Światłość i mrok (okładka  twarda, 05.2022)

Interesująca, ciekawie napisana historia ludzkich relacji

Książka zakupiona na prezent. Obdarowana zadowolona !

Dobra książka, czekam na drugą część

Ciekawa świetnie napisana

Świetna książka!

Polecam

Gdy słyszę Małgorzata Niezabitowska to od razu przed oczami staje mi efektowna blondynka, która na stałe zapisała się na katach historii naszego kraju, kiedy to w 1989 roku została rzeczniczką prasową rządu Tadeusza Mazowieckiego. Niezwykle inteligentna, kompetentna i błyskotliwa pełniła tę rolę nad wyraz profesjonalnie czerpiąc ze ze swojego wcześniejszego dziennikarskiego doświadczenia pełnym garściami. Ta rola, odrobinę niesłusznie, przysłoniła na lata inne jej dokonania. Warto bowiem pamiętać, że Małgorzata Niezabitowska to utalentowana publicystka, autorka nagradzanych książek i scenariuszy. Przyznaję, że i ja do tej pory nie miałam okazji sięgnąć po żadną jej publikację czego ogromnie żałuję bo powieść "Światłość i mrok", która trafiła ostatnio w moje ręce uzmysłowiła mi, że to autorka niezwykle inteligentna i wrażliwa, mająca znakomity warsztat i umiejętność kreowania rzeczywistości dawno minionej, zgodnie z prawdą historyczną, która dla wielu pisarzy jest nic nieznaczącym tłem i naginają ją tak aby pasowała do opowiadanych przez nich historii. Oczarowała mnie jej najnowsza powieść, która zabiera czytelnika na Kresy Wschodnie do miejscowości Kołki w okolicach Łucka. To tam. w tym wielokulturowym tyglu gdzie obok siebie od lat egzystują Polacy, Żydzi i Ukraińcy jesteśmy świadkami ludzkich namiętności i dramatów, które zmieniają spokojne i poukładane według sztywnych reguł życie bohaterów w ruinę. J Jak kostki domina wali się świat Chany, cichej chasycki, która ośmieliła się pokochać goja, będącego na dodatek synem dziedzica. Pierzcha spokój Jana, który dla miłości do pięknej Żydówki jest w stanie wyrzec się rodzinnego majątku a zaślepiony gniewem jest w stanie walczyć na śmierć i życie o swoje szczęście. Jego rodzice musza zmierzyć się z nieposłuszeństwem swoich dzieci, które sprzeniewierzają się rodzinnym obowiązkom, wielowiekowej tradycji i normom społecznym a wszystko to w przededniu wojny, która na zawsze zmieni losy mieszkańców tamtych ziem. "Światłość i mrok" to opowieść kipiąca emocjami, gdzie miłość i nienawiść, tradycja i nowoczesność, lojalność i pragnienie niezależności walczą ze sobą o prymat. Nikt z bohaterów jednak nie wiem, że to walka gdzie nie ma zwycięzców bo już u progu czai się wróg, który zniszczy wszystko co stanie mu na drodze a Kresy spłyną krwią. Z niecierpliwością czekam na kolejną cześć tej opowieści, bo zakończeni sugeruje, że ciąg dalszy nastąpi. A Was zachęcam do lektury tej fantastycznej książki.

Rozpisana na wiele głosów, przepiękna saga i nie mówię tu tylko o wyjątkowo ślicznej okładce. Osobiście, nie mogłam się od niej oderwać, bo z wypiekami na twarzy, do późnej nocy śledziłam perypetie bohaterów, ich miłości, troski, problemy życia codziennego, pasje, sekrety - cały nieistniejący już świat zaklęty w magicznych słowach opowieści. Małgorzata Niezabitowska ma wielki talent do tworzenia historii, które dosłownie przenoszą nas w opisywane realia. Akcja rozgrywa się w Kołkach - mieścinie, w której zachowuje się tradycyjną żydowską obyczajowość - w jidysz sztetl, tuż przed wybuchem II Wojny Światowej. Na weselu Sary i Meira, jej siostra Chana traci głowę dla goja Jana, z wzajemnością. Poddają się emocjom i wbrew surowym zakazom chasydów, do których należy Chana, młoda dziewczyna rzuca się w wir tańca z Polakiem z dobrego domu. Od tej pory będziemy bacznie obserwować jak rozwija się ich relacja, czy zdołają przekonać bliskich do swojej miłości pomimo wielkiego skandalu, który wywołali? ,,Światłość i mrok” ma w sobie ten ogromny urok. Jest nie tylko doskonale napisaną, dogłębnie przemyślaną powieścią, ale też zapiskiem, świadectwem dawnych czasów kiedy tak wiele kultur mieszkało obok siebie na polskich ziemiach. Spodoba się zarówno miłośnikom romansów jak powieści historycznych. Mnie po prostu zachwyciła.

Wołyń, Galicja, Małopolska Wschodnia tuż przed wybuchem II Wojny Światowej. Główni bohaterowie powieści - Jan i Chana zakochują się w sobie na weselu siostry dziewczyny. Żydówka pochodzi z chasydzkiej, bardzo ortodoksyjnej rodziny, Jan jest chrześcijaninem dlatego ich wielkie uczucie ma nikłe szanse na rozkwit i spełnienie. Pomimo surowych zakazów ta dwójka postanawia jednak zrobić wszystko, by być razem. W tle rodzącej się w nich miłości obserwujemy narastające niepokoje między mieszkającymi obok siebie ludźmi różnych wyznań i narodowości, a oprócz tych dwoje poznamy jeszcze losy wielu innych postaci. Nie spodziewałam się, że tak wiele dowiem się z tej powieści o polityce, historii i nastrojach jakie panowały między ludźmi w latach 30 ubiegłego wieku. Małgorzata Niezabitowska bardzo sprytnie wplotła fakty historyczne w fabułę, niemal niezauważenie, ale bez niej nie moglibyśmy w pełni zrozumieć ani bohaterów, ani ich trudnych życiowych losów. Dawno nie czytałam tak wciągającej, pasjonującej opowieść o czasach, które są tak odległe, a jakoś dziwnie bliskie. Oby w tym przypadku historia nie zechciała się powtórzyć…

Romantyzm w czystej postaci okraszony dramaturgią na skrupulatnie wykreślonym tle historycznym. Powieść aż kipi od miłości, miłości zakazanej, młodzieńczej, miłości w rodzinie, miłości do tradycji, do kultury, do tego co znane i nieznane. Do miłości własnej i poświęceniu w niej dla innych, ale oprócz emocji, które nadają życiu sens, jak to w życiu, nie brakuje tu miejsca na nienawiść. Porwała mnie od pierwszej strony, poruszyła, wstrząsnęła i narobiła apetytu na więcej. FAN-TA-STY-CZNA!