Nasza pani z Ravensbruck (okładka  miękka, 01.2020)

Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Dostępny w salonie empik

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Jest 24 listopada 1947 roku. W gmachu Muzeum Narodowego w Krakowie zbiera się Najwyższym Trybunał Narodowy, który ma sądzić nazistowskich zbrodniarzy. Proces uważnie śledzą byli więźniowie obozów koncentracyjnych, a także polskie i amerykańskie media. Na salę wprowadzani są kolejni oskarżeni. Wśród nich brakuje jednak Johanny Langefeld – byłej strażniczki obozów w Ravensbrück i w Auschwitz. Oskarżona uciekła. Parę lat później zaczną chodzić słuchy, że ktoś pomógł jej uciec. Obiegną Kraków relacje tak nieprawdopodobne, że trudno będzie dać im wiarę.

Bo czy naprawdę mogło być tak, że Johannę Langefeld uwolniły z Montelupich dawne więźniarki Ravensbrück? Ofiary miałyby uratować kata? Takie rzeczy się przecież nie zdarzają. Książka Marty Grzywacz to opowieść o jednej z najbardziej tajemniczych i kontrowersyjnych postaci nazistowskiego systemu zagłady.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1237207082
Tytuł: Nasza pani z Ravensbruck
Autor: Grzywacz Marta
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 320
Numer wydania: I
Data premiery: 2020-01-29
Rok wydania: 2020
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 35 x 137 x 209
Indeks: 34239551
średnia 4,5
5
28
4
4
3
1
2
1
1
2
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
7 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
25-07-2021 o godz 20:04 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Jedna z lepszych, jakie czytałam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-02-2020 o godz 06:28 przez: natalia włodyka
Czegokolwiek bym nie napisała, nie odda to pracy włożonej w powstanie tej książki, jej wielowątkowości i oczywiście przejmującej treści. Nie odda też rewelacyjnego stylu autorki, książka jest napisana jasno, przejrzyście, spójnie. Mnóstwo faktów nie przeszkadza w czytaniu tego reportażu jak najbardziej interesującej powieści. Próbę odtworzenia zdarzeń Grzywacz spisuje na podstawie zachowanych listów więźniarek, artykułów, zeznań, rozmów. Nie wszystko się zachowało, nie wszystkie fakty można odtworzyć. Autorka nie stara się jednak przedstawiać własnych teorii spiskowych, tylko uczciwie czytelnikowi wyjaśnia do czego dotrzeć się już nie da. Langefeld urodziła się w roku 1900. Równolegle z historią jej życia śledzimy historię nazistowskich Niemiec. W latach, gdy Langefeld staje się kobietą, w Niemczech tłumy porywa Adolf Hitler, rodząca się gwiazda sceny politycznej. Czytamy o początkach i przebiegu nazistowskich porządków; pozbywaniu się niewygodnych osób, szerzeniu ideologii, wpływie na społeczeństwo. Ale też o "wizytówkach" nazistowskiego okrucieństwa; Himmler, Eicke, Koegel, Goebbels, Mengele i wielu innych. Dowiadujemy się o obozach "od pierwszej cegły" i komorach gazowych "od pierwszej myśli". Dachau, Lichtenburg, Ravensbruck, Auschwitz... Jeżeli chodzi o samą Langefeld to życia prywatnego miała raczej zwyczajne; rodzice, mąż, syn. Co innego kariera zawodowa, od Brauweiler po Ravensbrück do Auschwitz. To z tych części książki poznajemy "zwyczajność" obozowego życia kobiet. To oczywiście najbardziej wstrząsające momenty. Okropieństwo ludzi wobec ludzi, nie da się tego pojąć. Szczęśliwie urodziliśmy się w innych czasach. Szczęśliwie też nie musimy wymierzać sprawiedliwości. Trudno oceniać sytuacje, których nie śniliśmy w najstraszliwszych snach. Jak dotąd nie jestem w stanie pojąć, jak w obliczu tego całego okrucieństwa ludzie mieli jeszcze chęć walczyć o życie... Reportaż kończą aresztowanie, dochodzenie i proces oświęcimski w 1947, na którym Langefeld nie ma. Kto jej pomógł zbiec z więzienia na Montelupich, jak wyglądało jej życie podczas wielu lat ukrywania się, tego w znacznej mierze już nie da się odtworzyć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-02-2020 o godz 21:20 przez: Justyna
Wśród tych wszystkich obozowych pozycji, które ukazały się ostatnio, z powodu rocznicy wyzwolenia Auschwitz, ewentualnie z powodu całkiem dobrego zysku na temacie, ta książka jest jedną z tych, po które naprawdę warto sięgnąć. Po pierwsze dlatego, że nie ma tu miejsca na fikcję, na szaloną wizję autora albo na coś, co na siłę ma wzruszyć, jest tu sama prawda, i tylko prawda. I tak być powinno jak się sięga po książkę, która opowiada o jednym z najgorszych rozdziałów w historii świata. Szczerze mówiąc podeszłam do niej sceptycznie, tak jak do wszystkich ostatnio wydawanych książek w tym temacie, a dlaczego, to już chyba wszyscy wiedzą, ale pozytywnie mnie ta książka zaskoczyła. Johanna Langefeld była strażniczką w niemieckich obozach, Auschwitz, Ravensbruck i Lichtenburg. Według zeznań i opowieści kobiet, które przeżyły obóz, była ona jedną z tych, dzięki której dało się tam przeżyć. Autorka nie przedstawia jej jako anioła, ale jako zwykłego człowieka. Nie dopisuje jej zasług, tylko wymienia fakty, oparte na wielu źródłach. Dzięki temu właśnie, ta książka nie trafi według mnie na półkę razem z ostatnio wydanymi rewelacjami o aniołach, kołysankach i tatuażystach, ale na tą, którą szczerze będę polecać, jeśli ktoś zapyta mnie o dobrze napisany kawał historii. Ta pozycja to nie tylko historia tajemniczego zniknięcia byłej nadzorczyni obozów zagłady, kiedy przyszedł czas sądu wszystkich nazistowskich zbrodniarzy. To dobrze opowiedziana, świetnie i rzetelnie napisana książka o życiu w obozie, o funkcjonowaniu tej machiny śmierci i o dniu codziennym w tym piekle, gdzie jednak było też miejsce na człowieczeństwo, tak rzadko jednak spotykane. Czytajcie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
12-03-2020 o godz 23:30 przez: Anonim
Nasza pani z Ravensbruck pokazuje, że nic nie jest czarne lub białe, złe lub dobre. Zawsze występuje coś pomiędzy. To literatura faktu. Niełatwa do przeczytania, jeszcze trudniejsza do napisania. Autorka genialnie odrobiła lekcje historii, a czytelnik wyniesie z niej sporo. Wiele tu o wszystkim, szczególnie o faktach, próżno szukać fikcji literackiej czy barwników, które mają sprawić że się wzruszymy. To historia zupełnie nie podkolorowana, prawdziwa i brutalnie szczera. Myśle, że dobrze dozować takie historie, szczególnie gdy chcemy zrozumieć pobudki konkretnych osób. I dlatego, że czasem tak trudno, nam Polakom uwierzyć w to, że po stronie wroga byli także Ci, którzy chronili, a nie tylko unicestwiali. „Jest 24 listopada 1947 roku. W gmachu Muzeum Narodowego w Krakowie zbiera się Najwyższym Trybunał Narodowy, który ma sądzić nazistowskich zbrodniarzy. Proces uważnie śledzą byli więźniowie obozów koncentracyjnych, a także polskie i amerykańskie media. Na salę wprowadzani są kolejni oskarżeni. Wśród nich brakuje jednak Johanny Langefeld – byłej strażniczki obozów w Ravensbrück i w Auschwitz. Oskarżona uciekła. Parę lat później zaczną chodzić słuchy, że ktoś pomógł jej uciec. Obiegną Kraków relacje tak nieprawdopodobne, że trudno będzie dać im wiarę. Bo czy naprawdę mogło być tak, że Johannę Langefeld uwolniły z Montelupich dawne więźniarki Ravensbrück? Ofiary miałyby uratować kata?}
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-03-2020 o godz 08:56 przez: Magdalena Senderowicz
Na uznanie zasługuje to, jak mocno Marta Grzywacz zaangażowała się w pisanie tej książki. Przekopała się przez ogrom książek i opracowań, odwiedzała wystawy i Instytuty, robiła wszystko, aby dać czytelnikom naprawdę rzetelną opowieść, która bez zbędnego koloryzowania przedstawiałaby fakty historyczne w sposób prawdziwy i niestety w tym przypadku brutalny. Zdecydowanie jest to jedno z lepszych opracowań na temat obozów zagłady, z jakimi miałam do czynienia. Świetnie napisane, oparte na szerokiej bibliografii i dodatkowych źródłach, mocno prezentujące realia tamtych czasów w wielu aspektach. Zdecydowanie jest to coś, po co powinien sięgnąć każdy, kto interesuje się ową tematyką. Cała recenzja: bookeaterreality.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-02-2020 o godz 12:02 przez: Ania
Polecam całym sercem. Rzetelna literatura faktu. Autorka stanęła na wysokości zadania, odbyła wiele rozmów, przebrnęła przez tomy akt sprawy. Książka wciąga i mimo że, ogrom okrucieństwa obozowego przytłacza, trzeba znać tę historię. Jedna z najważniejszych książek na mojej półce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-05-2021 o godz 17:11 przez: Alicja
Warto przeczytać. To chyba moja najkrótsza recenzja, ale ciężko napisać coś o samej książce nie zdradzając fabuły, wątków i bohaterów. Książka dobrze napisana. Powinna wejść w kanon lektur historycznych
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego