Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Bestsellerowa autorka. Ponad 800 000 egzemplarzy sprzedanych we Włoszech!
Federica Bosco, mistrzyni ironii i zabawy słowem, powraca z prześmieszną i mimo wszystko absolutnie romantyczną historią o tym, jak wytrwać w związku pod ciągłym ostrzałem SMS-owym!
Śnił mi się taki koszmar: jego żona owinęła go całego wstążką do pakowania prezentów i mógł oddychać tylko przez dwie słomki, które wystawały mu z dziurek nosa. A kiedy zjawiłam się tam, aby go uratować, dyrektor banku oznajmił mi, że jeśli chcę go uwolnić, to muszę zapłacić 150 tysięcy euro, żeby spłacić jego kredyt.
W życiu Brigitty, bohaterki powieści, nie brakuje namiętności… ani absurdu! Jest w związku z Luką (choć niektórzy twierdzą, że raczej z jego komórką) – mężczyzną, którego można opisać za pomocą trzech Z: Zaskakujący, Zniewalający, a przede wszystkim – Zajęty!
Porywająca komedia pomyłek – o tym, jak przetrwać w związku w epoce smartfonów.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Skrajnie mylne sygnały |
Autor: | Bosco Federica |
Tłumaczenie: | Pryciak Agata |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 152 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-07-05 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 17 x 199 x 132 |
Indeks: | 19739731 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Skrajnie mylne sygnały
Bestsellerowa autorka. Ponad 800 000 egzemplarzy sprzedanych we Włoszech! Federica Bosco, mistrzyni ironii i zabawy słowem, powraca z prześmieszną i mimo wszystko absolutnie romantyczną historią o ...Brigitta jest pracownicą biura rachunkowego, a do tego cierpi na dość popularne dziś uzależnienie - nie potrafi żyć bez smartfonu. Może nawet nie tyle bez niego, co wiadomości tekstowych i telefonów od ukochanego. Te jednak nie przychodzą za często, bo ukochany Brigitty ma drobny defekt - jest żonaty i musi ukrywać związek z Brigittą przed całym światem. To dlatego pisze i dzwoni do niej dość rzadko (choć romantycznie!). Ona jednak wierzy, że ich historia doczeka się happy endu. Ukochany porzuci swoją małżonkę, spłaci kredyt i będą mogli żyć w końcu długo i szczęśliwie. Z niecierpliwością wpatruje się więc w ekran telefonu czekając na jakąś wiadomość. Tylko czy takie rzeczy zdarzają się w prawdziwym życiu?
"Skrajnie Mylne Sygnały" to książka zabawna, lekka i pozytywna, którą czyta się jednym tchem. Dokładnie taka, jakie mam ochotę czytać na plaży albo hamaku w letnie dni. Pomimo tego, że jest dość krótka i przewidywalna, historia miłości Brigitty przypadła mi do gustu. Kojarzy mi się z komediami romantycznymi, które oglądam w telewizji czterdziesty raz, a które nigdy mi się nie nudzą, pomimo tego, że próżno doszukiwać się w nich jakiegoś drugiego dna. Chociaż właściwie, w tym wypadku można by się oto pokusić. Autorka zobrazowała bowiem w swoim najnowszym dziele problem zdrady i bycia kochanką. W nieco ironiczny i prześmiewczy sposób ukazała naiwność zakochanej kobiety, jej wieczną wiarę w nienadchodzący happy end, wybielanie swojego jakże-nie-idealnego ukochanego i posiadanie tak zwanych klapek na oczach. Cały problem, jak to w przypadku Bosco zwykle bywa, nakreślony jest z dystansem i ogromnym poczuciu humoru. A do tego opisany prostym oraz niewyszukanym językiem.
Federica Bosco kolejny raz uraczyła swoje czytelniczki porządną dawką uśmiechu i wprowadziła mnie w dobry humor. "Skrajnie Mylne Sygnały" to krótka opowieść, która ma przede wszystkim bawić i odciągać od pełnej problemów oraz szarości rzeczywistości. Jeżeli szukacie właśnie takiego lekkiego, romantycznego, babskiego czytadła, bardzo Wam ją polecam. Zmieści się do torebki i na pewno idealnie sprawdzi się jako czasoumilacz. Jeżeli natomiast gustujecie w literaturze "wysokich lotów", potrzebujecie czytać o problemach społecznych czy egzystencjalnych, szukacie pięknego, poetyckiego języka, to raczej nie książka dla Was. "Skrajnie Mylne Sygnały" po prostu bawią i wywołują uśmiech. To typowa literatura kobieca.
Lekka, łatwa, przyjemna książka, napisana z humorem, odwołująca się do absurdalnych i karykaturalnych elementów rzeczywistości. Nie ambitna literatura, ale zwariowana opowieść, która w zupełności wystarczy, aby poprawić człowiekowi nastrój, zresetować myśli po trudniejszym dniu, zaczerpnąć dawkę pozytywnych emocji. Sto pięćdziesiąt stron, które migiem się przerzuca, wielokrotnie uśmiecha podczas zabawnych sytuacji czy potraktowanych z przymrużeniem oka zdarzeń. Mnie się podobało, autorka świetnie ukazała, że to, co nas w innych drażni, to zazwyczaj drzemie także i w nas samych. Słowa krytyki ze strony tych, których życie wcale nie jest lepsze od naszego, lecz przekonanych, że wiedzą co dla nas najwłaściwsze, potrafią człowieka drażnić i irytować. I nie ma znaczenia, że to członkowie naszej rodziny, przyjaciele czy bliscy znajomi. W końcu sami najlepiej wiemy, co ma na nas znakomity wpływ, a przynajmniej tak nam się zdaje. Każdy ma prawo wybrać własną drogę, popełniać błędy, irracjonalnie się zachowywać czy mieć odmienny od życzliwych dusz zamysł na szczęście.
Trzydziestoczteroletnia Brigitta, uwikłana się w romans z żonatym mężczyzną, za nic nie przyjmuje pod rozwagę słów przyjaciółek Laury i Marty, aby jak najszybciej wycofać się z niemającego przyszłości związku. Jednak nie jest to takie łatwe, bo kobieta daje się oczarować słodkim słówkom ukochanego, a całe jej życie toczy się wokół wyczekiwania i wymieniania z nim smsów. Dochodzi do bardzo zabawnych perturbacji, nieplanowanych sytuacji, żartobliwych kłopotów w pracy, które mocno komplikują sprawy, a my przyglądamy się im z rozweseleniem i słuszną dozą ironii. Trochę mnie główna bohaterka zraziła do siebie zachowaniem wobec rodziny kochanka, ale po chwili, uwzględniając przejaskrawienie fikcji literackiej, już mi złość na nią przeszła. Błyskawiczna komedia z romantycznymi wątkami, satyrycznym spojrzeniem, celowym przerysowaniem postaci, ciekawym ujęciem fabuły, wyśmiewania dzisiejszego przywiązania do wszechobecnej telefonii i pozornych płomiennych uczuć pozbawionych głębi. Jeśli w takich kategoriach potraktujemy tę książkę, to czeka nas sympatyczne zaczytanie.
bookendorfina.pl
Jakiś czas temu czytałam inną książkę tej autorki, dlatego pamiętając, jak poprawiła mi ona humor, gdy tylko kolejna powieść pani Bosco pojawiła się w propozycjach do recenzji, od razu skorzystałam. Trochę zdziwiło mnie to, że ta pozycja ma zaledwie 152 strony. Zawsze zadziwiają mnie książki o tak drobnych gabarytach. Ale ignorując ów fakt, ruszyłam do ataku.
Nic nie zastąpi prawdziwej bliskości z drugim człowiekiem; żadne tam czułe słówka czy zazdrość na odległość nie mogą wygrać z zagłębieniem się w ramiona ukochanego. Brigitta, mimo, iż na straży jej serca stoją dwie przyjaciółki, Laura i Marta, w całości poddaje się szalonemu uczuciu do Luci. To, że mężczyzna ma już swoją drugą połówkę, jest jej najmniejszym problemem- w końcu obiecywał, że weźmie rozwód! Jak mu więc nie ufać? Trzeba tylko... poczekać. I zdać się na sms-y.
Niech Was nie przerazi to, że Skrajnie Mylne Sygnały liczy sobie zaledwie 152 strony! Okazuje się, że do dobrego oddania tematu nie potrzeba więcej. Pani Bosco uraczyła nas zabawną historią, w której główny rej wiedzie telefon. Co zaskakujące, choć Bri nie spotyka się z ukochanym na co dzień, to bezgranicznie mu ufa. Nie bierze nawet pod uwagę faktu, iż Luca może sobie z nią zwyczajnie pogrywać...
Moim zdaniem wyszedłby z tego idealny film komediowy. Niektóre momenty są tak zadziwiające, że aż nie wiedziałam, czy się śmiać, czy raczej odwrócić stronę z niedowierzaniem. Pozwoliłam sobie i na jedno, i na drugie. Zdecydowanie polecam Wam tę pozycję na te coraz zimniejsze, jesienne wieczory. Mam nadzieję, że tak jak mnie, poprawi Wam ona humor!
W jej życiu oczywiście nie brakuje też miłości. Chociaż związek z przystojnym Lucą nie przypomina bajki, a raczej związek z telefonem i sms, to jednak dziewczyna nie narzeka. A że ma mało czasu dla niej, bo jest ŻONATY? Ot, drobna niedogodność.
I tak właśnie, drodzy czytelnicy, znajdujemy się w oku cyklonu o tym jak przetrwać i nie oszaleć w związku który odpiera się głównie na wpatrywaniu w swojego smartfona!
Choć na pozór historia banalna, to jednak ta romantyczna historia urzekła mnie od pierwszych stron. Ironia, zabawy słowem, sarkazm – autorka nie zostawia suchej nitki w swojej książce. I dobrze!
Dzięki temu już od pierwszego rozdziału śmiejesz się w głos i zastanawiasz się jak to możliwe, że takie związki wciąż istnieją. Ja np. nauczyłam, że naiwność zakochanych kobiet nie zna granic. I że najlepsze przyjaciółki nie raz spiją cię tylko po to, żeby na ciebie nakrzyczeć i zabrać ci na chwilę telefon. (mała skuteczność, ale ile frajdy!)
Jak już wyśmiałam wszystko co mogłam, to doszło do mnie, że w sumie to wcale nie powinno mi tak być do śmiechu… W końcu we współczesnej erze, większość naszej komunikacji opiera się na sms czy czacie w sieci. Więcej czasu spędzamy przekazując treści w ten sposób niż prosto w oczy. W związkach też. Przerażające?
Nie popadajmy też ze skrajności w skrajność! Nikt nie mówi, że to złe. Ale jeśli nawet na 5 minut nie rozstajesz się ze swoim telefonem, musisz spojrzeć na ekran, chociaż doskonale wiesz, że nie ma tam nic nowego, a idąc ulicą co chwilę się zatrzymujesz, czując wibracje, których nie ma – to znak, że coś się dzieje ;)
To tylko tak ku przestrodze ;)
„Skrajnie Mylne Sygnały” w skrócie SMS, jest dla wszystkich chcących się nieco pośmiać. Idealna na plażę i smażing na urlopie
Brigitta ma dwie wierne przyjaciółki, które próbują wybić jej z głowy ten niezbyt udany związek. Jak się zakończy cały ten dziwny romans oparty na wymianie wiadomości tekstowych?
Skrajne mylne sygnały to jedna z tych powieści, które czyta się jednym tchem. Przede wszystkim dlatego, że jest napisana lekkim pełnym nieco absurdalnego humoru językiem. Federica Bosco doskonale obserwuje świat i potrafi pokazać jego skrajności w ironiczny, zabawny sposób.
Fabuła książki bazuje na dość znanych schematach, bo przecież wiele razy był już poruszany temat związany ze związkiem młodej kobiety uwikłanej w romans z żonatym mężczyzną, który robi wszystko, by utrzymać obie kobiety w słodkiej nieświadomości. Jednak Federica Bosco przedstawia tę kwestię w bardzo ciekawy sposób, który mi przypadł do gustu, głównie ze względu na humorystyczne podejście do tematu.
Skrajnie mylne sygnały to z pewnością dobra lektura na lato – łatwa, lekka, bardzo przyjemna. Nieskomplikowana fabuła i doskonały humor sprawiają, że z przyjemnością śledzimy poczynania Brigitty, która uważa sama siebie za specjalistkę od związków. Do czasu, gdy z hukiem spadają jej klapki z oczu.
Autorka porusza tutaj też inną ważną kwestię, a mianowicie uzależnienie od telefonów komórkowych. Doskonale pokazała to na przykładzie głównej bohaterki, która dokładnie co 43 sekundy sprawdza, czy jej ukochany przypadkiem się nie odezwał, a ona przegapiła sygnał SMS-a.
http://www.czytajac.pl/2016/07/skrajnie-mylne-sygnaly-federica-bosco/
Zupełnie inaczej sprawa ma się ze "Skrajnie mylnymi sygnałami". Możecie mi wierzyć lub nie, ale miałam problemy z powrotem do świata realnego. Główna bohaterka zyskała moją sympatię mimo, że nie zawsze podobały mi się decyzje, które podejmowała.
Recenzowana przeze mnie książka wygląda niepozornie. Przede wszystkim ma niewiele stron- rzadko spotyka się powieści mające tylko 150 stron. A mimo to czeka nas uczta czytelnicza. Z każdej strony kpią emocje, trzeba dodać, że skrajne: od radości po załamanie.
Brigitte pracuje w kancelarii. Również w życiu prywatnym dobrze się jej układa: jest szczęśliwie zakochana w Luce. Sen z powiek spędza jej tylko jedna rzecz: ta druga, żona Luci. Jednak nasza bohaterka z nadzieją patrzy w przyszłość.
Rozwód wisi w powietrzu: małżonkowie nie dogadują się. To się uda i Brigitte będzie wreszcie ukochanego na zawsze, nie tylko na chwilę? Czy przyjdzie moment, w którym kłamstwa nie będą już potrzebne?
Powieść porusza bardzo ważny temat. Pokazuje jedną sytuację z różnych punktów widzenia: widzimy do czego zdolna jest kobieta zazdrosna czy załamana, okłamywana.
Temat został potraktowany ciekawie: z jednej strony jest humor, sytuacje, przy których trudno się nie uśmiechnąć, z drugiej- złość, załamanie, wzruszenie. Czyta się lekko.
Zauważyłam również, że autorzy starają się dać znak jak będzie biegł akcja, kto jest tym dobrym, a kto złym. Chcę wierzyć, że to moja intuicja zadziałała bezbłędnie, lecz czy było tak naprawdę? Mam wrażenie, że Federica Bosco postarała się byśmy myśleli w określony sposób.
Książkę polecam.
Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to może fakt, że w zasadzie nie ma tu ani jednego wątku pobocznego. Przez cały czas czytamy tu o Bri, Luca i tym co dzieje się między nimi. Może gdyby autorka rozwinęła również jakoś fajnie życie jej przyjaciółek lub koleżanki z pracy byłoby jeszcze ciekawiej? Może mieszając nieco te wątki powieść byłaby jeszcze fajniejsza? Nie mam pojęcia. Książka, którą niewątpliwie am dziś przyjemność Wam polecać jest super. Nie wiem, czy mogłaby być lepsza i pewnie nigdy się nie dowiem. Ale jeśli lubicie krótkie, ciekawe i bardzo zabawne historie to jestem pewna, ze ta lektura przypadnie Wam do gustu. Ja jestem bardzo zadowolona i polecam! :)
Brigitta jest w związku z żonatym mężczyzną- Lucą (a raczej z jego komórką). Kobieta pomimo namowy przyjaciół, nadal nie chce się rozstać z ukochanym. Jest uzależniona od odpisywania na każdy SMS od niego. Jest w stanie przynosić dwulitrową butelkę wody do pracy, która ma być powodem jej częstych ucieczek do toalety. Zakochana po uszy nie zwraca uwagi na dziwne zachowanie partnera, który jednym słowem oszukuje ją.
Czy Brigitte odkryje tajemnice chłopaka? Jak dalej będzie wyglądało jej życie?
Przezabawna i jakże wciągająca książka!
Po ,,Skrajnie Mylne Sygnały" sięgnęłam od razu po przeczytaniu opisu. Niewielkiej objętości książka była moją rozrywką na noc, której nie mogłam się uśpić. Okazała się być naprawdę świetną, lekką lekturą, która wielokrotnie wprawiła mnie w śmiech. Pokazuje również jak telefony działają na nas. Każde powiadomienie to kolejne wyciągnięcie smartfona z kieszeni. Czasem tak jak Brigitte nie zwracamy uwagi na to, co dzieje się obok nas. Mamy klapki na oczach i myślimy tylko o internetowym świecie. Być może, aby wyjść z nałogu XXI wieku, wystarczy tak jak Brit poznać nowego przyjaciela.
Serdecznie polecam wszystkim, a zwłaszcza miłośnikom komedii!
Za możliwość przedpremierowego przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka ☺️