Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Powieść "Norwegian Wood", opublikowana w 1987 przyniosła Murakami Haruki ogromny rozgłos. Napisana w Grecji i we Włoszech jest książką, którą przeczytał "każdy" w Japonii. Sam autor mówi, że było to dla niego wyznanie - "Nigdy nie napisałem tego typu prostej powieści i chciałem się sprawdzić". Wiele osób myślało, że jest to powieść autobiograficzna, ale tak nie jest. "Gdybym napisał prawdę o moim własnym życiu, powieść nie miałaby więcej niż 15 stron."
Akcję umieścił autor w późnych latach 60-tych, symbolem etosu tych lat jest tytułowa piosenka Beatlesów "Norwegian Wood". Bohaterem jest młody człowiek Toru, zafascynowany piękną Naoko. Ich uczucie jest obciążone samobójczą śmiercią wspólnego przyjaciela i słabą konstrukcją psychiczną Naoko. Dramatyczne przeżycia bohaterów robią na czytelniku duże wrażenie.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1043285838 |
Tytuł: | Norwegian Wood |
Autor: | Murakami Haruki |
Tłumaczenie: | Marczewska Dorota, Zielińska-Elliott Anna |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo MUZA S.A. |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | japoński |
Liczba stron: | 472 |
Numer wydania: | V |
Data premiery: | 2013-10-23 |
Rok wydania: | 2011 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 205 x 24 x 145 |
Indeks: | 60235466 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Norwegian Wood
Powieść "Norwegian Wood", opublikowana w 1987 przyniosła Murakami Haruki ogromny rozgłos. Napisana w Grecji i we Włoszech jest książką, którą przeczytał "każdy" w Japonii. Sam ...Pomysł na powieść i samo jej wykonanie wydają się być proste. Oto mamy mężczyznę, który wspomina czasy swojej młodości - studia, przyjaźnie, pierwsze miłości, utratę osób bliskich sobie i nie tylko. Haruki Murakami pisze jednak w taki sposób, iż prosty pomysł staje się nagle niesamowicie ciekawą historią, która wciąga tak bardzo, że po prostu chce się ją czytać. Przykuwa uwagę czytelnika i nie trudno się w jego opowieści zatracić, pozwolić jej się prowadzić.
Watanabe i Naoko poznali się dzięki Kitzukiemu. Był on jedynym przyjacielem Toru i wieloletnim chłopakiem Naoko. Był także jedynym łącznikiem między tym dwojgiem. Gdy bez słowa wyjaśnienia odebrał sobie życie, ich drogi rozeszły się. Spotkali się ponownie przypadkiem i odtąd zaczęła się ich pogmatwana relacja. Dziewczyna niechętnie otwiera się przed Toru, ale mimo to chłopak zaczyna coś do niej czuć. Kiedy Naoko trafia do sanatorium, by podreperować zdrowie psychiczne, Watanabe wspiera ją z całych sił. W międzyczasie na horyzoncie pojawia się Midori, która jest zupełnym przeciwieństwem Naoko. Oboje są zaangażowani emocjonalnie w relację z inną osobą, ale to nie przeszkadza im w spędzaniu czasu razem. Midori jest osobą otwartą i bez skrępowania wprowadza Watanabe w swoje życie.
Myśląc o "Norwegian Wood" nie mogę przestać porównywać go z "Na południe od granicy, na zachód od słońca". W wielu aspektach "Norwegian Wood" wypada o wiele lepiej od pierwszej przeczytanej przeze mnie książki Murakamiego. Bohaterowie nie są owiani tajemnicą. Powoli poznajemy ich przeszłość, a ich opowieści są tak interesujące, że można nie zauważyć, kiedy przebrnęło się przez rozdział, który do najkrótszych nie należał. Murakami, przedstawiając wydarzenia z życia danej postaci, powoli tka jej historię i w żadnym stopniu nie nudzi. Oczarowuje słowem i uwodzi czytelnika, a przy tym unika przesadzonych i przydługich opisów. Czytając, ma się wrażenie, że wszystko jest na swoim miejscu, niczego nie brak i nie ma żadnej przesady. Nawet dialogi o pozornie błahych sprawach wydają się być jak najbardziej uzasadnione. Styl Murakamiego nie jest patetyczny. Autor pisze o życiu tak, jakim ono jest. W jego powieści można znaleźć piękno i brzydotę, nie brakuje w niej także scen erotycznych.
Każda z postaci, jakie przewijają się w powieści, jest inna. Inne historie, inne charaktery, inne sposoby bycia. Każda postać wzbudza inne emocje, a jednak trudno sobie wyobrazić, by którejś z nich zabrakło. Nawet postacie epizodyczne nadają książce charakter. Narratorem w powieści jest Watanabe. Polubiłam tę postać z wszystkimi jego zaletami i wadami. Z ogromną przyjemnością obserwowałam, jak nawiązuje nowe przyjaźnie, zakochuje się, dojrzewa. Toru to szczery i dobry chłopak, który potrafi przyznać się do błędu i gdy już go popełni, stara się go naprawić. Żeńskie postacie - Naoko i Midori także zyskały moją sympatię. Naoko - swoją delikatną naturą, a Midori zwariowanym i bezpośrednim podejściem do życia.
Tematyka śmierci przewija się przez całą powieść. Każda z postaci naznaczona jest stratą bliskiej osoby i każda w inny sposób stara się sobie z tym poradzić. Obserwujemy ich reakcje i próby życia w nowej rzeczywistości, bez obecności utraconego bliskiego. Murakami, pisząc o reakcjach na tragedie swoich bohaterów, nie posuwa się do moralizowania. Nie wskazuje na to, by jakiś sposób radzenia sobie ze stratą był lepszy lub gorszy. On jedynie prowadzi nas w swojej opowieści.
"Norwegian Wood" ma z poprzednią przeczytaną przeze mnie książką Murakamiego jedną wspólną rzecz. Być może taki jest już styl autora - tego jeszcze nie wiem, muszę przeczytać więcej jego powieści, by się o tym przekonać. Zakończenie nie domyka wszystkich rzeczy, nie wydaje się ostateczne. Można odnieść wrażenie, że po odłożeniu książki bohaterowie żyją dalej swoim życiem. Ma to pewną zaletę - niedopowiedzenie pozostawia ogromne pole do popisu wyobraźni, która może stworzyć możliwe scenariusze tego, jak dalej potoczyły się losy poszczególnych postaci. Dzięki temu będzie mi trudno zapomnieć o tej książce. I szczerze powiedziawszy, nie chciałabym o niej zapomnieć.
"Norwegian Wood" to klimatyczna, nostalgiczna powieść, która uwodzi i oczarowuje. Jeśli dopiero planujecie zacząć swoją przygodę z prozą Harukiego Murakamiego, serdecznie ją polecam. To moje drugie spotkanie z twórczością tego autora i na pewno nie ostatnie. Być może to początek przyjaźni na lata.
Recenzja pochodzi z mojego bloga: zaczytana-dolina.blogspot.com
Norwegian Woods skończyłam czytać może z godzinę temu. Po przeczytaniu, postanowiłam wziąć długą kąpiel i złapać głęboki oddech. Zastanawiałam się dość długo jak określić swoje wrażenia. W końcu doszłam do wniosku, że to książka w której samotność aż krzyczy. Samotność tak wielowymiarowa, począwszy od zwykłego wyobcowania, do chorób psychicznych, samotności w związku, w rodzinie...tak wiele samotności, że aż zrobiło mi się na sercu chłodno. Z mojego doświadczenia z autorem, mam wrażenie, że lubuje się on w drążeniu różnych "wymiarów" bezkresnej, ludzkiej psychiki, a tym razem to właśnie główne uczucie którego doświadczają bohaterowie.
Kilka razy, w czasie czytania zamknęłam książkę i pytałam mojego męża czy Japonia, którą widział i doświadczył była właśnie taka? Czy zrozumiałby czemu ktoś z tego społeczeństwa mógłby popełnić samobójstwo. Ku mojemu zdziwieniu odpowiedział, że chyba tak. Dodał, że oboje mamy europejską perspektywę na wzory zachowań i nie nam oceniać, ale... on nie mógł by się tam odnaleźć. Podsunęło mi to myśl, że to trochę książka również i o tym. Jakiejś nieodpartej pogoni i tęsknocie. Walka dwóch światów, japońskiego tradycyjnego i pragnienia zachodu. Odniosłam wrażenie, że bohaterowie swego rodzaju dryfowali, a czasem nawet gubili się w tych dwóch współistniejących "mentalnościach".
Są takie dni, że lubię czytać książki trudne, a to jedna z takich pozycji. Język jest łatwy, treść można pochłonąć szybko, ale ma ona w sobie coś, czego nie poleciłabym na jesienne wieczory. Dobra, choć depresyjna daje do przysłowiowego myślenia. Mnie osobiście trochę uwypukliła fakt, że mam tak wiele powodów do szczęścia i przypomniała jak bardzo cudownie jest mieć koło kogo zasypiać co noc. Chociaż przede wszystkim zrozumiałam, jak wielkie mam szczęście braku doświadczeń utraty ludzi których kocham.
Nie sądzę, abym przeczytała ją po raz drugi, choć postaram się pielęgnować pamięć o tej pozycji i o tym co mi przyniosła.
Strata najlepszego przyjaciela zawsze boli. Zwykle jest lżej, gdy cierpienie dzielimy z drugą osobą. Co zrobić, jeśli jednak nie jesteśmy w stanie być dla niej dostateczną podporą? Czy można kochać dwie kobiety równocześnie?
Tytuł książki nawiązuje do piosenki Beatlesów — i to był chyba największyy bodziec zachęcający do zapoznania się z Murakamim. Tym bardziej, że muzyka ciągle krąży gdzieś w tle. Subtelna, ale na tyle głośna, aby przemawiać.
„Norwegian Wood” to powieść trochę depresyjna, ale porażająca wielowarstwowością. Autor pokazuje różne śmierci. Każdy, nawet poboczny bohater ma do opowiedzenia jakąś historię, co sprawia, że trudno się wynudzić. Polecam czytelnikom niepotrzebującym wybuchów i fajerwerków. Lektura skłania do przemyśleń, wprowadza dziwny rodzaj spokoju — nieustannie towarzyszący, aż mamy go dość.
W życiu głównego bohatera najważniejsze są trzy kobiety. Powoli poznajemy ich zagmatwane losy. Czy Toru znajdzie szczęście przy którejś z nich?
Maria Głowacka, Empik Poznań