5/5
18-08-2016 o godz 09:05 przez: pinokja | Zweryfikowany zakup
Przeczytana od deski do deski w dwa dni. Poruszająca historia,
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-02-2015 o godz 08:16 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Nic dodać, nic ująć tak wygląda wychodzenie z uzależnienia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
06-07-2015 o godz 11:05 przez: becia | Zweryfikowany zakup
W połowie czytania wyrzuciłam do kosza,strasznie nudna!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
1/5
14-02-2015 o godz 18:05 przez: ewelina zawada | Zweryfikowany zakup
Książka, która mnie rozczarowała.........niestety.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
5/5
04-06-2022 o godz 19:34 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Najlepsza książka mojego życia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-02-2023 o godz 09:20 przez: Katarzyna Zdanio | Zweryfikowany zakup
Całkiem interesująca pozycja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-12-2017 o godz 08:59 przez: ankah | Zweryfikowany zakup
Prawdziwie poruszająca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-08-2017 o godz 00:30 przez: Zaq | Zweryfikowany zakup
Dobra ksiazka :D
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-09-2021 o godz 20:21 przez: Agnieszka Jęchorek | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-07-2023 o godz 09:21 przez: Ewa | Zweryfikowany zakup
Warto
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-01-2015 o godz 22:06 przez: LeoniMa
Dwa słowa: mocna i prawdziwa. Sięgnęłam po tę książkę, bo zaintrygowała mnie jej okładka. Pod nią kryje się trudna prawda o tym, jak żyć na współczesnym rynku pracy i jak (nie)umieć porozumiewać się z innymi. Krystyna jest bowiem na pierwszy rzut oka kobietą sukcesu – trafiła do telewizji, zarabiała krocie, błyszczała na imprezach. Za powodzenie zapłaciła jednak alkoholizmem i narkomanią – nie potrafiła zacząć dnia bez macha, a wieczorem skończyć zalana w trupa. Sięgnęła dna, a czytelnikowi opowiada, jak to dno wyglądało i jak trudno było wdrapać się na powierzchnię. Książka jest ponadto bardzo sprawnie napisana, trzyma poziom. Mnie przekonała, dlatego polecam. Warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 5 0
5/5
28-01-2015 o godz 12:55 przez: ania
Szczera, momentami wstrząsająca. Potrzebna. Momentami ściska za serce. Niesie wielką nadzieję. Szczerość autorki przede wszystkim wobec siebie, pomoże innym poczuć się lepiej, zmniejszy wyobcowanie, wzmocni. Mamy do czynienia z literaturą mądrą. Z literaturą potrzebną. Z literaturą 'po coś' .Przy czym znajdziemy ironię, specyficzny, barwny język, zwichrowane poczucie humoru. Narratorka jest osobą niebanalną, ciekawą, zadziorną, niekonwencjonalną. kapitalny debiut Małgorzaty Halber! Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 1
5/5
06-06-2015 o godz 14:01 przez: Wybebeszamy_książki
Pierwszy raz spotkałam się z tak bezpruderyjnym, szczerym i dosadnym opisem drogi, którą przebywa alkoholik do ozdrowienia. Najgorszy, co oczywiste, był fakt końcowy, który zaskakuje i zasmuca. Pokazuje on mianowicie, że osoba chora nigdy do końca nie zdrowieje. Już na zawsze pozostaje złapana w szpony alkoholu, czy też jakiegokolwiek innego nałogu.
Pani Halber przyznała się do alkoholizmu i w pewien sposób, z pewnością, możemy utożsamić jej przeżycia z doświadczeniami Krystyny, głównej bohaterki.
Kryśka pracuje w telewizji, ma chłopaka, imprezuje, żyje, przeżywa i... zażywa. Jest alkoholiczką i narkomanką, a w tej całej sytuacji, w tych wszystkich słowach, które zawarte są w książce najstraszniejsze jest to, że na alkoholizm chorują nie tylko osoby z tzw. "marginesu". Nie musisz być biedny, nic nieznaczący, czy bezdomny. Wystarczy, że lubisz alkohol, nie lubisz siebie i odczuwasz niedosyt. Nieważne, czy jest to niedosyt miłości, szczęścia, pieniędzy, czy też spokoju i akceptacji.
W oczy rzuca się szczególne podejście głównej bohaterki do problemu i zachodząca w niej zmiana. Przez większą część książki wszystkie problemy i sytuacje poważne okręcane są skrzętnie humorem i chowane za parawanem żartu. Co jakiś czas następuje załamanie, które w pewien sposób oczyszcza Krystynę, ale również nastręcza nowych niepewności. Z jednego etapu ozdrowienia przechodzi w następny. Dopiero na końcu dziewczyna, a może i autorka, naprawdę mierzy się z problemem. Stawia mu czoła, rozkłada na czynniki pierwsze i przyznaje, że wobec siebie samej jest bezsilna. Godzi się też z faktem, że MUSI być sobą, że czas odrzucić maskę i przestać grać.
Stykamy się także z zepsuciem XXI wieku, idiotycznym podejściem terapeutów i prawdą, o której rzadko się mówi. Rzeczywistość opisana przez panią Halber jest okrutna i straszna, ponieważ jest tak strasznie realistyczna. Możemy bić się w pierś, mówić, że alkoholicy sami są sobie winni, że problem nigdy nie będzie nas dotyczył, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Każdy może paść ofiarą tej choroby. I, tak. Paść ofiarą. To, że ktoś staje się alkoholikiem nigdy nie jest, a przynajmniej nie do końca, całkowicie jego winą. Składa się na to wiele czynników, a najważniejszym jest to, że alkoholicy często, gęsto uważają się za Najgorsze Osoby na Świecie.
Kryśka
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
20-02-2015 o godz 15:25 przez: Anna Pruska
W książce”Najgorszy człowiek na świecie” Małgorzata Halber porusza tematykę uzależnienia. Krystyna okazjonalnie pije i zażywa narkotyki. Tyle, że tych okazji jest coraz więcej. Nie ma dnia, wieczoru, nocy bez okazji…
Bohaterka dobiegając trzydziestki czuje się nieszczęśliwa i uświadamia sobie, że jest alkoholiczką i narkomanką. Mimo to długo nie jest w stanie tak o sobie powiedzieć. Postanawia stać się osobą zdrową. Podejmuje terapię. Tu zaczyna się proces wychodzenia z nałogu…długi, żmudny, trudny i mało skuteczny.
Można powiedzieć, a co mnie to obchodzi. Mnie to nie dotyczy. Może nie jestem alkoholiczką, może nie ćpam…
Ale czy nie jestem uzależniona?...od solarium, gier komputerowych, seriali, super sylwetki, diety, seksu? Można być uzależnionym od czekolady, kawy, książki, komputera…
W większości jesteśmy od czegoś uzależnieni .Jednak nałóg nałogowi nierówny. Krystyna wie, że pije i ćpa, żeby poczuć się lepiej….”żeby w ogóle się poczuć”.
„XX wiek był wiekiem nerwic i histerii, XXI wiek jest wiekiem depresji i nałogów.”
„Najgorszy człowiek na świecie” Małgorzaty Halber to mozolne studium wychodzenia z nałogu pijaństwa i narkomanii. To trudna książka. Nie można o niej powiedzieć…piękna.
Z pewnością…prawdziwa, szczera, bolesna…
Czyta się ją wolno, mozolnie trawiąc ten trudny temat, który może mnie jako czytelnika nie dotyczy… bo nie nadużywam alkoholu, nie zażywam narkotyków. Mam swoje małe uzależnienia, bo kto ich nie ma?
Cieszę się ,że przebrnęłam przez tą historię trzeźwienia. Nie czuję jednak ulgi…
Przytulam niepijącą alkoholiczkę…
Wiem, że tego potrzebuje. Jeśli chcesz ją przytulić, przeczytaj !
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
23-03-2015 o godz 15:33 przez: Mela
Nie pomyślałabym, że książka o uzależnieniu TAK mnie wciągnie. Warto nie tylko poznawczo/zapobiegawczo. To też po prostu kawał dobrej literatury.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
18-03-2015 o godz 01:47 przez: fabianocassas
W książce" Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzata Helber porusza bardzo ważny problem na przestrzeni lat - narkomanie oraz alkoholizm. Czasami mamy wrażenie, że nasze nasze życie jest monotonne, żmudne oraz bezsensowne. Takie same mniemanie o sobie samej ma główna bohaterka. Co jakiś czas zadajemy sobie pytanie : Po co w ogóle żyjemy i jaki jest tego sens. Krystyna- na pozór zwykła, 30- letnia dziewczyna o jasnych włosach. Piję, ćpa oraz łajdaczy się - tak wygląda dzień z jej życia. Problemy zaczęły się dość zwyczajnie - samotność, brak zainteresowania rodziców,widok wiecznie pijanego ojca oraz pusta lodówka. Od razu nasuwa nam się obraz nieco patologicznej karkołomności. Młoda kobieta już wtedy zaczęła szukać przyjaciół w alkoholu, narkotykach oraz osiedlowych znajomościach, w których znajdowała drugi dom. Ten "drugi dom" zaczęła zatracać, ciągnąc samą siebie do rowu - którym było nocne picie wina pod murkiem, ćpanie heroiny na klatkach schodowych oraz problemy z prawem. Zaczęła niszczyć samą siebie, swoje życie oraz to kim jest. Nie zauważała tego, że zatraca swoją osobowość zyskując tym samym promile alkoholu oraz " odlot" związany z narkotykami. Pewnego dnia bohaterka uświadamia sobie, kim tak naprawdę jest- PIJACZKĄ I ĆPUNKĄ. Mimo to długo te myśli do niej nie docierają w pełni. Postanawia zmienić swoje życie, stać się normalną kobietą ... WYJŚĆ Z NAŁOGU. Walczy z myślami przyszywającym jej głowę, ciało i i szepczącymi do niej samej : Sięgnij po mnie, ulży Ci. Tu właśnie tu zaczyna się jej długi proces przezwyciężenia swojej osoby, charakteru. Podejmuje terapie. Czytając to mamy wrażenie, iż ta książka nie wpisuje się w perypetie naszego życia, nie dotyczy nas samych, naszych codziennych trudności.To prawda- nie mamy problemów takich jak ona. Wielu z nas ma rodziny, przyjaciół. A ona ? Ona... ma tylko siebie samą oraz ćwiartkę wódki. Przyjaciele ? BYLI DO CZASU, ale ją zostawili, opuścili gdy zaczęła mieć problemy. Czytając " Najgorszy człowiek na świcie" jesteśmy dumni z tego kim jesteśmy, jaką mamy pozycje społeczną, a zarazem współczujemy Krystynie losu, który nie okazał się dla niej łaskawy. '' Mogła jej nie być dana pamięć dobrych chwil , mogła nie być odjęta skłonność do porównań ,mogła być sobą, ale to by oznaczała, że kimś całkiem innym '" właśnie te słowa Wisławy Szymborskiej idealne opisują naszą bohaterkę. Ona dopiero w pewnym momencie życia widzi co osiągnęła i kim tak naprawdę jest, co znaczy . Zadaje sobie pytanie : Co ja zrobiłam ze swoim życiem, w którym momencie je zniszczyłam? Odpowiedz znajduje w dzieciństwie, a szczególnie w wiecznie zajętych rodzicach , kompletnie zamkniętych na swoją krzywdę "Najgorszy człowiek na świecie" jest książką ... TRUDNĄ
Na pewno prawdziwą, szczerą, ale także bolesną, ukazującą tym samym drzazgę zapomnienia, jaka tkwi w ranie narkomanki. Jej historie czyta się z pewnym zaciekawieniem, a zarazem skupieniem oraz wewnętrznym bólem utożsamiającym się razem z nim. i. Jednak po przeczytaniu całości pejoratywnych wspomnień Krystyny... nie czuje ulgi, ale niedosyt oraz pewną pustkę po tej patologicznej z pozoru alkoholiczce, która przebrnęła przez ten syzyfowy proces jakim było pokonanie własnej słabości. Mam ochotę podejść do niej i złapać za rękę i szepnąć do ucha: UDAŁO CI SIĘ ...
Jednakże moim skromnym zdaniem wielu z nas powinno poddać sie dłuższej reflekcji dotyczącej przemijania oraz walczenia ze swoją osobowością. Pewnie każdy odpowie : Jej problem- nie mój .Chciała ćpać- to ćpała. Jednak my także czasami zatracamy się w przeszłości, zapominając o najważniejszym: RODZINIE, MIŁOŚCI oraz ZDROWIU. Uważam iż Krysyna jest metr za progiem przeszłości i każdy sukces będzie przybliżał ją do Szczęścia, którym jak dla mnie jest zdolność do pokochani, którego wcześniej jej brakowało.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
03-07-2016 o godz 14:29 przez: Przerost formy nad treścią
Nie umiałam odpocząć. Nie wiedziałam, co lubię naprawdę. Wiedziałam tylko, że mam zacisnąć zęby. Że jak mnie zaczyna, dajmy na to, boleć palec u nogi, to nieważne, nieważne, inni mają gorzej, powstańcy chodzili kanałami i się nie skarżyli, więc idę dalej, nie, nawet nie idę, staram się biec, żeby udawać, że mnie nie boli.

Genialny debiut Małgorzaty Halber! Żadne słowa nie oddadzą tego jak książka może wpływać na czytelnika. To złączenie się myśli autora i czytającego. To jedność myśli i emocji. Różnorodność poruszonych problemów w książce jest potężną dawką dobrej literatury. Małgorzata Halber przedstawiła problem alkoholizmu pojmowanego, jako coś z pogranicza dobrej zabawy i popadnięcia w czeluści. Picie, jako odskocznię od teraźniejszości, a zarazem utratę przyszłości. Związane z alkoholizmem problemy poboczne, opisane w książce, dają dokładny obraz tego jak dziś miewają się ludzie. Samotność, pustka, brak interpretacji tego jak się czujemy i co myślimy.

Książka ta to terapia zapisana na papierze. Halber w sposób dosadny i celny opisuje wachlarz stanów emocjonalnych, w jakich znajduje się współczesny człowiek. Alkohol potrafi namieszać w głowie i pozostawić spustoszenie nie do okiełznania. Człowiek w ferworze codziennych obowiązków ucieka od prawdy i przejrzystości. Chce mieć więcej wszystkiego, a otrzymuje w zamian wewnętrze zgubienie, frustrację, niemoc. Opisywane przez autorkę stany, obawy i emocje zostają w czytelniku na długo. Zakotwiczają się w głowie i wymuszają refleksję. Prawdziwe i niezagmatwane określenie problemu często jest najtrudniejsze. Przyznanie się do uzależnienia i chęć sprostania mu należy do odważnych. Nie ma strachu bez odwagi. Nasze ludzkie przyzwyczajenie do bycia twardym odchodzi już do lamusa. Nie jesteśmy z żelaza i ciągła jatka nam nie służy. Musimy dać sobie czasem przyzwolenie do czucia się gorzej, słabiej, jakoś. Zgrywanie na siłę rycerza w lśniącej zbroi wróci do nas z impetem i obróci się przeciwko nam. Nikt nie jest doskonały. Nikt nie jest z kamienia, choć czasem tak nam się wydaje.

Najgorszy człowiek na świecie stanowi świetny obraz ludzkiej słabości. Pokazuje człowieka zagubionego i przygarbionego. Historia Halber wzrusza i pozostaje na długo w pamięci. Książka nie tyle, co godna polecenia, ale konieczna lektura każdego. Nie jest to tylko opowieść alkoholiczki o wyjściu z nałogu, ale opowieść o każdym z nas. O naszych lękach i słabościach, skrywanym żalu i tęsknotach do bycia kochanym. Bardzo zachęcam do lektury.


Wyd. Znak Literanova
Kraków 2015
Stron 349
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
07-02-2016 o godz 09:32 przez: Kamila Gulbicka
Krystyna jest zwykłą, młodą kobietą. Taką, którą mijasz na ulicy, obok której siedzisz w tramwaju i z którą wymieniasz się żartami podczas przerwy na lunch. Może Ty sam(a) jesteś Krystyną.

Małgorzata Halber przeszła niełatwą drogę od picia i palenia marihuany do stanu obecnego. Stanu człowieka, który mimo słabości mierzy się z emocjami na trzeźwo. Jej książka to zapis mentalnej podróży, podczas której uczy się doświadczać uczuć na nowo. Nazywa je po imieniu i mierzy się z samotnością, która jest stałym elementem jej życia. A ta, bez alkoholu staje się bardziej namacalna, nieznośna i wydobywa na powierzchnię wszystkie wewnętrzne demony.

To trudna lektura, bo przypomina zapis nieprzerwanego strumienia świadomości człowieka, którego życie było ledwie migawkami. Nie odnajdziecie tu typowej fabuły podzielonej na początek, rozwinięcie i koniec. Bo życie trzeźwiejącego alkoholika tak nie wygląda. To strzępki rozmów z samym sobą. Czasami urwane w pół zdania, czasami jest to krzyk, lament a innym razem dłuższa historia. Czyta się ją jak cudzy pamiętnik, w którym zamknięte są prawdziwe emocje. Trudne, niewygodne i wstydliwe, takie które mimo wszystko wskazują drogę do uzdrowienia. Lektura każe się zastanowić nad własnym życiem. Czy jesteśmy autentyczni? Czy nawiązujemy szczere relacje z drugim człowiekiem? Czy lubimy i akceptujemy siebie z całym pakietem wad i przywar? Uzależnienie to nie tylko alkohol i narkotyki. Uzależnić można się od wszystkiego. Od jedzenia, seksu, hazardu a nawet miłości. Jego podłożem jest zawsze wewnętrzna pustka. Wieczny brak, który pragnie być wypełniony cudzą aprobatą i własną akceptacją.

To jedna z najszczerszych historii, jakie przeczytałam. Oby powstało więcej takich książek zapisanych doświadczeniem i uczuciami ludzi z krwi kości. Takich, które zdejmują przyklejony do twarzy uśmiech, zmywają makijaż wyuczonej pewności i pokazują ludzkie uczucia. Smutek, samotność, gniew i bezsilność. Dziś niewiele osób potrafi szczerze o nich rozmawiać W dobie facebooka i popkulturowych programów nauczyliśmy się przebierać w wygodne maski osób rozluźnionych i szczęśliwych. Tymczasem rzeczywistość jest inna i wielowarstwowa. Zajmując się tylko powierzchnią, nie żyjemy naprawdę. A żyć, to akceptować wszystko, co przychodzi, łącznie z cierpieniem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
09-11-2015 o godz 11:18 przez: knigoholiczka
"Najgorszy człowiek świata" to książka wywołująca różne emocje. Jedni zachwycają się nią, mówiąc, że jest to bardzo dobra literatura, inni określają jako grafomanię czy pseudohipsterię. Ja natomiast skłaniam się ku pierwszej grupie- myślę, że dobrze, że powstała taka książka. Może komuś pomoże?
Krystyna pracuje w telewizji. Z boku wydaje się, że jej życie jest bardzo ciekawe, kolorowe (te imprezy, spotkania). Jednak już na początku dowiadujemy się, że wcale nie jest tak różowo..
Krysia ma problem. Jest bardzo samotna. Ciągnie się to od lat, dlatego by poprawić sobie humor sięga po ogólnie stosowany polepszacz czyli alkohol (później dojdą jeszcze narkotyki).
Przeczytamy bardzo prawdziwą historię o wychodzeniu z uzależnień. Bohaterka postanowi zmienić swoje życie i przestać pić (a robiła to od 16 roku życia!) i zażywać narkotyki. Będziemy świadkami każdej jej chwili, każdego załamania i najmniejszego kroku ku trzeźwości.
Towarzyszymy jej w spotkaniach z psychologami, na terapiach, w mityngach AA.
Wbrew pozorom to bardzo smutna książka- Krysia czuje się niesamowicie samotna mimo tego, że ma znajomych i chłopaka (jest w związku na odległość).
Bardzo podoba mi się okładka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
24-09-2015 o godz 00:00 przez: Wiktoria Nowicka | Empik recenzuje
Doskonały debiut Małgorzaty Halbert. Muszę przyznać, że pisarka ma doskonały sposób prowadzenia narracji, który wciąga czytelnika całkowicie. Bardzo mi się podobało, że jest to niezwykle autentyczna książka, której główną boahterką jest zwykła kobieta, która ma swoje problemy i codzienne radości. Ale całość książki osadzona jest w bardzo współczesnych czasach, ja miałam wrażenie, że jest to historia o niejednej kobiecie, która zmaga się z tym problemem. Na penwo jest to również lektura, która skłania do refleksji i przemyśleń. Ja osobiście kibicowałam głównej bohaterce do samego końca. Prosty, język, doskonała refleksyjna strona książki, gwarantują dobrą zabawę i poczucie nie zmarnowanego czasu spędzonego podczas jej czytania. Cieszę się, że autorka pokusiła się o podjęcie tego tematu, na pewno jest on ważny w tych czasach i warto o nim mówić głośno. Jak dla mnie jest to książka, którą powinniśmy przeczytać. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji