5/5
18-01-2016 o godz 10:29 przez: www.arabiasaudyjska-ksa.blogspot.com
Jeżeli lubicie książki z okresu II Wojny Światowej i interesuje Was historia Polskiego Państwa Podziemnego, ale w wersji nieupiększonej, która nie zawiera „…a na Tygrysy mają Vis-y …” oraz pudrowanego i lukrowanego wizerunku żołnierzy AK to bezwzględnie musicie "Ptaki drapieżne" przeczytać.
Bohaterem po części wywiadu, po części narracji prowadzonej w oparciu o pochodzące z zasobów IPN źródła pisane jest Lucjan „Sęp” Wiśniewski.
Członek zespołu 993/W Armii Krajowej, będącej komórką kontrwywiadu AK zajmującego się fizyczną likwidacją agentów i osób stanowiących zagrożenie dla wysokich rangą oficerów w strukturach Państwa Podziemnego.
Lucjan „Sęp” Wiśniewski trafia tam jako 17- latek, zwerbowany w mało profesjonalny sposób, bo przez kolegę, którego ojciec… naprawiał piec w jakimś domu, a jego mieszkaniec działał już wówczas w podziemiu zbrojnym.
Poziom amatorszczyzny, szkolnych błędów, które przytrafiały się nawet, wydawałoby się dobrze wyszkolonym „cichociemnym”, walki frakcyjne w samej KG AK, praca ”na prywatkach” – to wszystko opisuje naoczny świadek tamtych wydarzeń.
Wszystko to jest weryfikowane przez Autorów, więc nie jest to opowieść w stylu opowieści Leonida Breżniewa o walkach pod Noworosyjskiem o wyzwolenie ziem Kraju Krasnodarskiego w sławnej powieści „Mała Ziemia” Po dojściu Breżniewa do władzy opisy tych pobocznych zdarzeń awansowały do roli niemalże bitwy pod Kurskiem:-)
Tutaj wszystkie relacje są weryfikowane w oparciu o inne źródła – bądź relacje innych świadków bądź oryginalne dokumenty.
Bibliografia naprawdę rzetelnie przygotowana, a sama książka daje się całkiem przyjemnie czytać solidnie przy tym odbrązawiając pewne fakty, ludzi czy wydarzenia znane z kart historii.
Ma to szczególną wartość, bo działania tej grupy to m.in. na samym początku okupacji likwidacja niesławnego agenta Gestapo – przedwojennego znanego aktora Igo Syma .
Nie zobaczycie tam chłopców malowanych, jak np. w „Czasie honoru”
Tu nie ma propagandy, jest proza ówczesnego życia.

Na zachętę cytat:
- Sęp: …w Boernerowie wszyscy konspirowali, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzieli. Mówiłem wam już, że w sklepie u Banasia koncentrowało się całe nasze życie.
Tu często bywali dowódca batalionu i pułku. Obok, dwa, trzy domy dalej, mieszkała samotna kobieta, prostytutka. Spotykała się z Niemcami, zarobkowo. Banaś się trochę tego bał. Ona przecież przychodziła do sklepu, robiła zakupy, za dnia nie miała dużo zajęć i widziała wszystkich. Banaś bał się, że ona może przychodzić jako szpieg.
Dowódca pułku zadecydował, że trzeba ją zastrzelić… tak… prewencyjnie. No i myśmy to zrobili. Strzelał ”Adrian”
- Autorzy – „prewencyjnie?”
- Sęp - Trwała okupacja, Jeśli się pomylisz, to zrobisz to ostatni raz. Zastrzelił ją, akcja była moja
- Autorzy – Tylko dlatego, że była prostytutką i przyjmowała gości?
- Sęp - Dlatego, że to było trzy domy od naszej centrali.
- Autorzy – A nie można jej było zwerbować, zamiast strzelać?
- Sęp - Ale ona nie była nam do niczego potrzebna. Jakie informacje mogła wyciągnąć od niemieckich szeregowców? Nie było na nią żadnych doniesień, ale mogła stanowić zagrożenie. Za duże ryzyko. Do niej przychodziło po 3 Niemców. Miała pecha, bo za blisko mieszkała. To był pierwszy występ „Adriana”….”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-02-2016 o godz 18:55 przez: WojtekXTZ
II wojna światowa powoli odchodzi w otchłań historii dołączając do wojen napoleońskich, Krzyżaków i egipskich piramid. Wydaje się, że wszystko zostało już opowiedziane, spisane, pokazane. O likwidatorach z AK jeśli już mówiono, to oględnie. Ostatnimi czasy zaczynają się pojawiać się na rynku pozycje skupiające się na tym zjawisku, m.in. nowa książka Emila Marata i Michała Wójcika „Ptaki drapieżne…”.
Młodzi, dosłownie kilkunastoletni chłopcy, chwytają za broń i strzelają do okupantów, konfidentów, szmalcowników. Często z zaskoczenia, organizując zasadzkę. Wzór do naśladowania czy czyn kategorycznie zasługujący na potępienie? Książka nie osądza, nie odpowiada jednoznacznie i to stanowi jej wartość. Prezentuje natomiast niezwykle ciekawe osobowości członków oddziału specjalnego kontrwywiadu AK 993/W, motywy jakie nimi kierowały, przedstawia złożone relacje między będącymi w podziemiu żołnierzami a cywilami, a co najważniejsze precyzyjnie oddaje nastrój okupacyjnej Warszawy, gdzie życie toczy się niby zwyczajnie, ale tak naprawdę każdy dzień jest walką o przeżycie.
Lucjan „Sęp” Wiśniewski snuje swoją opowieść bez emocji. Czasami trzeba było „zrobić” oficera gestapo, czasem kobietę, rozkaz to rozkaz, od wydawania wyroków są inni. Z pewnością wiek i doświadczenie życiowe pozwalają mu trzymać dystans do tych wydarzeń, ważniejsze jest jednak poczucie dobrze wypełnionego obowiązku. Uwagę zwraca też fakt, że „Sęp” nie czuje się specjalnie dumny ze swoich dokonań, i co ważniejsze – nie przejawia satysfakcji z wykonywania wyroków. Wydaje się, że jako młody likwidator potrafił to wszystko sobie w głowie poukładać. Biorąc nawet poprawkę na subiektywizm wypowiedzi, Wiśniewski prostuje wiele wątków zawartych w przekoloryzowanych wspomnieniach innych żołnierzy i wyjaśnia wątpliwe sytuacje, których był naocznym świadkiem.
Książka przybliża też fakty nie do końca zgodne z wizerunkiem szlachetnych wyzwolicieli: kradzieże żywności i ekwipunku ze zrzutów, historia samozwańczego oddziałku likwidującego członków AK żydowskiego pochodzenia, oddolny wyrok na emisariusza rządu londyńskiego, zagadkowa śmierć jednego z dowódców pod koniec powstania… Fakty niewygodne, ale niezbędne do obiektywnej oceny ówczesnych wydarzeń.
Nie brak też wątków kryminalnych lub wręcz przygodowych! Tak, to właśnie było to, co najbardziej pociągało nastoletnich chłopców i dziewczęta w tej „robocie”. Wytworzenie niezwykle silnych więzi koleżeńskich i poczucie „niezniszczalności” pozwalało podejmować się nawet najtrudniejszych wyzwań. Sporo było w tym brawury, tak charakterystycznej dla ich wieku, jednak i bez odpowiedniej dozy zdrowego rozsądku wykonanie zadania byłoby niemożliwe, zwłaszcza , że nierzadko sytuacja przybierała obrót tak zaskakujący i nieprzewidywalny, że niejeden scenarzysta by tego lepiej nie wymyślił.
Niewielu już zostało świadków tamtych dni, wiele historii bezpowrotnie odeszło w zapomnienie. Książka Marata i Wójcika rzuca nowe światło na życie w okupowanej Warszawie. A po jej przeczytaniu uświadamiamy sobie, jak niewiele wciąż o tym wiemy…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-01-2016 o godz 23:11 przez: monaco04
Emil Marat i Michał Wójcik, autorzy książki „Ptaki drapieżne. Historia Lucjana ‘Sępa’ Wiśniewskiego” nie są postaciami anonimowymi dla fanów literatury historycznej. Otrzymali oni wcześniej prestiżową Nagrodę Historyczną „Polityki”. Tym razem przybliżają nam oni postać innego zapomnianego bohatera z czasów II wojny światowej. Lucjan Wiśniewski był likwidatorem Państwa Podziemnego. Wielokrotnie musiał realizować zlecenia, które z punktu widzenia dzisiejszego odbiorcy, były niesprawiedliwe, a przynajmniej kontrowersyjne. Trzeba jednak pamiętać, że wojna rządziła się swoimi prawami. Jak wspominał sam „Sęp” – wtedy nie było miejsca na pomyłki.
Powieść utrzymywana jest w formie wywiadu – rzeki przeplatanego biografiami przyjaciół Wiśniewskiego czy opisami poszczególnych akcji, w których brał on udział. Mnie osobiście taka forma bardzo odpowiadała, bo cofnęłam się do czasów dzieciństwa, kiedy o swoich wspomnieniach z wojny opowiadała mi babcia. Wspomnienia bohatera nie były na siłę redagowane czy cenzurowane, dzięki czemu nie straciły swojej naturalnej formy. To właśnie ten styl sprawił, że przypomniałam sobie te wspólne rozmowy z babcią – mimo że tematyka była diametralnie różna. Ten człowiek po prostu opowiedział, jak było. Prosto z mostu.
Autorów należy pochwalić przede wszystkim za profesjonalne przygotowanie do rozmowy. Podczas lektury widać było, że doskonale wiedzieli oni o akcjach przeprowadzanych przez grupę „Sępa”, a niejednokrotnie potrafili oni go zaskoczyć (np. w rozdziale opowiadającym o agencie SB, Wiesławie Dąbrowskim). Zeznania Wiśniewskiego dotyczące każdej poszczególnej akcji konfrontowane były ze wspomnieniami innych osób, które brały w niej udział, oraz historyków. To pozwalało czytelnikowi zachować szeroki obraz wydarzeń.
Spośród wielu akcji grupy „Ptaków”, do której należał „Sęp”, autorzy zadali sobie trud wybrania tych najciekawszych i najniebezpieczniejszych. Rzeczywiście, wiele z nich nadawałoby się na scenariusz filmowy, jak było wielokrotnie podkreślane w książce np. akcja „Za Kotarą”, co do której bohater książki ma do swoich dowódców pewien żal... Znakomicie to było przedstawione.
Powieść jest naprawdę bardzo dobra i na pewno zainteresuje nie tylko fanów literatury historycznej. Napisana jest przystępnym językiem, temat również niebanalny. Dla zainteresowanych historią będzie na pewno stanowiła cenny zbiór, tych, którzy historię znają tylko ze szkół, z pewnością zachęci do poszerzania swoich horyzontów. Jedyne, o czym należy pamiętać, zabierając się za tę lekturę – chociaż podstawowa znajomość historii Polski z II wojny światowej jest niezbędna, żeby w pełni zrozumieć wydarzenia, przyczyny i nastroje, jakie zostały opisane w powieści. Gorąco polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-01-2016 o godz 12:39 przez: ksiazkanonstop
Zawsze myślałam, że książki historyczne nie są dla mnie. W szkole nie pałałam miłością do tego przedmiotu, a nauka na sprawdzian czy kartkówkę nie stanowiła niczego przyjemnego. Jednak teraz, po kilku latach od zakończenia edukacji, postanowiłam sprawdzić, czy nadal jestem w nie najlepszych stosunkach z historią czy też może coś uległo zmianie. Przeczytana dwa lata temu książka Katarzyny Zyskowskiej - Ignaciak "Ty jesteś moje imię" pozwoliła mi sądzić, że jednak tytuły traktujące o przeszłości, wojnie nie są takie straszne. Fakt, że była to pozycja lekka, skłonił mnie aby sięgnąć po inny "cięższy" tytuł.

Więc kiedy wydawnictwo Znak Literanova zaproponowało mi przeczytanie "Ptaków drapieżnych", z niecierpliwością oczekiwałam przesyłki. Autorami książki są: Emil Marat - dziennikarz, pisarz, Michał Wójcik - historyk, dziennikarz. Są oni laureatami Nagrody Historycznej "Polityki" za pozycję bestsellerową Made in Poland.

"Ptaki drapieżne" to historia jednego z ostatnich żyjących likwidatorów z kontrwywiadu Armii Krajowej Lucjana Wiśniewskiego. "Sęp" w sposób rzeczowy opowiada o swoich przeżyciach. Brał on udział już od najmłodszych lat w akcjach i likwidacjach zdrajców. A pierwszej egzekucji dokonał mając siedemnaście lat natomiast piętnaście miał gdy był świadkiem wymordowania ogromnej liczby swoich rodaków. Do zespołu 993/W Armii Krajowej został zwerbowany w nietypowy sposób: za pośrednictwem kolegi, którego ojciec naprawiał piece w jakimś domu a jego właściciel był zaangażowany w działania w podziemiu zbrojnym.

Kiedy po jakimś czasie został likwidatorem do jego zadań należało eliminowanie ludzi zagrażających pracy Podziemia. Lucjan nie miał wtedy czasu na rozterki moralne czy niezdecydowanie. Rozkaz jest rozkazem i należy go wykonać. O nie łatwej egzystencji zechciał teraz opowiedzieć. W końcu, ponieważ długo odmawiał jakiegokolwiek kontaktu z mediami.

"Ptaki drapieżne" to książka Prawdziwa. W niej wszystko jest wyłożone niczym "kawa na ławę". Bez upiększania. W tej pozycji śmierć jest na początku w środku i na końcu. Lektura obowiązkowa dla miłośników czasów minionych, wojennych, którzy na pewno znajdą w niej nie jedną nową ciekawostkę, o jakiej jeszcze nie słyszeli. Szkoda, że na lekcjach historii nie opowiadano nam tak, jak w "Ptakach drapieżnych" czynił to Lucjan Wiśniewski. Z ciekawością śledziłam losy "Sępa", nigdy do końca nie zrozumiemy pewnych mających wtedy miejsce sytuacji, lecz warto, na prawdę warto zagłębić się w ową lekturę! Zachęcam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-01-2016 o godz 17:13 przez: sister000
Bycie żołnierzem jest trudne samo w sobie. Bohaterstwo, ofiarność, służba i w końcu konieczność wykonywania rozkazów bez kwestionowania ich słuszności wydaje się w obecnym, konsumpcyjnym świecie zupełnie oderwane od rzeczywistości. Bycie żołnierzem w czasie wojny, okupacji powstania – to coś czego w dzisiejszych czasach zintegrowanej Europy nie jesteśmy sobie w stanie nawet wyobrazić. Nawet gdy jesteśmy dość dobrze zaznajomieni z historią. Nawet jeśli słyszeliśmy wiele wojennych i powstańczych opowieści od naszych bliskich, starszego pokolenia. Naszych dziadków i pradziadków, którzy doczekali nowego tysiąclecia i nowego wieku.

Czym żyje dzisiejsza młodzież? Facebookiem, Snapchatem, komputerowymi grami i handlowymi galeriami. W spokoju przeżywają swoje dzieciństwo i młodość, edukują się i spełniają swoje marzenia w wolnym świecie. Nie wszyscy ze świadomością komu to zawdzięczają. Kilkadziesiąt lat temu tysiące młodych ludzi żyło konspiracją, krwią, bronią, ruinami i walką. Marzeniem o wolności przeplatanym z głodem, odwagą przemieszaną ze strachem, brawurą okurzoną zmęczeniem. Dzięki ich ofiarności mamy dziś wolną Polskę.

Lucjan Wiśniewski miał zaledwie kilkanaście lat, gdy wstąpił do konspiracji. Powinien uganiać się za dziewczętami i pilnie przygotowywać się do matury. Zamiast tego, służył Polsce. W skrajnych warunkach, wciąż zagrożony wsypą, aresztowaniem, łapanką. Wciąż unikając Gestapo, niemieckich żandarmów, agentów Kripo i konfidentów. Wykonując wyroki Podziemych Sądów, ufał, że eliminuje wrogów, nie pytał, nie napawał się śmiercią, nie przeżywał tego co robi. Nie miał wyrzutów sumienia, nie miał koszmarów i poczucia winy. Działał w świetle prawa i w ramach obowiązków żołnierskich. Nie obyło się jednak w książce bez podchwytliwych pytań rodem z Pudelka – „co pan czuł strzelając komuś w tył głowy?”. Takie fragmenty budziły mój niesmak, choć domyślam się, że służyły lepszemu zrozumieniu psychiki, okoliczności, czasów i warunków służby konspiracyjnej. A te przedstawione są wzorowo i na tyle ciekawie, że nie sposób oderwać się od lektury. Opowieść o oddziale 993/W w świetny sposób pokazuje nie tylko warunki walki, dni codzienne Warszawiaków, powstańców i partyzantów, ale również niezburzoną jeszcze Warszawę czasów okupacji. Polecam każdemu, kto chciałby poczuć klimat tamtych lat i dowiedzieć się jak wielkiemu poświęceniu innych zawdzięczamy dzisiejszą wolność.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-01-2016 o godz 17:52 przez: mxf
Lucjan Wiśniewski to weteran IIWŚ, pseudonim "Sęp", żołnierz oddziału 993/W kontrwywiadu AK - likwidator. Jego pracą dla AK było wykonywanie wyroków sądu podziemnego, skazującego ludzi będących zagrożeniem dla struktur podziemnej zbrojnej polski. W czasie trwania okupacji przeprowadził ponad 60 akcji likwidacyjnych agentów, gestapowców, konfidentów, kolaborantów i szmalcowników zagrażających polskiemu podziemiu. Z czasem ochronny parasol sądów objął także zwykłych obywateli. W sumie jego odział przeprowadził ponad 2000 akcji - niemal każda z nich kończyła się egzekucją.

Oddziały likwidatorów to temat wzbudzający kontrowersje. Kilka razy zdarzyło się, że nazwani zostali "zabójcami", a przecież byli jedynie ramieniem zbrojnym prawa i porządku. Nie "zabijali" w sensie tego znaczenia, tylko wykonywali wyroki. Nie robili tego w świetle majestatu RP, wypowiadając regułkę "W imieniu Rzeczypospolitej…" jak to pokazuje się w filmach. Nie powinni być utożsamiani z bezdusznymi robotami, zabójcami podobnymi do czekistów, ubeków, gestapowców. To byli ludzie, którzy wierzyli w wolność, w prawo do samostanowienia i równość wszystkich wobec prawa. Mieli też sumienie, które często podnosiło głos.

Wójcik i Marat zabrali się do pisania książki bardzo konkretnie. To nie jest zapis wywiadu od początku do końca, jak to zwykle ma miejsce. Panowie zbudowali konkretny konspekt wydarzeń, o które chcieli zapytać. Wiele rozdziałów poprzedzają teksty, artykuły, słowa innych AKowców, lub świadków, które potem porównywane są z oceną Wiśniewskiego, gdy on w przypływie szczerości nie raz przyczynia się do obalenia mitów, a czasem wręcz na światło dzienne podaje nowe, interesujące fakty.

Książka nie opisuje tylko i wyłącznie czasu konspiracji, podczas której Wiśniewski był likwidatorem. Z rozwojem sytuacji w kraju pozycja likwidatora ulega zmianie. Staje się on częścią regularnych oddziałów, które walczą z okupantem, następnie bierze udział w powstaniu. Są też epizody z czasów PRL oraz wspomnienia z późniejszych spotkań z byłymi członami AK. Poza wojenną zawieruchą ciekawe są np. wspomnienia historycznego skoku na konwój w Warszawie. Co wspólnego miał z nim Lucjan Wiśniewski? Ponieważ posiadał samochód w szarym kolorze. Jest też kilka sentymentalnych wycieczek do przeszłości - wspomnienia sztandaru oddziału.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-04-2016 o godz 10:15 przez: ZDZISŁAW RUSZKOWSKI
„PTAKI DRAPIEŻNE”
Emil Marat dziennikarz i pisarz oraz Michał Wójcik historyk i dziennikarz są autorami kolejnej bestsellerowej książki „PTAKI DRAPIEŻNE”.
Napisana w konwencji rozmowy książka opisuje tragiczny dla dziejów ludzkości rozdział XX wieku, okres II wojny światowej. Rozmówcą autorów jest Lucjan „Sęp” Wiśniewski, jeden z ostatnich żyjących likwidatorów z kontrwywiadu Armii Krajowej. Główny bohater książki „Sęp”, czyli Lucjan Wiśniewski był żołnierzem legendarnego „Wapiennika”, oddziału specjalnego 993/W który w latach II wojny światowej wykonywał wyroki śmierci wydane przez Państwo Podziemne. Brał udział w ponad 60 egzekucjach i likwidacjach gestapowców, szmalcowników, zdrajców i konfidentów. Jak sam przyznaje pierwszej egzekucji dokonał mając zaledwie 17 lat. Książka w chronologiczny przedstawia dzieje bardzo młodych ludzi, młodych patriotów biorących czynny udział w tworzeniu się oddziałów zbrojnych polskiego podziemia. Lucjan Wiśniewski jeden z nielicznych, żyjących świadków wydarzeń lat II wojny światowej opowiada jak wyglądało życie młodych ludzi, którzy podejmowali trudne wybory, decydowali się podjąć nierówną walkę z hitlerowskim najeźdźcą. Poznajemy skrupulatnie opisane, przeprowadzone akcje zbrojne, przygotowania do nich, przebieg oraz ich skutki. Lucjan Wiśniewski odtwarza ze swojej pamięci tamten tragiczny okres, przytacza nazwiska i sylwetki wielu postaci, które pamięta, z którymi zetknął go los.
Książka jest doskonałą pomocą dla pasjonatów historii II wojny światowej, dającą duży wkład wiedzy na temat obrony Warszawy, walki oddziałów podziemia, wojsk partyzantki. Bardzo realistyczne opisy zdarzeń skłaniają do przemyśleń, do zastanowienia się nad trudnymi wyborami młodych żołnierzy. Jednak trudno o jednoznaczne oceny w kwestii natury moralnej czy etycznej, ponieważ inne były realia w czasie wojny inne są w czasie pokoju. Historie przedstawione w książce pełne są dramatycznych opisów, są bardzo osobistym, przekazem wydarzeń z udziałem Lucjana Wiśniewskiego.
Bardzo dobrze napisana książka, poukładane i połączone ze sobą historie. Okładka dobrze skomponowana, elegancka kolorystyka, ciekawa ilustracja. Zachęcam do przeczytania tej interesującej książki.
Książkę wydało Wydawnictwo Znak Literanova.
Polecam, Zdzisław Ruszkowski.

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-02-2016 o godz 21:28 przez: Anna Zborowska
,,Polskie SS? Jak gówniarzowi mogło to przez gardło przejść?”

To pełne oburzenia pytanie patrioty, żołnierza Armii Krajowej, Lucjana ,,Sępa” Wiśniewskiego, wyraziście oddaje jego stosunek do pełnionej w ,,podziemiu” roli jego oddziałów wykonawców wyroków polskich wojennych sądów specjalnych.

Dzieło Emila Marata i Michała Wójcika to wywiad-rzeka z ,,likwidatorem” AK i powstańcem warszawskim ,,Sępem” - jednym z tytułowych ,,Ptaków drapieżnych” z oddziału egzekucyjnego 993/W AK. Autorzy, doświadczeni dziennikarze, są dobrze przygotowani do rozmów z Lucjanem Wiśniewskim. Tekst wypowiedzi ,,Sępa” gęsto opatrują notami biograficznymi omawianych postaci. Przytaczają dokumenty i relacje odmienne, niekiedy przeciwstawne słowom bohatera książki. Żart pojawia się rzadko.

Lucjan Wiśniewski wspomina akcje swojego oddziału, nie szczędząc szczegółu. Jego wyśmienita pamięć dotycząca wydarzeń sprzed ponad 70-ciu lat jest pełna dobrych słów i szacunku, choć nie bezkrytyczna dla kolegów z oddziału i dowódców. ,,Sęp”, początkowo ,,Wierny”, rozpoczyna swoją walkę dla Ojczyzny wcześnie, jako 17-letni chłopiec. Czy ma wątpliwości? Co musi robić i czy czerpie z tego satysfakcję? A może jest dumny?

O tym jest jego trudna opowieść. Historia pasjonująca o sobie, o innych i o wierze w słuszność swojej misji wykonawcy wyroków, żołnierza strzelającego z bliska mężczyzn i kobiet nie w wymianie ognia, a strzałem w tył głowy. Jego wojenna relacja nie kończy się na udziale w ,,likwidacji” konfidentów i zdrajców. Opowiada również o walce w Powstaniu Warszawskim i o życiu w powojennej Polsce.

Książka ładnie i dobrze wydana, opatrzona twardą, miłą w dotyku okładką, zachęca do lektury. Na uznanie zasługuje też sugestywny, adekwatny do treści projekt graficzny. Wydawca zawarł w niej zdjęcia i kopie dokumentów. Jest to ukłon do tych, którzy będą z ,,Ptaków drapieżnych” korzystać zawodowo: obszerna bibliografia i indeks nazwisk. Całość uzupełnia 60-cio stronicowy aneks składający się z relacji, odnoszących się do treści wspomnień ,,Sępa”.

Ta fascynująca historia życia żołnierza AK od zadań trudnych etycznie przykuła moją uwagę na długie godziny, budząc podziw i żal nad losami zapisanymi w wojnie.

Anna Zborowska
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-01-2016 o godz 18:45 przez: Iwona_C_
Elitarny oddział kontrwywiadu Armii Krajowej – jego członkowie zajmowali się wykonywaniem egzekucji na zdrajcach i konfidentach. Likwidatorzy mieli często niespełna osiemnaście lat, kiedy zaczynali swoje kariery w szeregach AK. Książka Ptaki drapieżne to historia jednego z nich. Należącego do grupy „Ptaki” Lucjana „Sępa” Wiśniewskiego.

Książka to połączenie publikacji historycznej z wywiadem. Dzięki takiemu zabiegowi zyskujemy pełen pogląd na wydarzenia w niej opisywane. A co opisuje? Przede wszystkim wspomnienia Lucjana Wiśniewskiego z czasów, kiedy „pracował” w kontrwywiadzie Armii Krajowej. Pierwszy rozdział wspomina jak rozpoczęła się jego przygoda, najpierw z partyzantką, później z kontrwywiadem. Jest to tym bardziej intrygujące, że pierwsze kroki w partyzantce stawiał jako piętnastoletni młodzieniec (wszystkim mówił, że jest starszy).

W kolejnych rozdziałach poznajemy dokładniej działalność Wiśniewskiego i kilku jego kolegów w kontrwywiadzie.

Ptaki drapieżne zrobiły na mnie ogromne wrażenie przede wszystkim ze względu na historię, którą opisują z perspektywy uczestnika tamtejszych wydarzeń (jednego z ostatnich żyjących). Jest to bogate kompendium wiedzy na temat oddziału „Ptaków” oraz innych, które działały w tym czasie w Warszawie. Wiśniewski wspomina nie tylko akcje egzekucyjne, ale i swoich współpracowników. Dodatkowym atutem tej książki są fotografie przedstawiające Lucjana Wiśniewskiego w młodości i obecnie, a także fotokopie dokumentów. Uwagę przyciąga również okładka, na której znajduje się kadr z filmu Zamach Jerzego Passendorfera.

Jest to książka, która zachwyci miłośników historii II wojny światowej, ale mogę śmiało powiedzieć, że i osoby nieznające dokładnie tej tematyki, a nawet kompletni laicy, mogą po nią sięgnąć. Dlaczego? Dzięki niej można poznać bohaterskie czyny kontrwywiadowców i dowiedzieć się wiele na temat okresu okupacji. Wszystkie kwestie są dokładnie wyjaśnione, książka obfituje w noty biograficzne i szersze opisy konkretnych zagadnień oraz komentarze do omawianych przez Wiśniewskiego wydarzeń. Poza tym na końcu książki jest dość obszerny aneks z dodatkowymi materiałami. Krótko mówiąc, naprawdę warto sięgnąć po tą publikację.
http://czytajac.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-01-2016 o godz 17:25 przez: zolzowata_franca
O książce dowiedziałam się z reklamy Wydawnictwa Znak. Dotychczas nie miałam zbyt wiele wspólnego z wiedzą w temacie Armii Krajowej, zatem, kiedy nadarzyła się okazja sięgnęłam po "Ptaki drapieżne" autorstwa Emila Marata oraz Michała Wójcika.
Emil Marat - dziennikarz, pisarz oraz Michał Wójcik - historyk, dziennikarz, obaj laureaci Nagrody Historycznej "Polityki" za "Made in Poland" - wywiad z żołnierzem Kedywu Stanisławem Likiernikiem.
"Ptaki drapieżne" to historia Lucjana Wiśniewskiego, pseudonim "Sęp", który w czasach II Wojny Światowej był likwidatorem kontrwywiadu Armii Krajowej. Brał udział w ponad 60 egzekucjach. Pierwszą z nich wykonał mając lat siedemnaście. Piętnastoletni Lucjan był świadkiem wymordowania ponad setki Polaków, co z pewnością wpływa na całe jego życie. W 1941 roku przystąpił do podziemia. Początki nie były takie, jak sobie wyobrażał - odbijali krowy zabrane przez Niemców i odstawiali je do wsi. Z czasem jednak wdrożył się i został likwidatorem AK. Do jego zadań należało eliminowanie (zabijanie) ludzi, którzy zagrażali pracy podziemia, donosili na Polaków. Sęp opowiada sytuacje, jakby z pogranicza, kiedy mieli wskazany cel, ale nie do końca mieli pewność, czy należycie czynią. Nie było tam niestety czasu na niezdecydowanie, czy rozdarcie. Rozkaz należało wykonać.

"...Nie, nie wiedzieliśmy, kto to jest. Nie liczono się wówczas z nami na tyle, by tłumaczyć, kto, co i dlaczego. Nie. Był cel, był dowód i koniec. Cała machina była tak skonstruowana, że mieliśmy po prostu ufać szefom i nie wnikać..."

Tu nie ma nudy. Z każdą kolejną stroną dowiadujemy się więcej, Ciągle i wciąż natrafiamy na śmierć. Ciężko się identyfikować z autorem nie żyjąc w tamtych czasach. Trudno wejść w jego skórę i zrozumieć jakim cudem można było w sobie mieć tyle siły. To książka o trudach wojny, o przyjaźniach, o stracie. Najbardziej jednak poruszyło mnie, z jaką łatwością człowiek człowiekowi stawał się wilkiem.
Chciałabym również dodać, że to piękne, ilustrowane wydanie, twarda oprawa, czcionka bardzo czytelna, wydane przez Wydawnictwo Znak.
Polecam, czyta się świetnie.

Dziękuję Wydawnictwu Znak za udostępnienie mi tej ciekawej pozycji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
19-01-2016 o godz 21:39 przez: aangela.k
„Ptaki drapieżne” to historia Lucjana Wiśniewskiego ps. „Sęp”, który był likwidatorem kontrwywiadu Armii Krajowej. To wielkie słowa, które odnoszą się do kilkunastoletniego wówczas chłopaka. W czasie II wojny światowej dorastało się szybciej, nie było dzieciństwa, podejmowało się działania dla nas dzisiaj abstrakcyjne. Grupa chłopaków dostawała od swoich zwierzchników informację o zdrajcach, konfidentach, na których Państwo Polskie wydało wyrok śmierci, a następnie organizowano akcję, w której dokonywano egzekucji.
Książka przybliża straszny obraz wojennej rzeczywistości, historie nieustraszonych bohaterów, którzy w każdej chwili ryzykowali własne życie. Odkrywa nowe aspekty znanych wydarzeń, a także tłumaczy pewne historie i przybliża zdarzenia, o których rzadko się słyszy (a czasem w ogóle).
Napisana jest w formie – po części rozmowy z głównym bohaterem, a po części wyjaśnień narratora, opisów, konfrontacji przebiegu wydarzeń przedstawionych przez „Sępa” z innymi źródłami historycznymi (np. relacjami innych uczestników opisywanych wydarzeń). Bardzo ciekawa formuła książki sprawia, że łatwiej można zrozumieć przedstawiane wydarzenia i ich kontekst. Niestety jest to trudna lektura, nie da się jej czytać szybko, ją się przeżywa. Ale warto – żeby mieć świadomość czym została poprzedzona nasza wolność i jak wygląda nasza historia. Są to trudne i kontrowersyjne sprawy, które każdy musi sam przeanalizować, choć żyjąc w wygodnym świecie, gdzie wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki, nie będzie możliwe zrozumienie rzeczywistości lat czterdziestych.
W aneksie umieszczono teksty kilku relacji Stefana Matuszczyka „Porawy”, relację Izabelli Horodeckiej „Teresy” związaną z próbą zabójstwa agenta Retingera oraz ocenę działań majora Alfonsa Kotowskiego „Okonia” przez „Sępa”, stojącą w opozycji do innych opinii na jego temat. Bogata bibliografia i liczne odesłania do innych tekstów dają możliwość poszerzenia wiadomości i zgłębienia tematu.
Tragiczne historie młodych chłopaków opowiadane w dużej mierze z perspektywy jednego z nich - „Sępa” - mocno mnie poruszyły. Myślę, że jest to wyjątkowa książka, do której będę wracać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-01-2016 o godz 22:46 przez: anula
"Ptaki Drapieżne" to zapis rozmowy z Lucjanem Wiśniewskim, "Sępem", jednym z ostatnich żyjących likwidatorów kontrwywiadu Armii Krajowej.
Oddział 993/W był komórką wykonawczą Komendy Głównej Armii Krajowej, która miała za zadanie przede wszystkim
przeprowadzanie akcji wyrokowych, czyli likwidację na agentach gestapo, i innych osobach zagrażających bezpieczeństwu Państwa Podziemnego.
W książce mamy mnóstwo niesamowitych opowieści, które miały miejsce w procesie przeprowadzania akcji likwidacyjnych. Mnóstwo życiorysów osób, dla których na każdym kroku towarzyszyła śmierć. Czyta się to niczym najlepszy kryminał. Ale to nie fikcja. To okupowana Warszawa, cywile, żołnierze, przedstawiciele podziemia, likwidatorzy, i każdy radzi jak może i potrafi. Niektórzy chcą po prostu przetrwać przez co niejednokrotnie wchodzą w układy z okupantem. Ale zdecydowana większość walczy.
Książka jest bezdyskusyjnie wspaniałym rarytasem dla miłośników historii. Oprócz ogólnego obrazu życia okupowanej Warszawy mamy mnóstwo szczegółowych informacji na temat przeprowadzanych akcji, nazwisk uczestników, ich dalszych losów czy też na temat powstania warszawskiego. Autorzy mówią także o czasach powojennych gdzie " Sęp" oraz inni członkowie AK byli brani za zwykłych bandytów.
Dużym plusem publikacji jest to, że wszystko zostało przedstawione bez zbędnych upiększeń i gloryfikacji. Czytamy o zdrajcach w AK, o nieporozumieniach między uczestnikami ówczesnych wydarzeń, które miały kontynuację nawet wiele lat po wojnie, a przede wszystkim o ogromnych nieporozumieniach na najwyższych szczeblach władzy co do przyszłości Polski po wojnie.
Autorzy zadają panu Lucjanowi często trudne pytania, choćby o kwestie sumienia przy wykonywaniu wyroków.
To co przeżył pan Lucjan w czasie wojny wystarczy na kilka życiorysów. A w momencie zakończenia wojny pan Lucjan miał zaledwie 20 lat.
Dla czytelnika wszystko brzmi to wszystko niewiarygodnie, przejmująco i niebezpiecznie. Po przeczytaniu książki ciężko powrócić ciałem i duchem do współczesności.
Zdecydowanie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-01-2016 o godz 19:01 przez: Melody
Lucjan Wiśniewski, pseudonim "Sęp" jest już dzisiaj jednym z niewielu ludzi, którzy dokładnie pamiętają czasy wojny oraz powstania. Głosy tych osób powoli milkną, lecz dzięki książce Emila Marata i Michała Wójcika, jeden z nich został doskonale utrwalony.

Całej opowieści nieustannie towarzyszy śmierć. Jest na jej początku, wypełnia środek oraz domyka całość. Niespełna 15-letni Lucjan jest świadkiem wymordowania przez okupantów prawie setki jego rodaków. Widok ten zapada mu głęboko w pamięć, a w sercu wyzwala bunt oraz nieopisaną nienawiść do sprawców.

Oddział 993/W był elitarną jednostką, funkcjonującą od zmierzchu 1941 roku. Była to formacja specjalna Wydziału Bezpieczeństwa i Kontrwywiadu Oddziału II Komendy Głównej ZWZ-AK. Zadaniem ich członków było likwidowanie osób, które swym działaniem zagrażały Podziemnemu Państwu Podziemnemu. Nie było tu miejsca na rozterki moralne czy wyrzuty sumienia. Rozkaz był rozkazem, który należało wykonać.

Opowieść "Sępa" obudzi w Tobie kaskadę, często sprzecznych ze sobą uczuć. Cieszę się, że historia jego życia została przelana na papier. Dzięki niej możemy poznać tych ludzi oraz spojrzeć przez chwilę ich oczami. Oczywiście, nigdy ich w pełni nie zrozumiemy, ponieważ niewielu z nas odczuło na własnej skórze co to znaczy wojna. Dlatego myślę, że nie powinniśmy zbyt pochopnie osądzać.
Proponuję inną drogę - poznać, przemyśleć oraz wyciągnąć wnioski na przyszłość. "Ptaki drapieżne" będą doskonałym przewodnikiem w tej podróży.


Kilka słów na temat strony technicznej - książka została niezwykle ciekawie przygotowana. Czytelnik praktycznie wbity w fotel, nie może się od niej oderwać, chcąc dowiedzieć się "co było dalej". Osobiście nie przepadam za gatunkiem "wywiad rzeka", jednak w tym przypadku forma została świetnie dobrana. Jest to 300 stron, które dosłownie połyka się jednym tchem. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
28-01-2016 o godz 20:08 przez: Karolina Iskierka
Emil Marat, Michał Wójcik - Ptaki drapieżne. Historia Lucjana „Sępa” Wiśniewskiego, likwidatora z kontrwywiadu AK.

Książka napisana w formie wywiadu z Lucjanem Wiśniewskim (pseudonim „Sęp”), który w czasie trwania II wojny światowej brał udział w akcjach likwidacyjnych zlecanych przez AK. Są to wspomnienia jednego z ostatnich żyjących likwidatorów z oddziału specjalnego 999/W, który w młodości wraz z kolegami z oddziału o pseudonimach z nazw ptaków wziął udział w około 60 akcjach. Książka wzbogacona jest o zdjęcia oraz o krótkie noty biograficzne ważnych osób, które pracowały dla AK. Moim zdaniem dzięki tym wspomnieniom spisanym w ciekawy sposób Wiśniewski rozlicza się z bolesną przeszłością. Kiedy miał zaledwie siedemnaście lat otrzymał zadanie przeprowadzenia pierwszej egzekucji. Jednakże to nie tylko książka o likwidacji zdrajców i konfidentów, ale także o przyjaźni jaka połączyła członków danego oddziału, rywalizacji pomiędzy innymi oddziałami, utraconej młodości, poświęceniu dla Ojczyzny, ale także o dylematach moralnych młodych ludzi, którym przyszło się zmierzyć z niewyobrażalną tragedią jaka spotkała ich rodaków. Ludzi, którzy żyli ze świadomością, że mogą w każdej chwili zginąć, których na akacjach ponosiły nerwy i jeden nierozważny krok mógł doprowadzić ich do śmierci. Na końcu książki jest Aneks, w którym opisane są wspomnienia także innych uczestników akcji likwidacyjnych. Lucjan Wiśniewski w trakcie przeprowadzanego wywiadu przedstawiał nieco inne spojrzenia na wspomnienia swoich koleżanek i kolegów z oddziału, a szczególnie „Teresy”. Podsumowując książka jest warta polecenia i przeczytania. Ciekawa, trzymająca w napięciu, poruszająca i niekiedy wstrząsająca. Jak najbardziej zasługuje na miano Bestseller.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2016 o godz 18:10 przez: Joanna Woldan
Od jakiegoś czasu temat II wojny światowej przeżywa swój renesans w polskiej literaturze i filmie. Mnie osobiście bardzo to cieszy, ponieważ jestem ogromną fanką takiej tematyki. Przeczytałam całą masę wojennych wspomnień, relacji z Powstania a także historii Żołnierzy Wyklętych.
Czytanie "Ptaków drapieżnych", które dostałam do recenzji od Wydawnictwa Znak sprawiło mi ogromną przyjemność. Zacznę może od wydania książki. Jest ono mistrzowskie. Twarda oprawa i przepiękny, przezroczysty znak Polski Walczącej na tylnej okładce od razu przypadły mi do gustu. Ale nie oceniając książki po okładce, muszę przyznać, ze treść też jest mistrzowska.
Autorzy Emil Marat i Michał Wójcik wykonali kawał dobrej, dziennikarskiej roboty przeprowadzając wywiad z kombatantem Lucjanem "Sępem" Wiśniewskim, przeplatając go biografiami bohaterów oraz przybliżając czytelnikowi klimat tamtych czasów. Jest to szczera, rzeczowa narracja. "Sep" bez ogródek opowiada o akcjach likwidacyjnych specjalnego oddziału likwidacyjnego Komendy Głównej Armii Krajowej: 993/W. Wyznaje, że nie miał wyrzutów sumienia i bezgranicznie ufał swoim przełożonym, bardzo często do ostatniej chwili nie wiedząc do kogo i za co będzie strzelać. Bez większych emocji opowiada o życiu w wojennej Warszawie. Jest przekonany, ze gdyby jeszcze raz mógł dokonać wyboru, w jakiej jednostce Armii Krajowej służyć, bez wahania ponownie wybrałby 993/W.
Jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych wojną. Ja serdecznie polecam, bo jest to jedna z lepszych książek w tej tematyce. Jej ogromnym atutem są zdjęcia bohaterów oraz aneks na końcu, który przedstawia relacje dowódców.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-01-2016 o godz 22:49 przez: Maria Kasperczak
17-letni chłopak, nastolatek wchodzący w życie. W rzeczywistości okupowanej Warszawy to już mężczyzna, który musi stanąć w obronie swojego kraju. Lucjan Wiśniewski "Sęp" należał do oddziału likwidacyjnego - walczył o wolność najlepiej jak umiał.

"Ptaki drapieżne" to wywiad-rzeka z bohaterem Polski podziemnej. Relacja człowieka, który był w centrum wydarzeń.
Lektura wymaga od nas skupienia. Przenosimy się do okupowanej Warszawy, poznajemy strach, ale i pewność że to co robi oddział 993/W jest konieczne. "Byliśmy egzekutorami prawa , a nie zabójcami" - oddział wykonywał wyroki sądów podziemnych, nie była to samowolka czy "widzimisie" dowódców. Każdy wyrok poprzedzony był śledztwem i rozprawą sądową. Żołnierze - likwidatorzy nie zawsze znali przewinienia tego na którym mieli wyrok wykonać, to nie było ich zadanie; ich zadaniem było wykonać wyrok- karę śmierci. Czy zawsze przed egzekucją był czas na odczytanie wyroku? Scena znana z filmów, w rzeczywistości nie miała miejsca, wydarzenia rozgrywały się szybko, nie rzadko w biały dzień na środku ulicy.To była wojna - dla nas rzecz nie do pojęcia, jak takie wydarzenia wpływają na człowieka.
Bardzo się cieszę że mogłam tę książkę przeczytać, bo ... tego nie dowiedziałabym się na lekcji historii. Wywiady z takimi ludźmi, którzy opowiadają jak to wyglądało "od środka" powinny znaleźć sie w podręcznikach.
Zaletą opublikowanego wywiadu są przytaczane cytaty i załączniki w aneksie - relacje innych członków oddziału. Zamieszczono również zdjęcia, plusem byłoby także dodanie mapy Warszawy i okolic.
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-02-2016 o godz 09:48 przez: Gaudencjusz
Członkowie oddziałów likwidacyjnych od dawien dawna wywołują sprzeczne odczucia. Społeczeństwo nie zawsze wie jak się do nich ustosunkować. To, że Państwo niejednokrotnie powoływało ludzi od "mokrej roboty" jest wszystkim wiadome. I choć, gdy zachodzi taka potrzeba wszyscy przytakują - bo tego wymaga potencjalna sytuacja, to gdy przychodzi co do czego, już po fakcie, wielokrotnie padają oskarżenia w stronę tychże ludzi.

Książka ta przedstawia sylwetkę Lucjana "Sępa" Wiśniewskiego, członka oddziału kontrwywiadu Armii Krajowej, jednego z likwidatorów Polski Podziemnej. Osobiście przeprowadził on kilkadziesiąt akcji likwidacyjnych. Jego pierwszymi ofiarami byli żołnierze, czy kolaboranci, z czasem również i cywile.

By wiarygodnie oddać realia czasów okupacji, czy chociażby przedstawić samą postać Wiśniewskiego, autorzy sięgnęli do wielu źródeł. Zarówno do wspomnień samego "Sępa", jak i wcześniej opublikowanych artykułów dotyczących Armii Krajowej. Dzięki temu czytelnik może spojrzeć na poszczególne wydarzenia z wielu stron.

Dzięki takim ludziom jak Leon "Sęp" Wiśniewski, człowiek momentalnie poddaje się refleksji nad otaczającym go krajem. Bo przecież o Polskę i w imię Polski tak gorliwie walczył. Sama postać tytułowego bohatera skłania do przemyśleń nad powoływaniem likwidatorów. Ich rolą w walce o wolność, ale też konfrontacją człowieka z jego własnym sumieniem.

Jest to książka, którą niewątpliwie każdy powinien przeczytać i już indywidualnie, wynieść z niej swoje własne przemyślenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-02-2016 o godz 17:17 przez: dzord100
Miałam ostatnio przyjemność przeczytać niezwykłą książkę – inną, niż wszystkie dotychczas przeczytane. Ptaki drapieżne to historia Lucjana Wiśniewskiego, świadka II wojny światowej zaangażowanego w działalność AK. Książka jest pisana na zasadzie wywiadu, ale też nie brakuje w niej wstawek tłumaczących niektóre treści, podających dokładne i rzetelne, encyklopedyczne notatki. Muszę przyznać, że byłam przygotowana na historię taką jak wszystkie – w której powielany będzie mit bohatera, cierpienia i poświęcenia. Książka zaskoczyła mnie – mit upadł, bohater zaczynał na partyzantce „z krowami”. Sama tematyka książki – zlecanie zabójstw, walka, wojna, sumienie – dała mi inne spojrzenie na wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat. Nastoletni chłopcy, dzieci jeszcze, musieli zabijać jednych, by pomagać przetrwać innym. Książka pokazuje nam, jak w zastraszająco szybkim tempie ci chłopcy musieli dorosnąć, stać się bezwzględnymi likwidatorami, wyzbyć się współczucia (a może właśnie mieć go jeszcze więcej?) i walczyć, zabijać, nie dać się zabić.
Dzięki tej książce zmieniłam swoje spojrzenie na wydarzenia drugiej wojny światowej, niektóre treści, do tej pory niezrozumiałe i zawiłe stały się jasne, mogę je teraz umieścić w tym strasznym świecie wojennej zawieruchy, mogę znaleźć ciąg przyczynowo-skutkowy i trochę bardziej „zrozumieć”...
Nie chcę zdradzać treści książki, po prostu polecam ją wszystkim, którzy lubią i interesują się historią.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-01-2016 o godz 12:35 przez: Imarba
Mit, legenda, bohaterstwo, czy bohaterszczyzna? Po latach trudno powiedzieć co było prawdą i jaka ta prawda była. Czasami drobiazg wszystko zmienia, ale to nie wojna zabija, a ludzie. I co to znaczy zdrada? Kto to jest zdrajca? Skąd wiadomo, że zdradził? W czasie okupacji istniała grupa ludzi dość duża i niespójna, którzy wykonywali wyroki śmierci, ale jak podkreślają autorzy i rozmówca, nie byli zabójcami na zlecenie. Nie byli też mordercami, mimo iż odbierali życie. Wykonywali rozkazy, ale jednak budzili i budzą kontrowersje. Owszem, otoczeni są nimbem chwały i mnóstwem legend, ale nie wiemy o nich właściwie nic. Ta książka to odpowiedź na wiele pytań. Pierwsza taka i dotąd jedyna, choć wiele na ten temat napisano. Wywiad „rzeka” z człowiekiem, który kiedyś podjął się tego tragicznego w gruncie rzeczy zadania. Porusza wiele istotnych kwestii, sprawę strachu, sumienia i wątpliwości, wewnętrznej odpowiedzialności, losów wielu nieznanych prawie bohaterów, losów wojennych i powojennych bo i te nie były łatwe. Książka ze wszech miar potrzebna, świetnie napisana, czyta się ja jednym tchem, obala mity, wyjaśnia ważne kwestie, pokazuje jak było naprawdę. Warto czerpać ze źródeł, jeżeli jest to tylko możliwe, a ta książka jest właśnie takim źródłem, bo to rozmowa z jednym z „Ptaków Drapieżnych”, kimś, kto tam był i kto to wszystko przeżył. Polecam bo książka po prostu genialna!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-02-2016 o godz 17:18 przez: Joanna Jaszczyk
Tytuł sugeruje pozycję przyrodniczą, okładka nikogo już nie zmyli. Tytułowe Ptaki Drapieżne to grupa żołnierzy, członków oddziału Garłuch. Czym ich historia różni się od innych? Przede wszystkim książka utrzymana jest w formie rozbudowanego wywiadu z |Lucjanem Wiśniewskim,pseudonim "Sęp", wzbogacanego o dodatkowe informacje, a także fragmenty wspomnień innych członków oddziału.Często ta sama akcja opisywana jest przez kilka osób widać, że z biegiem lat historia została nieco zniekształcona, pamięć się zatarła, osobiste odczucia zmieszały się z faktami, dzięki czemu czytelnikowi łatwiej jest zrozumieć bohaterów. Grupa "Sępa" zajmowała się "likwidowaniem" zdrajców, folksdojczów, osób zagrażających podziemnej armii. Młodzi, kilkunastoletni chłopcy po otrzymaniu rozkazu zabierali się do nijak najlepszego poznania swojej ofiary i jak najszybszej jej likwidacji. Likwidacja oznaczała zabójstwo, zastrzelenie człowieka, niekiedy z bardzo bliskiej odległości, nie na polu walki, a na ulicy, w restauracji lub jego własnym mieszkaniu. Jak wpłynęło to na psychikę młodych żołnierzy? Czy mogli spokojnie żyć własnym życiem wiedząc że odbierają cudze? Na te i wiele innych pytań znajdziemy odpowiedź w "Ptakach Drapieżnych".Jest to książka świetnie napisana, wciągająca, pełna zdjęć, na wspomnienie zasługuje również przykuwająca uwagę okładka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji