Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
To jest "Dziennik dobrych zdarzeń". Uczy pozytywnego myślenia. Zacznij od prostego ćwiczenia. Codziennie zapisuj w tym Dzienniku wszystko to, co jest dobre, piękne i radosne. Sama zobaczysz jak wspaniale rośnie w tobie nowy pocztątek do fantastycznie szczęśliwego życia.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1127264823 |
Tytuł: | Interaktywna malowanka. Dziennik dobrych zdarzeń |
Seria: | Malowanki z duszą |
Autor: | Pawlikowska Beata |
Wydawnictwo: | Edipresse Książki |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 168 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-09-28 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 211 x 17 x 267 |
Indeks: | 19914091 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Interaktywna malowanka. Dziennik dobrych zdarzeń
To jest "Dziennik dobrych zdarzeń". Uczy pozytywnego myślenia. Zacznij od prostego ćwiczenia. Codziennie zapisuj w tym Dzienniku wszystko to, co jest dobre, piękne i radosne. Sama zobaczysz jak ..."MOJA DUSZA LUBI ZNAJDOWAĆ POWODY DO RADOŚCI"
Czyż te cytaty nie mówią same za siebie?
W książce Beaty Pawlikowskiej jest wiele miejsca na nasze zapiski, na nasze drobne, dobre sprawy o których chcielibyśmy długo pamiętać. Zapisując nasze zdarzenia z życia, z dnia codziennego, koncentrując się tylko na tych dobrych, jesteśmy w stanie zobaczyć, jak wiele dzieje się dobrego wokół nas. Z reguły nie dostrzegamy dobrych chwil, koncentrując się głównie na tych złych, przykrych. Ta niepozorna malowanka pomoże w dostrzeżeniu rzeczywistości z tej lepszej strony, pomoże widzieć i doceniać pozytywne strony naszego życia, budować pozytywne myślenie, koncentrować się na tym, co przynosi nam szczęście, nadzieję i radość. "Uśmiech nieznajomego, tęcza na niebie, słodka mandarynka, nowy pomysł, iskierka nadziei, inspirująca książka (...)" i wiele innych rzeczy przecież nas cieszy prawda? Dlaczego by nie zwracać na te naprawdę maleńkie rzeczy, by nasze życie nabrało nowych barw? Ja jestem za a Wy? Od dziś ta malowanka to moje "dobre chwile".
Oprócz miejsca na zapiski mamy wiele malowanek, uspokajających, antystresowych, bardzo modnych w ostatnim okresie. Zawsze chciałam mieć takie malowanki, ale nigdy nie mogłam zdecydować się, którą wybrać, gdyż rynek oferuje nam przeróżne. Teraz mając malowankę Beaty Pawlikowskiej połączoną z Dziennikiem dobrych zdarzeń jestem zachwycona, gdyż to nie tylko malowanka. Skupiając się jednak na opisie malowanek, muszę przyznać, że wymagają skupienia, z przeróżnymi wzorami, z których możemy tworzyć własne kombinacje. Malując taką malowankę przekonałam się, jak wspaniale jest wymyślać własny wzór, według którego pomaluję kartkę. Gdyż polowanie z ułożonym wzorem w głowie ma większy dla mnie sens, niż bezmyślne zamalowywanie jakimikolwiek kolorami kolejne puste pola. Interaktywna malowanka ma sens, prowadzi nasze myśli tylko do niej i kredek, z którymi spędzamy wolne chwile, no chyba, że córka ogranicza mi dostęp do jej ulubionych kolorów, wtedy muszę również wymyślać plan jak ją przekonać, by mi pożyczyła czerwony i różowy kolor. Fajnie spędzam z córką wiele godzin na malowaniu. Alicja maluje swoje malowanki, a ja maluje swoją, czasem sobie pomagamy. Kredki mamy "wspólne". Świetnie się przy tym bawimy i nigdy nie nudzimy. Malowanka Beaty Pawlikowskiej odpręża, kieruje myśli w jednym kierunku, pomaga się wyciszyć i uspokoić. Odczułam to na własnej skórze. Antystresowa malowanka - to działa! To naprawdę działa. Polecam :)
Oczywiście obrazki, które zamieszczone zostały wewnątrz to nie takie zwykłe ilustracje przedstawiające kotki, pieski czy kwiatuszki. To nie żadne krajobrazy, ani martwa natura. Zresztą od samego początku byłam przekonana, że nic z tych rzeczy nie znajdę w tej książce. Po prostu taka grafika jakoś kompletnie nie pasowała mi do Beaty Pawlikowskiej. Ilustracje te bardziej przypominają mi raczej jakieś etniczne wzory. Niektóre z nich to jakby lustrzane odbicie rysunku, inne wyglądają zupełnie jak jakaś chusta czy dywanik. Ogólnie fajnie to wygląda. Oryginalnie i ciekawie. Jestem zadowolona, naprawdę.