5/5
11-12-2018 o godz 17:27 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
24-10-2021 o godz 08:28 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
2/5
23-01-2019 o godz 07:11 przez: midorriii
Jestem zawiedziona. SŁABIZNA “Opowiadania miłości do domowych pupili” – no można zrobić sobie mylne nadzieje czytając zapowiedź książki. Oj można… Byłam przekonana, że będzie to zbiór ciepłych opowiadań, gdzie głównym wątkiem będą domowe zwierzaki, oraz jakieś poboczne ludzkie dramaty, które cudem się rozwiązują lub w hollywoodzkim stylu. Naliczyłam tylko! 4 opowiadania, które spełniały moje oczekiwania względem tego co proponowała książka. Na 13! Z czego jedno można by bardzo pięknie rozwinąć do całej powieści z historią Polski w tle – ma świetny potencjał! Weźmy na przykład takie „Zakochane Zakopane” zbiór opowiadań, gdzie wszystko ma jakiś wspólny punkt, a na końcu się pięknie łączy w całość! Nie twierdzę, że w każdym zbiorze opowiadań powinny poszczególne historie być ze sobą połączone, ale chodzi mi o jakiś punkt zaczepienia. Tutaj w „Przytulajce” nic do siebie nie pasuje. Nie ma jakiegoś wspólnego elementu. Każde opowiadanie z innej beczki. Dlatego tak jak w przypadku „ZZ” zrezygnowałam z oceny każdego opowiadania osobno tutaj będzie to najlepsze wyjście. Nie chcę nie sprawiedliwie poddać ocenie czegoś co było dobre, albo ze względu na 4 dobre historie, jakiemuś bublowi dać 5+. O nie! Ocena to średnia na podstawie wszystkich opowiadań oraz moja subiektywna korekta tej oceny w dół lub w górę. Jeden punkt na pewno za okładkę – jest przepiękna!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
23-04-2018 o godz 08:55 przez: Joanna Aftanas
Kiedy ukazały się w sieci pierwsze zapowiedzi „Przytulajki” stała się moją obsesją. Po prostu, wiedziałam, że to książka, która musi stać u mnie na półce. Po wielu perypetiach stałam się jej szczęśliwą posiadaczką. W końcu...mogłam się w niej zagłębić, przytulić i nie wychodzić ze świata opowiadań przez kilka dni, jest to bowiem antologia krótkich utworów napisanych przez trzynaście polskich autorek. Trzynaście opowiadań o kotach, psach, koniach, jeżach, krowach itd. to istna plejada zwierzęcych gwiazd na firmamencie ludzkiego życia. Muszę przyznać, że wywołały we mnie wiele emocji, na niektórych wzdychałam pełna smutku, na innych uroiłam łzy wzruszenia, śmiechu i radości też nie zabrakło :) Siedziałam, czytałam a na moich kolanach spała moja psia mordeczka i czułam jak jej ciepło rozchodzi się po moich mięśniach. Bez niej moje życie byłoby bardzo ubogie. „Przytulajka” niesie ze sobą wiele mądrości. Przede wszystkim porusza temat porzucania zwierząt w okresie wakacyjnym czy w momencie gdy stają się one dla człowieka kłopotliwe z różnych względów. To okrutne i nigdy się z tym nie pogodzę. Dobrze, że autorki poruszyły ten aspekt, bo mimo wszystko wciąż ten proceder jest szeroko zakrojony i chyba nie ma na niego mocnych. Książka uświadamia jak wiele człowiek może skorzystać na obcowaniu ze zwierzętami, to one uczą nas miłości, odpowiedzialności, szacunku. Nie raz i nie dwa są kołem ratunkowym w sytuacji kiedy nie ma obok nas nikogo. Ale potrzebują one również naszego zaangażowania emocjonalnego i fizycznego w relacjach człowiek – zwierzę. Tylko wówczas ma to sens i tylko wtedy wzajemnie możemy funkcjonować w symbiotycznym związku. Opowiadania zebrane w „Przytulajce” wywarły na mnie spore wrażenie, w większości napisane są lekkim tonem i czyta się je bardzo szybko. Czułam jak otulają mnie swoim ciepłem, machają ogonkami, rżą i mruczą. Autorki zachowały w nich swój styl pisania, a zatem była to dla mnie niesamowicie przyjemna lektura. Niestety – muszę to powiedzieć – wśród wszystkich opowieści znalazła się jedna, której nie mogłam przetrawić i która w moim odczuciu jest fatalną pomyłką, głównie za sprawą użytego słownictwa. Spodziewałam się po autorce czegoś zupełnie innego, a tu takie coś :(, co zupełnie do mnie nie przemówiło. Wydźwięk tego opowiadania i sama fabuła oraz zakończenie historii posiada sporo potencjału, tylko sposób ubrania tego wszystkiego w słowa, jak dla mnie okazał się nietrafiony. Niemniej jednak – pozostałych dwanaście opowiadań – sprawiło mi niesamowitą przyjemność czytania i wniosły w moje życie ogromnie dużo pozytywnych emocji. „Przytulajka” to idealna książka dla miłośników zwierząt, ale również dla tych, którzy sceptycznie podchodzą do tematu posiadania „sierściucha” w domu. Myślę, że warto takiej osobie podsunąć tę lekturę, być może zmieni ona jego nastawienie i sprawi, że spojrzy na zwierzęta bardziej ufnym wzrokiem. Ogromnie Was zachęcam do lektury – uprzedzając lojalnie – że czasem chusteczki będą Wam potrzebne, bo łezka potrafi się zakręcić. To co dacie się przytulić „Przytulajce”? Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona. Recenzja cała na: http://przeczytajka.blogspot.com/2018/04/przytulajka-antologia.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
09-05-2018 o godz 18:36 przez: Maadziuulekx3
,, (...) dopóki ktoś nas kocha, dopóki ktoś na nas czeka, dopóty nie wolno nam zrezygnować, poddać się bez walki''. Czworonogi wnoszą wiele do naszego życia. To powierniki sekretów, pocieszyciele w chwilach słabości, motywatory do walki o samego siebie. To najlepsi przyjaciele na których można zawsze polegać, nie odwrócą się nigdy, nawet jak będzie bardzo źle. Potrafią przynieść wiele radości, szczęścia i miłość. Bez nich nasza rzeczywistość byłaby niepełna. Oni swoimi mordkami sprawiają, że uśmiechamy się od ucha do ucha, odmieniają dzień dzięki, któremu staje się ono piękniejsze. ,, (...) nic nie trwa wiecznie. Wydaje się nam, że jesteśmy nieśmiertelni, ale życie to tylko krótka chwila. Nie ma więc sensu marnować tych chwil na sprawy nieistotne. Wszystko jest tak kruche, że liczą się wyłącznie sprawy najważniejsze''. ,,Przytulajka'' chodziła za mną od momentu, gdy przeczytałam o niej w zapowiedziach. Wiedziałam, że to właśnie książka idealna dla mnie. Dlaczego? Od zawsze przebywałam w otoczeniu zwierząt. Był pies, papuga, królik, a teraz kolejny pies. Każdy z nich wniósł do mojego małego świata wielkie pokłady szczęścia, miłości, niesamowitych przygód. Jednak największą więź miałam z moim królikiem. On był moim uważnym słuchaczem, powiernikiem tajemnic, partnerem do zabaw i cudownym przyjacielem. Zabierając się za opowieść miałam go przed oczami i miło go wspominałam. ,,Człowiek zaczyna dostrzegać kogoś, kto może go potrzebować, kogoś słabszego. Zaczyna widzieć, że jego życie jest jak odrysowane od jakiegoś arkusza. Puste i monotonne''. Trzynaście opowiadań, każda z nich napisana przez inną autorkę. W tych historiach kluczową rolę odgrywają zwierzęta i ich perypetie, które nie raz chwytają mocno za serducho. Są wyjątkowe, każde z tych opowiadań wywołuje wiele emocji, począwszy od radości, a kończąc na smutku. Te krótkie rozdzialiki zawierają dużo uroku, magii, potrafią wzruszyć, rozweselić, poruszyć serducho i nie raz doprowadzić do łez. Czytając niektóre historie płakałam rzewnymi łzami. Niosą ogromne przesłanie, sprawią, że na moment się zatrzymamy i zastanowimy się nad tym, co w życiu jest najważniejsze. Bawią, uczą, skłaniają do refleksji. ,,Każdy z nas dźwiga jakiś ciężar mniejszych lub większych win, ale na każdego przychodzi pora ich odkupienia''. Opowieści sobie dawkowałam, nie chciałam zbyt szybko rozstawać się z powieścią. Wniosła do mojego świata wiele spustoszenia, odcisnęła swe piętno w moim sercu i na pewno nie raz będę do tych historyjek powracać. Otulają niczym ciepła kołderka, w ich opowieściach chce się wciąż i wciąż przebywać, dlatego ubolewam, że niektóre z tych opowiastek były tak strasznie krótkie, bo z przyjemnością przeczytałabym o nich ciut więcej. Cieszę się jednak, że mogłam się z tą niesamowitą cegiełką zapoznać. Nie raz mnie pocieszyła, pokrzepiła serducho, wywołała szeroki uśmiech na ustach. Każdy powinien zapoznać się z książką. Jest ciepła, przyjemna i nie można przejść obok niej obojętnie. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
10-07-2019 o godz 22:38 przez: kingasiegert
Ta cudowna "Przytulajka" to prezent od mojej mamy, który skutecznie przełamał moją blokadę, jaka ostatnio nie pozwalała mi przeczytać żadnej książki. Jest świetną pozycją dla wszystkich tych, którzy mają ochotę na niezobowiązującą, lekką lekturę, którą najlepiej czyta się w towarzystwie ukochanego czworonoga. To coś, co zadowoli każdego zwierzoluba. Od jakiegoś tygodnia męczę książkę Grabowskiej "Ostatnia chowa klucz", idzie mi to strasznie opornie, ale jestem uparta i wciąż mam nadzieję, że akcja się rozkręci, a ja po seansie czytania nie będę miała wyrzutów sumienia, że zmarnowałam tyle cennego czasu, który mogłam spokojnie przeznaczyć na inny cel. Po tym, jak mama przyniosła mi "Przytulajkę" postanowiłam jednak zrobić sobie małą przerwę od tego marnego thrillera i poczytać coś przyjemniejszego. Szczególnie że od razu urzekła mnie okładka i opis znajdujący się z tyłu książki. Uroczy piesek i zapowiedź chwil spędzonych z opowieściami o futrzakach i miłości były wystarczającą zachętą. Przepadłam na cały dzień i jeden krótki poranek, bo wtedy została mi już tylko ostatnia opowieść. Całość potraktowałam raczej jak weekendowe czytadło, które ma na celu odmóżdżyć czytelnika i oderwać od rzeczywistości. Opowieści w kilku przypadkach moim zdaniem są odrobinę przesłodzone, a te skupiające się na wątku miłosnym zahaczały o fabułę rodem z taniego Harlequina. Pomijając te powyższe to muszę dać dużego plusa autorkom. Bardzo podoba mi się fakt poruszania poważnych problemów naszych czasów w tak miłej i przyjemnej formie. Przeczytamy o chorobliwym dążeniu do utraty wagi, życiu na emigracji, żałobie i wykańczającej pracy, która często zaślepia inne wartości. We wszystkich opowieściach swój udział mają zwierzaki, ale nie tylko pospolite kotki i pieski, będziemy mieć do czynienia także z jeżami, końmi, czy nawet gęsiami. Niektóre niezwykle zabawne, inne wzruszające, przy których musiałam powstrzymywać łzy, kolejne niosące ciche przesłanie do czytelnika oraz takie, które po prostu przyjemnie się czyta. Wszystkie na pewno trafią w serce każdego zwierzoluba, a "Przytulajka" zajmie wyjątkowe miejsce na jego półce. Polecam każdemu miłośnikowi zwierząt i osobom o dobry, wrażliwym sercu. Nie jest to jakaś górnolotna literatura, ale czytadło na miły wieczór spędzony przy herbacie i dobrym futrzastym towarzystwie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-03-2018 o godz 14:16 przez: KobieceRecenzje365
Często podkreślam, że nie lubię opowiadań, które są dla mnie po prostu za krótkie. Jednak gdy zobaczyłam „Przytulajkę”, w której wszystkie opowiadania dotyczą zwierzaków, wiedziałam, że mimo swoich oporów i tak ją przeczytam. Czy był to dobry wybór? Zapraszam na recenzję. „Przytulajka” to trzynaście opowiadań, które napisały nasze rodzime autorki. Z twórczością kilku z nich miałam już styczność i przyznam, że było to także jednym z powodów, przez który sięgnęłam po tę książkę. Oczywiście główny powód to temat tych opowiadań, czyli zwierzęta, nasze pupile domowe. Sama jestem strasznym zwierzolubem, w moim domu zawsze były zwierzęta, psy, papugi, kanarek, chomik, świnka morska, a nawet żółw. Teraz mam tylko psa, ale moja miłość do zwierzaków była i jest ogromna. Autorki odwaliły kawał świetnej roboty, każda z nich stworzyła historię, która zaciekawia i którą z przyjemnością się czyta. Przyznam szczerze, że nie wszystkie opowiadania podobały mi się jednakowo, ale każde z nich miało swoje przesłanie i puentę. Nie będę pisać, które okazały się dla mnie najlepsze, bo myślę, że każdy w tej antologii znajdzie coś dla siebie. Generalnie oceniam tę książkę bardzo dobrze, bo opowiadania, które się w niej znalazły, są niezwykle ciepłe, pozytywne, wzruszające i pełne uczuć. Jedno z nich doprowadziło mnie do łez i bardzo chwyciło za serce i tutaj chyba zdradzę, kto tę historię napisał, bo naprawdę wkradła się ona do mojego serca. Tą autorką jest Izabela M. Krasińska i jej „Szczęściarz”. Według mnie to najlepsze opowiadanie z całej książki, ale takich perełek jest w niej o wiele więcej. Jestem też przekonana, że po ich lekturze inaczej spojrzycie na zwierzęta. „Przytulajka” to naprawdę nie lada gratka dla miłośników zwierząt oraz naszych polskich autorek. Jestem przekonana, że opowiadania przypadną Wam do gustu, a ich lektura dostarczy Wam niezapomnianych emocji. Ja tę antologię gorąco polecam i lecę przytulić mojego psa, którego kocham nad życie. Pamiętajcie, że zwierzęta kochają miłością bezwarunkową. Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
08-03-2018 o godz 00:00 przez: Linda Kalka | Empik recenzuje
Jak tu nie kochać czworonogów. Wierne pupile, które zawsze wysłuchają, które zawsze mają dla nas czas, zawsze na nas czekają. Warto mieć takiego przyjaciela w swoim otoczeniu. Od zawsze, żyłam w domu gdzie razem z nami żył mały piesek. Teraz już jako dorosła osoba, kupiłam psa do naszego domu, aby rozwój mojego dziecka przebiegał poprawnie. Każdy wie, że zwierze w domu rozwija empatię u dziecka. Dziecko uczy się, jak opiekować się psem i jak o niego dbać. Opowieści czytałam, razem z córką, obie jesteśmy w nich zakochane. Cudowne historie, które łapią za serce. Napisana przyjemnym językiem, trafia niezależnie od wieku, polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
31-12-2021 o godz 08:00 przez: _books_and_dog_
„Przytulajka” to idealna książka na jesienno-zimowe wieczory z kubkiem gorącej herbaty. Jest to książka pełna wzruszeń, ale potrafi także wywołać uśmiech na buzi. Wszystkich opowiadań jest w sumie trzynaście. Każde opowiadanie jest inne, ale każde na swój sposób jest wyjątkowe jak wyjątkowe są zwierzęta. Mnie mój pies każdego dnia uczy patrzeć na świat inaczej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji