5/5
11-03-2024 o godz 15:22 przez: Maria | Zweryfikowany zakup
Bardzo fajna, chociaż polecam przeczytać wszystkie naraz, jednym ciągiem bo są cliffhardy
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-06-2022 o godz 17:52 przez: Julia | Zweryfikowany zakup
Książka jest rewelacyjna dla fanów fantazy i lekkiego romansu. Polecam serdecznie♥️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-06-2022 o godz 22:15 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Naprawdę solidny wstęp do serii. Nie mogę się doczekać następnych tomów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-12-2021 o godz 09:20 przez: swl12 | Zweryfikowany zakup
Gorąco polecam. Warka akcja, ciekawe postaci z miłością i magią w tle.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2021 o godz 18:45 przez: Magdalena | Zweryfikowany zakup
Zakochałam się w tej książce. Nie mogę doczekać się dalszych części
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-09-2021 o godz 20:16 przez: natalija_xD | Zweryfikowany zakup
Wciągająca książka, bardzo szybko się ją czyta. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-05-2023 o godz 09:05 przez: Lidia | Zweryfikowany zakup
Myślałam że będzie trochę lepsza ale fajna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
14-04-2023 o godz 21:06 przez: Liweczka22 | Zweryfikowany zakup
Nudne, nie dało rady jej skończyć
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-09-2023 o godz 08:53 przez: Laura | Zweryfikowany zakup
Kocham! Moja ulubiona książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-07-2022 o godz 10:27 przez: Marysia | Zweryfikowany zakup
Zakochałam się w tej historii
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-11-2023 o godz 05:28 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Fajny cykl, dobrze się czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-10-2022 o godz 09:07 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Dla mnie piękna treść .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-02-2022 o godz 10:55 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Jestem zakochana!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-06-2021 o godz 20:24 przez: Sylwia | Zweryfikowany zakup
Geeez kocham
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-06-2022 o godz 19:31 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
KOCHAM
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-07-2023 o godz 17:21 przez: Ania | Zweryfikowany zakup
4.4/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-05-2021 o godz 13:48 przez: Katrina
Młoda bibliotekarka odkrywa w sobie niezwykłą magię i musi dokonań trudnego wyboru. Czy woli wieść spokojne życie wśród książek oraz swoich przyjaciół, czy odkryje zupełnie nowy świat, pełen luksusów, ale i niebezpieczeństw? Z Galerią Książki nie mam wiele styczności jako czytelnik. Znam ich pojedyncze tytuły, głównie te nieco starsze. Ostatnio miałam z tym wydawcą styczność przy lekturze „Królestwa mostu” Danielle L. Jensen, które okazało się bardzo typową młodzieżówką fantasy stworzoną dla nastoletnich dziewczyn. Minął jednak ponad rok, lektura tego tytułu trochę zatarła mi się w pamięci, a ja postanowiłam skusić się (ponownie) nawet estetycznej okładce. Trafiło więc do mnie „Przebudzenie powietrza” Elise Kovy, pierwszy tom cyklu o tym samym tytule. I choć u nas jest to nowość, na rynku anglosaskim niekoniecznie: to powieść wydana w 2015 roku, a sama seria została już w całości napisana przez autorkę. Jak jednak wypada wnętrze pierwszego tomu? Nie będę ukrywać. „Przebudzenie powietrza” jest tak generycznym tytułem, odhaczającym wszystkie możliwe punkty z młodzieżowego romansu fantasy (udającego, że wcale romansem nie jest, co też jest sztampowym działaniem), że w trakcie lektury po prostu załamywałam ręce. Na całe szczęście, nie jest długą powieścią: w końcu to zaledwie 340 stron. To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to styl, jakim napisana jest ta powieść. Mam wrażenie, że tu coś poszło nie tak na całej linii, od słabego tekstu autorki, potem przez niezbyt dobrą redakcję w oryginale, następnie przez nasze polskie tłumaczenie i ponownie: redakcje tłumaczenia. Język tej książki wygląda tak, jakby ktoś właściwie 1:1 tłumaczył oryginał i niewiele zmieniał, przez co np. pewne porównania albo zwroty językowe, może dobrze brzmiące w angielskim, w naszym rodzimym języku brzmią po prostu śmiesznie. Tekst jest poprawny i lekki, ale mający bardzo niską jakość literacką. Przy premierze dzieła Kovy sporo osób było nim zainteresowanych przez wzgląd na nawiązania do biblioteki. Ta w historii występuje, ale nie gra wcale istotnej roli. Bohaterka mogłaby równie dobrze pracować jako kowal albo urzędnik i w praktyce niewiele by to zmieniło. Vhalla, bo tak się nazywa nasza siedemnastoletnia protagonistka, jest po prostu tą biedną, szarą myszką z pospólstwa… która niespodziewanie ma szansę wznieść się na szczyt przez posiadanie swoich nadzwyczajnych umiejętności. Mimo magicznego wątku historia bardzo skojarzyła mi się z „Narzeczoną” Kiery Cass czy też jej „Rywalkami”. To powieść, która naprawdę realizuje wszystkie wątki związane z dziewczęcymi marzonkami. Szara myszka, w której wszyscy są zakochani? Jest. Przyjaciółka, za którą jest gotowa oddać życie? Zrobione. Spanie w pałacu, jedzenie pyszności i branie udział w balach? Też jest! Sama intryga związana z jej mocami zdaje się nie być szczególnie istotna, zwłaszcza że Kova, zamiast skupić się np. na rozpisaniu nauki magii, woli pisać romanse. Vhalla nie jest zresztą zbyt sympatyczną postacią, przynajmniej w moim mniemaniu. To dziewczyna, która bawi się chłopcami znajdującymi się w jej otoczeniu, odpowiadając na ich zaloty, mimo że wcale nimi zainteresowana „w ten sposób” nie jest. Jak na oczytaną dziewczynę również w gruncie rzeczy niewiele wie o otaczającym ją świecie. Narracja podkreśla, że bohaterka wiele czyta, ale tak naprawdę gdy inni bohaterowie pytają się jej, czy coś o danej rzeczy wie, ona zaprzecza. Kończy się to zwykle dość toporną ekspozycją, bez której czasem naprawdę można byłoby się obejść. System magiczny może byłby ciekawy, gdyby nie fakt, że moce Vhalli, przynajmniej w tym tomie, są dość randomowe i niezbyt dobrze wyjaśnione. Ona robi COŚ, w różnych momentach, rzadko powracając do zaprezentowanych wcześniej możliwości. Jej wachlarz umiejętności jest dość duży, ale naprawdę nieszczególnie konkretny, mimo że chyba z założenia magia tego świata miała być raczej po tej „twardej” stronie. Należy też zwrócić uwagę na to, że „Przebudzenie powietrza” jest właściwie wstępem do właściwej fabuły. Dopiero w tomie drugim powinny pojawić się poważniejsze wątki, choć jak znam tego typu literaturę… wcale nie liczę na to, że kolejna część będzie znacznie poważniejsza. Samego romansu komentować nie mam po co. Mimo sporej ilości adoratorów Vhalli każdy, kto zna, choć dwie czy trzy podobne książki raczej będzie znał zakończenie jej relacji po wymianie kilku pierwszych słów między postaciami. Jeśli miałabym podać jakąś zaletę książki to być może byłby to jej sam początek. Nie jest on może szczególnie dobry, ale ma kilka ciekawych rozwiązań, zaskakuje również odrobiną brutalności… tylko szkoda, że następnie brutalność znika i historia robi się słodko-cukierkowa, nawet w tych teoretycznie „mocnych” chwilach. Nie powiedziałabym, by „Przebudzenie powietrza” było książką szczególnie szkodliwą (choć może troszeczkę tak). Nie jest też nadmiernie męczące, czytać to się da – a mimo wszystko, to jest już coś przy powieści młodzieżowej tego typu. Tylko czy naprawdę to jest ta wyżyn
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
18-04-2021 o godz 22:18 przez: Julia Wierzbińska
Pierwsza połowa książki nie zapowiadała tego, że zakocham się w całej historii do tego stopnia, że będę umierała z tęsknoty za bohaterami i w ogromnym napięciu wyczekiwała kolejnego tomu. Cała powieść wydawała się być dość stereotypowa, nie było w niej nic odkrywczego czy porywającego, tempo było powolne i niewiele się działo, ale druga połowa uległa zdecydowanej poprawie, kiedy zostaliśmy wprowadzeni w świat magii, walki o władzę i nieustających wyzwań. A ostatnie sto stron to prawdziwe mistrzostwo, nie mogłam się oderwać i z zapartym tchem śledziłam rozwijającą się na moich oczach historię, która z nieciekawej i zaledwie poprawnej nagle stała się pełna zaskoczeń oraz napięcia, a ja miałam prawdziwą frajdę z zagłębiania się w kolejne szokujące wydarzenia. Przebudzenie powietrza pozwala na kilka godzin zapomnieć o całym świecie, nawet nie zauważa się kolejnych przerzuconych kartek, ale możecie zapomnieć o odprężeniu, ponieważ ta książka wzbudzi w was wiele różnorodnych emocji. Vhalla początkowo działała mi na nerwy swoim małostkowym podejściem, oślim uporem i powtarzającymi się kwestiami charakterystycznymi dla słabej bohaterki. Dopiero z czasem zrozumiałam, że był to celowy zabieg autorki, Vhalla na naszych oczach przechodzi powolną przemianę z zahukanej, niepewnej siebie bibliotekarki, które całe życie spędziła z nosem w książkach w zdecydowaną dziewczynę, której małe okienko zaczyna przeszkadzać, ponieważ pragnie czegoś więcej od życia niż to, czym dotychczas się zadowalała. Ostatnie zdanie w powieści chyba najdobitniej podkreśla jej progres i sprawiło, że miałam ciarki na całym ciele. Skoro już jesteśmy przy bohaterach, muszę też pozachwycać się Aldrikiem, który jest cudownie niejednoznaczną postacią, na pewno nie jest złocistym wybawcą, a skomplikowanym, okrutnym mężczyzną o zachwianej moralności, w wielu momentach bardziej przypominał złoczyńcę niż herosa. Bez wątpienia skradł mi serce, ponieważ uwielbiam takich bohaterów, a Aldrik jest wyjątkowo dobrze wykreowany i konsekwentnie poprowadzony. Nie mogę się doczekać, aż poznamy wszystkie jego demony, a jego relacja z Vhallą się rozwinie. W pierwszym tomie dostajemy bardzo subtelne wskazówki odnośnie ich romansu, który rozwija się subtelnie, powoli, jest jednocześnie uroczy i pełny napięcia na zasadzie tak bardzo cię lubię, że zaraz cię uduszę. Uwielbiam to, jak ciągle rzucają sobie wyzwanie, między nimi nie ma miejsce na nudę, a czytelnik z wypiekami na policzkach śledzi ich kolejne potyczki słowne. Elise Kova skorzystała z bardzo prostych podstaw, budując swój świat. Powołała do życia magię żywiołów, łącząc ją z kierunkami geograficznymi, więc dość łatwo zrozumieć cały system magiczny, chociaż widać, że autorka nie zdradziła nam wszystkiego w pierwszym tomie i trzyma kilka asów w rękawie, które bez wątpienia zaskoczą nas w kolejnych częściach. Brakowało mi trochę rozbudowania całej rzeczywistości, jednak jestem pewna, że Elise Kova rozszerzy cały świat wraz z biegiem historii, na co wskazują podpowiedzi pozostawione przez autorkę już w Przebudzeniu powietrza. Po cichu liczę też na zwiększenie nacisku na politykę, która pod koniec książki została poruszona, lecz czuję niedosyt w tym aspekcie. Przebudzenie powietrza może nie jest najbardziej ambitną powieścią fantasy, z jaką miałam do czynienia... ale to nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ świetnie się przy niej bawiłam i nie mogę się już doczekać, aż w moich rękach wyląduje kolejna część! Budząca się do życia, tętniąca w żyłach magia żywiołów, główna bohaterka, która z nieśmiałej myszki przeistacza się w silną dziewczynę, bezwzględny książę o mrocznej duszy i zapowiedź ciężkiej wojny wiszącej nad fantastycznym światem to wszystko, czego mi potrzeba do szczęścia, a Przebudzenie powietrza ma ogromne szanse, by stać się jedną z najcieplej wspominanych przeze mnie serii, jeśli tylko kolejne tomy jeszcze podniosą poziom. https://szept-stron.blogspot.com Instagram: @booksbygeekgirl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
25-04-2021 o godz 15:53 przez: Joanna
Uczennica z biblioteki Książę czarodziej I nierozerwalna magiczna więź No czyż to nie są idealne słowa opisujące idealną książkę? ... Idealny opis tak ale idealna książka już nie za bardzo... A szkoda bo ma duży potencjał. Ogólnie nie była bardzo zła... Autorka bardziej skupia się na bohaterach (najbardziej chyba na przemyśleniach Vhalli) i ich relacjach niż na akcji i obiecanej magii. Zazwyczaj lubię takie prowadzenie ale tu mi jakoś nie podeszło... Vhalla dowiaduje się w trochę dziwnych i niedoprecyzowanych okolicznościach, że jest czarodziejką ale okazuje się jednak, że ma wybór. Może porzucić swoje dotychczasowe życie i przenieść się do tajemniczej Wieży, pełnej magów, których w jej świecie należy się bać, gdzie będzie się uczyć jak kontrolować swoje moce albo zdecydować się na Wymazanie, które sprawi, że jej magia przepadnie i nadal będzie uczennicą biblioteki. Jakie życie wybierze? Dowiemy się pod koniec książki... Tak dopiero pod koniec... Akcja troszkę się rozwlekła ale w sumie mi to jakoś mocno nie przeszkadzało. Traktuje to jako taki dłuższy wstęp do super serii (mam nadzieję 🤞) także jeśli liczycie na super wartką akcje to raczej jej tu nie znajdziecie. W zamian poznajemy skrawki historii kraju i wojny, która trwa już wiele lat. Magii, której tak bardzo nie mogłam się doczekać niestety jest jeszcze mniej niż samej historii... 😬 duży minus Ale za to mamy dość dużo bohaterów tych ważnych i mniej ważnych. Vhalla jest... dziwna i jej niektóre decyzje lub myśli są niezrozumiałe, niekonsekwentnie i okropne... Było więcej niż kilka scen, przy których nie dało się nie przewrócić oczami 🤦‍♀️no cóż... Nastolatki chyba tak mają... Sareem i Roan, chciałabym powiedzieć, że są świetnymi przyjaciółmi Vhalli ale w sumie to ich relacja jakoś nie była mocno rozpisana. Raczej było powiedziane, że to przyjaciele no i tyle... A można by pokusić się o więcej. Choć nie powiem bo to co się stało pomiędzy tą 3 w trakcie powieści jest mocno zaskakujące :o Książę Aldrik, następca tronu, Hmmm... Jest bardzo tajemniczy i troszkę mroczny. Jest w nim coś takiego co przyciąga mnie i Vhalle. Chciałabym poznać wersję wydarzeń właśnie z jego perspektywy jeśli nie wszystko to chociaż kilka scen albo jakieś retrospekcje z jego przeszłości. To dałoby dużo więcej informacji o nim samym i jego przeszłości. Również ciekawi mnie jak autorka rozbuduje więź tych dwojga bo na razie dała tylko małe smaczki, które można różnie interpretować i coś czuję, że może nie pójść zbyt dobrze... Zastanawiałam się też czy aby na pewno Aldrik ma dobre intencje czy raczej coś kombinuje i tu nagle wchodzi Baldair i Senator o dziwnym imieniu i pojawia się też Minister Magii i trochę też Mistrz Biblioteki...aż w końcu nie wiem komu ufać i cała ta intryga na ostatnich stu stronach jest wow i bardzo mi namieszała w odbiorze historii. Czuję, że w całej serii będzie działo się dużo politycznych gierek i to trochę mnie przeraża bo zawsze się wtedy gubię w fabule ale może nie będzie aż tak źle. Mam nadzieję, że autorka podoła wyzwaniu i że da nam czytelnikom w końcu więcej magii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
12-05-2021 o godz 21:15 przez: Anonim
Przyznam, że do nowej pozycji Galerii Książki podchodziłam dość sceptycznie, spodziewając się przesłodzonego Young adult z magią i magicznymi stworzeniami w tle (Bo czy bohaterka z okładki nie wygląda na elfa? Pięknego, dzielnego, rewelacyjnie ubranego elfa?) .Elfów co prawda ci u nas brak, za to magii dostatek! Ale po kolei. Vhalla Yarl wiedzie spokojny żywot wśród regałów i ksiąg Cesarskiej Biblioteki potężnego i walczącego o hegemonię na kontynencie Cesarstwa Solaris. Siedemnastolatka ma swoje troski, rozterki i… maślane oczy zapatrzone w księcia Baldaira, zwanego nie bez przyczyny Pożeraczem Serc. Kiedy dziewczyna dowiaduje się, że życie księcia jest w niebezpieczeństwie rzuca się na ratunek, robiąc to, co potrafi najlepiej – wertując księgi w poszukiwaniu odpowiedzi. Kiedy kryzys zostaje zażegnany, a następca tronu zaczyna dochodzić do siebie okazuje się, że to nie swego ukochanego księcia uratowała, lecz jego przerażającego i okrutnego brata. Od tej chwili poukładane życie Vhalli robi niebezpieczne salto, stawiając przed nią wiele wyzwań, pytań i konieczności wyboru – miedzy tym co znane, bezpieczne i oswojone, a tym co nowe, trudne i jakże ekscytujące! Vhalla do końca nie może zdecydować, którą ma obrać drogę, bo chociaż serce, umysł i nowo odkryta natura rwie się ku magii, jakaś cząstka dziewczyny pragnie, aby wszystko zostało jak dawniej i wróciło na normalne tory. Czy to przypadek czy przeznaczenie sprawiło, że tej burzliwej nocy to mrocznego Aldrika ocaliła od nieuchronnej śmierci? Tego dowiemy się w kolejnym tomie (którego już szalenie nie mogę się doczekać!). Historia co prawda nie jest szalenie porywająca, podobnie jak główna bohaterka – typowo nieświadoma, niedojrzała, ufna, ślepo zauroczona, nie potrafiąca odmówić kiedy powinna, lub ugryźć się w język zanim palnie głupstwo na miarę rzucania w dinozaury kamieniami, mająca problemy ze stawianiem granic kolejnym amantom, rzucająca się w wir niebezpiecznych wydarzeń pomimo braku umiejętności poradzenia sobie z nimi. Słowem – typowa bohaterka współczesnego fantasy dla młodzieży. Pomimo kalkowatości postaci i fabuły (odkrycie magicznych zdolności, miłość do człowieka spoza jej kręgu społecznego, na dodatek prawdopodobnie odwzajemniona – wszak każdy książę zwraca uwagę na bibliotekarkę – a raczej jedna z wielu uczniów bibliotekarza), nie mogę powiedzieć, że książka jest zła. Ba – wręcz przeciwnie! Bardzo mi się podobała! Wszelkie mankamenty łagodzi słodko – gorzkie zakończenie zwiastujące bardzo obiecującą kontynuację. Książkę czyta się błyskawicznie, bo akcja potrafi naprawdę wciągnąć! Kiedy zaczyna mi się wydawać, że młodzieżowe fantasy to już nie tematyka dla mnie – starej baby, wchodzi Elise Kova cała na biało z „Przebudzeniem Powietrza”, a mi zostaje tylko zauroczyć się światem przedstawionym i czekać na kolejny tom! I mam wrażenie, że nie jestem odosobniona w tych uczuciach.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji