Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Opowieść o młodych, pełnych życia i namiętności warszawiakach. Żyją tak, jakby każdy ich dzień miał się okazać tym ostatnim.
Przed wojną snują plany na przyszłość. Podczas wojny działają w konspiracji. Dla nich to nie tylko patriotyczny obowiązek, lecz także młodzieńcza przygoda, okazja do zabłyśnięcia przed rówieśnikami, zaimponowania dziewczynom.
Na podziemnych szkoleniach romansują, popisują się, wygłupiają. Nie wiedzą jeszcze, że nadchodzące lato będzie dla nich prawdziwym egzaminem życia. Nie wiedzą też, że historia ma wobec nich własne plany...
Połączeni przyjaźnią bohaterowie tworzą jeden z najodważniejszych powstańczych oddziałów. Stają się świadkami poświęcenia i bohaterstwa, ale także okrucieństwa, zdrady, wreszcie zbrodni. Uczą się miłości i poznają, czym jest nienawiść. Otrzymują od historii krwawą i brutalną lekcję dojrzewania.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1100044842 |
Tytuł: | Miasto 44 |
Autor: | Mastalerz Marcin |
Wydawnictwo: | Dom Wydawniczy PWN |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 352 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2014-09-01 |
Rok wydania: | 2014 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 225 x 28 x 175 |
Indeks: | 15398024 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Miasto 44
Opowieść o młodych, pełnych życia i namiętności warszawiakach. Żyją tak, jakby każdy ich dzień miał się okazać tym ostatnim.Przed wojną snują plany na przyszłość. Podczas wojny działają w ...1. Pisarz ma naprawdę spore trudności z przechodzeniem od jednej sceny do drugiej. W przypadku filmu nie ma to większego znaczenia jednak w książce taka "płynność" jest wręcz pożądana.
2. Podczas czytania dwóch pierwszych rozdziałów widać tylko jedno "To książka na podstawie scenariusza filmowego, mająca zachęcić nas do pójścia do kina". Mastalerz pisze topornie i nudnie, nie wciąga, zniechęca. Później wraz z rozwojem akcji to się zmienia, opisy scen grozy są znacznie lepsze, ale to dopiero później.
3. Znalazłam kilka błędów. Ja naprawdę wszystko rozumiem i zazwyczaj na małe błędy czy jakieś "zjedzone" literki nie zwracam uwagi, ale biorąc do ręki książkę wydawnictwa PWN pod patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego, która opowiada o tak ważnych wydarzeniach, gdzie każda kartka przesiąknięta jest patriotyzmem, mam ochotę zakrzyknąć, serio?!
4. Nigdy nie mam nic przeciwko reklamom, ale w przypadku takiej pozycji reklama portali "rozpisani.pl", reklamy innych książek, raczej mnie irytowały.
5. Nie widziałam jeszcze filmu, jutro wchodzi do kin, jednak czytając książkę i oglądając zdjęcia, mam wrażenie, że będzie znacznie lepszy od niej.
Miasto 44 to głównie historia Stefana, ale nie tylko...to historia jego przyjaciół...to historia dzieci...to tragiczna historia ludzi, którzy są za młodzi aby umierać i za młodzi, aby żyć bez nadziei...
Stefan nie ma jeszcze dwudziestki, ale już został głową rodziny. To on zarabia na chleb, to on opiekuje się matką i swoim młodszym bratem. Na razie nie jest tak źle, co prawda musieli zamieszkać na Woli, w mieszkaniu nie przystosowanym do ich standardów, a on codziennie rano wychodził do pracy, do fabryki Wedla, ale przecież dobre i to. Na co tu narzekać? Mieli dach nad głową, on miał stałą pracę, a więc i Arbeitskarten i Kennkarte, nie musiał się więc martwić o to, że go wywiozą, a wojna miała się w końcu skończyć...
Wszystko jednak zmienia się tego dnia, gdy jego przyjaciółka Kamila daje mu pistolet, dobry bo polski "Vis", a on ma go dostarczyć, gdzie indziej. On nie lubi konspiracji, uważa, że to banda dzieciaków, ale ta broń wiele go kosztuje, traci pracę, stabilizację i nadzieję. Jednak dzięki pomocy sprawczyni zamieszania zyskuje coś zupełnie innego, nie mam namyśli nowej pracy, zyskuje idee, przyłącza się do konspiracji, w końcu jego ojciec był oficerem, a on nie chce już Niemców w jego Warszawie...
Zacznę od rzeczy bardzo mało istotnej. PWN "odwaliło" kawał dobrej roboty. Sposób wydania książki jest dziełem sztuki. Okładka jest "cudowna", to miała być opowieść o życiu młodych powstańców, o miłości i moim zdaniem ta właśnie okładka cudownie to oddaje.
W tym wydaniu nic nie jest przypadkowe. Książka zawiera mnóstwo zdjęć z filmu jednak każde z nich ma swoje miejsce i ilustruje konkretnego wydarzenie, potęgując tylko to co czujemy czytając.
Do książki została również dołączona płyta, zawierająca materiały "Making-off".
Myślę, że jednym z głównych celów tej książki jest zareklamowanie filmu i to się udało. Nie da się go nie obejrzeć, po tym co się przeczytało.
Stefan nienawidził tych, którzy "bawili się" w konspirację, ale nie wiele było trzeba aby i on do nich dołączył. Nie bał się, odwagi mu nie brakowało, ale szybko zrozumiał, że to przecież nie jest zabawa, a ludzie naprawdę umierają, umierali jego przyjaciele, na jego oczach, na jego oczach rozstrzelali jego matkę i jego brata, a przecież oni mieli być bezpieczni na Woli! To byli cywile! Koszmar tych wydarzeń zrozumiał nie tylko on, ale i jego przyjaciele, każdego z nich to zmieniło. Jedni Ci "odważni" zostali zdrajcami albo zaraz zginęli, drudzy Ci "strachliwi" zmężnieli i wykazali więcej hartu ducha niż ktokolwiek mógł przypuszczać.
Ludzie nawet w obliczu takiego koszmaru potrzebują jakiejś normalności, np. miłości. A jej mamy tutaj wiele, chociaż zdaje się, że zeszła ona na boczny tor, że jest niewidzialna, to ona tam jest i przesiąknięta jest nią każda strona. Nawet w trakcie najgorszych dni zmęczony ksiądz jest wstanie udzielić ślubu, tutaj w takich polowych warunkach, bo to miłość jest najważniejsza.
Nasi powstańcy w przeważającej ilości były niedoświadczonymi dzieciakami, mieli skończone szesnaście, czasem osiemnaście lat, a Ci którzy mieli jakieś dwadzieścia pięć byli już dowódcami. To nie był dobrowolny pobór, a żaden z nich nie mógł podjąć świadomej decyzji. Dla nich to miała być prosta gra, dwa-trzy dni, nikt nie sądził, że będzie to trwało kilka tygodni, nikt.
Dlatego tak wstrząsająca jest również ich przemiana w prawdziwych żołnierzy. Rozdział "Czerniaków 13-23 września 1944 roku" jest ostatni i w nim nie ma już niedoświadczonych dzieciaków, które poznaliśmy wcześniej, to dorośli, co więcej to prawdziwi żołnierze, którzy widzieli już wszystko i nawet jeśli przeżyją, będą pamiętać.
Najważniejsza, czy w filmi
Na pierwszy plan wysuwa się dramatyczna historia miłości i przemiany głównego bohatera. Stefan idzie bowiem walczyć w Powstaniu najpierw ze względu na ukochaną– „Biedronkę”, potem motywuje go zemsta, a na końcu wola przetrwania. Sytuację komplikuje jednak koleżanka z oddziału, Kama, która też wodzi na pokuszenie młodego Stefana. Dziewczyny zaczynają ostrą rywalizację o serce młodzieńca. Oprócz wątków miłosnych poznajemy losy młodych ludzi, którzy postanowili stanąć w obronie Ojczyzny, gotów by oddać za nią życie. Wyobrażamy sobie walczącą stolicę, realistyczne sceny walki, oraz możemy zrozumieć jak myśleli i jak działali Powstańcy w tamtym czasie, jak przebieg akcji wpływa na ich przemianę duchową i co się z nimi dzieje.
Podczas czytania rodzą się pytania: Czy każda złożona przysięga, aby na pewno zostanie dotrzymana? Czy miłość wystawiona na próbę ma jakiekolwiek szanse przetrwać w tak trudnych czasach? Jak zakończy się to Powstanie dla bohaterów?...
"Miasto 44" ukazuje Powstanie Warszawskie w zupełnie innym świetle, oczami młodych ludzi, a nie od strony wydarzeń historycznych. Niestety zabrakło mi perspektywy religijnej, która moim zdaniem powinna mieć tutaj znaczące miejsce. Serdecznie polecam „Miasto 44” wszystkim nastolatkom, którzy czytając chcą poczuć dreszcz emocji i przekonać się, że książki o tematyce historycznej wcale nie są nudne!
Karolina, lat 18
Gdyby ktoś zapytał się mnie, co przede wszystkim urzekło mnie w tej książce, odpowiedziałabym, że Mastalerz pisząc o wojnie, potrafi pisać przede wszystkim o ludziach. I bardzo spodobało mi się to, że nie tworzy sztucznych postaci, bo właśnie w tej kontrowersji jest siła i autentyczność.
Co tak bardzo zaskoczyło pierwszych odbiorów książki i filmu? Otóż – seks. Dodam, że znalazłam może dwie sceny, w których doszło do zbliżenia się postaci, ale nie były one aż tak mocne, żeby robić z tego aferę. Kolejnym problemem jest to, że powstańcy rozmyślają o płci przeciwnej dosyć często, ale… dlaczego coś takiego ma dziwić? Bohaterami nie są sześćdziesięciolatkowie, tylko osoby, które mają osiemnaście czy dwadzieścia lat. To, że nie zrobiono z nich zaprogramowanych postaci na myślenie tylko i wyłącznie o wojnie, nie jest niczym złym. Dla mnie fakt, że szukają bliskości u swojego rówieśnika, w czasie gdy giną ich rodziny i oni zaraz mogą też umrzeć, jest czymś naturalnym.
Do tej pozycji podeszłam z pewną rezerwą, bo nie wiedziałam czego się spodziewać. Opowieści o samych powstańcach? Wojny pełnej dumnych i sztucznych bohaterów? Czy prawdziwych ludzi, którzy zmagają się ze śmiercią, depresją, bezsilnością, strachem…? Dostałam więcej, niż oczekiwałam. Po przewróceniu ostatniej strony wciąż jestem sparaliżowana. Bo „Miasto 44” nie jest opowieścią o pełnej chwały bohaterach, a przedstawiona wojna nie jest zabawą. Klimat tej powieści przesiąknięty jest śmiercią, wściekłością, przerażeniem i niepewnością, czy ta godzina, ten dzień nie jest ostatnim. Nie znajdziecie tu kryształowych postaci, pragnących śmierci ku chwale ojczyzny, ale zagubionych, młody ludzi. Czasem tchórzą, popełniają błędy. Widać, jak zmieniają się pod wpływem wojny, która wydziera z nich to, co najlepsze.
To bardzo dobry dramat wojenny. Trzeba przyznać, że autor wykazał wiedzę w tym, jak w realu toczą się działania wojenne. I potrafi o tym pisać prosto, powiedziałabym nawet, że z pewną poetyckością.
Znalazłam artykuł na jednym z portali, w którym powstańcy krytykują film oraz książkę zarzucając jej nie tylko zbyt wiele wulgaryzmów, scen dotyczących seksu, ale także to, że autorzy w wielu kwestiach mijali się z prawdą. Ja tego trochę nie rozumiem, bo przecież trudno odtworzyć coś idealnie, skoro miało miejsce kilkanaście lat temu. Tym bardziej że zaznaczono, że część fabuły jest zmyślona i przede wszystkim skupia się na bohaterach. W dodatku na końcu możemy przeczytać coś, co dla mnie rozwiewa wszystkie wątpliwości: „Miasto 44 nie jest filmem historycznym ani dokumentem o przebiegu Powstania Warszawskiego. Mimo że rozgrywa się w walczącym mieście, opowiada historię ludzi, a nie oddziałów czy barykad. Miasto 44 nie chce być głosem w dyskusji o Powstaniu. Nasz film ma przekazywać emocje, a nie ważyć racje czy odsłaniać kulisy decyzji sprzed siedemdziesięciu lat. To zostawiamy historykom”.
Autor w fabule przemycił wiele ironii, już na początku Stefan nie ma dobrego zdania o konspiracji i podziemiu. Kolejna kontrowersja. Znajdziecie w „Mieście” wulgaryzmy, które dla mnie są naturalne, bo chyba nic dziwnego, że komuś wyrwie się kilka przekleństw, gdy dokoła świszczą kule i wybuchają granaty. Nie rozumiem, dlaczego wywołało to takie oburzenie. Jednakże sumiennie ostrzegam, że czasem nie jest już tak poetycko, ale za to realnie.
To jedna z książek, które rozwalają emocjonalnie. Jest pełna dramatów, cierpienia, ale nic nie jest tutaj sztuczne. Stefan, Kamila, Beksa, Ala, Korba i wiele innych postaci, które w jakiś sposób do mnie przemówiły i sprawiły, że chyba po raz pierwszy naprawdę przeżyłam zniszczenie Warszawy, mając ich za przewodników.
Polecam absolutnie wszystkim, nie musicie interesować się historią, aby książka Was porwała.