4/5
30-05-2022 o godz 17:13 przez: zwergowyyy | Zweryfikowany zakup
Bardzo dobra powieść, bardzo polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-07-2022 o godz 19:58 przez: dorota | Zweryfikowany zakup
Ciekawa książka, dobrze się czyta.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-11-2021 o godz 19:21 przez: Anna Mazur | Zweryfikowany zakup
🤩🤩🤩🤩🤩🤩🤩
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-02-2023 o godz 06:31 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Wspaniała
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-12-2023 o godz 16:17 przez: Marzena | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-07-2023 o godz 19:48 przez: Ewelina | Zweryfikowany zakup
Fajna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-11-2021 o godz 19:21 przez: Tea Books Lover
Kilka lat temu, szukając w bibliotece tytułów z listy BBC, wypożyczyłam “Rebekę” Daphe du Maurier. To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką, więc zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, szybko jednak pochłonęła mnie mroczna, niepokojąca atmosfera powieści i z zapartym tchem przewracałam kolejne kartki. Sięgając po “Moją kuzynkę Rachelę” liczyłam na podobne wrażenia, na kolejną tajemnicę, której nie sposób rozwikłać, póki autorka sama nie zechce uchylić jej rąbka. Czy dostałam to, na co liczyłam? W "Mojej kuzynce Racheli" również pojawia się motyw kobiety, która w krótkim czasie po ślubie przybywa do posiadłości swojego męża, ale sytuacja jest podobna tylko na pozór. Narratorem i głównym bohaterem powieści jest 24-letni Filip Ashley, kuzyn i wychowanek Ambrożego Ashleya, właściciela posiadłości w Kornwalii. Spędzając zimę we Włoszech, Ambroży poznaje swoją daleką kuzynkę Rachelę, poślubia ją, a wkrótce potem umiera w tajemniczych okolicznościach, zostawiając Filipowi cały majątek. Ostatnie listy, które młody dziedzic otrzymał od swojego opiekuna, utwierdzają go w przekonaniu, że to Rachela przyczyniła się do śmierci Ambrożego. Kiedy wdowa przybywa do Kornwalii, Filip wbrew sobie ulega jej urokowi, jedna po drugiej zacierając granice między nienawiścią, miłością i szaleństwem. Daphne du Maurier jest mistrzynią budowania klimatu i napięcia, oraz konstruowania fabuły i niejednoznacznych postaci. Praktycznie na początku dostajemy informację, że historia nie skończy się dobrze, ale nie wiemy, co konkretnie się wydarzy, póki nie dotrzemy do końca. Akcja toczy się powoli i z pozoru nie dzieje się wiele: po prostu dwoje początkowo niechętnych sobie ludzi zaczyna spędzać razem czas i poznawać się lepiej, równocześnie uczestnicząc w pełnym konwenansów życiu XIX-wiecznej socjety. Ważniejsze jest jednak to, co dzieje się we wnętrzu Filipa, jakie przemiany w nim zachodzą pod wpływem Racheli i jak stopniowo z bohatera budzącego sympatię i współczucie przemienia się w postać godną pożałowania, nad której tokiem myślenia i decyzjami pozostaje pokręcić głową z politowaniem. W przeciwieństwie do “Rebeki”, w której roi się od niewyjaśnionych zdarzeń, tutaj na pierwszy rzut oka wszystko - to znaczy motywacje i zachowania bohaterów, razem z ich konsekwencjami - wydaje się jasne. Dopiero potem przychodzi refleksja, czy Filipa można uznać za wiarygodnego narratora? Czy jego obsesja połączona z obciążeniem genetycznym nie wpłynęły znacząco na jego przedstawienie sytuacji? I jak bardzo odmienna byłaby ta historia opowiedziana z perspektywy Racheli? Za jakiś czas na pewno wrócę do tej powieści, próbując wczytać się w okruchy informacji rozrzucone między wierszami. W nekrologu autorki znalazły się słowa: „Du Maurier była mistrzynią wykalkulowanego niezdecydowania. Nie chciała zaspokoić umysłów swoich czytelników. Pragnęła, by jej zagadki trwały. Chciała, by jej powieści nadal prześladowały ich nocami, długo po ich zakończeniu” - myślę, że ten opis stanowi doskonałe podsumowanie zarówno samej powieści, jak i moich wrażeń po jej przeczytaniu. Polecam miłośnikom pięknie napisanych, klimatycznych książek, w których najważniejsze jest nie tempo akcji, ale portrety psychologiczne bohaterów.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
22-02-2022 o godz 22:34 przez: Qulturasłowa
Historia zna wiele przypadków kobiet-modliszek, łowczyń posagów, które w zamian za majątek były gotowe poświęcić swój czas i swoje ciało. Niektóre posuwały się do tego, że po osiągnięciu celu, usuwały przeszkodę w postaci męża, sięgając po różne sposoby przeniesienia nieszczęśnika na drugą stronę. Inne tkwiły w pozorowanych związkach, cierpliwie znosząc codzienność ze świadomością, że mogą pławić się w luksusach, że odtąd ich życie pozbawione będzie trosk materialnych. Właśnie za taką łowczynie majątków ma kuzynkę Rachelę Filip Ashley, przyszły dziedzic wielkiego majątku w Kornwalii. Adoptowany po nagłej śmierci swoich młodych rodziców jako osiemnastomiesięczne niemowlę przez kuzyna Ambrożego, został wychowany w ten sposób, że całą przyszłość wiąże właśnie z domem i rozległymi ziemiami, z uprawami i hodowlami. Uwielbia swój dom, uwielbia kuzyna, a także spokój kamiennych murów i rozległość pastwisk. Nie jest tajemnicą, że po śmierci Ambrożego cały majątek ma przejść w jego ręce, choć do czasu ukończenia przez Filipa dwudziestu pięciu lat administrować ma nim jego wuj. Jednak mężczyzna nie myśli o przyszłości, jest bowiem pewien, że spędzą w tym kawalerskim domu wspólnie długie lata, wyciągnięci przed kominkiem, dyskutując na temat ziem i planów na ich zagospodarowanie. Jedyne bowiem, co dokucza Ambrożemu, to reumatyzm, którego stan zaostrza jeszcze wilgotny klimat tego zakątka. Dlatego też, pod wpływem namów lekarzy, systematycznie wyjeżdża na kilka tygodni do ciepłych krajów, by podreperować zdrowie, bez obaw pozostawiając interesy pod nadzorem Filipa. Jednak ostatni wyjazd przynosi wszystkim niemałą niespodziankę. Ambroży bowiem informuje, że we Włoszech poznał ich kuzynkę Rachelę i … zawarł z nią związek małżeński. Przedłużająca się nieobecność Ambrożego, coraz rzadziej docierające listy niezmiernie martwią Filipa, który boryka się nie tylko z uczuciem tęsknoty i niedowierzania, ale i zazdrością o mężczyznę, który był dla niego całym światem. W myślach Rachela jawi mu się jako okropna kobieta, czekająca tylko na pieniądze kuzyna, a wszystkie fantazje na jej temat mają negatywny wydźwięk. Zresztą ten niemal demoniczny obraz żony Ambrożego podsycają coraz dziwniejsze listy, które docierają do Filipa. Urywki zdań, rozgorączkowanie, jakie towarzyszy ich pisaniu budzą niepokój, podobnie jak słowa, w których Ambroży uskarża się nie tylko coraz bardziej na zdrowie, ale także na żonę, jej rozrzutność i oddanie, a właściwie jego brak. Ostatecznie strapiony Filip postanawia wybrać się do Włoch, tam jednak dowiaduje się o śmierci kuzyna i o wyjeździe jego żony w niewiadomym kierunku. Jak się okazuje, Rachela krótko po powrocie załamanego Filipa do domu, zjawia się w Kornwalii. Rzekomo po to, by oddać kuzynowi rzeczy po zmarłym mężu, ale czy na pewno? Przekonamy się o tym dzięki niezwykle frapującej książce, przesyconej duszną atmosferą niepewności i dociekań, pt. „Moja kuzynka Rachela”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros książka, autorstwa Daphne du Maurier, to znakomity przykład wymykającej się schematom powieści, w której tak naprawdę nic nie jest pewne, a wszyscy są podejrzani. Po książkę mogą sięgnąć zarówno miłośnicy klimatycznych powieści o przeszłości, jak i pasjonaci kryminalnych zagadek, a także ci czytelnicy, którzy lubią analizować motywy ludzkich zachowań i skupiają się na człowieku, jego psychice. Znienawidzona przez Filipa Rachela szybko staje się dla niego nieodzowną towarzyszką. Żadna z wersji jej postaci, którą sobie wyobrażał, nie okazała się być tą prawdziwą, a kuzynka przedstawia się jako oddana do końca żona, troskliwie pielęgnująca coraz bardziej kłopotliwego w swych omamach męża. Co więcej, wbrew wcześniejszym podejrzeniom, Rachela nie rości sobie praw do majątku, pragnie oddać nawet rzeczy, które Ambroży zabrał ze sobą w podróż domyślając się, że dla Filipa mogą mieć wartość sentymentalną. Czystość jej intencji i duszy jest do tego stopnia bezdyskusyjna dla młodego mężczyzny, że ten pragnie zabezpieczyć kobietę, przyznając jej stałą pensję. Co więcej, mimo iż wcześniej pragnął pozbyć się jej z domu jak najszybciej, teraz nie wyobraża sobie bez niej posiadłości. Z każdym dniem coraz bardziej wpada w jej sidła, a może tylko czytelnik ma takie wrażenie. Czego tak naprawdę pragnie Rachela? Czy tylko majątku? Do ostatnich stron powieści mamy wrażenie, że tak naprawdę umyka nam coś ważnego, jakaś wskazówka co do rzeczywistej wersji wydarzeń. W istocie miotamy się w sieci podejrzeń, nieustannie zmieniając zdanie i tworząc własne wersje w zależności od tego, jakie sami mamy doświadczenia. Tym samym książka angażuje nas bez reszty i wzbudza uczucie niepokoju, a jednocześnie stanowi dowód na prawdziwość stwierdzenia, że w życiu pewna jest tylko niepewność.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2021 o godz 11:26 przez: Lukrecja84
„MOJA KUZYNKA RACHELA” Daphne du Maurier Wydawnictwo Albatros Biorąc do ręki tą książkę nie wiedziałam, że mnie tak pochłonie. Prawdopodobnie polubiłam powieści, które dzieją się w XIX wieku. Mają swój tajemniczy klimat. I chyba to mnie do nich przyciąga. Historia ukryta na kartkach powieści Daphne du Maurier „Moja kuzynka Rachela” sprawia, że nie da się od niej oderwać. Mamy tutaj bardzo tajemniczą postać. Dwóch kuzynów i ona jedna. Jeden z nich umrze- co zrobi ten drugi? Czy da się wciągnąć w grę? Czy ulegnie diablicy? Czy jego życie również będzie zagrożone? Wróćmy jednak do początku. Czas akcji XIX wiek. Miejsce akcji Wielka Brytania i Włochy. Filip Ashley szybko stracił swoich rodziców. Jego kuzyn Ambroży Ashley postanowił się nim zaopiekować. Filip traktował go jak guru. Uwielbiał z nim przebywać. Starszy kuzyn nie miał dzieci, więc traktował jego jak własne dziecko. Ambrożemu doskwierało zdrowie więc na czas zimowy wyjeżdżał do Włoch. Tam poznał swoją daleką kuzynkę Rachelę i po kilku miesiącach się z nią ożenił. Czy dobrze zrobił? To był wielki szok dla Filipa. Stał się o swojego kuzyna strasznie zazdrosny. Nienawidził Racheli za to, że odebrała mu Ambrożego. Głęboka nić jaka się wytworzyła między kuzynami zaczęła puszczać. Starszy z nich już tak często nie pisał listów. Cały czas zastanawiał się co ona mu zrobiła, że taki zatwardziały kawaler nagle postanowił zmienić swój stan cywilny. Pewnego razu dostaje od Ambrożego niepokojący list. Za wszelką cenę musi do niego pojechać. Ambroży jest ciężko chory. Pytanie: czy Filip zdąży na czas? Wiadomo w tamtych czasach podróż trwała wieki. Niestety nie zdążył na czas. Chciał poznać kuzynkę Rachelę jednak ona zniknęła. Wdowa zabrała wszystkie rzeczy swojego zmarłego męża i się ulotniła. Nikt nie wie, gdzie ona teraz przebywa. Co o niej myśli Filip? Można śmiało powiedzieć, że punkt widzenia zmieni się wraz z punktem siedzenia. Raz ją nienawidzi, później nie może bez niej żyć, a następnie życzy jej śmierci. Co takiego zrobiła Rachel? Dlaczego umarł Ambroży? Czy Filipowi uda się ustalić co tam się wydarzyło? Czy będzie zaślepiony i nie będzie widział prawdy? Przekonacie się o tym czytając „Moja kuzynka Rachela”. Główny bohater Filip Ashley jest dziwnym człowiekiem. Jest ślepo zapatrzony w swojego kuzyna. Strasznie zazdrosny o żonę Ambrożego. Dużo dziewczyn zabiega o jego uwagę, jednak on chce być zatwardziałym kawalerem. Cierpi na tym niejedno serce. Zakochana jest w nim córka jego ojca chrzestnego. Jednak on ją odtrąca. Co zrobi jak pozna swoją daleką kuzynkę Rachelę? Czy klapki spadną mu z oczu i w końcu postanowi się ustatkować? I w tym momencie nie rozumiem tego człowieka. Zrobi coś czego nigdy nie powinien zrobić. Czy to zaważy na jego życiu? Co powiem o Racheli? Bardzo tajemnicza postać. Na początku mało o niej wiemy. Z biegiem czasu troszeczkę ją poznajemy. Czy jest modliszką, a może to czarna wdowa, która czyha na majątki zaślepionych mężczyzn? Dodam tylko, że się mocno zdziwiłam. Zawiodła mnie moja intuicja. Oprócz tych postaci o których już napisałam znajdziecie również takie osoby, które ostro kombinują. Dlaczego? Czy są łasi na pieniądze? A może to kolejni zaślepieńcy? To już musicie odkryć sami. Pamiętajcie tylko jedno: tutaj prawda ukryta jest między wierszami. Czytajcie bardzo uważnie, żebyście niczego nie przegapili. Powieść „Moja kuzynka Rachela” napisana jest specyficznym językiem. Nie jest to lekka lektura. Nie da się o niej zapomnieć z dnia na dzień. Zostanie ze mną na dłużej. Pewnie za jakiś czas ponownie po nią sięgnę, ponieważ jest tego warta. Jeżeli lubicie powieści pełne intryg i z ukrytą prawdą to nie możecie przegapić tego tytułu. Czy również was zauroczy kuzynka Rachela? Uważajcie. Ta kobieta ma coś w sobie, że tak przyciąga mężczyzn. Doskonały klasyk. Niesamowite połączenie romansu z powieścią obyczajową. Napięcie budowane jest powoli. Nie znajdziecie tutaj szybkiej akcji. Książka „Moja kuzynka Rachela” doskonale nadaje się na prezent. Z całego serca polecam. Przeczytajcie. Warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2021 o godz 20:20 przez: Ambros
Miałam już przyjemność zetknąć się z twórczością Daphne du Maurier. I byłam pełna zachwytu i zadowolenia. Zastanawiałam się, czy ta dobra passa będzie kontynuowana. I już wiem, że autorka spełniła moje oczekiwania. Przeżyłam miłe i ciepłe chwile, biorąc udział w kolejnej przygodzie, w towarzystwie znakomitych bohaterów. Bohaterką powieści, jak już wskazuje sam tytułu, jest kobieta. Piękna i subtelna, intrygująca i niebezpieczna. Jakie jest jej prawdziwe oblicze? Nieodgadnione i nieodkryte, pełne tajemniczości i sprzeczności. Kuzynka Rachela wychodzi za mąż za Ambrożego. Zawitał on do Włoch, aby poprawić swój stan zdrowia. W Anglii zostawił kuzyna, swojego dziedzica, młodego i zagubionego, Filipa Ashleya. W czasie pobytu u kuzynki stan zdrowia Ambrożego się pogarsza. W często pisanych listach skarży się na swoje samopoczucie. Popada w obłęd, traci pamięć i podejrzewa, że jest podtruwany przez małżonkę. Młody dziedzic wybiera się do wuja, ale jego przyjazd jest spóźniony, wuj umiera. Niebawem Rachela zjawia się w posiadłości Filipa. Czyżby oczekiwała majątku po zmarłym mężu? A może chce poznać okolice, którymi Ambroży tak się przy niej zachwycał i które tak pięknie opisywał? Zastanawiające …. Ale Filip będzie z jednej strony zauroczony kuzynką, a z drugiej będzie postępował z nią ostrożnie, nie wiedząc, czego może po niej oczekiwać … Nie zdradzę więcej, oczekuję, że ciekawość sprawi, że sami odkryjecie prawdziwe oblicze Racheli. Liczę, że będziecie potrafili jednoznacznie stwierdzić, że to postać czysta i krystaliczna czy też zła i obłudna. Ja nadal mam wątpliwości i nie wiem, które jej oblicze było prawdziwe, nadal nie potrafię szali swoich odczuć przechylić w jedną ze stron. Moja kuzynka Rachela to wzruszająca i pełna emocji opowieść o miłości, zdradzie i trudnych wyborach życiowych. Nie brakuje w niej chciwości i zazdrości, ale też ze stronic tej powieści delikatnie spogląda na nas subtelna i kojąca namiętność i pożądanie. Ale takie czyste i nieskalane, że aż serce się raduje, gdy takie obrazki przewijają się nam przed oczami. Delikatne trącenie dłonią czy skradzione spojrzenie wywołuje rumieńce i pąsy. Można się w takim czystym i delikatnym spektaklu zasmakować i zatracić, tak pięknie utonąć w obłokach niespełnionych marzeń. Autorka bawi się z nami, prowokuje nas i wabi na każdym kroku. Od tej lektury nie sposób się uwolnić, czytelnik się w niej zatraca. Ta spokojna i stonowana akcja, intrygująca fabuła, pełna niespodzianek i celowych niedopowiedzeń. Wyraziści bohaterowie, z nutką tajemniczości, nie do końca przez nas poznani. Czy można oczekiwać więcej? To aż nadto. Mistrzowska kreacja z bogatym wachlarzem emocji. I prawda, która nas ominie szerokim łukiem … I pozostające z nami pytanie: kim naprawdę była Rachela? Wyrafinowaną i chciwą wdową, czystą i nieskalaną kobietą czy kuzynką opłakującą zmarłego męża … A to wszystko zamknięto w pięknie zdobionym wydaniu, w twardej okładce ze złotymi zdobieniami. Takie wydanie robi ogromne wrażenie na czytelniku. Znakomita na prezent, okazji w najbliższych dniach nie będzie brakować … Obowiązkowa w domowej biblioteczce, takich perełek nie może tam zabraknąć!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-11-2021 o godz 10:31 przez: MariolaSD
"Rebeka" Daphne du Maurier była moim pierwszym spotkaniem z twórczością pisarki - arystokratki. Ujęła mnie swoim niepowtarzalnym klimatem sprawiając, że obiecałam sobie sięgnąć po inne powieści Daphne. I słowa dotrzymałam - lektura "Mojej kuzynki Racheli" już za mną. Miałam pewne obawy natrafiając na opinie, że książka nie jest ciekawa, że niewiele się w niej dzieje, że do "Rebeki" wiele jej brakuje. Dziś mogę potwierdzić śmiało, że akcja toczy się wolno, a sama powieść ma odmienny klimat, natomiast ani przez moment nie przemknęło mi przez głowę, że jest nieciekawa, nudna czy niewarta uwagi. Pierwsze, co nasuwa mi się na myśl, to tajemnicza, zagadkowa, nastrojowa... Naznaczona elegancją, subtelnym budowaniem napięcia i umiejętnym podtrzymywaniem tego stanu aż do samego finału, który pozostawia czytelnika z koniecznością własnej odpowiedzi na dręczące bohatera pytanie. Filip Ashley jest wpatrzony w swojego starszego krewnego jak w obraz - Ambroży przygarnął go bowiem po śmierci rodziców i stworzył mu kochający dom. Dom, w którym próżno szukać kobiet, dom kawalerów ceniących spokój, wygodę, niezależność. Stąd prawdziwym szokiem jest wiadomość o zawarciu przez  Ambrożego (przebywającego we Włoszech w celu podreperowania zdrowia) ślubu z kuzynką o imieniu Rachela. W pierwszych listach słanych do podopiecznego nie brak zachwytów nad żoną, z biegiem czasu listy są coraz rzadsze, a ich treść mocno niepokojąca. Czy kuzyn traci rozum i dookoła siebie węszy spiski, czy może dzieje się coś złego? Filip bez wahania wyrusza do Włoch, a na miejscu odkrywa, że kuzyn nie żyje. Po powrocie do Anglii przepełniają go podejrzenia i chęć zemsty. Być może będzie miał okazję wymierzyć sprawiedliwość, bo z wizytą zjawia się wdowa, ale o tym doczytacie już sami. Od pierwszych chwil, kiedy na kartach powieści pojawia się tytułowa kuzynka, towarzyszyło mi uczucie podejrzliwości, wyczuwałam jakiś fałsz skrywający się pod jej atrakcyjną fizjonomią, jakiś dysonans między tym, jak się zachowywała, jak oczarowywała wszystkich, a obrazem wyzierajacym z chaotycznych listów Ambrożego sprzed jego śmierci. Złościłam się na Filipa za jego kolejne zaskakujące decyzje, za to, że tak diametralnie zmieniła się jego dotychczasową optyka. Z jednej strony jak najszybciej chciałam dowiedzieć się całej prawdy o kuzynce Racheli, a z drugiej powolne tempo rozwijającej się relacji między bohaterami wcale tak bardzo mi nie doskwierało. Może to dlatego, że naprawdę lubię czytać o życiu arystokracji, konwenansach regulujących współżycie społeczne... Wracając do powieści - zakończenie mnie rozbroiło, zostawiło w totalnej dezorientacji. Byłam przecież tak święcie przekonana, że wiem - kto winien i że "oliwa sprawiedliwa, zawsze na wierzch wypływa"😂, a tymczasem? Bliżej mi do sokratejskiego "Wiem, że nic nie wiem" niż do poznania całej prawdy. Ale wiecie co? Dobrze mi z tym, zaskakująco dobrze. Dzięki zastosowanemu zabiegowi, treść powieści zostanie ze mną na dłużej. Wam polecam lekturę, a sobie znalezienia czasu na kolejną opowieść spod pióra Daphne.😘
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-10-2021 o godz 12:46 przez: Ruda Recenzuje
Zauroczyła go spojrzeniem, zatrzymała słowem i gestem. Rozbudziła coś, z czego istnienia wcześniej nie zdawał sobie sprawy. Czy te uczucia doprowadzą go do zguby? “Moja kuzynka Rachela” to dla mnie przykład literatury kobiecej z najwyższej półki. Autorka zaprasza nas do świata pełnego emocji, wzruszeń i tajemnic. Niemal na naszych oczach rozgrywają się wydarzenia, które angażują, działają na wyobraźnię, przywołują wspomnienia. Czar pierwszej miłości, ciężar głębokiego rozczarowania, skrywane na dnie duszy podejrzenia. Te motywy umożliwiły mi spędzenie kilku niezwykle przyjemnych godzin, z powieścią nie tylko interesującą, ale i niebanalną. Autorka stworzyła bardzo subtelną i kobiecą opowieść, w której najpiękniejsze i najważniejsze uczucia występują obok najgorszych instynktów i najsmutniejszych emocji. „Moja kuzynka Rachela” to coś więcej, niż opowieść o miłości i poświęceniu. To książka, którą każdy powinien chętnie przeczytać i postawić na półce obok ulubionych tytułów. Powieść czytało mi się bardzo dobrze już od pierwszych stron. Rzadko sięgam po historie miłosne, ale staram się robić wyjątki dla cenniejszych tytułów. Szybko zauroczyłam się tym światem pełnym emocji i kontrastów, a jednak tak autentycznym w swoim wyrazie. Maurier pięknie oddała klimat tamtych czasów. Urok pisanych listów przywoływał szelest papieru, a przejażdżki powozem przywodziły mi na myśl stukot końskich kopyt na drodze. Niezwykle łatwo było przenieść się wraz z autorką w czasie, obserwować piękne stroje i rozsmakować się w cudownych daniach. „Moja kuzynka Rachela” to powieść działająca na zmysły. Autorka pozwala nam sądzić, że wiemy, co wydarzy się na kolejnych stronach i potrafimy przewidzieć rozwój wydarzeń. Nic jednak bardziej mylnego. Snujemy domysły, dopowiadamy sobie, widzimy to, czego nie ma. Maurier wodzi nas za nos, bawi się z nami w kotka i myszkę, trzyma w rękawie kolejne asy i niespiesznie ujawnia kolejne informacje. Aż do sceny finałowej nie pozwala zrozumieć, co rzeczywiście się wydarzyło, a i wtedy ciężko tak naprawdę mieć pewność co do tego, co rozegrało się na książkowych stronach. Ta powieść to również fantastyczna kreacja bohaterów. Możliwość przyjrzenia im się, obserwowania zachodzących w nich zmian, poznania ich lepiej. Powieściowe postacie pokazują nam wiele twarzy, ukazując przeróżne emocje zależnie od sytuacji. Nie sposób przejść obok nich obojętnie. Wyrazista kreacja, obdarowanie ich ludzkimi cechami, głębia charakteru- można by pomyśleć, że autorka opowiada o tym, co rzeczywiście zobaczyła i przeżyła wraz ze swoimi przyjaciółmi. Maurier zrobiła na mnie duże wrażenie także za sprawą dojrzałego i wypracowanego stylu. Powieść czyta się przyjemnie i płynnie. Opisy miejsc, budowa dialogów, przejścia między rozdziałami- wszystkie te elementy zostały dopracowane i wymalowane pięknymi słowami. „Moja kuzynka Rachela” to historia, którą łatwo jest poczuć, przeżywać, polubić. Wiarygodna, głęboka, działająca na wyobraźnię. Prosta w odbiorze i istotna w przekazie. Bardzo polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-11-2021 o godz 10:58 przez: monika olga czyta
To była wyśmienita i wyborna uczta literacka. Ten klimat! Te niedomówienia! Ta atmosfera! To wyczekiwanie! On i ona. On. Filip. Młody mężczyzna, który po tragicznej śmierci rodziców był wychowywany przez swojego wuja, Ambrożego. Nie brakowało mu niczego. Wuj był majętnym człowiekiem. Ale nie tylko o pieniądze chodzi… Ambroży kochał Filipa jak swojego syna. Razem tworzyli zgrany duet … zatwardziałych kawalerów. Tak, Ambroży nie był zainteresowany małżeństwem. Wiódł życie starego kawalera i był szczęśliwy. A Filip? A Filip był klonem Ambrożego :) Tak sobie żyli. Kawalerowie. Zamknięci w czterech ścianach swojej twierdzy. Marzyciele nie pragnący od świata niczego innego, aniżeli świętego spokoju, w którym mogą się zanurzyć… od czasu do czasu racząc się fajeczką i kropelką mocniejszego alkoholu. Doglądali swojego majątku, na brak pieniędzy nie narzekali, ale żadnymi inwestycjami nie byli zainteresowani. Tak jak było, było dobrze. Do czasu…. Ona. Rachela. Istna czarna wdowa! Manipulantka pełną gębą! Do raz obranego celu dążyła konsekwentnie. Liczył się dla niej jedynie dostatek i wygoda. Czyżby chciała odbić sobie te wszystkie młodzieńcze lata spędzone w niedostatku i niepewności jutra? Lubiła życie. Lubiła się bawić. Lubiła brylować w towarzystwie. Lubiła czerpać z życia pełnymi garściami. Potrafiła też na długie miesiące zmienić swój ulubiony styl życia na życie wręcz ascetyczne. Gra była warta świeczki… Skromna, towarzyska, elokwentna, wyrozumiała, serdeczna… Rozrzutna i bezwzględna. Tak, to ta sama osoba… Pewnego dnia ich losy splotły się. Początkowa wrogość i niechęć Filipa ustępowały późniejszej fascynacji. Tak, jego umysł został opętany myślą o tym, że bez Racheli jego życie nie ma sensu. Był gotów oddać jej wszystko co posiada. Był gotów oddać jej siebie. A Rachela? A Rachela niezmiennie miała tylko jeden cel. I doskonale wiedziała, jak go osiągnąć. To kapitalna powieść! Powieść napisana pięknym plastycznym językiem. Powieść o konstrukcji idealnej. Tu wszystko jest wyważone. Wszystko jest przemyślane. Nie znalazłam tu niczego zbędnego. Wyczekiwanie. Jeśli miałabym określić tę powieść jednym słowem, byłoby właśnie to słowo – wyczekiwanie. Tu każdy na coś wyczekiwał. Czytelnik także. Niecierpliwie i z wielką ciekawością czekałam na finał tej historii (choć jednocześnie tak bardzo chciałam, aby ta powieść trwała i trwała). Tak, Ambroży dbał o Filipa jak o własnego syna. Zadbał o jego nienaganne wychowanie. Zadbał o jego wykształcenie. Zadbał o to, aby potrafił dobrze zarządzać niemałym majątkiem. Zadbał o to, aby Filip był zabezpieczony po jego śmierci. Nie zadbał jedynie o jego umiejętność radzenia sobie w relacjach z kobietami. Filip nie był przygotowany na spotkanie z tak wyrafinowaną kobietą, nie mówiąc już o kobiecie, która w manipulacji osiągnęła mistrzostwo! https://monikaolgaczyta.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-11-2021 o godz 20:54 przez: Joanna W.
Często sięgając po jakąś powieść, szukamy w niej przede wszystkim wartkiej akcji. Nastawiamy się na galopującą fabułę, która dostarczy nam całego wachlarza emocji. Będzie nie tylko rozrywką, ale także zapewni nam coś, co można nazwać czytelniczą ekscytacją. Czy zatem można odnaleźć podobne wrażenia w książce, której akcja rozwija się leniwie? Daphne du Maurier udowadnia, że tak. „Moja kuzynka Rachela” to opowieść utkana z niedomówień, z subtelnych niedopowiedzeń, które z jednej strony irytują, wywołując zniecierpliwienie, a z drugiej przyjemnie drażnią nasze poczucie estetyki i pobudzają apetyt na więcej. I zanim się spostrzeżemy, tkwimy w tej klimatycznej atmosferze po same uszy. Powieść du Maurier to zlepek tajemnic, które chcemy odkryć od pierwszych stron. Jednak nie jest to łatwe zadanie, bo autorka bawi się z czytelnikiem w kotka i myszkę. Kiedy już wydaje nam się, że odpowiedzi na nurtujące nas pytania mamy na wyciągnięcie ręki, okazuje się, że zostaliśmy zapędzeni w przysłowiowy kozi róg. Momentami czujemy się, jak w czytelniczym labiryncie, wciąż jednak mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć z niego wyjście. Tymczasem pochłania nas klimat subtelnej grozy, w którym nie sposób się nie rozsmakować. Tak jak w kreacji postaci, które Daphne du Maurier skonstruowała po mistrzowsku. I również w ich przypadku wodzi nas za nos, nie dając jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, kto w tym układzie jest antagonistą, a kto protagonistą? Kto ofiarą, a kto katem w sytuacji, w której się znaleźli? I tak bawi się z nami do samego końca. I do samego finału gra z nami w tę niebezpieczną grę, prowadząc przez meandry historii będącej mieszanką romansu i thrillera, okraszonej elementami powieści gotyckiej, która wywołuje to swoistego rodzaju napięcie i poczucie, że zaraz, zaledwie stronę dalej wydarzy się coś złego… Podsumowując: Powieść Daphne du Maurier to nie tylko literacka gra z czytelnikiem. To także odwieczna gra między mężczyzną a kobietą. I wcale w tej konfiguracji On nie stanowi tej silnej płci, a wręcz przeciwnie. Wyraziści bohaterowie, przepełniona napięciem fabuła, która mimo niespiesznego tempa, pochłania i dostarcza czytelnikowi emocji ekscytującego oczekiwania na rozwój wydarzeń. Tutaj nic nie jest dosłowne, wiele ukryte jest między wierszami. Próżno jednak wyczytać z nich jednoznaczną odpowiedź na pytania, które pojawiają się podczas lektury. Autorka po mistrzowsku wodzi czytelnika z nos, zostawiając go w stanie permanentnego niedoinformowania. Klimatyczna i nietuzinkowa. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2021 o godz 18:07 przez: ZaczytanaPrzyczyna
Kiedy zobaczyłam zapowiedź na stronie Wydawnictwa Albatros „Moja kuzynka Rachela” Daphne du Maurier, wiedziałam że, muszę ją przeczytać. A otrzymana książka w twardej, złoconej oprawie dodaje połysku tej historii. Ekscentryczny właściciel ziemski, przygarnia dziecko swoich kuzynów. Filip rośnie, pobiera nauki, wszędzie towarzyszy wujowi. W sposób naturalny przygotowuje się do przejęcia majątku. Z uwagi na słabe zdrowie Ambroży na zimę przenosi się do cieplejszych krajów Europy. W jednej z podróży poznaje daleką kuzynkę Rachelę i po zaledwie kilku miesiącach znajomości bierze z nią ślub. Pozostając we Florencji z Rachelą przesyła listy do Filipa. Niektóre z nich są bardzo niepokojące i mężczyzna postanawia wybrać się do Florencji. „Chwilami wydaje się tak jak dawniej i znów jest między nami dobrze, tak dobrze, jak w pierwszych miesiącach naszego małżeństwa, jakbym śnił jakiś koszmar, z którego się właśnie zbudziłem. A potem – wystarczy jedno słowo czy jakiś czyn i wszystko jest stracone. Przychodzę, powiedzmy na taras i zastaję tam Rainaldiego. Na mój widok obje milkną. Zaczynam się zastanawiać, o czym rozmawiali. Kiedyś, gdy zostaliśmy, sami, Rainaldi w obcesowy sposób zapytał mnie o mój testament. Widział go przelotnie, kiedy się pobraliśmy z Rachelą. Powiedział mi, że w tej wersji ostatniej woli zupełnie nie została zabezpieczona na wypadek mojej śmierci.” Moja kuzynkę Rachela, to opowieść gdzie nic nie jest oczywiste. A prawda ukryta jest między słowami, gestami, spojrzeniami. Przedstawione wydarzenia, z innej perspektywy wyglądają zupełnie inaczej. To powieść którą czytając, cały czas czekałam. Bezwiednie porównywałam ją do Rebeki - bohaterki innej książki Autorki. Czekałam kiedy Rachela w swój subtelny i delikatny sposób, zada cios. Nie ukrywam, że ostatnie 80 stron po prostu pochłonęłam. I nie jestem w stanie odgadnąć motywów działania Racheli. Daphnie du Maurier mistrzowsko prowadzi narrację, a jej powieść nie ma oczywistego zakończenia. Dominuje w niej nastrój niepokoju i niedopowiedzenia. Autorka jest nie zaspokaja mojej ciekawości a o jej historii myślę cały czas. I tak właśnie powinno być. Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Albatros. Zdecydowanie polecam. Wydawnictwo: Albatros Tłumaczenie: Zofia Uhrynowska- Hanasz Ilość stron: 400 Data premiery: 13 października 2021
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-11-2021 o godz 08:44 przez: SzkolnyKlubRecenzent
Daphne du Maurier (ur. 13 maja 1907 w Londynie, zm. 19 kwietnia 1989 w Par) – angielska pisarka, autorka popularnych powieści i opowiadań. Choć klasyfikuje się ją jako powieściopisarkę romantyczną, jej historie opisywane były jako „nastrojowe i wdzięczne” z licznymi podtekstami paranormalnymi. Do jej najpopularniejszych powieści należą: „Rebeka”, „Kozioł ofiarny”. „Moja kuzynka Rachela” przedstawia kilka lat z życia Filipa Ashley’a (głównego bohatera), który wychowuje się wraz ze swoim starszym kuzynem – Ambrożym. Mężczyźni są dziedzicami ogromnego majątku, który w dzień 25 urodzin ma zostać całkowicie przepisany na Filipa. Ich rutynowe życie zakłóca wyjazd Ambrożego do Włoch, informacja o jego ślubie z nieznaną dotąd kuzynką Rachelą, a następnie nietypowy list, w którym kuzyn prosi o pomoc i przyjazd. Główny bohater udaje się do Florencji, gdzie zostaje poinformowany o śmierci Ambrożego, natomiast rzekomo pogrążona w żałobie Rachela wyjechała z Włoch i nikt nie wie,gdzie się udała. Według służby takowe zachowania są przejawem jej impulsywności i w poprzednich lata pojawiały się dość często. Zrozpaczony Filip wraca do rodzinnej Kornwalii, gdzie próbuje otrząsnąć się po przedwczesnej śmierci Ambrożego. Niestety jego spokój ponownie zostaje zakłócony. Jego ojciec chrzestny otrzymuje list od tajemniczej kuzynki Racheli z informacją o jej przyjeździe do Anglii. Z początku źle nastawiony Filip, który uważał, że to przez nią zmarł jego kuzyn, przyjmuje kobietę w swoim domu i z czasem zaczyna tolerować jej obecność, a momentami nawet i doceniać. Niestety za bardzo… Jest to moje drugie spotkanie z twórczością Daphne du Maurier i muszę przyznać, że równie udane co pierwsze. Bardzo doceniam twórczość tej pisarki za niepodrabialny styl pisania. Jest on mroczny i tajemniczy. Zakończenia w jej książkach są bardzo enigmatyczne, często czytelnik sam musi zadać sobie pytanie "co tak właściwie się teraz stało?”. Książka ma bardzo równomierne tempo. Jest dużo akcji, przez co nie ma mowy o znużeniu podczas lektury. W bardzo dobry sposób obrazuje zwyczaje panujące w XIX-w. – spotkania towarzyskie, pogląd społeczeństwa na relacje międzyludzkie. „Chodzi o to, że życie trzeba wytrzymać i przeżyć. Tylko jak przeżyć? – oto jest problem”. Julia G. źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-11-2021 o godz 09:44 przez: Monika
Niewątpliwie „Rebeka” to najsłynniejsza powieść Daphe du Maurier. Jest najbardziej popularna i znana czytelnikom nie tylko z książek lecz również z licznych adaptacji filmowych. Tym razem do przepięknej serii butikowej od wydawnictwa Albatros dołącza kolejna powieść du Maurier – „Moja kuzynka Rachela”. Szczerze mówiąc, pierwszy raz usłyszałam o tej książce właśnie, gdy się miała ukazać w tej serii. Akcja dzieje się w Kornwalii i we Włoszech w XIX wieku. Głównym bohaterem jest młody mężczyzna, Filip Ashley, który po śmierci rodziców trafia na wychowanie do dosyć ekscentrycznego wuja Ambrożego. Ambroży jest dla Filipa całym światem. Chłopak dorasta i staje się mężczyzną. Ambroży powoli starzeje się i stan jego zdrowia wymaga, żeby ten jeździł zimą w cieplejsze klimaty. Wybiera Włochy. Tam poznaje ich daleką kuzynkę Rachelę i bierze z nią ślub. Zaskoczony Filip czyta kolejne przysyłane przez Ambrożego listy i w pewnym momencie zaniepokojony nimi postanawia sam wybrać się do Włoch. Jednak przyjeżdża za późno, ponieważ w tym czasie Ambroży umiera. Po powrocie do Anglii u Filipa pojawia się wdowa po Ambrożym, Rachela. Kobieta wywiera niesamowite wręcz piorunujące wrażenie na młodym mężczyźnie. Tajemnice i dziwne zdarzenia narastają. Zacznę od klimatu książki, który jest niesamowicie wykreowany. Od pierwszych stron czytelnik czuje narastający niepokój. To sprawia, że od książki nie można się oderwać, trzeba ją przeczytać do końca. Powieść wymaga, żeby skupić się tylko na niej. Pochłania czytelnika. Bohaterowie są dobrze stworzeni. Filip jako młody, nieobyty z kobieta mężczyzna jest naiwny, łatwo ulega pokusom i szybko się zakochuje. Przez co nie myśli racjonalnie. Rachela, to prawdziwa femme fatale, kobieta, która uwodzi, zna swoją wartość, a do tego jest bardzo inteligentna. W zestawieniu z nią od razu widać, że Filip nie ma szans. Na uwagę zasługują również bohaterowie drugoplanowi, którzy również są bardzo ciekawi. Nick Kendall i jego córka czy Rainaldi. Oni popychają powieść do przodu. Powieść jest bardzo dobra. Po skończeniu jej zostaje w głowie. Nie daje o sobie zapomnieć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-11-2021 o godz 13:03 przez: czytanienaplatanie
To przepiękne wydanie powieści Daphne du Maurier wchodzące w skład „Serii butikowej”, błyszczy niczym drogocenny kamień oprawiony w złoto. Myślę, że każdą srokę okładkową, jak ja, uradowałaby taka niespodzianka pod choinką. Tym bardziej jeśli jest miłośniczką podszytych mrokiem, tajemniczych historii, które niepokoją i zachwycają jednocześnie. A w przypadku „Mojej kuzynki Racheli” to właśnie ten klimat po mistrzowsku oddany przez autorkę sprawia, że mimo dość leniwie toczącej się akcji, nie potrafimy oderwać się od lektury. Co więcej, nie jesteśmy w stanie wyrobić sobie jednoznacznej opinii o głównych bohaterach. Sprzyja temu narracja przypisana tylko jednej z postaci, do tego człowiekowi młodemu, niedojrzałemu, mogącemu mylnie odbierać sygnały i nadinterpretować rzeczywistość. Szczególnie, że przemawiają przez niego silne emocje. Najpierw wręcz nienawiść i podejrzliwość, później totalne zauroczenie. Kim rzeczywiście jest jego kuzynka Rachela i w jakiej mierze odpowiada jego wyobrażeniom? Czy to zimna manipulantka, czarna wdowa, która przyczynia się do śmierci męża, czy może radosna, szczera i bezinteresowna kobieta, przy której życie zyskuje prawdziwy sens? Jeśli spodziewacie się jasnej odpowiedzi na to pytanie, to nic z tego. Autorka pozostawia czytelnikowi osąd i wybór jednej ze stron, choć zapewniam Was, że o to niełatwo. Ile skrajnych emocji towarzyszyło mi przy lekturze! Od niepokoju, podejrzliwości po współczucie dla tajemniczej Racheli. Znowuż poprzez irytację urastającą momentami do wściekłości, po przebłyski zrozumienia dla naiwności i błędów młodego zakochanego mężczyzny. Którą ze stron wybrałam? Czy zdecydowała kobieca solidarność, czy przeważyły podejrzenia Filipa? Będę równie okrutna jak autorka i odpowiedź zachowam dla siebie. Zachęcam Was do podjęcia tej misternej gry, w której zdanie będziecie zmieniać wielokrotnie, a nawet kiedy podejmiecie decyzję, nie pozbędziecie się wątpliwości oplatających duszę niczym trujący bluszcz.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-10-2021 o godz 10:44 przez: Anonim
Duszny klimat, wiele niedopowiedzeń, kilka intryg, kłamstw oraz szczypta romansu, to składowe książek Daphne du Maurier. Dziś słów kilka o genialnej "Mojej kuzynce Racheli", ponadczasowej i doskonałej powieści, która cieszyć będzie czytelników zawsze. Jest to historia osadzona w Kornwalii. Opowiada o młodym mężczyźnie, który jako dziecko został osierocony. Przygarnął go podupadający często na zdrowiu kuzyn, dzięki któremu żył w dostatku. Rzecz rozpoczyna się w momencie śmierci opiekuna oraz wizyty Racheli, wdowy po nim. Mało dojrzały emocjonalnie Philip, zaczyna traktować kobietę z niemal nabożnym szacunkiem, by po jakimś czasie zapłonąć najczystszym, romantycznym uczuciem, które wkrótce przyniesie wiele bólu i cierpienia. Autorka to mistrzyni wodzenia czytelnika za nos. Doskonale wprowadza w klimat powieści, przedstawia pewne fakty, intryguje i wyjaśnia tylko częściowo, po to, by złapać czytającego w sieć tajemnic i niedomówień, mistrzowsko kontroluje narrację i popycha w stronę zagadek. Opowieść snuje się z wolna, urzekając przepięknymi opisami i fascynującymi zasadami, którymi rządzi się epoka. Dodatkowo, wplata w opowieść liczne retrospekcje, poetyzuje, przedstawia swego rodzaju piękno otoczenia i konsekwentnie się tego trzyma, dając czytelnikowi i odetchnąć, uspokoić, ale też przerazić. Ta powieść hipnotyzuje nie tylko pięknym, lotnym i plastycznym językiem, ale też zmiennymi nastrojami, które autorka poprzetykała jakby pracowała nad wyjątkowo barwnym kilimem. Świetnie też dobierała panującą na zewnątrz aurę i komponowała ją z nastrojami towarzyszącymi głównemu bohaterowi. Daphne du Maurier to niekwestionowana mistrzyni dwuznaczności i suspensu, która bez skrupułów pakuje czytelnika na łódź, kołysze go raz w lewo, raz w prawo i skłania do myślenia nad teoriami, wątpliwościami i podejrzeniami. Doskonała powieść!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2021 o godz 20:17 przez: Coolturka
Nie zliczę które to już wznowienie tej powieści, ale to z serii butikowej od Wydawnictwa Albatros niewątpliwie należy do jednego z najpiękniejszych. Twarda oprawa o barwie wina ze złotymi zdobieniami, oczaruje niejednego estetę. Ale jak to w przypadku książek bywa - liczy się przede wszystkim wnętrze. Wuj Filipa jedzie w ciepłe kraje w celu poratowania zdrowia, zakochuje się i listownie powiadamia swego podopiecznego o ożenku. Rok później, w odpowiedzi na dość niepokojące listy, Filip postanawia go odwiedzić. Na miejscu okazuje się, że ten nie żyje, a chłopak winą za jego śmierć obarcza jego żonę Rachelę i poprzysięga jej zemstę. "Są ko­bie­ty, może nawet i dobre, które nie z wła­snej winy przy­no­szą innym nie­szczę­ście. Cze­go­kol­wiek się do­tkną, wszyst­ko za­mie­nia się w tra­ge­dię". Klasyczna powieść stworzona przez autorkę w 1951 roku jest intrygująca i tajemnicza niczym główna bohaterka. Rachela przybywa do posiadłości w Kornwalii i niczym Lady Diana zostaje królową ludzkich serc. Czy można być, aż tak dobrą aktorką, manipulantką i intrygantką? To pytanie kołacze mi się z tyłu głowy cały czas, bowiem listy Ambrożego i u mnie wzbudziły niepokój. Z ogromną cierpliwością oczekiwałam na odkrycie, co takiego skrywa na dnie swojego serca, ta tajemnicza kobieta. Książkowa Rachela zdaje się być niczym promień słońca, jasna i niosąca radość, skora do żartów i śmiechu. Ale jak zapewne dobrze wiecie, lub nie, powieść doczekała się adaptacji filmowej, a główną rolę kobiecą zagrała Rachel Weisz, która zdaje mi się bardziej mroczna niż jej literacki pierwowzór. Która z nich okaże się tą prawdziwą? Warsztatowo nie mam nic do zarzucenia i mimo dość wolnego tempa czytało się nader przyjemnie. Z pewnością sięgnę po inne książki autorki. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji