5/5
21-12-2021 o godz 10:47 przez: Pasińska Monika | Zweryfikowany zakup
👍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-10-2021 o godz 10:56 przez: Wojciech Kuduk | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-06-2020 o godz 08:36 przez: Piotr
Niezwykła książka - z jednej strony bardzo "zwyczajna", bo opisująca prozę policyjnego życia, z drugiej - wyjątkowa, bo dająca naprawdę sporo do myślenia nie tylko o tym zawodzie, ale i o naszym społeczeństwie. Doskonały język, trafne obserwacje, bezpośredniość. Chwilami wstrząsająca, chwilami przerażająca, często zabawna, wciągająca. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
17-06-2020 o godz 16:49 przez: Anonim
Mocna i szczera. Autor pisze wprost, bez niepotrzebnego nadęcia. Czasami przeklnie, ale ciężko bez emocji mówić o rzeczach, które opisuje. Polecam! Naprawdę wciąga.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
30-06-2020 o godz 11:00 przez: Anonim
"Niestety to nie dla mnie. Dlatego wojna będzie trwać nadal. Obył zwyciężył. Trzymajcie kciuki". Spokojnie to co teraz czytasz to nie slogan wyborczy tylko spowiedź wkurzonego funkcjonariusza, który jest głosem wiekszości policjantów w Polsce. W "Psie" znajdziecie zbiór autentycznych historii jakie dzieją się w polskiej policji. Od gwałtów, obstawy meczów, ustawki kibiców czy załamania psychicznego policjantów, po bardziej spokojne i śmieszne jak choćby podwózka pijanego klubowicza i tłumaczenie się narzeczonej, po pomyłkę policjnych samochodów 😉 Autor opowiada jak, jest bez zbędnego pierdolenia. Dosłownie. Bo o tym co dzieje sie w polskiej policji nie da sie pisać z nadmierną kurtuazją. I za to własnie Jakuba szanuje. Pisze jak jest. A z jego relacji wynika że nie jest za dobrze. I może dzięki tej książce zanim następnym razem ktoś pomyśli źle o policjantach, albo co gorsza zacznie ich obrażać przypomni sobie , że to też ludzie, którym niestety mimo munduru ktoś kazał pracować niczym w korporacji. Bo mimo, iż wykonują swoje obowiązki, nie zawsze muszą sie z nimi zgadzać, a rachunki trzeba zapłacić i rodzinę z czegoś utrzymać. Jeżeli jesteście wysoce wrażliwi to poszukajcie jakieś pozycji z serii romans, ale jeżeli chcecie prawdziwego życia bez ściemy, to ta pozycja jest dla Was. I z góry przepraszam za język ale w mojej ocenie, o "Psie" Jakuba Gończyka nie da sie pisać inaczej. Bo tutaj nie ma słodkości i bicia piany. Tu jest prawdziwe życie.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
05-07-2020 o godz 10:26 przez: asia gębicz
,,Wiem,że macie nas w dupie..uważacie za półgłówków,że opowiadacie sobie dowcipy o nas,szydzicie i nienawidzicie..i wiem,że kiedy zdarzy się wam nieszczęście..to krzyczycie,,Policja,pomocy".I oczekujecie,że wam tej pomocy udzielimy.Bez względu na okoliczności..z narażeniem życia.A potem czasem nawet czujecie coś w rodzaju wdzięczności.Przez chwilę." ******************************************** Nie mogę powiedzieć,że moim marzeniem było zostać policjantką.Bo nie było. Ale temat pracy policji jest mi bliski i żywo się nim interesuję.Dla mnie w książce Pana Jakuba nie było nic,czego bym nie wiedziała,ale...jej FENOMENEM jest to,że nareszcie ktoś otwarcie i dobitnie mówi głośno o tym,o czym inni potrafią tylko szeptać po kątach. Język książki jest mocny i wulgarny,więc jeśli to jest Twoja pierwsza,tego typu książka,to czeka Cię wielki szok. Przeczytasz o sytuacjach komicznych,wstrząsających,ale też nudnych. Bo taka właśnie jest praca policjanta. Nie zawsze dzieje się coś,co podnosi adrenalinę.Przeważnie jest to papierologia,papierologia,absurdalne decyzje przełożonych i użeranie: z patologią i nami-roszczeniowymi obywatelami. Ta książka nareszcie mówi prawdę jak to wygląda oczami policjanta w czynnej służbie.Tym,co on czuje. A czuje się sfrustrowany i zły. I to wszystko wylewa na nas w swojej historii. Ale..najlepsze jest to,że pomimo tego wszystkiego Pan Jakub kocha swoją robotę i jest dumny z tego,że jest policjantem.PSEM,który pomaga ludziom.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
24-06-2020 o godz 16:01 przez: jakprzezokno
Bardzo krótko, rzeczowo, z lekkim elementem slangu policyjnego. Autor przytacza historyjki z policyjnej służby - swojej i kolegów - które mają rzucić światło na ich pracę. Pokazuje to, jak jest - opowiada o cieniach (których jest znacznie więcej) i blaskach służby, o papierologii, braku wynagrodzeń, absurdach, problemach z ludźmi, interwencjach i braku szacunku od ludzi do którego zdążyli już się przyzwyczaić. Próbuje ocieplić trochę wizerunek policji pokazując, że często oni sami mają związane ręce, albo zwyczajnie, po ludzku nie mają łatwo. Całość jest napisana bardzo lekko, trochę slangowo, przez co łatwo wpasować się w klimat. Mnie ta książka bardzo się podobała, chociaż muszę przyznać, że chciałabym tego nieco więcej. Krótkie historyjki sprawiały też, że trochę powierzchownie czytało się o temacie, ale taki chyba był zamysł - bez zbędnego filozofowania, tłumaczenia, uczuć, raczej fakty, tak, jak jest. Slang jest raczej dobrze znany, chociaż mimo to na końcu znajduje się słowniczek. Polecam bardzo!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-07-2020 o godz 13:16 przez: gosia_myst
"Pies" to zbiór historii, a każdy rozdział przewstawia inną interwencję czy sytuację, która niekiedy pełna jest absurdów. Całość została napisana prostym, wręcz potocznym językiem, co idealnie tutaj pasuje. Szczególnie na uwagę zasługuje to co wielokrotnie powatarzał sam autor, a o czym będąc z drugiej strony zapominamy, że nie zawsze robi to z czym się do końca zgadza ale to jego praca. Warto o tym pamiętać. Widzimy też jak można być człowiekiem w tym wszystkim. Obnaża absurdy prawa, bezsilność systemu czy przełożonych, którzy wielokrotnie nie mają pojęcia o pracy w rejonie. Przedstawione realia pracy czy konkretne sytuacje pozwalają dokładniej przyjrzeć się jak to wygląda z drugiej strony. Autor przedstawia wszystko bez koloryzowania, mówi wprost jak jest. Widać rónież frustrację autora, poczucie bezsilności zwłaszcza w niektórych sytacjach, a z drugiej strony widać że najwyczajniej lubi to co robi. Zdecydowanie nie jest to praca dla wszystkich. Książkę polecam bo jest warta uwagi.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
07-08-2020 o godz 20:08 przez: oczytanakryminolog
Zawód policjanta wielu zna jedynie z mało wiarygodnych seriali, w których uwaga skupia się z reguły na pionie kryminalnym. Rzadko zadajemy sobie pytanie jak wygląda rzeczywistość nieco bardziej przyziemna i z jakimi trudami muszą się mierzyć się policjanci prewencji. Autor w swojej książce przedstawia mroczną i zdecydowanie mniej przyjemną stronę służby w polskiej Policji. Obserwuje i czytam z zainteresowaniem fanpage autora książki - „Psia Perspektywa”, na której opisuje on historie ze swojej służby. Niekiedy nawet ciekawsze niż te, jakie pojawiły się w książce, więc polecam profil waszej uwadze. Natomiast w samym „Psie” znajdziemy szereg krótkich opowieści ze służby policjanta pionu prewencji. Są to historie okraszone dużą dozą przekleństw, ale wplecionych w całokształt treści na tyle zgrabnie, że nie rażą przesadną wulgarnością. Niewątpliwą zaletą tej pozycji jest także sam styl autora – zwięzły, dosadny i trafnie określający rzeczywistość, nawet tę skrajną i dewiacyjną. Jeżeli zaś chodzi o wady, zmuszona jestem rozpisać się bardziej, by dokładnie oddać moje wrażenia. W trakcie lektury niektórych rozdziałów kłopotliwe dla mnie okazywały się bardzo skrótowe opisy poszczególnych zdarzeń/interwencji przez co miałam problem z wczuciem się w opisywaną akcję. Gwoli ścisłości – nie oczekiwałam elaboratów, jednak o niektórych zajściach miałam ochotę poczytać więcej i bardziej szczegółowo. Niekiedy autor swoimi słowami utrwala obraz policjanta przedstawiający go jako osobę mściwą i cwaną, która zachłysnęła się odrobiną władzy. Ma to miejsce szczególnie wtedy, gdy z niekamuflowaną satysfakcją opisuje „gazowanie klientów”. Nie będę ze znawstwem oceniać czy w tych wypadkach użycie ŚPB było koniecznością, bo brakuje mi kompetencji, by to robić. Mogę jednak jako czytelnik ocenić, że taki opis pracy policjanta prędzej odrzuci niż kogokolwiek przekona do tej formacji. Jak rozumiem z blurba książki, ta pozycja została napisana głównie z myślą o cywilach, którym chciano przybliżyć kulisy pracy w Policji. Zatem sądziłam, że autorowi zależeć będzie na jak najbardziej bezstronnym nakreśleniu sytuacji. Osobiście odniosłam niestety wrażenie, że autor przelał na papier własne antypatie, co ujmuje obiektywności tej pozycji w kilku aspektach. Tym, który najbardziej rzucił mi się w oczy jest skrajnie krytyczny stosunek wobec osób studiujących kierunek „Nauka o Policji” w Wyższej Szkole Policji W Szczytnie. W skrócie – studia dedykowane są dla świeżo upieczonych funkcjonariuszy Policji, którzy po 4 latach edukacji mają możliwość przystąpienia do egzaminu oficerskiego, natomiast po uzyskaniu pozytywnego wyniku mogą otrzymać stopień podkomisarza. Z racji posiadanego stopnia i znalezienia się w korpusie oficerów młodszych Policji mogą w dalszej perspektywie sprawować stanowiska kierownicze. Droga na skróty? Bez wątpienia tak. Ale czy należy za to kogokolwiek piętnować? W mojej opinii nie. A niestety to robi autor i zresztą nie tylko on, bo zdecydowana większość policjantów obrała sobie studentów tego kierunku za obiekt drwin. Dziwią mnie wewnętrzne boje i spisywanie młodych na straty. Chyba zbyt mało osób zionie nienawiścią do Policji, najwyraźniej trzeba się też tępić od wewnątrz. Zastanawia mnie tylko, ilu z zagorzałych przeciwników osławionego NoP’a skorzystałoby z tej szansy, gdyby kilka/kilkanaście lat temu w momencie wstąpienia do służby miało taką sposobność. Oczywiście autor ma prawo wyrażać na kartach napisanej przez siebie książki swoje opinie, ale ja jako czytelnik mam prawo je skomentować i nie zamierzam przymykać oka na personalne wycieczki, które budzą we mnie niesmak. Można także niekiedy odczuć pewną pogardę dla osób, wobec których przeprowadzano interwencje. Stwierdzenie „klient się zepsuł” nieszczególnie do mnie przemawia. Zdaje sobie sprawę, że przy częstym kontakcie z patologią z czasem zaczyna się nią nasiąkać, ale adresatem książki są normalni obywatele zatem chociażby z szacunku do nich należałoby wykazać się profesjonalizmem i klasą, a tego w kilku miejscach zabrakło. Myślę, że ta pozycja będzie doskonałym wyborem dla osób, których wiedza o Policji jest niewielka i chcą ją poszerzyć, a także dla tych, którzy rozważają wstąpienie w szeregi tej formacji, choć brakuje im informacji o kulisach tej służby. Mimo kilku wad książkę oceniam dość wysoko, a kolejną (o ile autor ją popełni) chętnie przeczytam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-06-2020 o godz 22:03 przez: saskia
Wydaje się nam, że wiemy jak wygląda praca policjantów, zwłaszcza po obejrzeniu nieskończonej ilości filmów, seriali i dokumentów. Czasem też niektórzy wyrabiają sobie zdanie na podstawie własnych doświadczeń, ale to i tak ułamek tego, co faktycznie ma miejsce. Takie źródła często są jedynymi jakie bierze się do budowy obrazu policji, bo co jeszcze nam potrzebne? Może trzeba sięgnąć głębiej, tam gdzie spoczywa sedno? Z kanapy praca policjanta bywa ekscytująca, oczywiście z pewnymi minusami, ale przecież to służba, obywateli należy chronić. Niestety ta perspektywa nie oddaje realiów takich jak narażenie życia, odpowiedzialność, olbrzymiego stresu i zbyt często braku podstawowego szacunku. Zwykła interwencja z powodu kradzieży, bójki, wydającą się dla kogoś postronnego rutyną może szybko nabrać o wiele groźniejszych okoliczności. A to jedynie jeden z wielu przykładów z codzienności policyjnej prewencji, w jakiej bywa różnie, lecz jednego nie da się nigdy wyeliminować – zagrożenia, nie zawsze widocznego i możliwego do wkalkulowania w to, co może się zdarzyć. W końcu ludzka pomysłowość w wyrządzaniu krzywdy innym i sobie oraz głupota niestety nie znają granic. Kulisy rzadko kiedy są spektakularne, ale od nich najlepiej widać to, co dzieje się na pierwszym planie. Widownia ogląda wersję jaką chce zobaczyć albo tę, którą powinna, lecz prawdziwy obraz nieco różni się, niekiedy nawet bardzo. Kiedy zgasną światła na scenie dopiero zauważa się pozostałe detale, mniej spektakularne, jednak będące kanwą do krótkiego widowiska jakiego byliśmy widzami. Dlaczego skojarzyła mi się książka „Pies” Jakuba Gończyka właśnie z takim porównaniem? Policję większość z nas zna z ekranów telewizorów czy też kinowych, dokumentalnych filmów, rzadziej z kontaktów nazwijmy je służbowo-zawodowych. Opinię na jej przedstawicieli albo również całej formacji mamy wszyscy, takie nasze prawo, czy jest ona słuszna? To już równiej musimy sami rozstrzygnąć. Jednak najczęściej jesteśmy właśnie tylko obserwatorami, natomiast kuluarów już nie dostrzegamy, bo nie mamy takich możliwości czy też nie chcemy ich widzieć. Właśnie dlatego nasunęła mi się na myśl taka analogia, bo oddaje częściowo odczucia towarzyszące podczas lektury. Autor bez ogródek pisze o swojej pracy, zwłaszcza o jej cieniach, lecz pod żadnym względem nie jest to litania żalów bądź wyrzutów, ale realne spojrzenie kogoś kto zna tę pracę od podszewki, a zwłaszcza jej absurdy oraz zderzenie realiów z teorią. „Pies” nie jest kryminałem, za to czytelnicy mają możliwość poznania rzeczywistości, dalekiej od tej ze statystyk prezentowanych w telewizyjnych wywiadach, o wiele bardziej ciekawszej niż pomysły scenarzystów. Jednak przede wszystkim to reporterski zapis realnych interwencji z punktu widzenia osoby, która nie świadkiem, obserwatorem, lecz rzeczywistym uczestnikiem wydarzeń, w liczbie mnogiej i mającej miejsce każdego dnia. Zamiast wzniosłych słów osobiste odczucia i autentyczność, ale również widoczna pasja zawodowa i satysfakcja z wykonywanej pracy, dwie strony medalu, jaki w tym fachu zdarza się rzadko, gdyż uważa się, iż to oczywista służba dla społeczeństwa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-07-2020 o godz 23:33 przez: Ovieca
Jak decyduję się złapać za literaturę faktu, musi być ona dobra. Po prostu. Nie koniecznie każda taka książka ma to coś, a ”Pies” bardzo mi przypadł w gusta. Czy to kwestia zainteresowania pracą policjantów, czy też zwykła babska ciekawość, tego nie umiem powiedzieć, ale może to kwestia spojrzenia na ten zawód z drugiej strony, tej bardziej człowieczej. Przyciągnął mnie do niej już fakt, że opowiada to policjant z jednego z Dolno Śląskich miast. Można rzec, że to moje rewiry, więc tym chętniej i przyjemniej się poznawało losy tamtejszych pracowników. Autor opowiada nam anegdoty dotyczące policji. Takiej prawdziwej i nagiej. Podobało mi się, że pan Jakub nie unikał wulgaryzmów, opowiadał lekko jakby był z nami na piwie. Mówi nam wprost jak bardzo francowata i nie wdzięczna jest taka posadka, nawet jeśli „odbębni” się swoje 20 czy tam 25 lat i ma się emeryturkę, bo to wcale nie tak działa jakby się połowie ludzkości wydawało. Autor nie owija w bawełnę. Nakreśla nam samobójstwa, interwencje, meliny i wiele innych sytuacji – jedne doprowadzą nas do śmiechu, inne nas zaskoczą, a jeszcze inne wywołają w nas oniemienie. Wbrew temu co znamy „ze słyszenia”czy opowieści mundurowi wcale kokosów nie zarabiają, a nie jednokrotnie narażają życie, właśnie po to by ocalić nasze. Przed lekturą byłam święcie przekonana, że jako rodowita Krakowianka spotkałam każdy rodzaj człowieka. O jakże się myliłam! To właśnie tutaj, w tej właśnie pozycji, miałam okazję poznać całą gamę różnych ewenementów, nawet jeśli połowę z nich miałam okazję (chcąc, nie chcąc) spotkać. Cieszy mnie również, że pan Gończyk poruszał sprawy „systemu” jaki panuje w tym zawodzie. Jaka potrafią człowieka zgnieść i nie pozwalają mu się podnieść. Podczas lektury dochodzimy do wniosku, że tak łatwo oceniać nam innych, nie tylko względem wyglądu czy charakteru, ale także i pracy. Czy zmieniłam zdanie na odnośnie policjantów? Nie do końca, bo zwyczajnie w świecie wiem, że to jedyni ludzie, którzy są w jakimś stopniu mi pomóc, kiedy nie mogę poradzić sobie sama. Szacunek należy się każdemu, nie zależnie od tego co się w życiu robi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-07-2020 o godz 12:11 przez: Anonim
Muszę przyznać, że troszkę obawiałam się tej książki gdyż poniekąd wiedziałam jak wygląda praca policji i z jakim elementem muszą mierzyć się na codzień. Nie ma co ściemniać, praca ta do najprzyjemniejszych nie należy, oglądanie patologii i stawianie jej czoła dzień w dzień nie jest niczym przyjemnym. Na pewno nie jest to praca dla każdego, trzeba być naprawdę odpornym psychicznie by móc obcować z takimi sytuacjami każdego dnia. Nie znajdziemy tutaj pościgów pełnych wrażeń, strzelanin czy napadów na banki, a dyżury po kilkanaście godzin (broń Boże jakichkolwiek płatnych nadgodzin), kradzierze, pijaństwa, gwałty, przemoc domowa, samobójstwa, wojna z "niezniszczalnymi" pseudokibicami. Do tego ludzka nienawiść wobec niebieskiej formacji. Wiem, że są w tym zawodzie policjanci, którzy nadużywają swojej władzy i mają za nic prawo, tych szczerze nie znoszę. Ale wiem, że są też tacy, którzy służą w policji z powołania, uczciwi, tacy, którym można zaufać. Autor przedstawia wszystko bez owijania w bawełnę, absurdy systemu nie mieszczą się w głowie! Można odczuć jego frustracje i poczucie bezsilności w sytuacjach na które niestety nie ma wpływu, jak i to, że kocha tę robotę jak sam przyznaje. Książka warta uwagi👍 ▫️ Policjant prewencji, od ponad ośmiu lat pełniący służbę w jednym z większych miast na Dolnym Śląsku. Prywatnie absolwent filologii polskiej, służbowo absolwent Szkoły Policji w Słupsku. W karierze kilka nagród i kilka postępowań dyscyplinarnych. Na potrzeby wydania książki ukrył się pod pseudonimem, inaczej nie mogłaby ona powstać. ▫️ „To jest głos z samego dołu. Będę pisał w imieniu swoim, ale, mam nadzieję, kolegów też. Taki samozwańczy rzecznik – trochę siebie samego, trochę innych. Będę tutaj wyrzygiwał z siebie wszystko, co napie***la nas w serducho, wszystko, co nas wku***a, wszystko co nas zniechęca. Wbrew pozorom niewysokie zarobki wcale nie zniechęcają najbardziej. Najbardziej obrzydzają nam robotę "zajebiści" przełożeni"...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-06-2020 o godz 22:33 przez: sabcia100
W ostatnich latach policjanci są coraz bardziej aktywni w social mediach i sięgają po różne formy przekazu, by przybliżyć cywilom jak wyglądają realia służby i z jakimi absurdami muszą się mierzyć. Publikują posty na Facebooku i Instagramie, nagrywają filmiki na YouTube, a niektórzy postanawiają pójść o krok dalej i podejmują pisarskie wyzwanie, wydając własną książkę. Tak właśnie zrobił Jakub Gończyk i sądzę, że świetnie mu to wyszło! Policjant prewencji (z ponad ośmioletnim stażem), zdradzi nam m.in jak wyglądają od kuchni „standardowe polskie interwencje”, zabezpieczenia meczów oraz przygotowania do hucznego Święta Policji. Będzie też o głośnym proteście w 2018 roku, podczas którego policjanci masowo poszli na L4, chorując na tzw. psią grypę. Będzie też o tym, co ich najbardziej boli na co dzień: o negatywnych relacjach z przełożonymi, ostracyzmie społecznym oraz braku szacunku do munduru i ich pracy... O prowokujących gapiach szukających taniej sensacji, byle tylko wrzucić do sieci zmanipulowany i odpowiednio przycięty filmik, który nabije wyświetlenia. Autor odniesie się również do aktualnej sytuacji związanej z epidemią koronawirusa – w jaki sposób wpłynęła ona na pracę służb i Polaków? Czy stosujemy się do wytycznych i jesteśmy solidarni? Jak opisałabym tę książkę w kilku słowach? Dużo goryczy, żalu i bezpośredniości, a to wszystko przedstawione w sarkastyczny i dobitny sposób. Jestem na tak! Widać, że lektura jest skierowana bezpośrednio do cywilów, bo autor poruszył chyba wszystkie możliwe aspekty służby w policji i wyczerpał temat od A do Z. Chętnie przeczytałabym jeszcze coś od Gończyka, choć z mniejszą ilością wulgaryzmów :) „Pies” wskakuje do mojego POLICYJNEGO TOP 5.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-07-2020 o godz 11:53 przez: Agnieszka
IG @angelkubrick Zanim przeczytałam "Psa" Jakuba Gończyka miałam dość ambiwalentny stosunek do treści w niej zawartej. Książka ta powstała po to, by zwykły obywatel poznał i zrozumiał zwykłego policjanta, jak to określił sam autor, "Pies" to głos z samego dołu. Dostrzegam zalety tej koncepcji, wszak każde poznanie pozwalające na przybliżenie struktur otaczającej nas rzeczywistości, jest z gruntu rzeczy czymś dobrym, podobnie jak wyjaśnianie przypadkowych koincydencji, które wręcz mnożą się w środowisku mundurowych. Z drugiej jednak strony, kiedy już na okładce, w pierwszym zdaniu, mnie jako czytelnika, obywatela tego kraju, uderza aprioryczne założenie, jakobym miała policję w dupie (słownictwo zgodne z oryginałem), to proszę się nie dziwić, że ja także, pozwalając sobie na wyjście z założenia a priori, nie miałam dobrego zdania przed zapoznaniem się z treścią tej publikacji. Intuicja nie zawiodła, bo jak można traktować poważnie kogoś, kto w jednym rozdziale pisze o sobie: "Nie jestem robotem" a kilkadziesiąt stron dalej: "W służbie trzeba spróbować jak najszybciej stać się czymś w rodzaju odpornego na emocje robota". Podobną odporność musi nabyć wiele osób z wielu różnych branży, nie wyklucza to jednak zaniku ludzkiej życzliwości, a taki ubytek widzę przy każdym spotkaniu. Książka składa się z krótkich opowieści, pokazujących absurdy i słabości systemu, a także przedstawiające obraz zdarzeń z punktu widzenia policjanta. Załapał się też korona wirus, więc jest bardzo na czasie. Jak wspomniałam wcześniej, nie przekonała mnie ta narracja, niewykluczone jednak, że część czytających odbierze ją pozytywnie. "Pies" to kolejne przybijające non fiction, nie dla każdego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-07-2020 o godz 11:20 przez: Kobietaczytajaca
Pan Jakub w swojej książce opisuje pracę policji a dokładniej prewencji. Sam pełni służbę już od ponad ośmiu lat, na swoim koncie ma nie tylko nagrody, ale też postępowania dyscyplinarne. Praca w policji moi drodzy to nie taka łatwa sprawa, wiem coś o tym, bo mamy w rodzinie osobę, która pracuje w tym zawodzie. Spora część społeczeństwa nienawidzi policjantów, ale kiedy to im dzieje się krzywda oczekują ochrony właśnie od nich. Autor opisuje wydarzenia, w których sam brał udział oraz opowiedziane przez kolegów po fachu. Znajdziemy sytuację śmieszne oraz takie, które napawają obawą. Każdy rozdział jest krótki, ale treściwy. Książka niejednokrotnie daje do myślenia, są oczywiście policjanci służbiści, ale są też tacy dla ludzi, pamiętajcie, aby nie wrzucać wszystkich do jednego wora. Dziwimy się i pomstujemy na policjantów, kiedy używają siły czy gazu łzawiącego, ale nie wiemy czemu tak się stało że po te środki musieli oni sięgnąć. Często lecą wyzwiska w ich stronę, a nawet z łapskami do nich biegną, a potem piszą skargi bardzo podkolorowane a policjanci z każdej takiej sytuacji muszą się tłumaczyć mimo tego że wcale tak nie było. Moi drodzy ja zostałam tak wychowana, aby mieć do nich szacunek, bo przecież to oni dbają o nasze bezpieczeństwo, narażają życie, aby nam pomóc. Ta książka jest dla każdego i moim zdaniem każdy z nas powinien się z nią zapoznać. Potem możecie stwierdzić czy nadal policjant to dla was półgłówek i nierób. Ja od siebie daję 8/10 i takich książek nigdy za wiele na rynku wydawniczym.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-07-2020 o godz 19:58 przez: murder.in.the.librar
Policjanci. Psy. Niebiescy. Smerfy. Formacja wszystkim znana, a jednak często wyszydzana i nierozumiana. Do tego kiepsko zarządzana (cóż, ryba psuje się od głowy...) i niedofinansowana. Kto ma ochotę poznać codzienność funkcjonariusza prewencji - szczerze, konkretnie, bez owijania w bawełnę?⠀ ⠀ Książka składa się z wielu króciutkich, zazwyczaj kilkustronicowych rozdziałów, z których każdy koncentruje się wokół określonego tematu lub wydarzenia. Autor ma lekkie pióro, ale pisze dobitnie, esencjonalnie - po prostu dostajemy samo mięcho. "Pies" stanowi szansę poznania specyfiki pracy w polskiej policji od podszewki. Warto zwrócić uwagę na specyficzny język książki - Gończyk nie przebiera w słowach, nie stroni od wulgaryzmów. Postrzegam to jako atut pozycji, bo dodaje jej autentyczności. Szkoda, że dopiero po przeczytaniu odkryłam słowniczek potocznych określeń stosowanych przez autora 🙈 - gdybym zauważyła go na początku, na pewno czytałoby mi się jeszcze lepiej. Książka wzbudza rzeczywiste emocje, momentami porusza, bulwersuje czy deprymuje.⠀ ⠀ Naszła mnie taka refleksja, że aby być dobrym policjantem trzeba naprawdę lubić ludzi i chcieć nieść pomoc. Mieć grubą skórę i mocną głowę. Wszyscy karierowicze czy cwaniaki zostaną prędzej czy później przeżuci i wypluci przez system, przekształcając się w wypalonych zgorzknialców. Funkcjonariusz kryjący się pod pseudonimem "Jakub Gończyk" jest policjantem z pasji i powołania. Szczerze podziwiam jego bezpośredniość i odwagę. Książka jak najbardziej godna polecenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-07-2020 o godz 07:15 przez: Anna Domagała
Nie spodziewałam się że książka, po którą pewnie normalnie nie sięgnęłabym na półce w księgarni, może mnie tak pozytywnie zaskoczyć ;) Jakub Gończyk (prywatnie po Filologii polskiej - (nasz człowiek) i po szkole policyjnej, zawodowo policjant prewencji) niesamowicie mnie zaskoczył. Muszę przyznać że, sposób i język jakim napisana jest ta historia, wciągnął mnie od pierwszej strony. Książka podzielona jest na krótkie historie, opisy różnych sytuacji, akcji, wydarzeń czy przemyśleń tego dolnośląskiego policjanta. Język jest barwny, przepełniony policyjnym żargonem, oczywiście pojawiają się przekleństwa, ale są one tak integralną częścią tego klimatu i historii, że są wręcz niezbędne. Autor z dużą dawką humoru, wspomina sytuacje jakich doświadczył na służbie, zarówno te zabawne (młody człowiek, który stracił pieniądze i telefon, a najbardziej bał się swojej narzeczonej), te pokazujące zasadzki czekające na nie doświadczonych funkcjonariuszy (przemądrzały Heniek, który samookaleczeniem chciał wywinąć się od odpowiedzialności), te które stanowią szarą interwencyjną rzeczywistość (doprowadzanie do porządku tych którzy przedawkowali alkohol, dopalacze i nie wiadomo co jeszcze) oraz tych które najbardziej przerażają (syn nożownik który zabił matkę). Pamiętacie film PitBull i przebojowego Miami? Myślę że Patryk Vega powinien wykorzystać teksty i historię Jakuba Gończyka do jednej ze swych produkcji. Hit gwarantowany! Ja książkę polecam, naprawdę warto sięgnąć! :D
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-07-2020 o godz 14:03 przez: anonymous
„Pies” Jakuba Gończyka sprawił mi dość ciekawą lekturę w ostatnim czasie. „Pies” jest pierwszą książką, która opisuje sytuacje policjanta prewencji – do dziś nie miałam styczności z literaturą opowiadającą o życiu codziennym policjantów. Nie wiem czy obecnie na rynku można spotkać książki napisane właśnie w takim klimacie, z punktu widzenia policjanta. Nie wiem czy mogę polecić tę książkę osobom wrażliwym. Książka przepełniona jest wulgarnym językiem oraz brutalnymi scenami. Taka być powinna, aby wstrząsnąć czytelnikiem. Otwiera oczy jak działa system. Jeden rozdział to przedstawiona historia. Przyznam się szczerze, że czuję niedosyt – chciałabym, aby te historie były bardziej szczegółowo opisane. Uważam, że to co zrobił autor Jakub Gończyk - przedstawienie policjanta jako faktycznego obrońcę społeczeństwa jest dobrym posunięciem. Poznajemy, jak wygląda szara rzeczywistość codziennej pracy policjanta. Przyznajmy szczerze – jak wielu jest ludzi, którzy nie szanują osób pracujących w tym naprawdę trudnym zawodzie. I co najważniejsze Jakub Gończyk pokazuje, że podstawowa walka w ich pracy odbywa się nie z przestępcami, a z samym systemem. Ciągle pisanie notatek, brak wsparcia ze strony zwierzchników, zderzenie chęci pomocy z innymi organami i ich chorymi systemami. Trudny temat, trudna książka. Polecam choćby po to, abyśmy wszyscy wiedzieli, jak wygląda faktycznie praca codzienna osób pracujących w policji – na tym trudnym froncie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-06-2020 o godz 12:47 przez: mlittlestuffs
"Zapachu świeżej krwi nie sposób zapomnieć, nie sposób go z niczym pomylić." . Jakub Gończyk od ponad ośmiu lat jest policjantem prewencji w jednym z największych miast na Dolnym Śląsku. Książkę "Pies" napisał, bo chciał pokazać jak naprawdę wygląda praca policjanta. Nie zależało mu na tym żeby czytelnik, który do tej pory mógł mieć ze słowem policjant same lub większość negatywnych skojarzeń, nagle zaczął mieć także dobre skojarzenia. W tej książce chodziło o pokazanie prawdy, czasem brutalnej, czasem niewygodnej, ale prawdy. Autor wręcz z rozbrajającą szczerością opowiada o co ciekawszych interwencjach, w których brał udział, czy to na początku swojej ścieżki zawodowej, czy to w czasach, kiedy już był bardziej doświadczony. Opowiada o pracy, współpracownikach, osobach, które brały udział w interwencjach, czy to jako sprawcy, czy jako świadkowie. Możemy tu znaleźć zarówno opowieści zabawne, jak i nieco przerażające. Mam wrażenie, że Autor chciał nam pokazać jak to wszystko naprawdę wygląda, bez koloryzowania czy wybielania. To dobra lektura szczególnie dla tych, którzy myślą o tym, by w przyszłości zostać policjantem/policjantką. Książkę czytało mi się tak dobrze, jakby to była powieść, a nie opis rzeczywistych wydarzeń, mimo, że wiedziałam, że przecież to się wydarzyło naprawdę. Pozycja ciekawa i godna uwagi. Musicie się tylko przygotować na to, że Pan Jakub nie owija w bawełnę i czasami używa niecenzuralnych słów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2021 o godz 10:15 przez: Anonim
Pies, to nie zawsze przyjazne zwierzątko z merdającym ogonkiem. Pies to też określenie człowieka. Policjanta. Przykre określenie, przezwisko, które nie powinno być używane, ale które niestety bardzo "wpiło" się w naszym społeczeństwie. Książka "Pies" to bardzo ciężka lektura. Ciężka z kilku powodów. Po pierwsze pokazuje pracę policjanta prewencji z zupełnie innej perspektywy. Z perspektywy właśnie tego policjanta, który ryzykuje swoje zdrowie, życie, po to żeby nam - "przeciętniakom" - żyło się lepiej, bezpieczniej, spokojniej. Pokazuje całą patologię, której na co dzień nie widzimy - problem alkoholowy, samobójstwa, morderstwa, kradzieże, działania pedofilów. Wiadomo - my wiemy, że świat jest zły i że źli ludzie po tym świecie krążą, ale umówmy się - nie stykamy się codziennie z całym złem tego świata. A policja i owszem. Z drugiej strony, mam takie wrażenie, że opis, słowa, jakich użył autor pokazują spowszednienie takich ciężkich sytuacji w oczach policji. Brak empatii, szacunku, trochę cwaniactwa, nadużywanie siły fizycznej oraz środków przymusu bezpośredniego, rażąca niekompetencja niektórych przełożonych ... Ja wiem, że może łatwo mi się to mówi / pisze, ale jednak daje to bardzo do myślenia. Z jednym się zgadzam - szacunek i godziwa płaca należy się każdemu! Czytajcie, warto! @my_lifes_corner
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji