Show (okładka  miękka, 07.2018)

Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Jeden kontrakt, wiele zasad i wielka pokusa, żeby je złamać

Jedna z najpopularniejszych autorek romansów Vi Keeland wraca na polski rynek z nową elektryzującą historią, której bohaterka bierze udział w reality show! 

Kiedy Kate zdecydowała się na udział show, w którym miała rywalizować z innymi dziewczynami o serce Flynna, zgodziła się na wszystkie zasady programu. Wydawało się jej, że nie będzie z tym problemu. Jednak wtedy nie znała jeszcze seksownego Coopera, który pokrzyżował jej wszystkie plany. 

Wkrótce dziewczyna traci grunt pod nogami i nie wie, jak walczyć o względy Flynna, bo serce oddała Cooperowi. Jednak Kate wie, że kontrakt to kontrakt i musi trzymać się zasad, zwłaszcza że na ich straży stoi wcielony diabeł.

Złamanie zasad jeszcze nigdy nie było takie kuszące!


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1201164052
Tytuł: Show
Podtytuł: Show
Seria: Na scenie
Autor: Keeland Vi
Tłumaczenie: Wolin Julia
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 320
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-07-19
Rok wydania: 2018
Forma: książka
Indeks: 26134376
średnia 4,5
5
41
4
11
3
8
2
1
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
22 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
30-07-2018 o godz 21:08 przez: Kasia | Zweryfikowany zakup
Rewelacja. Ciekawa i wciągająca historia z nutką humoru. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
24-08-2018 o godz 07:53 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
szkoda czasu i pieniędzy na takie lektury. Jestem rozczarowana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-08-2018 o godz 22:32 przez: Marta Wojcik | Zweryfikowany zakup
Rewelacja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-09-2018 o godz 13:55 przez: Iskierka_czyta
Opis „Show” zaintrygował mnie od samego początku. To, co mnie jeszcze skłoniło do czytania to autorka. Vi Keeland ma na swoim koncie stosunkowo dużo książek z gatunku romanso-erotyków. Osobiście nie jestem jakąś jej fanką i uważam, że w jej zbiorach znajdują się naprawdę dobre książki oraz takie mocno średnie pozycje. Byłam ciekawa, co takiego tym razem trafi w moje ręce, szczególnie, że lipcu pojawiły się aż 2 jej książki. Na wstępie powiem też co mnie lekko zniechęcało… mianowicie okładka. Twarz tego Pana w ogóle mi nie pasuje. W dodatku ta mina i dziwnie odsłonięte zęby… no cóż, bywało lepiej. Jeżeli „brak klaty” ma serwować mi coś takiego, to ja już chyba wolę męskie ciałka na okładkach :) Powiedziałabym, że o książkach Vi pisałam już nie jeden raz, więc nie potrzeba tutaj komentowania jej stylu pisarskiego... Otóż niestety trzeba. Ta książka za granicą nie jest jedną z najnowszych powieści tej autorki. Czytałam kilka jej późniejszych wydań i muszę stwierdzić, że są zdecydowanie lepsze, co wskazuje na to, że dziewczyna się rozwija. Jednak przechodząc do omawianego tytułu... czyli "Show" muszę powiedzieć, że było źle. Od samego początku nie mogłam wczuć się w historię głównych bohaterów. O ile początek jest bardziej ciekawy (!) to i tak mnie nie przekonał. Autorka stara się nas wprowadzić w sytuację Kate oraz Coopera. Tło psychologiczne tych postaci jest jednak mało dopracowane i dość powierzchowne. Nie znajdziemy tutaj również zbyt wielu bohaterów drugoplanowych... wręcz można ich policzyć na jednej dłoni. W opisie czytamy "żadnego randkowania poza show, żadnego seksy poza show, żadnego łamania zasad kontraktu". A więc głowni bohaterowie spotykają się, dziewczyna się trochę opiera (z naciskiem na "trochę") oraz następuje seks... Seks jest tutaj wszędzie i poważnie uważam, że jest go za dużo. Miałam wrażenie, że seks jest głównym elementem książki, a wszystkie poboczne wątki i problemy są jedynie uzupełnieniem... a powinno być raczej na odwrót. Nie ma tutaj tego napięcia między bohaterami, kiedy czytelnik wyczekuje zbliżenia ulubionych postaci. Bohaterowie sypiają ze sobą jak dzikie króliki, co w pewnym momencie sprawiło, że pomijałam opisywane sceny z przesytu taką treścią. KATE to dziewczyna, która wyróżnia się z tłumu na tle "modnych kobiet". To typ dziewczyny z sąsiedztwa, która nie goni za trendami, nie udaje kogoś kim nie jest, ma nietypowe zainteresowania. Niestety ma też problemy finansowe, co skłoniło ją do udziału w programie. Okazuje się jednak, że kawaler nie jest taki zły i dziewczyna zaczyna coś do niego czuć. Kręcenie kolejnych odcinków nie jest takie proste, kiedy poznaje przystojnego Coopera na spotkaniu karcianym. Dziewczyna jest tutaj najlepiej wykreowaną postacią. Poznajemy jej wahania, obawy, problemy, przeżycia. Dołączając do programu miała cel: pomóc swojej rodzinie. Miłosne zapędy nie są dla niej wystarczającym powodem, by porzucić swoich bliskich. COOPER jest jednak bratem Milesa, który kręci ten program. W dużej mierze także go finansuje, co sprawia, że ma możliwość pojawiania się na planie... bardzo często. Podczas wizyt kusi dziewczynę swoim wdziękiem i charyzmą. Jego postać przedstawiona jest dość schematycznie i mało szczegółowo. Przystojny, w garniturach, z fajnym autem, dużą firmą, otoczony kobietami, posiadający pewne problemy z przeszłości... które nie są tak istotne jakbyśmy się spodziewali. Pytanie więc, czy Kate odeszła z programu, by być z nim w związku, czy jednak nie? Nie powiem, że ta książka była zła. Ona jest po prostu mocno przeciętna. Dla kogoś, kto czytał już więcej książek z tego gatunku schemat będzie gonił schemat. Jest ona niezwykle przewidywalna i prosta. Nie było tutaj chyba nic, co by mnie szczególnie zaskoczyło. Ciekawym pomysłem było zainteresowanie Kate: gra w karty. Dziewczyna poza show jest krupierką, ale autorka nie rozwinęła tego wątku, co było dla mnie mocnym rozczarowaniem. Jak w większości jej książek, tak i w tej pojawia się narracja dwutorowa – z perspektyw Kate i Coopera, co niestety tym razem jest minusem. Autorka "liznęła" trochę charakteru każdej z tych postaci, przez co tak naprawdę nie zajrzeliśmy głębiej w żadną z nich. Wolałabym już poznać całość z punktu dziewczyny, aby móc lepiej wciągnąć się w tę historię. Niestety nie poznamy tu świata reality show jakoś dokładniej, ale z zobaczymy otaczającą go obłudę i kłamstwo, które takie programy starają się wcisnąć widzom. Autorka jak zwykle wprowadza odrobinę dowcipu, zmysłowości i zawirowań. Możecie liczyć na ciekawe dialogi i kilka śmiesznych tekstów. Ta książka ma swoje wady, ale ma też pewne zalety. Z pewnością nie leży wśród najlepszych historii Vi Keeland. Czy polecam? Tak, jeżeli ktoś z Was jest początkujący w tym gatunku, bądź oczekuje lekkiej, szybkiej, niezobowiązującej historii. Dla kogoś, kto preferuje fabułę+seks, a nie tylko seks raczej ta książka nie przypadnie aż tak do gustu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
21-08-2018 o godz 11:49 przez: books_holic
Jak może wiecie – a może nie – poszerzam listę książek Vi Keeland i „Na scenie. Show” jest dopiero trzecim tytułem tej autorki, z którym miałam do czynienia i mam już pewne zdanie na temat jej twórczości, a także wyrabiają się pewne oczekiwania, więc ta historia została przed nimi postawiona, choć jeszcze nie są one wielkie, ale spodziewałam się i tak dostać coś dobrego. Czy tak było, musicie się dowiedzieć. Kate została wykreowana jako osoba, która jest gotowa poświęcić swoje szczęście dla dobra swoich bliskich. I rzeczywiście to robi. Nie patrzy na swoje życie i na to co będzie dobre dla n i e j. Ważniejsza jest rodzina i przyjaciele. Jest typem dziewczyny z sąsiedztwa i naprawdę ją polubiłam. Wyróżnia się na tle innych dziewczyn biorących udział w show w tym pozytywnym sensie. Choć będzie miała nie lada wyzwanie, kiedy na jej drodze stanie Cooper. Będzie rozdarta pomiędzy nim a Flynnem. Cooper natomiast jest biznesmenem w branży filmowej i zarazem totalnym despotą. Nie przyjmuje odmowy i zawsze dąży do celu. A już na pewno nie odpuści tak łatwo Kate, która wzbudziła w nim jakieś uczucia na samym początku. Jest człowiekiem, którego ludzie lubią, a przede wszystkim szanują i pewnie także podziwiają. I jak się okazuje, również potrafi poświęcić swoje szczęście dla najbliższych. „Jeśli czegoś c h c e s z, dążysz do tego po trupach i nie pozwalasz, by cokolwiek stanęło ci na drodze. Ale jeśli k o c h a s z, czasem nie masz wyboru. Musisz kogoś puścić wolno, żeby znalazł drogę powrotną, tym razem na zawsze.” Zastanawiam się od czego zacząć i nie bardzo wiem. Z książkami Vi (choć to dopiero trzecia, przypominam) mam właśnie tak, że chciałabym powiedzieć wiele, ale kiedy przychodzi do pisania, wszystko jak na złość wylatuje mi z głowy. Może więc postaram się tak od początku? Wydawało mi się, że po pierwszych zdaniach wiem już jak to się wszystko skończy. Z czasem, kiedy coraz lepiej zapoznawałam się z tą historią moje wyobrażenie uległo zmianie. Aż w końcu już przestałam cokolwiek sądzić, bo Vi sprawiła, że niczego nie byłam pewna. Nawet tego, z którym z przystojniaków skończy Kate. Na początku byłam pewna, którego wybierze, ale nie było tak łatwo. A im bliżej końca byłam, tym coraz większe wątpliwości miałam. Naprawdę nie wiedziałam czy Kate wybierze Coopera czy Flynna, przez co moje serce było gruchotane. I aby było ciekawiej, na ostatnich rozdziałach z każdą przerzuconą stroną z moim sercem było tylko gorzej. Kate musiała w końcu wybrać. A to, jakiego dokonała ostatecznie miała dokonać wyboru, będziecie musieli się przekonać sami, bo autorka ponownie nie uprościła sprawy i Flynn nie był kompletnym dupkiem. Był miłym i wyrozumiałym facetem. Mamy szansę poznać go naprawdę dobrze, bo Kate spędza z nim bardzo dużo czasu. I co więcej, z nim może – a nawet powinna – spotykać się z w miejscach publicznych. Relacja łącząca ją z Cooperem musi pozostać tajemnicą. Co okaże się być silniejsze? Musicie się koniecznie przekonać sami! Nie mogę ominąć tego, że spotkanie Kate i Coopera, było jak dla mnie niespotykane. Oczywiście nic nie zdradzę. Co najbardziej podobało mi się w ich relacji to to, że byli ze sobą szczerzy. Nie wisiały nad nimi tajemnice, które mogliby wyjawić, ale tego nie robili. Wiedzieli od początku w co się pakują i na co się piszą. Choć największym minusem ich związku było to, że tak jakby nie byli w tym sami. Pamiętajmy jeszcze, że był Flynn. I Cooperowi ani trochę się nie podobało, że ten może dotykać j e g o kobiety. Który facet by to wytrzymał? W „Na scenie. Show” byłam trzymana w niepewności do samego końca, jak mówiłam. W jednej chwili wiedziałam co się wydarzy, a w następnej wszelkie moje wyobrażenia padały jak po ostrzale. Bałam się, że nie dostanę tego, czego oczekiwałam. I nie dostałam. Dostałam za to coś o wiele lepszego niż powstało w mojej głowie. Nie wszystko było tak jak tego chciałam, ale to właśnie w tej książce było cudowne i piękne. Autorka ma przyjemne pióro, wplata w fabułę humor, gorące sceny, choć na odpowiedniej granicy. Tę książkę czytało się naprawdę lekko, bez przymusu i jej czytanie sprawiało przyjemność. Może i nie była to najlepsza książka jaką w życiu przeczytałam i na pewno nie najlepsza, która wyszła spod pióra Vi, bo „Bossman” jest na liście jako pierwszy, ale naprawdę mi się podobała, choć wielu może mieć inne zdanie. W końcu gusta są różne, ale o nich ponoć się nie dyskutuje. Była to historia o miłości, wyborach i poświęceniu. Sprawiła, że moje serce się radowało, by w następnej chwili spaść i roztrzaskać się w pył. Polecam ją każdemu, pod warunkiem, że lubi ten gatunek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-08-2018 o godz 20:13 przez: Detektyw Książkowy
Jestem na siebie strasznie zła, ponieważ wiele razy polecałyście mi twórczość Pani Vi Keeland, a ja za każdym razem szukałam wymówek, żeby tylko nie sięgnąć po książki tej autorki. Czemu tak robiłam? Nie mam bladego pojęcia, ale właśnie w tej chwili obiecuję Wam, że przeczytam każdą zaległą powieść Pani Keeland. Ta autorka pisze w niesamowity sposób. Czytając "Show" czułam się jakbym sama była uczestnikiem wydarzeń, a nie była tylko biernym obserwatorem. Z zachłannością przewracałam kolejne strony, chciałam jak najszybciej poznać losy bohaterów i dowiedzieć się jakie będzie zakończenie historii Kate, Coopera i Flynna. Oczywiście, zdaje sobie sprawę z tego, że "Show" nie jest arcydziełem i na pewno nie dostanie nagrody Nobla, ale dla mnie ważne jest to, że czytało mi się tę książkę lekko i przyjemnie. Autorka posługuje się prostym i przystępnym językiem dla każdego czytelnika, dlatego całość "pożera" się w zaskakującym tempie. Nawet nie wiem kiedy wylądowałam na ostatniej stronie! Ogromnym plusem powieści są również bohaterowie, którzy od pierwszej chwili zyskują sympatię czytelnika. Moje serducho od razu zdobył Cooper, więc przygotujcie się teraz na długi i bardzo pochlebny akapit. Ten facet był I - D - E - A - L - N- Y! . Nie był on typowym przystojniakiem z ogromnym kapitałem na koncie i ponurym charakterem, lecz zwyczajnym fajnym facetem, który doskonale wie czego chce od życia. Ale wiecie czym najbardziej mi zaimponował? Normalnością. Wiecie, autorki w swoich powieściach bardzo często pokazują jaki to ich bohater jest bogaty, przystojny, władczy i jak obdarowuje swoją ukochaną drogimi prezentami. Cooper na całe szczęście taki nie był. Owszem, miał gest, ale przez większość powieści zachowywał się jak normalny i zwyczajny facet. Grał w karty ze swoimi pracownikami, chodził do tanich knajp, które cenił za dobre jedzenie. Pomagał swoim bliskim i interesował się ich losem. Krótko mówiąc cechował się normalnością i właśnie tym mnie ujął. A pod koniec książki tak mi zaimponował, że szkoda gadać! Zakochacie się w nim drogie Czytelniczki! Oj zakochacie! Nie lubię i nie znoszę trójkątów miłosnych w książkach, ale na całe szczęście Vi Keeland nie zraziła mnie do siebie tym posunięciem, ponieważ wszystko zostało przedstawione ze smakiem. Obydwoje kandydaci byli naprawdę słodcy, ale moje serce od pierwszej chwili należało do Coopera. Kogo wybierze Kate? Tego Wam nie zdradzę, ale na pewno będziecie strasznie ciekawi jak potoczą się losy Kate, Flynna i Coopera. Na razie mogę powiedzieć Wam tylko tyle, że między tą trójką będzie wyczuwalna i namacalna chemia. Autorka po prostu zadbała o to, żebyście ani przez moment nie nudzili się podczas czytania i oglądania "Show". A jeśli macie już inne książki Keeland za sobą to na pewno już wiecie, że ta Pani doskonale wie jak pogrzać atmosferę w swoich powieściach. Autorka w swojej powieści nie skupiła się wyłącznie na wątku miłosnym. W "Show" zostały poruszone jeszcze inne wątki np. skomplikowane relacje rodzinne, obsesyjna zazdrość czy choroba najbliższej osoby. Vi Keeland skupiła się przede wszystkim na nakreśleniu problemów jakie występują w rodzinie. W szczególności sytuacja rodzinna Coopera była dość nieprzyjemna, za sprawą młodszego brata, który był dość trudną i troszkę mroczną postacią. Nie chciałabym Wam za dużo zdradzać, ale jestem pewna, że ten wątek wzbudzi w Was wiele różnych i skrajnych emocji. Droga Czytelniczko! Znudziły Ci się tanie romanse? Potrzebujesz lekkiej, a zarazem gorącej lektury na jeden wieczór? Lubisz od czasu do czasu obejrzeć dobre reality show? A może pragniesz poznać bardzo gorącego i niegrzecznego bohatera? W takim razie chciałabym Ci zaproponować lekturę powieści Vi Keeland pt."Show"! To bardzo interesująca lektura, która sprawi, że przez kilka godzin zapomnisz o otaczającym Cię świecie. Kiedy poznasz zdeterminowaną Kate, przystojnego Coopera i uroczego Flynna, będziesz chciała jak najszybciej poznać szczęśliwe zakończenie tej trójki. Ale czy w świetle reflektorów jest miejsce na miłość i happy end? Przekonaj się o tym na własnej skórze!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-08-2018 o godz 08:48 przez: charlotte
Recenzja pochodzi z bloga http://whothatgirl.blogspot.com/2018/08/na-scenie-show-vi-keeland.html "Jeżeli kochasz, czasem nie masz wyboru. Musisz kogoś puścić wolno, żeby znalazł drogę powrotną, tym razem na zawsze. " Kate podpisała kontrakt na udział w show, w którym miała rywalizować z innymi kobietami o kawalera. Nie chciała tego. Tak naprawdę zmusiła ją do tego sytuacja życiowa. Chciała wygrać program, żeby zdobyć pieniądze - nie na jej jakieś błahe zachcianki. Naprawdę ich potrzebowała. Kontrakt mówił jasno - żadnego randkowania poza show, żadnego seksu poza show i żadnego łamania zasad kontraktu. Wydawało się to być proste. Dopóki nie poznała Coopera, który sprawił, że się obudziła. Jej ciało i serce odżyło. Jednak relacja z nim nie jest możliwa. Przecież podpisała kontrakt. Nie może złamać jego zasad, bo zależy jej na wygranej. Powinna skupić się na relacji z Flynn'em - kawalerem do wzięcia. Jednak reakcje jej ciała i Cooper'a mówią wszystko. Ciągnie ich do siebie, pragną siebie nawzajem. Każdy pocałunek i dotyk są zakazane. A Kate jest zagubiona. Posłucha serca, czy rozumu? Tak, wiem, pewnie robię się nudna, bo przed Wami recenzja kolejnej książki Vi :). Powtórzę się, że autorka skradła moje serce książką Egomaniac a potem był Bossman, więc to oczywiste, że sięgnęłam po kolejny tytuł. Zwłaszcza, że czytałam, iż naprawdę Show wypadło świetnie. Jakie jest moje zdanie? Kate jest studentką, krupierką i uczestniczką reality show. No dobra, bycie studentką musiała wstrzymać ze względu na sytuację rodzinną i finansową. Wygrana w programie pomogłaby jej rozwiązać problemy finansowe. W dodatku miała jeszcze jeden szczytny cel związany z jej bratem, ale tutaj nie zdradzę o co chodzi ani co się stało - warto samemu przeczytać. Zasady programu wydają się być łatwe, dopóki nie spotyka Cooper'a. Wszystko się komplikuje, bowiem tę dwójkę ciągnie do siebie. Z początku dziewczyna odmawia mu spotkania, powtarza, że nie może, ale ten się nie poddaje. Kate naprawdę chce grać fair, ale serce jej na to nie pozwala. Ogólnie to bardzo ją polubiłam. To taka zwykła dziewczyna z sąsiedztwa. Z chęcią bym się z nią zaprzyjaźniła. Cooper za to jest zaborczy i despotyczny. Z resztą Kate ciągle mu mówi, że jest despotą, hehe. Cooper traci dla niej głowę i wiele by zrobił, żeby być z nią. Wkurza (choć to delikatnie powiedziane) go widok Kate i Flynn'a. Zwłaszcza, że widzi, jak Flynn na nią patrzy. Kawaler zakochał się w naszej bohaterce. Cooper nawet stara się trochę manipulować show swojego brata, ale zbyt wiele działać nie może. Próbuje trzymać nerwy na boku, ale nie zawsze mu to wychodzi. Jego też polubiłam. Uparciuch z niego. Ale kiedy musi wybierać, wybiera szczęście Kate. Choć to oczywiste, że wybór ten sprawi, iż obydwoje w rzeczywistości będą cierpieć. No i nie brakuje tutaj seksu. Jest go dość sporo, bohaterowie są od siebie uzależnieni. Wiadomo, to co zakazane, smakuje najlepiej. Nie są jednak to sceny, które rażą w oczy lub przeszkadzają. Wydaje mi się, że są nawet dopełnieniem całej tej atmosfery w książce. Jak zwykle prosty styl Vi Keeland sprawia, że człowiek wciąga się od pierwszych stron. Szybko się czyta, ciężko się oderwać choć na chwilę. Nie nudziłam się. Naprawdę świetnie się bawiłam przy tej historii. "- I pocałowałam go w jego gabinecie. - Jaki ma gabinet? - Jaki ma gabinet?! To cię interesuje? Nie pocałunek, nie to, że naruszam warunki umowy, tylko gabinet? - Gabinet dużo mówi o człowieku. .... - Jest piękny. Elegancki, z widokiem na miasto. Widać, że jego właściciel ma władzę. - Dobrze. Pewnie pieprzy się tak, jakby cię miał na własność." Nie mogłam przestać się śmiać przy tym :D. Polecam lekturę na wieczór z lampką wina. Gwarantuje Wam, że świetnie spędzicie ten czas przy tej lekturze!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-08-2018 o godz 14:25 przez: Anonim
Vi Keeland - „Show. Na scenie.” Trzy zasady: „Żadnego randkowania poza show Żadnego seksu poza show Żadnego łamania zasad kontraktu” Coś, co miało być z pozoru proste, czy aby na pewno takie będzie? Kate zdecydowała się i podpisała kontrakt na udział w programie, gdzie miała rywalizować wraz z pozostałą dziewiętnastką innych dziewczyn o względy uroczego rockmana Flynna – bułka z masłem. Jednakże to, co miało być łatwe okazało się jednak trudniejsze w momencie, gdy poznała Coopera, brata osoby odpowiedzialnej za kręcenie programu, z którym podpisała kontakt i gdzie obowiązywały pewne zasady. Wszystko się skomplikowało, ciało Kate pragnęło Coopera jak nikogo innego, a serce przy nim zmieniało tempo swojego bicia, gdy tylko w pobliżu pojawiał się on. Niestety, Kate zdecydowała się na udział w programie, wykluczając w ten sposób możliwość bycia z wymarzonym facetem, no, chyba że, zdecyduje się złamać warunki kontraktu, jednak czy zdaje sobie sprawę jakie mogą być tego konsekwencje? „Dwadzieścia laleczek w bikini na bezludnej wyspie. I przystojny kawaler, który przypadkiem też jest wschodzącą gwiazdą rocka. A do tego masa konkurencji prowadzących do wymarzonych randek. Walka w błocie i takie tam. Jedna z uczestniczek jest wtyczką i robi, co jej każe niekoniecznie, żeby wygrać. Reklamodawcy oszaleją.” Czy Kate zdecyduje się złamać zasady kontraktu dla Coopera? Jaki był powód tego, że Kate wyraziła chęć udziału w programie? Do czego gotów jest posunąć się Miles, aby podnieść oglądalność show? „Pomijając fakt, że łamię warunki kontraktu i Miles może mnie pozwać o więcej kasy, niż zarobię do końca życia, nie wydaje mi się, żeby mogła zaangażować się w dwóch facetów naraz. Nawet jeśli nie wygram, muszę wejść do finałowej czwórki zarobić dość kasy, żeby przynajmniej zdjąć mamie nóż z gardła.” Vi Keeland jest jedną z tych autorek, po której książki, za każdym razem sięgam z ogromną przyjemnością, ponieważ wiem, że się nie zawiodę. Czy tak samo było i w przypadku „Show”? Zdecydowanie tak! Polecam ją z czystym sumieniem. Kocham styl, w jakim pisze autorka i to jak rozwija się akcja, w każdej z wydanych przez nią książek. Zawierają one zawsze dawkę humoru, romantycznych akcentów, ale również i trochę smutnych momentów. Jest to jedna z tych powieści, którą z jednej strony chcesz skończyć jak najszybciej, a z drugiej starasz się aby chwila przyjemności z nią trwała jak najdłużej. Fabuła jest świetnie prowadzona i to, co dla mnie najważniejsze – dwuosobowa narracja, czyli coś, co w książkach uwielbiam. Bardzo podobała mi się postać Coopera : dwudziestodziewięcioletni mężczyzna sukcesu, z charakterem mający wszystko to, o czym marzył i czego pragnął, następnie Kate osoba miła, sympatyczna, a przede wszystkim szczera i uczciwa, mająca ogromny powód przez który zmuszona była wziąć udział w programie. Są to postacie, do których ma się ogromną sympatię od samego początku, czego niestety nie można powiedzieć o Milsie – młodszym bracie Coopera, jest to podła szuja, która od momentu pojawienia się w książce potwornie działam mi na nerwy i miałam ochotę mu nagadać, taki typowy czarny charakterek. „Show” jest to lekka i przyjemna historia tocząca się podczas nagrywania reality show, co i u nas jest coraz bardziej popularne. Cała fabuła książki, akcja, główni bohaterowie, ale również ci drugoplanowi, scenariusz, program i jego uczestnicy, było dla mnie nowością, ale i rewelacyjnym urozmaiceniem. Jest to idealna propozycja na miłe spędzenie, każdej wolnej chwili, ponieważ mi ta książka bardzo przypadła do gustu i gorąco zachęcam Was do jej przeczytania. Paula https://girlsbookslovers.blogspot.com/2018/08/vi-keeland-show.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
14-08-2018 o godz 16:39 przez: światromansów
Recenzja z bloga weronikarecenzuje.blogspot.com Vi Keeland w ostatnich miesiącach udało się mnie do siebie przekonać głównie za sprawą "Bossmana". Ale potem przyszła kolej na mniej udaną lekturę "Tylko Twój" i znowu znalazłam się w pozycji, w której z jednej strony lubię czytać książki tej autorki, a z drugiej nigdy nie wiadomo, czy trafię na dobrą lekturę, czy raczej będę się męczyć. Do "Show" podeszłam sceptycznie, nie do końca wiedząc czego się spodziewać. Fabuła książki była mi nieznana, kiedy brałam się za czytanie. Przeczytałam opis tylko raz i to było jakiś czas temu i do czasu, kiedy książkę dostałam w ręce, czekała przede mną jedna wielka niewiadoma. Czasami lubię tak robić, zwłaszcza z erotykami, które raczej nie słyną z wybitnej fabuły. Do tej pory, kilka dni po lekturze, pytam siebie, jakim cudem nie zauważyłam, że ta książka wręcz krzyczy słowami "uwaga, trójkąt miłosny!". Ale o tym za chwilę. Główna bohaterka, Kate, dość często irytowała mnie swoim niezdecydowaniem i głupimi decyzjami, ale nie przeszkadzała na tyle, by chcieć przerwać lekturę. Jest sympatyczna i troskliwa, a jej czyny miały rozsądne wytłumaczenie. Jednak jest jedną z tych bohaterek stworzonych przez Vi Keeland, której brakuje tego czegoś, za co mogłabym ją naprawdę polubić. Cooper natomiast od razu zdobył moje serce i sprawił, że lektura tej książki była o wiele przyjemniejsza. Jest typowym samcem alfa, ale współczułam mu sytuacji, w jakiej się znalazł. Chyba nikt nie chciałby oglądać, jak twoja ukochana całuje i admiruje innego mężczyznę. Aż jestem zaskoczona, że tak spokojnie to wszystko znosił, ja na jego miejscu pewnie bym oszalała. Na kilka słów zasługuje również Flynn, czyli kawaler, o którego walczy Kate. Myślę, że gdyby nie fakt, że był "tym drugim", bardzo bym go polubiła jako bohatera. Jest mężczyzną idealnym - atrakcyjny muzyk, a do tego kochany i słodki. Mam nadzieję, że uda mu się znaleźć swoje własne szczęśliwe zakończenie. Cały aspekt "reality show" bardzo mnie zaciekawił i może gdyby autorka poszła tylko w tę stronę i skupiła się jedynie na tej walce o kawalera, bez żadnych romansów pobocznych, bardziej wciągnęłabym się w tę historię. Ale trójkąt miłosny jaki tu powstał zupełnie odebrał mi radość z lektury, bo unikam ich w romansach jak zarazy. Niektórzy mogą się sprzeczać i mówić, że autorka jednak nie przekroczyła tej granicy, bo Kate powtarzała, że to Cooper sprawia, że nogi jej miękną, a Flynn chociaż jest świetnym facetem, jest tylko przyjacielem, ale bywały momenty, kiedy chyba sama nie wiedziała, czy dobrze postępuje, wiążąc się z Cooperem. Tłumaczenie, że gdyby go nie spotkała, z pewnością zakochałaby się po uszy we Flynnie też raczej nie brzmi ciekawie. Może nie było tu zdrady fizycznej (poza scenicznymi pocałunkami), ale cały czas czułam, że w jakimś stopniu zdradzała go emocjonalnie. Polubiłam Kate i Coopera razem, zdecydowanie przyjemnie mi się o nich czytało. Mamy tu zakazany romans, nutkę pikanterii, kiedy bohaterowie skradali się, aby nie zostać przyłapani. Trudno było im nie kibicować, bo razem tworzyli naprawdę dobrze dobraną parę. Książka miała w sobie duży potencjał i byłabym naprawdę zadowolona, gdyby nie ten aspekt trójkąta miłosnego, bo cały czas on jednak mi doskwierał. Mimo wszystko jest to taki umilacz czasu, który da się przeczytać w kilka godzin. Vi Keeland nie zawodzi swoim stylem pisania i łatwo jest się zaangażować w historię, niestety tutaj fabuła wypadła słabo. To idealna pozycja, gdy ma się ochotę na szybką, słodką historię miłosną z dramatem w tle :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-05-2019 o godz 12:08 przez: Miasto Książek
Kate zgodziła się na udział w show, ponieważ bardzo liczyła na wygraną. Nie miała nikogo bliskiego, dlatego kontrakt o niespotykaniu się z nikim w trakcie trwania nagrań, nie stanowił problemu. Nie było kłopotu dopóki Kate nie poznała despotycznego Coopera. Mężczyzna zaczyna wkraczać w życie kobiety i komplikować sprawy. Czy zakazana miłość przetrwa? Czy reżyser zorientuje się, że Kate się z kimś spotyka? No i kto wygra reality show? Ponownie miałam pewien zastój czytelniczy. Czytanie szło mi powoli i nie wywoływało u mnie żadnych większych emocji. Dlatego musiałam sięgnąć po sprawdzoną autorkę i właśnie padło na Vi Keeland. Ta pani pisze takie powieści, które nie są zbyt zobowiązujące, nie trzeba się na nich zbytnio skupiać i zawsze jej książki mnie rozśmieszają. Dla mnie ta autorka to taki pewniak gdy mam jakieś zastoje czytelnicze lub potrzebuje powieści na której na pewno się nie zawiodę i właśnie takie są książki Vi Keeland. Jednak ten tytuł to dla mnie taka trochę niewiadoma. Z jednej strony była to lekka i przyjemna lektura, taka do zrelaksowania się, ale z drugiej czegoś mi w niej brakowało, to już nie było to samo co przedtem. Sam pomysł nie był jakoś rewelacyjny, ponieważ zakazana miłość i reality show, to nie jest nic szałowego. Jasne, zdaje sobie sprawę, że teraz ciężko wymyślić coś oryginalnego, jednak autorka zawsze z tych znanych nam schematom, tworzyła coś swojego i stawało się wyjątkowe. Tutaj tego mi zabrakło. Nie licząc tego raczej nie ma niczego do czego mogłabym się jeszcze doczepić. Bohaterowie tej powieści byli przewidywalni a jednocześnie wyjątkowi. Cooper to oczywiście ten biznesmen, straszliwie bogaty, ale bez kobiety. Gdy spotyka główną bohaterkę od razu wie, że to ta jedyna. Ten facet to taki despota, który zawsze musi postawić na swoim, musi dominować i zawsze dostaje to, czego pragnie. Miał swoje momenty, gdy śmiałam się i zastanawiałam co wymyśli, ale czasami przewracałam oczami nad jego głupotą. Zaś Kate to kobieta niewinna, delikatna i każde jej postępowanie miało jakąś przyczynę. Chociaż miałam wrażenie, że trochę za często płacze. Jednak i tak podziwiałam ją za to, że umie tak dobrze grać w pokera i udowadnia, że nie tylko faceci są dobrzy w karty! W powieści przewija się jeszcze wiele postaci jak przyjaciółka Kate, którą uwielbiam i chętnie o niej więcej bym poczytała. Jest również boski piosenkarz z show, Flynn, który jest dupkiem, jednak które się mimo wszystko potem lubi, no i Jessica, czyli główna rywalka Kate podczas nagrań. Taka lalusia, która myśli, że wielkim biustem można wszystko osiągnąć. Dla tych którzy jeszcze jakimś cudem nie czytali jeszcze żadnej książki tej autorki, to powiem, że Vi Keeland to autorka którą pokochacie! Jej styl pisania jest bardzo lekki, przyjemny, przez jej książki się płynie, strony lecą w zawrotnym tempie i nie wiadomo kiedy i już kończymy książkę. Nie wiem jak autorka to robi, ale tak rzeczywiście jest! I powoli zbliżając się do końca tej recenzji muszę powiedzieć, że książka mnie zaskoczyła, bo tak pod koniec już nie było pewne, jak ta historia się skończy, tym bardziej gdy miałam w głowie, że jest drugi tom. Po prostu nie wiedziałam czego się spodziewać i zostałam w sumie miło zaskoczona! Także jeżeli szukacie książki lekkiej, przyjemnej, do pochłonięcia za jednym zamachem i bez wulgarnych scen łóżkowych to ta książka jest zdecydowanie dla Was. Ja już zabieram się za drugi tom, bo jestem ciekawa jak potoczyły się losy innych bohaterów :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-08-2018 o godz 12:44 przez: zaczytanapatka
Dwudziestodziewięcioletni Cooper poszedł w ślady ojca. Rok po jego śmierci podzielili z bratem legendarną, rodzinną firmę producencką Montgomery Productions. Miles przeszedł do świata reality show, lecz jego pomysły do tej pory okazywały się porażką. Teraz rozkręca nowe reality "Puls" - dwadzieścia dziewczyn na bezludnej wyspie i wschodząca gwiazda rocka Flynn Beckham. Miles prosi Coopera o pożyczkę ale on nie jest pozytywnie nastawiony do tego pomysłu. Przy partyjce pokera w hangarze ze znajomymi ojca, pojawia się zmysłowa kobieta, Kate Monroe. Od razu pragnie ją zdobyć, jednak Kate odmawia kolejnego spotkania. Przegrana zdarza mu się rzadko a on bardzo nie lubi przegrywać. Znany jest z tego, że nie ustępuje, dopóki nie zdobędzie tego na czym mu zależy. Czuje się jak rażony piorunem, kiedy na nagraniach show przyniesionych mu przez brata zauważa Kate. Podpisała ona kontrakt i choćby chciała, nie może się z nim spotykać. Cooper ma gdzieś zasady i kontrakt. Przejmuje stery, ponieważ bardzo chce ją poznać. Kate ma dwadzieścia pięć lat, studiuje fizjoterapię i jest krupierką. Stanowi tym "dziewczyny z sąsiedztwa". Jest naturalna, skromna i ostrożna. Zgłaszając się do show, nie przypuszczała, że sprawy tak bardzo się skomplikują. Bardzo zależy jej na wygranej, gdyż pieniądze są jej potrzebne. Miała walczyć z innymi uczestniczkami reality o zainteresowanie ze strony Flynna a nieoczekiwanie sama stała się osobą, o którą chce zawalczyć jeden przystojniak. Nie może pozwolić sobie na złamanie zasad kontaktu lecz coraz trudniej wychodzi jej zachowanie obojętności. Cooper nie zamierza się poddać w walce o jej względy. Mężczyzna jest dominujący, seksowny i autorytatywny. Pod pozorami władczości kryje się prawdziwy dżentelmen. Mógłby mieć każdą kobietę ale niedostępna Kate całkowicie zawróciła mu w głowie. Chce tylko jej ale czy ona chce jego? W powieści został przytoczony motyw reality show, w którym wszystko jest wyreżyserowane. Miłość rządzi się jednak swoimi prawami i dla niej nie liczą się scenariusze. W "Show" pojawiają się schematy ale czy przeszkadzało mi to w czymkolwiek? Absolutnie nie! Historia ukazana jest z perspektywy obojga bohaterów. Uwielbiam takie zabiegi, ponieważ mogę poznać punkt widzenia każdego z nich. Autorka troszeczkę tu namieszała. Dwoje mężczyzn i jedna kobieta, tajemnice w tle zwiastowały jakiś dramat. Akcja biegnie szybko i nic nie jest tu do końca pewne. Bohaterowie są pewni siebie i wiedzą czego chcą. Od razu ich polubiłam. Dialogi potrafią rozśmieszyć do łez a niektóre sceny wzruszają. Pomysł na fabułę jest bardzo intrygujący i ciekawy. Czy miłość w świecie reality show jest możliwa? Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron i z wielką przyjemnością śledziłam jak potoczy się relacja głównych bohaterów. "Show" nie jest typową, słodką aż do bólu historią. Zostały w niej poruszone ważne tematy. Namiętność, emocje, pikantne sceny wysuwają się na pierwszy plan. Świetnie spędziłam czas przy tej powieści. "Show" to niezobowiązująca historia, przy której można w pełni się zrelaksować. Stanowi idealną odskocznię od codzienności. Polecam! https://zaczytanapatka.blogspot.com/2018/08/show-vi-keeland.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-09-2018 o godz 15:24 przez: Zaczytana Anielka
Kate postanowiła wziąć udział w telewizyjnym show, w którym ma rywalizować z innymi kobietami o względy przystojnego kawalera. Wszystko idzie dobrze do momentu, aż pojawia się kolejny przystojny mężczyzna imieniem Cooper, który sprawia, że serce Kate budzi się do życia. Niestety ich związek nie jest możliwy, ponieważ kobietę obowiązuje kontrakt, który podpisała, aby wziąć udział w show. Każde spotkanie z Cooperem jest zakazane... Jak wiecie, kocham twórczość Vi Keeland i już w którejś recenzji mówiłam, że po książki tej autorki sięgam bez zapoznawania się z opisem, ponieważ wiem, że się nie zawiodę. Tak było do tej pory. Ale czy i tym razem się nie zawiodłam? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, to musicie poświęcić kilka minut na przeczytanie mojej opinii. Vi w tej książce postawiła na historię z wątkiem show. Szczerze powiedziawszy, sama nie wiedziałam, czego się początkowo spodziewać. Jak tylko zaczęłam czytać, wydała mi się ona bardzo średnia. Miałam ochotę ją odłożyć na kiedy indziej, ale w końcu pomyślałam, że będę czytała jednak dalej, bo przecież to Pani Keeland-musi mi się spodobać! Owszem końcowo mi się spodobała, ale zabrakło jej tego czegoś ważniejszego co często (ale nie zawsze) pojawia się w historiach tej autorki. Po prostu, mimo iż lektura ta mi się podobała, czuję lekki niedosyt po zakończeniu tej historii. Vi Keeland pokazała nam, jak wygląda kręcenie takiego telewizyjnego programu/show, mieliśmy okazję zobaczyć, jak to wygląda od podstaw. Szczerze powiedziawszy, to lubię oglądać różne kulisy powstawania filmów lub klipów muzycznych więc muszę przyznać, że było to dla mnie całkiem fajne doświadczenie. Trzeba też wspomnieć, że Kate nie wzięła udziału w tym programie dla przyjemności albo żeby zdobyć kawalera. Nie. Dla dziewczyny liczy się coś zupełnie innego. Chciałaby wygrać, ale nie dla siebie a dla pieniędzy, których potrzebuje na leczenie brata. W tej historii mamy wątek zakazanego związku. W końcu kobieta musi skupić się na show, a kontrakt wyraźnie zakazuje spotykania się z innymi mężczyznami poza programem. Mimo wszystko Kate i Cooper'a coś do sobie ciągnie. Zaczynają więc spotykać się potajemnie. Co z tego wyniknie? Nic Wam nie zdradzę. Vi Keeland stworzyła bardzo schematyczną opowieść. Pojawia się tutaj zakazany związek, biedna kobieta i bogaty mężczyzna (to spotyka się dość często w tego typu książkach), mimo to ta historia bardzo mi się podobała. Była słodka i schematyczna, zabrakło w niej czegoś, ale naprawdę historia Kate i Cooper'a przypadła mi do gustu. Może, mimo iż w niej czegoś zabrakło, to miała w sobie coś takiego co mnie urzekło. Sama dokładnie nie wiem, co to było. Jeśli lubicie tego typu książki-słodkie, nieco schematyczne romanse to serdecznie Wam ją polecam. Właściwe Keeland nie zawiodła mnie po raz kolejny, ale zabrakło mi tego ważniejszego tematu. Mimo to nie skreślam tej autorki i czekam na kolejne jej książki. Vi jak większość autorek romansów cechuje się lekkim i przyjemnym językiem. ~Zaczytana Anielka~ www.zaczytanaanielka.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-10-2018 o godz 18:22 przez: justa21
Magia reality show? Reality show podbijają serca publiczności w każdym z krajów, w których są transmitowane. Mimo iż przez wielu uznawane są za obrazę ich inteligencji, powierzchowny obraz naszych czasów, czy wręcz rozrywkę najniższych losów, to i tak niektóre – te najbardziej pikantne, odsłaniające ciemną stronę ludzkiej natury – mają swoich fanów. Oferują seks, oferują piękne plenery, a także pokazują prawdę, którą zwykle chcemy zatrzymać tylko dla siebie. Może dlatego tak się nimi sycimy, tak bardzo lubimy być świadkami ludzkich słabości, załamań i uniesień. Powody, dla których Kate zdecydowała się wziąć udział w jedynym z reality show, o enigmatycznej nazwie „Puls”, są początkowo nieznane. Zastanawiamy się jednak, dlaczego rezolutna, piękna kobieta, ma zamiar walczyć z innymi kobietami o względy przystojnego Flynna, muzyka rokowego. Warunki uczestnictwa objęte są jednak klauzulą tajności (którą jednak Kate notorycznie łamie), ale szybko na jaw wychodzi, że motywacją jest nie serce mężczyzny, ale główna nagroda w wysokości dwudziestu pięciu tysięcy dolarów. Te pieniądze posłużyć jej mają na utrzymanie rodziny, a właściwie przeznaczone są dla sparaliżowanego w wyniku wypadku samochodowego brata. Dlatego też Kate zrobi wszystko, by wygrać, szczególnie, że zrobiła duże wrażenie na Flynnie, a z każdą kolejną eliminacją rywalek, zwiększa się jej szansa na zwycięstwo. Jest jednak coś, czego nie przewidziała. A właściwie ktoś, bowiem mowa o przystojnym Cooperze, starszym bracie producenta show. Czy dla niego Kate będzie skłonna naruszyć warunki kontraktu? Czy zamiast pieniędzy wybierze ciało tego wspaniałego mężczyzny, który zniewolił jej serce oraz ciało? Przekonamy się o tym dzięki lekturze powieści „Show”, będącej pierwszą częścią serii pikantnych powieści pt. „Na scenie”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego książka, rozpala nasze zmysły, uwodzi, a także dostarcza prawdziwych inspiracji, znacznie zwiększających radość z naszego życia seksualnego. To powieść dla wszystkich – zarówno dla tych kobiet, które nie są zadowolone ze swojego życia seksualnego, jak i dla tych, które korzystają z pełni cielesnych uciech. Najnowszej powieści Vi Keeland daleko jednak do lubieżnej powiastki, to raczej historia przesycona erotyzmem, ale daleka od pornograficznego ujęcia tematu. Jest tu smak, styl, jest ogień, są też wspaniale zarysowani bohaterowie, przede wszystkim Kate, ze swoją umiejętnością gry w pokera oraz dumą, która nie pozwala jej przyjąć pomocy finansowej od Coopera. Wszystko to wplecione jest we wciągającą fabułę, gdzie poza rodzącym się pożądaniem, a stopniowo także miłością pomiędzy Cooperem i Kate, mamy również wątek skomplikowanej relacji pomiędzy braćmi oraz fascynację, jaką Kate rodzi u Flynna. Nam pozostaje jedynie dać się ponieść tej wspaniałej historii, dać się ponieść namiętności … Justyna Gul Qultura słowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-08-2018 o godz 11:27 przez: nataliaxsiema
Zacznę od tego, że było to moje drugie spotkanie z Vi Keeland. Pierwsze nie wypadło za dobrze, ale za to drugie było naprawdę dobre. Choć ostatnio zdecydowanie odeszłam od czytania erotyków, to jednak muszę przyznać, że ta książka mnie naprawdę wciągnęła. Główną bohaterką jest Kate, która tak naprawdę na udział w programie zdecydowała się ze względu na pewien czynnik, ale o tym dowiecie się sami podczas lektury. Sama nie zdecydowałaby się na udział w czymś takim, ale skoro potrzebna jest każda pomoc pieniężna, to trzeba brać to co się trafia, prawda? Choć przez właśnie reality show została postrzegana jako kolejna pusta dziewczyna, której zależy na sławie, pieniądzach i gorącym przystojniaku u boku, to jest to naprawdę inteligentna młoda kobieta. Wie, że nie może pozwolić sobie na niepotrzebne chodzenie z głową w chmurach, więc stara się stąpać naprawdę twardo po ziemi i nie uciekać do krainy marzeń. Za tę jej wolę walki o lepsze jutro dla siebie, dla swojej rodziny ją podziwiam i to bardzo. Naprawdę dzięki temu zyskała w moich oczach. Co mogę powiedzieć o pozostałych bohaterach? Cooper to mężczyzna, który zawsze bierze to czego chce i nie cofnie się przed niczym, aby to coś zdobyć. Typowy facet, wiadomo. Flynn, to mężczyzna, który jest rozchwytywany wśród uczestniczek programu. Choć wygląda i zachowuje się jak typowy twardziel i takie tam, to mnie wydał się takim trochę ciapciakiem. Chyba, że to opinia Coopera tak wpłynęła na to co sądzę o tym bohaterze... Hm, zastanawiające. Jeśli chodzi o samą historię, to według mnie była ona zdecydowanie bardziej ciekawa, wciągająca i po prostu lepsza od historii Sydney i Jacka. Vi Keeland wykreowała tutaj naprawdę ciekawe postacie, gdzie każda z nich miała jakieś cechy przypisane tylko i wyłącznie sobie. Podczas lektury, wielokrotnie zadawałam sobie pytanie: czy Kate w końcu będzie z Cooperem? Czy może jednak wybierze Flynna? A może zostanie sama? Co tu się wydarzy, halo?! I to było naprawdę fajne. Byłam bardzo ciekawa tego, jak ta historia się skończy i czy nie będę czasem rozczarowana. Język, jakim posługuje się autorka, jest prosty i w jakiś sposób sprawia, że czytanie jest przyjemniejsze. W książce znajdziemy dużo różnych sytuacji, które człowiek spotyka tak naprawdę w swoim życiu, czyli mamy jakieś zabawne dialogi, zabawne sytuacje, ale także sytuacje, które wywołują smutek czy śmiech. A nawet pojawiają się momenty przywołujące złość. Myślę, że każda miłośniczka erotyków, romansów czy po prostu książek Vi Keeland doceni tę powieść. Ja jestem naprawdę zachwycona i z chęcią sięgnę po inne powieści tej autorki. https://inthefuturelondon.blogspot.com/2018/08/show-na-scenie-vi-keeland.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-08-2018 o godz 15:53 przez: Joanna Niedzielska
To już kolejna książka z Wydawnictwa Kobiecego, która idealnie sprawdzi się jako literatura kobieca, odprężająca, lekka. Idealna na lato, na leżaczek i spokojny relaks. Idealna również jesienią z herbatką, pod kocykiem z przyjemną lekturą. Nie jest to książka dla tych, którzy lubią literaturą ambitną, tego tu raczej nie znajdziecie, ale sięgając po tego typu książki, szukamy raczej czegoś innego, prawda? Cooper to dwudziestodziewięcioletni facet, który odziedziczył po swoim ojcu firmę, która zajmuje się produkcją filmów. Firma została podzielona miedzy dwóch braci. Miles bowiem chciał iść w stronę realisty show, a Cooper dalej chciał robić w filmy. Niestety jak na razie wszystkie pomysły Milesa były porażką. Chłopak jakoś nie miał szczęścia do swoich produkcji. Natomiast drugi z braci prężnie rozwijał swoją firmę, zarabiając sporo. Jednak Miles nie rezygnuje i postanawia rozkręcić kolejny show, tym razem nosi on tytuł Plus. Polega on na tym, że na bezludnej wyspie znajduje się 20 dziewczyn i jeden chłopak- wschodząca gwiazda rocka. Chce on, żeby brat wspierał go w tym przedsięwzięciu. Ten na początku patrzy na to niezbyt chętnie, ale okazuje się, że w reality gra nowo poznana dziewczyna, która bardzo go intryguje. Jak myślicie, czy pomoże bratu? Kate ma dwadzieścia pięć lat, jest krupierką, która studiuje fizjoterapię. Kiedy pewnego dnia postanawia zagrać w pokera w hangarze ze swoimi starymi znajomymi, jej życie robi zwrot o 180 stopni. Ponieważ bierze udział w show, podpisał kontrakt, który ja zobowiązuje do wielu rzeczy, których nie może robić. Jest ona bardzo skromna i naturalna, bardzo zależy jej na wygranej. W takim programie wiadomo, walczysz o względy faceta, żeby wygrać. Jednak co jeśli ty masz na oku innego przystojniaka, a nie możesz się z nim spotykać? Czy dziewczyna wygra konkurs? Czy Cooper odpuści? Może jednak uda się obejść kontrakt tak, żeby schwytać dwie sroki za ogon? A może ona wcale nie chce być z Cooperem? Może podoba jej się ktoś inny? W powieści możemy również zobaczyć, jak wygląda takie reality show, jak wszystko jest sztuczne i wyreżyserowane. Jednak jak wiadomo miłość to takie uczucie, że rządzi się swoimi prawami. Podoba mi się to, że możemy tu poznać zdania obojga bohaterów. Nie zawsze są one spójne i jednakowe. Fabuła tez ciekawie pomyślana daje nam trochę dreszczyk emocji. Akcja toczy się bardzo dynamicznie i szybko, co oczywiście nie pozwala nam na nudę, fajne jest też to, że nic nie jest tu takie oczywiste i jednoznaczne. Polecam serdecznie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-08-2018 o godz 21:18 przez: Katarzyna Kat.
Czy prawdziwa miłość dwojga osób jest w stanie przetrwać, kiedy gra w programie telewizyjnym zmusza do udawania uczucia do innej osoby? Czy pieniędze zawsze są najważniejsze i człowiek jest w stanie poświęcić wiele aby je zdobyć? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w nowej książce mojej ulubionej autorki. Książka "Show" jest połączeniem romansu z reality show, to coś innego niż dotychczas czytałam. Program telewizyjny, który jest ostatnią deską ratunku dla firmy Milesa, porywczego, młodego mężczyzny, który chwyta się różnych pomysłów aby rozkręcić swój biznes. Cooper, jego brat ma więcej szczęścia. Kiedy młodszy brat przychodzi po kolejną pożyczkę Cooper wie, że musi dopilnować, aby tym razem nie stracić pieniędzy. Uważa, że reality show, w którym jeden kawaler musi wybierać wśród kilkunastu odważnych kobiet swoją wybrankę, z którą spędzi resztę życia, nie będzie miało dobrego odbioru. Kiedy jednak poznaje Kate, krupierkę, która zjawia się na męskim spotkaniu kontynuowanym jako rodzinna tradycja, wie, że ta kobieta nie jest taka jak inne, które miał okazję poznać. Jednak w ich życiu nie będzie łatwo. Na nieszczęście Coopera, ona podpisuje kontrakt na udział w programie jego brata, który sprawia, że nie może wiązać się z nikim poza show. Od teraz relacje między nimi nie będą już takie proste. Książka, może z ciekawą fabułą, jednak mnie nie do końca porwała. Brakowało mi tutaj atmosfery, którą Vi Keeland nie raz udowodniła, że potrafi stworzyć. Niektóre sytuacje nic nie wnosiły do całej akcji i tylko niepotrzebnie sprawiały, że lektura wydłużała się w czasie. W porównaniu do innych romansów tutaj nie było fajerwerków, jednak postać Kate była bardziej skomplikowana niż by nam się wydawało. Jej przeszłość kryje kilka demonów i błędów, które wraz z biegiem książki wychodzą na jaw. "Show" to typowy romans, który pozwoli Wam zapomnieć się na kilka godzin z książką lekką i przyjemną. Jeśli potrzebujesz książki, która pozwoli Ci wyleczyć się z książkowego kaca lub mocnych przeżyciach z innej pozycji, to ten utwór jest idealny. To zdecydowanie prosta książka, z łatwym przekazem. Typowy "umilacz" czasu, który pozwala się zresetować po ciężkim dniu. "Show" to pozycja konieczna dla rozpoczynających swoją drogę z romansami lub z tą autorką. Myślę, że nadaje się na zakończenie wakacji. Zapomnij się na chwilę w ramionach Coopera i szalonego reality show, które mocno utrudni i skomplikuje życie naszych bohaterów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-09-2018 o godz 07:43 przez: KobieceRecenzje365
Z książkami Vi Keeland mam tak, że nigdy nie potrafię się od nich oderwać, autorka uwodzi mnie słowem i zawsze przepadam z kretesem. Tak samo było oczywiście w przypadku Show, książka zaciekawiła mnie już od pierwszych stron i mimo przewidywalności, to zaciekawienie utrzymało się aż do ostatniej strony. Duży wpływ na to ma styl, jakim operuje autorka. Vi pisze z niebywałą lekkością, historie są ciekawe, zabawne i przede wszystkim gorące oraz namiętne. Według mnie są to najważniejsze elementy dobrego romansu, więc książkę mogę Wam tylko i wyłącznie polecić. Fabuła jest naprawdę interesująca, autorka oparła ją na reżyserowanych reality show, które kiedyś sama lubiłam oglądać. Kate, by pomóc rodzinie postanowiła wziąć udział w programie typu Kawaler do wzięcia, podpisała umowę i zgodziła się na wszystkie zasady programu, nawet na tą, że podczas kręcenia programu nie będzie spotykać się z innymi mężczyznami. Myślała, że nie będzie to żadnym problemem, gdyż w jej życiu od długiego czasu nie było nikogo. Jak wiemy, życie jednak potrafi być nieprzewidywalne i na jej drodze postawiło przystojnego Coopera… Jak możecie sobie wyobrazić, spotkanie tego mężczyzny, wywróciło całe jej życie do góry nogami. Kobieta nie spodziewała się, że Cooper w kilka chwil stanie się dla niej całym światem i zaryzykuje dla niego swój udział w programie. Kreacja bohaterów wyszła autorce świetnie. Jestem przekonana, że tak jak i ja polubicie ich już na samym początku. Kate to kobieta pewna siebie, wiedząca czego oczekuje od życia, a dla rodziny jest w stanie zrobić wszystko. Cooper to mężczyzna idealny, bogaty, przystojny, a na dodatek ze sercem na dłoni. Gdy się zakocha, to kocha na zabój, a ukochana kobieta jest dla niego wszystkim i zrobi dla niej wszystko. Naprawdę bardzo ich polubiłam i kibicowałam im w ich trudnej drodze do szczęścia. Oczywiście w książce znajdziemy wielu innych bohaterów, jedni są dobrze, drudzy źli, ale ja już nic nie będę o nich pisać, by więcej nie psuć Wam przyjemności z czytania. Polecam Wam tę powieść z czystym sumieniem. Historia Kate oraz Coopera bawi, miejscami wzrusza i na pewno rozpala zmysły. Nie raz podczas czytania przyda się Wam zimny prysznic...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-09-2018 o godz 21:36 przez: coffee_cup90
Pełna wersja recenzji na: https://coffee-cup90.blogspot.com/2018/09/vi-keeland-show.html Tak, jak obiecywałam ostatnio, dzisiaj również przychodzę do Was z recenzją książki autorstwa cudownej Vi Keeland. Zdaję sobie sprawę, że możecie mieć już dosyć mojej obsesji na punkcie tej autorki i mogę Wam obiecać, że w następnej notce zrecenzuję dla Was książkę autorstwa kogoś innego niż Vi Keeland. Pierwszy raz zdarzyło się tak, aby książka od Vi Keeland zaczęła mi się podobać dopiero mniej więcej od połowy historii. Na początku Show nie potrafiłam się zbytnio wciągnąć w tę fabułę, jednak z kolejnymi stronami ta książka podobała mi się coraz bardziej. Show jest dobrą opowieścią romantyczną, która jest bardzo przyjemna w odbiorze. Vi Keeland potrafi tworzyć inteligentne postacie, pomiędzy którymi tworzy się niesamowita chemia. Pojawia się też w tej książce „trójkąt” miłosny, co dodaje pikanterii całej tej opowieści, dzięki czemu ta historia przykuwa uwagę czytelnika. Postać Cooper’a, według mnie nie jest tak dobra jak inni bohaterowie męscy wykreowani przez Vi Keeland, ale nie mogę też powiedzieć, że tej postaci nie lubię. Cenię go za to, że jest inteligentny i potrafił wykorzystać to, co odziedziczył po ojcu. Kate to osoba, która mimo swojej przesądności, pewnie idzie przez życie. Pomimo nie najlepszej sytuacji życiowej, dziewczyna z całych sił stara się pomóc chorej matce i niepełnosprawnemu bratu, kosztem swoich marzeń i szczęścia. Podobnie, jak pozostałe książki tej autorki, Show cechuje ogromna dawka poczucia humoru, więc będziecie czytać tę historię z dużym uśmiechem na twarzy. Dzięki tej historii poznacie też kulisy telewizyjnych show, które niejednokrotnie są ustawiane. Ogólnie rzecz biorąc, Show to świetna lektura, z którą spędzicie miło czas. Jestem przekonana, że końcówka tej książki bardzo Was zaskoczy, a sam epilog spowoduje, że na Waszych twarzach zagości jeszcze większy uśmiech. Nie mogę się doczekać, aż w końcu w Polsce zostanie wydany kolejny tom tej serii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
30-03-2019 o godz 10:20 przez: Aleksandra
Kate decyduje się wziąć udział w reality show, aby wspomóc rodzinę. Zrobi wszystko, aby chodź trochę odciążyć najbliższych z ciążących na nich problemów. Postanawia dać z siebie wszystko i przestrzegać reguł, aby móc zdobyć główną nagrodę. Nie przypuszczała jednak, że w całym tym zamieszaniu zdoła poznać mężczyznę, o którym trudno zapomnieć. Cooper bowiem jest niezwykle przystojny, a jego urok osobisty sprawia, że trudno wyrzucić go z głowy. Bohaterowie zaczynają się potajemnie spotykać. Jednak ukrywanie się z czasem przestaje wystarczać. Bowiem kiedy kogoś bardzo pragniesz, chcesz aby wszyscy o tym wiedzieli. Czy Kate i Cooper będą w stanie stworzyć związek mimo wielu przeciwności losu? Historia, w której przestrzeganie reguł nie wchodzi w grę jeśli na horyzoncie pojawia się miłość. Bohaterowie, którzy dla najbliższych osób zrobią wszystko. Kate i Cooper poznali się przez przypadek, jednak to on sprawił, że szybko o sobie nie zapomną. "Show. Na scenie" to historia o tym, że najlepsze rzeczy przytrafiają się zupełnie niespodziewanie. Książka o niezwykłej dziewczynie, która dla najbliższych jest w stanie wiele poświęcić. O mężczyźnie, który poczuje coś co od dawna było zapomniane. O ludziach, którzy w imię popularności potrafią zrobić wiele. O uczuciu, które wbrew zasadą narodziło się i jest czymś trwałym, co na zawsze odciśnie piętno na bohaterach. Historia pełna tajemnic, zawirowań, intryg, ale również uczuć, uśmiechu i radości. Przyjemna lektura, z którą można spędzić miło czas.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
17-09-2018 o godz 21:37 przez: dalena.ro
Vi Keeland jest jedną z moich ulubionych autorek. Sięgając po jej książki jestem pewna, że dostarczą mi wzruszeń, rozrywki i przyprawią o dreszcze. Dlatego zaskoczona byłam lekturą „Show”. Dlaczego? Już tłumaczę. Keeland przedstawia nam historię Kate i Coopera. Młoda kobieta, aby uratować rodzinny dom przed sprzedażą i aby zapewnić opiekę zdrowotną bratu decyduje się na udział w „Show”. Zasady programu są jasne. Dziewczyny rywalizują o względy seksownego rockmena. Ale mężczyzna nie jest jedyną wygraną. Za dojście do finału jest gwarantowana gotówka i to spora… Dlatego właśnie Kate bierze udział w programie. Kobieta nie ma pojęcia, że na drodze do wygranej stanie jej wymarzony mężczyzna. Zasady „Show” są proste… żadnych związków po za programem. Jednak Cooper jest właścicielem firmy, która produkuje „Show” i bierze to, na co ma ochotę. Teraz jego celem staje się Kate. Co się stanie, kiedy we dwoje złamią zasady? Cóż mogę powiedzieć o „Show” Vi. Autorka nie zaskoczyła… zafundowała przewidywalną historię. Fabuła wciąga, ale można się łatwo domyślić, co i kiedy się wydarzy. Książka jest napisana lekkim językiem a rozdziały są króciutkie, co sprzyja szybkiemu czytaniu. Fani Vi mogą być troszeczkę rozczarowani. Czytelnikom niewymagającym książka powinna się spodobać. Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwo Kobiece Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

O autorze: Keeland Vi

Spark
5/5
37,90 zł
Bossman
4.8/5
33,90 zł
Rywale
4.6/5
33,90 zł

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego