Inteligentny człowiek umie pisać tak, by wulgaryzmy z ulicy nie musiały zastępować słów, a tu spisane są odpowiedzi... wywiad rzeka... no ale płytka trochę
Najbardziej intrygująca biografia na polskim rynku. Adam "Nergal" Darski odsłania swoje prawdziwe oblicze. Czy jest to człowiek, którego znamy z mediów, ze skandali, którymi prowokuje nasze chrześcijańsko-konserwatywne społeczeństwo? Czy może jest odwrotnie, a cały wykreowany wizerunek muzyka to tylko zasługa samego artysty, który w ten sposób próbuje zaistnieć w mediach i utrzymać się na topie? Książka ta przypadnie do gustu zarówno zwolennikom "Nergala" jak i jego zagorzałym oponentom, a jej lektura może sprawić, że czytelnik zmieni poglądy na temat tej kontrowersyjnej osoby. Rafał Goździak, Empik Kupiec Średzki
Książka, którą chce się czytać. Książka, od której nie można się oderwać. Doskonała lektura na długą podróż, domowe zacisze czy choćby oderwanie od rzeczywistości w komunikacji miejskiej w drodze do pracy czy przy powrocie do domu. Nergal daje się poznać jako człowiek z krwi i kości czyli jako ktoś za kogo się uważa i kim jest. Cały mrok, czerń i nienawiść jaką niektórzy do niego odczuwają można wsadzić między bajki i pozwolić sobie na poznanie niesamowitego człowieka, muzyka, artysty, przyjaciela, mężczyzny.
Książka jest pięknie wydana, bardzo dobrze czyta się ją w formie wywiadu. Nergal - spowiedź heretyka - wciąga. Już sama postać Nergala, osoby kontrowersyjnej przyciąga uwagę. Bo kto by nie chciał dowiedzieć się więcej o tym mrocznym facecie? Uwielbiam gdy w ksiązkach są zdjęcia tak jak w tej. Papier najwyższej jakości - estetyka też jest ważna. Książka jest warta swojej ceny. Naprawdę polecam, przeczytajcie.
Wywiad, który otwiera drzwi (żeby nie powiedzieć : wrota piekieł :) ) za kulisy, byśmy mogli podejrzeć, co się dzieje "po" i "przed" koncertem. Fajna, szczera rozmowa o muzyce, muzykach, życiu, filozofii. Plotki o tym, że to książka bezbożna, przepełniona szatańskimi wersetami i pluciem na ex dziewczyny okazały się mocno przesadzone... Czyta się jednym tchem.
To nie jest "spowiedź" heretyka, ale SATANISTY (Darski się z tym nie kryje). Rzeczywiście, jest się czym chwalić - n razy podarł Pismo Święte na swoich koncertach. Bardzo "godny" wzór do naśladowania dla młodych.