztuki, ale na swój sposób stara być się też jej osobistym psychoterapeutą. No i nagle wybryki Anabelle przelewają czarę goryczy naszej uroczej Rebecci, przez co kończy się nauka indywidualna w domu, czas na naukę w szkole publicznej. Ana jest tym przerażona i nie chce, jak już wspomniałam, nawiązywać bliższej relacji z innymi. Jednak na jej drodze staną osoby, które jej opory będą miały po prostu w nosie ;) I tu druga zaleta tej książki. To romans, fakt. Ale wątek romantyczny nie jest najważniejszy, wszystko nie toczy się wokół niego. Wręcz przeciwnie. Nie ma tu typowego startu historii tzn ona poznaje JEGO i jej świat zaczyna krążyć wokół ich znajomości. Ten ON pojawia się ale już jak dobrze poznamy Anę, jej życie, jej dramat i podejście do codzienności. I nie ma takiego nacisku na rozwój tej relacji, jest ona brana pod uwagę, wręcz uznawana za coś do czego nie można dopuścić, bo po co ? Nie ma szans, żeby się to udało. Jej życie uczuciowe jest z góry skazane na porażkę. Ale czy aby napewno ? Fajna książka, pokazująca co prawda jak wiele innych, ale w bardzo fajny sposób, że pieniądze nie tylko nie dają szczęścia, wręcz mogą je odbierać. Zupełnie nie rozumie zachowania rodziców Any. Nie rozumie czym kieruje się ta zmora - Rebecca tak ją traktując. Ciekawi mnie jak potoczy się wątek Kathe i Liama, jakie sekrety skrywa Nathan. Po pierwszej części mam więcej pytań niż odpowiedzi ale dzięki temu z zapałem sięgnęłam po drugi tom. I czuję, że będzie się działo 🙂 Czyli podsumowując, “The Most” to świetny debiut, pełen emocji, zaskakujący i sądzę, że opis książki zupełnie nie oddaje jej zawartości. Sugeruje właśnie, że wszystko krąży wokół romansu, a to zupełnie nie tak. Ta książka ma do zaoferowania znacznie więcej i uważam, że warto ją poznać. Jeśli lubicie poruszające historie, bez lukru, serduszek i nie wyidealizowane, to coś dla Was. Dziękuję Wydawnictwu Niezwykłe oraz autorce, za egzemplarz do recenzji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-01-2023 o godz 17:44 przez: zaczytana.victoria
Anabelle mimo swojego młodego wieku przeżyła już naprawdę wiele. Prowadzi życie pełne samotności, bólu, niezrozumienia i kłótni. Odpycha wszystkich ludzi dookoła, ponieważ boi się ponownego odrzucenia, po tym, jak się do nich przywiąże. Dlatego właśnie jest zimna, arogancka i mało sympatyczna. Po jednej rozmowie z nią można powiedzieć, że jest samolubna i wkurzająca. Dlaczego na taką osobę wyrosła? Co ją do tego zmusiło? Niestety były to sprawy rodzinne, brak zainteresowania nią rodziców, niezrozumienie z ich strony, ich ciągłe wyjazdy i samotność. A wszystko to tylko i wyłącznie dlatego, że jej rodziców bardziej interesują pieniądze, niż własna córka. Dlatego właśnie dziewczyna ma nauczanie domowe, jednak przez jej zachowanie każdy nauczyciel po jakimś czasie od niej ucieka. Dlatego Rebecca, jej opiekunka, z którą zawsze dziewczyna prowadzi wojny i kłótnie zmusza ją do pójścia do publicznego liceum. To tam poznaje pewną dziewczynę, która przekonuje ją do pójścia na imprezę. Anabelle nie wie jeszcze, że to tam nieznajomy chłopak skradnie jej pierwszy pocałunek i zwróci na siebie jej uwagę. Na pierwszy rzut oka można by powiedzieć, że Nathan i Anabelle nie są do siebie podobni. Ona irytująca, rozkapryszona, bogata nastolatka, która myśli tylko o sobie. On wyluzowany, z mnóstwem znajomych, lecz zamknięty w sobie. Jednak mimo tym pozorom byli bardzo do siebie podobni. Oboje dużo przeszli, byli zmuszeni przez życie, żeby nie pokazywać swojej prawdziwej osoby i nie ufać innym. A mimo wszystko otworzyli się przed sobą i zaufali sobie nawzajem. Ich relacja i zaufanie było budowane powoli, ale napięcie między nimi towarzyszyło im już od samego początku. Pomału ściągali przed sobą swoje maski, pokazywali prawdziwych siebie, przełamywali swoje bariery i uczyli się uczuć. Autorka pokazuje nam tutaj na przykładzie tej dwójki, jak ważna jest prawdziwa przyjaźń. Dodatkowo poznajemy również poboczne postacie, czyli Kathe, Liama i Alexa, którzy razem z głównymi bohaterami tworzyli zgraną ekipę. Uczyli ją, co to jest prawdziwa przyjaźń, że nie powinna liczyć tylko na siebie, że ma również w nich wsparcie. Co do humoru w tej książce muszę wam od razu powiedzieć, że jest świetny! Teksty Anabelle, jak i jej styl bycia nie raz doprowadzał mnie do śmiechu. Jej docinki w stronę innych już od samego początku pokazały mi, że będę się z nią świetnie bawić. Dodatkowo to, że nie owijała w bawełnę i miała silny charakter utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie będę się z nią nudzić. Styl pisania autorki jest naprawdę przyjemny i delikatny. Przez książkę naprawdę się płynęło i sama nawet nie wiedziałam, jakim cudem znalazłam się na końcu powieści. Świetnie wykreowani bohaterowie i intrygujący świat przyczynili się do tego, że świetnie się bawiłam, czytając tę książkę i nie było tu ani chwili na nudę. Fabuła jest tak świetnie poprowadzona, a samo zakończenie zostawia nam w głowie mnóstwo pytań, na które odpowiedź poznamy dopiero w drugim tomie. Od razu was uprzedzam, abyście przygotowali sobie chusteczki, bo łzy polecą nie tylko na samej końcówce książki, będą wam one towarzyszyć dość często. Przez opisy tego, co działo się w domu Anabelle nie raz łzy lały mi się po policzkach, było mi okropnie smutno przez to, co dziewczyna musiała tam przeżywać. Jej jedyną rzeczą, którą tam kochała były lekcje malarstwa. To właśnie to odciągało ją od nieprzyjemnych myśli, było jej formą terapii. Na samym końcu chciałabym powiedzieć, że książka porusza bolesne i poważne tematy. Pokazuje nam, że uwaga rodziców jest dla dziecka ważna, że dorastanie bez wsparcia i ich troski, może się na nas mocno odbić. Dodatkowo widzimy, jak ważne są w życiu przyjaźnie, te prawdziwe. Mam nadzieję, że tą recenzją zachęciłam was do kupna tej wspaniałej książki!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-01-2023 o godz 22:25 przez: Agata i Karolina
Wiecie co? Tak patrzymy... i niedowierzamy... Czemu ta książka ma tak niskie oceny!? 😱 "The Most" to napisana przez Julię Rejent książka należąca do gatunku new adult opowiadająca nam m.in o rozterkach nastoletnich bohaterów dzięki której ponownie przeżyjemy pierwsze imprezy, pierwsze bliższe relacje z płcią przeciwną a także nawiążemy pierwsze przyjaźnie a buzujący w chłopcach testosteron również nie zostanie niezauważony...😁 Niestety zaobserwujemy także wiele błędów które popełniają rodzice nastolatków i jak duży wpływ na naszych bohaterów one mają. Przede wszystkim mamy tu na myśli naszą główną bohaterkę jaką jest Anabelle Williams. Poznacie ją jako bogatą, rozwydrzoną nastolatkę, mającą w poważaniu wszystko oraz niemalże wszystkich a także lekceważącą to czego się od niej oczekuje. Jedynymi osobami, których wymogi stara się za wszelką cenę spełnić a które jej niezauważają są jej rodzice... Przy bliższym poznaniu jednak zaobserwujecie, że dziewczyna wcale nie jest zła a jest po prostu... Samotna. Wychowywana przez opiekunkę będąc jak już wspomniałyśmy niewidoczną dla rodziców których rodzinna tragedia całkowicie zmieniła przysparza kłopotów w wyniku czego trafia do publicznej szkoły z innymi nastolatkami. Czy się w niej odnajdzie? I jaki wpływ ten nowy, otaczający ją świat będzie miał na dziewczynę zwłaszcza gdy na horyzoncie pojawi się pewien interesujący chłopak...? "Masz, do­kład­nie tak jak każdy czło­wiek, tylko zmu­szasz się do cze­goś, czego nie chcesz, ro­biąc z sie­bie mę­czen­ni­ka. Nie po­wiesz mi, że przy­szłość, którą wy­bra­li dla cie­bie ro­dzi­ce, jest twoją wy­ma­rzo­ną, bo ewi­dent­nie tego nie widać – par­sk­nę­ła. – To twoje życie, Ana. – Dała na­cisk na słowo twoje. – To ty po­win­naś de­cy­do­wać o tym, co chcia­ła­byś kie­dyś robić i co jest dla cie­bie naj­lep­sze. Po­win­naś za­do­wa­lać samą sie­bie, a nie cią­gle do­ga­dzać innym". W naszym odczuciu "The Most" jest naprawdę fajną i przyjemną lekturą napisaną lekkim stylem. Nie dostaniecie tu nie wiadomo jak zawrotnej i dynamicznej akcji. Jest to raczej lektura, którą zaliczyłybyśmy do nieskomplikowanych romansów obyczajowych których fabuła jest przemyślana zabierając nas do świata nastolatków a tempo jest takie "w sam raz". Nie za szybko, nie za wolno. Tak akurat. To taka książka z którą spędziłyśmy naprawdę fajnie popołudnie i po której kontynuację sięgniemy również z prawdziwą przyjemnością. Czytając ją odczuwałyśmy podobne emocje co i sama An. Od szczęścia po smutek i zmartwienie. Byłyśmy też wkurzone na rodziców dziewczyny za ich oziębłe i totalnie ambiwalentne zachowanie w stosunku do dziewczyny. I chodź rozumiemy, że to co się przydarzyło wywarło ogromny wpływ na wszystkich to mimo to pewne rzeczy pod ich dachem nie powinny mieć miejsca... A o czym dokładnie mówimy? Tego musicie dowiedzieć się sami. My zachęcamy do sięgnięcia po ten tytuł i zapoznania się z historią Anabelle!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-01-2023 o godz 20:19 przez: Jagoda
Anabelle Williams to rozkapryszona, rozpuszczona dziewczyna z bogatego domu. Z racji, że dla jej rodziców pieniądze ważniejsze są od własnej córki, dziewczynę wychowuję opiekunka, która ma już dość zachowania swojej podopiecznej. Ana przysparza samych kłopotów, jest bezczelna i wszystkich traktuje z wyższością i obojętnością. Po kolejnym wybryku młodej Williams, zapada decyzja, że dziewczyna z nauczania domowego przejdzie do publicznego liceum. Rada nie rada, dziewczyna musi zmierzyć się z nową rzeczywistością. W szkole poznaje wiele nowych osób, które jej zdaniem są nie godne jej uwagi. Na imprezie, na którą idzie pierwszy raz w życiu, poznaje chłopaka, który musi przyznać, nieźle zawrócił jej w głowie. Anabelle rozumie, że po raz pierwszy w życiu będzie musiała się dostosować i znaleźć swoje miejsce w szkolnym środowisku, rozpoznając kto jest przyjacielem a kto wrogiem. Ale czy znajdzie się wreszcie ktoś, kogo dziewczyna dopuści do siebie i powoli zdjąć swoją maskę, pod którą ukrywa masę bólu i cierpienia? ------- recenzja "The most" to jedna z tych książek, o których nie wiem co myśleć. Mimo, że lekturę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko, to czuje, że historia bohaterów nie zapadnie mi długo w pamięci. Relacja między bohaterami naprawdę mi się spodobała. Naturalna, prosta, bez zbędnych ceregeli. Co prawda były momenty kiedy bohaterowie, szczególnie płci mniej pięknej, naprawdę mnie irytowali swoim niezdecydowaniem. Nie pierwszy raz spotykam się z zachowaniem faceta, któremu podoba się dziewczyna, ale nie powie jej tego wprost tylko robi wszystko na przekór, dlatego uważam, że było to częścią książki i nie zaliczam tego do minusów. Motyw hate-love został dobrze poprowadzony. Bohaterowie stopniowo przechodzili z wrogów do przyjaciół, chociaż mam nadzieje, że zostanie to bardziej oddane w następnej części. Styl pisania autorki przypisuje do tych przyjemnych. Po książce mi się płynęło, chociaż na końcu już mi się delikatnie dłużyła. Były też momenty, kiedy dialogi między bohaterami były tak nienaturalnie ułożone, co sprawiało, że rozmowy bohaterów dziwnie mi się czytało. Najbardziej urzekli mnie chyba bohaterowie, którzy zostali bardzo dobrze wykreowani. Anabelle, która pod swoją maską obojętności i arogancki skrywała wrażliwą, samotną dziewczynę polubiłam najbardziej. Natomiast Nathana - głównego bohatera - nie zupełnie mogłam rozgryźć. Myślę, że chłopak też skrywa w swojej historii coś głębszego, co dopiero powali nas na łopatki w następnym tomie. "The most" zdecydowanie zapisuje w pamięci jako tę przyjemną lekturę "na raz". Myślę, że nada się idealnie dla młodszych czytelników i fanów prostych, nieskomplikowanych relacji między bohaterami. Na pewno sięgnę po drugi tom, by przekonać się o dalszych losach bohaterów!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2023 o godz 16:08 przez: Kamila
❄️Recenzja❄️ "Nie wierzę w miłość. Moim zdaniem to tylko głupie urojenie ludzi, którzy potrzebują nie czuć się samotni." Anabelle to młoda dziewczyna, której życie przez jedno wydarzenie z przeszłości, diametralnie się zmieniło. Jest niedoceniana, na każdym kroku karana a rodzice jednym słowem mają ją gdzieś. Przynosi wiele problemów i kiedy przekracza granicę, zostaje ukarana. Publiczne liceum. To jej kara. Pozna nieznany jej świat. Będzie musiała otworzyć się na ludzi. Czy okaże się to takie proste? Co w momencie, kiedy na jej drodze stanie irytujący, ale zabójczo przystojny brunet? "The most" to książka, która pokazuje, że życie ludzkie od samego początku jest zaplanowane, jesteśmy tylko pionkami, którymi się steruje. Nie mamy prawa, aby przeżyć życie po swojemu... Bohaterowie tej książki są tak przeciwnymi charakterami, że kiedy tylko się poznali, ja czułam w kościach, że nie będę się z nimi nudziła. Ona stanowcza i ciężka przeciwniczka, on bajerant i chłopak, który myślał, że tak prosto zdobędzie kolejną "łatwą" dziewczynę. Jednak ona okazała się dla niego wyzwaniem. Oboje nie chcieli do siebie dopuścić myśli, że są dla siebie kimś więcej niż tylko znajomymi. Nathan tak mnie, denerwował, że miałam ochotę potrząsnąć nim, aby się opamiętał. Był niczym Casanova, który miał pęk dziewczyn na zawołanie... Szkoda tylko, że nie dostrzegał tej jedynej, którą miał na wyciągnięcie dłoni. Czy między nimi coś zaiskrzy? Bardzo podobał mi się wątek, Liama oraz Kathe i dalej pozostał niewyjaśnioną zagadką. Co takiego się stało, że ich przyjaźń się rozpadła? Mam nadziej, że w kolejnym tomie się o tym dowiemy. Najbardziej znienawidzoną postacią w tej książce, jest opiekunka Anabelle. Jezu... Jak ta baba działa mi na nerwy. Miałam ochotę jej coś zrobić, aby w końcu zniknęła i dała spokój dziewczynie, która i tak nie miała prostego życia. Ona dodatkowo jej je uprzykrzała i kierowała do niej takie słowa, że łamało mi się serce. Woow. Debiut, który mnie zachwycił i sprawił, że nie mogę wyjść z zachwytu. Już na samym początku wiedziałam, że będzie to dobra książka i się nie pomyliłam. Nie zabraknie momentów, które będą raniły wasze serca. Będzie też duża dawka humoru, nastoletnich problemów oraz imprez, których nie może zabraknąć. Autorka idealnie ukazała licealne życie i sprawiła, że sama powróciłam do nich we wspomnieniach. Do samego końca nie mogłam przewidzieć, jakie będzie zakończenie i zostałam zaskoczona. Teraz pozostaje czekać na ciąg dalszy, który chciałabym najlepiej na już, na teraz!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-12-2022 o godz 12:57 przez: zksiazkawchmurach
Tytuł: The most Autor: Julia Rejent „Życie nie było pieprzoną, kolorową bajką, na której końcu pojawił się ten długo oczekiwany happy end oraz tekst „I wszyscy żyli długo i szczęśliwie…” Ana to dziewczyna pochodząca z bogatej rodziny. Jest rozkapryszona i traktuje wszystkich z wyższością. Wychowuje ją opiekunka, ponieważ rodzice nie zwracają na nią większej uwagi. Anabelle sprawia same kłopoty. Po kolejnym przewinieniu zapada decyzja o tym, że dziewczyna pójdzie do szkoły publicznej. Panienka Williams się wścieka, ale nic nie może zrobić. Wejście do liceum zmieni świat Anabelle na lepsze, ale czy przyjaciele pomogą jej zapomnieć o własnych kłopotach? Szczerze powiedziawszy ta książka nie wniosła nic do mojego literackiego życia. Nie mówię, że była zła co to to nie, ale było w niej wszystko co już miałam możliwość przeczytać. Nie było nic nowego, a to co zaserwowała mi autorka było do przewidzenia. Nie wiem jakim cudem do Anabelle ciągnęło tyle osób. Ja osobiście nie chciałabym się kolegować z taką osobą. Jest opryskliwa, wszystko dla niej jest głupie, bez sensu, jak coś jej się nie podoba to od razu to wyzywa, przezywa koleżankę i tym podobne. Moim zdaniem jest rozkapryszona. Z jednej strony można uzasadnić jej zachowanie przez jej problemy z rodzicami, ale sama na siebie sprowadzała kłopoty swoją wyższością. Miałam wrażenie, że ludzie są dla niej gorsi, a ona jest najlepsza. Nie rozumiem co ciągnie pewnego bursztynowookiego chłopaka do niej. Przezywa go, odpycha, przekomarza się, a on dalej do niej ciągnie. Poza tym powtarzanie, że jest boski i ma super bursztynowe oczy robiło się nudne. Miałam wrażenie, że autorka lubi przetaczać pewne zwroty. Kilka razy niektóre zdania się także powtarzały, miały te same ułożenie. Mimo krótkich rozdziałów, książkę się bardzo szybko czyta. Bardziej interesowała mnie sytuacja przyjaciółki Any i pewnego blondasa. Ich historia była o wiele ciekawsza, ciekawiej się o niej czytało, więc to ich chciałabym widzieć w głównych rolach. Mimo wszystko jestem ciekawa dalszych losów Any. Jestem ciekawa czy zmieni się i wyjdzie na ludzi, ale przede wszystkim jestem ciekawa historii Nathana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
11-12-2022 o godz 20:34 przez: Barbara Bandyk
„Chciała mnie zniszczyć i za każdym razem, kiedy choć w małym stopniu udawało mi się odbudować moje poczucie wartości, ona niszczyła mnie ponownie i czerpała z tego satysfakcję”. W moim odczuciu, książce „The most” brakuje lekkości. Wszystkie sytuacje zostały w tej powieści, po prostu, opisane. Okazjonalnie, podczas czytania, pojawiały się emocje i chęć poznania dalszych losów bohaterów, reszta to raczej czytanie, aby przeczytać. Świetnie, że historia skupia się na grupce bohaterów, bo dzięki temu jest w niej odrobinę różnorodności. I trochę nie wiem, czy to kwestia kreacji bohaterów, czy może przedstawienia ich w taki, a nie inny sposób, ale żaden z nich nie wydawał się znaczący dla fabuły powieści. Jak na młody wiek, Anabelle wiele już w życiu przeszła. Jej życie jest pełne bólu, samotności i niezrozumienia. Pewnie stąd takie, a nie inne zachowanie. Jednak w tym wszystkim brakowało mi rozwinięcia jej emocjonalnej sfery. Widzę, że odpycha ludzi, bo boi się, że przywiąże się do nich a oni odejdą. Czuję, że obawia się otworzyć, bo zmusiły ją do tego sprawy rodzinne, ale mam wrażenie, że to tylko moje domysły. Relacja, która rozwijała się między Anabelle a Nathanem była momentami nie do zniesienia. Zamiast motywu hate-love dostałam znienawidzonych względem siebie ludzi, którzy traktują się z pogardą i nie potrafią prowadzić sensownej rozmowy. Były momenty, w których bohaterowie mnie zaskakiwali swoją szczerością i dojrzałością, ale były one tak rzadkie i przechodzące w zapomnienie, że nie współgrało mi to z całością. „The most” porusza poważne i bolesne tematy, które kształtują bohaterów w najtrudniejszym etapie ich życia. Powieść pokazuje, że dorastanie to skomplikowany proces, zwłaszcza bez wsparcia bliskich. Dla mnie jednak, zabrakło w tej historii emocji i głębi w psychologicznym aspekcie przez co nie mogłam do końca zżyć się z bohaterami powieści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-12-2022 o godz 16:37 przez: Women_books
Książka w klimacie młodzieżowym, która porusza wiele trudnych tematów oraz ma w sobie wiele tajemnic. Anabelle pochodzi z bogatego domu, przez swoje zachowanie, niania postanawia przerwać jej edukacje domowa i zapisać ja do liceum. Jest to dla niej traumatyczne wydarzenie i jej wyobrażenia są pełne czarnych scenariuszy. Lubi samotność, wie jaka czeka ją przyszłość i nie zamierza z nikim zawierać przyjaźni. Jednak okazuje się że szkoła otwiera przed nią drzwi do innego świata. Początkowo sądziłam że książka będzie o nastolatce która będzie się wywyższać i grać wielką dame. Jednak nic bardziej mylnego a historia jest naprawdę świetna! Ana mimo swojej pozycji, nie wykorzystuje tego aby zabłysnąć między rówieśnikami. Jej postawa jest bardzo dorosła mimo młodego wieku, chociaż zdarzają jej się szalone wypady. Jednak to nie ona jest inicjatorem tych wydarzeń. Jej przyjaźń z Kathe, daje jej możliwość zabawy i poznania życia jako typowa nastolatka. Jednak każde jej działania mają konsekwencje, a Rebecca to istny diabeł który sprawia że życie Any jest koszmarem. Ahh jak ja miałam ochotę strzelić tę kobietę,a rodzicami dziewczyny potrząsnąć aby się ogarnęli. Wrrr frustracja w niektórych momentach sięgała zenitu. Ahh jestem bardzo ciekawa jak ta sytuacja dalej się rozwinie. Pozostało w tej książce tak wiele niewiadomych że apetyt na czytanie kolejnej części jest ogromny. Wątek drugoplanowy Kathy również jest bardzo ciekawy i wprowadza wiele trudnych i dramatycznych sytuacji. Nathan, kolejna postać która jest pełna tajemnic. To wszystko sprawia że książkę czyta się świetnie, aż na końcu szuka się kolejnych stron bo chce się wiedzieć co będzie dalej. Polecam tę książkę i z niecierpliwością czekam na kontynuację
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-12-2022 o godz 16:37 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
12-12-2022 o godz 09:20 przez: ksiazkowelove_1
„Tak właściwie sama do końca nie wiedziałam, czy chciałabym, żeby mi kiedyś na czymś zależało, bo przyzwyczaiłam się do takiego życia – życia z myślą, że nie czekała mnie inna przyszłość, niż papierkowa praca i pieniądze. Od dziecka mi to wpajano…” Ta książka jest dla mnie miłym zaskoczeniem, opis w którym możemy przeczytać, że główna bohaterka jest bogata, rozkapryszona i traktuje innych z wyższością, nie zwiastuje, że polubimy ją od razu. A co jeśli napiszę, że na Anabelle ciąży więcej obowiązków i problemów niż na zwykłej nastolatce? Że jej rodzina zmaga się z wielką stratą. Ona nie mogła korzystać z życia tak jak jej rówieśnicy bawić się na całego, musiała, być idealna, bezbłędna, a cały czas wolny poświęcać na naukę. Przygotowywana była do wielkiej roli… A dodatkowo ta opiekunka, ehh.. nie będę zdradzać więcej szczegółów.. Pójście do publicznego liceum było dla Anabelle karą, ja uważam to za szanse na poczucie, że istnieje inne życie niż to do którego przywykła. Nowi znajomi, przyjaźń i chłopak, który mocno zawróci je w głowie, czy tego chce czy nie. Nathana postaci jestem bardzo ciekawa i z racji tego, że to pierwszy tom to czekam na kontynuacje. Podoba mi się styl pisania autorki, wprowadziła mnie w fabułę bez najmniejszego problemu i z lekkością przekazała wszystkie potrzebne informacje, abym mogła wczuć się w historię. Anabelle szczerze polubiłam, jej zachowanie nie przypominało zwykłej bogatej nastolatki, tylko faktycznie widać było w niej poddanie się tego co ją czeka, już przestała walczyć o swoje szczęście. A może pojawi się cień nadziei
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-12-2022 o godz 20:40 przez: Wkrainiepapieru
„The Most” Anabelle jak mówi pierwsze zdanie z opisu jest rozkapryszoną nastolatką. Zdecydowanie się z tym zgadzam, nasze pierwsze wspólne kroki były trudne, mogę nawet powiedzieć, ze nóż w kieszeni się otwiera patrząc na jej zachowanie i sposób bycia. Ale później powoli zaczęłam rozumieć to, że tak właśnie się zachowuje, może nie całkowicie ale to, że jak na tak młody wiek znosi wiele stawia wszystko w trochę innym świetle. Odebrałam to trochę jako system obronny bohaterki. Kategoria new adult jest specyficzna i nigdy nie wiadomo czego się spodziewać, dość często można trafić na trudnych bohaterów ale z drugiej strony to właśnie dostaje książce klimatu. Tu autorka stworzyła kilka takich postaci, w podobnym wieku a jednak tak bardzo rożnych od siebie. Fabuła może nie jest mocno skomplikowana, bo tak naprawdę nie wydarzyło się tu nic co mogłoby wywołać efekt wow, zabrakło mi mocnego wątku, który mógłby zamieszać, jednak nie czytało się tego źle. Pióro autorki zdecydowanie można polubić, a książkę można przeczytać w jedno popołudnie :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-01-2023 o godz 13:17 przez: woman_kinga
Ksiazka opowiada historię Anabelle, rozkapryszonej nastolatki. Przez swoje wybryki zaczyna naukę w tradycyjnej szkole. Daje jej to nowe możliwości o trochę zmienia jej zachowanie. Książkę czytało się bardzo szybko. Ostatnio dużo czytam młodzieżówek, fajnie jest przenieść się do czasów szkolnych. Na początku bardzo denerwowało mnie zachowanie głównej bohaterki, ale z czasem się polubilyśmy. Jeśli lubicie miłosne perypetie nastolatek to książka się Wam spodoba. Ja czekam na drugą część ☺️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-01-2023 o godz 15:08 przez: Natalia
Zacznijmy od tego, że moim zdaniem uznanie Any jako rozkapryszonej to nie prawda. Dziewczyna jest bardziej skrzywdzona, przez to tak się zachowuje. Dziewczyna ma gadane i można się pośmiać przy jej tekstach. I love it. Książka jest lekka i szybko się ją czyta, a do tego porusza trudny temat. Bohaterowie są wykreowani, tak jakby byli normalnymi nastolatkami, wiec na plus. Chce wiedzieć co zrobi Nathan. Bardzo chętnie przeczytam kontynuację!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji