Tego lata stałam się piękna. Lato. Tom 1 (okładka  miękka)

Przecudowna książka.

Fajne, ale nic wow

Polecam!

cudowna

„Chwila, która przepadnie, nigdy już nie wraca. Mija bezpowrotnie i tyle”   🐚 Nastoletnia Belly uwielbia wakacje. Co roku niecierpliwie ich wyczekuje, gdyż to właśnie wtedy ma okazję spotkać dwóch chłopców, z którymi dorastała: Conrada i Jeremiaha. Dziewczyna doskonale wie, że nadchodzące lato będzie wyjątkowe. Być może to ostatni czas, który spędzi wspólnie z dorastającymi braćmi. W ich oczach zawsze była tylko młodszą siostrą, jednak teraz wszystko ma się zmienić. W końcu Belly również dorasta i staje się młodą kobietą.   🐚 „Tego lata stałam się piękna” to moje pierwsze spotkanie z Jenny Han. Chociaż jestem ogromną fanką filmów z serii „Do wszystkich chłopców…”, nigdy nie miałam przyjemności sięgnąć po książki. Autorka ma bardzo lekkie pióro, przez co stworzona przez nią historia wręcz uciekała mi palce. To książka o wszystkim i o niczym. Przyjaźń przeplatała się z miłością, nastoletnimi problemami i wspomnieniem o śmiertelnej chorobie. Wszystko dopełniał wakacyjny vibe, który ściśle wiąże się z przepiękną oprawą graficzną książki. 🐚 Historia skakała pomiędzy różnymi płaszczyznami czasowymi, dzięki czemu miałam okazję bliżej przyjrzeć się dzieciństwu bohaterów. Było mi również łatwiej zrozumieć ich relacje i łączące ich uczucia.   🐚 Cieszę się, że autorka nie próbowała zrobić z głównej bohaterki ‚dorosłej’. Jej zachowanie było adekwatne do wieku, przez co momentami była nieco irytująca i lekkomyślna. Dosyć ciężko było mi się związać z resztą bohaterów, którzy przez większość książki byli mi po prostu obojętni. Wydaje mi się, że głównie tego zabrakło mi w tej lekturze – głębszej relacji z postaciami.   🐚 „Tego lata stałam się piękna” to prosta i lekka historia, którą można poznać w jeden dzień. Przyznam szczerze, że miałam co do niej zupełnie inne oczekiwania. Mimo wszystko oceniam ją pozytywnie i już nie mogę się doczekać, aż będę miała możliwość sięgnąć po drugi tom. Szczególnie, że zakończenie pierwszej części zostawiło mnie z wieloma pytaniami i niewiadomymi.   Ps. Raz nawet trochę się wzruszyłam, ale nie będę zdradzała szczegółów. Czytajcie! 🦀

Czy jest tutaj ktoś kto wciąż jeszcze nie zna „Do wszyskich chłopców, których kochałam”? 🤭 Osiemnastego maja miał premierę pierwszy tom kolejnej serii autorki, czyli „Tego lata stałam się piękna”. Z tego co się dowiedziałam od kilku osób ta książka już kiedyś u nas była, dla mnie to totalna nowość bo pierwszy raz spotkałam się z tym tytułem. Cudowna, letnia i ciepła okładka dokładnie oddaje klimat jaki znajdziecie w środku! „Tego lata stałam się piękna” to historia Belly, która co roku wypatruje zakończenia roku szkolnego i wakacyjnego wyjazdu. Gdy nastają letnie miesiące razem z mamą oraz starszym bratem pakuje walizki i jedzie do letniskowego domku, gdzie spędzają czas z braćmi Fisher. Jeden z nich jest jej najlepszym przyjacielem, a w drugim od lat jest szalenie zakochana. Tegoroczne lato jest przełomem w ich relacjach. Belly dorasta, zmienia się. Conrad i Jeremiah patrzą na nią zupełnie inaczej. Dostrzegają te zmiany i w końcu przestają patrzeć na nią jak na młodszą siostrę. Chłopaki też dorastają, w końcu sami znajdują się już u progu dorosłości i może się okazać, że to niestety ostatnie takie wspólne lato. To była taka urocza historia. W sumie po autorce nie spodziewałam się niczego innego. Cudownie oddany klimat letnich wakacji, który bardzo mocno mi się udzielił zwłaszcza, że gdy zerkałam za okno widziałam tylko deszcz. Z jednej strony jest to taka lekka i przyjemna opowieść, z przeskokami do przeszłości oraz bardziej dziecięcych lat. Belly wraca wspomnieniami do poprzednich wyjazdów przy okazji nam, czytelnikom wyjaśnia różne sytuacje, o których mimochodem wspomina. A z drugiej strony bardzo mnie poruszyła. Pojawił się jeden taki wątek, który sprawił, że łzy stanęły mi w oczach. Naprawdę niesamowicie spędziłam przy niej wolne chwile. Ledwo ją zaczęłam, a już przekręcałam ostatnie strony. Czas przy „Tego lata stałam się piękna” uciekał mi błyskawicznie. Bardzo polecam! I strasznie cieszę się, że kolejne dwa tomy pojawią się już niebawem bo jestem okropnie ciekawa co wydarzy się dalej.

Moja przygoda z twórczością Jenny Han rozpoczęła się od filmu „Do wszystkich chłopców, których kochałam”. Nie oglądam za dużo romansów, zwłaszcza jeżeli nie ma w nich reprezentacji LGBTQ+. Jednak tutaj zrobiłem wyjątek i bawiłem się przednio (pomijając ostatnią część ekranizacji, która była najgorsza), co spowodowało spotkanie z książkami pisarki. Uważam, że są one idealne dla osób, które nie oczekują skomplikowanej fabuły, a szukają relaksu i dobrej zabawy (ocena za całość 7/10). Tak jest w przypadku „Tego lata stałam się piękna”! Opis od wydawcy: Belly cały rok czeka na wakacje. Wszystko, co najlepsze i magiczne, dzieje się właśnie podczas letnich miesięcy. To wtedy może spędzić czas z braćmi Fisher – Conradem i Jeremiahem. W jednym od dawna się podkochuje, a drugi jest jej najlepszym przyjacielem. Tym razem jest inaczej. Chłopcy przestają traktować Belly jak młodszą siostrę. Są to także ich ostatnie wakacje spędzone razem. Za rok każdego z braci pochłoną własne sprawy i wchodzenie w dorosłe życie. Dla niektórych to nie będzie odkrywcza i zapierająca dech w piersiach lektura, ale część osób zauważy w niej coś więcej, jak chociażby historię młodej dziewczyny, która dorasta i w końcu mierzy się z dylematami i wyzwaniami. Uwielbiam powieści coming of age, zwłaszcza jeżeli są napisane sprawnie i autentycznie, a Jenny Han to potrafi! Wiecie, ile razy przeżywałem sercowe rozterki Belly? Nie potrafię nawet zliczyć. Dodatkowo trudno o lepszą scenerię, niż ta osadzona w wakacyjnym domku w malowniczej okolicy. To nie tylko opowieść o miłości, ale również o chorobie. Han stworzyła bohaterkę na tyle charakterystyczną i reprezentatywną, że młoda osoba może się z nią łatwo utożsamić. Lekturę rekomenduję dla osób 12-15 lat! Uważam, że to dobry start wakacyjnej trylogii, idealnej na jeden wieczór. Podejrzewam, że gdybym był młodszy, lektura spodobałaby mi się o wiele bardziej. Mimo wszystko patrzę na nią przez pryzmat targetu, w tym przypadku osób, które dopiero eksplorują romantyczną stronę swojego życia.

"Tego lata stałam się piękna" Jenny Han 🌼🐚🤍 Belly to nastolatka, w której sercu goszczą długie letnie wieczory spędzone na plaży, pływanie pod gwieździstym niebem i domek letniskowy w Cousin's beach. No i może jeszcze dwójka chłopaków - Conrad i Jeremiah. Belly nie wyczekuje niczego bardziej niż wakacyjnej przerwy, podczas której razem ze mamą i bratem wybierają się do letniej przystani i swojego małego raju na ziemi. W przytulnym domku w Cousins zawsze czekają na nich niezapomniane dwa miesiące letniej beztroski spędzone w towarzystwie Savannah, Jeremy'ego i Conrada. Jednak tegoroczne lato będzie inne od poprzednich... Tego lata Belly stała się piękna... "Mam wrażenie, że nie istnieje nic poza tą chwilą. Jesteśmy tylko my. Wszystko, co wydarzyło się minionego lata i we wszystkie poprzednie, prowadziło właśnie do tego. Do teraz." "Tego lata stałam się piękna" to historia, która zaskarbiła sobie moje serce niepowtarzalnym letnim klimatem. Historia stworzona przez Jenny Han dała mi poczucie wolności i beztroski długich wakacyjnych wieczorów oraz sprawiła, że przepadłam na dobre kilka godzin, podczas których wraz z bohaterami powieści: Belly, Jeremym i Conradem wyruszyłam na poszukiwanie letnich przygód. Za sprawą realistycznych opisów Cousin's beach niemal byłam w stanie poczuć rozgrzany piasek pod stopami i fale, które subtelnie muskają moje ciało a także morską bryzę delikatnie rozwiewającą włosy z mojej twarzy. "Tego lata stałam się piękna" to lekka i przyjemna wakacyjna pozycja, po którą koniecznie musicie sięgnąć tego lata! Jest to urocza i zabawna opowieść o dojrzewaniu i letnich miłościach, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom poprzedniej serii tej autorki - "Do wszystkich chłopców, których kochałam." Gorąco polecam i zachęcam do lektury! Ocena 7,5/10

Belly kocha lato. Co roku spędza je w malowniczej miejscowości Cousins w towarzystwie swojej rodziny oraz braci Fisher. Jeden z nich to jej najlepszy przyjaciel, drugi natomiast od kilku lat jest obiektem jej westchnień. Tego lata dziewczyna zauważa, że chłopcy przestają patrzeć na nią jak na młodszą siostrę. Nastolatka obawia się, że ze względu na szkolne i akademickie zobowiązania chłopców nadchodzące lato będzie ich ostatnim, spędzonym w pełnym składzie. Belly chce jak najlepiej wykorzystać ten czas. 🏖️🐚 ,,Tego lata stałam się piękna" to prawdziwie wakacyjna powieść, idealnie nadająca się do czytania w tym okresie. Letni klimat nadmorskiej miejscowości, domu z basenem i upalnych długich dni nadawał książce niesamowitej lekkości. Głównym tematem są tutaj relacje głównej bohaterki z chłopakami i jej miłosne rozterki. Wszystko to było dla mnie bardzo interesujące, choć nie ukrywam, że Belly często mocno mnie irytowała, a zwłaszcza to, jak traktowała jedną z postaci. Podobny problem miałam zresztą z Conradem - starszym z braci Fisher. Wielokrotnie przewracałam oczami podczas czytania, co nie zmienia faktu, że byłam bardzo zaangażowana w losy bohaterów. Myślę, że problemy Belly byłyby mi bliższe kilka lat temu. Ta powieść sprawdzi się idealnie podczas leniwych wakacyjnych dni. Nie jest szczególnie odkrywcza, ale nie każda książka musi taka być. Czasem mamy po prostu ochotę na relaks i ta historia zachowanie mi go zapewniła. Jestem ciekawa jak Jenny Han rozwinie poszczególne wątki w kolejnych tomach trylogii.

Idę przed siebie, brzegiem morza. Bosymi stopami po ciepłym piasku, które co i rusz fale orzeźwiająco obmywają. W ręce trzymam sandały, oczy przymknięte, a włosy rozwiewa lekki wiatr wiejący znad wody. Żar leje się z nieba, a ja idę, łapiąc chwilę, wsłuchując się w szum morza, nie myśląc o niczym innym... "Tego lata stałam się piękna" - ta książka przywodzi mi na myśl wakacje, lato, morze. Chociaż to nic dziwnego, porusza przecież te tematy. Ale czytając czułam się, jakbym sama była latem nad morzem. Czytając zapragnęłam tego lata nad morzem. Mimo że na razie się nie zapowiada, to teraz po skończeniu, gdy o niej myślę, pojawia mi się przed oczami widok, który opisałam Wam wyżej. Ta historia nie skupia się tylko na tym jednym, konkretnym lecie. Nie, ona krąży wokół wakacji sprzed lat, jakby pamiętnik z pomieszanymi niektórymi kartkami. A zarazem bez chaosu - wszystko jest wyjaśnione w odpowiednim momencie. Raz było bardziej ciekawie, raz mniej, ale nie męczyłam się z czytaniem, wręcz było bardzo przyjemnie. Ot taka leciutka młodzieżówka, w której gdzieniegdzie do fabuły wpleciony zostaje jakiś trudniejszy temat. Końcówka sprawiła, że koniecznie chciałabym przeczytać kolejny tom, bo jestem zwyczajnie ciekawa co też się dalej wydarzy. Wiecie, jeśli szukacie czegoś naprawdę lekkiego, takiej wakacyjnej młodzieżówki, to spróbujcie sięgnąć po tę. /@readforrhys