5/5
02-07-2022 o godz 21:20 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ukochana seria
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-08-2021 o godz 20:52 przez: Marta Jurkiewicz | Zweryfikowany zakup
świetny zakup
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-11-2021 o godz 22:09 przez: Ewelina | Zweryfikowany zakup
Super 😃
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2021 o godz 21:27 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-01-2022 o godz 19:25 przez: Paulina Kuraś | Zweryfikowany zakup
Świetna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2024 o godz 21:59 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ekstra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-06-2020 o godz 16:45 przez: Karola92
46/52/2020 "Narzeczona" Kiera Cass @wydawnictwojaguar Piękne suknie, etykieta, przepyszne sale i komnaty, imponujące zamki, dworskie ploteczki i intrygi, piękne damy i przystojni dżentelmeni, przestrzeganie praw najwyższym obowiązkiem. Witajcie w Koroanii, królestwie czerwieni, gdzie sprawiedliwie włada król Jameson, który szukając królowej, wybranki swego serca, zwrócił swe królewskie oczy na główną bohaterkę tejże opowieści, lady Hollis Brite. Hollis jako jedna z dam dworu, dzięki uwadze i zainteresowaniu jakie poświęca jej król, czuje, że złapała Pana Boga za nogi. Każda dama dworu marzyła tylko o jednym, by zdobyć serce króla i zostać królową Koroanii. Wszystko wskazuje na to, że Hollis ma na to duże szanse. Do czasu... Do czasu gdy w jej życiu i sercu pojawi się ten drugi. Hollis zrozumie wtedy, że to, co otrzymuje od króla Jamesona to nie miłość, i że sama nigdy go nie kochała. Przeraża ją fakt bycia pionkiem w rękach swojego przyszłego męża, Jamesona, a także los ich przyszłych dzieci. Dociera do niej z biegiem czasu, że nie miałaby wpływu na swoje życie, że dla króla stanowiłaby zaledwie piękną ozdobę, miłą oku błyskotkę, która milczy, ślicznie się uśmiecha, nie myśli samodzielnie i nie ma prawa do wyrażania swojego zdania. Dodatkowo uświadamia sobie, że jej serce zdobył przybyły niedawno do królestwa Koroanii wraz z rodziną, Silas Eastoffe, mężczyzna o błękitnych oczach. To wszystko ułatwia Hollis podjąć decyzję, która zmieni wszystko. "Narzeczona" Kiery Cass to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Początek powieści płynie spokojnie, nieśpiesznie. Akcja i emocje pojawiają się w drugiej części książki, wraz z przybyciem do Koroanii króla Izolty, Quintena z małżonką Valentiną, natomiast zakończenie jest najmocniejszym punktem powieści. Pełne emocji, wzruszeń, strachu, łez, złamało mi serce. Jest to pierwszy tom nowej serii pani Cass dlatego już z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, bo chcę wiedzieć jak potoczą się losy Hollis i jej bliskich. Bohaterowie powieści są dobrze nakreśleni, nie są jednoznaczni, po bliższym poznaniu odkrywają swoje skrywane intencje, emocje, czy nawet prawdziwe oblicza. Moją sympatię zdobyła główna bohaterka, Hollis, swoją odwagą, dobrocią, determinacją i pozytywnym spojrzeniem na świat. Wraz z nią przeżywałam dobre i złe chwile całą sobą. Jest kolejną silną, kobiecą postacią w literaturze, której przygody na pewno porwą serce niejednej dziewczyny. Całe negatywne uczucia otrzymał ode mnie władca Izolty, król Quinten, co za szkaradny, przerażający człowiek, przykład władcy despoty. Obawiam się, że nikt nie zapała do niego sympatią. Jest czarnym charakterem w tej powieści. "Narzeczona" jest dla tych wszystkich, którzy kochają powieści o życiu toczącym się na dworach, o losach rodzin królewskich, o wielkich miłościach i dramatach, o intrygach i krwawych potyczkach. Jest to dobra powieść, czyta się ją szybko, a otwarte zakończenie zachęca by sięgnąć w przyszłości po kolejne tomy. Na uwagę zasługuję także przepiękna okładka, która przyciąga wzrok i pięknie prezentuje się na półce w domowej biblioteczce. Kto nie lubi złotego koloru ? 😉 Polecam, moja ocena to 4/5 ! ❤❤❤
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
08-06-2020 o godz 19:37 przez: Anonim
Mimo, że nie jestem w pełni usatysfakcjonowana, to tak wkręciłam się w styl pisania autorki, i w to jak opowiada daną historie, (wręcz czaruje), że na dniach zamawiam cała jej poprzednia serie! 🖤😂 Uwielbiam książki dotyczące intryg dworskich! Po prostu mogłabym czytać takie powieści jedna za drugą. Zupełnie nie męczę się jeśli chodzi o ten temat. Szczerze powiem, że natknęłam się na te książkę przez przypadek. Nie miałam jej wcześniej w planach, ale po tylu dobrych recenzjach stwierdziłam, że spróbuje. I bawiłam się naprawdę świetnie. ❤️Od tej książki po prostu nie sposób się oderwać! Ale nie wybaczę autorce tego co zrobiła na końcu, nie mogę pogodzić się zupełnie z zakończeniem.😂😂😂 Król Jameson jest typowym flirciarzem. Przystojny, mądry, bardzo wygadany. Codziennie otacza go tabun kobiet, a on co chwilę zmienia obiekt zainteresowań. Gdy interesuje się Hollis, dziewczyna jest pewna że jest tylko kolejną zdobyczą na chwilę. Oczarowana dworem i tym co robi dla niej młody król jest zachwycona rolą w jego grze. Największą niespodzianką jest to, że król daje znaki jakby miała stać się królową! Gdy wszystko zaczyna się układać, dziewczyna poznaje chłopaka który zmienia zupełnie jej światopogląd. Okazuje się bowiem, że aby być szczęśliwą nie potrzebuję tego co ma teraz. Dostrzega wady bycia królową i problemy które spadną na nią gdy będzie najważniejszą kobietą w krainie. No i teraz pojawia się tylko jedno pytanie: co postanowi Hollies?💜
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-04-2024 o godz 16:51 przez: Gabriela
Czytając tą książkę nie spodziewałam się zbyt dużo. Natomiast była całkiem fajna. SPOJLERY Bardzo ubolewam nad ukochanym Holis, liczyłam że może wyjdzie z tego cało...jestem ciekawa 2 części i tego jakie motywy tak naprawdę kierowały Królem Izoty. Mam nadzieję że Holis jeszcze będzie szczęśliwa. Moja ocena 9/10
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-06-2020 o godz 13:22 przez: charlotte
Jeśli lubicie historie osadzone w królewskim świecie, a tym bardziej jeśli pokochaliście poprzednią serię Rywalek, to Narzeczona jest kolejną idealną dla Was pozycją. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
09-06-2021 o godz 14:14 przez: Anonim
Lady Hollis Brite dorastała na zamku Keresken. Jest szlachetnie urodzoną panna, i tak jak wszystkie pragną, by król zwrócił na nie swą uwagę. A król Jameson jest przystojny i młody. A przede wszystkim mądry i sprawiedliwy. Dobry. I już niedługo lady Hollis staje się jego obiektem uczuć. Młoda kobietka jest zarówno zaskoczona, jak i zachwycona. Im bardziej Jameson się do niej przybliża, tym bardziej ona sobie uświadamia, że zostanie królową to nie do końca jej marzenie i szczęśliwy los. A wszystko za sprawą pewnego chłopaka, który wraz z rodziną uciekła z sąsiedniej Izolty. Silas dostrzega w niej bowiem to, czego nikt inny nie widzi... Czy Silas zdobędzie Hollis? Czy Jameson poślubi główną bohaterkę? Kogo wybierze lady Brite? To moje pierwsze spotkanie z twórczością Kiery Cass. Byłam ogromnie ciekawa tego, czy oczyma wyobraźni przeniosę się w czasie. Zaczęłam czytać i zapowiadało się całkiem dobrze. Król, pałac, poddani, uczucie... Już na wstępie zwróciłam uwagę na brak opisów. To co było, trącało o minimalizm. Zostało zaznaczone i tyle. A z chęcią poczytałabym o krajobrazach czy chociażby zewnętrznym wyglądzie zamku. A najbardziej poznałabym wygląd bohaterów, bo szukałam szukałam i nie znalazłam. A szkoda. Bo nie idzie mi czytanie, kiedy nie znam bohaterów. Kiedy są bezkształtną bryłą. Zabrakło mi również tej magii. Klimatu i atmosfery w powieści. Tej bajkowości, której się spodziewałam. Niestety nie poczułam się jak księżniczka. Nie było fajerwerków. Wszystko to autorka zostawiła wyobraźni czytelnika. To on ma sobie sam wyobrazić postacie i otaczającą bohaterów rzeczywistość. To seria młodzieżowa i może nastolatkom spodoba się to, co będą czytać. Młodzi ludzie mają inne wymagania i oczekiwania. Przynajmniej tak mi się wydaje. Dla osób w wieku około 15 lat powinna być w sam raz. Autorka stworzyła historię miłosną. Króla i jego wybranki. Tylko gdzieś mi to uczucie uciekło. On ciągle się narzucał. Niejako zmuszał Hollis do pewnego zachowania. Jak to król - musi rządzić. Nadgorliwy. Decydujący o wszystkim, zanim Hollis wypowie swoje zdanie na danym temat. Jeszcze się nie oświadczył a już podpisuje umowy. Miał być król rozsądny a wyszedł bardziej drażniący. Nie polubiłam go. Główna bohaterka jest młodziutka. Oczarowana poświęcaną uwagą króla. Została wyróżniona. Momentami zachowuje się jak nastolatka a nie jak przyszła królowa. Cieszy się z każdego podarunku, każdej okazanej uwagi. Całe szczęście, że była spokojna, a nie roztrzepana. Jest dobrą i pozytywną osóbką. Akcja natomiast nie szaleje. Jest spokojnie. Troszkę się zmienia w momencie pojawienia się nowych bohaterów. Rodzina Eastoffeów szuka azylu u młodego króla. Od początku zwróciłam uwagę na jednego z synów. Silas jest zdolny i uprzejmy. Bardziej dorosły w moim odczuciu, niż Hollis. Ale mając takiego króla, jak Quinten nie ma się co dziwić. Quinten jest zły, gburowaty i złośliwy. Typowa zła postać - plus za nią. I taka potrzebna w powieści. Mocno zaintrygowała mnie jego młodziutka żonka i szczerze żałuję, że nie została jej poświęcona większa uwaga. Od tego momentu powieść podobała mi się zdecydowanie bardziej. Było zaskakująco i było intrygująco. Nie zabrakło sceny, która podniosłą mi ciśnienie. Pod względem sensacji było dobrze, tylko znowu skąpo. Bez odrobiny szczegółowych opisów słych postaci. Po prostu wpadli, zrobili co swoje i zniknęli. Niczym tornado. Finisz za to mocno mnie zaskoczył, bowiem nie spodziewałam się takiej odważnej decyzji. Finalnie zostałam zostawiona w niedosytem. Będę chciała z czystej ciekawości przeczytać tom drugi. By osobiście sprawdzić, czy Hollis dojrzała. Czy się zmieniła. Oraz to, co jeszcze zrobi król Jameson. Bo coś czuję, że to początek a najciekawsze dopiero przede mną. Liczę na bardziej pasjonującą kontynuację. Powieść niestety nie jest wciągająca. Powiem szczerze, że się wynudziłam przy niej. Zdarzały się nawet momenty, kiedy musiałam odłożyć książkę. Czytałam ją w sumie całą dobę a średnia u mnie to dwie/trzy godziny. W moim odczuciu książka wyszła przeciętna. Pomysł był fajny ale wykonanie bardzo kuleje. Mam wrażenie, jakoby autorka sama do końca nie wiedziała, jak ma wyglądać ta historia. Zbytnio chaotyczna. Wątki niedopracowane. Postacie bezbarwne. Nie spełniła moich oczekiwać. Nie poczułam magii ani bajkowości. Świat rycerzy? Nie znalazłam. Suknie balowe - tak. Klejnoty - a i owszem. Podarunki, karoce - jak najbardziej. Uczucie? Do króla mało wyraziste, to Silesa lepiej zaznaczone. Akcja leniwa, choć w pewnym momencie zrobiło się ciekawiej. Czy warto przeczytać? Jeśli lubicie takie lekkie i niewymagające historie, to być może przypadnie Wam do gustu. Według mojej oceny w skali do dziesięciu oceniam książkę na sześć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
18-08-2020 o godz 15:55 przez: Margi1234
Z pewnością nie muszę Wam przedstawiać autorki, która wszystkim kojarzy się z serią Rywalki. Tyle dobrego się nasłuchałam o tej serii, i choć mimo iż jej nie znam, to bardzo chciałam poznać jej nową powieść. Teraz już wiem, że powinnam najpierw przeczytać Rywalki, bo „Narzeczona” kompletnie nie przypadła mi do gustu. Naszą główną bohaterka Hollis Brite zawsze marzyła o tym by w przyszłości stać się kimś ważnym. Dorastała na zamku Keresken, gdzie zawsze miała doczynienia z ludźmi z wyższych sfer. Historia ich państwa zawsze pokazywała, iż królowe są ważniejsze od królów. Gdyż to one potrafiły ułagodzić konflikt, jak i wyruszyć na wojnę jako ta, która prowadzi swoich żołnierzy do zwycięstwa. Marzeniem Hollis jest stanie się właśnie taką królową, która też zapisze się na kartach historii. Aby to się mogło ziścić, musiała sprawić by król Jameson ją zauważył, i o dziwo to jej się udaje. W czasie gdy Hollis i król Jameson zbliżają się do siebie, kobieta poznaje pewnego mężczyznę, który przybył do nich z innego kraju - Silasa, który całkowicie zawrócił jej w głowie. Hollis stanie przed trudnym wyborem, gdzie będzie musiała zdecydować, w którym życiu odnajdzie się najlepiej. Te błękitne oczy, wpakują ją w niemałe kłopoty. Słuchając audiobooka tej książki, miałam pewien problem - mianowicie z główną bohaterką Hollis. Nie umiem Wam wskazać jakichkolwiek jej pozytywów, natomiast z łatwością mogę opowiedzieć o tym, co mi w niej najbardziej przeszkadzało, przez co okazała się być mało interesującą bohaterką. W szczególności jej charakter irytował mnie najbardziej. Słodka, głupiutka główka, której nic nie wychodzi, a mimo wszystko jest jej wybaczane. Poza urodą, nie potrafi nic wnieść do fabuły, by ta stała się ciekawsza. Zdecydowanie to inna postać wzbudziła moje zainteresowanie sobą, i jest nią Delia Grace. Kompletne przeciwieństwo Hollis, jest inteligentna, silna, sprytna, oraz potrafi wygarnąć to co jej ciąży na duszy. Gdyby autorka wykreowała tą bohaterkę w sposób mniej bardziej zadufany w sobie, i w swój wygląd to myślę, że mogłabym nawet ją polubić, a tak to "Narzeczona" stała się dla mnie jedną z tych książek, które trudno mi komukolwiek polecić. „Narzeczona" to przede wszystkim książka o damach, królach i ich dworskich problemach, z serii "Co ja na siebie ubiorę, by wyglądać w miarę przyzwoicie?". Nie dzieje się tu za wiele, z wyjątkiem tego iż poznajemy historię dziewczyny, która tak naprawdę nie kochała nikogo, a tylko daje nam takie pozory. -Jeśli przeczytacie tą książkę, to mnie zrozumiecie, bo zakończenie jest dla mnie całkowicie wyrwane z kontekstu. Ale zdecydowanie pokaże Wam to, w jaki sposób jest wykreowana ta postać, i jest praktycznie pozbawiona emocji, albo nie umie ich wyrażać. To nie tak, że ta książka składa się głównie z minusów, bo znajdę również dla Was parę plusów tej książki. To przede wszystkim styl autorki, który jest prosty, przez co mało skompilowany, a inni bohaterowie są wystarczająco interesujący, by pragnąc zgłębić się dokładniej w ich historię. Sama postać Delii Grace jest bardzo ciekawa, i szkoda, że to właśnie ona nie jest główną bohaterką "Narzeczonej". Również Kiera Cass poddaje nas wrażeniu przeniesienia się w czasie, do czasów, kiedy panie ubierały się w przepiękne stroje, a mężczyźnie dyskutowali o bardzo ważnych kwestiach kraju. Okładka tej powieści jest wspaniała, cudowna, aż zachęca do tego by sięgnąć po tą książkę, ale nie dajcie się zwieść. Ona może cieszyć oko, ale fabuła już niekoniecznie. Możecie się przekonać sami, czy będziecie w stanie polubić Hollis i jej naprawdę "strasznie trudne" do zrealizowania decyzję, które o dziwo potrafi szybko i bez problemowo rozwiązać. Czy warto sięgnąć po tą książkę? To już pozostawiam Wam, choć z pewnością nie będzie to jedna z książek do których będę chciała wrócić w przyszłości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-10-2021 o godz 01:28 przez: Izabela
W dzieciństwie marzyłam by zostać księżniczką, mieszkać w zamku i nosić przepiękne suknie ozdobione bogatą biżuterią. Zapewne i wiele z was miała podobne fantazje, po których nie został nawet ślad. Mi pozostała słabość do moich dziewczęcych mrzonek i uwielbiam sięgać po tego typu książki. Dodatkowo widząc tę przepiękną okładkę, wiedziałam, że muszę koniecznie poznać ukrytą w środku historię. Lady Hollis Brite jest śliczną, młodą dziewczyną, która wychowała się na zamku Keresken. Mimo, że nie zważała na konwenanse, pyskowała i na siłę nie próbowała przypodobać się monarsze, to ku zdumieniu wszystkich, zwróciła swoją osobą zainteresowanie króla i miała szansę zostać jego narzeczoną. Początkowo bohaterka jest zachwycona nową rolą, jednak pojawienie się w zamku pewnej rodziny z innego królestwa, a zwłaszcza urodziwego Silasa, namiesza jej w głowie i sercu. Czy Hollis wybierze życie w złotej klatce u boku Jamesona, a może posłucha swojego serca i rzuci się w ramiona chłopaka, którego pokochała? Czy młoda Lady zazna prawdziwego szczęścia? Co wydarzy się w jej życiu? Czy podjęte przez nią wybory i decyzje będą słuszne? Jakie wynikną z tego konsekwencje? To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, chociaż słyszałam o „Rywalkach” od córki, która zachwycona jest całą serią. Dlatego chętnie zasiadłam do czytania. Muszę przyznać, że przystępny styl autorki mi odpowiada, lekkość pióra i brak przepastnych opisów. Owszem brakowało mi tu wizualizacji postaci, których musiałam sobie sama wyobrazić. Nie wiem czy to zamierzony zabieg autorki, czy może przeoczenie, jednak nie było to dla mnie, aż nadto rażące. Bohaterowie są różnorodni, jedni dali się lubić, inni zaś trochę mnie irytowali. Początkowo Lady Brite jest płytką, trochę dziecinną panienką, której pragnieniem jest zostać żoną króla. Myślałam, że nic mnie już u tej dziewczyny nie zaskoczy, ale bardzo się myliłam. Pod wpływem uczucia Hollis powoli ewoluowała, zaczęła zmieniać się wewnętrznie, dostrzegać to co wcześniej było dla niej nieistotne i stała się pewną siebie, ceniącą rodzinne wartości silną kobietą. Szybko zyskała moją przychylność i zaczęłam jej kibicować. Cieszyłam się z jej przemiany, przeżywałam rozterki, radość a także rozpacz. Wiele przeszła w krótkim czasie i przyznam się wam, że nie chciałabym znaleźć się na jej miejscu. Cała fabuła jest dynamiczna, ciekawie poprowadzona, a wątki naszpikowane intrygą i zaskakującymi zwrotami akcji uatrakcyjniły tę powieść. Przyjemnie czytało mi się tę lekturę aż do momentu, gdy przeżyłam ogromny szok i polały się łzy. Tego się nie spodziewałam i jeszcze nie mogę wyjść ze zdziwienia. Przewracając kolejne stronice czułam się przybita a dalsze decyzje podjęte przez dojrzałą już bohaterkę mnie zdumiewały. Cieszę się, że mam już kolejny tom i szybko zaspokoję swoją ciekawość. Coś czuję, że zemsta może być słodka. Ta lektura potrafi wciągnąć nie tylko młodzież ale i dojrzałych czytelników. Mi spodobała się ta historia, dlatego namawiam was do sięgnięcia po tę pozycję. Jestem ciekawa czy polubicie „Narzeczoną” i chętnie poznam wasze opinie. Zapewniam, że czyta się w ekspresowym tempie, a i emocji wam nie zabraknie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-05-2020 o godz 11:53 przez: werka777
Główna bohaterka powieści to dziewczyna, która w oczach wielu może niekoniecznie wydawać się idealną osobą mającą zasiedlić tron. Ale nie w oczach króla. Stanowcza, nie zawsze postępująca zgodnie z panującymi na dworze zasadami. Mająca swoje zdanie, co niekoniecznie podoba się jej „sztywnym” rodzicom próbującym wywrzeć na córce presję i dyktować jej, jak ma żyć i z kim na się przyjaźnić. Niespecjalnie zaangażowana w zdobywanie uwagi króla, świadoma jego wcześniejszych, przelotnych, miłosnych podbojów, żyje własnym rytmem, szczęśliwie – ale do czasu. Kiedy na jej ścieżce pojawiają się uczuciowe turbulencje, wszystko zaczyna się komplikować. Młody król Jameson nie jest tyranem czy ciemiężycielem. Potrafi zadbać o kobietę, która go zauroczyła. Prezenty, towarzystwo, szacunek. Ale to władca, który ma swoje zobowiązania i od którego wiele się oczekuje. Czy naprawdę kocha Hollis? Czy bardziej pragnie swojego czy jej szczęścia? Czy życie na pokaz, u boku władcy, pozbawione swobody i wolności jest tym, o czym marzy każda kobieta? Im głębiej uczuciowo angażuje się bohaterka w relację z pewnym błękitnookim przybyszem, tym więcej zaczyna rozumieć. A Silas to chłopak, który na świat spogląda nie tylko wzrokiem, ale wszystkim zmysłami pozwalającymi dojrzeć coś więcej. Kim tak naprawdę jest? Kim jest jego rodzina? Jakie tajemnice skrywa? Dzień Korony, spacer nad rzeką, dworska etykieta, klejnoty i złota suknia. Piękne witraże, wpływowe decyzje i zamek Keresken, w środowisku którego wychowała się lady Hollis. Tło powieści, na którym rozgrywana jest akcja, nieco odbiega od tego, które znamy na co dzień. Mimo to autorka sprawnie poradziła sobie z budową niedłużących się opisów na tyle, że nietrudno wprowadzić się w klimat panujący w życiu bohaterów. I nie trudno poczuć jego wagę. Książka zdaje się bazować na wątku uczuciowym głównej bohaterki, która przechodzi pewną metamorfozę. Na wskutek wyjścia poza schemat, z frywolnej dziewczyny staje się dojrzałą i gotową do podjęcia ryzykownych decyzji kobietą. Chociaż akcja, której nie można zarzucić wolnego tempa, w pewnym momencie zdaje się iść w nieco przewidywalnym kierunku, następuje zwrot, który zmienia wszystko. Nie mogłam uwierzyć w decyzję autorki, która pozostawiła mnie w kompletnym oszołomieniu. A to dowód na to, że książki dedykowane na pozór młodzieży, kryją w sobie zdecydowanie coś więcej niż błahą rozrywkę. Nie miałam okazji sięgnąć po bestsellerową serię „Rywalki” Kiery Cass, która hipnotyzowała mnie swoimi okładkami, ale po zapoznaniu się z tą pozycją mogę stwierdzić, że autorka ma w swojej głowie gigantyczny potencjał bardzo ciekawych pomysłów . A te zdecydowanie potrafi przelać na papier, dekorując emocjami. Nieprzewidywalna, rozegrana w niecodziennym środowisku, klimatyczna i zachęcająca do sięgnięcia po dalszy ciąg, w którym na pewno sporo się będzie działo. Jeśli macie ochotę przekroczyć progi królewskiej złotej klatki i przyjrzeć się historii młodej bohaterki, która nie bała się postawić na ryzyko, polecam. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2020/05/narzeczona-kiera-cass-krol-wybra-ja-ale.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-05-2020 o godz 18:57 przez: kiiki.books
Poznajcie lady Hollis Brite, którą król, ku jej zdziwieniu, wybrał jako obiekt swoich uczuć. Dziewczyna wniosła wiele radości w życie młodziutkiego władcy, który musiał uporać się ze stratą swoich rodziców. Wydaje się, że są dla siebie stworzeni. Hollis dorastała na zamku Keresken i jak każda młoda dama marzyła, aby król spojrzał właśnie na nią. Zdobycie jego serca, to spełnienie wszystkich jej pragnień. Jednak lady Brite, z każdym dniem zaczyna sobie uświadamiać czy zasiadanie na tronie i pokochanie króla jest tym o czym zawsze marzyła. Czy aby na pewno może nazwać to szczęściem? Na dodatek w jej życiu pojawia się chłopak, który potrafi dostrzec to co skrywa jej serce. Dziewczyna zaczyna sobie uświadamiać, że przyszłość, której tak bardzo pragnie, jest przyszłością, jakiej nigdy wcześniej sobie nie wyobrażała. „Narzeczona” była moją pierwszą pozycją od Kiery Cass. Była, bo gdy odsapnęłam już po całej nawałnicy emocji od razu rzuciłam się na serię „Rywalki”! Wracając jednak do historii Hollis Brite, utrzymanej w dworskich klimatach, to uwierzcie, że przepadałam. Pokochałam ten świat już od pierwszych stron. Z pozoru lekka i niewinna historia, wraz z rozwojem fabuły coraz bardziej wbije was w fotel. Hollis, główna bohaterka ma naprawdę niezły charakterek. Mimo, że jej zachowanie nie spotyka się z aprobatą rodziców, nie boi się pokazać, jaka jest naprawdę. Nie należy do osób, które przestrzegają dworskiej etykiety od A do Z i uważam, że dzięki temu król Jameson zwrócił na nią uwagę. Jest czarująca, zabawna, bardzo inteligenta i nieprzewidywalna. Ale to jej gwałtowność i sposób podejmowania decyzji nadaje tej książce tak niesamowity klimat. Co do samego władcy, z początku wydawał mi się naprawdę czarującym mężczyzną, który poza widokiem niezliczonych par oczu, był po prostu młodym, zakochanym chłopakiem potrzebującym wnieść do swojego życia odrobinę radości, która na każdym kroku towarzyszyła Hollis. Z czasem, jak historia nabierała tempa, obraz wspaniałego mężczyzny powoli bladł. Nie mogę mu zarzucić wiele, bo był naprawdę dobry i wyrozumiały, jednak władca wciąż pozostaje władcą. Nie spodziewałam się, że Kiera Cass tak szybko złamie moje serce. Na początku myślałam, że tylko żartuje i najzwyczajniej w świecie buduje napięcie. Do samego końca nie dopuszczałam do siebie myśli, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Po skończeniu książki, dłuższą chwilę nie mogłam pozbierać myśli i w końcu pozwoliłam łzom popłynąć. Byłam jednocześnie wściekła i załamana. Ta historia wyciągnęła ze mnie ogrom emocji, zaczynając od beztroskich chwil radości, kończąc na smutku i niedowierzaniu. Jeżeli wciąż zastanawiacie się czy warto sięgnąć po najnowszą powieść Kiery Cass, to uwierzcie, WARTO. Jestem zarazem podekscytowana, ciekawa i przerażona tym co autorka przyszykuje dla nas w kontynuacji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-05-2020 o godz 20:05 przez: Pani KoModa
Nie mogłam się doczekać na nową powieść Kiery Cass. Jestem jej fanką odkąd przeczytałam serię "Selekcja". Nic nie poradzę że uwielbiam zarówno styl autorki jak i świat który kolejny raz kreuje. Łatwo daję jej się porwać za rękę i biec po pałacowych korytarzach królestwa gdzie dzieje się akcja kolejnej książki. Akcja "Narzeczonej" toczy się w zamku w Koroanii. Na tronie obecnie zasiada niezwykle przystojny i dobry król Jameson. Dobrze rządzi swoim państwem a do pełni szczęścia brakuje mu jedynie małżonki. Królowej, pięknej ozdoby która dopełniałaby jego królewski wizerunek. Już jakiś czas spotyka sie z różnymi damami dworu, ale żadna nie przypada mu ostatecznie do gustu. Lady Hollis jest obecną damą która zaskarbiła sobie chwilowe zainteresowanie króla. Tak właśnie traktuje zamieszanie które obecnie dzieje się w jej życiu. Podchodzi do wszystkiego z dystansem. Z jednej strony zamierza korzystać z uwagi jaką jest otaczana przez króla, bo prezenty, czy komplementy są bardzo miłe. Z drugiej strony wie że nie będzie to trwało długo, więc jakoś bardzo nie angażuje się w całą tą relację. Nie uważa się za kogoś wyjątkowego, kto mógłby faktycznie zająć miejsce przy królu na tronie. Zdaje sobie sprawę że jej zaletą jest wielkie gapiostwo i poczucie humoru które wywołuje uśmiech na twarzy króla. Niestety na tym jej zalety kończą się. Jest niezwykle zaskoczona kiedy pewnego dnia, dostaje bardzo jasny przekaz od króla, że to ją wybierze na swoją narzeczoną. Dziewczyna zupełnie nie zdając sobie sprawy co się z tym wiąże, jest bardzo podekscytowana. Ma duże wsparcie swojej najbliższej przyjaciółki Delii Grace, choć wielu podwładnych kręci nosem na taką wybrankę. I wtedy pojawia się on intrygujący młodzieniec z niebieskimi oczami. To Silas z Izolty, innego królestwa. On i jego rodzina starają się o azyl w królestwie Jamasona. I to on wprowadzi zamieszanie w plan Lady Hollis i jej świty. Dziewczyna zaczyna się uważniej przyglądać swojej relacji z królem. co z tego wyniknie? Sami musicie się przekonać. Jeśli komuś wydaje się że to trochę naiwna pozycja dla nastolatek, powinien na własnej skórze przekonać się jak bardzo się myli. Autorka bowiem podejmuje wiele ważnych tematów, jak najbardziej aktualnych w dzisiejszym czasie. A to że osadza akcję w pięknym zamku jest niejako dla mnie wielkim bonusem. Główna bohaterkę można porównać do zwykłej zbuntowanej nastolatki, trochę rozkapryszonej, wyluzowanej, szalonej która pewnego dnia dostaje szansę stać się kimś ważnym w państwie. Decyduje się iść tą drogą choć do tego wymagana jest przemiana na odpowiedzialną, mądrą kobietę. I to wszystko z w skąpanej akcji książce. Są też intrygi, miłość, zdrada, przyjaźń, zaufanie i jego utrata, jest złość i strach. A to nie koniec bo to pierwsza część serii na którą nie mogę się doczekać
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
16-06-2021 o godz 18:40 przez: Anna
Hollis jest szlachetnie urodzoną damą mieszkającą na zamku. Wie, że młody król Jameson, dość często zmienia obiekt swoich zainteresowań, dlatego, kiedy zaczyna się nią interesować, jest z tego bardzo dumna, a jednocześnie nie liczy na długi związek. Oczywiście jak wszystkie damy na dworze marzy o zostaniu królową, jednak nie wierzy, aby to marzenie mogło się spełnić. Jednak dla Jamesona, Hollis nie jest kolejną przygodą, coraz bardziej zabiega o jej względy, coraz jaśniej daje wszystkim do zrozumienia, że to będzie jego przyszła żona. Wszystko wydaje się piękne, a dziewczyna myśli, że właśnie spełniają się jej marzenia. Wszystko zmienia się praktycznie w jednej chwili, kiedy Jameson ma niespodziewanych gości i prosi, aby Hollis została, podczas gdy będzie ich przyjmować. Rodzina Eastoffe przybyła w celach pokojowych, prosząc króla o azyl, chcą móc zamieszkać w jego królestwie. Ten zgadza się, nie wiedząc, jak najstarszy syn Silas namiesza. Od początku kobieta dostrzega jego wspaniałe, niebieskie oczy, coś zaczyna ją ciągnąć do nowego mieszkańca królestwa. Hollis zaczyna czuć się pogubiona. Zaczyna widzieć już nie tylko same zalety życia u boku króla, bycia królową, ale również wady. Nie wie, czy to jest naprawdę życie, o jakim marzyła. Tym bardziej że z Silasem coraz więcej ją łączy. To właśnie on, a nie Jameson dostrzega, kim naprawdę jest. O jakiej przyszłości tak naprawdę marzy Hollis? Jaką prawdę o sobie odkryje? Kim stanie się dla niej Silas? Czy zostanie królową u boku Jamesona? Historia początkowo jest dość „ciągnąca” się, mało akcji, przewidywalna. Jednak to tylko jej początek i jeśli go „przetrwamy” zaczyna się w książce dużo dziać, zaczyna nas wciągać w swoją historię. Tak od 100 strony robi się naprawdę ciekawa, wciągająca, a zakończenie bardzo zaskakuje. Hollis jest bohaterką dość sympatyczną, dającą się lubić. Z jednej strony jest dla niej ważna dworska etykieta, z drugiej przyjaźni się z dziewczyną, która według rodziców jest złym towarzystwem (a wszystko dlatego, że jej ojciec wmówił wszystkim, że nie jest jego córką, wziął rozwód z jej matką i uciekł z inną kobietom). Hollis momentami jest dość zagubiona, tak do końca sama nie wie, czego chce, jednak dorasta, zmienia się, zaczyna inaczej patrzeć na życie, mieć własne wartości, własne zdanie. Im bardziej Hollis dorastała, tym bardziej ją lubiłam. „Narzeczona” to książka, z którą spędziłam miło czas (no może, nie licząc jej początku, który trochę się „ciągnął”). To bohaterka, którą polubiłam. To historia, która mi się podobała i z przyjemnością poznam jej ciąg dalszy w kolejnym tomie. Ze swojej strony polecam, dla osób szukający „lekkiej” pozycji w królewskim klimacie. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2021/06/wydawnictwo-jaguar-ksiazka-pt.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-05-2020 o godz 13:57 przez: Katarzyna
Życie w zamku, mnóstwo sukni, bogactw i przepychu to wstęp do kolejnej, bajecznej historii wykreowanej przez Kiere Cass. Pewnie każda mała  dziewczynka marzyła o tym, żeby spotkać księcia i przeżyć prawdziwą miłość i zostać księżniczką. Do Lady Hollis Brite los się uśmiechnął, bo nie dość, że miała okazję całe życie mieszkać w zamku, to na dodatek sam król Jameson się w niej zauroczył.  Marzenia, o których od dawna śniła Hollis wreszcie stają się prawdziwe. Jednak kiedy sprawy nabierają szybszego tempa, uczucia króla stają się jasne, a  Hollis zostaje gwałtownie wrzucona na głęboką wodę czar powoli pryska... Lady Brite nie jest pewna czy podoła zadaniu i czy odnajdzie się w roli dobrej królowej, obawia się, że nie zdoła zostać legendą tak jak jej poprzedniczki. Dodatkowo wszystko to komplikuje pojawienie się młodzieńca o wspaniale głębokich, niebieskich oczach. Kiera Cass poraz kolejny stworzyła mocne postacie, a moją szczególną sympatię zdobyła królowa Valentina. Miano najbardziej irytującej postaci zyskała Delia Grace. Nie mam pojęcia dlaczego, ale już od samego początku jakoś mi tam nie pasowała. Sama Lady Hollis Brite w 100%  odzwierciedlała dziewczynę, która od najmłodszych lat przebywała w zamku. Nie brakowało jej szyku, mądrości, uroku osobistego i urody, dzięki czemu stała się idealną kandydatką na żonę króla. Króla, który od pierwszych stron zachowywał się nienagannie królewsko. Jednak postacią, której udało się skraść kawałeczek mojego serca okazał się Silas. Ten niebieskooki mężczyzna jako jedyny zdawał się zauważyć prawdziwą Hollis czym  zyskał miano najlepszej postaci. Na samym początku trudno było się odnaleźć, jednak im akcja szybciej się rozwijała tym mocniej trzymałam książkę w rękach, a słowa "to już ostatni rozdział" traciły swoją moc. Autorce kolejny raz udało się stworzyć wspaniały i wręcz baśniowy świat. Czytając "Narzeczoną" przyłapywałam się na tym, że bardzo często Hollis porównywałam z Americą, czyli bohaterką "Rywalek". Nie polecam, bo obie damy są zupełnie różne. Książkę czytało się naprawdę szybko i przyjemnie, jednak prawdziwym zaskoczeniem okazały się ostatnie strony. Akcja tam zaczęła nabierać zawrotnie szybkiego tempa, co wywołało u mnie naprawdę skajne uczucia i myślę, że Wy również po przeczytaniu jej będziecie w lekkim szoku. Końcówka sprawiła, że nie mogę doczekać się tego, co autorka przygotowała dla nas w kolejnych częściach,  a jednocześnie w moje głowie pojawiło się pytanie "Po co?". Myślę, że książka mogłaby zakończyć się o 40 stron wcześniej, jednak to nie jest w stylu Cass, która uwielbia zaskakiwać swoich czytelników.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
13-06-2020 o godz 10:07 przez: Amanda
Tekst pochodzi z bloga: https://amandaasays.blogspot.com/2020/06/narzeczona-kiera-cass.html CHYBA NIE POLUBIĘ SIĘ Z KIERĄ CASS Narzeczona to moje pierwsze podejście do twórczości Kiery Cass i... podejrzewam, że ostatnie. Niestety, ale miałam z tą książką tak wiele zgrzytów, że nie napawa mnie to nadzieją na zachwyty przy innych powieściach autorki. Zaczynając od fabuły - tematyka może i nieco oklepana, ale jaka wdzięczna! Tak wiele można było wyciągnąć z motywu dziewczyny, która zaskarbia sobie względy króla, by okazało się, że pragnie zupełnie innego życia. Ze smutkiem więc czytałam kolejne strony, gdzie Hollis najzwyczajniej w świecie była niezwykle głupiutką dziewoją. Najpierw nie miała żadnych ambicji poza przypodobaniem się królowi, a potem po jednym spojrzeniu zakochuje się w innym i też nie ma żadnego charakteru, bo jej działania wyznacza kolejny facet z jej życia. A gdzie jakaś osobowość, charakterek? Coś, co sprawiłoby, że sympatyzowałabym z bohaterką i kibicowała jej? Jeden moment, gdy dziewczyna przejrzała na oczy, na dosłownie parę chwil, by znowu obrać jakiś dziwny kierunek, to zdecydowanie za mało. Bardzo mi przykro, że Hollis była taka bezbarwna i nijaka, a jeszcze bardziej, gdy okazało się, że postacie męskie wcale nie są lepsze. Co na plus? Zwrot akcji na końcu, chociaż podejrzewam, że wiem w jakim kierunku potoczy się akcja. Nie będzie mi jednak dane sprawdzić, czy miałam rację, bo raczej nie sięgnę po kontynuację. STRUKTURA Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których całą historię poznajemy z perspektywy głównej bohaterki -Hollis. Jej narracja była zdecydowanie wystarczająca - sądzę, że gdyby dodano kolejne narracje, wprowadziłoby to chaos. Czytałam sporo o stylu pisania autorki, który potrafi porwać i zaczarować, ale niestety mnie nigdzie nie porwało. Większych zgrzytów może nie było jeśli chodzi o stylistykę, jednak jakoś szczególnie świetnie też nie było. A w połączeniu z wyłożeniem się na kreacji bohaterów, otrzymałam zwyczajnego przeciętniaczka, który mnie nie przekonuje. PODSUMOWUJĄC Narzeczona to książka, która początkowo miała potencjał, ale niestety nie został on zupełnie wykorzystany. Nie polubiłam się z bohaterami, miałam zgrzyty przy ich zachowaniach i płytkiej kreacji. No cóż, tym razem książka zupełnie nie dla mnie, ale tak to już czasami bywa - nie wszystkie książki przypadają nam do gustu. Może Wam spodoba się bardziej? Motywy: royal, zakazana miłość, zakończenie z twistem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-05-2020 o godz 15:26 przez: TheDiize
Autorka zabiera nas do owego świata, który mam nam towarzyszyć w nowej serii. Poznajemy główną bohaterkę Hollis Brite która całe swoje życie spędziła na zamku Keresken. Jest szlachetnie urodzoną panną, a jej rodzice mają własną posiadłość i ziemię. Jednak bohaterka nie pasuje do świata, do którego należy. Jest za bardzo... sobą. I to właśnie dlatego młody król jest nią oczarowany od pierwszego wejrzenia. Jameson Cadius Barclay jest przykładem idealnego królem, bo jest dobry, ale i mądry w swojej dobroci. Pomimo nieszczęść jakie go spotkały, dumnie reprezentuje Koroanię. Zabiegając o serce Hollis jest czuły i romantyczny, śmiem twierdzić, że jest w stanie rozkochać w sobie nawet czytelniczki. Chce jej podarować cały świat, bo tylko ona przywraca na jego twarz uśmiech. Hollis ma swoją pierwszą damę dworu i wierną przyjaciółkę od lat- Delię Grace, która pomaga jej w całym biegu wydarzeń, które następują. Koroania sąsiaduje z Izoltą, która jest pod władzą tyrana Quintena i Valentiny. To stamtąd do zamku ucieka jedna z rodzin o nazwisku Eastoff. I to właśnie wtedy Hollis może pierwszy raz porozmawiać z cudzoziemcem. Silas Eastoff jest dla niej uosobieniem dobra i spokoju i to on pierwszy dostrzega w dziewczynie piękno jej wnętrza. Do tej pory każdy widział w niej piękno na zewnątrz. Łącznie z królem, który ceni ją za cechy mogące uszczęśliwiać tylko jego. Hollis Brite musi stanąć przed bardzo ciężką decyzją. Wybrać to, czego pragnie jej serce, czy mieć to, o czym dosłownie każdy marzy i zdobyć koronę. Tutaj nie mamy do czynienia z "głupią" bohaterką. Hollis po prostu dowiaduje się rzeczy, o których nikt nie myśli marząc o koronie. Przyszłość, która wydawała się być spełnieniem marzeń okazuje się być bardziej mroczna, nawet jeśli u boku ma być tak wspaniały człowiek jak Jameson. Brite również pragnie czegoś więcej niż jedynie pełnić rolę ozdoby całe życie. Chce mówić i myśleć bez nakazów i rozkazów. Co wybierze dziewczyna? Spełnienie marzeń wszystkich innych czy spełnienie swoich marzeń? Bardzo podobały mi się opisy świata, który otacza bohaterów. Najbardziej opis rzeki Colvard widzianej późną nocą przy blasku księżyca, miałam wrażenie, że patrzę na nią z nimi. Również opis całego zamku był przecudowny. Nie było go ani za dużo, ani za mało. Dla mnie to ważne, bo często nudzą mnie opisy... Całą recenzję znajdziecie na moim blogu: http://thediize.pl/recenzje/narzeczona/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji